Yennyfer
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Yennyfer
-
Whimka, wiem ze masz rację, juz mi trochę lepiej, klikam sobie emilki z Rozerwaną, buszuję na allegro, staram sie wyluzować. A;le jakos mi tak niewyraźni. Ka, cześć.
-
Sprawa Emmy tak mnie trzepnęła ze wyję cały dzień. I krzyczę na syna i na ksieciunia. Już była powazna rozmowa - tzn. ksieciunio tłumaczył mi ze nie powinnam histeryować - ze jest dobrze miedzy nami i ze nie powinnam płakać. A tym bardziej swojego strachu wyładowywać na dziecku i na nim. Ale co z tego - jak ta sytuacja przypomniała mi inna, sprzed kilku lat... Ze mną i nim w roli głównej. Nie mogę się uspokoic i wyciszyć. Zostawiłam ich w pokoju przed tv, a sama zamknęłam się z kompem. Na szczescie słońce wychodzi, choć przed chwilą lało jak z cebra. Rozewrwana, zaraz odskrobię.
-
Emma. Daj spokój. Pisałam Ci historię mojego zwiazku. I co? DZis jesteśmy razem i jest ok. To tak jak pisała Whimka - zadna z nas nie jest do końca pewna tego co bedie. Pisz dalej. Nie załamuj się. Buziaki.
-
I jeszcze ja - Wesołych Świąt. Wszystkim.
-
Dziewczynki, dzieki za kartki. Dziś juz pewnie mnie nie bedzie - buziaki świateczne.
-
Mam chwilę przerwy - dałam szefowej papierki do podpisu - a szefuńcio kochany wybył \"jajeczkować\". Siadam na czarna oliwkę i szukam przepisu na mazurek - miałamtaki fajny przepis na bakaliowca mazurka i mi przepadł, wrrrr Chłopcy moi zażyczyli sobie chałwowca i własnie mazurka. Muszę odebrać dzis biała kiełbasę, ojciec przywiezie tradycyjna swojską. Dokupic wędliny, z 20 jajek, nowalijki, śmietanę i jakieś napoje. Wczoraj z zakupów wrócilismy z 5 siatami - i jeszcze mało...
-
Czesc dziewczyny. Dobrze Ci Whimka, a ja mam dzis i jutro urwanie głowy - ostatnie porzadki i gary, gary, gary - z nowym robotem :-D
-
Dzień dobry. co tam u Was? Zajęte przed swietami??? Ja w pracy- mam nadzieję że ok 13 pójdę juz do domu.
-
Serduszko, dzieki za kartkę. Buzia.
-
Groszku miało być nie Grosku. Tak sie rozpisałam o koleżankach ze zapomniałam sie pochwalić księciuniem. Przeprosił za swoje zachowanie - na dodatek w domu czekal na mnie wymarzony robot Zelmera. fenomen.Tzn. robot tak się nazywa. Bardzo się cieszę, choc wiem ze z takim wydatkiem powinien się wstrzymać bo z kasą krucho teraz. Ale chyba lepiej ze kupił mi robota a nie jakieś gadżety do samochodu lub kolejny medal do kolekcji? Prawda? ;-) Uciekam juz - jedziemy po młodego i na zakupy swiateczne.
-
Grosku, czasami ja mam ochotę tak popić, na drugi dzieńwziąśc wolnei i nie mysleć o niczym. Ale nie mogę - nawet jak mam kaca to jadę grzecznie do pracy-jakoś byt obowiazkowa jestem. Miałam w życiu dwie grupki \"trzech muszkieterów\". U siebie w miescie i u mojej babci. Tylko wołałysmy na siebie \"swieta trójka\" Dwie z nas miały na imię tak jak ja i Groszek, a trzecia koleżanka jak Anouk. To u mnie w miescie. U mojej babci natomiast dwie miały na imie tak jak Anouk, a ja - wiecie jak. Kiedyś spotkałyśmy się w 5. One 4 i ja jedna. Porobiłysmy sobie zdjęć. Potem komus te zdjęcia pokazywałam. A ta osoba na to \"U was nie ma innych imion???\" ( Śmieszniej jeszcze było jak poszłam na studia. Usiadłam obok dwóch dziewczyn - znałam tylko jednego chłopaka - z liceum. Po chwili zaczynam rozmawiać z tymi dziewczynami, przedstawiamy sie sobie. I znów - jedna ma moje imię, drugia takie jak Anouk. :-D Ten rocznik chyba tak ma;-) ) I z moimi \"swietymi tójkami\" i z koleżankami ze studiów utrzymuję kontakt. I wiecie co sobie uswiadomiłam?? Zadna z nas nie ułozyła sobie życia. Trzy rozwódki(w tym ja), cztery panny po bardzo nieszczęsliwych związkach. Smutne.
-
Uciekam do domu.
-
Dobre Janek zaprosił swoją mamę na obiad.W mieście,w którym studiował, wynajmował małe mieszkanie, razem z koleżanką Justyną. Kiedy matka Janka odwiedziła go, zauważyła, że współlokatorka syna jest wyjątkowo atrakcyjną dziewczyną. Matka, jak to matka, zaczęła zastanawiać się, czy aby z tego ich wspólnego mieszkania nie wynikną jakieś problemy. Kiedy więc byli sam na sam, Janek oznajmił: - Domyślam się o czym myślisz, ale zapewniam cię, że ona i ja jesteśmy tylko współlokatorami. Nic nas nie łączy. Tydzień później Justyna stwierdziła, że w ich wynajętym mieszkaniu brakuje cukiernicy. Zwróciła się więc do Janka: - Nie chcę nic sugerować, ale od ostatniego obiadu z twoją matką nie mogę znaleźć mojej pamiątkowej cukierniczki. Chyba jej nie wzięła, jak myślisz? Jasiek zdecydował się napisać list do matki: \"Droga Mamo, nie twierdzę, że wzięłaś pamiątkową cukiernicę Justyny... nie twierdzę też, że jej nie wzięłaś. Faktem jednak jest to, że od czasu Twojej wizyty u nas nie możemy jej znaleźć.\" Kilka dni później otrzymał odpowiedź: \"Drogi Synku, nie twierdzę, że sypiasz z Justyną... nie twierdzę również, że z nią nie sypiasz. Faktem jednak jest to, że gdyby Justyna spała we własnym łóżku, już dawno by ją znalazła. Buziaczki, Mama.\"
-
Ninke, ja ostatnio byłam na badaniach u gin, ale okazało się ze jestem w złym momencie cyklu itd. Umówiłam sie na kolejna wizytę - na godzinę itd. I okazało sieze jest 4 (!!!!!!!!!) godzinny poślizg, wyszłam i nie wiem kiedy teraz wrócę.
-
Celi, widzę ze gadasz sobie zkimś inteligentnym ;-) Ja jestem tak zarobiona ze nie mam czasu na nic. Kwaę piję lodowatą, nie zdążyłam nic zjeść. A co do ksieciuniów to Celinko się nie przejmuj, ja od wczoraj drę koty z moim. Tak mnie wkurzył, ze myślałam ze go zabiję. Wczoraj. A dzis poprawił. Gadalismy o samochodzie - pytałczy podoba mi sietaki i taki jak ma jego kolega T. Mówie mu ze widziałam jego kolegę w tym samochodzie wczoraj. A on krzyczy ze niemozliwe bo kolega ma samochód od tygodnia w warsztacie. Wiec mu mówię ze widocznie wczoraj odebrał, bo siedział w nim - najpierw widziałam go koło domu mojej matki, potem zabierał tesciową ze sklepu. A on mi wpiera ze niemożliwe. Więc mu mówię ze mozliwe, to się rozdarł ze on nie będzie ze mną dyskutował o koledze i jego samochodzie (akurat ta rozmowa wyszła przypadkowo z innego tematu) Wiec mówię baranowi że on zaczął temat i zaczał krzyczć. I się rozłączyłam. I teraz nic nie piszę do nigo, w dupie mam. nie odebrałam telefonu. Nich spada na szczaw. A wszystko zaczęło sie od mycia okien. Dwa tyg. temu chciałam myć okna u niego - stwierdził ze nie ma takiej potrzeby(bylismy sami całą sobote i wiecie co mu było w głowie ;-) ). Wiec nie umyłam. Potem zachorowałam i stwierdziłam ze okien myć nie bede - bo skończy sie to zapaleniem płuc, a na święta chcę być zdrowa. Więc wczoraj cos marudził - powiedziałam mu że w zeszłym roku pierwszy dzień świat spędzał z siostra i jej rodzinką i sam mył okna na przyjazd siostry wiec nie widzę problemu by w tym roku zrobił to samo. I od słowa do słowa kłótnia - bo niby czepiam się jego rodziny. Ej, faceci. pierwotniaki, jedna komórka jak mawia moja szefowa
-
A teraz zabieram sie za pilną robotę. Buziaki - potem zajrzę.
-
Piszmy dziewczyny aby zakonczyć tą stronę.
-
Serduszko - masz emilka. Victorio - to nie był lincz. Tylko ograniczone zaufanie. NIkt Ci nie broni pisać tu, ale sama przyznaj ze Twoje życie jest conajmniej dziwne. Jezeli jest takie cudne i szcześliwe to co robisz w necie? Anouk nigdy nie zawiodła niczyjego zaufania tak na marginesie. Pozdrawiam cały topik.
-
Wklejam kilka wypowiedzi z KWA - odnosiłam sie do słów Romcia własnie. Z tych stron które wkleiła pomarańczka. 1. Czytam Was i coraz mi smutniej. Dlaczego tyle obłudy na świecie. Ja wole najgorszą prawdę od zycia w nieśwaidomosci. Nie umiem się dzielić. Nie chce się dzielić. Ani sobą -ani kimś kogo kocham. Rozwiodłam sie - bo mąz miał inną i ja znalazłam kogoś innego. Po raz kolejny(czytając Romana ) przekonuje sie że faceci to tchórze! Ja się rozwiodłam - nie mogłam tak zyć. Mój mąż w obawie o utratę tego co tak ładnie określiła Fryzia\"pilota, kapci, łóżka itd. \" próbował umniejszyć to co łaczyło go z tą \"panną\"(to określenie Ronmana) i chciał wrócić do mnie. Nie tedydroga panowie-ma rację Fryzia Romanie-\"pogłaszcze\" cię zona po twarzy jak sie dowie ze szcześliwe kilkunastoletnie małzeństwo to fikcja! 2.Słowa aspery aspera Ja tu tchórzostwa nie widze . Tak jest poprostu wygodnie i dobrze . Tylko miłości prawdziwej brak , ale jak widać nie wszystkim o taka miłość chodzi. 3. Yennyfer Aspero! Wygodnictwo, wyrachowanie, tchórzostwo - tak, tchórzostwo też. Ja tak to postrzegam-strach przed utratą \"twarzy\", reakcją rodziny, utratą dóbr materialnych itd. I nie ma tu braku miosci - jest miłosc Romana do Romana. 4.aspera Ja myslę , ze strachu nie ma . Gdyby był strach , to baliby się jak ognia obcych kobiet. Dla mnie to czyste wygodnictwoi jeszcze pare innych przyczyyn , indywidualnie . Jesli chodzi o miłość miałam na myśli miłość do kobiety. 5. Yennyfer Wiem ze miałaś na myśli miłosc do kobiety-własciwie jej brak. A ja tam zobaczyłam inne uczucie I widzę strach-najpierw \"aby sie nie wydało\" , potem aby nie stracić tego co mam. Wierz mi - taki strach nie poswtrzyma nigdy faceta przed romasem - on i tak wyjdzie z tego obronną reką - bo Roman jak i inni żonaci faceci \"chroni swoją d**ę\". Przepraszam Fryziu ze ciagle Cię dziś cytuję-ale tak ładnie i dosadnie to ujęłaś. Do jutra.
-
Witam z rana. Widzę że mleko się wylało. :-D Pomarańczko kochana. Dzieki za ostrzeżenie nas - biednych kretynek :-D Napisałaś szczerze - to i ja bedę szczera. Victorię kojarzę ze Sposobów. Tam juz padały stwierdzenia ze ona to Romcio. Weszła (?) na nasz topik. Praktycznie z nią nie gadałam - kilka słów o odzywkach i kremach. I tyle. Napisałam do dziewczyn co myslę na jej temat i ze ona to być może Romcio. Którego doskonale znam z kwa, sposobów i kochanek. Nie raz miałam \"przyjemnosć\" drzeć z nim koty. Jak myslisz kochana dlaczego Groszek podpytywał o jej życie???? Dlaczego dziewczyny nagle zrobiły się wścibskie i z niedowierzeniem zapytywały o \"normalne życie\" itd???? Wiedziałysmy. Spóźniłaś siez ostrzeżeniem.I nikt nikomu zdjeć nie posyłał. Więc z łaski swojej zostaw swoje inwektywy dla siebie.
-
garnierka. NIe daj sobie wmówić ze cos źle robisz. dawaj butlę, odciagaj własne i tez dawaj z butli. I ciesz się z tego ze jesteś mamą a nie dołuj tym ze nie możesz karmić. Spadam do pracy - potem zajrzę.
-
Czesc Celinko. Groszek - Celi dobrze radzi. Ani, nie myliłyśmy sie - na 100%. Własnie - co u mamusi i Dzidziusia topikowego??? Emma - nie przesadzaj. Wrzuc na luz i do przodu.
-
DYM nie sym. Sorka. ;-)
-
Witam z ranka. Dziewczyny - dzieki za emaile. Powiem Wam, że im więcej się zastanawiam tym bardziej to prawdopodobne. Pozatym mały dym - kwestia dzieci i exi i pretensji na zasadzie \"czepia się garbaty kogoś ze ma plecy proste\" Jak ja tego nie znoszę. Jak mnie to wkurza. Co by nie zrobić i tak jest źle i tak niedobrze. I nawet jakby byli razem to byłby sym. Oj, nie chce mi się pisać o tym. W pracy małe jajeczko - pyszne rzeczy. Pojadłam wszystkiego po trochu - mam do południa spokój. Z reguły ja tak rano nie jem,ale nie mogłam się powstrzymać. Buziaki.