Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Cortina

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Cortina

  1. karut - tęsknię tylko trochę, nie ma słów kocham od dawna. Juz kiedyś pisałam, że on już kiedys mi tłumaczył, że ważniejsze są gesty a nie słowa. I niby pokazuje, że kocha, aleee..... Za bardzo kocham, jest kimś kogo kochać będę zawsze - mimo wszystko. Spotkałam się z kimś nowym ostatnio, ale.... no właśnie, nie sądzę by drugi taki facet istniał, z którym śmiejemy się w tych samym momentach, wygłupiamy, myslimy. Czasami to jest aż szokujące, że dwie osoby pomyslą, zrobią dokładnie to samo w tym samym czasie. Tego nigdy nie przeżyłam i chyba warto dla tego jest żyć, właśnie mimo wszystko..
  2. Hey, dawno nie pisałam, ale na bieżąco czytałam. Pamiętacie mnie - niedoszła panna młoda. Wrócił, bylismy razem na wyjeździe walentynkowym. W kolejnych tygodniach to on dzwonił, zabiegał o spotkania. Na nich całował, przytulał. Niby jest ok, ale dalej nie mówi, że kocha. za kilka dni jest nasza rocznica - pierwsza. Miałam zamiar pojść o tej samej godziny do naszej kawiarnii, ale wyjeżdzam. Akurat z nim, więc niby czas razem spędzimy. On o dziwo pamiętał, wielkorotnie pytał czy pamiętam że to ten dzień, nawet w czoraj w żartach powiedział, a może ja nie pojadę z tobą tylko pójdę i siadę przy naszym stoliku. Byłam zdziwiona, że pamieta, że chciał to zrobić. Jednak na koniec kiedy powiedziałam, tęsknię za Tobą? Nie odpowiedział nic, a kiedy spytałam a Ty? Powiedział, ja tęsknię tylko trochę:((((( No właśnie, to jest jednak miłość platoniczna. Ja kocham, a on nie. Czasami ma widać ochotę się spotkać, przytulić do kogoś zadzwonić. Dlatego w podczas wyjazdu niestety muszę ruszyć temat odwołania naszego ślubu, tylko od kilku dni myślę, jak się za to wziąść i jak zacząć rozmowę o tym z nim. Boje się
  3. nelli4 niestety tak jest, że ludzie często rozchodzą się z błahych powodów. Ja jako argument przy pierwszej kłótni mówiłam mu, że to pierdoła, a nie ważny problem. Nie zdradziłam go, nie okłamałam, a on odchodzi bo coś nie poszło po jego myśli. Teraz w każdej kłótni do tego wraca, że co znowu to nie jest ważny powód, że trzeba zdradzić. Niestety oni są pozagatunkiem i nie rozumieją tak jak my, że życie skłąda się z waznych rzeczy a nie pierduł. Idę na lodowisko - jeździć po bandzie:)))
  4. mała555 baw się dobrze, ja jutro jadę na narty
  5. ale dałam mu cały tydzień spokoju, zero smsów, zero telefonów. To mało. Dobra będę czekać kolejne tygodnie tylko czy to coś zmieni
  6. słuchajcie, na GG pojawiła się jego siostra jako dostępna, to napisałam jak tam zakwasy po nartach. Cisza zawsze odpisuje, a tu nic, a ona tak szczerze to powinna być w szkole lub na dyżurze. Możliwe, że on siedzi u niej, albo ktoś inny. Mogłabym wysłać jej smsa, ale co to da
  7. wkręcona ale twój siedzi obok w pokoju. Za kilka godzin mu przejdzie, przytulicie się i będzie ok. A u mnie co, 8 dzień milczy, zrobiłam krok zadzwoniła cisza, nie odebrał i nie oddzwania. Nie zależy mu na mnie
  8. wkręcona oni są niedojrzali emocjonalnie. Chyba już tylko tacy zostali. Minęła godzin i nie oddzwonił. Czasami zdarzało mu się oddzwonić dopiero wieczorem i może szukam dziury w całym, ale cholera jak boli strasznie to wszystko
  9. nelli4 bo cholera próbuję zrozumieć jego postepowanie i nie idzie mi totalnie.
  10. smutasikowa wiesz ile osób mnie o to spytało? Przez te 5 lat był sam, kilka miesięcy przed naszym spotkaniem po latach zaczął być w związku z jakąś laską, starszą od niego o 9 lat. Po kilku miesiącach (ok 2) powiedział, że kocha tylko mnie, a jej nigdy nie pokocha. Tak mi to opowiedział, jak się o niej dowiedziałam. Wiem również że jestem jedyną kobietą, która poznała jego mamę, która spała u niego w domu itp. Więc całkiem możliwe, pokochał mój ideał, ale kiedy jestem obok widzi moje wady mimo wszystko i woli być jednak sam, bo do związku się nie nadaje
  11. zakochanazłośnica ja też bym chciała się przytulić, ale pomyślcie, czy warto wracać, a jak ten samer wytną za miesiąc za dwa, tak samo będzie boleć po raz kolejny. Może oni nam nie są pisani. Analizuję ostatni miesiąc i teraz dopiero widzę, że się cholernie zmienił. Mialam wolną chatę cały tydzień i co normalnie nocował, a teraz wykręcał się wykręcał i w końcu nie został. Może kogoś już poznał i dlatego nie chciał. Chociaż dzwonił, robił niespodzianki przyjezdzal, musiał by być mistrzem w oszukiwaniu. Ale nic nie wiadomo... Może lepiej mu jednak samemu, tak się nauczył, a ja jestem zbędnym już balastem. Tylko po co się oświadczył....fakt, że juz 8 m-cy temu
  12. smutasikowa wiem i też tego kompletnie nie rozumiem. Choć, on jest najbardziej dziwnym facetem jakiego spotkałam. Najpierw szalał, stawał na głowie, a potem jakby mu przeszło, zrobił się obojętny, niby czuły ale tylko w gestach, a nie słowach. Nawet powiedział po której kłótni, że już nie czeka tak na smsy jak kiedyś. Widocznie marzenie się spełniło, kochał mnie, pobyl i się odkochał. Może jest skazany na samotność, bo widać dom i rodziny, nigdy nie miał więc skąd miał się tego nauczyć. Siostra jego też sama, więc to daje do myślenia, że coś z nimi nie tak
  13. nelli4 mam nauczkę, jak facet odrzucony raz znika, a potem pojawia się bez słowa po 5 latach to coś z nim jest nie tak. Jak można, żyć 5 lat bez kogoś kogo się kocha?? On ma coś z głową. Teraz tak to analizuję
  14. zakochanazłośnica u mnie też 8 dzień i też sobie mówię, że to może dopiero, ale z drugiej strony już 8 dzień
  15. albo zostanę starą panna na amen, będę miała w końcu święty spokój. Już sobie wyobrażam innego faceta, którego będę porównywać z nim. Kryształowy nie był, ale sprawiał, że uśmiech nie schodził z mojej buzi. Z drugiej strony na te kilka zwiąków, które miałam (a trwały zawsze około 5 - 7 lat - ten nie dożył nawet roku) to jest pierwszym facetem przez którego tyle cierpiałam i płakałam. Więc może dać sobie spokój, bo nie jest wart moich łez. Z drugiej strony może tak boli, nie dlatego że kocham, tylko dlatego, że to ja pierwszy raz w życiu jestem nie chciana, bo zawsze to odchodziłam ja
  16. dochodzę do wniosku, że najlepszy będzie klin na smutek. Tylko czy ja się do czegoś takiego zmuszę, a jak kogoś skrzywdzę??
  17. jak to powiedziała moja mama - właśnie w tym jest ambaras aby dwoje chciało na raz
  18. okey, dobra czekam teraz na jego ruch. Czy oddzwoni pewnie nie - smutasikowa. Ale macie rację, zrobiłam już wszystko, dałam tydzień spokoju, 8 dnia się odezwałam, więc teraz on powinien zadzwonic. Bede czekać, najwyżej nie wiem, w poniedzialek, wtorek spróbuje go spotkac
  19. no i tak jak pisałam, zadzwoniłam dwa razy pod rząd. Nie odebrał. Po 10 sygnałów, potem rozłącza:(((
  20. kurcze ręce mi się trzęsą, boję się strasznie
  21. dobra zatem dzwonię, ale pewnie i tak nie odbierze
  22. karut - on nie ma poczty głosowej :(( a nie myslicie, że jednak powinnam pojechać i się z nim spotkać. Może nie czekać do 14.02 tylko wcześniej w poniedziałek do pracy. on często zostaje dłużej i jak wszyscy wyjdą podjechać
  23. widzicie StaramSięNieMyśleć i smutasikowa - dwa różne poglądy. Wiem, że jak nie odbierze to będzie dół, to co mam czekać do 14.02 i próbować go spotkać i się rozmówić???
×