Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Cortina

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Cortina

  1. zaczynam od nowa.... masz rację, będę czekać - jesli kocha to musi się odezwać. Jesli nie to cóż, zachowam zatem resztkę godności, która mi została. Nie mogę pozwolić by obrażał się za dosłownie pierdoły i milczał. Dla mnie jest on niedorosłym emocjonalnie facetem. Zreszta sam to przyznał, bo powiedziałam mu, że jak tylko jest nie po jego mysli to się obraża, na co stwierdził, że taki już jest. On z głupoty, pierdoły - w piątek poszło o rzutnik - wyobrażasz sobie, stwierdził, że go irytuję, bo dla mnie to pierdoły a dla niego ważne. Co rzutnik jest ważny, ile kosztuje - chory. Że ja mu powiedziałam kiedyś, że ludzie większe rzeczy sobie wybaczają. Porażka, a co on ma mi wybaczyć, że nie chciałam mu powiedzieć ile kosztował ten pieprzony rzutnik.
  2. ostatnio było tak, że dzwoniłam a on nie odbierał, ale w końcu któregoś dnia w którym też nie odbierał oddzwonił i powiedział: Hey dzwoniłaś....., teraz tego nie będzie, bo ja nie dzwonię od piątku więc .... Nie wiem czy dobrze robię
  3. wiesz co dobry pomysł, ja chyba też o tym pomyślę. Wstępnie zaplanowałam, że w końcu zacznę chodzić na basen (choć znowu problem bo chodzilismy razem - a czy teraz pójdę sama), może szkoła tańca, fitnes, w końcu coś dla siebie
  4. kurcze, siedzę i się męczę. Myślę, czy jednak zadzwoni do 15.02, a co jak nie. Ale jestem durna, no by mnie coś trafiło. A on nawet pewnie nie pomyśli. Zresztą tyle razy cierpiałam, płakałam przez niego. Powinnam to walnąć i jak najszybciej o nim zapomnieć. Czy muszę mieć taki charakter paskudny, że tęsknię i chciałabym by był, by zadzwonił
  5. sądząc po tym, że studiujesz, jesteś jeszcze młoda. Ja już niestety nie i prawdopodobieństwo, że spotkam takiego faceta jak on już zerowe. No cóż.... widocznie samotność jest mi pisana
  6. wiem coś o tym, niby zajęłam się pracą, ale cały czas myślę. Wiem, że nie zadzwoni i wiem, że do 15.02 będę się męczyć. A potem hmmm będzie pewnie jeszcze gorzej, bo teraz jakimiś złudzeniami próbuję żyć, mówiąc głośno, że nie zadzwoni, a gdzieś w sercu wierząc, że może jednak. Aż nie chce mi się wierzyć, że tak można nagle się odkochać. Ja tak nie umiem, wiele razy odchodziłam od facetów, ale zawsze jeszcze długo darzyłam ich uczuciem. Tak bym chciała by zadzwonił....
  7. bidulka, jeszcze grypa ci się przypałętała. Eh jak się wali to po całej lini. Ja się czasami zastanawiam, czy ja nie mogę mieć w życiu kiedyś tak fajnie z górki, cały czas pod górę
  8. zaczynam od nowa... po to jest forum, żeby się wygadać, jakoś zawsze jest mi odrobinę mniej. Z koleżankami umówiłam się na jutro a potem na środę, więc też niedziela samotna przy kompie. A za oknem piękna zminowa pogoda ze słoneczkiem. Aż mnie coś trafia jak pomyślę, że moglibyśmy pojechać gdzieś i pospacerować a potem ogrzać się przy kominku. Eh marzenia
  9. wiesz co, moj tata po pierwszej kłótni - powiedział mi - co ma wisieć nie utonie - jeśli jesteście sobie przeznaczeni to będziecie razem, jeśli nie to nie. A telefon milczy jak zaklęty, tylko koleżanki piszą smski kiedy się spotkamy:( Też mają doła
  10. oj widzę, że forumowiczki uciekły
  11. tak sobie jeszcze pomyslalam ze w marcu bedzie rok, jak po 5 latach spotkaliśmy się jeszcze raz i wtedy zakochałam się. Może jak się nie odezwie do 15.02, wyślę mu dzień przed tym dniem w marcu, że czekam jutro o tej godzinie i w tym miejscu co rok temu. Choć jak pomyslę, że to dopiero za ponad miesiąc, to nie wiem czy warto. Ale czytałam już wiele historii, że ludzie nawet i kilka miesięcy się nie widzieli i nagle wracali. Może jeszcze jest dla nas szansa
  12. wiesz co, spotkałam go po wielu moich związkach. Po raz pierwszy pokochałam kogoś tak bardzo. Ale on mnie rani, przez niego płaczę. Ale są też piękne dni w których chciałabym krzyczeć jak bardzo go kocham. Powoli jednak tracę nadzieję, że on się zmieni. Ja zmieniłam się dla niego bardzo, a cały czas mam wrażenie, że im bardziej jestem dla niego dobra tym on jest gorszy dla mnie. jakby dowartościował się, tym że jestem, widzi, że go kocham, że po kłótniach szalałam, błagałam, przepraszałam - to może jest pewny że nie odejdę i on może robić co chce. Nie umiem sobie już tego wytłumaczyć. Stąd moja decyzja o tym, że będę milczeć. Z drugiej strony jest cholernie uparty, zatem myślę, że może on też tak samo milczeć dalej.
  13. a my mamy termin zaklepany, salę, fotografa, muzykę - pierscionek na moim palcu od maja i wszystko zaczęło się psuć ostatnio. Chyba nigdy już to nie wróci do normalności. Tymbardziej, że on obraża się o wszystko - jak coś nie jest po jego mysli - masakra. Wszyscy mówią, żeby uciekała przed tym związkiem, a ja ciągle daję mu szansę
  14. edziorek1111 moj nie przeprasza, nie wiem jaka będzie jego reakcja. Zawsze po kłótni, ja pisałam, dzwoniłam, płaszczyłam się - on milczał a po tygodniu w końcu dzwonił sucho rozmawiając. Potem się to rozkręcało i wracało jakoś do normy. Teraz postanowiłam że ja będę milczeć - myslę, że tego on się nie spodziewa. Zastanawiam się jednak jaka może być jego reakcja. Albo się odezwie, zdziwiony że tak postepuje - oznaczać to będzie że kocha i mu zależy. Ale jednak obawiam się też tego, że może być mu to na rękę, że jest cisza z mojej stron y - no ale to dla mnie znak, że mu nie zależy. Może będzie łatwiej to przeżyć
  15. patrzcie, staramy się być cholernie twarde. ja, że nie zadzwonię, a kusi mnie cholernie, a wy pisząc "chyba" Prwada jest taka, jakby zapukali do naszych drzwi to rzuciłybyśmy się im w ramiona. Dlaczego? Bo kochamy On jest moją miłością życia, nigdy nikogo tak nie kochałam, za 160 dni miał być nasz ślub, już na zawsze mieliśmy być razem. Tylko ja cierpię, a on nie, zatem widać, że tak naprawdę mnie nie kocha, mimo, że walczył o naszą miłość 5 lat. Kiedy ją dostał to mnie rzuca. Porażka
  16. Piekne wiersze piszą ludzie na kafeterii to jeden z nich - jak pięknie pasuje do mnie Szłam sama przez życie Raz było dobrze raz źle ale mialam jeden cel iść do przodu cały czas I kiedyś na mej drodze pojawiłeś się Ty a zaraz potem uczucie Pamiętna noc i szczere wyznania a potem już razem Ty i ja I tak już miało zawsze być Na zawsze razem na zawsze obok siebie A jednak coś się stało tak nagle... szczęście odeszło... I znów sama idę przez życie tak bez celu, bez nadziei tylko po to by iść by nie utonąć w morzu łez...
  17. tylko nigdy nie wiem co w tym tarocie oznacza w negacji - ale kiedy ta negacja występuje. Bo pokazują stronę pozytywną i jej przeciwieństwo, a jak odpowiedzić sobie na pytanie. Wiadomo, że jak mam deprechę wybiorę negację i się będę dołować
  18. no ja też sprawdzam codziennie na wp. Zastanawiam się tylko czy nie powinnam go powiadomić, że ma czas do 15.02. Ale z drugiej strony dlaczego mam go informować. Jak kocha powinno mu przejść i zadzwoni za kilka dni. Choć z jego zachowania w piątek i stwierdzenia, że go irytuję wątpię czy coś takiego nastąpi
  19. a w horoskopie na luty mam napisane Miłość: Nie oddalaj się za daleko od osoby, którą naprawdę kochasz i chcesz być razem na zawsze! no i co mam zrobić, wiadomo w horoskopy się nie wierzy, ale jakoś ostatanio dziwnie wszystko pasuje
  20. przecież nie będę czekać całe życie. Po pierwszej kłotni nie odzywał się tydzień, ja pisałam, dzwoniłam cisza, po drugiej prawie 1,5 tygodnia. A teraz leci 2 dzien, ciekawe jak ja to mam wytrzymać, chyba schowam telefon by na niego nie patrzeć
  21. czemu oni tacy są. My naprawdę kochamy
  22. RamonaSama - z moim pokłóciłam się w piątek - obraził się po raz kolejny o pierdołę. Od 22.00 w piatek nie odzywa się, ale to jest jego standardowe zachowanie, bo robił już tak nie raz. Zawsze kiedy się nie odzywał pisałam, dzwoniłam, jeżdziłam, błagałam itp. Jak szalona wariatka. W piątek postanowiłam, że nie dam się tak upokarzać, teraz ja się nie odezwę. Dałam sobie czas do 15.02. Po drodze są walentynki, jeśli przez te dwa tygodnie się nie odezwie, to znaczy, że nie chce kontaktu, nie kocha mnie i nie chce ze mną być. Dzisiaj niedziela, wariuję patrząc co chwilę na telefon, ale wiem, że nie mogę zadzwonić, napisać. Bo wtedy stracę godność i szacunek do siebie. Co o tym myślicie?
  23. to i ja się dopiszę, może i dla mnie zaświeci słoneczko
  24. no to i ja się dopisze:) może i dla mnie zaświeci słoneczko
  25. Spanielka jesteś pewna,że 20.07.2009, przecież to jest poniedziałek?
×