Yennyfer
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Yennyfer
-
Cześc Wam. Macie wymęczonego @ w skrzynkach. Jo, pusć mi z priva emaila, to mi się automatycznie dopiszesz do adresów. Jak któraś z Was moze niech przesle Jo* emilka z rozmową mojego z córką. W pracy młyn, emaila do Was pisałam pond dwie godziny. Ale o tym w innym emailu. Na razie spadam
-
Groszeczku, tak trzymać. Ty madra jesteś, ja taka mądra nie byłam. Prawie cały rok beczałam i czekałam :-( Az się doczekałam ;-) Uciekam do domu. Czesc wszystkim.
-
I znów pisałam po zdaniu co 5 minut, i jak w końcu miałam chwile by wysłać, to Wy juz dawno o czym innym gadacie ;-)
-
Ani, z formularzami to tak jest, ze w usach nie ma aktualnych, bo w mf nie było przetargu na wydruki. I jak pojedziesz do składnicy to usłyszysz \"nie ma\". Tak było z CIT -8 . Nie ma usłyszelismy. Więc sie pytamy kiedy będą. W kwietniu - pada odpowiedź. w kwietniu to mogą sobie pogwizdać, bo termin składania mija ostatniego marca. Przykłady można mnozyć. ;-)
-
Wszystkie jesteśmy bossskie A tak na serio to znów dowalili mi roboty. Dobrze ze kierownica poszła precz, nie denerwuje mnie przynajmniej. Zaraz zjem zupkę chińską z torebki ;-), wiem ze szkodzi itd,ale raz w miesiacu sobie pozwalam. A potem wziuuuuuu do roboty. Celi, oliwki sa fajne, po nich skora taka mieciutka i gładka. A ksieciunio fajny, i owszem... ;-) Mój! ;-)
-
Celi, a co do rozstępów i fałdek. ;-) Garni narzeka na fałdki - a rozstępa nie ma ani pół !!! Ja z kolei ze szpitala wyszłam chudsza niz przed ciażą - za to mam kilka rozstepów - na posladkach i udach(brzuch \"czysty\"). Podobnie jak Garni całą ciaze pilnowałam się - nacierałam oliwkami, kremami, balsamami, i innymi cudeńkami. I było extra do końca 8 miesiaca. Wtedy nagle dostałam zatrucia ciazowego, spuchłam i podeszłam wodą jak balonik. Wieczorem nie było nic. Rano obudziłam się z tyłkiem w czerwone paski i kilkoma paseczkami na udach. Smarowałam to cepanem i innymi maściami na bliznowce, teraz prawie ich nie widac. A i tak za jakiś czas (muszę odłozyć na to) wybieram się na laserowe usuwanie. Już kiedyś się tym interesowałam,ale zawsze jest coś pilniejszego do załatwienia. A ksieciunio mówi ze mnie kocha taką jaka jestem - z wadami i zaletami, z doskonałosciami ;-) i niedoskonałosciami.
-
Dziewczyny, moja stopka, moja stopka.... Cześć Magnolia. Fajnie, że odważyłaś się napisać. Zazdraszczam Ci ciąży z całego serca. Choć pewnie jakbym teraz zaszła ;-) to byłby płacz i lament(bo nie czas jeszcze, muszę czekać do minimum listopada) to po jakimś czasie skakałabym do góry z radości. Co do ex, to witaj w klubie. Chyba głównie z Jo* mogłybyscie sobie ręce podać, jej exia robi podobne jazdy.
-
Nękaj, za ok godzinkę odpalę net
-
Tak Whimka trzymaj. Buziaki. Popracuję teraz intensywnie, a potem do kanapki znów poklikam z wami.
-
A pozatym Celiś, te mieszkania są po zupelnie innej stronie miasta niż ulica Zana. Do tych chałupek jedzie się Lubartowską, potem Sp. Pracy, i jeszcze dalej...
-
Własciwie to nie centrum. Ale ma inną zasadniczą wadę o której poinformuję Cie Celi na @. :-D
-
Witam z ranka. Ani, cerkwie i ikony i sztukę cerkiewna i śpiewy prawosławne lubię ale słuchac lubię z płyty, a cerkwie ogladać jak nie ma mszy. Whimka, jak jedziesz do Indii to ja z Tobą kcę, oj kcę. Celi, nie chce mieszkać w centrum Lublina, brrrrr, wogóle nie chcę więcej Lublina niż mam.
-
Łeeeeeeeeeeee, nie ma całego. Tez chyba kupię ;-)
-
Whimcia, mój juz się przyzwyczaił do Was, znaczy się od tego ze mam psiapsióły z netu, ze piszemy do siebie tasiemce, że dzwonimy do siebie, że czasem pocieszamy a czasem beczymy i to nas pocieszają.;-) Ale zazdrosny jest o to, nie powiem, czasem dokucza mi z tego powodu i za cholere nie rozumie tego zjawiska przyjaźni netowych.
-
Ale dzień, cholera jasna - czasu na wszystko mało. Przerwy tylko do kanapki i drożdżówki. I jedną reką piszę, druga trzymam kanapkę.
-
Ale skaczecie z tematami:-) A ja nie mogę od razu odpisac, tylko przez 20 minut piszę po zdaniu. I Wy o gruszce, a ja o pietruszce. Ani, plakat odstawiony do szkoły, a te błędne wyrzucone. Coby nie było dowodów ;-) że księciunio omylny ;-) Poradniki też traktuję z przymruzeniem oka, jakiś czas temu przeczytałam większosć tego co Kropelka rosy miała u siebie i jeszcze wiele ponadto. I powiem Wam, że z każdej wynikało trzy rzeczy 1. faceci to emocjonalni daltoniści (popaprańcy wg. BJ;-)) 2.trzeba być egoistką 3.wystepują problemy w komunikacji, tzn oni są z marsa a my z wenus. A dlatego nie biorę tego serio - bo co człowie to inny charakter i inna sytuacja i nie da się nikogo wtłoczyć w gotowy schemat. A Grochole lubię, nawet mam coś w domu jej wutorstwa, ale nie wie mco - ie pamiętam, przeczytam jak skończę BJ A tak pozatym to co u naszych wściekłych mrów??? Bo Agata juz nie była wieki, a babka cos koło m-c temu wstecz??? Mrówy \"żyjeta\"?????
-
U mnie i chrzciny i komunia były skromne. Mogłam się wykłócać z ex o kasę na wieksze imprezy, ewentualnie udać się na skargę do teściowej i ojca i wywalczyłabym. Ale i odnośnie chrzcin(mój synio był chrzczony jako kilkuletnie już dziecko) i komuniii - wytłumaczyłam mu, że nie chodzi o całą otoczkę a o fakt przyjęcia komuniii świętej. I ze jeżeli bedzie chciał być jako dorosły katolikiem to wtedy doceni to swięto. Świeto - a nie cyrk wokół komunii. I Tak nie było mało osób na komunii - dziadkowie (3szt), rodzice chrzestni(3 szt - bo jedno z os. tow), rodzeństwo (3 szt - moi bracia i jego siostra), moje babcie dwie + prababcia. I my dwoje z dzieckiem - razem 15 osób. Pamiętam jak wkurzył mnie kuzyn mojego exia mówiąc że nie moze doczekać się imprezy - bo popije. wiec mu powiedziałam, ze u nas będzie skromnie, a alkoholu wcale nie podam. I powiem wam, ze większość rodziców z klasy mojego synia podobnie podeszła do tematu. I nie było tragedii. Tylko chyba trzy osoby zdecydowały się na małe wesela w knajpach. A mimo tych \"tylko\" 15 osób młody i tak dostał fajne pamiątki, prezenty i zebrał kasę na 3/4 kompa. a ja kupiłam mu zegarek ;-) Tak tradycyjnie ;-)
-
A mnie się ani nie podobał ani podobał. Ja miałam spokojne niemowlę w domu, więc miałam czasem spokój swięty. Za to miałam inne stresy i też nie wspominam tego okresu jako sielanki.
-
A gdzie Celi napisała że spotkało ją nieszczescie????
-
\"ona\" opisuje ;-) A tak pozatym dziewczyny czytam własnie drugą część Brigite Jones. Boska. Pierwszą cześć przeczytaam już całe lata temu, nawet zaczęłam czytać w oryginale, i posiłkowałam się słownikami, czasem cieżko mi szło, bo trafiłam na jakiś idiom,ale czytałam. Potem dopadłam polską wersję ;-) i skończyłam czytać. Potem obejrzałam film. I książka i film bardzo mi się podobały. Tradycyjnie ksiażka lepiej. I nie wiem dlaczego nigdy nie przeczytałam drugiej czesci ani nie obejrzałam drugiej części filmu. W sobotę nadrobiłam film- leciał akurat na Cinemax. Boski. :-D W niedziele obejrzałam powtórkę. A wczoraj dopadłam książkę. I wiecie co???? Jestem w połowie, ksiazka ok,ale film bardziej mi się podobał! Po raz pierwszy w życiu mówię, ze film lepszy od ksiażki. szok!!!
-
CXeli, nie jest tak tragicznie jak ina to opisuje. Przynajmniej ja tak nie miałam. Choć też nie jest łatwo... Garni - a Ty, tak na swieżo- co Ty na to???
-
Wiecie co,a jednak jestem zła. Znów kierowniczka mnie podkurzyła...
-
Wiecie co,a jednak jestem zła. Znów kierowniczka mnie podkurzyła...
-
Ja nie zła jakoś. Choć wczoraj obydwaj moi panowie dostali niezłe zjebki. Buzia i wracam do pracy.