A ja sie nie dziwie, ze ludzie nie ustepuja miesjca, mozna po prostu 'nie pomyslec', moze sie komus nie chcec, ja na ogol nie ustepuje [a pani co pisala o bodajze lyzce do lodow, to chyba nie byla w az tak strasznym stanie, skoro po taka pierdole leciala do marketu]. Co innego, gdy ktos poprosi o miejsce, czy w kasie, czy w kolejce, wtedy chyba tylko najgorszy cham nie ustapi.