Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

monio

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. witajcie mamusie przyszłe :) co z Tatią jest? nie widzę jej w tabelce!
  2. dziewczyny... zajrzałam do Was, poczytałam i ryczę. tak bardzo Wam zazdroszczę, tak strasznie mnie ściska w sercu. trzymajcie się dzielnie wszystkie!!!
  3. gaga mi lekarz powiedział, że 3 miesiące przynajmniej nalezy odczekać. Tak nakazuje rozsądek, żeby hormony wróciły do normy, macica się obkurczyła. Ten czas kazał wykorzystać na zrobienie wszystkich badań sobie i mężowi. Żeby do nastepnego podejścia być całkowicie zdrowym. Powiedział też, że prawdopodobnie wszystko będzie dobrze, jeżeli w ciążę zaszłoby się od razu, ale rozsądek nakazuje odczekać. Ja za 2 tygodnie będe miała wyniki histopatologiczne, być może jakiś paskudny wirus (Toxoplazmoza, cytomegalia itp) nie pozwolił mojemu Dzidziusiowi się rozwijać. dbajcie o siebie, róbcie badania które przepisze Wam lekarz, zróbcie też badanie TSH na tarczycę, bo to bardzo ważny gruczoł w ciąży (zresztą nie tylko w ciąży). Ja po pierwszym dziecku nie mogłam zgubić ani grama, przytyłam nawet karmiąc piersią 2 kg :) moja ówczesna ginekolog na moje zmartienie poradziła z szyderczym uśmiechem: mniej żreć! Poszłam i prywatnie sprawdziłam sobie poziom TSH, okazało się, że mam bardzo dużą niedoczynność tarczycy, co uniemozliwiało mi zrzucenie wagi i dodatkowo powodowało mnóstwo innych objawów (od chronicznego zmęczenia, apatii, płaczliwości, uczucia zimna, do kompletnego braku zainteresowania seksem). Tylko to był mój pomysł, żaden lekarz na to nie wpadł. Konowały!
  4. los mi ciążę dał, los mi ją całkowicie odebrał. zabieg nie był konieczny dziękuję losowi, choć zła i rozżalona, że zrobił to teraz, a nie później. jestem w domu. będę zaglądała do Was, bardzo cieszyłoby mnie, gdybym ze swoimi radami z pierwszej ciąży mogła być Wam przydatna. póki co mogę tylko poradzić, aby nie popijać od razu jedzenia, bo często to prowadzi do wymiotów - to już wcześniej pisałam. Na mdłości pomagały mi imbirowe ciastka. smarujcie brzuszki, pupy, uda i piersi oliwką dla dzieci. jesli rozstepy mają się pojawić, to i po Musteli się pojawią. Oliwka znacznie tańsza. szorujcie się pod prysznicem sizalową myjką, dbajcie o siebie, cieszcie się z rosnących brzuszków. Dbajcie o cere, włosy, podkreślajcie brzuszki strojem, tak pięknie jest być w ciąży. Ja przy pierwszym dziecku czułam się bardzo źle i chyba bez godności ją przezywałam. Trzeba docenić ten czas i zrobic wszystko, żeby pięknie go przezyć. z uśmiechem. z leków homeopatia, ew. paracetamol w razie gorączki czy dużego bólu (głowy, zęba). na przeziębienia i grypę bardzo skuteczny jest preparat L-52 w kroplach. Na ból gardła homeopatyczny ANGIN HEEL - nie czekajcie aż ból sie nasili, preparat najskuteczniej działa na samym początku i faktycznie pomaga. Na katar Euphorbium Compositum. Profilaktycznie bierzecie Oscillococcinum raz w tygodniu, cytrynka, sok malinowy, to konieczność w jesienno-zimowe dni. Pozdrawiam goraco, życząc wiele zdrowia. M.
  5. do: do monio oczywiście dzisiaj wieczorem dowiem się od lekarza jak to poronienie przebiega i na jakim etapie oczyszczania jest macica. Póki co to krwawię z duzymi ilościami całkiem sporych kawałków śluzówki, dlatego lekarz dal mi nadzieję, że łyzeczkowanie będzie zbędne. ja z kolei czytałam, że czesto własnie takie wczesne poronione ciąże nie wymagają zabiegu. Ale jak ostatecznie będzie - dziś się dowiem. co do następnej dzidzi, to ja myślę o Niej od 24 godzin non stop. najchętniej jutro zaczęłabym starania. niestety obawiam się, że mój mąż nie podziela moich pragnień. mieliśmy bardzo duże problemy małżeńskie, rozwód prawie, mnóstwo stresów, presji itp. chwilowo tylko poprawiało się i w takiej wlasnie chwili poczęło sie to dziś stracone Dzieciątko. dla mnie było to szczęście ogromne, dla mojego męża ogromne zaskoczenie, bo inaczej planował rozegrać te nasze sprawy. I dlatego tak bardzo się cieszyłam, że to znak od Boga, że mamy być razem, że będzie dobrze. A teraz to już nic nie wiem... Może to jakiś dziwny znak że i bez ciązy damy radę życie teraz ułozyć razem, a potem przyjdzie lepsza pora na powiększenie rodziny. Dziewczyny, ja tu piszę do Was z radością, ale i z poczuciem winy i zażenowaniem, że teraz nie pasuję tu kompletnie. Tyle w Was radości, nadziei i oczekiwania...
  6. miło przeczytać, że myślicie o mnie. cieszę się, że mimo anominowości na forum nie jestem Wam całkiem obca. Niestety, nie jestem już w ciązy. dziś raniutko nasiliło się krwawienie, było to po prostu wydalanie śluzówki. Nie mogłam przeoczyć chwili, kiedy organizm wyrzucił z siebie pęcherzyk z nierozwijającym się Maluszkiem. Widziałam to i czułam, moment ten poprzedzony był wyraźnie mocniejszym bólem. Po południu jadę do lekarza, pocieszył mnie telefonicznie, że być może macica sama się oczyści, bo to taka wczesna ciąża i zabieg wyłyżeczkowania nie będzie konieczny. Jedyna w tym taka pociecha. Nie znajduję w sobie winy, nie piję alkoholu w ogóle, nie palę, nie biorę szkodliwych leków, jedyne co to stresów miałam mnóstwo, tyle, że nie moja to wina. Tłumaczę sobie, że coś było z zarodkiem nie dobrze, skoro Natura tak postąpiła. Trzeba myśleć, że Natura wie, co robi i jej decyzja jest słuszna. Ze łzami to piszę, ale wykreślcie mnie z tabelki. Mimo tego, cały czas będę myslami z Wami i Waszymi brzuszkami. choć przez łzy, ale ... :)
  7. dzięki Beatelka cieszę się, że u Ciebie wszystko z Maleństwem w porządku :) u mnie nie było to plamienie, to był potok krwi. czekam do piątku na wyniki beta hcg, żeby porównać z dzisiejszymi. Liczę na cud od Boga.
  8. jesteście kochane, Sissi, bardzo Ci dziękuję. Trzymam kciuki za Ciebie
  9. wie, też to przeżywa, choc na odległość. wspiera mnie i bardzo mu za to dziękuję. nie będe już Wam tu swojego smutku wylewać. Jesli okaże się, że Maleństwo żyje, to na pewno wrócę. Życzę Wasz wszystkim, abyście zdrowo i radośnie donosiły Wasze Dzieciątka do końca. Marzę o tym, by znów tu pisac.
  10. dziewczyny, jestem strasznie smutna. dzisiaj wczesnym rankiem dostałam silnego krwawienia, na dodatek męża nie było w domu (służbowy wyjazd), mam 3 letnie dziecko, nie było go z kim zostawić, w końcu pojechałam do szpitala. Tam lekarz zbadał mnie, zrobił usg i w zasadzie nie mógł nic stwierdzić. pęcherzyk niby jest, ma 5 mm, co jest na 6 tyg ciążę za mało. Sa 2 prawdopodobne diagnozy: - ciąża jest młodsza o przynajmniej 2 tygodnie niż sądzę i do tego zagrożona poronieniem - ciąża ok 2 tyg temu przestała się rozwijać i teraz nastepuje poronienie mam zrobić dziś i za 3 dni badanie b hcg z krwi, porównać wyniki, jeśli poziom hormonu spada to znaczy, że dzieciątko nie żyje i będę musiała mieć zabieg. bardzo chciałabym, zeby okazało się, że to młodsza ciąża i poziom hormonu rośnie. dziewczyny, płakać mi się chce.
  11. Matitka, gratulacje za egzamin! Ja teżto muszę zrobić, rzn w ogóle kurs zacząć i zaliczyć egzamin zanim moje drugie Maleństwo przyjdzie na świat. Cieszę się, że z Twoją Fasolką wszystko w porzadku, ja na usg idę w przyszłym tygodniu. Pozdrawiam Was wszystkie majowe mamusie! :)
×