Yennyfer
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Yennyfer
-
Czesc Serduszko. Prawie całą noc nie spałam, teraz potwornie boli mnie głowa. Podszykowałam obiad, teraz trochenet, troch puzzle układam. Trudne jak cholera,ale im trudniejsze tym bardziej lubię. A co porabia reszta topiku????????
-
Dobranoc, albo moze dzień dobry. Serducho - i zebyśmy sie nie zrozumiały źle, ja nie neguję tego ze Twoi dziadkowie się kochają, pewnie tak jest ,po prostu przytoczyłam moje własne niewesołe doswiadczenia.
-
Serduszko, w mojej rodzinie było kilka takich przypadków. Jedno małzeństwo przezyło nawet 60 lat. Oni akurat w zgodzie i miłości, zawsze sobie oddani, zawsze uśmiechnięci, i ciocia mówila zawsze to samo co twoja babcia. Ale moje inne doświadczenia z takimi długimi zwiazkami już nie są takie różowe, np. małżeństwa moich dziadkow - stażem ok 45 lat obydwa, nieuane, niedobrane i wiecznie skłócone, co ich razem trzymało to \"tak trzeba\". Pierwsi ze tak ich nazwe dziakowie - malzenstwo z rosądku, moze nie byo tam wiele kłótni, bo babcia była spokojną osobą, ale i miłosci tam nie było, tylko przyzwyczajenie,chlód i obowiazki. Babcia umierając nieprzytomna wołała rodziców, rodzeństwo, dzieci, dziadka nawet nie wspomniała. Smutne. Drudzy dziadkowie - pobrali się z wielkiej miłosci, ale obywoje mieli trudne charaktery i choć pewnie jakieś uczucie trwało, to wiecznie byli skłócieni, wieczni źli na siebie i nadąsani. Myslę Serduszko, zę tu nie ma reguły,ze jak prezyli razem 50 lat to znaczy ze wszystko było ok, kiedyś ludzie trwali przy sobie ze względu na wszystko \"bo tak wypada\", bo rodzina, znajomi itd. Moze powazniej traktowali przysięgę małzeńska. Nie wiem - zresztą wczoraj własnie na HBO był program dokumentalny, gdzie amerykański reżyser opowidała o swojej rodzinie. Całe zycie myslal ze jego rodzice to wzór małzestwa i ze sa szczesliwi. I przezył szok, bo jego 83 letni ojciec, 3 miesiące po śmierci żony, z którą przezył ponad 50 ta - ozenił się!!!!! No i ten rezyser zaczał kopac w historii rodziny i okazało się ze nie wszystko złoto co się swieci, ze w gruncie rzeczy jego rodzice to byli nieszczęśliwi ludzie, którzy zbyt późno zorientowali się ze ich zwiazek to pomyłka - ale trwali bo tak \"wypadało\"- no i były dzieci. Co ten reżyser na to - nie wiem, bo byla awaria jakas i była przerwa w nadawaniu niktórych programów, ale najszcześliwszy to on nie był, gdy zdał sobie sprwę ze tyle lat zyl iluzją.
-
Nie mogę spać. W tv nic nie ma, ksiązkę przeczytałam , ordynacja o dziwo nie podziałała isypaijąco. Omega, dzieki za radę. Grosku, dzieki serdeczne. Net, zaraz odpisze.
-
Niestety uciekam, muszę zwolnić komputer. papatki, później zajrzę jeszcze.
-
Nie znam gujazylu, ja mam flegaminę i jakiś jeszcze jeden - nie znam nazwy, bo moje potomstwo zdarło nalepkę, ale jest okropny, brrrr
-
Bo chora jestem i kaszlę paskudnie i z nosa mi cieknie i te syropy co mam są wredne i chcę inny, jakiś dobry, ale apteka b. daleko, więc nie pójdę, a ksieciunio uwaza, ze te co mam są ok i nie powinnam marudać.
-
A ja chcę dobry syrop, a nie takie wstrętne jak te co mam... Garnierka, odpisałam
-
Witam, jest tu ktoś????
-
Dziewczyny, chciałam Wam wysłac zdjecia - nie przechodzą. Nie wiem co się dzieje. szkoda ze Celi nie ma, ona ostatnio podobne boje ze swoim kompem przechodziła.
-
Witam -przed chwilą wstalismy, poświetowaliśmy :-D dośc długo. Szczegóły później w emilku, ściskam wszystkie.
-
Witam moje dziewuszki kochane. Jestem. Macie emilka. :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D :-D Net - do Ciebie zaraz napiszę. Andaluzja - miałam Ci odpisać, ale ktos mnie ubiegł, to co napisane wyzej to są bardzo mądre słowa, pomarańczko - jezeli czytasz jeszcze - to powiem Ci \"dziękuję\". Andaluzjo - a odemnie i pokrótce, zaczelismy zwiazek jak mieszkał z żoną fakt, zwiazek był tylko na papierze - drugi fakt, nie było tajniaczenia się i ukrytych randek - trzeci fakt, nie ukrywał romansu i nie oszukiwał.Czwarty fakt - jego zona miała szansę i jej nie wykorzystała, wiem to od niej nie od niego, nie zawsze jest tak ze żona jest kryształowa, a mąż sk.....n bo znalazł sobie inną. Koleje mojego zwiazku były rózne, i ja i on mielismy wątpliwosci i wyrzuty sumienia, jestesmy razem i to się dla mnie liczy. Mozesz mnie i nazywać kochanką, sama swojego czasu tak o sobie myslałam. Więcej na ten temat pisać nie bedę - pozdrawiam. Podrawiam przemiłe pomarańcze!
-
net, no niestety - nie jest za wesoło. Skrobnij do mnie na emilka(jest w profilu), napiszę więcej. Do jutra.Uciekam do domu
-
Net, witaj w klubie kochana. Mnie tak samo \"kochają\". tylko juz zaczełam to olewać. Garnierka, rzeczywiście masz niezłe jaja. Dziewczyny-ja mam dzis masakrę w pracy - teraz poczytałam Was \"do kanapki\". Do jutra. Uściski
-
Czesc nokija Normalne. Ja chciałam polubić jego potomstwo. Ono tego nie chciało. Wiecej nie będę próbować nawiazywac kontaktów. Napisz coświęcej.
-
Masakra w pracy! Papiery mnie zalewają. Groszku, u mnie prędzej kupię mleko w proszku jak serek moscarpone. Zakup chyba graniczyłby z cudem.
-
Witam was. Celi, poczta mi wariuje juz od dłuższego czasu, niestety. Groszku - ten placek to ulubiony mojego ksieciunia. Naprawdę jest niezłe, spróbuj zrobić - powinien sie udać - jest w sumie prosty w wykonaniu. wracam do papierków moich kochanych ;-)
-
A ja po pracowitym dniu zmykam do domu.Całuski.
-
Ja dzis tak zawalona robotą ze nie mam czasu myśleć o katarkach itd. Ale ogólnie lepiej. dzieki Celi za propozycję rosołku i za pamięć
-
Witam z rana. Whim, współczuję - ja też to przeżyłam. Na szczescie szkód było niewiele, a i ubezpieczona jestem na takie okoliczności. Pozdrowienia z rana- czuję się o wiele lepiej(grzanie czy \"cóś\"? ;-) )
-
Pa,pa dziewczyny, jadę do domu.
-
Dzieki Ani :-)
-
I wiecie co - nie mam już dzisweny na tworzenie czegokolwiek. Zaraz zasnę.
-
A urlop dostanę - po niedzieli jak dobrze pójdzie, własnie się dowiedziałam!
-
Groszku, to mozemy sobie rękę uścisnąć.