Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

apaszka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. apaszka

    Moja nerwica...

    Witam wszystkich ! Ja również zastanawiam się skąd u mnie ta choroba ? !Analizuje swoje życie od dzieciństwa .......i nie wiem. Normalna rodzina, żadnych patologi......Zawsze byłam osobą wrażliwa,nieśmiałą, łatwo mnie zranić. Pierwsze symptomy nerwicy były już w dzieciństwie..... Pamiętam już w pierwszych latach szkolnych jak reagowałam np. wywołana na lekcji do odpowiedzi. Serce waliło mi jak oszalałe,nie mogłam mówić bo język stawał się zdrętwiały i dławiło mnie w gardle. A występ publiczny podczas akademi szkolnej !!!!!...... koszmar !!!Potem pewnie troche się uodporniłam i trktowano to jak zwykłe zdenerwowanie. Myślę że właśnie wtedy trzeba było coś z tym zrobić !.........ale to byly inne czasy...... Potem zwykłe rozterki wieku dojrzewania i..... śmierć ojca. Być moze właśnie ta strata bliskiej osoby tak na mnie wpłyneła? Kiedyś lekarz powiedział mi że być może \"różyczka\" którą przechodziłam w dzieciństwie z powikłaniami (konieczny był pobyt w szpitalu) przyczyniła sie do nerwicy.......nie wiem. Myślę że jest to poprostu \"taki\" system nerwowy. Nikt z mojej rodziny na to nie chorował. pozdrawiam apaszka
  2. apaszka

    Moja nerwica...

    Witam wszystkich ! Chanel ja również mam takie problemy podczas zasypiania, nagle zrywam się do pozycji siedzącej bo nie mogę złapać tchu i mam wrażenie że serce przestaje bić. Teraz zdarza mi się to rzadko ale właśnie od takich objawów zaczeła sie moja choroba, zanim dostałm pierwszy atak. Myśle że powinnaś zrobić badania żeby być pewną ze wszystko jest ok. Szczególnie zrób sobie poziomy hormonów tarczycy T3,T4. Właśnie nadczynność tarczycy powoduje nerwowość ( drżenie rąk, kołatanie serca, itp) i musi być leczona. U mnie właśnie tak było. Kiedy zachorowałm na nerwice jako nastolatka, podczas badań stwierdzono u mnie nadczynność tarczycy i leczyłm sie rónież u endokrynologa. Pozdrawiam apaszka
  3. apaszka

    Moja nerwica...

    Witam ! Postanowiłam się tu do was odezwać ponieważ jak najbardziej pasuje na ten topik. Z nerwicą borykam się już .......20lat !! Zachorowałam w wieku 17 lat, miałam ataki ( kołatanie serce, trudności w oddychaniu, drętwienie rąk, drżenie całego ciała, nogi z waty, mroczki przed oczami, uczucie omdlewania),myślałam że umieram, podjełam lecznie. Był neurolog. PZP,i nawet 2 miesięczny pobyt na odddziale leczenia nerwic. Leczenie nie dawało poprawy nadal czułam sie źle. Po skończeniu szkoły podjełam prace, wyszłam za mąż. Ataki tak sie nasiliły że zrezygnowałam z pracy, dojeżdżałam dość daleko i czesto w drodze powrotnej lądowałam na pogotowiu.Przestałam sama wychodzić z domu, nie mogłam stać w kolejce w sklepie ( nawet 3 osobowej), przebywać w tłumnie ( np w kościele) nie jeździłam atobusami.W ciąży czułam sie lepiej, nie licząc tego co przeżywałam kiedy przychodziła pora wizyty u lekarza i badań. W tamtym okresie bardzo pomagała mi mama, razem z nią wychodziłam z córką na spacery.Potem próbowałam już sama ale tylko blisko domu............................................... Teraz ataki mam bardzo rzadko, wychodze sama ale tylko w polbliżu domu, wszedzie dalej jeżdże z mężem samochodem( w korku na drodze zaraz dopada mnie dretwienie rąk kołatanie serca i trudności z oddychaniem). Staram się aby było\" normalnie\", wyjeżdżmy na wakacje,spotykamy się ze znajomymi. Nigdy nie podjełam już żadnej pracy cały czas jestem na utrzymaniu męża. Pozatym od jakiegoś czasu mam problemy ze zdrowiem oraz problemy w moim małżeństwie...................ale to już temat na inny topik... Napisałm to bo większość z was to młode dziewczyny,uczycie się, kształtujecie swoją pozycje zawodową..........Nie pozwolcie aby nerwica zmusiła was do zrezygnowania z pracy, walczcie z nią póki nie jest w was zakorzeniona ! Nie oddajcie swojego losu w ręce drugiego człowieka.......nawet wam najbliższego....... pozdrawiam apaszka
×