Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Yennyfer

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Yennyfer

  1. Czolem lasencje! Ana - dobrze, że imprez udany, czasem tak jest, ze lepiej zabawkami dla dzieci bawią się dorosli ;-) Np u mnie - młody ma kolejkę - a bawi się nią stary :-D Avi - no teraz kolej na imprezę Twojej Martysi.
  2. Yennyfer

    TERAZ MY!!!

    witam. ja w pracy - do urlopu jeszcze chwila. Ale nie mogę się juz doczekać. weekend - spiąco, spacerowo, zakupowy - przyszalałam na wyprzedażach i nakupiłam ciuchów więcej niż przez cały rok. Chyba musiałam odstresować się jakoś. jeszcze kosmetyków pozamawiałam - no i buty jakieś dokupić sobie muszę. Pozatym - w pracy totalna rozpierducha, normalnie strach odetchnąć głosniej. nie wiemy jak będzie, jesteśmy na linie - dosłownie balansujemy. Premie nam jakieś mają płacić, czytałam na skarbowcach, ze grosze to będą. Dobre i grosze. Trochę zła jestem, bo z umowy zlecenia spóźniają mi się z wypłata. Mama trochę lepiej - powoli zbliża się termin operacji. A ja potrzebuję odpoczynku. A nawet na wsi nie mogę odapnąc, bo są tam roje komarów - dosłownie miliony, obsiadają człowieka, nie pomaga nic, offy, apsiki i inne można sobie w d... wsadzic. Pozdrawiam wszystkich.
  3. hejka dziewczyny. Weekend powoli mija - jeszcze 2 tyg. do urlopu. W pracy makabra! Ale mam nadzieje minie, przyzwyczaimy się do zmian. Emmi, Oczko - dajcie znac jak będziecie w Lublinie - może jakies spotkanko! ja jestem za. Uciekam, małż wraca z Puław właśnie, idę komponować chłodnik.
  4. Yennyfer

    TERAZ MY!!!

    Witam po kilkudniowej przerwie. Jestem rozbita totalnie i przemęczona, do urlopu jeszcze chwila. Nie wiem kiedy i jak napiszę Wam emaila - na topik się nie nadaje, a z domu nie wyślę, nie mam nawet mozliwości skopiować adresów, wywala mnie błyskawicznie. Z pracy nie mogę - jest wariatkowo i nerwy takie, że szok. Ja już zapomniałam co to znaczy. Ale to nie na topik. Pozdrawiam i dam znać jak tylko bedzie możliwość napisania.
  5. Sto lat dla Filipka! Jeszcze gubię się w tabelce. W pracy rozpierducha totalna. Boję się dosłownie odetchnąc głosniej. Ale o tym innym razem. Zazdroszczę Wam dziewczynki mozliwosci kupowania takich extra zabawek na roczek Waszych pociech. Jak mój był mały jeszcze takich cudów i wiankow nie było. Szczerze mowiąc to była "bida z nędzą" w porównaniu do tego co jest teraz. Julka - mój mlody załamany, jest chory, ma anginę ropną - i jest u ojca aktualnie, ja nie mogłam pozwolić sobie ani na zawolnienie, ani na urlop. No i jest uciemiony - ma zastrzyki. Więc siedzi w domu u ojca i tęskni - mieli się spotkać i na razie nic z tego. Ciekawa jestem ila ta "miłosć" przetrwa???
  6. Cześć. DZięki dziewczyny - pewnie zrobię jak mówicie. Emmi - do kiedy jesteś w Lublinie? Buziaki dla Was wszystkich i dziciaczków, a w szczególności dla małej Jubilatki.
  7. Heloł dziewuszki! Dzięki za kciuki i słowa pocieszenia - ja też nadziei nie tracę, wczoraj wróciłam z pracy i mąż mnie pocieszał, powiedział, że jak tylko skończy mi się okres, to idę do innego lekarza - mordował mnie wczoraj już bym jakiegoś szukała, ale jeszcze nie mam nic na oku. Mam w rodzinie świetnego gina, ale do niego tylko w ostateczności. Z tym ginem to mam problem, bo tak - mój przyjmuje w szpitalu, gdzie ten mój wujek-gin jest ordynatorem ginekologii i położnictwa. I ja tylko tam chcę rodzić - innej opcji nie ma. Do innego lekarza ze szpitala tego nie chcę, bo potem głupio, konflikt interesów. A z kolei isć do lekarza, który pracuje w innym szpitalu... nie bardzo, bo jak napisałam - nie ma innej opcji - tylko ten jeden konkretny szpital. No i teraz nie wiem co mam robić... coś wymyslę. Moze zadzwonię do mojego, on chyba na poczatku września wraca, moze do tego czasu uda się zaciążyć. A jak nie to tabsy i w dupie mam wszystko. Kurcze, znów u nas jakaś wywłoka po pijaku swoje dziecko skrzywdziła - pytam - po co się tam rodza dzieci, gdzie się je krzywdzi, bije, gdzie tylko zawadzają???????????????? W pracy była dziś koleżanka - przywiozła ze sobą swoje córeczki - maleństwa - mają po 2 mce i są cudne. Rozryczałam się patrząc na nie. W naszym urzędzie jest dużo bliźniąt :-) I chłopcy i dziewczynki. A pozatym - w pracy u nas kotłuje się, zmienili nam głownego szefa, jest nerwowo jak cholera. Ja tęsknię za starym szefem, to był świetny szef i złoty człowiek. A teraz wielka niewiadoma - na razie jest miło, ale jak będzie dalej???? Zmiany bedą - na pewno poeci kilku kierowników, oby naszej się nie czepiali. Naturalna - co do szmerów, niedawno moja koleżanka miała to samo ze swoim synem, mały ma niespełna 1,5 roku. I okazało się, że to fizjologiczne. Powiedziała ta pani kardiolog, że tak jest u wielu dzieci - dobrze to sprawdzić, by niczego nie zaniedbać. I jeszcze mówiła Iwonce, że nie ma co się denerwowac na zapas. Oczko - nie przejmuj się kłótniami, ja też niedawno miałam z moim taki okres, że bez przerwy się kłócilismy, o wszystko dosłownie, ja wyłam po kątach i stresowałam się. A potem zwaliły się problemy - mama w szpitalu, stres w pracy i okazało sie, że jak zwykle mogę na niego liczyć, pomagał, woził, pocieszał. No to mu wybaczyłam co złego. A potem był sex, sex i jeszcze raz sex i ... nic. :-( DZiewczyny -składam życzenia kolejnym małym jubilatom i jubilatkom. Zdrówka - i niech się zdrowo chowają. Pozdrawiam.
  8. A u mnie doopa blada. W pracy rewolucja - makabra dosłownie. Siedzę i mało co nie beczę, na dodatek zastępuję dwie a w porywach 3 osoby. Ledwo wyrabiam. Pozatym - w ciąży nie jestem, dziś dostałąm okresu po 2 dniach spóźnienia i to kolejny powód moich łez. Nawet małż się podłamał jak zadzwoniłam do niego i powiedziałam. Ile można czekać??? Dziewczyny - dzieci macie super, sto lat dla małych jubilatów, niech się zdrowo Wam chowają. Spadam ryć dalej. Buziaki dla wszystkich.
  9. Yennyfer

    TERAZ MY!!!

    Witam, z tej nowej\"lepszej\" jakości... A czy jest lepsza - no coment. Whim - nigdy nie będzie idealnie, ale jak sobie nie będe powatrzac, ze będzie lepiej to... nie będzie lepiej. Buziaki. A dzieczyny piszą o spotkaniu Serca z Garni - jak nie masz @ to daj znać, przeslę.
  10. Yennyfer

    TERAZ MY!!!

    Wiecie co, nie mogę spać. Wstaję w nocy i łażę po mieszkaniu, czytam, myślę. Jest chwilami strasznie - chciałam Wam emaila wysłać i co chwila wywala mnie ze skrzynki, a z pracy pisać nie mogę ostatnio. Do dupy się robi i tyle. Spróbuję jeszcze później coś posiedzieć i podłubać w ustawieniach, może uda się napisać.
  11. Yennyfer

    TERAZ MY!!!

    Dziewczyny - podziwiałam Wasze zdjęcia i prace Garni i wyjść z zachwytu nie mogłam. I trochę Wam zazdroszczę - jak ja byłam na Śląsku Garni była w ciąży, chorowała i nie mogłysmy się spotkać, choć planowałysmy to długo, długo... A że Garani w siebie nie wierzy to ja Serduszko wiem... I nie raz mówiłam jej, że tyłek jej skopię, bo super z niej laska, mądra, do tego z talentem jak mało kto!
  12. Witam. Julka - oby świńska grypa omijała Was szerokim łukiem. Z tego co wyczytałam kilka m-cy temu na stronach WHO to nie jest ona aż tak bardzo groźna, ale lepiej nie chorować jak chorować. A tak szczerze - nie boisz się? Bo ja niby nie, ale lęk jakiś mam, bo w Lublinie też już jest, ktoś ze stanów przywiózł. W sumie to o młodego się boję nie o siebie. A młody wrócił z kolonii zakochany na amen, normalnie szok przeżyłam jak zobaczyłam jak się przytulają na pożegnanie. Kurcze, ma 14 lat, pojechało dziecko, wrócił chłopak. wcześniejsze jego koleżanki traktował z przymruzeniem oka, a waliły drzwiami i oknami. On na dystans. A teraz??? Bez przerwy gg, smsy itd. Widzę jak tęskni, na szczęście dziewczyna mieszka na tyle niedaleko, ze raz na jkiś czas mogą się spotkać, bo usechłby mi na amen. No i znów musiałam oczywiście nt. sexu z nim pogadać, powiedział, ze nie robili tego, bo są za młodzi(ona jest rok starsza) i ponowił obietnicę, ze w razie co przyjdzie po radę w sprawie antykoncepcji. Mówię WAm, to jest straszne - niedawno pieluchy, a teraz muszę wyjaśniać co to prezerwatywa czy pigułka... Oczko, masz rację - ksiażka była o rodzinie - 2 siostry, brat i rodzice. A okładka w niebieską kratkę. Jutro idę szukać jej. Moze jeszcze gdzieś leży? Julka - ws. naleśników - moja babcia dawała żółtko, cukier wanilinowy i zwykły i śmietanę. Ja żółtka nie daję - boję się trochę chorób, mimo, ze jajka parzę. I mam taki patent - że nie dodaję cukru wanilinowego, tylko kroplę aromatu, łyzkę cukru zwykłego i do tego serek homogenizowany waniliowy z Biedronki albo jogusia waniliowego. Są o niebo lepsze niż ze smietaną. Oczywiście masę ucieram na puch. Pozdrawiam - mama wyszła dzis na przepustkę ze szpitala, jutro wraca. Czeka nas nerwowy okres. A w pracy makabra, ale o tym innym razem. dzięki za słowa pocieszenia, pozdrawiam caly topik.
  13. Yennyfer

    TERAZ MY!!!

    Witam. Trochę mi lepiej. Widziałam link o Serduszkowej, który przesłała nam Garni. Super, faktycznie dziewczyna idzie jak burza i wierzę, że osiągnie sukces. Z taką głową i urodą - powiedziałabym - skazana na sukces. I wierzę, że wcześniej czy późnie jkażda z nas będzie mogła to o sobie powiedzieć, jest ok, mam wszystko czego chciałam. Buziaki.
  14. Witam. Zdrówka i pomyslnosći dla solenizantów. Jejku, jak to leci dziewczyny! Oczko - czytałam Ciebie i coś mi siew oczach mieni, bo przeczytałam coś o \"porno kawie\" a nie porannej ;-) Pozatym przypomniałaś mi ulubioną książeczkę z dzieciństwa - oprócz tego co wymieniłaś były jeszcze galarteki z rybami z marchwi, krokodyl z ogórka, kanapki ze słonecznikami, domek z krakersów i wiele innych \"cudów\" kulinarnych. Od tego zaczynałam przygodę z kucharzeniem. Ciekawe czy jeszcze znajdę tą ksiazeczkę na strychu? A u mnie - cóż, mama chora i to powaznie, za kilka tyg., operacja, bez operacji pożyje najwyżej rok, więc musi być operowana,ale sama operacja jest bardzo ciężka, profesor wczoraj mi powiedział, ze nie ręczy za wynik, w sumie to i tak źle i tak niedobrze. Ale tak czy siak na operację musi się zdecydować. Wyczytałam ,ze 15 % operacji kończy się powikłaniami i śmiercia pacjenta :o Boję się, ale cóz... w pracy koszmar, podobno od poniedziałku przychodzi nowy szef i wszyscy mamy takie miny jakby ktoś umarł, bo teraz mieliśmy super szefa, niesttety - za mało POprawny no coments najlepiej byłoby zajść w ciażę teraz, isć na urlop, potem już nie wrócić i poczekac az przewali się cały ten młyn. Ech, do dupy wszystko.
  15. Yennyfer

    TERAZ MY!!!

    hej. Ninke - taki smutno-optymistyczny Twój wpis. A u mnie nieciekawie - w rodzinie i pracy... Postaram się na @ Wam napisać co i jak, ale nie mam kiedy, w pracy masakra dosłownie, siedzę na 3 stołkach i ledwo wyrabiam, mam wstręt do kompa, w domu nawet nie podchodzę do niego. Kursuję między domem, pracą a szpitalem i jestem coraz bardziej załamana. Nie jest dobrze. Pozdrawiam - i mam nadzieję jak Ninke, że topik całkiem nie zdechnie.
  16. Yennyfer

    TERAZ MY!!!

    Ja jeszcze w pracy ale zaraz uciekam. Ani, dzieki za @, nie mogę odpisać bo po 17 wyłączaja u nas @. Pozatym jakas zaspana sie zrobiłam. I wogóle w pracy masakra - ale to normalne już u mnie.
  17. Cześć. Karusia - oby małej tylko nic na buzi nie zostało. Mam nadzieję, ze już jest lepiej. Fajnie tak czytac o tych waszych szkrabach - dopiero co rodziłyście a już ząbki, kroczki, torciki - za chwilę dwa lata, pięc i wyfruną sobie. Szybko to leci, ech. Dziś mój młody w nocy wraca z kolonii. Ale się steskniłam za nim, zwłaszcza, że nie miał dla mnie przez te 10 dni czasu, jak dzwoniłam to akurat gdzieś biegł, i tylko słyszałam, mama jak wrócę to pogadamy... :-( Za to przez ten czas jak młodego nie było sexiliśmy się z mężem bez przerwy prawie ;-) Tak, że podarł najpierw moja jedwabną koszulkę w kolorze blue, a potem różowe majtki od satynowego kompletu. Ma odkupić. jak teraz dzieckanie będzie to nie wiem już co zrobię...
  18. Yennyfer

    TERAZ MY!!!

    Cześć. ja miałam ały weekend zakręcony, byłą babcia, trochę działka no i tak zleciało, bez netu. Ale to chyba nwet lepiej dla mnie. mam zaległosci w odp, na emilki, Ninke, odpowiem jak tylko się oborobię. Buziaki dla wszystkich.
  19. Yennyfer

    TERAZ MY!!!

    Witam ponownie. Whim, dzięki za @ Masz sto procent racji! szlagi mnie trafia - wolałabym, by te składki trafiały do mojej ręki bo i tak proawie wszystkich lekarzy prywatnie obskakuję. Z dzieckiem też prywatnie. Więc siępytam - na co płacę???????? Na wysokie premie urzędników NFZ? Na lekarzy którym się nie chce - jak z twoim ojcem, niepotzrebny już, niech umiera??? Wrrrrrrrrrrr
  20. Karusia, jejku... Mam nadzieję ,ze blizn nie bedzie. Kurcze, straszne to wszystko. Tak to jest, nieszczęścia nawet nie parami a stadami! Ja kilka tyg. temu odcedzałam kalafiora, garnek wypsnął mi się z reki i poszło na nogę. Strasznie piekło, skarpetę zdjełam ze skóra. Teraz mam takie brzydkie ciemne plamy. A po tym jak w wieku 1 roku kuzyn oblał mnie kawą mam bliznę na boku do dzis... na szczeście Karusiu dziś są dobre maści i da się to zlikwidować. Ale pewnie co nerwów zjadłaś i zjadac będziesz to Twoje. Naprawdę współczuję - u mnie też nieciekawie, z mamą jest źle. Ech, jakoś tak od czasu poronienia zawsze pod górę.
  21. Yennyfer

    TERAZ MY!!!

    CZeść. dziwnie zmęczona jestem, jakaś taka rozbita. Wczoraj po wizycie w szpitalu głowa rozbolała mnie strasznie, leki nie pomogły, poszłam spać po 20, bo normalnie nidobrze z bólu mi było. szczegóły co do sprawy którą opisywałam Wam w @ podam też na @. Nie jest dobrze, niestety. Groszkowa, a jak Maja???
  22. Cześć dziewczyny. U nas w miarę spokojnie! W miarę, bo mam mamę w szpitalu. Już lepiej, ale strachu się najadłam. Masakra, nie służba zdrowia - w kosmos conajmiej 50% lekarzy i pielęgniarek. Młody na koloniach to i my się seximy bez przerwy i może w tym cyklu??? Zatrzeć sie jeszcze nie zatarłam ;-) Pozatym w pracy też koszmarnie, 3 osoby na krzyż, roboty tyle co było i nerwowo, nerwowo - zmieniają naczelników i moze być różnie. Fajne te Wasze szkraby - juz prawie zapomniałam jak to jest. Z prasowaniem miałam tak samo, więc kupiłam młodemu małe żelazko - zabawkę i dawałam pieluchę - i prasowaliśmy razem. Nawet działało, do mojego nie sięgał. Ale kiedyś sięgnął u mojej koleżanki i sparzył paluszek. Potem już był całkiem spokój - wiedział, ze jak \"si\" to bol ii nie dotykać. Karusia - bardzo mi przykro, trzymaj się. A teściówkę olej. Buziaki dla reszty, Gunia - trzymam kciuki za powodznie gabinetu i dofinansowanie.
  23. Yennyfer

    TERAZ MY!!!

    Cześć lasencje. Mam taki zapieprz, że nie mam czasu na nic. Praca i dom - no i mama w szpitalu. Młody na koloniach, tyle przynajmniej, ze nie widzi tych szopek w szpitalu, nie widzi jak ja sie miotam. Whim, mam nadzieję, ze kac był porządny! Gratuluję jeszcze raz. A dla reszty buziaki.
  24. Yennyfer

    TERAZ MY!!!

    Whim, wiedziałam kujonico! Gratki i wielkiego kaca jutro - tak wielkiego jak nasza duma z Ciebie! Jo - zdjęcia na NK - szaleństwo. Piękna kobietka i piękna córcia. Ninke, miło Cię widzieć. Ja na kafe weszłam by się wykląć - więc wybaczcie,ale kurwa mać, polską słuzbę zdrowia to tylko w kosmos. Wybaczcie te, co macie z nią zawodowo \"po drodze\", ale ja naprawdę po dzisiejszym dniu nic dobrego powiedzieć o niej nie mogę. A że jeszcze do naszego szpitala się dziś wybieram - to i rozróbę tam zrobię i to taką, że szok, a jutro zainteresuję sprawą media i w dupie mam co oni na to. Podam imię i nazwisko, jak trzeba będzie to i zdjecie dam sobie zrobić, oczywiście podam i dane lekarza - nie odpuszczę dziadom. Za nic!!!!!!!! Chamstwo i tyle. I niekompetencja. szczegóły jutro, a zaraz wybywam robić dym
×