Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Haydi

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Haydi

  1. Karolina, Milka i Ilona - wysłałam Wam zdjęcia na maila. Dajcie znać, czy doszły :)
  2. Coś ostatnio mam szczęście i pojawiam się zawsze od nowej strony na górze:) Tak już bylo na 58, 60 i teraz 61 stronie :) A swoją drogą sliczne macie zdjęcia i aż nie możliwe, że takie ładne kobietki nie mogą szybciutko być mamusiami. Będziecie miały śliczne dzieciaczki :)
  3. Witajcie! Ooooo, widzę, że zdjęcia się tutaj pojawiły! Miło pooglądać z kim się rozmawia :) Ja niestety się nie ujawnię, a to z tego powodu, że swiat jest bardzo mały i jeszcze przez przypadek ktoś z moich znajomych mnie tutaj rozpozna i już wszyscy się dowiedzą o mojej ciąży. A ja nie chcę,żeby ktoś poza moim mężem i moimi rodzicami póki co wiedział, bo nie chce zapeszać. Były już takie przypadki, że szczęliwy tatuś ledwo się dowiedział, że żona jest w czwartym tygodniu ciązy, wszystkim w pracy się pochwalił, ubranka już kupował, z kolegami już oblewał na piwie a tu trach i wszystko przepadlo. I potem mu było przykro i głupio bo wszyscy o tym wiedzieli i jeszcze bardziej to przeżywał. Do trzeciego miesiąca chcę,żeby wiedzieli nieliczni. A jak ktoś mnie tutaj rozpozna i się dowie i nie daj Boże do teściów to dojdzie drogą pantoflową to katastrofa. Chyba by się wkurzyli, że nie od nas się dowiedzieli. Tak więc jeszcze z miesiąc czy dwa nie chcę tego rozgłaszać i zachowam anonimowość. Mam nadzieję, że się nie pogniewacie i zrozumiecie :) Miłego dnia.
  4. O, witam kolejną nową koleżankę! Starankowa, ja też mam 22 lata to znaczy we wreześniu dopiero będe miała :) I też trzy cykle próbowaliśmy w czwartym cyklu odpuściliśmy sobie i zaszłam :) Objawów nie miałam i nie mam żadnych. W pierwszych dwóch tygodniach jedynie czułam, że boli mnie podbrzusze, czułam tak jak przed okresem ale to trwało dwa tygodnie, a potem się uspokoiło i do teraz nie mam żadnych objawów ... # cykle to nie jest dużo, dasz radę na pewno. Z resztą na każdą przyjdzie pora. Za nowe dwie koleżanki również będe trzymać kciuki. A ja byłam właśnie na rozmowie w sprawie praktyki zawodowej. Od przyszłego poniedziałku będe robić praktykę w Domu Pomocy Społecznej Osobom Niepelnosprawnym. Dziewczyny, nawet nie potraficie sobie wyobrazić jacy tamtejsi podopieczni sa sympatyczni. Taka miła atmosfera tam panuje, że normalnie aż się chce tam pracować :) Zobaczymy jak to będzie, póki co to tylko praktyka ....
  5. diidii, jeśli chciało by się wybrać najbardziej odpowiedni czas, na to,żeby mieć dzidziusia, to nigdy by się takiego odpowiedniego czasu nie znalazlo. A bo to to, a bo to tamto i tak bez końca. Taka jest prawda :)
  6. Witajcie :) Znów nowy tydzień się zaczął, jak ten czas szybko leci.... Pau.la, szkoda, że nie wyszło. Czekałam na dobrą wiadomość wczoraj od rana, no ale najważniejsze, że nie jesteś bardzo smutna. Dobrze w sumie, że masz się czym zająć i nie myśleć za dużo, bo jak czlowiek siedzi cały dzień w domu i nie ma co robić, to wogóle do głowy można dostać! Ja od jutra zaczynam praktyki studenckie w Domu Pomocy Społecznej Osobom Niepełnosprawnym. W sumie nawet się cieszę. Sesja skończona, egzaminy zaliczone, mąż w pracy, to ja sobie będę robić praktykę. Lepiej teraz niż później z brzuchem, a jak się urodzi to już wogóle, więc wolę miec to za sobą. Chciałam robić je w Domu Dziecka, ale boje sie chorób, o które tam z pewnością łatwiej.No nic, zobaczymy jak to będzie. Póki co czuję sie świetnie. Nic mnie nie boli, nie mam nudności, wogóle jest dobrze. W czwartek mam umówioną wizytę u lekarza, mój dzidziuś będzie od ostatniej wizyty o dwa tygonie starszy :) Ciekawe co tym razem będzie widać na USG. Pewnie dalej tylko malutką plamkę. No nic, życzę Wam wszystkim udanego dnia! Buziaki!
  7. witajcie ! Ja też zaraz jak tylko wstałam włączyłam komputer żeby zobaczyć jak Pauli wyszedł test a tu nie ma wiadomości :) trzymam kciuki Paula żeby wyszły te dwie kreski i nie trzymaj nas dłużej w napięciu!
  8. Szczerze Ci powiem, że temperatury nie mierzyłam nigdy, bo miałam daremny termometr. A jak już kupiłam taki fajny, porządny to zaszłam w ciążę i nie wiem jaką miałam wcześniej. Teraz mam tak 36.8 rano, ale nie wiem, czy to w moim wypadku jest podwyższona temperatura czy już normalna :)
  9. Hehehe, acha, czyli matematyka też się w życiu do czegoś przydaje :) To,że w ciąży jestem to wiem na 100%, tylko czy poziom tego HCG wzrasta adekwatnie do tygodnia ciąży. Z tego co Ty piszesz i z tego co ja myślę to jest ok, bo to jest szósty tydzień i mój wynik też pasuje mi do tego przedziału. Chociaż potem to jest tam jakies pomieszane więc się chcialam upewnić :) Dziękuję za odpowiedź.
  10. No to znów jutro będę z nadzieją czekać, że napiszesz wynik testu, który będzie pozytywny! Trzymam kciuki.
  11. Paula, a ja cały czas czekałam na dobre wiadomości od Ciebie. No i sie doczekałam, bo dla mnie dobrą wiadomością jest to, że się nie smucisz z powodu tego negatywnego testu..... Tak trzeba, nie tym razem to następnym, ale kiedyś na pewno :) Głowa do góry! Buziaki!
  12. No widzicie, a ja mam ogromne drzewo i strasznie dużo czereśni, a nikomu nie chce się tego obierać w taki upał. Mój mąż już zapowiedział, że w sobotę trzeba będzie trochę zerwac tych czereśni, bo szkoda,żeby się zmarnowały, a tak moja mama zrobi kompociki. Ja już się w tym roku tych czereśnie tyle najadłam, że mam dosyć. Codziennie mąż miseczke mi zerwał z drabiny, to zjadłam, ale już mam dosyć. Teraz mam ochotę na truskawki, ale malo ich mamy na ogródku, więc się zaraz przejade kupić. Strasznie też lubię borówki.. Mamy pare krzaczków, ale bardzo dużo jest z nich owoców, tylko póki co są jeszcze zielone... Trzeba poczekać.
  13. No co Ty Katy, masz na 14 lutego? Ja mam na 19. Lutego, ale jeszcze na następnej wizycie lekarz to potwierdzi :)
  14. Pau.la dokładnie, ja też tak myślę, dlatego poparłam Romanesce, ale po co się ma kłócić z innymi babami, jak może się przyłączyć do nas :) Tutaj jest przecież wyjątkowo miło .... I tutaj każda ma bądź miała taki sam problem, więc doskonale się rozumiemy. Tak więc Romanesca napisz ladnie ten egzamin i potem wracaj do nas i napisz troszkę o sobie. Napewno szybko polubisz nasz temat i będzie Ci raźniej starać się o maleństwo.
  15. Witajcie! U nas w Gliwicach dziś nawet nie jest za ciepło. Tak nawet przyjemnie na dworze się zrobiło. Pochmurno i chłodniej niż wczoraj. Dziś byłam zrobic sobie badanie moczu i krwi. Wyniki dopiero w piątek ... Oby wyszły dobre. Ja też zauważyłam, że ostatnio się zaczęłam pocić, może to faktycznie ma coś z ciążą wspólnego, bo ja prawie wigóle się nie pocę, a może po prostu te upały sa takie okropne. Wczoraj był dzień ojca i powiedzieliśmy moim rodzicom, że jestem w ciąży. Oni mogą wiedzieć i tylko oni. Moj mama jako położna wiele mi pomoże i doradzi, a jakby coś było nie tak to itak by się dowiedzieli, a wiem, że nikomu nie powiedzą bez mojej zgody. Ucieszyli się bardzo... Byliśmy też u teściów i też im się chciałoby powiedzieć, ale na to jest jeszcze za wcześnie. Wogóle to mam mnóstwo bialego gęstego śluzu. Nie wiem, czy tak powinno być, ale jest go naprawdę strasznie dużo. Czytałam, że taki śluz jest w ciaży, ale żeby aż tyle ?! Oooo, widzę, że Pau.la tabelkę poprawiła. Ale dziwnie jest się widzieć wśród oczekujących :) A tak wogóle to wszystkim życze udanego dnia :)
  16. Witajcie w nowym tygodniu :) Wczoraj wogóle do Was nie zaglądalam, bo byłam z mężem cały dzień w Krakowie. Bardzo lubię to miasto, a dawno nie byliśmy. Pogoda wczoraj była fantastyczna - to znaczy dla mnie trochę męczący jest taki upał, ale fajnie było. Duuuużo się nachodziłam i przyjechałam zmęczona.... Mój mąż co widział ławkę to pytal, czy może nie chcę sobie usiąść i odpocząć :) Kochanego mam męża. Co prawda nie robi mi śniadań każdego dnia ani obiadków, ale to on chodzi do pracy a ja siedzę w domu, więc źle bym się czuła gdyby to on robił jeszcze sniadania i obiady. Pozatym już bym nie miała co robić cały dzień :) Ale mężulek robi za to wspaniałe kolacje. Ja już przeważnie sobie leżę w łóżku albo na kanapie a on robi kolację. Pozatym jest strasznie dobrym człowiekiem. NIGDY nie mogłam powiedzieć, żeby byl w jakimś sensie do mnie nie w porządku. A teraz jeszcze bardzij o mnie dba :) Oj, tak wszyscy narzekają na swoich mężów, a okazuje się, że nasi mężowie wcale nie są tacy źli :) Co do zaparć, troszkę mi ostatnio minęły. Może znów się zacznie, nie wiem, ale przez ostatnie dwa dni zaparć nie miałam. Jakby znów jednak wróciły, to zapytam lekarza o to Lactulosum, bo sama nie chcę eksperymentować. Asz - dzięki za informację o kubusiach :) To prawda, dużo tego piję.... Ja ogólnie strasznie dużo piję. Mogę pić i pić i pić... Zawsze tak miałam. Zwykłych soków owocowych nie chce pić, bo to wszystko wogóle jest sztuczne i nie za bardzo zdrowe.... Piję bardzo dużo zwyklej wody mineralnej, no ale ile idzie pić wode :) Piję też herbatki owocowe, ale jakoś tak soki typu Kubuś bardzo mi smakują i lubię się napić takiego zimnego soku. Penie faktycznie nie jest to zbyt zdrowe.... Moja siostra też przez całą ciążę piła takie soczki, no i niby dzidziuś urodził się i miał ładny kolorek, ale w sumie jej córeczka dalej ma ładny kolorek skóry, więc to chyba nie przez soczki. Pozatym to jest mało istotne. Skoro piszesz, że te soczki nie są zbyt dobre, to chyba je trochę ograniczę. Samą marchekę mogłabym sobie w sumie sama zmiksować, ale nie cierpię marchwi ! Jedynie właśnie takie soczki mi smakują, ale może faktycznie dlatego, że zawierają tej marchwi w sumie nie a dużo.... No nic, ograniczymy troche soczki. A tak pozatym to dobrze się czuję. Oprócz tego, że jestem senna i zmęczona to jest ok. Wogóle to dalej się dziwię, że tak w miarę szybko nam się udało. Moja siostra wpadła z dzidziusiem, ale moja bratowa np. starała się o dzidziusia przez niecałe dwa lata. No ale udało jej się i teraz ma już dwoje dzieci.Ona swoje pierwsze dziecko urodzila w wieku 33 lat. Myślę, że na każdą przyjdzie pora... Moja kuzynka i jej siostra rok starsza też chciały bardzo mieć dzidziusia. Obie w tym samym czasie sobie zaplanowały, bo chciały, żeby ich dzieci razem się wychowywały. No i jedna ma już trzy letniego chlopczyka a druga dopiero teraz zaszła :) Tak więc widzicie, różnie to bywa. Znam wiele osób, o których gdzieś tam po cichu się mówiło, że chcą a nie umią, ale teraz każda z tych osób ma tego upragnionego dzidziusia. Ja Wam naprawdę wierzę, że czasem już się traci cierpliwość i nadzieję. Ale nie można się poddawać. Mnie najbardziej bolało jak teściu ciągle mi dogadywał, kiedy będziemy mieli dzidziusia. Trochę wypił na jakiejś imprezie rodzinnej i wtedy to, że on chce być dziadkiem bylo głównym tematem.... A ja po takiej imprezie miałam zawsze doła. Wiem, że nie chciał mnie skrzywdzić, ale pewnie nawet nie pomyślal, że próbujemy a nie wychodzi. A teraz wyszło ale on o tym jeszcze nie wie :) Myślę tak dopiero w trzecim miesiącyu im powiedzieć. A moim rodzicom powiem po następnej wzycie, czyli za dwa tygodnie. Wtedy też będzie nasza druga rocznica slubu, pewnie będą nam skladać życzenia, pewnie będą nam życzyć dzidziusia to wtedy im powiem, że jest już w drodze. Moim rodzicom mogę powiedzieć wcześniej, bo gdyby coś nie wyszło to itak będą wiedzieć, bo mam z nimi dobry kontakt. Pozatym moja mama jest emerytowaną położną oddzialową, więc na codzień przez 50 lat pracowała z ciężarnymi i wiem, że mi bardzo dużo pomoże i będę spokojniejsza wiedząć, że o wszsystko mogę ją zapytać. W szpitalu też będę mialo dobrą opiekę - bo mam znajome nazwisko :) Moją mamę wszyscy w naszym szpitalu znają :) Więc na pewno bedę spokojniejsza.... No to tyle. Muszę zacząć już coś robić... Dziś muszę wyczyścić moje akwarium z rybkami, bo już nie bylo dłuuuuugo czyszczone a jkiejś glony male się zrobiła w rogach. No tak, coś trzeba robić. No to milego dnia Wam życzę!!!!!
  17. Kate29 - studiuje zacznie pedagogjke. Zajęcia mam co tydzień w soboty dłużej,a w niedziele krótko. Myślę że jakoś dam radę od października kontynuować moje studia. Koleżanka z roku też była w ciąży, miesiąc temu urodziła i bez problemów dała radę. Najgorsze są chyba pierwsze 3 miesiące bo może sie coś złego stać dzidziusiwi,a potem już chyba jakoś leci. Ale tutaj akurat przypadają mi wakacje. Na naukę chyba znajdę czas bo mam i mamę do pomocy i tatę i teściów więc jakby co to trochę mogą sie zająć wyczekiwanym wnukiem bądź wnuczka. Tak więc o to sie nie martwię,no chyba że by były jakieś komplikacje i musiałabym być w szpitalu. Ale mam bardzo wyrozumiałych wykładowców więc myślę że sobie poradzę. Tym akurat sie nie martwię. Martwi mnie jednak to że do końca studiów muszę odbyć dwumiesięczne praktyki. Chciałam je zrobić teraz w wakacje i miał to być dom dziecka,no ale teraz jak jestem w ciąży to nie wiem,czy nie jest to ryzykowne pod względem chorób. Może je zrobię ale w domu pomocy społecznej. Nie wiem co tu dobrze zrobić. Zawsze chciałam znaczyć jak to jest pracować w domu dziecka i czy sie tam nadaje ale nie wiem czy powinnam ryzykować. Jak myślicie? Jest ryzyko że będzie tam jakąś różyczka czy coś,prawda? Ale z drugiej strony wszędzie jest ryzyko. No i nie wiem co tu teraz zrobić... To jest póki co mój problem,ale z nauka na studiach sobie poradzę :)
  18. Jużjestem ponownie, tym razem po egzaminie. Zdałam na 4,5 a co za tym idzie nie mam żadnej oceny poniżej 4 :) No to się cieszę, bo to był ostatni egzamin w tym semestrze i do października zero stresu :) Ale fajnie. Ciężka była ta sesja. Kate29 - dziękuję za radę, ale niestety ja piję baaaardzo dużo i zaparcia mam nadal.... Codziennie wypijam litr zwykłej wody mineralnej, litr kubusia, albo innego marchewkowego i oprócz tego dużo herbatki owocowej. Ze 3,5 litra na dzień wypijam z pewnością. To chyba dużo ? Czekolady nie jem wogóle. Nigdy nie przepadałam za słodkim. Jestem typem, który woli słone rzeczy. No zobaczymy, może mi to jakoś przejdzie. Joannaa25 - Dzięki za linki do artykułów. Na pewno się przydadzą. Zaraz sobie poczytam i mżoe coś z nich zastosuję, jak piszą, że warto to czemu nie.... Żółwiku, super, że wpadłaś! Dziękuję za gratulacje. Wierzę, że Tobie też już wkrótce będziemy gratulować i wierzę że będziesz wspaniałą mamą... Tylko się nie załamuj i wpdaja częściej. Dasz radę - myśl pozytywnie. Nie ma co się zalamywać i mieć tylko czarne myśli. Na pewno będzie dobrze, bo czemu by miało nie być? Acha Kate29 - ja też jestem strasznie zmęczona. Normalnie mogłabym spać i spać. Wogóle szybko sie męczę. Gdybym się teraz położyła to penie spałabym do wieczora.... Nie wiem czemu tak jes, ale od początku tygodnia, miałam się uczyć, a ledwo się położyłam z książką do łóżka zamykały mi się oczy... Fatalnie. Jutro chcemy jechac z mężem do Krakowa trochę pospacerować po rynku, ale nie wiem czy to jest dobry pomysł, jak ja taka ciągle zmęczona jestmem....
  19. sensai- nie ma na co się obrażać :) Ja też na to małe \"coś\" mowię plamka, bo nic innego nie przypomina .... Taka prawda :) Ale wiecie jak się traz martwię, żeby wszystko było dobrze ? O jacie... chyba bardziej się martwię teraz niż wtedy, gdy martwiłam się czy wogóle zajdę. Całe życie musi się człowiek o coś zamartwiać... Ale wiem, wiem, zero stresu. W weekend, po moim egzaminie pojedziemy z mężem do Krakowa, więc może się trochę odstresuje. Lubię to miasto, a dawno nie bylam. Chyba spacer po Krakowie nie zaszkodzi tej plamce ;) . Kate29 - trzymam kciuki żeby maleństwo ułożyło się wyżej. Jak tylko będziesz wiedzieć to napisz, co tam u lekarza. Będzie dobrze. Napewno! A wszystkim starającym się życzę dużo, dzużo wytrwania, cierpliwości i dbajcie o siebie ! Wierzę w Was, że każdej się uda.
  20. Witajcie! Weszłam i od razu mi się smutno zrobiło. Faktycznie, ostatnio odchodzą z forum osoby, którym po raz któryś nie wyszlo.... To strasznie smutne.... Przecież to forum jest po to, żeby razem próbować, razem opiywać radości i smutki.... Pakostane- przykro mi. Rozumię co czujesz, ale nie wolno się poddawać. Mam nadzieję, że szybciutko wrócisz tu do nas. A co do mnie, to obiecałam po wczorajszej wizycie się odezwać, ale jeszcze odwiedzilam sklep i aptekę i w sumie późno wróciłam. A więc tak. Lekarz ewidentnie potwierdził ciążę. Jest to niecały czwarty tydzień. Maluch ma 10 mm, czyli aż 1 cm :) Jest położony w dobrym miejscu i póki co chyba wszystko jest ok. Zlecił mi badanie moczu, morfologię i grupę krwi. Dostałam książeczkę ciąży i pierwsze zdjęcie mojego małego ziarenka :) Tutaj możecie zobaczyć, jakie to małe : http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/03fc36636c0cfaa1.html Małe bo małe, ale jest :) Za dwa tygodnie na kontrolę. Mały musi rosnąć, mam nadzieję,że na następnym zdjęciu będzie większy :) Z leków lekarz przepisał mi tylko kwas foliowy 5mg. No to tyle, muszę już się zacząć uczyć, bo jutro egzamin.... ech, nic nie umię, a tak mi się nie chce uczyć o tych wszystkich wadach płodu i zaburzeniach dzieci....
  21. Angel-ika - wyobraź sobie, że te moje testy dla mnie też są piękne :):):) Zwykłe kawałki białego plastiku, ale te kreski normalnie cudo - tak, jestem bardzo sczęśliwa, a jednocześnie bardzo się boję..... Sensai - no właśnie ja też uwielbiam kawę, mmmmm ze śmietanką i z cukrem.... pycha. A teraz mi od trzech dni tak chodzi po głowie, bo jestem ciągle senna i zmęczona i kawa może by mnie trochę pobudziła. Ale co tam, dzidziuś kawy nie lubi to pijemy soczki marchewkowe :) Kate29 - wiem, że tak jest bo właśnie ja tak mam. Najpierw panikowałam że nigdy nie zajdę w ciążę, że trzeba będzie się leczyć i wszystkie choroby sobie wmówiłam, a teraz kiedy zaszłam, pierwsze co to pojawiły się obawy, czy ciąża doczeka szczęśliwego końca.... Boję się strasznie, że mogłoby być coś nie tak. A jak już będzie późniejszy miesiąc to z pewnością myśli czy donoszę odejdą na bok a pojawią się czy urodzę zdrowego dzidziusia.... Ach my kobiety. Ale to chyba dobrze, że się martwimy, a nie tak jak niektore patologie, nawet nie wiedzą, że urodzą, albo wiedzą a itak piją palą i kto wie co tam jeszcze i nie przejmują się tą małą istotlką.... A co do pozycji Twojego dzidziusia - wierzę, że maluch w końcu znajdzie sobie ostateczną pozycję i ułoży się jakoś prawidlowo! Pozwodzenia Ci życzę. Joanna25 - masz rację, musimy dbać o siebie. No w zasadzie to już nie tylko o siebie. Ja od początku starań zaczęłam zwracać uwagę na to co jem i piję. Żadnego alkoholu od stycznia ( ostatni szampan na sylwestra :) ), papierosów nigdy nie paliłam, od stycznia też brałam kwas foliowy i witaminki Vitaral. Jedyna co piłam to ta kawa, ale od trzech dni - ani laka kawa. Wcześniej piłam , bo jeszcze nie wiedziałam.... ale od kiedy wiem to kawy nie ruszam :) A zamiast tego mężuś kupił mi 30 soczków KUBUŚ :) Jeden na jeden dzień - czyli na miesiąc ma mi starczyć, ale ja duuużo piję, więc chyba szybciej się skończą. Tak pozatym to duuuużo odpoczywam, bo ciągle senna jestem. No i już nie dźwigam mojego psa, bo podnoszenie ciężarów podobno nie jest wskazane. A on biedny nie umie po schodach schodzić sam, bo się boi, no i ja się też boję, bo to jamnik, ma długi kręgosłup i nie powinien sam często wchodzić i schodzić po schodach. No ale teraz jak nie ma nikogo innego w domu to musi, bo swoje waży - z 8 kg napewno. Pau.la - właśnie zamowiłam tę książkę, którą polecałaś. Jak przyjdzie to sobie poczytam. Napewno mi się przyda. A WSZYSTKIM BEZ WYJĄTKU DZIĘKUJĘ ZA MIŁE I CIEPŁE SŁOWA. KOCHANE JESTEŚCIE. NAPRAWDĘ ŻYCZĘ WAM WSZYSTKIM JAK NAJLEPIEJ BO ZASŁUGUJECIE NA SZCZĘŚCIE I NA PEWNO BĘDZIECIE SUPER MAMUSIAMI :) No nic, za niedługo do lekarza. Odezwę się dopiero po wizycie co tam lekarz stwierdził. A tak się boje....
  22. Ech, Angel-ika, znam ten moment, gdy jest nadzieja a okazuje się, że nic z tego.... To najgorsze chwile jakie przeżywałam. A potem chwila, gdy wychodziłam z łazienki, mąz z uśmiechem i nadzieją w oczach patrzył i mówił : \" i co, mamy dzidziuia\" ? A ja nie wytrzymywałam i tylko zaczynałam płakać.... Ale teraz już wierzę, że pewnego dnia nadchodzi taki moment, że człowiek nie potrafi uwierzyć w to co widzi. Że wreszcie pojawiają się te dwie krechy! Trzeba wierzyć. Wiem to, że na każdą z Was przyjdzie taki czas i zostaniecie mamusiami... a wtedy znów pojawią się kolejne problemy, czy urodzi się zdrowe i wogóle czy nie będzie problemów w ciąży.... Takie już jest to nasze życie. Ciągle trzeba się zamartwiać. Ale głowa do góry - kobiety są silne i dadzą radę! Trzymam za Was wszystkie bardzo mocno kciuki. Życzę Wam z całego serducha, żebyście poczuły to co ja gdy zobaczyłam ten pozytywny test. Napewno będzie dobrze. Ja teraz znów się martwię, żeby ciąża przebiegała prawidlowo. Nie wiem co bym zrobiła, gdybym straciła tego micromalucha :) Staram się dbać o siebie, zdrowo się odżywiać, nie denerwować i wogole wszystko, ale to też czasem nie wystarcza.... Mam stresa przed dzisiejsza wizytą u lekarza jak przed maturą .....
  23. Witajcie :) Pau.la - nie mam pojęcia kiedy byłby mój termin porodu. Z tego co mi się wydaje to mój \"dzidziuś\" mieszka u mnie od około trzech tygodni. Raczej nie dłużej, więc jeśli faktycznie by tak było to poród byłby coś koło końca lutego - początku marca. Ale na prawdę nie wiem. Dziś na 19:00 mam termin u lekarza, więc może już coś więcej się dowiem. Chociaż nie sądzę, że ta mała istotka będzie widoczna :) Wogóle w sobotę mam ostatni egzamin ( z psycologii klinicznej - o zaburzeniach w czasie ciąży i takie tam...) i przez tą wiadomość o ciąży wogóle nie umię się uczyć .... A w tym semestrze zdałam już ładnie 8 egzaminów i 10 zaliczeń. No a z tym ostatnim to nie wiem co będzie :) Może dziś już się w końcu zacznę tego uczyc.... Mam całe dwa dni na to. Co do objawów, to coś chyba zaczyna się dziać - cały czas czuję coś w podbrzuszu takie jakieś rozciąganie, wypełnianie , cięzko to określić. Prawie cały czas to czuję, zwłaszcza rano i wieczorem. Mam też taki bialy, gęsty śluz. Pozatym coraz częściej latam do ubikacji :) Co prawda piję też jak szalona, ale zawsze dużo pilam. Wzrósł mi też tragicznie apetyt. Co dwie godziny jestem głodna jak wilk ! I piersi mam jakieś takie nadmuchane. Nie wiem, może to za wcześnie na takie objawy, no ale tak właśnie mam. Pozatym mam straszną ochotę na dużą, pyszną kawę, ale nie wiem czy mogę... Pewnie nie. Jestem taka ciekawa co dziś lekarz mi powie. A mam przefajnego lekarza. Strasznie go lubię. Starszy - koło 50 - tki, ale brdzo sympatyczny. Chodzę prywatnie, ale też muszę przyznać, że ma dla mnie zawsze duuuuużo czasu. I wizyty nie są jakoś koszmarnie drogie, bo 50 zł ze wszystkim, czy z USG czy z badaniami, nie trzeba doplacać. No nic, idę zjeść śniadanko i zaczynam się wreszcie uczyć do tego ostatniego egzaminu. A potem 3 miesiące spokoju :) Napiszę Wam potem co lekarz powiedział. Miłego dnia Wam wszystkim życzę!
  24. Aagness - no pewnie, że jest szansa i to ogromna! To mi cały czas lekarz mówił, jak odstawiłam, ale tyle się złego naczytałam, że mu nie wierzyłam. Byłam pewna, że przez tabletki nie będę mieć nigdy dzidziusia. Panikowałam jak nie wiem. Lekarz mnie upokajał, że po tabletkach właśnie jest większa szansa zajścia - bo organizm się budzi po tabletkach i intensywnie pracuje , ale ja nadal nie wierzyłam. Wiesz jak się wystraszyłam, jak 45 dni nie miałam okresu? Myślałam, że już sam (bez tabletek anty) nigdy nie przyjdzie... 3 cykle po odstawieniu na siłe próbowaliśmy ze strachu jak nie normalni. W pierwszym cyklu dzień w dzień normalnie :) I nic. A teraz miałam sesję na studiach i oboje byliśmy przeziębieni więc nie myśleliśmy na siłę o tym no i wczoraj wyszły moje pierwsze dwie kreski :) Teraz już wierzę, że po tabletkach też można zajść i to jak szybko :) Żeby tylko nie było jakichś trojaczków :) :) :) Bo jedynie co jest po tabletkch bardziej prawdopodobne to ciąża mnoga :) Cały czas mi lekarz mówił, że tabletki nie powinny wogóle wpływać no to jak szybko zajdę. A ja się tak obwiniałam, że je tak długo brałam. Naprawdę się nie martw. Organizm szybko wróci do swojego rytmu i będziesz w ciąży! Jestem tago przykładem ! Trzymam kciuki.
  25. Aagness ja właśnie brałam tabletki antykoncepcyjne przez prawie 4 lata bez przerwy.Dlatego też się bałam, że nie będe mogła zajść, myślałam, że mi za bardzo namieszają w organiźmie. Zresztą po odstawieniu nie miałam okresu przez 45 dni.... Chciałam brać jeszcze przez rok - do momentu ukończenia studiów, ale po przeczytaniu jakie mogą być problemy po tabletkach - natychmiast odstawiłam. Dlatego też bardzo się bałam, że będą problemy z zajściem. Wszystko sobie normalnie wmówiłam. A tu po 3 cyklach starań taka niespodzianka.... Będzie dobrze - nie martw się. Ja 3 cykle próbowałam z mężem i nic, a w ostatnim cyklu odpuściłam bo byliśmy przeziębieni, nawet nie myślałam za bardzo o tym, żeby za wszelką cenę próbować i samo wyszło :)
×