Ja mam termin na 20 czerwca czyli gdyby mieli wywolywac to pewnie w okolicach 4 lipca dopiero, to prawie miesiac jeszcze. I co ja niby przez ten miesiac mialabym robic?? Jak pracowalam to przynajmniej mialam jakies zajecie (odchaczanie dni w kalendarzu, hi hi) a teraz siedze i tyje, skompletowanie wyprawki zajelo mi jeden dzien i teraz moge ewentualnie suwac kojec po pokoju i jezdzic wozkiem na tarasie ale to tez mi sie juz znudzilo. Hmmm, chyba zaczne wyprobowywac domowe sposoby przyspieszania porodu. A to sie maz ucieszy, ze juz zla nie jestem!