Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Haydi

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Haydi

  1. Haydi

    LUTY 2009!!!!!!!!!!!

    Avinia - witaj :) Oj nie fajna sprawa z tym portfelem :( Takie straty :( Kurcze, oby się nie okazało, że faktycznie ktos Ci go ukradł tylko, zeby gdzieś leżał ten portfel i czekał aż go znajdziesz..... i przykro mi z powodu babci :( Ale dobrze z nią już teraz jest? No i za zęby - och, ze tez muszą Was tez tak męczyć, to znaczy Łukaszka przedewszystkim :( Cholera, całe życie problemy z tymi głupimi zębami, jak nie z naszymi to znów z zębami naszych dzieci - no masakra. Oby szybciutko wyszły. Hehhehe, jak u nas tez mały jest marudny to też ubieram i na dwór i zaraz mu przechodzi :) Gorzej jak pada :) Przyszła - to bardzo miłe, ze nie pomyślałaś, ze to ja. Szczerze mówiąc jak weszłam na forum i zobaczyłam ten pomarańczowy wpis to tak się wkurzyłam !!!! Zaraz sobie pomyślałam, że mnie z tym skojarzysz, bo w sumie dziś tylko ja i Pimboli pisałyśmy na forum (no i Ty) a ja pisałam o tym koniku, więc pomyślałam, że mnie pod to możesz podciągnąć :( Ale super, ze się pomyliłam. Ja pisząc o koniku chciałam napisać dokładnie to co Ty teraz, że nie rozumiem jak można za takiego konika dać 100 Euro, podobnie jak ktoś kupuje te konie z prawdziwymi włosami za podajże coś koło 800 zl ..... Ale tak jak napisałam, skoro była taka przecena, to jasne, ze się opłacało kupić,, jeśli firma jest dobra. Wiadomo, ze to jest róznica, 100 E, albo 70, a 30 ..... Także mam nadzieję, ze ta końska sprawa jest już wyjaśniona i koniec tematu :) :) :) Heh, no pewnie, ze dzieci są teraz dla nas najważniejsze! Ja sama mam większą radość kupić coś małemu niż sobie! Ale jak widzisz na przykładzie ostatnio porzuconego chłopczyka, nie wszystkie mamusie są takie same :( :( Julka - noooo, u nas też dziś było cudnie, troszkę potem zaczęło wiać, ale itak było cieplutko :) Basienia - no takie towarzystwo kobiet w ciaży jest fajne, zaraz się wszystko przypomina :) Hehhe, Wiki wstała lewą nogą - Olek tez tak czasem wstaje, chociaż zawsze pilnuję, zeby wstał prawą, ale czasem nie wychodzi :) :) :) Co do zjeżdżalni to kurcze - nie wiem. Szukałam póki co na allegro, ale jakoś bez zobaczenia ich nie potrafię sobie wyobrazić. Chyba pojeździmy trochę po sklepach zobaczyć jakie mają w ofercie. Myślałam najpierw o takiej http://www.allegro.pl/item1018028686_wielka_zjezdzalnia_little_tikes_gratis.html ale nie wiem, czy nie jest ona za mała.... Bo takie http://www.allegro.pl/item1004657204_feber_zjezdzalnia_feber_slide_dla_najmlodszych.html to już są wogóle chyba maleństwa .... Nie wiem, jak Ty jakąs fajną znajdziesz to też możesz się linkiem podzielić :) Piaskownicę tez kupiliśmy, ale taką zwykłą małą przykrywaną. Póki co Olek najbardziej lubi wynosić poza nią piasek :) Basieniu - dzięki za zaufanie :) Co do zabawek z Fisher price to ja też byłam zawsze przekonana, ze to dobre zabawki, dobrej firmy a tu masz, wszystko China.... Heheh - co do mleczy to u nas tez są na topie :) Mały jak idziemy na spacer po nóżkach to zadnemu nie odpuści :) No i potem rączki brudne, no ale co zrobić.... Chowanego też Olek uwielbia - wystarczy, ze powiem "gdzie jest Oluś" a on zawsze od razu biegnie się schować - przeważnie za łóżko i podgląda czy go szukam :) Fajna zabawa :) Ech, no pomarańczowa osoba dziś mnie trochę wkurzyła ..... odechciało mi się pisać na pewien czas, ale tu jest poza tymi pomarańczami wstrętnymi taka miła atmosfera, że nie opuszczę Was na pewno :) Ciekawa jestem, czy dużo osób nas tutaj czyta..... No nic, idę się położyć. Dobrej nocy wszystkim !!!!!
  2. Haydi

    LUTY 2009!!!!!!!!!!!

    Hehe, znów jakaś pomarańczowa inteligentna osoba się w sposób niekulturalny wypowiada już to przerabialiśmy kiedyś.. szkoda tylko, ze przez Ciebie pomarańczowa osobo wychodzi na to, ze to ja napisałam, bo tylko ja na temat tego głupiego konia się wypowiadałam, no i Pimboli :( Tyle, ze to co ja na ten temat myślę napisałam pod moim Nickiem i reszta mnie nie obchodzi. Przyszła Ja napisałam tylko co sądzę na temat tego konika na biegunach nic więcej. I też nie oszczędzam na dziecku i nie zamierzam, ale ten konik nie różni się dla mnie niczym od Polskiego produktu. Ty napisałaś swoje zdanie a ja swoje. Tyle. I nie zamierzam nikogo oceniać i krytykować. Co do konia z prawdziwymi włosami był to tylko przykład tego co widziałam i co dla mnie wydaje się głupotą ;) Tez bym takiego konia nie kupiła. I nie myśl, ze skoro my wolimy na coś innego wydać pieniądze i nie jest dla nas ważna marka bujaka to znaczy, ze nie dbamy o nasze dzieci ;( Jestem pewna, ze kazda chce jak najlepiej dla swojego malucha. Pozatym jedni wolą wydawać pieniadze na jedno a inni na drugie i tyle. Przecież napisałam, że tego konia w zyciu bym nie kupiła za 100 Euro, ale cena promocyjna to przecież normalna cena, więc czemu nie. Tyle w temacie . Lepiej się czasem nie wypowiadać w ogóle .. Dobra, spadam, bo szkoda czasu na głupie tłumaczenia się przez kogoś kto Se bezczelnie robi żarty na pomarańczowo.
  3. Haydi

    LUTY 2009!!!!!!!!!!!

    Jeszcze odnośnie tych koni na biegunach, ostatnio widziałam taki koniki z prawdziwymi końskimi włosami i jakimiś tamm bajerami za kosmiczne ceny .... tak sie zastanawiam, czy dziecku sprawia jakąś różnicę to czy koń ma włosy prawdziwe czy sztuczne :) Ja zauważyłam, że moje dziecko najbardziej cieszą najzwyklejsze i najprostsze zabawki..... Te głośne, grające i skomplikowane leżą w kącie, a ona się bawi zwykłą drewnianą rampą z autkami .... a ostatnio itak hitem jest znikopis - ciagle maluje bazgroły :)
  4. Haydi

    LUTY 2009!!!!!!!!!!!

    Pimboli - no tak, na pewno mamę kocha - jakby inaczej, przecież to z Tobą chyba najwięcej czasu spędza :) A za Tatą sie może stesknić jak go mnie widzi :) Przyszła - hehhee, może i koniki z allegro to podróby Twojego, ale w sumie co za róźnica, to tylko koń na biegunach ...... jak tańszy, to po co przepłacać ? :) Dla mnie taki koń za 100 Euro to trochę głupota..... tym bardziej, ze ja też mam dla Olka pieska na biegunach i stoi w kącie :( Ale skoro miałaś okazję to super.
  5. Haydi

    LUTY 2009!!!!!!!!!!!

    Witam :) O faktycznie dziś tylko Pimboli się pojawiła :) Pimboli - właśnie myśmy też tak postanowili, że kupimy taką trochę większą zjeżdżalnie, bo te malutkie są naprawde strasznie małe .... Super, ze Nadinka grzeczna. No i jak fajnie macie już z tym basenem.... u nas jeszcze za zimno niestety.... właśnie chcę kupić tę zjeżdżalnię i potem ją włożyć tak żeby mały do basenu zjeżdżał. Ale na początku trzeba będzie uważać :) Hehhe, widzę Nadinka też taka za tatą - pamiętasz może jak kiedyś pisałam, ze Olek za żadne skarby nie chce zostać z tatą? No to teraz jak tata wychodzi to jest 15 minut płaczliwym głosem " tata, tata, taaaaata ...." i przeżywa, ze sobie poszedł :) Mój M też szczęśliwy :) A niech sie cieszy :) No nic, Olek śi to idę jakiś obiad wykombinować.
  6. Haydi

    LUTY 2009!!!!!!!!!!!

    Dobry wieczór :) Ale mam dziś lenia..... nic mi się nie chce. Dota - i jak tam Nadia po powrocie do domku? Fajnie, że wizyta u dentysty udana - buuu na samo słowo dentysta robi mi się słabo :( Basienia - no to gratuluję pracy!!!! Będzie dobrze - dasz radę tak jak wszystkie dziewczyny, które wróciły do pracy :) Powodzenia! No ale jeszcze masz dużo czasu na wykorzystanie go fajnie z córeczką :) No to czekam na fotki po weekendzie. Przyszła - tak, słyszałam o tym dzieciaszku porzuconym przez matkę...... straszne. Szkoda gadać i sie nerwować, bo to itak nic nie da, a ja się strasznie złoszczę na takie przypadki :( Biedny chłopczyk .... Up - witaj :) Ech, te urazy. .... Olek ma troszkę dwa paluszki odarte ze skórki bo dwa dni temu zaliczył pierwszy upadek na ogródku :( No ale szybko się na nim goi :) Ale dzięki za radę co do leku Arnica - chyba warto sie w coś takiego zaopatrzyć. Co do spania to współczuję Ci bardzo. A co do męża, kurcze, to nie może powiedzieć o co mu chodzi ???? Oby mu przeszło i zrozumiał, że tak fajną rodzinkę to trzeba szanować jak nie wiem, a nie problemy stwarzać! No nic, ja idę sie położyć z mężem i laptopem :) Hehhehe, szukamy jakiejś fajnej zjeżdżalni takiej na ogródek, żeby mały sobie pozjeżdzał. Tylko nie wiem jaką kupić, czy taką dla maluchów, czy taką, żeby miał na dłużej, tylko czy on sobie już poradzi na takiej dużej ??? No nic, poszperam trochę w internecie. Dobrej nocy!
  7. Haydi

    LUTY 2009!!!!!!!!!!!

    Julka - to jest niemormalne! U nas na stacji diagnostycznej jest mała kula z wodą a w niej ogromna welonka - ona się tam wogóle ledwo mieści.... nie ma w tej kuli nic oprócz wody, ani jakiejś roślinki, ani żwirku, już o pompkach i innych nie wspomnę. Nic, kula woda i welona. Ale takiej ogromnej weolnki jeszcze nie widziałam..... i ona już tam jest czwarty rok u nich. I żyje i ma się dobrze. A tu Ty masz wielkie akwarium, wszystkie sprzęty a widzisz, jakoś nie masz szczęscia do tych ryb :( Ja tylko tego nie rozumię, moja siostra też strasznie kiedyś chciała welonki, robiła wszystko tak jak powinna, miała ogromne akwarium z mnustwem roślin i całym sprzętem, nie miała żadnych akresywnych ryb i próbowała z wieloma welonkami i ciągle jej po kilku dniac, no maksymalnie tygodniach padały, aż już sobie dałą spokój, bo szkoda ryb - każda padła :( A tu w takiej kuli co ryba ledwo się mieści a żyje. To jest ciekawe.... szkoda, że i tym razem welonka Ci nie przeżyła. Oby ta druga przeżyła - bo chyba masz drugą, nie?
  8. Haydi

    LUTY 2009!!!!!!!!!!!

    Pimboli - no ja też sie przespałam chwilkę jak mały zasnął i też mi przeszła ta dzisiejsza senność. A za babcie trzymam kciuki - żeby było wszystko dobrze .... Moja siostra też zawsze mówiła, że nie wyobraża sobie przyjechać do naszego domu rodzinnego jak babci nie będzie.... Straszne jest to życie głupie, te wszystkie choroby, tragedie :( Robur - widziałam te wiadomości o których piszesz i faktycznie - pokazali ten film i mówili, że badają, czy jest autentyczny i będą prowadzić śledztwo jakieś. Ale w wiadomściach też mówili o tych watpliwościach o których wcześniej pisałam i o tym, że niesamowicie dużo jest takich niejasności ..... Ciekawe co to będzie :( A tak pozatym to cspokojnie dziś na forum. Dziewczyny kochane, meldujcie się co tam u Was! I zdjęcia poproszę nawe na meila, zwłaszcza tych dzieciaczków, których dawno na meilu nie było :) Kluska - a co tam u Ciebie? Pamiętam, ze Twoja Maja chyba pierwsza zaczęła już dawno temu gadać i to całymi zdaniami. Jak tam teraz? Dużo już mówi? Igmik - zapracowana kobieto - wszystko ok? Marteczko - też dawno się nie odzywałaś.... jak tam Twoja gromadka? Czarna Owieczko - jak tam synek znajomych? Oby było wszystko ok.... Hałaśliwa - co tam u Ciebie i Leah??? Mamo3 - a jak tam Twoja Kamilka? Wszystko u Was dobrze? Szklana - też taka zabiegana jestes ? Odezwij sie w ramach luzu :) Ważko - czytasz nas dalej? Proszę o jakieś zdjecia Anastazji :) Ciekawe jak wygląda po ponad roku..... Pozostałe dziewczyny, których nie wymieniłam, a czytają - odezwijcie się od czasu do czasu co tam u Was :) Miłego wieczoru dziewczyny!
  9. Haydi

    LUTY 2009!!!!!!!!!!!

    Cześć dziewczyny. U nas dziś wieje jak nie wiem, byliśmy na spacerze, ale włosy po nim rozczesywałam ze łzami w oczach, tak się poplątały, a nie wzięłam gumki :( Pimboli - smutna sprawa z Twoją babcią..... straszne :( Te choroby ..... :( Wiesz, u nas też tak było jak piszesz - moja siostra urodziła córeczkę to za dwa miesiące zmarła nasza babcia :( Jak sie Oluś urodził to za miesiąc zmarła babcia mojego meża - pisałam tutaj o tym :( Mieliśmy chrzciny jak Olek skończył miesiąc a dwa dni później babcia zmarła :( Coś w tym jest - jednak mam ogromną nadzieję, ze w Waszym przypadku tym razem się to nie sprawdzi. Dota - ale fajnie mieć znów w rodzinie dzidziusia :) Gratulacje dla brata - to pewnie dla nich ogromna radość :) Basienia - szkoda, ze nie przeczytałam wcześniej, ze na TVP coś mówią o tej katastrofie :( Julka - no właśnie, ja też słyszałam, ze 3 osoby są ranne ale żyją a potem już ani słowa na ten temat. Mogli chociaż jakieś sprostowanie na ten temat powiedzieć a nie totalnie nic :( No i powodzenia w znalezieniu dobrej niani. Przyszła - hehhe, ja w ciaży nie jestem a dziś tez jestem taka śpiąca...... już dwie kawy wypiłam i nic. Nie wiem, chyba sie zaraz z małym zdrzemnę.
  10. Haydi

    LUTY 2009!!!!!!!!!!!

    Cześć kobietki :) Ale fajny weekend mieliśmy :) W sobotę cały dzień na ogródku i gril do późna, a w niedziele skoczyliśmy sobie w góry, do Wisły pochodzić troszkę. Świetna pogoda była, cieplutko jak nie wiem. Olek akby go nie było - taki grzeczniutki. Wogóle to już taki kupel mały jest :) Idzie się z nim dogadać, powygłupiać itd :) Dziś też od rana siedzieliśmy na ogródku, rozłożyłam koc przy piaskownicy, trochę się poopalałam, mały siedział w piasku, tatuś sobie pracował kawałek dalej - ogólnie fajnie :) A teraz przyszliśmy do domu i mały śpi a ja zaraz obiad zrobię i potem znów lecimy, póki jest cieplutko. Robur - ja te filmiki już też wcześniej ogladałam i też bardzo dużo z mężem na ten temat czytaliśmy i kurcze, powiem Ci, że nie wiem. Naprawdę nie wiem. Dla mnie baaaaardzo dużo jest tutaj niejasności i podejrzanych spraw, ale my niestety nic nie wiemy na temat tej katastrofy - wiemy tylko tyle, ile media chcą, zebyśmy wiedzieli, więc praktycznie nic :( Ja sie boję, ze nawet jakby Rosja brała udział w tej tragedii, to gdyby Polska im to zarzuciła, to mogłoby dojść do wojny :( Więc chyba lepiej cicho siedzieć :( Ale z drugiej strony, tyle ludzi straciło życie .... Na tych filmikach to szczerze mówiąc ja za bardzo nie widzę nic. No nie wiem, może jestem śłepa, ale to jak tam pisze, że jacyś ludzie chodzą, że ktoś rękę podnosi, to takie wszystko słabo widoczne, to może być dym, to może jakieś drzewo palące się ruszać, no nie wiem, wyraźnie tam nic nie potrafię zobaczyć. Ale fakt faktem, bardzo dużo jest niejasności.... Chociaż nie potrafię nawet sobie wyobrazić, ze ktos mógłby specjalnie spowodować taką katastrofę. Rozmawiałam na ten temat z wieloma ludzi i każdy mówi, że strasznie dużo jest dzwinych rzeczy w tym wszystkim. Mogłabym tutaj wymieniać i wymieniać, ale nie wiem, czy to ma sens ...... W każdym razie wątpię, ze się dowiemy jak było naprawdę ....
  11. Haydi

    LUTY 2009!!!!!!!!!!!

    Hehehhe, to wyżej - Hayayi to byłam ja we własnej osobie :)
  12. Haydi

    LUTY 2009!!!!!!!!!!!

    Jestem i żyję :) :) :) Ech, no dało się przeżyć, chociaż bez znieczulenia, ale zerwali mi tylko większą połowę paznokcia ( wiem wiem, połowy sa zawsze równe :) )- do miejsca gdzie się uderzyłam i paznokieć zaczynał wrastać w skórę. Pod połową paznokcia miałam martwe, wiec nie czułam, ale im więcej wycinali tym bardziej bolało, ale w końcu dotarli kleszczykami do miejsca gdzie się paznokieć wrasta, to obcięli i skończyli. Bolało, ale mogło być gorzej :) Hehhe, jak tam wchodziłam to powiedziałam, że zemdleję, a jak pani doktor wyciągnęła taki wielki skalpel, żeb nim skórę oddzielić od paznokcia to naprawdę zrobiło mi się ciemno przed oczami :) Dziękuję Wam za słowa otuchy i pocieszenia :) Ja to panikara jestem okropna, aż nie wiem jak ja urodziłam naturalnie i to bez żadnych znieczuleń :) Pimboli - kurcze, no ale musiałaś się martwić z tym HIVem ! Niby człowiek jest pewny, że go nie ma, ale jak taki wynik wyjdzie to wszystko se potem wmawia... Ale jednak dałam rady iść z tym paznokciem bez alkoholu :) Głupio by mi było, jakby lekarz zauważył, że piłam :) Za to teraz piję że już po wszystkim :) Robur - heheh, nie dali znieczulenia :) Weszłam i pierwsze co powiedziałam, ze chcę znieczulenie to się zaczęli ze mnie śmiać i tyle :) Stwierdzili, że zrywanie paznokci nie boli.... no jasne..... Cóz. bolało, ale na szczęście nie było potrzeby zrywania calutkiego paznokcia, bo to by naprawdę bolało. Tam gdzie paznokieć był martwy odchodził od skóry, więc bolało tylko jak go naciągali. Jacie, jak się cieszę, że już po..... Ale fakt, lekarze mają jakies dziwne przekonanie, że nic nie boli i jakoś z tymi znieczuleniami dziwnie oszczędzają :( Hhehhe, co do odstawienia - ja też jeszcze karmię :) Basienia - dzięki z muzykę! Mi się przyda, nagram sobie do auta CD, bo mam te piosenki ale tylko z teledyskami i mały też je bardzo lubi. Julka - no jednak trochę bolało, ale dzięki za kciuki :) Wiesz, faktycznie, jak się biega z kimś to jest dużó fajniej, samej to wogóle chyba bym się nie zebrała, a tak można se poplotkować przy okazji i odetchnąć od rodzinki. Piksip - o dokładnie, u nas też czasem ciężko fotki zrobić, bo mały strasznie chce aparat jak go tylko zauważy. Kiedyś też dużo zdjęć robiłam takich z nienacka komórką, bo zawsze ją mam przy sobie, ale teraz też zapomnij - jak widzi, że mam komórkę to zaraz pędzi fo niej i ją chce.... a to jest jedna z nielicznych rzeczy, której mu nie dam i koniec :) No nic, idę dalej pić :) Mąż mi zrobił drinka za to, ze nie uciekłam z tego gabinetu :) Oluś jest bardzo grzeczny, fajny i wogóle taaaaaak go kocham bardzo...... Spi ładnie, bawi się dużó sam, wszystko go interesuje, słucha uwaznie jak mu coś tłumaczę, bardzo dużo potrafi, jest zabawny jak nie wiem... ale dobra, nie chwalę go, bo pewnie wszystkie nasze forumowe dzieciaczki to takie małe madrale.... no nie ma co kryć, coraz mądrzejsze te nasze maluchy są. Ok, uciekam. Tak się cieszę, ze dzisiejszy dzień się skończył. Oby mi ten paznokieć tylko znów nie zaczął wrastać, bo wtedy to już całkiem trzeba go będzie zerwać :( No to dobranoc!
  13. Haydi

    LUTY 2009!!!!!!!!!!!

    AAAAAAA - ratunku ! Mam stresa jak przed maturą! Boje sie! A gdzie tam 16:00. Ten palec mnie boli jak tylko dotknę paznokcia, a co dopiero po takim zrywaniu..... kurcze, ale nie mam wyjścia :( :( :( :( Chyba se coś wypiję na odwagę, ale kurcze, iść do lekarza po wypiciu, to chyba tak nie bardzo .... Właśnie pościągałam Olkowi pełno teledysków dla dzieci i już siedzi 20 minut i ogląda, co jakiś czas tańcząc sobie :) Rosołku - widzę, ze wysłałaś zdjecia na pocztę - jak fajnie! Sliczna jest Zuzia... wcale nie widać, że taki niejadek z niej. Ładniutka strasznie! Dobra, idę dalej się stresować.
  14. Haydi

    LUTY 2009!!!!!!!!!!!

    kurcze,chyba dzisiaj nie zasne...nie pisalam o tym-jutro na 16:00 jestem umowiona na zrywanie paznokcia z reki. Uderzylam sie i zaczal mi w polowie wrastac w skore i trzeba go zerwac. I to bez znieczulenia bo niby jest martwy. Szkoda tylko ze jak chcialam go przyciac to bolao :( ALE MAM STRESA ... cb
  15. Haydi

    LUTY 2009!!!!!!!!!!!

    kurcze,chyba dzisiaj nie zasne...nie pisalam o tym-jutro na 16:00 jestem umowiona na zrywanie paznokcia z reki. Uderzylam sie i zaczal mi w polowie wrastac w skore i trzeba go zerwac. I to bez znieczulenia bo niby jest martwy. Szkoda tylko ze jak chcialam go przyciac to bolao :( ALE MAM STRESA ...
  16. Haydi

    LUTY 2009!!!!!!!!!!!

    Dobry wieczór :) Salwia - Super, że jesteś zadowolona z pracy :) No tak, masz rację, nie można mieć wszystkiego, ale teraz dni coraz dłuższe i cieplejsze, więc nawet po pracy będziesz mogła posiedzieć z małym na dworze :) No i godziny pracy masz całkiem przyjemne. A zdjecia Szymka fajne. Wyglądacie na fajną rodzinkę. Pomarańczowa - mój już od dawna śpi raz na dzień po 2-3 godziny. Żurawinka - ja nie pomogę, bo nie miałam z tym do czynienia. Ale wydaje mi się, że Twoja cóteczka jest jeszcze na tyle malutka, że chyba nie jest to nic strasznego, że jeszcze główki nie podnosi..... Tak ja uważam, nie wiem.... Piksip - - buuu u nas też dziś zimno :( Pimboli - hehhe, no faktycznie teraz popatrzyłam na zdjęcia i na wszystkich które wybrałam Olek jest poważny (hehhehe, no niesamowite, on i taki poważny :) ) Ale potem przeglądnęłam pozostałe zdjęcia i już wiem dlaczego takie poważne wybrałam - bo jak się na tych zdjęciach śmieje to przeważnie się przy tym straszne wygłupia i rusza i wygląda niewyraźnie :) On się z resztą przeważnie wygłupia :) Pajacuje ostatnio niesamowicie. A jakie miny robi! Muszę go spróbować uchwycić, tylko on jest ciągle w ruchu i czasem aparat nie nadąża :) Basienia - TAK - te zestresowane kury znoszą jajka i to całkiem dobre :) Ale jest ich nie dużo - rodzice mają całe 6 kur :) No a sprzątanie - o tak, u mnie tak to zazwyczaj sprzątanie zaczyna się od kafe :) Sliczne zdjecia Wiktorii! A co do mamy, cóż, więcej nie napiszę - strasznie mi przykro :( To straszne widzieć jak ktoś bliski tak cierpi .... Rosołek - - o jak fajnie, że jesteś :) Przykro mi, że Zuzia chora - oby szybciutko wyzdrowiała.... Ta pogoda jest taka głupia - mnie też już od trzech dni męczy straszny ból gardła i katar.... Co do mówienia - nie martw się - znam sporo dzieci, które normalnie po drugim roku życia jakby ktoś worek ze słowami otworzył - tak z dnia na dzień się rozgadały, a wcześniej nic. Olek też jakoś super dużó nie móiw, potrafi : mama, tata, dzadza (na dziadka) , baba, bumum, koko, mia (miał), am am, nie, daj, tam, mig mag (zamiast tik tak :) ) no i jakieś tam swoje skladanki. Ale z dnia na dzień coraz więcej próbuje składać. Ale jakoś super dużó nie mówi. A Rosołku - daj jakieś zdjęcie Zuzi - z przyjemnością ją zobaczę. Roburku - oj, duuuuuużo sił i cierpliwości dla Ciebie ! :) Julka - o - podziwiam, że chce Ci się biegać :) Mi by się kurcze ciężko było zebrać wieczorem na takie bieganie ... tymbardziej podziwiam !!!! No nic, idę do wanny sie trochę wygrzać, bo mam katar jak nie wiem.
  17. Haydi

    LUTY 2009!!!!!!!!!!!

    Up - wszystko ma swoje plusy i minusy :) Wiesz, bumbumki są ale jest z nimi masakra, bo ciągle chce do nich, bierze srubokręty i chce naprawiać .... a ja muszę pilnować, bo to są pojazdy klientów i jakby porysował cokolwiek to ech, no sama wiesz.... A on je uwielbia i może cały dzień siedzień przy skuterze albo na skuterze :) Piaskownicę też kupiliśmy, no ale mój syn oczywiście jedyną zabawę jaką ma w piaskownicy to branie piachu na łopatkę i wynoszenie gdziekolwiek byle poza piaskownicę :) Także cała trawa jest w piasku, cała altanka, cała kostka brukowa, kwiatki są w piachu, no wszystko. No ale moze kiedyś moje tłumaczenie poskutkuje i mały zrozumie, ze nie wolno wynosić piasku z piaskownicy :) Kokoko jest też super atrakcją dla Olka - zwłaszcza gonienie ich. Z tym, że są też u babci i dziadka, chociaż to 5 metrów od nas :) No i mały mnie tak ciągnie od bumbumków do kokoko przez piaskownicę. Jedynie ta konewka jest póki co nieszkodliwa.... chociaż czekaj czekaj, w sumie trochę jest szkodliwa, bo jest taka duża, że jak ją niesie to nie widzi przeszkód pod nogami i nieraz przez nią leży :) :) :)
  18. Haydi

    LUTY 2009!!!!!!!!!!!

    Cześć dziewczyny. O, widzę, że faktycznie ruch się większy zrobił - fajnie :) Ja tylko wpadłam na chwilę ale widzę dłuższe czytanie się zanosi. Wysyłam zdjecia Olka rodzince, także i Wam na pocztę wrzucę. Pimboli - ładne zdjecia Nadinki! Sliczna jest... Przepraszam, póki co nie napiszę więcej - zabieram się za czytanie i wysłam zdjęcia póki Olek jest z tatą na spacerze :) Hehehhe, a sprzątać miałam :)
  19. Haydi

    LUTY 2009!!!!!!!!!!!

    Dagusiu - przestań, nie masz za co przepraszać. Nie piszę tutaj po to, zeby każda musiala odpisać, tylko, zeby sie z Wami podzielić radościami i smutkami. Pozatym przez te ostatnie tragiczne wydarzenia chyba każdy człowiek z sercem jest jakiś taki przybity .... No ja bym też chciała, zeby z tą adopcją poszło szybko, ale z tego co mówili mojej przyjaciółce, to ech.... długa droga jeszcze do upragnionega dziecka. Salwia - no właśnie ja też tak myśłę. Moje ciocia straciła w swoim życiu sześcioro dzieci.... troje we wczesnej ciaży i troje urodziło się jako skrajne wcześniaki, żyły chwilę i umierały :( W końcu się poddali ze wzgledu na wiek i adoptowali córeczkę, taką małą, mieli jakoś załatwione, ze wzieli prosto ze szpitala, no i po roku zaszła w ciażę przez wpadkę i donosiła prawidłowo i teraz mają dwie córki - adoptowaną i urodzaoną :) Jakos tak to fatkycznie działa.... Lekarze powiedzieli mojej przyjaciółce, ze skoro drugą ciaże straciła, to może mieć skłonność do poronień nawykowych, a co za tym idzie są ogromne szanse, ze kolejne ciaże tez straci, bo tak działą jej organizm. Ech, jakie to wszystko jest dziwne na tym świecie.... Dziś smutny dzień, ciągle te uroczystosci pogrzebowe w TV :( Już tydzień minął - nie moge w to uwierzyć że to już tydzień.... Ech, te przemówienia, to łzy, trumny.... Dużo na ten temat czytam i już się naprawdę zastanawiam poważnie na tym, czy to był przypadek czy nie. Tylu ludzi zginęło... :(
  20. Haydi

    LUTY 2009!!!!!!!!!!!

    Cześć. Czytam Was prawie codziennie, ale przez te wszystkie smutne wydarzenia nie mam jakoś głowy i nastroju pisać. .... Ech :( Julka - fajnie, że znów próbujesz z welonkami - obyś tym razem długo się nimi cieszyła. Co do pokarmu to ja próbowałam różnych, ale mój welonek tylko płatki lubi. Kazdego innego spróbuje ale nie chce, wypluwa :) A płatki ma takie na opakowaniu z welonkami i je uwielbia. No i jeszcze roślinki zielone też uwielbia. Co dwa tygodnie dokupuję bo wszystko mi zeżera :) Up - no widzisz - niepotrzebnie się tak martwiłaś - wiem wiem, łatwo mówić, też bym panikowała..ale super, ze wszystko dobrze. Cieszę się razem z Tobą. Co do mojej przyjaciółki, lekarz cos tam im mówił na temat tych poronień, ale kurcze, nie mam odwagi jej wypytywać a i widzę, ze jej sprawia przykrosc mówienie o tym :( Salwia - oby Ci się w pracy podobało i udało Ci się ją pogodzić z obowiązkami domowymi :) Przyszła - co do naturalnego odżywiania itd i poronień, no wiesz, normalnie to się z Toba zgadzam, ale my ogólnie mieszkamy w małym miasteczku, przyjaciółka to wogóle pochodzi ze wsi i całe życie tam spedziła, jej rodzice sa rolnikami, kiedyś tylko swoje produkty jedli, więc chyba to nie jest w tym wypadku powodem, chociaż pewnie jakiś wpływ też mogło mieć.... nie wiem.... Fajnie, że tak dobrze znosisz ciążę. Ja też jak byłam w ciąży to czułam si cudnie, żadnych dolegliwości, nic. Dopiero pod sam koniec zgagę miałam ale to krótko :) Pimboli - ech, nie fajnie się stało Nadince, ale to nie jest niczyja wina.... każdemu moze się zdarzyć nieupilnować dziecka, nawet nam mamom.... Chyba każdy maluszek miał w życiu jakąs przygodę niefajnią :( Ale dzieciaszki są chyba odporne na takie "drobne urazy". Hehehe, no i Olek tez tak jak Nadine i większość dzieci uwielbia zwierzaki. Basienia - no ja też ich podziwiam z tą adopcja.... no ale to ich decyzja, chcą tego naprawdę bardzo mocno.... tylko ciekawe ile w naszym państwie trzeba będzie czekać na dzieciaczka z domu dziecka.... Kurcze, dziewczyny, ja też nie potrafię przestać myśleć o tej tragedii.... no fakt, nie idzie, bo też wszędzie się o tym ciągle słyszy, ale mimo to nawet jak się nie słyszy to itak o tym myślę....... też mi szkoda tych co zgineli i ich rodzin... bardzo mi ich szkoda.... oj, coś mój syn się kręci, więcej nie napiszę. Dobranoc i przepraszam, że nie odniosłam się do wszystkich :(
  21. Haydi

    LUTY 2009!!!!!!!!!!!

    Mia - tutaj masz link do strony z jej aukcją - najlepiej zadzwoń albo na gadu gadu napisz do niej i ona Ci wyśle. Wysyła bardzo szybko, ja 3 razy po dwie buteleczki od niej kupiłam i zawsze po wpłacie do dwóch dni miałam, z tym, ze ja blisko mieszkam, wiec jak pójdzie do Was. W każdym razie wiele znajomych osób od niej zamawiało, więc są pewne. Moja siostra przywiozła mi jedną buteleczkę z Niemiec i była totalnie taka sama i zawartość identyczna tylko tam napisy po czesku, ale ona wysyła też Polską ulotkę. http://cgi.ebay.pl/SAB-SIMPLEX-KOLKA-POMo-SWOJEMU-DZIECKU-/270538503358
  22. Haydi

    LUTY 2009!!!!!!!!!!!

    Mia - ja kupowałam Sab Simplex przez internet ale od sprawdzonego sprzedawcy z miasta obok mnie - z Rybnika, ta Pani ma kropelki ale z Czech. Myślmy od niej kupili chyba z 6 buteleczek i pomagały. Moe Ci dać namiary jeśli chcesz.
  23. Haydi

    LUTY 2009!!!!!!!!!!!

    Szklana - piękne zdjęcia! Ale fajnie, ze wysłałaś nowe fotki! Frania świetna! No i ma już włoski przecież! A zdjęcie w okularkach cudne! No i jak już biega fajnie.... :)
  24. Haydi

    LUTY 2009!!!!!!!!!!!

    Czarna owieczko - teraz przeczytałam to na poczcie - straszne..... tylko tyle napiszę.....
  25. Haydi

    LUTY 2009!!!!!!!!!!!

    Dzień dobry! Ale u nas dzis ciepło 20 stopni! Od rana siedzimy na ogródku, teraz Olek poszed spać :) Wstał dziś 0 9:20 :) Ale fajnie, bo dziś nic zaplanowane nie mieliśmy i sobie z nim pospałam a mój maż dziś miał dużo roboty i jakoś po cichutku nawet nie wiem kiedy poszedł rano do firmy a potem jak mały się obudził to przyszedł na śniadanko i go przebrać tradycyjnie :) Czarna Owieczko - super, że znów do nas zajrzałaś, szkoda tylko, ze z taką smutną wiadomością tym razem :( :( :( :( Boże, najgorsze co może być jak tragedia dotyka małego człowieczka..... JAcie, ja się tak strasznie boję tych wszystkich chorób, tych norotworów.... Mojej siostry męża brat też ma syna, który miał raka, dowiedzieli się jak mały miał roczek, tylko nie pamiętam dokładnie czego to był nowotwór. W każdym razie miał chemię, włosków długo po tym nie miał, ale wyszedł z tego i dziś ma już 10 lat i nie ma żadnych nawrotów....coprawda nadal jeżdżą z nim na ciągłe kontrole i jakies badania itd, ale lekarze mówią, ze jest dobrze. Oby i dziecku Twpjej przyjaciółki jakoś udało się pomóc.... Trzymaj się dzielnie! Pimboli - hehe, no widzę ze macie podobnie - chodzi mi o tego smsa od Twojego męża :) Hehhe, u nas też jak się pokłócimy, jak się jedno wkurza, to drugie zamiast też sie wściekać to miłością podchodzi i po kłótni zawsze :) Hehhe, nie ma jak to rozbroić wściekłego człowieka czułością :) U nas to zawsze działa. Co do zegarków ta ja właśnie uwielbiam w nich chodzić i zawsze noszę, ale niestety mam alergie na nikiel i muszę mieć biżuterie i zegarki tylko z napisem nickel free :( wiec i wybór tych pięknych zegarków mam mniejszy. Dota - no racja, ja też jestem przeszczęśliwa, ze Olek malutko choruje... oby mu ta odporność została :) Co do córki siostry to odpowiedź brzmi TAK - to jest mega rozpieszczona dziewczynka! Starsi bracia i rodzice ją tak strasznie rozpieszczają że szok. Ale nie powiem, jest dzieckiem itak grzecznym i wychowanym, chociaż szalonym i niezwykle ruchliwym. Ale jest mądra i zawsze za wszystko podziękuje, przeprosi, poprosi, ogólnie słucha. Ale pamiętam jak siostra wychowywałam synów, bo zawsze tam w Niemczech całe wakacje z nimi spędzałam, to oni byli bardziej "wychowywani", a teraz małą może wszystko :) A sposoób który proponowałaś z zamianą zabawek normalnie też próbowaliśmy, ale Olek też ma charakterek i jak on chce akurat TO to chce TO i nie zamieni się z nic, a mała to samo no i jest cieżko :) Chociaż już itak jest lepiej niz przez pierwsze dwa dni :) No a co do tego, ze fajnie mamy z tym spaniem i spędzaniem razem dużo czasu to fakt, od kiedy mój mąż ma swoją firmę jest super. Mimo, że czasem jak musi cos załatwić gdzieś to potem dłuzej siedzi w firmie, ale w między czasie kawkę sobie w altance razem wypijemy, na obiad przyjdzie, a to my idziemy do niego pogadać no i mamy ze sabą więcej kontaktu niż jak gdzieś pracował. Mi to się bardzo taki ukłąd podoba. A i jego klientów mam na oku :) :) Ogólnie jest fajnie. Latem co prawda jest czasem zabiegany bo ma duuuży ruch w interesie, ale jak przychodzi zima to czasem sobie i cały tydzień w domu siedzi i nic nie robi. Jedyny minus tego, ze latem ma taki ruch, że nie może sobie pozwolić na dłuższe wakacje, także tylko na tydzień jedzie z nami nad morze a na tydzień jedziemy z moimi rodzicami. Basienia - no to wychodzi na to, że tylko ja siedzę z dzieckiem z tyłu ?!?!?! Oj nie, to ja się przesiadam w takim razie do przodu.... zobaczymy czy Olkowi to sie spodoba :) Dagusia - ech, przykro mi jak czytam, ze komuś się z mężem nie układa, ze kończy się miłość itd.... szkoda, że dotknęło to i Was :( Ja mam nadal nadzieję, ze to chwilowe, no i że za jakiś czas Wasze uczucie przeżyje prawdziwy renesans! Dziecko podrośnie a Wy znów będziecie mieli więcej czasu dla siebie ... oby. Trzymam za Was mimo wszystko kciuki! Up - witaj :) Fajnie, ze wróciliście cali, zdrowi i zadowoleni. Buuuu no ale bądź tu w pełni szczęśliwa.... w prawdzie za dużo nie wiem o tej endometriozie ale z tego co piszesz, to nie jest to nic fajnego :( Kurcze, no przykro mi...Oby na USG wyszło wszystko dobrze! Co ja piszę - na pewno będzie dobrze !!!! Dobrze, że miałaś badanie, lepiej wszystko wcześniej skontrolować.... Robur - jacie, ale Ci faceci niektórzy to normalnie przesadzają.... z tą makrelą to naprawdę Twój M pokazał..... Boze, normalnie takiemu.... ech ..... Ale wiesz co, chyba nie jest jeszcze itak taki zły, skoro zanim ją zjadłas powiedział Ci, że jest stara :) Głowa do góry, widzisz, mogło być gorzej :) Co do numeru Twojej teściowej - ech, takie telefony wielu ludzi spotykają, no i niestety wiele ludzi daje się na to nabrać.... Do dziadka mojego męża też już dwa razy różne takie typy dzwoniły z prośbą o kasę raz na auto, bo nie mają, a raz, żeby im Euro wymienić na PL bo kantory już nieczynne a oni potrzebują... na szczęście dziadek to rozsądny i myślacy chłop i nie dał się nabrać, ale szkoda mi takich starcyh ludzi, których te bezczelne typy wykorzystują..... Basienia - ja też wczoraj dostałam @ :) Buuuuuu, nie znoszę !!!! Jedyny plus tego okropieństwa to to, że w ciąży nie jestem :) . . . . . . Dziewczyny kochane! Nie wiem czy przed świętami jeszcze zajrzę, więc chciałabym Wam wszystkim życzyć, Zdrowych, wesołych, pogodnych i udanych Świąt Wielkanocnych ! Żybyście sobie poodpoczywały przez te kilka dni, żebyście spędziły je w miłym gronie, żebyście się najadły pysznościami, żeby Wasze maluchy dostały od zajączka super prezenty, żeby w Święta pogoda u Was wszystkich była cudowna, żeby świciło słoneczko i było cieplutko, żeby wszystkie problemy przestały dla Was istnieć, żeby śmigs dungus był dla tych, które lubią, mokry, a dla tych które nie lubią przyjemnie pachnący perfumami zamiast wody :) Takze smacznego jajka !!!!!!!!
×