Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Anik77

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Anik77

  1. Agal, dostaję już małe "kopniaczki" :) to zdecydowanie najprzyjemniejsze w ciąży :) co do płci, to nie znamy jeszcze, ale chcemy poznać. Idę 25 stycznia na usg połówkowe, mam nadzieję, że się dowiemy :) Moje dziewczyny też poszalały na śniegu z tatusiem. fajnie było je obserwować :) ile to radości :)
  2. Hej dziewczyny :) podczytuję was regularnie, ale rzadko się odzywam, bo u mnie w zasadzie nie dzieje się nic ciekawego. Całymi dniami siedzę w domu... bardzo na siebie uważam, a i tak się bardzo stresuję, bo po tym jak przechodziłam poprzednią ciążę, ryzyko dużych kłopotów w tej jest ogromne. Więc się martwię :( starsza córa chodzi do przedszkola, młodsza zostaje ze mną... i tak mijają dni... Jedyne, co jest optymistycznego to to, że w tym roku omijają nas (jak na razie) choroby. W zeszłym roku i 2 lata temu, w okresie jesienno-zimowym dziewczynki chorowały regularnie co 2 tygodnie. Teraz jest zdecydowanie lepiej. Starsza o września nie miała nawet kataru. pozdrawiam was gorąco!!!! PS Marakuja, synek prześliczny :)
  3. U mnie krócej. Jeszcze pół roku temu jadła normalnie. Dobry przykład dzisiaj - miałam sałatkę ziemniaczaną i kotlety. Kiedy ulubiony obiad mojej córy. Potrafiła zjeść dwie miseczki tej sałatki i pół sporego kotleta. Dzisiaj zjadła kilka malutkich kawałeczków mięsa a sałatki nawet nie wzięła do ust.
  4. Sdee, moja córka nie zachowuje się jak chore dziecko. Jest wesoła, dość ruchliwa. Ale chudziutka :( Ja też oglądałam ten program superniani i robię mojej małej dziennie zupę pomidorową i chleb z miodem. Trwa już to długo... i nadal się jej nie przejadło :( moja szwagierka twierdzi, że dziecka nie zależy zmuszać, że trzeba je "przegłodzić", że samo się upomni... rzecz w tym, że moja mała się bardzo rzadko upomina, że jest głodna. A jak ja czasem pod koniec dnia analizuję, ile zjadła, to jestem przerażona :( daję jej witaminy (zoożelki Vibovit - bo syropów nie chce). Ale to niewiele pomaga.
  5. Sdee, mam podobny problem - moja młodsza (też 3,5-letnia) je tylko chleb z miodem i zupę pomidorową :( czasem zje danonka i napije się mleka. Jak była młodsza też zajadała wszystko i sporo. Też robiłam badania. Też próbowałam różnych sztuczek - np pomaga w kuchni, i nic! Jestem załamana :(
  6. Hej dziewczyny :) u was też zima w pełni? U nas bielutko i sypie. Piękna zima, szkoda, że nie mogę częściej wychodzić. Pisałyście o młodszych mężach - dołączam do klubu :) mój mąż jest 3 lata młodszy ode mnie ale nie czuję zupełnie tej różnicy. Ja się pobieraliśm miał 22 lata, ale od kiedy go znam zawszy był dojrzały i odpowiedzialny. Chciał mieć rodzinę, dzieci. Jest bardzo spokojnym i skrytym człowiekiem. Nie lubi się kłócić, ale ma swoje zdanie :) Nie przeszkadza mi ta różnica, bo zwyczajnie jej nie zauważam. Nie ma reguł wg mnie. Dobry związek często nie zależy od wieku. Życzę Wam miłego dnia
  7. Marakuja, rzeczywiście cię szybko wypisują. Ja po cc leżałam bite 4 doby. No ale co kraj to obyczaj ;) daj znać jak się czujesz i jak się ma maleńki :) Doriana, czuję się nieźle :) mam dużo energii, a niestety niewiele mogę robić, bo jestem po dwóch cc i jednak jest to ciąża dużego ryzyka. Termin mam na 17 czerwca, ale pewnie cc zrobią mi wcześniej. Goba, poród cc to też nie jest taka łatwa sprawa :) ja szczególnie po pierwszym długo nie mogłam się pozbierać :O bolało jak nie wiem, a dzieckiem trzeba się było zająć :O drugie wspominam lepiej, może dlatego, że wiedziałam co mnie czeka i mogłam się do tego przygotować. Three, też sobie myślę, że fajnie byłoby mieć synka :D ale jak się okaże, że to trzecia panna nie zmartwię się :) małe dziewczynki są przesłodkie ;) pozdrowienia dla wszystkich :)
  8. Marakuja, gratulacje!!!! życzę i Tobie i synkowi dużo zdrówka! Gratuluję jeszcze raz
  9. Witam Was przedświątecznie :) wielka szkoda, że śnieg stopniał, bo tak było ładnie... WIdzę, że wszystkie pracują zapamiętale :) chyba tylko ja się obijam ;) w tym roku praktycznie całe przygotowania spadły na mojego męża. Ja się boję nadwyrężać, bo często mam bóle brzucha :( a wizytę mam dopiero na 30 grudnia. Wigilę urządzamy u nas, całą rodziną - tzn. rodzice, teście, rodzeństwo z rodzinami. Robotę podzieliłam między wszystkich :) Marakuja, widzę, że masz dużo stresu przed tymi Świętami :( trzymam kciuki, żey wszystko było ok! Powiedzieli Ci w szpitalu z czego te plamienia? Czemu masz cc zaplanowane? Ściskam!
  10. Mam 32 lata, gdybym miała 3 więcej możnaby zrobić badania z kasy chorych ;) Sdee79, robiłam to u nas, czyli w PL :) Nie wiem czy jest to nowość, bo w poprzedniej ciąży też miałam ro robione ale w szpitalu. Czasem lekarz, jeśli jest dobrym specjalistą od usg i ma bardzo dobry sprzęt, sam robi to badanie i nawet go nie nazywa. Ja musiałam zrobić to w specjalnym ośrodku badań prenatalnych, bo moja lekarka nie ma dobrego aparatu.
  11. Ellie, te badania robi się profilaktycznie i to dobrze, że lekarz Ci o nich wspomniał. Ja miałam je robione tydzień temu. Kosztowały 170 zł. Bardzo się z nich cieszę, bo wszystko okazało się w porządku i bardzo mnie to uspokoiło. Też w rodzinie nie mam chorób genetycznych, a mimo to moja lekarka mi je zaproponowała. To tak zwane usg genetyczne. Mam zdjęcia i filmik i profesjonalnie podane wyniki wszystkich pomiarów. Myślę, że naprawdę warto. Następne takie ważne usg prenatalne robi się ok. 20 tyg.
  12. Dziewczyny, bardzo Wam współczuję... Prawie 8 miesiećy temu zginął mój brat, miał 27. To spadło na nas jak grom z jasnego nieba, nikt z nas nie był na to przygotowany. Miał cudowną żonę, mieli złożony wniosek o adopcję dziecka... Nikt nie odpowie na pytanie DLACZEGO? Ból po stracie tak bliskiej osoby jest niewyobrażalny...
  13. Agniecha, Dzięki! Agal, czuję się w miarę dobrze. Czasem mnie tylko pobolewa brzuch. Dużo leżę. Byłam na usg genetycznym - na razie wszystko ok, ale mam bardzo nisko łożysko i to mogło być powodem problemów. Pozdrawiam
  14. Manika, wiem, jak boli strata brata :( mój brat zmarł 7 miesięcy temu, miał 27 lat :( nie mogę się pogodzić z jego odejściem, bardzo tęsknię :(
  15. Cześć dziewczyny :) znów miałam długą przerwę w pisaniu, ale znów wylądowałam w szpitalu. Krwawiłam. Bardzo się wystraszyłam, myślałam, że to już koniec :( okazało się, że z ciążą ok i nie wiadomo skąd te krwawienia. Mam nakaz leżenia plackiem :( ale najważniejsze, że moje dzieciątko ma się dobrze :) mierzy już prawie 4 cm - kolos normalnie ;) ;) tylko śmiejemy się z mężem, że chyba pozostanie bezimienne, bo na żadne imię nie umiemy się zdecydować ;) zmykam do łóżka pozdrawiam
  16. Ellie, też mam problemy z żołądkiem :( myślałam, że to nie związane jest z ciążą, o nie jest mi niedobrze, tylko mam inne "rewolucje". Ale sama już nie wiem z czego to. Piję miętę. Trochę pomaga. Oprócz tego czuję się nieźle, a Ty? A jak się czują pozostałe "ciężaróweczki"? Piszcie :)
  17. Agal, zabieg był pod narkozą - wszystko trwało 15 minut. W szpitalu byłyśmy od rana, a o 17 miałysmy już wypis. Wszystko odbyło się sprawnie. I co najważniejsze - moja córka bardzo dobrze to wspomina. Nie bolało ją nic, siostry były bardzo miłe. Nawet nie chciała do domu wracać. Też się bardzo tego bałam, ale zupełnie niepotrzebnie.
  18. Agal, moja córka bardzo chrapała w nocy i miała bezdechy, więc nie było rady. Po operacji okazało się, że migdał nie był wielki, ale żle ułożony - w poprzek, więc zagradzał jej ujście przewodów nosowych. Od razu zauważyliśmy różnicę, bo chrapanie minęło jak ręką odjął. Mąż nawet pierwszą noc wstawał sprawdzić czy ona oddycha, bo tak się przywyczailiśmy do tego chrapania, że dziwnie się czuliśmy bez tego ;) I wcale nie był ro krwawy zabieg - oni stosują teraz jakąś specjalą metodę laserową, dzięki której od razu w czasie zabiegu zatamowują krwawienie. Trochę tylko leciała jej krewka z noska, ale to było tylko lekkie zabrudzenie chusteczki i koniec. Zabieg zniosła rewelacynie - pół godziny po zabiegu ganiała po szpitalu :) Ja jestem bardzo zadowolona z zabiegu, ale to oczywiście indywiualna sprawa i to lekarze się znają na tym najlepiej :)
  19. Agal, ja też moim dziewczynom daję cały czas rutinaceę, ale efekty marne. Mała znów dzisiaj ma straszny katar, w jej przypadku to zawsze przechodzi w coś gorszego :( a dopiero tydzień temu skończyła brać kolejny antybiotyk :( Starsza miała w tym roku wycinany trzeci migdał. I widzę poprawę. Od tego czasu tylko raz była chora. A w zeszłym roku o tej porze prawie w ogóle nie chodziła do przedszkola, bo wpadała z jednej choroby w drugą. Pozdrawiam !!!
  20. Cześć dziewczyny :) u mnie po staremu ;) leżę i tyję ;) to przerażające, ale to dopiero 8 tydzień, a ja już mam problem z dopięciem dżinsów. Strach pomyśleć co będzie dalej ;) Manika - nie chcę Cię straszyć, ale taka długa gorączka przy antybiotyku to nic dobrego. Przerabiałam to w zeszłym roku z młodszą córcią. Bardzo podobnie - jeden antybiotyk - zero poprawy, drugi antybiotyk - jeden dzień lepiej, potem znów gorączka. Nie pamiętam już jak to długo trwało, ale na 3 wizycie dostałam skierowanie do szpitala. I okazało się niestety, że sa już zmiany na płucach. A wyszło to dopiero na zdjęciu rtg. Spędziłam ponad tydzień z małą w szpitalu, sylwestra nawet tam spędziłyśmy. Ale wszystko się dobrze skończyło. Nie chcę Cię straszyć, ale uważaj. Daj znać jak się córcia czuje. ściskam wszysktie. Szczególnie chore
  21. Doriana - dzięki za miłe słowa :) ja też mam wrażenie, że przeżyłam mały cud. I nieraz się zastanawiałam co by było, gdyby mi nie zrobili tego usg... gdybym poznała prawdę chyba nie potrafiłabym z tym żyć. Jestem szcześliwa, że do tego nie doszło. Agal, mieszkam w domu z rodzicami, więc mama mi dużo pomaga. Starsza córka jest rano w przedszkolu - jest 6-latkiem, więc musi już chodzić. Jakoś więc daję radę :)
  22. Cześć dziewczyny :) u mnie ok.Leżę dużo i czas mi się wlecze. Marakuja, fajnie, że usg w porządku. W poprzednich ciążach też miałaś problemy z cukrem? Agal, twój synek lubi do przedszkola chodzić? Miałaś już wcześniej jakieś problemy z nim? Daj znać czego się dowiedziałaś w przedszkolu.Może to tylko nieporozumienie. pozdrawiam wszyskie i życzę miłego dia
  23. Ambrozja, damy radę!! radzimy sobie z dwójką, więc dlaczego nie miałybyśmy sobie i z trzecim poradzić? Mamy doświadczenie przecież :) będzie dobrze!!! Ja będę miała 33 lata jak urodzę trzecie. Trochę mnie martwi ten wiek, ale przecież i starsze rodzą zdrowe dzieci :) termin mam na 24 czerwca, więc Ambrozja możemy się wspierać w czekaniu :)
  24. Dzięki, dziewczyny! Agal67 - masz rację, dla takich chwil warto żyć :) przeżyłam przez ten tydzień chyba wszystko - od skrajnej rozpaczy, przez cień nadziei do wielkiego szczęścia :) Termin zabiegu miałam na dzień, w którym mijało dokładnie pół roku od śmierci mojego brata. Dlatego było mi jeszcze ciężej. A potem okazało się, że to dzień nadziei, a termin porodu przypada na czas urodzin mojego brata :) I powiem Wam, że przestałam się zupełnie martwić czy dam sobie radę z 3 maluchów, czy starczy pieniędzy i cierpliwości... To wszystko nieważne :) moje dziecko żyje i to jest najważniejsze :) Muszę bardzo na siebie uważać, leżeć, brać leki... ale jest nadzieja, więc dam radę! Ambrozja, na kiedy Ty masz termin?
  25. Witam Pamiętacie mnie jeszcze? :) nie zdążyłam jeszcze przeczytać wszystkich postów. Wczoraj wróciłam ze szpitala. Wylądowałam tam z plamieniem i diagnozą pustego pęcherza płodowego. Chwilę przed zabiegiem łyżeczkowania zrobiono mi jeszcze raz usg, dla pewności. I okazało się, że pęcherz wcale pusty nie jest!!! Czekałam jeszcze 5 dni i na wczorajszym badaniu okazało się, że ciąża jest jak najbardziej żywa :D jestem przeszczęliwa :)
×