Yennyfer
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Yennyfer
-
Jo* - bawisz sie widzę. Pisz tylko częściej. Ty Mumi też! A tego "specyfika" to ja nie uzywłam jeszcze ;-)
-
Ale najbardziej to ja chcę słonka!!!!!
-
Lato, ech... Ja nigdy nie narzekam na upały, mnie nigdy nie jest za gorąco. A takiej pogody nie lubię. Ifka, Ty nie kracz piękna, mnie na weekend pogoda potrzebna. Jakie dwa dni, ja chcę do niedzieli! I na grzyby chcę, narobiłam grzybków w pomidorach i już połowy nie ma! Zjedzone i rozdane, każdy się dziwi - \"gzryby w pomidorach???? To dajcie słoiczek na spróbowanie\" i tak słoiczki idą...
-
Witam. No, byle do wiosny...
-
Cześć. Zimno, szaro i buro. brrrrrrrrrrrrrr I znów tydzień pracy.
-
Powoli składam się do domu. Weekend. Choć nie do końca taki jak miał być. Nie wiem kiedy dopadnę kompa - jak dopadnę napiszę. Garni- prześlicznie wyglądasz. Naprawdę powalasz. Bardzo ładnie Ci w tej fryzurze - i te kreacje. Dama z balu i businesswoman. I aparat Cię lubi, ja np. na zdjeciach pozowanych wygladam jak \"idź stąd\". ;-)
-
zieeeeeeeeeeeeeeeeeeewam
-
Cześć. Słońce powiadasz Mumi. A co to takiego ????????????????
-
A teraz na dobry humor w ten paskudny dzień... Brunetka mowi:Jak ja sie kocham z moim Andrzejkiem,to zauwazylam ze ma bardzo zimne jajka. Ruda na to: JA rowniez w czasie stosunku z moim Pawelkiem zauwazylam ze ma bardzo zimne jajka. Na to blondynka:sprawdze to i podziele sie z wami informacja. Na drugi dzien przychodzi blondynka z buzia cala obita,wybitymi zebami i ogolnie biedna. Co sie stalo,pytaja kumpele.A blondynka na to: Zaczelam sie kochac ze swoim chlopakiem i powiedzialam mu: Masz tak samo zimne jaja jak Andrzejek i Pawelek Żona w łóżku z kochankiem, wpada maż, straszna awantura, wyrzuca ja z domu, rozwód, tragedia. Ona przyszła do kościoła, modli się: - Panie Boże, jakbyś mógł cofnąć czas, żeby to się nie zdarzyło, to zrobię co zechcesz... - Dobrze - odpowiada gromki bas z wysokości sufitu - ale musisz o czymś pamiętać. Zginiesz na morzu!!! - Dobrze Panie Boże, zgadzam się na te warunki... PYK! Czas się cofnął, ona znów w łóżku z kochankiem: szybko go wyrzuciła z domu, wrócił maż, wszystko było Ok, byli bardzo szczęśliwi. Za jakieś pięć lat żona dostaje maila, ze wygrała wycieczkę dookoła świata statkiem pasażerskim. Pamiętając o przestrodze (\"zginiesz na morzu\") zadzwoniła do firmy turystycznej, ze musi niestety zrezygnować, ponieważ wisi nad nią fatum. Na to człowiek z powyższej firmy tłumaczy jej, ze są szalupy ratunkowe, helikoptery, ze w ogóle ten statek jest taki, ze przy nim titanic to pikuś. No to kobieta w końcu dała się przekonać i popłynęła. Oczywiście gdy byli na pełnym morzu rozpętała się burza i statek zaczął tonąć. Kobieta, zobaczywszy ze jest w beznadziejnej sytuacji, wznosi modły: - Boże, zgadzam się za ja powinnam zginąć na morzu, taka była miedzy nami umowa, ale po co ginie wraz ze mną parę tysięcy ludzi??? Gromki bas z nieba odpowiada: - Ja was, pięć lat zbierałem!!! Matka mówi do córek: - Oj, oj coś mi się wydaje, że macie złych mężów! Chyba ich sprawdzę. - Dobrze mamusiu! - odpowiedziały córki. Teściowa idzie do pierwszego zięcia, wchodzi do studni i krzyczy: - RATUNKU! NA POMOC! TOPIE SIĘ! Zięć przybiega, ratuje teściową, a ona mówi: - Dostaniesz nagrodę! Nazajutrz zięć patrzy, a tam FIAT 126p z tabliczką na której jest napisane: - Kochanemu zięciowi - Teściowa! Idzie do drugiego wchodzi do studni i krzyczy: - RATUNKU! NA POMOC! TOPIE SIĘ! Zięć przybiega, ratuje teściową, a ona mówi: - Dostaniesz nagrodę! Nazajutrz zięć patrzy, a tam także FIAT 126p z tabliczką na której jest napisane: - Kochanemu zięciowi - Teściowa! Teściowa pewna siebie idzie do trzeciego wchodzi do studni i krzyczy: - RATUNKU! NA POMOC! TOPIE SIĘ! Jednak zięć, zamiast pomóc, krzyczy: - To się top! Nazajutrz zięć patrzy, a tam nowiutki MERCEDES najnowszej klasy z wszystkimi bajerami i tabliczką -KOCHANEMU ZIĘCIOWI - TEŚĆ!
-
A moja ex tesciówka z kolei wszystko mi opowiedziała -co jej dzieci przechodziły, kiedy i w jakiej formie... Mój ex szwagier nie mógł być szczepiony, wiec histerią reagowała, jak ja młodego szlam szczepić. Przeżyłam i młody zdrowy. Jakichś ułomności nie mieli, zresztą - młody odziedziczył 75% urody po rodzinie ex(oczy, karnacja, wzrost). I chyba same przyznacie, że nie jest źle ;-) W końcu, oprócz uśmiechu(a ten ma po mnie) to młody jest wierną kopią ojca... NA szczęście charakter i intelignecja już nie po tatusiu ;-)
-
Cześć Garni. A ja znam się na grzybach, bo od dziecka na nie chodziłam. Z dziadkiem głównie. I do dziś lubię zbierać i przerabiac. A pozatym zimno brrrrrrrrrrrrrrrrr
-
Hejka. Grzyby były - przemoklismy okrutnie,ale i znaleźliśmy sporo. Trzeba sie było nałazić, to fakt,ale warto było. Ksiec prycha - mnie nic nie jest. Tylko, że jak wróciliśmy z grzybów, to ja rzuciłam się w wir ich przerabiania, cztery palniki na full, więc i ciepło mi było - a ksieć wsadził dupsko w fotel i ogladał tv. I marudził, ze mu zimno. :-) Ale tak na serio, to już od kilku dni jest lekko przeziębiony, a wczoraj to ja maudziłam o grzybach, więc poświecił się dla mnie. To i czepiac się nie czepiałam, ze siedzi po kocem. W pracy dziś masakra, mamy kontrolę, wyc mi się chce. Babsztyle wredne, właściwie wredne to mało powiedziane. Są kilka dni, a już mamy ich dość. Kurna, mają takie dziwne problemy, czepiają się a nie mają racji. Jedna siedzi mi czasem za plecami i patrzy jak i co robię, w końcu przyznała mi rację ,ze dobrze robię. A pewnie, że dobrze, bo inaczej się nie da :-p Ani, ja współczuję członkowania przez 10 h. W taką pogodę ledwo w pracy wytrzymuję 8! W ten weekend jedziemy do mojego ojca, obiecywalismy już od dawna, teraz nie wymigamy się. Ale przeżyję, choć będzie cieżko. Ojciec za bardzo się czasem wtrąca, a teraz jest na etapie pouczania nas w s. auta... :o Nastepny weekend mamy imprezę plenerową - moze być \"wesoło\" przy takiej pogodzie. Pozatym buziaki, Groszkowa - ja już trzymam kciukasy, by na 18.10 pogoda była lux!
-
Hej :-( Leje. I to bardzo :-( Nie idziemy na grzyby. Do tego \"zalało\" mnie - brzuch boli jak cholera. Wstać rano musiałam - choćby młodego do szkoły wyprawić. I jeszcze z pracy dzwonili. Moja wina - mogłam im przypomnieć o jednej rzeczy. Zresztą - dziś w pracy nie będzie ciekawie, oj nie. Ciekawe co jutro z tego wyniknie. Ide malowac się - choć tyle dobrego, że baba to malowanie moczu humor sobie z lekka poprawi :-) Ale deszcz dalej zaklinajcie - moze po południu się uda ...
-
Ani, nie mam ani grama emilka od Ciebie.... Grzać zaczeli u nas. Super. I zaklinajcie deszcz, by przestał padać, bo ja na grzyby KCĘ KCĘ KCĘ ;-) Buziaki.
-
Witam. Ninke, ja zawsze rano jak mam dostep do kompa zagladam na topik. Jakoś tak już się utrało u mnie - w sumie lata przyzwyczajeń robią swoje :-D Pozatym - zimno, szaro i ponuro. Jutro w Lublinie Tour de pologne, biorę urlop. Bo dojazd do pracy mam utrudniony i to bardzo. Jeszcze rano to nie byłoby tak źle,ale po południu - masakra się szykuje! No i szef powiedział, że kto jest dojeżdzający to niech bierze wolne. To biorę! Jak mus to mus :-) Ani - ja czekam na odpowiedź - w mailu zadałam pytanie... A co do tv i seriali - ostatnio bardzo mało ogladam, w lecie - cóz, były same powtórki. Czasem ogladam Nianię, jak niec innego nie ma w sobotę wieczorem. Dextera nie kojarzę - o czym to???? W niedzielę zaczeliśmy z ksieciuniem oglądać Czas honoru, moze ci glówni bohaterowie za bardzo "pomnikowi", ale serial ciekawy. I okrpny zarazem, czasem aż mnie cosw środku ściska, tyle zła i okrucieństwa było. I strach i zdrady, i męstwo i tchórzostwo i brawura. Naprawdę warto ogladać. Spada do pracy - muszę nadgonic trochę na jutro.
-
Cześć pracy. Zimno brrrrrrrrrrrrrrrrr Dobrze, ze ksieciunio w ramach skruchy grzeje az miło :-D I cały tydzień do przepracowania, aż mi się coś robi na samą mysl, bo w pracy mamy taki ziąb, że aż telepie. Tydzień temu w weekend 30 stopni, teraz - szkoda słów.
-
Czesć. U mnie też zimno. Wczoraj wymarzłam jak diabli, poszłam rano na zakupy, było 7 stopni i do tego mżyło . A że młody i ksiec jeszcze sie kurowali, to sama z siatami latałam. I dziś oni już zdrowi, a ja prycham. Nie wyjdę dzis na dwór za nic. Ksiec niech na działke po warzywa jedzie sam. Zresztą, zła jestem trochę na niego, czasem jest tak bezmyślny, że szkoda słów. Mumi, oglądalam wczoraj to o czym mówiłaś - płakałam ze śmiechu jeszcze długą chwilę po zakończeniu występu tej pary :-D Buziaki
-
Złamałam zęba. Jak nie urok to sraczka... Celi, juz nie mam nic wspólnego - miałam jakieś 12 lat temu przez miesiac. Ale czasem zamawiam coś z katalogu - kremy, tusze do rzęs, balsamy. Ostatnio kupiłam tusz do rzęs Giordani z Oriflame i bardzo go sobie chwalę. A co do porad- nie mam zielonego pojecia co Ci doradzić, jedyniekrem na pory to Normaderm Vichy, kiedyś mi pomógł i krem z serii Phramaceris K na naczynka.
-
Witam. W domu szpital - obaj chorzy. Celi, nie mam fotek. Ani - czekam na @.
-
Sprawdził się, sprawdził. Ale o tym napiszę Wam, jak jużbedę wieczorkiem w domu. Bo jeszcze po lekarzu na wywiadówkę pedzę.
-
Dziewczyny, uszy do góry! Bedzie dobrze. Dzieci podrosną i będziecie miały wiecej czasu dla siebie. A zdanie mam takie jak Jo* - mozna kochać dziecko jak cały świat i wygospodarować chwilę dla siebie. Jo* - mam wyzdrowieje. Mój młody też chory, coś mu w plecy wlzało i boli.Dziś do lekarza z nim idę. Serce - skąd takie doły??? Resztę pozdrawiam.
-
Cześć dziewczyny.
-
No właśnie Celi, Jo* ma rację. W kojec małą, zabawek do bólu, a ty do łazienki przy drzwiach otwartych. A ja zbieram się już do domu, wiecie, będziemy testować nowy zakup :-p
-
Celi, myśl o motylkach. A mnie wkurzył pan podatnik, a nie mój pan :-P Mój pan, jak to fajnie brzmi :-D
-
Hej Ale mi rano cisnienie podniesiono! Druga kawa niepotrzebna. Ale juz oki, pan nawet przeprosił.