Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Anik77

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Anik77

  1. Kafelelku, tym bardziej mi przykro ... :( co do szcepionki, to nazywa się IRS....... jakiś numer tam jeszcze jest, ale nie pamiętam juz jaki :( podaje się ją przez 2 tygodnie. W sierpniu muszę kurację powtórzyć.
  2. Witam po weekendzie :) ja mam dzisiaj przymusowe wolne, bo mi się Agatka rozchorowała :( w nocy miała ponad 40 st. gorączki :( byliśmy przerażeni, chcieliśmy jechać na pogotowie, ale przypomniało mi się, że mam pyralginę. Po niej spadła jej gorączka do 38 st. Rano zaraz do lekarza - no i angina oczywiście :O teraz tylko patrzeć jak Martyna się zarazi i znów szpital w domu :O było 3 miesiące spokoju i znów :(
  3. WItam Kafelelku, z tego co piszesz wychodzi, że moja Aga je o wiele mniej niż twoja Anulka :O kiedyś jadła super, aż się miło patrzyło, a teraz jedwo co :( najgorsze, że jak nie chce, to nie da rady jej niczym zachęcić - nie i koniec :( waży 11,7 kg. Za oknem piękne słońe, wydaje się, że ciepło, a jak się wyjdzie to wieje zimny wiatr. Byłyśmy z dziewczynkami na podwórku i zmarzłyśmy trochę.
  4. Cześć mam dziś zwiariowany dzień :O właśnie wróciłam z ćwiczeń Martyny, musiałam zabrać obie dziewczyny, bo nie było z kim Agi zostawić. Teraz szybko obiad i za chwilę do dentysty - też z Martyną, a potem jeszcze na urodziny do szwagierki. Kafelelku, ciekawe, co wykryją z diety Twojej Ani. Moja Martyna też chyba je za mało kalorii, bo straszny z niej niejadek, a mimo wszystko waży prawidłowo i wygląda dobrze. Martyna nie chodzi jeszcze do przedszkola - czekam na wizytę u laryngologa. zmykam szaleć dalej ;)
  5. Kafelelku, nie wiem czy się astygmatyzm pogłębia, wiem tylko, że nie cofnie się. W mojej rodzinie i w rodzinie męża jest kilka osób z tą wadą, więc miała to Martyna po kim odziedziczyć :O Musiałam dzisiaj wziąść wolne, bo jadę z Martynka na pierwsze ćwiczenia. Nie wiem co będzie dalej, bo ćwiczenia mamy 3 razy w tygodniu na godzinę 14. Nie wiem kto będzie z nią jeździł, a pani okulista powiedziała, że albo teraz na 14 albo w lipcu :O tak ma zawalone terminy :O nie ma wyjścia więc. Nikola, przeprowadzałam się ponad pół roku temu :) znów by się jakaś zmiana przydała ;) zmykam, bo się zabrałam za okna - świata już przez nie widzieć nie było ;)
  6. A co do migdałka - to myślę, że to jednak nie to, ale zobaczę co powie laryngolog.
  7. Kafelelku, pani laryngolog wspominała o migdałku, ale mówiła, że najpierw chce wykluczyć wszystko inne, czyli np alergię. Martyna miała obrzękniętą śluzówkę w nosku i powiększone boczne migdałki, co mogły być spowodowane częstymi chorobami albo alergią właśnie. Lekarka powidziała, że zobaczymy jak to się rozwinie po lekach i potem zrobimy badania na trzeci migdał. Ja widzę sporą różnicę, więc może to nie ten trzeci midał. Zobaczymy. Idziemy na kontrolę za 2 tygodnie.
  8. Życzę Wam dziewczyny spokojnych, rodzinnych i słonecznych Świąt!
  9. Zosiu, bardzo mi przykro :( rzeczywiście niewesoło sytuacja wygląda, ale trzymaj się mocno! mam nadzieję, że z Maksem szybko okaże się wszystko w porządku i szybciutko wrócicie do domu. Mimo wszystko życzę ci spokojnych Świąt trzymaj się i wracaj szybko
  10. Kafelelku, u mnie to samo :) jedna wiecznie maluje, koloruje, rysuje, a druga tańczy i śpiewa :D no niezły ubaw :D a poza tym u mnie jakoś, jakoś :) Martynę posłałam dziś po dłuższej przerwie do przedszkola, bo już się jej tak nudziło w domu, że zwariować z nią można :O ciekawe jak długo będzie zdrowa :O gadałam wczoraj z kuzynką i ona przez 2 lata się męczyła z chorobami przedszkolnymi synka,a w tym roku nie opuścił jeszcze ani jednego dnia w przedszkolu. Widać w końcu się uodpornił :) też na to liczę :)
  11. Witam u mnie nudy :) dziewczyny szaleją, ja się uwijam przy piecu :) Kafelelku, jak twoja Ania reaguje na mycie ząbków? u mnie są cyrki straszne z tym :O Aga najpierw otwiera buźkę, a potem zaraz zaciska zęby, odraca głowę... nie pomaga ani zabawianie, ani to, że Martynka jej pokazuje jak pięknie myje ząbki, ani nic... Był czas, że nie było z tym problemów, ale ostatnio codzień problem. Podobnie z nocnikiem. Martynka w tym wieku chodziła już bez pieluszki. Aga czasem na nocniku usiądzie, ale nic do niego nie zrobi.
  12. pomarańczko - nagrody - oczywiście były! i też otwierała buzię, i wszystko było cacy, bo momentu jak dentysta zabierał się za borowanie :O
  13. Witam :) skrobnę coś, bo faktycznie topik na umarciu. Chociaż w zasadzie nic u mnie ciekawego się nie dzieje. Martynę mam znów w domu, bo pochodziła tydzień do przedszkola i znów gorączka, ból gardła... no szlag mnie trafia czy to się kiedyś skończy???? To wszystko przez to, że rodzice chore dzieci do przedszkola przyprowadzają było już u nas niejedno zebranie na ten temat i nic to nie dało Przetrzymam ją jeszcze ze dwa tygodnie w domu, może pogoda się zrobi ładna i jakoś to minie. Całe szczęście, że moja mama jest już na tyle sprawna, że mi się Martyną zajmnie gdy mnie nie ma. Agę nadal wożę do teściowej. Wczoraj mieliśmy cyrk pt dentysta :O miałam już z Martyną w ciągu ostatnich 2 lat kilka podejść \"na dobrego\", tzn miła wizyta, nagrody, zachęty itd. Ale oczywiście nic sobie nie dała zrobić. No ale wczoraj nie było już zmiłuj, bo od soboty ją ząb boli. No i był wrzask, a mój mąż ma palce pogryzione. No wstyd straszny :( jak to u was wygląda? pozdrówka
  14. Kafelelku, widzę, że używasz wolności :D fajnie ci :D my mamy jechać z pracy w maju na wycieczkę 6-dniową do Rzymu. Z jednej strony już się doczekać nie mogę na tę pierwszą od 5 lat wolność, a z drugiej - boję się, bo jeszcze nigdy nie zostawiałam dziewczynek samych z mężem na tak długo. Wiem, że się umie nimi zająć, ale 6 dni to jednak długo :O
  15. Cześć dziewczyny :) Kafelelku, wiem, że są gorsze choroby od Twoich, ale i tak mi cię szkoda :O powiem ci, że nie zdawałam sobie sprawy, że takie mogą być powikłania po cc. Tzn niby to wiedziałam, ale myślałam, ze to bardzo rzadkie. Ja byłam u gina w grudniu i na szczęście wszystko ok. Wiecie co, ostatnio coraz częściej spotykam się z kobietkami, które mają problemy z zajściem w ciążę. W mojej pracy urodziła ostatnio koleżanka po 5 latach starań, druga koleżanka stara się już drugi rok. Kilka znajomych też po kilkunastu latach po ślubie dalej bezdzietne. Mój brat z żoną też bezskutecznie \"walczą\" jak na razie... no kurcze, co się to dzieje :O Zosiu, przykro mi z powodu strychu :( co planujecie teraz? Nikola, długo się już męczysz z tym hemoroidem? próbowałaś to leczyć? jakoś ostatnio niewesoło na tym topiku :O
  16. Kafelelku, współczucia :( faktycznie koszmarny dzień :( trzymaj się
  17. Witam :) Magda, gratuluję nowego gniazdka :) to teraz nowy dzidziuś by się przydał :P Kafelelku, Karolina potrafi połykać tabletki? bo moja Martyna nie. Jutro idę z nią do alergologa na testy skórne - w szpitalu nam kazali. Ciekawa jestem co z tego wyjdzie. Dziś jej robiłam badania na lamblie, bo w przedszkolu panują. Na szczęście nie ma. Zosiu, Kafelelek ma rację - idź na Lejdis - super relaks :) Mnie wczoraj siostra wyciągnęła na film Motyl i Skafander. Trudny, ale podobał mi się. Daje do myślenia. Moja Agatka zaczyna już fajnie mówić :) nazywa części ciała, członków rodziny (Martyna to Tita :) ). Na razie wszystko po swojemu, ale słodkie to jest :) Zapisałam się na aerobik wodny. Na razie byłam 2 razy, ale podoba mi się.
  18. Witam :) byłam wczoraj u koleżanki, która jest zwolenniczką medycyny naturalnej. Trochę jej poopowiadałam o zdrowiu moich dziewczyn. Pogadałam sobie z nią i poszłam potem do sklepu zielarskiego. Pani w sklepie poleciła mi na uodpornienie Martynki sok z aloesu. Poczytałam trochę w necie o tym i kupiłam. W sumie nie zaszkodzi, a może pomoże. Przeraża mnie to, że ona tak choruje, że co chwilę antybiotyki bierze :( O, tu jest napisane o tym aloesie: http://www.altermedica.pl/flash_pl/index.html Kafelelku, dzięki za fotki - dziewczynki śliczne :) i na pierwszy rzut oka widać, że to siostrzyczki :) moje nie są takie podobne do siebie. Zresztą prześlę wam fotki, same ocenicie :) Nikola, widzę, że i Tobie film się spodobał :) ja chcę go koniecznie zobaczyć jeszcze raz, bo chcę się wsłuchać w te teksty ;) Zosiu, co u ciebie? jak dzieciaki? kiedy macie ferie? bo ja już po, niestety A co się dzieje z Magdą, Kasiunią?
  19. Kafelelku, ja też się już zastanawiałam nad wypisaniem Martyny z przedszkola, ale po pierwsze szkoda mi, bo ona się tam super rozwija i lubi tam chodzić, a po drugie nie mam serca zwalać teściowej na głowę dwójki dzieciaków. Biedna ma już bardzo marudnego, starszego już teścia - to gorzej niż dziecko ;) Ale na razie nie mam wyjścia - muszę Martynę przetrzymać w domu. Jak się da, to do końca lutego. Zosiu, mnie to by chyba na Twoim miejscu trafił szlag tylko i tak pewnie by to niczego nie zmieniło Nikola, ja tez się cieszę, że chodzę do pracy. To naprawdę zmienia nastawienie do życia. Można oderwać myśli od domu, dzieci, chorób, braku kasy, męża... ;) ;) ;)
  20. Witam u mnie ciut lepiej, dziewczynki na razie w miarę zdrowe. Ciekawe jak długo :O byłam z Martyną u okulisty. Ma ukrytego lekkiego zeza i dużo słabsze prawe oczko. Mam z nią ćwiczyć, za półtora miesiąca badanie dna oka i lekarka zdecyduje czu trzeba jej okularki. Martynka niepocieszona, bo ona chciała okularki już dzisiaj :) Ktośka, z chłopami czasem nie ma rady :O mój od 3 lat wybiera się do dentysty :D Zosiu, a czemu to mąż się nie zjawił? Nikola, jak zima w górach? Wionka, zazdroszczę wesela :) chętnie bym gdzieś potańczyła :) dziewczyny, byłam wczoraj na filmie Lejdis - rewelacja!!!! dawno się tak nie ubawiłam :) :) :) pozdrowienia
  21. Moja mama, jak na skalę obrażeń, które miała, ma się nieźle. Mimo doszczętnie połamanych obu nóg, zaczyna już chodzić. Czeka ją jeszcze rekonstrukcja kości czołowych, ale waha się, czy w ogóle poddać się tak skomplikowanej operacji. Moje dziewczyny dalej \"biegunkują\", chociaż jest ciut lepiej niż było wczoraj. Największy cyrk jest, gdy chcę im podać Smectę. Agacie mieszam ją z deserkiem i jest ok, a Martyna wrzeszczy i trzeba ją z pół godziny przekonywać :O zrobiła się taka rozbita i rozwrzeszczana po tym szpitalu :( cała nasza rodzina potrzebuje solidnego odpoczynku.
  22. Witam. czytam was czasem, ale jestem w taki stanie psychicznym, że nie wiem co pisać :( jest mi bardzo ciężko :( moja mama nadal w szpitalu, czeka ją jeszcze jedna operacja - rekonstrukcja kości czołowej, ale nie wiadomo kiedy. Dla nas najtrudniejsze jest to, że po urazie głowy mama ma zaburzoną świadomość :( czasem się \"gubi\", jest nielogiczna, ma luki w pamięci. To nie jest już taka mama, jaką pamiętam :( I nikt nie jest w stanie nam powiedzieć, czy to minie. Teraz jeszcze na dodatek moje dziewczynki były chore. Agatka raz w nocy miała 40 stopni gorączki! myślałam, że oszaleję - to już za dużo zmartwień na raz. Nie chcę wam smucić, więc się już pożegnam. Trzymajcie się wszystkie mocno!
  23. dziękuję wam za miłe słowa. Jest mi cholernie ciężko. Mama nadal w cięzkim stanie, ale żyje i to jest najważniejsze, bo graniczy to z cudem. Pytałyście jak to się stało - na zakręcie facet z naprzeciwka jechał za szybko i wpadł w poślizg :( uderzył z boku w auto moich rodziców, prosto w mamę :( tata na szczęście wyszedł praktycznie bez szwanku. Cały wielki dom został na mojej głowie, rachunki, opał, śmieci, pies, kwiatki, sprzątanie itd plus oczywiście moja praca i dzieci. Czasami wydaje mi się, że nie dam rady. Z tego stresu chudnę w oczach. Dziewczyny, niczego w życiu nie można zaplanować, bo nigdy nie można być pewnym następnego dnia :(
  24. witam dziewczyny z mojego nowego mieszkania :) przeprowadzka to masakra :O ale chyba najgorsze już za nami :) wpadłam w wir meblowania i przystrajania mieszkania, mam z tego wielką frajdę :D kuchnię już mam, czekam na resztę mebli. Dziś powiesiłam już wszędzie firanki i zrobiło się milutko :) ogień w kominku się pali, fajnie jest :) poza tym wszystko chyba ok :) Martyna bardzo przeżyła przeprowadzkę, ale już wraca do normy. Agatka dziś tak niefortunnie upadła, że przygryzła sobie języczek :( krew się lała, płaczu było co niemiara, ale najgorsze, że potem jeść nie chciała, nawet z butelki :( płakała z głodu, pokazywała na jedzenie, a jak wzięła do ust, to zaraz był krzyk :( serce się kroiło. Na szczęście wieczorem zjadła trochę rosołu i zasnęła. Mam nadzieję, że do jutra się choć trochę to zagoi. ściskam was wszystkie
×