Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Yennyfer

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Yennyfer

  1. Yennyfer

    TERAZ MY!!!

    A ja mojego ustawiłam do pionu, tak ze trzęsie portkami ze odejdę. ;-) Niedoczekanie jego ;-) I dzwoniło biedactwo przed chwilą z informacją ze znalazł zaufanego chetnego na wynajęcie mojego mieszkania za bardzo przyzwoitą kasę. ;-)
  2. Yennyfer

    TERAZ MY!!!

    Ok, Emmo, małe niezrozumienie alboi nie doczytałam. Kolka to jest zupełnie oddzielny problem, choć 95 % dzieciaków z kolka które widziałam wcale nie uspakajały się na rękach, a jak już rodzic zdecydował sie na ponoszeie, to potem miał dodatkowy koncert. Pamietam jak mój brat cioteczny miał kolkę - babcia kładła go na pleckach i masowała mu brzuch ręką, ngrzewała ją od poduszki elektrycznej. I tak godzinami, z przerwą na karmienie malucha. A jak babcie ręka rozbolała to ja msowałam itd. Potem był odwrot na brzyszek i masowanie pleców. I tak całe 3 miesiące było. Potem Łukaszkowi przeszło i po nakarmieniu zasypiał sam w łózeczku. A z kolei koleżanka która nosiła i wozila swojego malucha w wozku długo miała przechlapane - coś jak mama tej Wiktorii. A potem jak urodziło się drugie dziecko to już był koszmar - mały mial niewiele ponad rok, Monika siedziała i karmiła młodszego, a starszy szarpał ją za ubranie i siłą próbował wchodzić na ręce. Moze to skrajne przypadki - ale i ja i wiekszosć moich koleżanek jakoś to przeszłysmy i nie dałysmy się małym szkrabom naszym, a i im nie stała się krzywda. Zreszta, łatwo mi teoretyzować bo mam to za sobą - wychowałam własnego, długo zajmowałam się córka brata ciotecznego (wpadł w wieku szkolnym - on z żoną do szkoły, a ja z małą - nie pracowałam jeszcze wtedy). I bawiłam wiele dzieci koleżanek, więc wiem, ze każde dziecko jest inne i do kazdego trzeba podchodzić inaczej. I na koniec jeszcze jeden przykład kolezanki ktora tak dała się podporządkować swojemu synkowi, ze nawet jak mial juz 4 lata nie zasnał jak matki przy nim nie było, musial leżeć u niej na kolanach i trzymac ja za ucho!!! Wystarczyło ze chciała go połozyć o sekundę za wcześnie - zaczynał taki koncert, ze uszy puchły.
  3. Yennyfer

    TERAZ MY!!!

    Celi, lulać, lulać,ale z głową. Ja wiem że łatwo mi teraz mówić, bo mój maluch ma już 11 lat i chodzi do \"koleżanki\" a nie płacze całymi dniami. Ale nie dać się terroryzować maluchowi, nie przyzwyczajac do tego ze krzyk= rece mamy,. Ostatnio była u mie kolezanka z 6 miesieczna Wiktorką, ślicze dziecko - i grzeczne jak siedzi u mamy na rękach. Połozyć spać - pobudka po 15 min. i krzyk. Mama chce do łazienki, mówię do niej daj mi małą i idź - wrzask. Mama na kibelku, mała u niej na kolanach - aniołek. To juz przesada. I sa dzieci które jak sie przyzwyczają do takiego lulania to potem cieżko im jest z tego zrezygnować. I wrzaskiem egzekwują swoje prawa. A jak poradzic sobie powiedzmy jak mleko się przypala(kartofelki, zupa itd) a maluch położony na chwile by mama mogła posprzatać \"nieszczescie\" płacze jakby ktos mu krzywdę robił??? Tak własnie robi Wiktorka i nic nie pomaga. Ani babcia, ani tata, ani liczne ciocie. Bo ona chce na ręce do mamy i już. A waży kilka ładnych kilogramów.
  4. Yennyfer

    TERAZ MY!!!

    Emmo, jedno się nauczy ze musi samo leżeć, inne nie i jest płacz bo mam nie ma siły juz nosić. Płaczą obydwoje znaczy się. Nikt nie mówi Garni by wcale nie nosił, raczej by przyzwyczajała małego do tego ze mama tez człowiek.
  5. Yennyfer

    TERAZ MY!!!

    Kawka garni. Witaj. Widzę że humorek Ci wrócił, jak mówiłam Ci w sobotę - na spokojnie, wyluzuj i nie przejmuj siewszystkim. A Celi dobrze Ci radzi, staraj sie uczyć spać go samego, kocyk czy pieluszka w łapki, czasem sie odezwij, staraj sie przetrzymać pierwszy płacz. Daj mu mleka z buli, niech śpi sam. Bo potem będize coraz gozrej. Buziaki i wracam do zmagania się z papierkami.
  6. Yennyfer

    TERAZ MY!!!

    Celi, jak widzę sterty papierkow przed sobą to mam watpliwości i to poważne czy bedzie dobrze ... ;-) A tak pozatym to gdzie reszta towarzystwa? Netka usprawiedliwiona, brak dostępu, Celi się odmeldowała, Garni ma Kubusia. A reszta??????????? Nie mam z kim do kawy pogadać buuuuuuuuuuuuuu Nawet mrówy sobie poszly precz
  7. Yennyfer

    TERAZ MY!!!

    Dzień dobry. Celi, czasem rozłąka potrzebna. I to bardzo ;-) Choć ksieciunio nie był zachwycony tym ze nie przyjdziemy na noc. Dziś od rana pech - najpierw - zaspałam, potem bus ne przyjechał. Na szczęście znalazl sie cudem prawdziwym kolega - ktory i tak jechał do nas, pracuje w firmie która sie u nas rozlicza. I jechał z papierkami do nas. Wiec pech się odwrocił. A dziś zapowiada się cieżki dzień. Termin. A mnie sie chce spac
  8. Yennyfer

    TERAZ MY!!!

    Witam z ranka. Spicie śpiochy. Ja dziś od nieludkich dla Was godzin na nogach - wczoraj wiczorem odbiło nam cos i postanowiliśmy pojechać na targ staroci. tam trzeba być rano, a jeszcze zmiana czasu... Pojechalismy. Najpierw połazilismy razem, potem oddzielnie - on za swoimi pierdółkami a ja za swoimi. Kupiłam sobie dwoiste kolczyki, boskie. No i serwetę z haftem richelieu na świeta na stół do księciunia, śliczna i na dodatek niedroga. Szukałam czegos niebanalnego na jajka, ale nie znalałam. Potem poszliśmy z księciuniem na kawę, a on zgubił kasę!!!! Nie wiem kto bardziej się wściekł, ja czy on, w każdym razie nici z całej przyjemnosci z wycieczki. W domu przepraszał mnie i teraz prawie na rękach nosi, zaraz bedzie obiad robił. Mnie nie chcodziło o to że pieniądze zgubił, raczej o fakt ze nie uwaza - dałam mu do ręki, nie sprawdził ile ma, zamiast schować do porfela wepchnał w kieszeń. A potem jak wyciągał telefon wyciagnał i pieniadze. I tyle. Ja zaraz kładę się drzemać, księciunio niech się produkuje w kuchni. Buziaki i do jutra - idę do siebie, bo ojciec ma mi przywieźć dziecko moje po południu, i juz zostaniemy u siebie.
  9. Yennyfer

    TERAZ MY!!!

    Garnierka - wielka to ja nie jestem. Raczej mała ;-) Ale jak piszesz o moim emilku - to Ci powiem, ze nie jesteś słabeusz, to przejdzie, kryzysy Ci mina i jak Kuba poleci \"do koleżanki\" to Ci się łza w oku zakręci i bedziesz tesknic. Za kupkami i zupkami. ;-) Z pogotowiem laktacyjnym świetny pomysł, a jak nie to dokarmiaj małego sztucznym i nie miej wyrzutów sumienia. Sprzątanie czasem olej, a z Ł pogadaj nt. jego syna - niech wytłumaczy mu że przy dziecku trzeba spokojnie i po cichu jak spi. I ze ma sie młodszym braciszkiem opiekowac a nie go budzić, maly weźmie na siebie \"obowiązki\" z chęcią. Ważne jest by to Ł rozmawiał z nim i okreslał zasady w Waszym domu. Buziaki i trzymaj się.
  10. Yennyfer

    TERAZ MY!!!

    Nie czytam nic co z daleka czuć LPR-em i podobnym oszołomstwem. Zboczenie ;-) Ani roumiem - praca, zawód. Trzeba być na bieżąco z boszem ;-) Pozdrawiam i uciekam podreczyć ksieciunia. Ninke, mnie tez sie spodobał, zajebista laska jest takie oklepane ;-) Do jutra dziewczynki.
  11. Yennyfer

    TERAZ MY!!!

    Masakr giertychowych?
  12. Yennyfer

    TERAZ MY!!!

    A gdzie się podziała reszta dziewczyn??????????
  13. Yennyfer

    TERAZ MY!!!

    Ani, oglądałam na Eurosporcie, nie wiem kto tam komentował, ale było ok.
  14. Yennyfer

    TERAZ MY!!!

    A ja się obijam. ;-)
  15. Yennyfer

    TERAZ MY!!!

    Dzień dobry. Celi, ja dzis przypadkowo zastosowałam siedo twojej rady, zakupy zrobiłam iewielkie, przy okazji - bo szłam po cu\\iuchy do siebie, potem po ciężkie rzeczy poszedł ksieciunio. Gotowac duzo nie muszę, bo w zamrazarce tyle pierogów i innych cy\\udów namrozilam, ze straczy na cały tydzień i nawet dłuzej. Mieszkanie posprzątałam, księciunio odkurzył. Obejrzałam skoki i łyżwiarstwo figi\\urowe, teraz sie lenie. Garnierka - odpisałam Ci, prosze Cię jeszcze raz - wyluzuj. Wczoraj wróciłam z imprezy dosć późno, bawiłam się super, oczywiście księciunio się dąsał, prowokował mnie do nawiazania kontaktu, np godzinę po zakończeniu konkursu w Planicy, gdy przy stole wznieślismy już 3 toast za Adama, on przysyła mi smsa \"Kochanie, Adaś najlepszy\" ;-) Myslałam ze padnę ze śmiechu. Jak wróciłam był obrazony, nadąsany, więc zastosowałam jego taktykę i nie odzywałam się. Poogladałam tv, potem umyłam się i bez słowa położyłam spać. Wytrzymał \"obbrażony\" ok godziny, bo jak się przebudziłam to przytulał mnie mocno do siebie. Rano nagadałam mu trochę, o jego zazdrosci itd, choć początkowo sie wypierał to potem przyznał że był na mnie zły za wyjscia. Więc mu powiedziałam - to teraz wiesz jak się czuję, jak Ty spotykasz się ze swoimi przyjaciółmi, jak chodzisz do nich na imieniny itd. A to była akurat impreza z pracy, bez osób towarzyszących. On też ma takie spotkania i ja nigdy nie mam pretensji. A zaraz po swiętach ma zlot iluśtamlecia ukończenia podstawówki. I też idzie. Wiec jak mu to wszystko wygarnełam to mu się głupio zrobiło. Bo na imieniny i inne imprezy \"parowe\" u moich przyjaciół i znajomych i rodziny jest zawsze zapraszany. I teraz mam spokój, bo jemu jest wstyd. ;-) I dobrze. A jeszcze badziej się cieszę ;-) bo wczoraj usłyszałam kompelment od baaaaaaardzo przystojnego pana, ze jestem \"czaderską laską\" :-D
  16. Yennyfer

    TERAZ MY!!!

    Uciekam. Dziś kolejna imprezka. Jak ksieciunio to przeżyje???????? Przeżyje ;-)
  17. Yennyfer

    TERAZ MY!!!

    I jeszcze jedno Ani, w artykule nic nie piszą ze z innych nie próbują ściagać zaległosci.
  18. Yennyfer

    TERAZ MY!!!

    Ani, słusznie zauważyłaś - przedstawione to jest jednostronnie. I to bardzo. I tanio, sentymentalnie \"kotka nie oddam\". Ja uwazam, ze winę ponosi matka, która powinna zainteresowac się tym co przejmuje. Są takie prawa - zasady Murphego chyba Pomyslałeś - nie mów Powiedziałeś - nie pisz Napisałeś - nie podpisuj Podpisałeś - to się potem k... nie dziw. To zart oczywiście, ale zanim cos się zrobi trzeba sprawdzić, pomysleć. A nie w ciemno. I dziekuję za komplementy. Lubie poczytać, choć cywilistyki nie cierpię. A Celi ma racje- nic by to nie zmieniło gdyby była starsza - pełnoletnia. Wtedy byłoby gorzej, bo sama przyjełaby i sama by odpowiadała. a tak jako małoletnia jest chroniona. Głowa mnie boli.
  19. Yennyfer

    TERAZ MY!!!

    Ani, poczytałam wiecej i przyznaję się bez bicia - nie do konca miałam rację. Jako niepełnoletnia ta dziewczynka jest chroniona, nawet przyjęcie z dobrodziejstwem inwentarza sprawia ze mozna ze niej sciągnac tylko do wysokości realnie przyjętego spadku czyli 1800 zł. Matka, jako opiekun prawny nie mogła wprost przyjać spadku, bo przyjecie wprost oznaczałoby odziedziczenie długów. Tu sytuacja jest taka, ze nawet jezeli zadłużenie byłoby powiedzmy 200 tys zł. to więcej jak 1800 nie ściagną.
  20. Yennyfer

    TERAZ MY!!!

    Ani, no i tu jest cały problem, brak poszanowania prawa, nieznajomosc prawa. A durni urzędnicy tez się zdarzają, czy to w us czy innych instytucjach.
  21. Yennyfer

    TERAZ MY!!!

    Ani, wiesz, ja wydźwiek społeczny mam w ... (tam gdzie motylek) jezeli nademna wisi kontrola z izby, NIK-u, ministerstwa itd. I jak taki pracwnik nie wezwie do uiszczenia długów, to potem dostaje po łapakach, bo zaległosci się przedawniły itd. Wtedy nikt się nie pyta jaki to miałoby wydźwiek społeczny, tylko dlaczego nic sie w sprawie nie zrobiło. I sama znam upierdliwosć urzedniczą - od podszewki, ale i my jesteśmy obwarowani tak durnymi wytycznymi, że czasem płakać się chce.
  22. Yennyfer

    TERAZ MY!!!

    Ani, w naszym kraju wiele powinno sie robić a nie robi nic. A porady prawne są drogie i nie stać ludzi na to, niestety. A co do kampanii o raku szyjki macicy to już nie mam zdrowia. Przy okazji moich ostatnich przeżyć zapytałam lekarza o cenę szczepienia. Jedyne 600 zł!!!!!!!!!!!!!!!!!! Ile kobiet na to stać???????????
  23. Yennyfer

    TERAZ MY!!!

    Ani, jak napisałam - byl nadgorliwy i mógł pisac na matkę - pewnie matka w imieniu córki przyjęła ten \"spadek\" Odkręcić postepowania sądowego się nie da, jedyna droga pisac o umorzenie do us.
  24. Yennyfer

    TERAZ MY!!!

    Ani, paranoiczne to ale taka jest własnie świadomosć prawna w narodzie naszym. Spadek przyjęty z dobrodziejstwem inwentarza -wtedy dziedziczysz wszystko - i dobra i długi, niestety. Gdyby spadek był przyjęty do wysokości aktywów - nie ma dziedziczenia długów. Ale takie rzeczy trzeba wiedzieć zanim sie spadek przyjmie- a tu sytuacja taka, jak w większosci - spadek = kasa i dobra. I przyjmują ludzie, a potem płacza. Mnie sie wydaje że ta nowa żona była cwana i nie poinformowała byłej o całym bałaganie jaki zostawił mąż. Ale matka tej dziewczynki, przed przyjęciem spadku mogła się dowiedzieć jak to załatwić. Jak pisze Whimka - całe postepowanie źle poprowadzone, niestety. A teraz to one moga pisać tylko o umorzenie i czekać na decyzje z us. Smutne to Ani, ale takie mamy prawo i nie us tu jest winny, niestety - choć czasem wyglada to ze us jest zły, urzędnik jest zły itd. Moze faktycznie urzędnik był nadgorliwy - mógł pisac na matkę dziewczynki jako opiekuna prawnego, ale nie zrobił nic niezgodnego z prawem. Ignoratia iuris nocet, bolesne ale prawdziwe.
  25. Yennyfer

    TERAZ MY!!!

    Ani, poczekaj jak Ci dwulatek własny bedize skakał. Bedziesz mówić ze to urocze itd. Nie narzekaj. O us poczytam i odpowiem,a teraz do roboty wracam.
×