Yennyfer
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Yennyfer
-
Celi, ja nie pisałam ze ich akcent jest zły i mnie raził, pisałam tylko że to była jedyna róznica miedzy nami. Druga sprawa - jak pisałam mieszkam na lubelszczyźnie, i ludzie potrafią być tacy sami, imieniny cioci/wujka czy innej stryjenki świeta rzecz itd. Zależy to od typu człowieka i mentalnosci a nie skąd pochodzi. Moja ex teściowa - ze Śląskiem nie ma nic wspólnego, a jest taka sama jak ta opisywana przez \"Calineczka ma rację\". Mój ex te jest taki sam, zabrał mi wszystko - pioeniądze, dobra materialne - bo to on kupił, on zapłacił, jego rodzina dała itd. Jeszcze inny stereotyp - o ludziach z Galicji - ze małostkowi, zamknieci w sobie, nie pomogą innym. Okolice te i ludzi tam mieszkających znam, spędziłam tam sporo czasu i też mogę powiedzeć ze to nie do końca tak. A najlepszy przykład to mój najlepszy przyjaciel, urodzony własnie tam a przy tym najlepszy człowiek pod słońcem, zawsze skory do pomocy i zyczliwy ludziom. Nie ulegam stereotypom i nie wierzę że ten z X to taki, a ten z Y to siaki.
-
Gołąbki wyszły niezłe. Moje małe szczescie dzwoniło - jutro wraca do domu. Duze tez dzwoniło, bedzie ok 22. a ja ide spac bo głowa mi peka. Celi, ja znam kilka osób ze Śląska - pełen przekrój osobowości - wykształceni i nie, grzeczni i uczciwi i jeden kryminalista, pracowici i leniwi. Nie ma co szufladkować. Pamiętam te dzieciaki z Dabrowy G z którymi bawiłam się w dzieciństwie. Takie same jak ja - tylko akcent i wymowę miały inną.
-
Biegałam, biegałam. No, moze bardziej ganiały mnie komary. ;-) Jakaś babcia która pracuje w budce z pamiątkami na parkingu ponizej kapliczki mówiła nam że tak trzeba. Ja nieźle znam lubelszczyzne, trochę Mazury,ale tylko troche, trochę Tatry nasze polskie, i gdzieniegdzie byłam okazjonalnie. Ide dokończyć gołąbki. Pozdrawiam
-
MAsz rację , Tatary są koszmarne. MAma tam rodzinę - nie znosze tam bywać, chamstwo, obelgi i brud. Lubartowska czasem chodzę jak wracam z pracy, na ogół jest spokojnie. Ale jak jest ciemno samam nie przejdętamtędy za nic. Też najlepiej znam miasteczko akademickie, śródmieście, i najbardziej lubię.
-
W Dęblinie byłam ,pokazy widziałam, zresztą kilku kolegów i kuzyn są w Szkole Orląt. To niedaleko - wiec i tak samolotów jest aż nadto. Tak, Krasnobród jest piękny, okolice też, kapliczka na wodzie fajna, ale ja najbardziej lubię Kapliczke Św. Rocha - w głebokim lesie - cudo. Byłam tm jeszcze na studiach - i z moim panem jeździmy tam przynajmniej raz do roku. W SZczebrzeszynie byłam tylko raz - na weselu - fajnie było, oj fajnie ;-) A tak to tylko przejazdem przez szczebrzeszyn. Zwierzyniec też jest piekny, ale bywam tam nieczesto.
-
Zamość tez lubię - mam tam przyjaciół i dosyć często tam jeżdzę. Do tego Krasnobród, Pszczeliniec, Zwierzyniec. Kazimierz jest inny niż ten co pamiętam z dzieciństwa, za to kocham NAłęczów - byłam tam we wtorek. A jeszcze SPA i Atrium w PArku. Kocham. To jedyny luksus na jaki sobie pozwalam, baseny, sauny, masaże- żyć nie umierać.
-
Na Chmielaki nie jeździłam, jakoś się nie składało.
-
Nie byłam w Świdniku od lat, kiedyś , jeszcze na studiach byłam tam kilka razy u kolegi, niewiele pammiętam, woził nas samochodem - knajpka, dom, wiec nie było jak oglądać - ot, miasteczko jak inne- o swistakach słyszałam tylko. Za to znam trochę Dąbrowę Górnicza, jeździłam tam jako dziecko - bywałam głownie w dzielnicy Gołonóg, to chyba blisko centrum jak pamietam i pamietam Pogorię.
-
Poszłam produkować gołąbki w sosie pomidorowym , wracam już. Garnierka, szkoda ze jesteś tak daleko, wpadłabyś. Podobno robię super gołąbki. Dziwnie się dziś czuję - głowa mi pęka. Celi, ja lubię lubelszczyznę, ludzie mi nie przeszkadzają - żyję ja i daję żyć innym. A że gadają - jest dokładnie tak jak opisujesz - a ci to to, a tamci to tamto. Kiedyś w jakims monologu kabaretowym ktoś mówił \"komunia, żar sie z nieba leje, ciocia Hela futro włożyła - mamy, mamy, Kowalscy nie maja. Wujek Heniek zęby nowe włożył, mamy, mamy - malinowski nie ma\". TAk to wyglada w krzywym, zwierciadle - a szary człowiek moze tylko pomarzyć o czyms lepszym. To tak jak pisała Garniera - mam to na co mnie stać - kupiłam meble z BRW bo na to miałam(są ok, nic mi nie odpada - moze to kwestia skręcania), buty za 300 zł to dla mnie marzenie, mam syna na utrzymaniu, pracuje na dwóch etatach (dobrze że mam), od exa nie mam grosza - i tak nie narzekam. Mam wiecej niż inni, własne M(45 metrów), pracę i przede wszystkim zdrowe, dobre dziecko. Dobra materialne są ok, ale nie przesłaniaja mi tego co najważniejsze. Jak mam ochotę na rozrywki mam w Lublinie teatr, czasem pojedziemy gdzieś dalej, zwiedzimy muzea, jakieś ruiny. I też jest ok. Wybrałam życie w małym miasteczku w pełni świadomie, liczac sie z ludźmi i innymi konsekwencjami zycia w dziurze. Za to mam czyste powietrze, nie martwie się o to że syn zostanie napadniety na ulicy. A tak sie nestety dzieje, nawt w Lublinie, syn koleżanki z pracy w biały dzień, na środku deptaka dostał w twarz i stracił komórkę. A na Lubartwskiej lepiej nie nosić łańcuszka na szyi bo zaraz zerwą. Mimo kamer i patroli. Ja chyba nie nadajęsie do zycia w wilkim mieście. Anouk, wysłałam e-maila.
-
Anouk, ja mam @ w wysłanych. Dobra, potem puszcze jeszcze raz. Pisałam Ci chyba że net tu chodzi jak krew z nosa. Celi, ja też Lublin i lublszczyzna. Żyje na zadupiu - i choć nie wszystko mi się tu podoba to nie narzekam. Lubię małe miasta, przeraża mnie wielki, anonimowy tłum. Nie narzekam ze nie mam Mc Donaldsa, zyje tu bo tak wybrałam. Jedyne co mnie razi to mentalnosć katolicka, tak- życie pod obstrzałem \"beretów\" jest trudne. Jeszcze w takiej sytuacji jak ja jestem - rozwódka, w hmmm \"problematycznym\" zwiazku. Choć np. na sąsiadów narzekać nie mogę, nie pytają i nie komentują, więc jest spokój.
-
Witam. Anouk, odpisałam. Widzę że temat mebli ciągl aktualny. Masz rację Groszku, meble BRW trzeba oglądać \"na żywo\" - bo w katalogu wyglądają inaczej. Ja uwielbiam meble stylizowane na stare(tzn. najbardziej podobają mi się autentyczne stare meble-ale mnie na nie nie stać) Z katalogu BRW wybralam Kenta - jasne. A jak zobaczyłam je w realu to zbaraniałam. Nie te same, nie ten efekt. a to ciemne, które w katalogu wygladały byle jak okazały się super. I kupiłam te ciemne.
-
Dzień dobry, ja jeszcze w kwestii mebli. Najwięcej doświadczenia mam z BRW - nie są złe jak za taką cen jaką mają - jest tylko jeden warunek. Jak je skręcic i postawić to najlepiej nie ruszać. Częste przenosiny im nie służą. Meksykańskie chili jest extra - mój ojciec ma tak kuchnię i aneks jadalny. Moje dziecko ma pokój w różnych odcieniach żólłtgo. Jak się wprowadzałam na nowe mieszkanie to malowałam ściany na bardzo kolorowo, teraz - podczas remontu \"gaszę\" mieszkanie wracając do bieli, beżów i kawy z mlekiem - tylko w kuchni łosoś + brąz. Jakoś te naturalne kolory bardziej mi odpowiadają. Strona mebli BRW to www.brw.com.pl
-
Witam, szczególnie mocno ściskam Anouk. Ja zaczynam własnie urlop, ale nie jest za wesoło, nigdzie nie jadę bo mam remont - kasa idzie jak woda, już jestem kobiet upadłą (finansowo) ;-) No i użeranie się z fachowacami - makabra. Anouk, ja jestem u P, więc mozesz pisać, jestem pod e-mailem. A teraz idę spać.
-
Nie wszyscy tak kończa , nie zawsze tak jest. Mówisz o jednym konkretnym przypadku - ja też pisałam o jednym - konkretnym- moich rodzicach. Są szczesliwi ew drugich zwiazkach. Gdybyś spojrzała na mojego ojca z drugą żona, to do głowy by Ci nie przyszło że są razem kilka lat. Powiedziałabyś - miesiąc miodowy. Oczywiście że zwiazki z osobami z tzw.\" przeszłoscią\" są inne, być może trudniejsze niż z tymi \"bez przeszłości\" Pozdrawiam Calineczko
-
Mama mia - to o karze nie było do Ciebie. A ja znam wiele małżeństw z tzw. odzysku i są bardzo szczęśliwe i nie zamierzają się rozwodzić. Ot, choćby mój ojciec i moja matka. Po rozwodzie każde ułożyło sobie życie i są bardzo szczęśliwi w drugich związkach. Wiem wszystko o życiu dziecka wśród awantur, więc wiem ze czasem rozwód jest najlepszym wyjściem. Szkoda że moi rodzice rozstali się tak późno, byc moze dziś umieliby rozmawiać ze sobą, a tak... Ale to i tak nie przekona tych co wiedzą lepiej. Pozdrawiam dziewczyny, do jutra.
-
Wyrzuty sumienia ma sie zawsze. Przecież jesteśmy ludźmi, dziwne byłoby gdybyśmy ich nie miały. Ja mam do tej pory wyrzuty sumienia - a sytuację mam podobną do Ciebie. Ale tak z drugiej strony - gdy małżeństwo jest dobre, gdy dalej tli się uczucie, to nikt takiego zwiazku nie rozbije. Moze się usprawiedliwiam, nie wiem. Jak mozesz napisz na e-mail, mam kilka pytań. Być moze zapłacę za to zło. Ok, jestem dorosła i podejmuję decyzje licząc się z konsekwencjami. Pozdrawiam.
-
Aby nie palić ,trzeba przestać palić. Proste! Nie paliłam kilka lat, ok 1,5 m-ca temu znów zaczęłam. Paliłam po ok 20 dziennie. W sobotę powiedziałam sobie dosyć .I nie palę. Tak po prostu. Życzę wytrwałosci.
-
Dzień dobry. Ninke - oby tak było jak piszesz. Choć czarno to widzę. Garniera - u mnie ok, choć jazdy sa niezle. O tym napiszę Ci w e-mailu, posmiejesz się - ja dzistez sięśmieję, choc wczoraj mało co nie wyłam ze złosci. Pozdrawiam.
-
Garniera, nie mogłam pisać wcześniej. Ja mam sytuację jasną - jestem pierwszy wróg dla częsci jego rodziny. Ale przeżyję ich nienwaisć, tak czy siak przeżyję. Pozdrawiam.
-
Garniera, Wróbla, u mnie to samo - sami przeciwko światu, rodzinie, znajomym. Tez wojna - rozwód nie zapowiada się lekko. Pozdrawiam i trzymajmy się - będzie ok, musi byc.
-
Garnierka - jak u Ciebie? Ok? U mnie też dobrze - sprawy idą do przodu (odpukać) MAsz racje że ludzie mają nasrane - nie chodzi tylko o pomarańcze. Mam na mysli mojego sąsiada. Wojna totalna, bo idiota już przesadził. Pozdrawiam!
-
Garnierka, odpisałam na e-mail - i nawet nie wiesz jak się cieszę. Ściskam mocno!
-
TAk Celi, jestem kibicem. Gratulację dla Garniery - napisz ja obiecałaś. Pozdrawiam cały topik.
-
Anouk, przykro mi ze Francja przegrał, bo wiem ze barzdo kobicowałaś. Ja byłam za Włochami, jakoś mi poodpadali wszyscy po drodze. Pozdrawiam ciepło.
-
Alez anouk, ja też Cie podziwiam. Nie ma to jka belfer z powołania. Pozdrwiam i do jutra- sobota pracująca. Anouk, jak mozesz kliknij n ae-mail co wykładasz!