Yennyfer
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Yennyfer
-
Ani, @, jeszcze chwilkę jestem pod netem, potem wybywam służbowo. Garni, to masz wesoło. Ja po południu się do was odezwę.
-
Popisałyśmy sobie z Celi, - co??? Ja wczoraj piekłam mieso z piwem, a ze sporo zostało... To wypiłam,ale dobrze się po tym nie czułam. Potem moje dziecię wróciło od tatusia i trzeba było się nim zająć. Spadam popracować - zajrzałam czy pobudziłyscie się już.
-
Dzień dobry. Ziewam przeokrutnie. A co u Was?
-
Też spadam, robić obiad, po obiedzie zajrzę.
-
Ja już nie taka blada -ale to zasługa głównie dove brązującego a nie słońca. NIe wyleżałam wczoraj na słonku nawet 5 minut. Dziś z rana zrywka - pojechalismy na giełdę. Kupiłam cudny obrus szydełkowy na ławę - jedynie 25 zł!!! Sprzedaje je taka starsza babcia, teraz muszę ją namówić na zrobienie większego - owalnego. Wczoraj patrzyłam za jakimś obruskiem lub bieżnikiem na ławę na targu - kurcze, byle szmata ze stylonu 20 zł. A tu niciany, ręcznie robiony. Extra okazja. Naprawdę na tej gieładzie u starszych babć mozna kupić cudeńka - na wielkanoc kupiłamteż cudny obrus za psie pieniądze. Dzis zapytałam tej babci dlaczego tak tanio sprzedaje, a ona na to ze droższych by nikt nie kupił, a nici niedrogie, i jej czas tez niedrogi, bo jest sama i nikomu niepotrzebna. I całą zimę dzirga, haftuje, a potem to sprzedaje. Pozatym zakupiłam śliczną bransoletkę do koralików które kiedys kupił mi ksieciunio. A potem pojechalismy do Obi - kupiliśmy doniczki ceramiczne do kwiatków i trochęwiszących kwiatków na balkon. Wszystko mamy w odcieniu błękitu,niebieskiego i bzu - postanowiliśmy się wyłamać i nie mamy pelargonii (reszta sąsiadów nas zlinczuje). Nie wiem co siedzieje z moją borówkaamerykańska- jedna miała setki kwiatów z których już jest masa owocków, druga - nie wypusciła nawet jednego kwiatka. Ani, wiesz cos o tym???
-
Cześć Celi
-
Coś dzieje siez netem, więc już mówię dobranoc, jutro się odezwę Ninke, i do Ciebie jutro puszczę emilka. Buzia dla wszystkich
-
Celi, idę zjeść coś, masz @
-
Celi, odpisuję Ci na @
-
Celi, masz rację. Przeczytałam
-
Celi, zaostrzenie konfliktu Juszczenko-Janukowycz, ruchy wojsk, zatrzymania wojska przez milicję itd. Ogólny kryzys
-
jestem, zaraz czytam
-
A tak wogóle to martwię sie sytuacją na Ukrainie. Raz że mam tam rodzinę popierającą Juszczenkę, dwa - co z euro???
-
Witam. U nas po burzy. Jaka była to nie wiem, bo całe popołudnie przespałam. :-) Nie słyszałam ani jednego \"pieruna\", nie slyszałam deszczu - nic. Padłam. Chyba wstawnie o 5, a kładzenie się o 23 robi swoje. Zamiast opalac się choć po troszku - ja szukam cienia, jestem zmęczona, znów wylatują mi włosy. Właśnie obudził mnie sms od księciunia, zaniepokojonego tym ze długo milczę a on się martwi. Zjem coś i pooglądam tv, nudzę się jak mops. Roboty z pracy wziąść nie mogę, ostatnio przywiozłam do domu nowy kodeks handlowy -by dokształcić się w kwestii łączenia spółek i przeglady podatkowe- by poczytać komentarze dot. nowej ustawy o spadkach i darowiznach i rezydentach oraz nierezydentach podatkowych. No i już wiecej nic nie mam, książek do czytania też nie, robotę z umowy zlecenia jak na złość oddałam w czwartek. Jest ktos kto poklika???
-
Celi, zwróciło mi emaila do Ciebie. A teraz wcale nie chce siewysłać. Potem spróbuję jeszcze raz go przesłać, a teraz już uciekam.
-
Wieczorkiem zajrzę.
-
Celisia, @.
-
Witam. Kocham upały,ale dzis jakoś mi źle.Poszłam rano do mamy,potem na zakupy na targ.Ledwo doszłam do domu, w sklepie-już na osiedlu- zrobiło mi się słabo. Teraz odpoczywam, garnki puste, wyciagnełam z zamrazarki trochę pierogów(przydają się;-) )i nie mam zamiaru nic dziś robić w kuchni. Zresztą, młody zaraz jedzie, ksieciunia nie ma w domu. Posprzątam tylko trochę, bo na szczescie wczoraj większość rzeczy zrobiłam. Chciałam polezec na balkonie i się poopalać - nie daję rady. Aż dziwne, bo zwykle najgorszy upał mi nie przeszkadzał w leżeniu i opalaniu się. Nie wiem czy dam radę po południu z Aśkami na piwo pójść. A co Wy porabiacie???
-
Jestem i zmykam zaraz. Burza przeszła bokiem, ale chyba jeszcze cosik będzie, bo powietrze strasznie cieżkie i ptaki umilkły. Z pracy nie dałam rady pisać, niestety - było tylu podatników ze wezwali mnie na kancelariedo obsługi, do końca pracy przyjmowałam deklaracje i inne cuda. Jutro postaram sięzbioróweczke machnąć. Buziaki - zwłaszcza dla mamus - młodych i przyszłych
-
Ani, nawet nie ogladam tych fotek, bo kiedyś czytałam kasiążkę o kulturze wschodu - raczej jej dziwactwach. I tam było dużo na temat własnie bandażowania stóp - a zdjecia tak mnie przeraziły, ze wiecej ogladac nie chce. i cieszę sie w sumie że urodziłam sie w Polscie i teraz. ;-) A teraz komentarzinternauty nt. braku konta bankowego naszego prezia JK - cytuję \"taak... prawie jak dorosły... może chociaż kot Alik ma konto... i tylko do Polaków nie dociera, że rządzi nimi mieszkająca z mamusią stara panna płci męskiej...\" :-D :-D :-D
-
Celi, ja tak jak myslisz- zapracowana. buziaczki, postram się potem odezwać. Kotki sa ok, ale ja je lubietylko u kogoś. We własnym domu nie toleruję.
-
Celi, minie szybko, zobaczysz. i jeszcze sobie pobrykasz przy dzidzi, pobrykasz. Ja teraz biorę się za robote. Potem zajrzę.
-
Czesc Celi.
-
Czesc Ani. U mnie dzis nie będzie lekko - jest termin vatów, więc podatników 10 razy wiecej niz zwykle. Na szczescie w pracy u mnie jest chłodno, chocna dworze juz upał. Upał to ja kocham, dlatego dziś po pracy lecę na zakupy, posprzątam i ugotuje dzis, a jutro do popołudnia robiesobie lezenie na balkonie i opalanko. A na 16 na piwo z Aśkami, wczoraj się okazało, ze mój bedzie musiał odwieźć do domu po imprezie panią burmistrz, jej zastepcę i dwóch radnych, wiec nie wróci wczesniej jak na 21. Wiec mam wiecej czasu na piwo :-D
-
Dzień dobry Wkórwił mnie jeden pacan.