Yennyfer
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Yennyfer
-
Celi, nie ma takiej opcji, w pracy muszę być - grzanie bedzie dopiero po południu - ma po mnie przyjechać.
-
No i sylwestra spędziłam grzecznie i w łózeczku... ;-) Nie sama oczywiscie ;-)
-
Celi, ja juz w sobotę bylam chora -= pisałam o tym. nawet nie wiem dlaczego to cholerstwo się przyplątało!
-
Własciwie to program był taki madry ze sam zapytał mnie czy ma się skompresować cośtam, wiec po naradzie z informatykiem pozwoliłam mu sie skompresowac, a przy okazji i archiwizację robi. Wiec mogę posiedzieć i zjeść kanapkę i napisać conieco.
-
Celi, zrozumiałe ze był najlepszy! ;-) Niestey - nie moge iść na zwolnienie - mamy taki zapieprz że nie ma czasu się w tyłek podrapac. Ja mam chwilę przerwy - archiwizują i kompresują mi program, więc mogę skrobnąć coś.
-
A ja choruteńka, z nosa mi kapie, głowa boli. A pracować trzeba, i nie ma szans na wolne...
-
Wiec ja też życzę naj, naj, najlepszego dla wszystkich. A teraz kawka i do roboty :-(
-
Jeszcze raz ja - udanego sylwestra, braku kaca gdy pamieć wraca(to cytat z smsa którego dostałam przed chwilą), oraz bardzo szczęśliwego roku 2007 - wolnego od zmartwień, problemów i chorób. Dla wszystkich - i do poklikania w 2007! Ja jeszcze bedę tu ok godzinkę.
-
Ewa, Szklanka - najlepszego w Nowym Roku.
-
Ani, chyba zakupię książkę którą tak namietnie cytujesz. Powaga, zaintrygowała mnie. A tak na marginesie, dzięki za link do tej restauracji. Ceny tam podają-jeszcze nie jest tak tragicznie. Jedź do knajpy do Kazimierza czy Nałeczowa - porównywalne,a nawet u Was taniej. NIeczęsto jeździmy,ale czasem można zaszaleć. A do Wrocławia chce koniecznie się wybrać najpóźniej w wakacje, bo potem jesienne plany prokreacyjne sprawią, ze cieżko (dosłownie) się będzie ruszyć gdziekolwiek. Idę pilnować obiadu, dziś własnie ta panga w pomidorach u mnie, ksieciunio na spacerze z kolegą (dla zdrowotności tak łażą ;-) ) I jeszce myslą, ze schudną ;-) Później jeszcze wpadnę, Ka czyli Ty dziś w pracy... aby szybko czas leciał. Pozdrawiam!
-
Witam. Ja juz wiem czemu wczoraj tak źle mi było - przeziębiłam się. Własnie stoczyłam bój z księciuniem - chciałam isć do sklepu - nie puscił mnie, sam idzie. Z jednej strony ok, z drugiej... juz pisałam jak on potrafi zakupy zrobić. Ale liczy się gest. Podobnie jak z dzisiejszym śniadaniem - zrobił mi koreczki z chlebka, ogórka konserwowego i boczku! Nie lubie boczku! Ale kilka zjadłam, nie chcąc urazić ksieciunia. Z reszty wymówiłam się problemmami z przełykaniem, a potem dopiero wspomniałam o tym ze ja boczek to tylko w formnie mocno obsmażonego bekonu... ;-) Przesłałam Wam ziewczyny przepisy na moje ulubione placki i rybkę. JAk czegoś nie rozumiecie pytajcie - postaram się wyjaśnic. No i oczywiście tak jak Ani, życzę by dla Was wszystkich ten rok 2007 był udany. I szcześliwy.
-
Dzieki Ani. Nionke, podpisuję się \"recami\" i nogami pod tym co napisałaś. Celi, dzis juz nie mam jak,ale jutro przeslę przepisy na cista i na pangę w pomidorach tez. Pozdrawiam i dobrej nocy.
-
Celi, masz emilka, ja uciekam już, pozdrowionka i do jutra.
-
Witam popołudniowo. Ja nakręcona jak bomba zegarowa i zła jak osa - nie na ksieciunia, on chodzi koło mnie jak koło śmierdzącego jajka. Opiszę wam to w zbiorówce, ale nie dziś bo nie dam rady. Usciski.
-
Celi, obejrzałam fotki - śliczne. Ninke, Tobie tez dziekuję bardzo. Celinko, odpiszę Ci pozniej, teraz zostawiam księciunia i zmykam do siebie.
-
Wiem, ze nie chciałaś być złosliwa. Emilek pofrunął do Ciebie.
-
Celi, hejka. Ubawiłaś mnie ta kłótnią przez gg. Ja dalej sama, ale ok, napisałam do Ninke, Garnierki i Whimki, teraz własnie piszę do Ciebie. A szopkę obejrzę rano, bo teraz net idie jak krew z nosa.
-
\"zaczełam\"
-
No, nie zaczęłam \"czysta czy\"
-
Whimka, widę ze u Ciebie lepiej, fajnie, ale i tak zaraz biore się do pisania zaległych emilków. Na razie "poszedł" do Ninke.
-
Jescze jedno. znowu jest zazdrosny o mojego ex, bo wczoraj do mnie dzwonił - omawialiśmy sprawy finansowe, ale księciunio już sobie dorobił całą ideologię i się obraza na kazdą o nim wzmiankę.;-)
-
Jestem. Wiecie co - szlag mnie zaraz trafi. W pracy mam net - bardzo szybki,ale pełno bramek, ograniczeń itd. Nie zawsze mog pisać, wysyłać emilki. W domu - mogę wchodzić wszędzie, ale jest tak wolny ze zanim np. strona się otworzy to moge spokojnie iśc i robić kawę, itd. ;-) :-( Niestety - tak u nas jest, szybszy będzie dopiero za jakiś czas(tak mówią panowie od netu), a neostrada nie wchodzi w grę. Jestem sama, księciunio wybył do kolegi, dałam mu ciasta na talerzu i kazałam się dobrze bawić. Wróciłam z pracy, a on był nie w sosie, bo exia go wkurzyła(wciaz jest dym o wigilie - pisałam Wam). Więc ja przestałam się odzywac. Po 15 minutach przyszedł do mnie i takim słodkim głosikiem zaćwierkał \" co jest rybeńko moja\". Wiec ja mu wtedy na spokojnie, \"jak cię wkurza exia to na niej sie wyżywaj, a nie na mnie\". I wiecie, taki był słodziutki jak cukierek, wtedy zadzwonł kolega - a posłałam go tam, niech idzie, ja w spokoju napisze do Was i zupę ugotuję. Chyba czasem warto nie odgryźć się , tylko przeczekać.
-
Do wieczora dziewczynki!
-
Dziewczynki, bede pisac z domu już, bo mam masakrę w pracy. pozdrawiam te mniej zarobione i te wstajace skoro świt ;-)
-
Dziewczyny, znów nie moge wysłać emilka, postaram się później,ale nie obiecuje, jak pisałam wczesniej - wyslę od ksieciunia jak skrzynka zadziała.