Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Cortina

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Dziewczynki kochane, nie umiem wam teraz wytłumaczyć co czuję, co myślę. Pewnie jest dużo racji w tym co napisała aaaale, że mnie zamroziło, albo stałam się bardziej obojętna na wszystko. Cytrynowo nie wiem czy on odzyska moje zaufanie, teraz serce zamieniło się miejscami z rozumem. Kiedyś moje nastawienie do niego uwarunkowane było tylko sercem, teraz serce się rwie, ale do głosu coraz częściej dochodzi rozum. Co się zmieniło, no mogę powiedzieć, że jest miły, troskliwy, sam dzwoni, zabiega o spotkania, na nich przutula i tyle. Dla mnie w mojej głowie jest ta myśl, że mu zależy, ale słowa kocham nie mówi i dla mnie to jest wyznacznikiem tego, że jestem bo jestem. Zreszta to uczucie, którym jego dażę znika, kiedy po raz setny w stu zdaniach słyszę tylko siostra to siostra tamto. Mam jej po dziurki w nosie.... A siostrunia chora, a siostrunia zadzwoniła bo jej źle, że chce z kimś pogadać. A najlepsze jest to, że ona wszystko mu mówi, że ja powiedziałam, to a tamto. I to nie chodzi o ważne sprawy, tylko o pierdoły typu, że jak byłysmy na siłowni to ja powiedziałam np. ze moze pojedziemy w któryś dzien na narty. I on dzwoni i mowi siostra mowila ze pojedziecie na narty. A najlepsze jest to, że ja nie zdaze dojechac do domu, a ona juz do niego dzwoni i klepie. Koszmar.... A przy tym jest kłamczucha, udawaczka. Maskara. A on jak to mowi, dla niej zrobilby wszystko. Nawet w Walentynki sam zadzwonił, że moze pojdziemy na miasto, na kolację, ja, że ok, przyjeżdza, a kto siedzi w aucie ona. Taka chora, że ja bym z domu nie wyszła, a on że wziął ją by sama chora w domu nie siedziała. Mam wrazenie, dwojakie: albo jest w tym związku o jedną osobę za dużo i niestety tą osobą jestem ja, albo będziemy całe życie tkwić w trójkącie. Moje stanowisko teraz jest takie - obojetność i tyle. Mam za duzo roboty by się tym przejmować
  2. aaaale, ale ja to chcę porządne słoneczko, z 25 stopni, bo zima brrrr Cytrynowo - tak, strategia dalej wdrażana i widać jakies pozytywne skutki:D. Nagle zaczął sam się starać, zabiegać. Jedna jaskółka nie czyni wiosny, no ale zawsze to jakiś krok
  3. aaale. Spokojnie wybiorę się. Ta zima mnie zniechęca, a jakoś wiaosny nie widać. Poważnie myślę, by wyjazd przenieść na cieplejsze miesiące, bo jak zimno to ani cos pozwiedzać, a tych kurtek, kozaków i calej reszty mam już po dziurki w nosie
  4. O matko, może idź się przebadaj. Takie uderzenia w głowę nie są bezpieczne i warto to zawsze sprawdzić
  5. że cooo "cortina nic nie pisze, bo u niej wszystko sie układa i juz nas nie potrzebuje" masz u mnie kopniaka za takie teksty. Nie piszę bo nie wiem w co ręce włożyć, sesja pełną parą a ja mam tysiące ludzi do przeegzaminowania, do tego budowa, układanie planów itp. Koszmar na kółkach
  6. cytrynowo dasz radę, ja tam w ciebie wierze, ja tez z grubej rury do pracy. Mój mail raveczka@wp.pl , przesyłaj zdjatka U mnie sprawy mają się róznie, nie chce nic pisać, bo jak napiszę to może się okazać juz nieaktualne. Było już beznadziejnie i było cudownie. Z grubsza żyję dla siebie, choć kocham i kocham. Ale byłam już na spotkaniu z kolegą i jutro idziemy sobie razem na niezobowiązjujący obiad. A co:)
  7. jak tam pierwszy dzień w pracy, opowiadać mi tu szybko:)
  8. czy i ja mogę poprosić o książeczkę raveczka@wp.pl
  9. Sun6 poszłałam Ci zdjęcia, hey a mnie czemu nikt nie wysyła zdjęć??? aaaale ja też chcę zobaczyć sukienkę
  10. i zadzwonił i zaproponował spacer po rynku , tzw rundka i do domu, no zobaczymy co z tego wyjdzie
  11. zaczynam_od_nowa wiem kochana, znam to doskonale znam:(
  12. sun6 to dokładnie tak jak ja, jem, oglądam TV, odpoczywam :) No a co, w końcu święta. Może jutro coś porobię, ale dzisiaj nie ma mowy:d
  13. hey, dziewczynki, hmmm co tu opowiadać, zajęłam się świętami i staram się myśleć o sobie a nie o nim, choć to bardzo trudne. On raz jest super miły, raz cięty jak osa. Żyję z dnia na dzień i staram się cieszyć tym co mi przynosi. Dzisiaj pojechałam złożyć mu życzenia imieninowe, świąteczne, był nazwijmy to miły, zaskoczony, a nie wiem jaki. Wypiliśmy kawkę, zjedliśmy ciasto i już. Umówilismy się na spotkanie w 2 dzień swiąt, albo w niedziele. Co do Sylwka, nie rozmawiam z nim o tym, co ma być to będzie, ja propozycji mam od groma. A czy on wyjedzie to nie wiem i chyba nie chcę wiedzieć, bo po co psuć sobie nastrój:)
  14. cytrynowoo no co Ty? opowiadaj, gratuluję, ale się cieszę razem z Tobą. No w końcu nie może być ciągle źle, coś musi się nam udać. W końcu karty zmieniają swój bieg:d WOW super
  15. zaczynam_od_nowa czy dobrze rozumiem to co napisałaś? czyzby spełniło się to co mi pisałaś na GG. odezwij sie na gg, ja zmieniłam kompa i kontakty poszły jak się okazało w kosmos
×