Cortina
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Cortina
-
kurcze ręce mi się trzęsą, boję się strasznie
-
dobra zatem dzwonię, ale pewnie i tak nie odbierze
-
karut - on nie ma poczty głosowej :(( a nie myslicie, że jednak powinnam pojechać i się z nim spotkać. Może nie czekać do 14.02 tylko wcześniej w poniedziałek do pracy. on często zostaje dłużej i jak wszyscy wyjdą podjechać
-
widzicie StaramSięNieMyśleć i smutasikowa - dwa różne poglądy. Wiem, że jak nie odbierze to będzie dół, to co mam czekać do 14.02 i próbować go spotkać i się rozmówić???
-
elF i kilka innych osób pisało by dać 2 - 3 tygodnie na przemyślenie, może się za bardzo spieszę. Może zaczekać do następnej soboty i wtedy spróbować go gdzieś spotkać. Stanąć twarzą w twarz i zarządać rozmowy takiej prawdziwej. Miotam się i miotam i nie wiem co robić
-
Koleżanka mnie cały czas dopinguje, żebym wzięła telefon i zadzwoniła do niego. Że nie ma co mu dawać drugiego tygodnia, że to jest jedynie oszukiwanie siebie. Pytam jej, a co jak nie odbierze, albo nie oddzwoni potem, każe mi napisać smsa, które przeczyta. Nie wiem poradźcie może ma rację, że miał tydzień i koniec, trzeba wyjaśnić tą sytuację i albo w tą albo w tą. Ale nie mam przekonania co do tego...
-
smutasikowa ale żadno z nas nie powiedziało sobie, że to koniec. Pokłócilismy się o pierdołę, on tak ma że się nie odzywa, jak się obraża i zazwyczaj to ja dzwoniła i pisałam. A teraz cisza z jego i z mojej strony. Uważam, że powinniśmy się spotkać i wyjaśnić, ewentualnie zakończyć związek. A ja oddać pierścionek zaręczynowy. Nie sądzisz?
-
a ja załapałam znowu doła. Po pracy coś mnie podkusiło i pojechałam pod jego dom a mieszka 30 km od mojego miasta. Samochodu przed domem nie było, więc wróciłam, że może w pracy, ale pod pracą auta też nie ma. Nawet nie wiem co bym zrobiła, gdyby był, a tak to tylko dziwne mysli mnie nachodzą, że jest z kims innym już. Poradźcie..
-
Dzien dobry wszystkim. Rozpoczynam 8 dzien ciszy. W horoskopie na dzisiaj mam napisane- skoncz ze smutkami i narzekaniem ze jestes dobrego niczego Trzeba wziasc sobie to do serduch
-
a myśmy nie spędzili ze sobą, żadnych walentynek, te miały byc pierwsze, ale widać nie będą. A w tym tygodniu będzie już dzień kiedy zostanie 5 m-cy do naszego ślubu. Już wiem, co zrobię tego lipca, kiedy miało to być. Pojadę w piękne miejsce i będę patrzeć w wodę. To jego żywioł, którym mnie zaraził. Miejsce w którym byliśmy na pierwszej randce. Kocham Cię mimo,że skrzywdziłeś mnie jak nikt inny!!! Gdybyś kochał, wybaczyłabym Ci, ale tego nie wiem
-
6 lat temu powiedziałam mu, że nigdy nie będziemy razem i odszedł, po 5 latach spróbował pojawić się w moim życiu jeszcze raz (nie było żadnego kontaktu przez tyle lat - on kochał i cierpiał) I go pokochałam tym razem, bezwarunkowo, najmocniej jak umiałam. A on co, zamiast to szanować pierdzielił po której kłótni, że jestem inna niż tą którą pokochał. To niech sobie kocha mój ideał, którego nie ma
-
bolijakdiabli ale muszę się w końcu dowiedzieć dlaczego tak postąpił. Obraził się o rzutnik multimedialny i to oznacza koniec. Masakra!!! Będę miała tą satysfakcję, że teraz ja mu powiem co myślę i to ja zakończę ten związek raz na zawsze.
-
bolijakdiabli to samo sobie powiedziałam, do 15.02 i koniec - nie ma sensu czekać. Tylko, że mam zamiar zrobić mu nalot i spróbować porozmawiać. Chociaż 2 tygodniowe milczenie jest już sygnałem, że raczej mu nie zalezy i nie kocha. Jesli nie będzie chciał gadać to znaczy, że już go nic nie obchodzę. Zdejmę pierścionek, a potem pojadę odwołać salę, dj, fotografa, może zaliczki chociaż odzyskam.
-
niby tydzień, a wydaje mi się że to już z miesiąc
-
u mnie tydzień równiusieńsko
-
czyli co olać, tą osobę, którą się kocha i iść dalej przez życie bez niej. Powiedz mi jak, bo ja próbuję Zdecydowałam, że jesli nie odezwie się do 14.02 jadę do niego i niech mi w twarz powie, że mnie nie kocha i nie chce już ze mną być. Koniec dawania czasu, 2 tyg. to dużo, mógł nie wiem ochłonąć, przemyśleć, choć nie zrobiłam nic by miał podstawy się na mnie obrazić (można przeczytać wcześniej co się stało). Uważam, że tak się nie postepuje, że trzeba wyjaśnić sobie do końca o co chodzi i tyle.
-
nienawisc to podobno standardowe zachowanie po tygodniu
-
co taka cisza, piątek wieczór wszystkich gdzieś wywiało?? halooo
-
mała555 też to mam, dlatego kusi mnie by zadzwonić, albo pojechać do niego. Jak nie był obrazony, a czułam potrzebę wygadania się dzwoniła i tyle, a teraz co siedzę na kafe, robota mi nie idzie, jakby zabrał mi wenę, energię - wszystko. Zostawił zgorzkniałą kobietę
-
ja też czekam, że mi przejdzie. A zaraz będę jechać koło jego firmy i tak pewnie będzie zawsze kiedy będę w okolicy, kiedy będę obok miejsc ktore lubielismy :(
-
elF - ok, dzięki będę czekać, cholernie boli, ale cóż wierzę, że zadzwoni, chyba chociaż należą mi się wyjaśnienia, że już nie będziemy razem, a nie tylko cisza i niepewność bolijak diabli - daj znać jak książka teraz widzę, że byłam za dobra i dostałam po dupie. Idę do pracy, wyżyję się na poprawce
-
pisze z telefonu i glupie slowa wstawia ale wiadomo o co chodzi
-
ElF - 7 dzien sie zaczyna. Za twoja namowa dalej czekam ale czy to nie trwa juz zamurowalo dlugo moze zrobic pierwszy krok zadzwonic pojechac. Ma czekac dalej kolejny tydzien
-
dzisiaj kolezanka mi dowalila bo spytala ile jeszcze bede na niego czekac minelo 6 dni i starczy ze powinnam zadzwonic lub pojechac i zazadac zeby sie okreslil. Co wy na to bo az mnie zamurowalo
-
normalnie mam ochote sie zlamac i zadzwonic do niego tylko przed oczami mam to co napisal dzisiaj elF ze trzeba czekac. A ja tak bardzo tesknie.