Cortina
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Cortina
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 10
-
no właśnie, to spowodowało, że ja tez się zablokowałam. Przestałam przesyłać smski, mówić, że kocham i jakoś widzę on z tym , żyje. Ma czasami dni, że sm się klei, przytula itp. ale np. teraz tylko on do mnie dzwoni, ja już przestałam. Więc jest jeden telefon dziennie i koniec. edziorek przypomnij mi bo znam już tyle waszych historii, co się stało po tym jak był taki kochany, bo wygląda, że mnie czeka to samo
-
wiecie, ja tych facetów zupełnie już nie rozumiem. Mam coraz więcej lat a wydaje mi się, że z roku na rok znam ich coraz gorzej. Bylismy wczoraj w kinie i co. NIby miły, ale za rękę to ja go trzymałam, to ja się przytulałam, a on tylko mamrotał, że zmęczony, a kino było jego pomysłem. Jak powiedziałam brakuje mi Twojego przytulenia, a tobie? a on swoje standardowe troszkę mi brakuję. Ciągle troszkę... masakra
-
a my jesteśmy po rozmowie i zrezygnowalismy ze ślubu. Własnie wysłałam maile do fotografa i dja - może odzyskam zaliczkę. Niby dobrze się układa, jest kochany itp. Sam powiedział by nie burzyć tego, że jest fajnie, a ślub byłby teraz taki na siłę. Jestem za, jesli już chcę wyjść za mąż za kogoś kogo jestem w 100% pewna, a jego po tych kilku wyskokach już nie.
-
wiecie, co jak czytam te wasze historie to mnie normalnie szlag trafia. faceci to niestety tchórze. Jak można zerwać przez GG, nie ważne czy po miesiącu czy 4 latach. Porażka. Mój ostatnie dwa tyg. się starał, widział mój dystans. Ostatnio odpuściłam i pokazywałam jak mi zalezy, to znowu widzę, że nie dzwoni i zaczyna olewać. Fakt, że w pracy ma sajgon. Ale ja też mam, ale czas na to by zadzwonić zawsze znajdę, nawet jak padam na pysk. Jednak różnimy się bardzo od facetów...
-
karut - tęsknię tylko trochę, nie ma słów kocham od dawna. Juz kiedyś pisałam, że on już kiedys mi tłumaczył, że ważniejsze są gesty a nie słowa. I niby pokazuje, że kocha, aleee..... Za bardzo kocham, jest kimś kogo kochać będę zawsze - mimo wszystko. Spotkałam się z kimś nowym ostatnio, ale.... no właśnie, nie sądzę by drugi taki facet istniał, z którym śmiejemy się w tych samym momentach, wygłupiamy, myslimy. Czasami to jest aż szokujące, że dwie osoby pomyslą, zrobią dokładnie to samo w tym samym czasie. Tego nigdy nie przeżyłam i chyba warto dla tego jest żyć, właśnie mimo wszystko..
-
Hey, dawno nie pisałam, ale na bieżąco czytałam. Pamiętacie mnie - niedoszła panna młoda. Wrócił, bylismy razem na wyjeździe walentynkowym. W kolejnych tygodniach to on dzwonił, zabiegał o spotkania. Na nich całował, przytulał. Niby jest ok, ale dalej nie mówi, że kocha. za kilka dni jest nasza rocznica - pierwsza. Miałam zamiar pojść o tej samej godziny do naszej kawiarnii, ale wyjeżdzam. Akurat z nim, więc niby czas razem spędzimy. On o dziwo pamiętał, wielkorotnie pytał czy pamiętam że to ten dzień, nawet w czoraj w żartach powiedział, a może ja nie pojadę z tobą tylko pójdę i siadę przy naszym stoliku. Byłam zdziwiona, że pamieta, że chciał to zrobić. Jednak na koniec kiedy powiedziałam, tęsknię za Tobą? Nie odpowiedział nic, a kiedy spytałam a Ty? Powiedział, ja tęsknię tylko trochę:((((( No właśnie, to jest jednak miłość platoniczna. Ja kocham, a on nie. Czasami ma widać ochotę się spotkać, przytulić do kogoś zadzwonić. Dlatego w podczas wyjazdu niestety muszę ruszyć temat odwołania naszego ślubu, tylko od kilku dni myślę, jak się za to wziąść i jak zacząć rozmowę o tym z nim. Boje się
-
nelli4 niestety tak jest, że ludzie często rozchodzą się z błahych powodów. Ja jako argument przy pierwszej kłótni mówiłam mu, że to pierdoła, a nie ważny problem. Nie zdradziłam go, nie okłamałam, a on odchodzi bo coś nie poszło po jego myśli. Teraz w każdej kłótni do tego wraca, że co znowu to nie jest ważny powód, że trzeba zdradzić. Niestety oni są pozagatunkiem i nie rozumieją tak jak my, że życie skłąda się z waznych rzeczy a nie pierduł. Idę na lodowisko - jeździć po bandzie:)))
-
hey Ramona
-
mała555 baw się dobrze, ja jutro jadę na narty
-
ale dałam mu cały tydzień spokoju, zero smsów, zero telefonów. To mało. Dobra będę czekać kolejne tygodnie tylko czy to coś zmieni
-
słuchajcie, na GG pojawiła się jego siostra jako dostępna, to napisałam jak tam zakwasy po nartach. Cisza zawsze odpisuje, a tu nic, a ona tak szczerze to powinna być w szkole lub na dyżurze. Możliwe, że on siedzi u niej, albo ktoś inny. Mogłabym wysłać jej smsa, ale co to da
-
31 skonczylam
-
wkręcona ale twój siedzi obok w pokoju. Za kilka godzin mu przejdzie, przytulicie się i będzie ok. A u mnie co, 8 dzień milczy, zrobiłam krok zadzwoniła cisza, nie odebrał i nie oddzwania. Nie zależy mu na mnie
-
wkręcona oni są niedojrzali emocjonalnie. Chyba już tylko tacy zostali. Minęła godzin i nie oddzwonił. Czasami zdarzało mu się oddzwonić dopiero wieczorem i może szukam dziury w całym, ale cholera jak boli strasznie to wszystko
-
nelli4 bo cholera próbuję zrozumieć jego postepowanie i nie idzie mi totalnie.
-
smutasikowa wiesz ile osób mnie o to spytało? Przez te 5 lat był sam, kilka miesięcy przed naszym spotkaniem po latach zaczął być w związku z jakąś laską, starszą od niego o 9 lat. Po kilku miesiącach (ok 2) powiedział, że kocha tylko mnie, a jej nigdy nie pokocha. Tak mi to opowiedział, jak się o niej dowiedziałam. Wiem również że jestem jedyną kobietą, która poznała jego mamę, która spała u niego w domu itp. Więc całkiem możliwe, pokochał mój ideał, ale kiedy jestem obok widzi moje wady mimo wszystko i woli być jednak sam, bo do związku się nie nadaje
-
zakochanazłośnica ja też bym chciała się przytulić, ale pomyślcie, czy warto wracać, a jak ten samer wytną za miesiąc za dwa, tak samo będzie boleć po raz kolejny. Może oni nam nie są pisani. Analizuję ostatni miesiąc i teraz dopiero widzę, że się cholernie zmienił. Mialam wolną chatę cały tydzień i co normalnie nocował, a teraz wykręcał się wykręcał i w końcu nie został. Może kogoś już poznał i dlatego nie chciał. Chociaż dzwonił, robił niespodzianki przyjezdzal, musiał by być mistrzem w oszukiwaniu. Ale nic nie wiadomo... Może lepiej mu jednak samemu, tak się nauczył, a ja jestem zbędnym już balastem. Tylko po co się oświadczył....fakt, że juz 8 m-cy temu
-
smutasikowa wiem i też tego kompletnie nie rozumiem. Choć, on jest najbardziej dziwnym facetem jakiego spotkałam. Najpierw szalał, stawał na głowie, a potem jakby mu przeszło, zrobił się obojętny, niby czuły ale tylko w gestach, a nie słowach. Nawet powiedział po której kłótni, że już nie czeka tak na smsy jak kiedyś. Widocznie marzenie się spełniło, kochał mnie, pobyl i się odkochał. Może jest skazany na samotność, bo widać dom i rodziny, nigdy nie miał więc skąd miał się tego nauczyć. Siostra jego też sama, więc to daje do myślenia, że coś z nimi nie tak
-
nelli4 mam nauczkę, jak facet odrzucony raz znika, a potem pojawia się bez słowa po 5 latach to coś z nim jest nie tak. Jak można, żyć 5 lat bez kogoś kogo się kocha?? On ma coś z głową. Teraz tak to analizuję
-
zakochanazłośnica u mnie też 8 dzień i też sobie mówię, że to może dopiero, ale z drugiej strony już 8 dzień
-
albo zostanę starą panna na amen, będę miała w końcu święty spokój. Już sobie wyobrażam innego faceta, którego będę porównywać z nim. Kryształowy nie był, ale sprawiał, że uśmiech nie schodził z mojej buzi. Z drugiej strony na te kilka zwiąków, które miałam (a trwały zawsze około 5 - 7 lat - ten nie dożył nawet roku) to jest pierwszym facetem przez którego tyle cierpiałam i płakałam. Więc może dać sobie spokój, bo nie jest wart moich łez. Z drugiej strony może tak boli, nie dlatego że kocham, tylko dlatego, że to ja pierwszy raz w życiu jestem nie chciana, bo zawsze to odchodziłam ja
-
dochodzę do wniosku, że najlepszy będzie klin na smutek. Tylko czy ja się do czegoś takiego zmuszę, a jak kogoś skrzywdzę??
-
jak to powiedziała moja mama - właśnie w tym jest ambaras aby dwoje chciało na raz
-
okey, dobra czekam teraz na jego ruch. Czy oddzwoni pewnie nie - smutasikowa. Ale macie rację, zrobiłam już wszystko, dałam tydzień spokoju, 8 dnia się odezwałam, więc teraz on powinien zadzwonic. Bede czekać, najwyżej nie wiem, w poniedzialek, wtorek spróbuje go spotkac
-
no i tak jak pisałam, zadzwoniłam dwa razy pod rząd. Nie odebrał. Po 10 sygnałów, potem rozłącza:(((
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 10