Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

klopotka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez klopotka

  1. o o... sory nie zauwazyłam ze dwa dni, o ja niemądra, nieuważnie czytam ;)
  2. iczka -----> jak dlugo stosowalas oliwke zanim zauwazyłaś poprawę?
  3. zuzak ----> :) spróbuj mojego sposobu, naprawdę warto! Ja używam bardzo taniej maseczki do twarzy aktywnie oczyszczająco-normalizującej z serii Witaminowa Kuracja Matująca SORAYA( i tu nie chodzi wcale o jej działanie, tylko o to, żeby nią punktowo zasłonić denerwujące nas pryszcze i zaskórniki, a to nas oduczy wyciskania). Maseczka ta ma fioletowy kolor i po jej nałożeniu po prostu nic już nie rzuca się w oczy. Ja od kilku dni gdy przychodzę z pracy do domu nakładam sobie tę maseczkę (pamiętajcie że nie na całą twarz, bo takie chodzenie z maseczką sciągającą przez kilka godzin na całej twarzy może troche boleć, gdy ona wyschnie) nakładam ją w kilku miejscach robiąc niewielkie kropeczki. Wtedy żaden diabełek mnie nie pokusi do wyciskania, nawet jesli mam jakiś stres. Powiem Wam w sekrecie :) że dobrych kilka lat temu kiedy jeszcze nie miałam problemu z pryszczami... obgryzałam paznokcie! To było straszne. W końcu udało mi się i przestałam gryźć. Pamiętam, że znajomi, którzy zauważali że gryzę mówili żebym posmarowała sobie palce czymś gorzkim, np. specjalnym gorzkim lakierem do paznokci. Pamiętam też, że takie zasłanianie paznokci tym gorzkim smakiem pomogło mi skończyć z nałogiem. Kiedy przestałam gryźć pazurki, zaczęłam dobierac się do mojej twarzy... Teraz, po długim czasie wyciskania przypomniał mi się sposób na pozbycie się wstrętnego nałogu... wystarczy zasłonić miejsce na ciele, które nas korci aby je maltretować! To wszystko! To naprawde nic trudnego, wystarczy chcieć. Jeśli któraś z Was po przeczytaniu tego co napisałam myśli \"wydaje ci się, że to proste, bo pewnie problem wyciskania ciebie nie dotknął, po prostu próbujesz się popisać, że niby masz silną wolę\", to wiedz, że ja ten problem rzeczywiście przeżyłam na własnej skórze i rozumiem wszystkich, którzy to przechodzą. Mój problem codziennie kończył się na postanowieniu \"potrafię przestać\" a na drugi dzień robiłam to samo. Przykre było również to, że często gdy męczyłam twarz, to przez kilka sekund czułam ulgę, że pozbyłam się jakiegoś zaskórnika, a potem dopadał mnie straszny \"dołek psychiczny\", ciągle myślałam tylko o tym, że nie potrafię przestać i że znowu wyglądam jak trędowata..same plamy i strupy na mojej przecież tak pięknej pod spodem twarzy :( Stałam się okropną pesymistką do tego stopnia, że momentami wydawało mi się, że popadnę w depresję. Często płakałam z bezsilności. Najgorsze było niezrozumienie ze strony najbliższej mi osoby...mojego chłopaka. On twierdził, że to nie jest żaden problem. Osoba, która nigdy nie miała żadnego nałogu po prostu nas nie zrozumie, a tu trzeba się otwarcie przyznać, że... jesteśmy nałogowcami. Wiem, że to dziwnie brzmi, ale taka jest prawda dziewczynki. Wiem tez, że wszystkie potrafimy z tego wyjść i trzymam za Was kciuki. Uda Wam się to, tak jak mnie się udało. Teraz czuję się o wiele lepie. Chętniej sie usmiecham i już nie chowam twarzy gdy z kimś rozmawiam...po prostu przestałam się wstzdzić :)) i jestem szczęśliwa.
  4. Powtarzam swoje słowa z poprzedniej strony! Dziewczynki... Chyba znalazłam sposób... Ale nie wiem czy wszystkim pomoże.... Zauważyłam że \"męczę\" twarz kiedy (tak jak to juz wcześniej zauważyłyście u siebie) jestem zestresowana lub zdenerwowana. Zauważyłam też że zmęczona, zestresowana i zdenerwowana jestem, gdy przychodzę z pracy... Po pracy od razu idę do łazienki...a tam....\"męczarnia\" zawsze myslałam, że bez tego można żyć....a kiedy nie potrafiłam sobie poradzić i przestać wyciskać po prostu płakałam... i dalej wyciskałam. Wyciskałam przeważnie po umyciu twarzy. Od kilku dni...żeby nie wyciskać...od razu po umyciu twarzy (zanim zdążę zauważyć zaskórnika i zanim zechcę go wycisnąć) nakładam na twarz lekką ściągającą maseczkę, która dokładnie zasłania mi widok tych własnie miejsc gdzie czuję, że powinnam coś \"wydusić\". Maseczka ta jest nieprzezroczysta i to mi własnie pomaga. Z ta maseczką chodzę aż do wieczora, bo kiedy podchodzę do lustra wtedy po prostu nie widzę tego co mnie najbardziej denerwuje i prowokuje do wyciskania....nie widzę...ZASKÓRNIKÓW. Maseczkę stosuję punktowo (nie na całą twarz) Sądzę, że to jedyny sposób, żeby przestać wyciskać. Wystarczy zasłonić twarz czymkolwiek kiedy jesteście w domu, stosujcie plastry, maseczki, czy cokolwiek innego żeby nie widzieć tego co nie daje wam spokoju. Przez kilka dni dacie twarzy odpocząć i to pomoże zagoić się tym najgorszym zaskórnikom i pryszczom. Po kilku dniach gwarantuję, że nie będziecie już musiały zasłaniać twarzy... po prostu będzie gładka i ... czysta. Będzie piękna...taka o jakiej marzycie Spróbujcie! A za kilka dni będziemy tu pisać o tym, że rzeczywiście pozbyłyśmy się tego koszmaru, a nie będziemy już przeżywać jaki to problem.
  5. :) Dziewczynki... Chyba znalazłam sposób... Ale nie wiem czy wszystkim pomoże.... Zauważyłam że \"męczę\" twarz kiedy (tak jak to juz wcześniej zauważyłyście u siebie) jestem zestresowana lub zdenerwowana. Zauważyłam też że zmęczona, zestresowana i zdenerwowana jestem, gdy przychodzę z pracy... Po pracy od razu idę do łazienki...a tam....\"męczarnia\" zawsze myslałam, że bez tego można żyć....a kiedy nie potrafiłam sobie poradzić i przestać wyciskać po prostu płakałam... i dalej wyciskałam. Wyciskałam przeważnie po umyciu twarzy. Od kilku dni...żeby nie wyciskać...od razu po umyciu twarzy (zanim zdążę zauważyć zaskórnika i zanim zechcę go wycisnąć) nakładam na twarz lekką ściągającą maseczkę, która dokładnie zasłania mi widok tych własnie miejsc gdzie czuję, że powinnam coś \"wydusić\". Maseczka ta jest nieprzezroczysta i to mi własnie pomaga. Z ta maseczką chodzę aż do wieczora, bo kiedy podchodzę do lustra wtedy po prostu nie widzę tego co mnie najbardziej denerwuje i prowokuje do wyciskania....nie widzę...ZASKÓRNIKÓW. Maseczkę stosuję punktowo (nie na całą twarz) Sądzę, że to jedyny sposób, żeby przestać wyciskać. Wystarczy zasłonić twarz czymkolwiek kiedy jesteście w domu, stosujcie plastry, maseczki, czy cokolwiek innego żeby nie widzieć tego co nie daje wam spokoju. Przez kilka dni dacie twarzy odpocząć i to pomoże zagoić się tym najgorszym zaskórnikom i pryszczom. Po kilku dniach gwarantuję, że nie będziecie już musiały zasłaniać twarzy... po prostu będzie gładka i ... czysta. Będzie piękna...taka o jakiej marzycie :) Spróbujcie! A za kilka dni będziemy tu pisać o tym, że rzeczywiście pozbyłyśmy się tego koszmaru, a nie będziemy już przeżywać jaki to problem. Pozdrawiam.
  6. brunetcia ---> co to jest trądzik kosmetyczny i jak go zwalczyć
  7. a czemu dziś taka cisza....dziewczynki!Jak tam Wasze buziaki? Udaje Wam się misja \"niewyciskanie\"?
  8. Zauważyłam że nawet jeśli nałoże puder matujący to po kilku godzinach moja twarz jest tłusta i klejąca. Bardziej widoczne wtedy są grudki i wydaje mi się że jest ich więcej kiedy mam puder na twarzy, to pewnie oznacza że mam alergiczną cerę, ale nie wyobrażam sobie siebie w pracy bez makijażu...strasznie wyglądam jeśli nie nałoże choc trochę pudru. Bez pudru moja twarz ma taki brzydki różowy kolor, chyba że jest wypoczęta i nie WYCISKANA...bleah...ja się chyba tego nie pozbędę...POMOCY!!! RATUNKU!!! Ja się chyba zastrzelę :) Ps. Kiedy w końcu zacznie działać mój \"niezawodny\" krem ?
  9. Wkurza mnie jak pewna osoba bardzo mi bliska mówi, że ja robię to specjalnie, że wyciskam na złość. Ci którzy niogdy nie mieli problemu wyciskania, nigdy nas nie zrozumieją. Ludzie zrozumcie raz na zawsze że to jest nałóg... przyzwyczajenie... głupie wyciskanie na tle nerwowym i trudno jest się tego pozbyć. Szczerze mówiąc nie było mi do śmiechu, kiedy usłyszałam, że to proste, wystarczy nie dotykać buzi o problem zniknie. Jeśli to byłoby takie proste, to nie byłoby aż tylu osób z takim problemem. CHCĘ PRZESTAĆ WYCISKAĆ :( buuu ;(
  10. o rany rany :( dziś pozbyłam sie czterech wstrętnzch zaskórników. A rano wstałam i powiedziałam sibie \"wytrzymasz, przecież to nie trudne\"...i co... nic to nie dało. Trzeba mieć silną wolę. Ja jej nie mam. Cholera, ale to drażni, że nie potrafię przestać. Zauważyłam, że jak tylko ktoś czymkolwiek mnie zdenerwuje, moim odreagowaniem jest pobiegnięcie do łazienki...a tam... siedze godzinę...chyba się domyślacie co ja przez tą godzinę tam robię.
  11. PS. Od tygodnia używam nowego kremu, jeśli zadziała podzielę się z Wami opinią na jego temat i zdradzę jego nazwę :)
  12. Cholercia, ne wiedziałam, że takich osób jak ja jest więcej. Czasem wydaje mi się, że powinnam skonsultować się z psychologiem. Momentami tak mnie dołuje to, że nie potrafię przestać WYCISKAĆ, że zdarza mi się zapłakać. Czasem myślę \\\"dam radę, co to dla mnie\\\", a tu :( znowu zaplamiona gęba i kilo tapety na twarz, bo jak tu inaczej ludziom się na oczy pokazać. Nie wiedziałam że jest strona poświęcona tematowi, który dręczy mnie od ponad roku. Bo juz ponad rok odkąd zaczęłam dusić te wstrętne zaskórniki. Ciężko mi przestać. Trzymajcie się Robaczki! Wytrwałości życzę sobie i Wam :) NIE DAJMY SIĘ ZASKÓRNIKOM!!!
×