Yennyfer

Margarynka, u mnie było podobie - teraz jesteśmy razem i jest ok. ale jak my sie rozstalismy - ze wzgledu na jego córkę, to nie spotykalismy się i nie było sytuacjie ze \"ona MYSLI ze jest ok\". Wiele się zmieniło w moim postrzeganiu pewnych spraw - pomyśl, jak ona mysli ze jest OK, to co razem robią? Śpia ze sobą? Dasz radę z tym zyć? Chcesz tego? Ja bym nie dała rady. I mimo ze teraz jesteśmy razem jest mi bardzo ciężko - taki zwiazek zawsze jest trudny. Przemyśl czy warto. Pozdrawiam.

Witam z rana. Pozdrowionka.

Celi, Rozerwana odpisałam. Teraz uciekam do domu. A co do Maksia to napiszę Ci Celinko jutro, ok :-) Pozdrawiam.

Mumi - a z tym Jakubem - mam nadzieję że u Garnierki tak będzie, bo ja znam kilku Kubów (rany, jak to twardo brzmi) i jakoś miłości do wiedzy u nich nie widać, z analitycznym umysłem równie kiepsko. I chyba niechęć do imienia wiaże się z tym że znam właśnie mało sympatycznych Kubów.

Garnierka, ja nawet nie pomyslałam że Wy nie macie slubu... Dla mnie jestescie jak małżeństwo :-) Co do zasiłków pomarańczki dobrze radzą , idź i dowiedz się. Zawsze to parę groszy wpadnie. A tesciami sie nie zamartwiaj już.

Garnierak i w tym nadzieja ze do USC pójdzie twój... :-) :-D

Pomarańczo, topikowe ciotki chyba wyraźnie zaznaczyły, ze to wybór rodziców, a my musimy sie dostosowac. Przynajmiej ciotka Yenny tak napisała.

A teraz zmykam do pracy - od rana niewiele robiłam-ale po pierwsze nie miałam jak bo znów coś mi grzebali w programie na którym pracuje wiec miałam tylko net, a z drugiej strony jestem rozkojarzona kompletnie.

A najlepiej bliźnieta :-) Ja jakoś nie lubię imienia Kuba. Jakub - takie twarde i nieładne. Kuba, Kubuś - dla małego chłopca ok. Ale dla dorosłego - nie pasuje mi wcale. Ale jak chcecie, to cioci Yenny nic do tego. ;-)

Dla mnie Aleksander byłby ok :-(

Groszku, trzymam kciuki. Garnierka - jak Aleksander sie sprawuje?

Whimka, super. Wysłałam Wam emilka. kilka moich przemyśleń - tak w skrócie.

Witam z rana. Dziewczynki, dziekuje za emilki. Ninke, zaraz wyslę. Pozdrawiam.

Omega3 -

Celi, przeczytałam i dzieki. Buziaki i wracam do pracy.

Celi, przeczytałam tylko pierwsze 3 posty. Wiecej nie dałam rady. Siedzę i nic nie robie - mam zakaz na pół godziny dotykania sie do programu - aktualizują. wiec siedzę i

Garni! Pisz - chyba wiem co możesz napisać. Pamietam jeszcze Twoje stare emilki. :-(

Whimka, uszy do góry. Mumi - zdasz poprawke. Net, trzymam kciuki - pisz później co będzie. Teraz do pracy.

Witam. Humor nieco lepszy,ale to opisze Wam w emilku.

Ani. To że tchórzę to mało powiedziane. Ja mam ochotę podwinąć ogon i uciec gdzie pieprz rośnie. Bo ja rozumiem ze można obawiać się ruszyć gówno, ale z drugiej strony taka bierność przeraża. A może to tylko chwilowy dół u mnie,ale nie mam już cierpliwości. Celi, odpisałam i nie gniewam się - sama mam podobne mysli. Ninke, własnie - jak on może mi mówić, powoli, spokojnie na wszystko przyjdzie czas, nie gorączkuj się - w końcu jestesmy razem i tylko to się liczy. Gówno prawda, ja też mam swoje ucucia. I choc dziś ksieciunio prawie na rękach mnie noi to ja jestem zła. jednak faceci to daltoniści emocjonalni.

Dzień dobry. Sprawa załtwiona, a jutro prześl Ci whimka to o co prosisz. U ksieciunia niestey nie mam tego. Macie emilka. A ja mam doła. Całuski.

Witam Was dziewczyny w ten zaśniezony dzionek. Ślicznie jest, bylismy na spacerze po lesie - jak w bajce. A blisko nas ktoś ma piekny swierk z którego nie zdjał jeszcze lampek i jak jest ciemno to wyglada to drzewko jak z bajki wyjęte. Mam nadzioeję e dziś te lampki zapali. JA na razie przy kompie, sprawy załatwione, emilek posedł. Buziaki - jako kobieta 100%, znaczy się gary, sprzątanie, pan i władca do obsługi(obsługa nocna tez ;-) ) oddalam się od kompa by dokończyć obiad a potem wysprzatać sanitariaty. Ksieciunio poodkurzał. ;-)

Ja juz wychodzę z pracy, wiec do jutra dziewczynki.

Ani, dawaj ten e-learning. Ja po kursach i szkoleniach w zakresie... ;-)

Ksieciunio tez mówi poważnie. ;-) A co mówi? Ostrożnie ze statystyką... ;-) Doroboty czas wrócić. Rozerwana - emilka zaczełam pisać,ale jakos nie mam weny. Jak mi potem dadzą pomysleć to skrobnę, jak nie to jutro na spokojnie od ksieciunia napisze. Dziś mam rodzinke na karku po południu.