Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

agunia1

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez agunia1

  1. Dzień dobry!!! Sabcia - ja mieszkam w małej mieścienie - Kutno woj łódzkie. Firmy dokładnie nie pamiętam, ale mam w domu folder i tam jest adres strony to Ci jutro podam. Pooglądasz sobie te wózki i jeszcze różne inne rzeczy bo ta firma robi wszystko dla dzieci. A ja czuje w brzuchu cały czas takie przewracanie, pukanie. Fajne uczucie ale nie magę się na pracy skupić. Właśnie znów sciąłam się z taściową. Zaczęlo się od tego jak się ubieram - na cebulke ale nie lubię nosić podkoszulek. Wtedy wszedł mój mąż i powiedzał że jest dobrze bo mi ciepło. Na to ona że jak będziemy jej tak dziecko ubierać to zobaczymy. No i oczywiście że mam pieluchy prać i prasować bo będę wyrodną matką, że mam kupić kaftaniki a nie body bo w kroku coś się poodparza, że wszystko co nowe to fanaberia, bo kiedyś nie było i dzieci się chowały. No a najgorsze było to że powiedzała że jak dziecko podrośnie to ona go będzie buntować że ja o nie wcale nie dbałam jak trzeba. To sie tak wkurzyłam że powiedziełam że to tylko moja decyzja i jej nie zmienie i będę robić tak jak ja chcę, a ona mi nie będzie dziecka buntować. Teraz to już napewno nie zamierzam czekać z zakupami bo jak bym (odpukać) nie mogła chodzić potem to jak ona mi zrobi zakupy to wszystko będzie nie takie jak chcę, kompletnie niefunkcjonalne. Nie chcę żeby mi cokolwiek kupowała. Narazie pewnie nic nie mogę z tym zrobić, ale jak już dzidzia będzie na świecie to będzie po mojemu. I już!!!!!!!! Dobrze że Wy nie macie takich problemów. Koszmar. Papapa
  2. renacia - ja dopiero od soboty czyję ruchy, ale to narazie nie są kopniaki. Takie uczucie jakby się coś przelewało, pływalo, a czaami takie pokanie od środka, ale takie delikatne jakby ktoś mnie leciutko w brzuch dotknął czubkiem palca. Fajnie, a jednocześnie dziwnie bo to moja pierwsza ciąża więc nie myślałam że to tak. Ja to czuje w różnych miejscach, czasami poniżej pempka, a czasami bardzo nisko. To musi byc to, bo nigdy wcześniej tak nie miałam.
  3. Witam wszystkie mamusie Pusiu - ale fantastyczne zdjęcie. Ja też bym już takie chciała, ale na swoją wizytę muszę poczekać do 04.11. Wtedy będę w 20tc. Nie wiem czy to nie za wcześnie na usg połówkowe, ale mam nadzieję że poznam płeć. Od początku mieliśmy z mężem postanowienie że nie chcemy wiedzieć, ale zaczęło mi się zmieniać jak pochodziłam po sklepach z dziecięcymi ubrankami. Naprawdę nie mam pojęcia jakie kolory wybrać żeby były neutralne (np. pościeli). Jak poznam płeć to będzie mi łatwiej wybierać. To dopiero 18tc a ja właśnie czuję jak moja dzidzia mnie puka jak to piszę. Teraz już wiem że to musi być to bo nie mogę tak ragularnie mieć gazów w jelitach. Takie motylki, bardzo delikatne. Pewnie niedługo poczuję pierwszego kopnieka. miałam dwa tygodnie spokoju od bóli i myślałam że dłużej ich nie poczuję, a tu od wczoraj tak mi dokuczają. Brzuszek się powiększa. Wczoraj musiałam przecunąć dumę w spodniach o jedną dzurkę bo już mi było ciasno. No ale w końcu zaczął się 5m-c więc teraz zacznie mocniej rosnąć. Żeby tylko tak nie dokuczały te bóle. Idę pracować na innym komputerze. No to pa
  4. od razu za pierwszym razem. Umówiliśmy się że będę w ciąży w lipcu i wyszło w lipcu. Termin mam na 27.03.2006 i jestem w 17tc.
  5. A niestety muszę wrócić od razu, a nawet na macierzyńskim mój mąż będzie bral 3-4 godziny wolnego a ja wtedy wpadnę do firmy. Niestety taka praca, ale i konieczność. Spłacamy z mężem kredyt za dom więc ja musze pracować,żeby nas utrzymać, bo Jarek sam nie da rady. Raty są ponad 1000 zł miesiecznie więc większość jego wynagrodzenia zabiera bank, potem inne rachunki i już nie nie zostaja. Żyjemy z moich pieniędzy. Ja nie mam wyjścia - wracam od razu,a dzidzia dostanie nianię bo obie babcie też pracują. Jakoś to będzie.
  6. ale mi wstyd!!!!!!!!!! sorki za błędy, ale tak się spieszyłam, że nawet na ekran nie spojżałam,żeby to przeczytać. Nie śmiejcie się ze mnie co.........
  7. Magda77 - ja też mam symfonię i klne na ną jek szewc. Źle przenosi księgowania z Handlu to raz, a poza tym płace są u nas księgowane racznie i najczęściej ja nie księguje bo nie mam na to czasu. Naliczam płace i przygotowuję wszystkie zestawienia ale wstukuje w pragram to ktoś inny. I właśnie w tym tkwi problem, bo szukanie błędów po kimś jast koszmarem. Inny problem to taki że my mamy w firmie ponad 100 osób. Symfonia przy naliczaniu płac inaczej zaokrągla końcówki, a płatnik przy wysyłaniu zus-ów też inaczej i trzeba wyksięgowywać różnice. Ja to przygotowóję ale babka która powinna wyksięgować robi to albo nie - różnie no i potem są takie właśnie kwiatki, że naliczenia nie zgadzają się z wypłaconymi zusami. Jeszcze inny problem to to że u nas jest dużo nagród, dodatkowych umów, które są płatne w miesiącu naliczenia, a czasami w następnym miesiącu, a zus idzie od wypłaconych. Księgowany jest jedną kwotą a potem zdejmowane są wypłacone kolejno małe listy. I tu jest pies pogrzebany - bądź człowieku mądry i wiedz ile w danej kwocie jest umów i nagród i które są wypłacone a które nie. Totalny kołowrotek. Z płacami już doszłam do ładu i wyszłam co do grosza, ale jeszcze księgowania mi się nie podobają. Niech się teraz wytłumaczy ze swojej radosnej twórczości baba która zaksięgowała ostatnie trzy m-ce, bo na konieclipca się wszystko zgadzało, sama sprawdzałam. Tylko ta cholera jest najmoądrzejsza na świecie, bo ma większy starz w księgowości i co ją będzie pouczać taka po studiach dopiero jak ja. Przecież ona się najlepiej zna. No to ja teraz będę cicho a ona niech się poci nad tym co nabroiła, jeśli nie pozwala mi skorygować swoich oczywistych błędów. Niech się męczy, a co!!!!
  8. ogromne sorki dziewczyny że sie nie odzywam, ale mam w pracy straszny kołowrotek. W program księgowy i płacowy wkradł się jakis błąd - Zus naliczony nie zgadza się z wypłaconym. Niewielka różnica, ale gdyby mnie miało nie być (a może przecież być różnie) to na koniec każdego miesiąca muszę zostawiać idealną zgodność, żeby potem nie było do nie zażaleń. W sierpniu miałam dwie praktykantki - studentki - i to chyba wtedy się stało. Małe zamiaszanie i taraz klops. Więc siedzę i szukam. I znając siebie to będę siedzieć aż znajdę. No to pa. Odezwę się jak znajdę chwilkę, ale Wy piszcie to przynajmniej poczytam w przerwach. P.s. Czuję się nadzwyczaj dobrze (odpukać), żednych bóli. Wogóle nic. Jakbym nie była w ciąży. Tylko maleńka piłeczka mi o tym przypomina.
  9. ladybirt - pomogę ci. Nie wim w którym jesteś tygodniu, ja w 17-tym, czyli trochę dalej. Uspokój się przede wszystkim. Jeśli nie masz przy tych bólach plemień to się nie bój. To właśnie wiązadła zaczęły cii dokuczać. Podkreślam zaczęły!!!!!!!! Ja 2 tygodnie temu cały weekend przepłakałam bo tak bardzo mnie bolało, aż się przeraziłam,a wtedy ból się nasilił (emocje). W poniedziełek odrazu pobiegłam do gina. Zrobił USG, sprawdził palcami i z dzieckim wszystko ok., szyjka długa i zamknięta, wszystko w normie. Powiedział że to te wiązadła. To podobno jeszcze długo może mi dokuczać, czasami bardzo mocno. Dobrze jest wtedy dużo się ruszać, śpacerować, żeby to się mogło razciągać swobodnie. Poprostu brzuszek ci rośnie. Jeśli cierpisz naprawdę mocno to bież nospę 3x1 tabletka 40mg na początak. Mi gin pozwolił brać nawet 80mg 3x dziennie bo mam niski próg bólu i cierpię bardziej niż wytrzymałe na ból kobiety. Oczywiście nospę skonsultuj najpierw z lekarzem, ale na mnie działa świetnie. Tylko trzeba brać kilka dni aż ból minie całkiem. Takie bóle napewno będą się nam zdarzeć co jakiś czas i dopóki nie plamimy to jest ok. Nie stresuj się, bo to jeszcze nasili ból.
  10. wszystkie mamuśki leniuszki znalazłam fajną stronę - http://www.maluchy.pl/gimnastyka/ no to do roboty
  11. agniecha_79 - dzięki za linki. ten ostatni wózek faktycznie świetny, bardzo mi się spodobał i będę go miała na uwadze przy zakupie. Na allegro często szperam i znalazłam świetne body, śpioszki, wyposażenia łużeczek i wózków i wszystko tanie, naprawdę. A co do sklepów to ja mieszkam w małej miejscowości i nie mam takiego wyboru jaki jest w dużych miastach, nie ma wyprzedaży itd. W całym mieście zlokalizowałam 5-6 sklepów z rzeczami dla dzieci, ale da sie chyba coś wybrać. Może niezbyt tanio ale samochodu też jeszcze nie mamy więc nigdzie nie pojadę. Ale dzięki. A jeśli chodzi o zapeszanie to ja w to nie wieżę. Gdyby coś miało być nie tak to już wcześniej taraz nie ma się już czego bać. Dzidzia ma wszystkie narządy wykształcone poprawnie, a ja ciążę przechodzę wręcz bezobjewowo (odpukać) tak że nie mam się o co bać. Ty pewnie też. Gożej będzie jak dziecko się pojawi, a Ty nie będziesz miała ani czasu ani siły biegać po sklepach za wszystkim, poza tym będzi zima. Ja się lepiej zabezpieczę wcześniej. Pa
  12. A może trochę zmodyfikujemy naszą tabelkę???? NICK.........TERMIN.......TYDZ.CIĄŻY....KG+........MIASTO..........Płeć..........Imię amadzia.....01.03.2006.......20............3..........Tczew..............?...........? enka76......01.03.2006.......20............7..........Konin...............?............? Aurelia22....01.03.2006.......20............8..........Gorzów............?............? Magda77.....01.03.2006......20.............5..........Warszawa.........?...........? Magda78.....02.03.2006......20.............7..........Gdynia.............?...........? Niunia_77....05.03.2006......20.............1,5.......Lublin...............?...........? Kamilla79.....05.03.2006......17.............4..........Gdańsk............?...........? Mandzia......05.03.2006......13.............0..........Łódź...............?...........? fifi30..........06.03.2006......13.............3..........Warszawa........?...........? Pyśka25......10.03.2006......18.............6..........Poznań............?...........? Słonko1335..17.03.2006. .....18............_0,5 .......Szczecin..........?..........? moni271......18.03.2006.......17............4..........Kraków............?...........? Ola25.........18.03.2006.......16............0.5........Dublin.............?............? Paula78.......20.03.2006.......8.............0...........Wrocław..........?...........? mi28 ..........21.03.2006.......18............5..........Lublin..............?...........? Mysz_31......21.03.2006.......11............0........Warszawa..........?...........? moni78........21.03.2006.......15............2..........Lublin..............?...........? Marta76......22.03.2006.......15............1,5........Rzeszów..........?..........? Aga28.........27.03.2006.......17............1..........Kutno..............?..........? Ania26 .......10.03.2006........14............3..........Rzeszów..........?..........? Jak coś nie tak to poprawcie, a jak lepsza była wcześniejsza wersje to poprostu jej nie kopiujecie. Pa
  13. do chimera - zasiłek macierzyński Ci przysługuje przez 16 tygodni po porodzie i jest wypłacany z ubezp. chorobowego, ale nie ma już czegoś takiego jak zasiłek wychowawczy. Przeczytaj dokładnie to co napisałam wcześniej. Teraz nowa ustawa wprowadziła dodatek do zasiłku rodzinnego za korzystanie z urlopu wychowawczego. Zasiłek rodzinny przysługuje jeśli na członka rodziny przypada mniej niż 504zł wlicając maleństwo i do tego jest wtedy ten dodatek wychowawczy. Jest tylko jedna ważna sprawa musisz w tym czasie pozostawać w zatrudnieniu, bo to musi być urlop wychowawczy i musi ci go udzielić firma w której pracujesz. Jaśli nie będziesz już pracownikiem to nie masz prawa do urlopu, a tym samym do tego dodatku. /jak chcesz o wszystko dokładniej poczytać to weź ustawę z dn. 28 listopada 2003 roku o świadczeniach rodzinnych (dz. Ust. z 2005 roku nr 95 poz. 806) I przeczytaj dokładnie Art. 10 pkt .1,2,3. Jak nie masz to mogę ci wysłać na skrzynkę
  14. Renola - to dopiero 17tc, i to moja pierwsza ciąża więc mogę poczuć ruch dopiero w 20tc, albo nawet póżniej. Niedawno jakaś młoda mama mi napisała że w pierwszej ciąży ruchy poczuła dopiero w 23 tc i lekarze mówili że to też dobrze bo była pierworódką. Ja sie nie martwię bo nidawno byłam na USG i dzidzi była zdrowa i bardzo ruchliwa, serce mia 2 komory i 2 przedsionki, szyjka zamknięta, długa i twarda, a te koszmarne bóle jakie mi dokuczają w pachwinach to rozciągające się wiązadła. Myślę że wszystko jest ok. i spokojnie czekam co dalej. Pozdrawiam Cię i życzę powodzienia. Nie ponikój tak, jeśli do tej pory było dobrze to dalej taż będzie. A dzidzia czuje to co Ty i urodzisz małego nerwuska jak się nie uspukoisz. Trochę optymizmu Pa
  15. Cześć Wam!!! Ale mi dzieś zimno w pracy. Normalnie zamarzam, a mam na sobie dwie bluzki. Niestety taki mój urok. Jestem niskocisnieniowcem, a teraz w ciąży ciśnienie mam jeszcze niższe niż normalnie. Chyba zacznę przychodzić w kołdrze........hehehe Enke76, Magda77, Niunia_77, Aurelia22 - dzięki dziewczyny. Niestety nie widzę możliwości poprawy tego stanu. Musiałabym iść i przepraszeć, a ja nic nie zrobiłam. To oni chcieli się mnie pozbyć, bo im przeszkadzałam. Moja mama nie mogła patrzeć że ja dogaduję się z mężem a ona nie potrzefi. Muszę jakoś się do tego przyzwyczaić. Tylko co ja powiem mojemu dzieciątku jak zacznie kiedyś pytać. Najtrudniej będzie mi w święta, a to juz niedługo. Coraz częściej o tym myślę jak mi koleżanki opowiedają jaką mają pomoc w ciąży albo po. Ja będe ze wszystkim sama i trochę mnie to przeraża. I na domiar złego teściowa zaczęła się wtrącać. A kiedyś była taką wyrozumiałą kobietą. Ja przytyłam tylko 1kg i wczoraj mi powiedziała, że jak jej zagłodzę diecko i przestanie rosnąć to popamiętam. Przecież to moje dziecko i mam swoj rozum. Jak gin mówi że wszystko ok i badanie to potwierdzają to czego ona odemnie chce. Ale z nią sobie poradzę. Powiedziałam mężowi, że jak nie przestanie się mnie czepieć to już nie będę paterzyć że to jego mama tylko ograniczę kontakty do niezbędnego minimum i będę tak samo miła jak ona dla mnie. Powiedziałam że to się może za jakiś czas źle skończyć i żeby był świadomy już teraz że coś jest nie tak. Od razu chciał iść z nią gadać, ale narazie mu zabroniłam. Zobaczę jak się sytuacja razwinie. To jest moje dziecko i nie będzie mi go teściowa wychowywać. Mam rację??????? Aurelko kwiatuszku super że się odezwał i coś tam naobiecywał, ale Ty bądź twarda. Poczekaj na fakty. Jak faktycznie chce się zmienić to niech pokaże, a jeśli udaje to sama zauważysz. Bądź miła, uprzejma, opowiadaj mu o dziecku i waszych potrzebach, ale miej oczy dookoła głowy. Waży się przyszłość twojego maleństwa. Nie pozwól wykręcić się mu sianem, musi uczestniczyć w kosztach i wychowaniu. Bądź cierpliwa i czujna. Życzę Ci powodzienia. Oby było tak jak Ty chcesz, ale nie rozpaczaj jak będzi inaczej. Ale Wam dziś smucę. Lepiej wezmę się do pracy, to może mi minie ten dół. Pozdrawiam Was wszystkie. Pa
  16. renola - dziewczyno czy ty chcesz żeby to twoje dziecko zaczęło świecić. To prawda że usg nie jest szkodliwe ale ty przesadzasz. Ja jestem w 17tc i usg miełam 3 razy, ale decyzja jest Twoja. To są mimo wszystko pormienie RTG.
  17. do ladybirt - z macierzyńskim to jest tak: jak umowę masz do 30.08.2006, a macierzyński kończy ci się przed tą datą to wracasz do pracy. Możesz przerwać macierzyński pod jego koniec, ale pod warunkiem że resztę wybierze Twój mąż inaczej nie wolno go przerywać. No i do pracy wracasz tylko do końca umowy. Nikt nie ma obowiązku Ci jej przedłużyć, bo po porodzie nie ma już nad Tobą takiej ochrony jak teraz. To tylko ich dobra wola żeby ci tą umowę przedłużyć, ale wiem z doświadczenia, że matka z małym dzieckiem, które może chorować nie jest w najlepszej sytuacji. Zwłaszcze taka która większość ciąży była na zwolnieniu i nie zajmowała się pracą. Takich umów się poprostu nie przedłuża. Na wychowawczy też nie możesz iść bo to jest URLOP i możesz go mieć tylko jak pozostajesz w zatrudnieniu. Jak ci się skończy umowa to już nie. Kiedyś to byo płatne z przydziełu i należało się każdej kobiecie, ale ustawa się zmieniła. Teraz pieniądze na wychowawczym (400zł) są wypłacane tylko jako dodatek do zasiłku rodzinnego za korzystanie z urlopu wychowawczego, a jak nie pracujesz to urlopu nie masz. Za macierzyński dostaniesz praktycznie taki pieniądze jak normalna twoja wypłata. Podziel sobie kwote brutto na 30, a potem pomnóż przez taką liczbę dni jaką ma dany miesiąc i tyle dostaniesz. Sprawa jest bardziej skomplikowana jeśli miałaś zwolnienie chorobowe, ale to za ciebie policzą. Narazie nie martw się na zapas. Zobaczysz jak będzie. Zyczę Ci powodzenia.
  18. gaga26 - nie jestem z waszego topiku, ale coś ci powiem. Nie martw się na zapas. Ja jestem teraz w 16c. przed ciążą nie była szczupła i też bardzo się martwiłam, że jeszcze bardzo prytyję i będę wyglądać potem strasznie. Jak narazie minęła już połowa 4 miesiąca a ja przytyłam 1kg od wagi sprzed ciąży. Mój gin mówi że to nic bo dziecko rośnie, a ja weżne żebym nie chudła i jak narazie nie tyję to tylko dla mnie dobrze. Tylko że ja naprawdę dbam o siebie. Nie jem za dwóch tylko dle dwojga. Nie jem słodyczy, ani pustych kalorii bo to dzidzi przecież nie potrzebne. Jem dużo owoców i ważyw, płatki z mlekiem, jogurty, sery (różne), chude wędliny ale i normalny obiad tylko porcja jak przed ciążą. To wszystko zależy tylko od twojej silnej woli. Teraz to widzę. Jak sobie wmówisz że masz ogromny apetyt i dziecko się domaga to przepadłaś. Ja sobie mówię że apetyt mam normalny i narazie działą. Jak bardo mi się chce jeść między posiłkami to mam zawsze jabłko, albo jogurt pod ręką. Jak tak dalej pójdzie to zmieszczę się w normie 10-12kg, a to ze mnie zejdzie w 3 m-ce po porodzie. Troszkę silnej woli i będzie dobrze. Jedz mądrze i powodzenia. Jem bardzo zdrowo
  19. enka76 - ja też piję codzienni małą kawkę, bo inaczej to bym się chyba przewracała. Mój gin mi pozwolił tylko koniecznie ze śnietanką i nie na pusty żołądek bo tego dzidzia nie lubi. Aw weekend mogę np. lampeczkę czerwonego winka z mężem wypić i też będzie wszystko ok. To ciśnienie to mamy od progesteronu. On ma za zadanie rozlużniać mięśnie macicy żeby ciąża się utrzymała, a przyokazji rozkurcza wszystkie inne mięśnie gładkie a zatem i żyły się rozszerzają. No i ciśnienie nam w dół leci. Ja zawsze miałam niski ale teraz to już przechodzę samą siebie. Gin powiedzał że jego żona w drugiej ciąży też tak miała i mdlała co chwilę. Mam nadzieję że chociaż mdleć nie będę.
  20. Cześć wszystkim. Aurelia - ja też mieałam dziś koszmar, ale taki prawdziwy!!! Sniło mi się że mieszkałam z jakimś facetem, miał twarz nie mojego męża tylko mojego byłego. Zdradzał mnie na potęgę ,a ja nie umiałam przestać go kochać i nie chciałam odejść. Nie chciałam mu też dać rozwodu wtedy on zaczął mnie ciąć żyletką po rękach i wszędzie. Tak krzyczałam przez sen że mąż się obudził i myślał że coś mi sie stało, że mnie tak boli no i mnie obudził. Straszny koszmar i taki realistyczny. Co do objawów to dokuczają mi zawroty głowy bo mam podobno niski ciśnienie. Ale to podobno i tak lepiej niz za wysokie, tylko że tego się nie leczy i muszę się męczyć. Najgorzej jest jak wstaję z łóżka albo z fotela w pracy. Poza tym to wkurza mnie że tak szybko się mączę. Tak samo jak Ty zawsze bardzo szybko chodziłam, a teraz się nie da, no i mój gin powiedział mężowi że jak nie zwolnię to ma mnie przywiązać do siebie i zatrzymywać na siłę. Mam tak szybko nie chodzić bo będzie mnie bolało bardziej w tych wiązadłach. Apetytu nie mam prawie wcale, jem bo muszę i co dzień mam problem z obiadem bo na nic nie mam ochoty. Najlepiej to bym zjadła jabłko, albo biały ser i już. Ale zawsze myślę co by Jarek zjadł i to robię, a sama zjem parę łyżek i już mam dość. Gin powiedział,że to nic bo przytyłam 1kg i to narazie wystarczy. Dzidzia rośnie dobrze a jak zacznie za 2 tygodnie nabierać tłuszczyku to może mi apetyt wzrośnie, a jak nie to poprostu będę poniżej polskiej normy. Mój gin powiedzał że polska norma to 25kg na plus wię ja chyba się nie załapię. I to było by tyle z objawów. Praktycznie nie czuję że jestem w ciąży. A co do moich przeczuć to ja chciałaby mieć dziewczynkę, bo podoba mi się imię Kamila. Mam mały brzuch podobno na dziewczynkę, ale na tym się kończy. Słodycze mi nie smakują, zreszta nic mi nie smakuje (nie mam mdłości). Zachcianek narazie żadnych nie mam. Ale podobno bardzo wyładniałam (to nie wróży dziewczynki), mocne włosy i cera bez skazy. No i w zasadzie to nie wiem. Na dwoje babka wróżyła. Moja koleżanka była bardzo brzydka i obrzerała się słodkościami, a urodziła chłopca, wiec to chyba się nie sprawdza. Ja wolałabym dziwczynkę, ale czuję w sobie że to chłopak. Wszystko jedno byle by zdrowe było. Następnym razem zrobimy coś do pary hihihi.... No dobra CZAS DO ROBOTY SIĘ ZABRAĆ Papapa
  21. ja jestem trochę dalej, bo w 16tc i właśnie teraz miałam pierwszy raz usg przez brzuch. Wygląda tak samo. A co do męża to mój Jarek jet ze mną na każdym usg i widuje maleństwo za każdym razem. Nawet lepiej niż ja bo ma lepszą perspektywę na ekran i to z nim lekarz rozmawia. Ale ma śmieszną minę jak dzieciątko się rusza i bije mu serce. Już się czuje ojcem bo zęsto je widzi.
  22. Do Marcówek które się nudzą. Ja też jestem pracocholiczką, a gin kazał żebym po 8-9 godzinach za biórkiem poleniuchowała w domu, a tego nie lubię. Telewizja mnie nudzi, a książki połykam w jeden dzień i znów się nudzę. Wymyśliłam sobie zajęcie. Kupiłam w kiosku wzory maleńkich sweterków (58-70cm) i zaczęłam robić. Jakie to fajne. Takie maleńkie rączki i nóżki, maleńki kapturek. Przecież jak urodzimy to będzie strasznie zimno i się przyda, a ja przynajmniej się wieczorami nie nudzę. A jakie Wy macie pomysły na jesienno-zimową nudę?????????
  23. niunia77 - ja mam czasami bóle podobne jak na miesiączkę. Szczególnie po całym dniu w pracy na siedząco, to wieczorem strasznie boli. Mój gin wczoraj powiedział żebym się nie martwiła bo nic sie nie dzieje złego,a te bóle to rozciąganie się wiązadeł w pachwinach (bo tam są podobno największe) i dlatego to przypomina bóle na miesiączkę. Szyjka taka jak powinna być, prawidława. Wszystko zamkniete. Tak że chyba takie bóle nie zawsze świadczą że coś się źle dzieje. Ja też się tym martwiłąm bo też to przeczytałam,a tu na szczęście nie była się czego bać. Tak że każdą taką żecz trzeba przyjmować bardzo indywidualnie bo każda z nas inaczej to przechodzi. No chyba żeby przy takich bólach pojawiły się plamienia. Wtedy trzeba się bać i natychmiast do szpitala. Tak mi powiedział gin.
  24. Cześć Byłam wczoraj u gina i na szczęście okazało się że wszystko jest ok. Szyjka zamknięta, długa i twarda. A te okropne bóle w piątek i sobotę to rozcągające się wiązadła w miednicy. Kiedyś miała średnicę 5cm teraz w 16tc jest już powyżej 15cm i dlatego tak boli bo się rozciąga. Powiedział że mam bardzo niski próg bólu i poród będzie ze znieczuleniem zo. bo nie dam rady inaczej, no chyna że będzie cesarka (mam astmę) to i tak mnie znieczulą. Strasznie się ciesze że z dzieckiem wszystko dobrze bo ostatni tydzień był strasszny. Koszmarny stres. Bałam sie że może szyjka się otwiera i dlatego tek boli. Przepisał mi tylko dość sporą dawkę nospy jak by bolało. Badania się poprawiły. Hemoglobine i hematokryt wróciły do normy, ale witaminki mam brać dalej. Antybiotyk który brałam na pęcherz zadziełał i wszystko wybił, nie ma ani jednej bakterii, ani grzybków. Normalnie bajeczka. Dzidzi też nic nie jest, antybiotyk jej nie zaszkodził. Jest duża i zdrowai nawet serduszko ma już całe (2 komory i 2 przedsionki), ale to jeszcze gin sprawdzi na następnej wizycie jak skończę 20 tc. Bałam się tylko że mam mały brzuch, bo przytyłam przez te 16tc tylko 1,5kg, ale to podobno o niczym nie świadczy. Poprostu jestem narazie poniżej normy Polek. Mój gin powiedział, że Polki w ciąży tyją średnio 20-25kg. Z tym że to jeszcze mogę nadrobić, gdyby mi się zmienił apetyt. Narazie nie mam większego apetytu, ani zachcianek, nic i pewnie dlatego przybieram na wadze tylko tyle ile waży dziecko w wodami płodowymi. Mam nadzieję że jednak apetyt mi się nie zwiększy i przytyję zgodnie z normą 10-15kg, bo przed ciążą nie byłam najszczuplejsza i chciałabym w miarę szybko wrócić do swojej wagi choćby z przed ciąży. Choć mam nadzieję że schudnę więcej przy maleństwie. Także jestem szczęśliwa i pełana optymizmu. Przynajmniej narazie. Na zwolnienie nie chcę narazie iść bo lubię swoją prace, a gin nie widzi zadnych przeciwwskazań. Chyba że bóle w kręgosłupie się bardzo nasilą to wezmę z tydziń urlopu, albo zwolnienia, ale tylko żeby odpocząć. Narazie mam masę roboty bo miesiąc się skończył więc i w księgowości i w płacach jest co robić. Wezmę parę dni wolnego po 15-tym jak puszczę ZUS\'y. Ale się rozpisałam. Pozdrawiam Was Buziaczki
  25. Witam Was po weekend-ie!!! Jak zawsze nie miałam jak się odezwać i teraz nadrabiam zaległości. Jejku jaki tu ruch. Na początek aktualizacja. NICK.............TERMIN.......TYDZ.CIĄŻY.....NABYTE KG........MIASTO amadzia.........01.03.2006...........19..........koło 3(chyba)...Tczew enka76..........01.03.2006...........19..............4..............Konin Aurelia22........01 (03).03.2006.....19..............8.............Gorzów Magda77........01.03.2006...........19..............5..........Warszawa Magda78........02.03.2006...........19..............5............Gdynia Niunia_77.......05.03.2006...........19..............1............Lublin Kamilla79........05.03.2006...........17..............4.............Gdańsk Mandzia.........05.03.2006...........13..............0.............Łódź fifi30.............06.03.2006...........13..............3..........Warszawa Pyśka25.........10.03.2006...........18..............6.............Poznań Słonko1335.....17.03.2006. ..........17............-2,5..........Szczecin moni271.........18.03.2006...........16...............4.............Kraków Ola25............18.03.2006...........16..............0.5..........Dublin Paula78..........20.03.2006............8................0...........Wrocław mi28 .............21.03.2006...........16...............4..............Lublin Mysz_31.........21.03.2006...........11...............0........Warszawa moni78...........21.03.2006...........15...............2...........Lublin Marta76.........22.03.2006...........15................1,5........Rzeszów Aga28............27.03.2006...........16...............1.............Kutno Ania26 ..........30.03.2006...........14................3..........Rzeszów Magda31......... ........... ............. ....................................... Kg nie poprawiłąm bo dopiero dziś idę do gina i się dowiem, ale brzuch mi się trochę powiększył więc pewnie i waga w górę poszła. Aurelio - Przede wszystkim życzę Tobie i Twojemu Maleństwu dużo szczęścia i spełnienia wszystkich marzeń z okazji Twoich urodzin. Co do bóli brzuch to mnie też bardzo boli w podbrzuszu, ale jaszcze promieniuje na kręgosłup z tyłu. W weekend to myślałam że do szpitala trafię tak mnie bolało. Nospa działała tylko ok 2 godzin, a potem wszystko wracało. Istny koszmar. Płakałam z bólu ale i ze strachu że coś może być nie tak. Strasznie martwiłam się o moje dzieciątko. Wczoraj na szczęście już tak mocno nie bolało, ale i tak prawie cały dzień się leniłam. Tak profilaktycznie. Dziś idę wszystko sprawdzić i jutro Ci opowiem jak było. Co do Twojego faceta to postąpiłąś bardzo dobrze. Brawo!!!! Ja jestem troszkę bardziej wybuchowa niż Ty i pewnie jeszcze bym mu powiedziała,że należą mi się pieniądze teraz a po urodzeniu alimenty, ale czasami dobrze jest trzymać język za zębami tak jak Ty. Jeszcze coś wykombinuje, a tak będzie żył w nieświadomości,a Ty mu potem dokopiesz.Jesteś bardzo dzielna. Swoją drogą to postąpił poprostu jak cham przemilczając Twoje urodziny. Nie chcę Cię ranić, ale moim zdaniem z tego już nigdy nie będzie trwałego związku. Jemu poprostu już na Tobie nie zależy. Gdyby choć troszkę zależało to by tak nie postąpił. Dbaj o siebie, nie denerwuj się, musisz być silne i zdrowa - przecież Twoja Kruszynka ma teraz tylko Ciebie. Będziesz świetną mamą i wspaniałym ojcem naraz. A ja Ci jeszcze życzę żebyś poznała jakiegoś fajnego chłopaka, który zaakceptuje to maleństwo jak swoje i będziesz szczęśliwa. Zobaczysz!!!!!!!!!!!! Mój kuzyn Mariusz własnie od roku mieszka z dziewczyną która ma 2 letnią córeczkę. Pokochał ją jak by była jego, a mała wręcz się od niego nie odkleja i mówi mu tato. Ja się o tym dowiedzałam niedawno bo mam z nim słaby kontakt, ale aż łzy mi się w oczach zakręciły. Nie myślałam że jest tak wpaniałym i dojżałym facetam. Tobie też życzę takiego faceta. Niunia 77 - dokładnie ja w piątak i sobotę miałam takie bóle jak Ty opisałaś i dziś idę do lekarza to sprawdzić. Minął miesiąc od ostatniej wizyty więc już pora. Mam nadzieję że wszystko jest w porządku. Tak bardzo się martwię że nie mogę już w pracy wysiedzieć i najchętniej to już bym poszła, ale muszę wytrzymać do 15.30. Wiecie co Marcóweczki, zaczynam myśleć o wyprawce. Narazie spisuję sobie wszystko co muszę kupić i szperam na allegro. W piątek kupiłam świetną gazetkę ze sweterkami robionymi na drutach dle takich maleńkich dzieci. Przecież jek urodzimy to jeszcze nawet wiosna nie będzie. No i zaczęłam robić taki fajny, dość gruby z kapturkiem z mocherowej włuczki. Bedzie śliczny i biały. Dobry i dla chłopca i dla dziewczynki. Jak skończe to zrobię zdjęcie w Wam pokażę. Ale nie robię najmniejszego rozmiaru, bo dziewczyny które już urodziły mi doradziły że takie maleństwa rosną w oczach i jak coś ma być na dłużej to musi być na początku za duże. Więc robię na 68cm, mimo że maleństwa jak się rodzą mają koło 58-60cm. 10cm zapasu to moim zdaniem nie za wiele. Rekawki się podwinie i będzie ok. A może któraś też coś robi??? Pochwalcie się! Pozdrowionka dla wszystkich.
×