Yennyfer
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Yennyfer
-
To tak jak u mnie. Jakos nie chce mi się nic robic, robię i kupka \"do zrobienia\" jakby nie malała. I zaraz jeszcze przyjdą \"w sprawie i charakterze\" z innego urzędu i zawrócą gitarę. Ech. Ale jest dobrze, byle do 15.
-
Czesc laski.
-
Jak ma nie być cesarek to ja drugiego dziecka mieć nie będę. I już. Co, mam ryzykowac, aż lekarz się zdecyduje ciąć w ostatniej chwili??? Nie wyobrazam sobie znów tej samej męki przechodzić, o co to to nie. Zanim mnie zabrali na cesarkę dosłownie gryzłam palce z bólu. Ostatnio też koleżanka opisywała swój poród - chamstwo połoznych i ból 24 godziny. brrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr Piszą, że to ryzykowne - a niech podadzą ile dzieci z naturalnych porodów rodzi się z porazeniem mózgowym i innymi okołoporodowymi obrażeniami. I niech napiszą ile było komplikacji w tych 8-2 tys cesarek na życzenie! Kurwa mać, co za kraj, o ja pitolę! Groszkowa, działaj i to skutecznie.
-
Czesć pracy.
-
Witam wieczorkiem. Miałam kontakt z Ninke - odpoczywa. Whim - tez zdrówka życzę. Jo* - śliczna ta Twoja panna. I Ty też. Gdzie w tej kiecy czerwonej wybywałaś??? Co?????????? ja dziś byłam u lekarza - jest ok, wiec wracam do pracy jutro. Wezmę sobie kilka dni wolnych pod koniec wrzesnia. na badania kontrolne - tak lekarz kazał. No i dźwigać nie pozwolił i jak najwiecej odpoczywać. Wiec dzis prawie cały dzień przesiedziałam na balkonie z ksiażką. W niedzielę(dopiero :-( ) pojadę na wieś. Tęsknię za działką. Zawsze kochałam ziemiei wieś,ale nie sadziłam, że aż tak.
-
Witam. Jo - jak u Ciebie pozytywnie to pisz - potrzeba chyba pozytywów na tym topiku. A o małej piszesz bosko. Jak i celi o swojej Niuni. Mumi - i Ty Śliczna pisz do nas - przynajmniej uśmiech wróciłby na twarz. No bo jakoś ostatnio same problemy - Whim ze zdrowiem, Ninke, Garni, Celi z rodzinką, ja z całym tym bajzlem. Dobrze, ze u Serduszka jest ok. I u Ani, choć swoje z rodzinką meza też przechodzi. Zaraz idziemy na wolniutki spacer. A jutro idę do lekarza - i bedzie decyzja czy wracam do pracy czy nie.
-
Witam i uciekam, macie małego @. Wiecej napiszę jak ochłonę.
-
Witam jeszcze raz. groszkowa, jedziemy nad morze i stąd nieobecnosc. Choć nie powiem, bo ostatnie dni kłóciłam się z moim- czasem jest beznadziejny. Ale juz oki. Buziaki dla wszystkich - i fajnie, ze się układa wszystkim.
-
Witam i zarazem mówię do widzenia. Kilka dni mnie nie będzie. Piszcie - będę mieć co czytać jak wrócę. Celi - fajnie, że układa się wszytsko tak dobrze. Pozdrawiam.
-
I daj ten przepis na fasolkę w wekach Celisiu!
-
Kurcze, zaraz rozwalę mojego kompa. Chciałam wysłać zdjęcie - jedno jedyne koleżance i cholera wywala mnie ze skrzynki.
-
Ani, jakiej wiadomiej sprawie, czyżby chodziło o sprawy rodzinne???
-
Celi, fasolkę robię dwojako - albo tradycyjnie polaną masłem z bułką tartą, albo z pomidorami - zeszklić sporo cebulki pokrojonej w koitkę, do tego dodać pokrojoną fasolkę, podlać woda, posolić i dusić pod przykryciem. Jak fasolka trochę zmięknie, dodać kilka przecisniętych przez praske ząbków czosnku, ze 4 obrane ze skórki i pokrojone pomidory, łyżkę koncentratu pomidorowego. To posypać ziołami prowansalskim i i oregano. Dusić do miękkości - ja lubie jak fasolka jest "aldente" a nie "ciapata"
-
Jestem z powrotem. A tu cisza i pustka. To idę drzemać, padmnięta jestem.
-
Witam z rana. Niby urlop, a całe dnie zajęte. Wczoraj od 7 do 14 byłam nianią - opowiadałam Garnierce jak do niej dzwoniłam - cieżka praca, mimo, ze dziecko spokojne i nie płakało. Potem pojechaliśmy na wieś, młody z ksieciuniem oberwali orzechy laskowe, ja pokręciłam się po działce. Mam juz pierwsze własne pomidory, mam ogórki(w tym kilkanascie słoików już zrobionych), mam kilka rodzajów fasolek, mam słoneczniki ozdobne, aż szkoda ciąć je na bukiety. W poniedziałek nad ranem wyjeżdzamy nad morze, skracamy pobyt nad samym morzem na rzecz zwiedzania - Whim, nawet u Ciebie będę na 5 minut. Zdecydowaliśmy, że zostajemy poza domem na ile kasy nam starczy. I urlopów. A teraz uciekam do obowiazków.
-
Nie pospałam :-( . Tel od ksiecia - co robię, tel od syna - ze zje obiad u babci i wróci na 21 do domu, tel od ojca - z prosbą o przepis na pizzę, tel od ojca - by mu cośtam na wsi sprawdzić, tel z banku w którym coś kiedyś na raty brałam - że mogę kredyt brać od zaraz - nawet 20 000 tys, tel od ojca - by zapytać czy na pewno jedziemy na wieś, tel od syna - by zapytać czy moze na basen jeszcze raz, tel od.... Kurna, zwariowany dzień jakis. Ani, ja też przymierzam się do zakupu czegoś grającego, ale raczej będzie to coś małego - do kuchni. Już od dawna planuję i ciągle coś wypada innego, a to kasy brak, a to do sklepu nie ma czasu iść. Ale chyba jutro się wybiorę. Groszkowa, nie dziwię się, że się wściekasz - ja bym też wściekła była. Interweniuj u właścicieli - i nie odpuszczaj!
-
Tak Groszkowa, looz, pełnby looz. Byłam u psiaposióły, pomęczyłam małego, jutro zabieram go na dłuzej. Przesłodki jest. I jakie ma zajebiste loki! Muszę mu porobić zdjęć, zwłaszcza jak zęby szczerzy - a ma dwa na dole, boskie! Teraz idę pospać, bo ziewam mimo drugiej kawy. Młody wybył na basen, ksiec w pracy - to odpoczne.
-
Witam. Zaraz obiad i na grzyby spadamy. i na grilla na wioskę. A jutro idę do mojej psiapsióły i jej maluszka - jejku, jak ja uwielbiam tego skrzata. Dzis wrzuciła mi jego zdjęcia na @ - miesiac go nie widziałam, urósł jak na drożdzach. W środę planujezabrać go na cały dzień do siebie, a co???? :-) Oznajmie to jego mamusi, ciekawe co powie. Choc już jak był młodszy brałam go sobie by odpoczęła i krzywdy dziecku nie zrobiłam. I w nocy z nim siedziałam i było oki. Ale teraz jest podobno taki wiercipieta, ze trzeba mieć oczy dookoła głowy. Ani, Ty się nie przejmuj, ja już powoli zaczynam olewać moją rodzinkę. A przynajmniej jej część.
-
Ani ja też skrobnęłam do Cię ;-)
-
Witam. Dziś już na urlopie,ale poranna pobudka - tylko dziś, bo mam dowód odebrać itd,a od jutra wysypiam się!
-
Witam. Czekam na 15.00 jak na zbawienie. Urlop. Nareszcie. Odpocznę. Wczoraj poszłam spać późno,ale czuję się super - byliśmy na działeczce, grill i troche roboty,ale tak delikatnie. Zresztą, ja lubię grzebać w ziemii. CZekam na kasę z premii i nagród- jak na zabwienie, zakupiłam rower młodemu i jestem prawie bankrutem - dodatkowo jakoś tak skumulowały się opłaty w tym m-cu - ubezpieczenia itd. I jeszcze buciki kupiłam - błękitne, a co??? :-) W pracy mam dziś masakrę - tyle rzeczy do zapiecia na ostatni guzik, że szok. Powoli się wygrzebuję znad stosu papierów - ale jeszcze dużo przedemną. Buziaki.
-
Cześć wszystkim. Jeszcze tylko dzis i jutro!
-
No i końcówka juz. Zaraz do domciu, wreszcie! Whim - i dowiedziałaś się czegoś???
-
Cześć. Odliczam czs do urlopu. Nie mogę się doczekać. CZuję się lepiej. Witaj Ani - liczę na fotki. Celi, Whim, odpowiem w miaremożliwości - w pracy mam masakrę!!!!
-
W domu postaram się poczytac. A teraz pa - wtorek z głowy. Jeszcze środa, czawrtek i piątek...