teacherka

OK W końcu to forum ma być przyjemnością i jeżeli ona polega na opisywaniu jedzenia to OK. Ja nie mam wiele na ten temat do powiedzenia, bo głównie jem ryby i warzywa oraz prawie wszystko na co mam ochotę tylko dużo mniej i z przerwami. Tak więc zostawiam Was w kuchni i odezwę się jak będę się miała czym pochwalić. Pewnie nie prędko :( Dzisiaj 25 km na rowerku + ćwiczenia :)

Zaglądam do Was codziennie, ale często nie piszę, bo nie mam ochoty pisać, co zjadłam a co nie. Wlałabym pisać i czytać jak sobie radzimy ze zmianą w nawykach żywieniowych czy aktywnością ruchową. Ja ostatnio dużo czytam na temat jak prawidłowo się odchudzać tzn. nie odwadniać tylko tracić tłuszczyk. Nawet, jak ćwiczyć, aby tracić swój tłuszczyk a nie rozbudowywać mięśnie. Chociaż moja waga stanęła i od 3 tygodni i nie schodzi poniżej 75 kg to zmiany sama zaczynam dostrzegać i ubrania też są trochę luźniejsze. Ciągle mnie dużo, ale pojawiła się talia. Szkoda, że oponka nie chce się ze mną pożegnać. Ale się zmniejsza. Pierwszą nagrodę już miałam. Zobaczyła mnie kuzynka i stwierdziła, ALE SCHUDŁAŚ! Kilogramy się nie zmieniają, ale zmieniają się proporcje. Powoli, ale jest mała zmiana. I ma być mała to efekty będą dłuższe a może i już nie pójdą na marne. Pozdrawiam i jadę na Vacu Well (czeka mnie 15 km i 30 minut na bieżni):) Rano był już aerobik i trenażer:)

Kolejny piątek i ważenie:) Zobaczyłam 4 z przodu więc jednak coś się zmienia. 18:30 FAT BURNER i siłownia a 20:00 Sauna. No i rower:)

Jako teacherka mam wakacje, tak więc i sporo czasu. Powodzenia :)

Powiem szczerze jem wszystko (łączę i nie łączę) tylko dużo miej (jak na mnie) i ćwiczę naprawdę z przyjemnością. Dzisiaj rano godzina TBC +trochę siłowni (30 min). Potem około 20 km na rowerku a wieczorem godzina Fat Burner i sauna. Na kolacje 1 śledzik marynowany, jabłko zielone i Slim Coffee. Dużo czytałam na temat efektywnego odchudzania i efektów fitness. Staram się do tego stosować. Jest mi coraz łatwiej, chociaż muszę się pilnować. Pozdrawiam

Ja powolutku ale w dół. Ważyłam się dzisiaj po basenie o 18 tej. Z przodu pojawiła się 5:) Jutro fitness i rower! Pozdrawiam

http://super-sylwetka.pl/jak_zmierzyc_poziom_tkanki_tluszczowej.html Tu też jest coś o tłuszczyku :)

Polecam do poczytania:) http://www.meden.com.pl/fat/bodyfat.htm#5

Nie wiem czy to realne 1,5 kg (bo wszedł w to okres). A może nowa waga:) elektroniczna? A fakt jest taki , że jak na mnie to mało jem i dość dużo ćwiczę + sauna. Ale niestety wypaca się wodę:)

Nie ma mowy, aby można byłoby zgubić 1kg tłuszczyku w 1 dzień. I w tydzień jest ciężko. Waga może pokazywać mniej, ale to nie jest fat a najczęściej woda lub trochę mniej jedzenia w brzuszku.

Powoli idzie waga, ale w dół :) A kilogramy nie są najważniejsze. Ważniejszy jet tłuszczyk. Był 42,1% a jest 40,8%. To też za dużo:( ale w dół:). Pozdrawiam

Witam Ja mam dzisiaj za sobą 26 km na rowerku, 55 minutowy fat burner w Klubie AKTYWNA i saunę, którą gorąco polecam.

Witam koleżanki :) Za mną dzisiaj dobrze ponad 20km na rowerku. Było super! Jutro siłownia. Na allegro zamówiłam wagę, która ma: Pomiar tkanki tłuszczowej. Pomiar zawartości wody w organizmie. Pomiar masy mięśni i kalorii. Pomiar masy kostnej. Pomiar wagi ciała. Jak przyjdzie wielkie ważenie:) Pozdrawiam

Najpierw byłam na siłowni, potem prysznic i wizyta u fryzjera :) Teraz piję kawkę:) Beata

Zapisałam się do klubu fitness pod koniec czerwca. Wybrałam opcję 2 razy w tygodniu. Powód oczywisty - schudnąć. Ale tak mi się spodobało, że w czwartek dokupiłam 3 raz w tygodniu:) Wybrałam się w czwartek na Nordic walking, ale to mnie nie wciągnęło. Za to dzisiaj jako ten 3 raz wybrałam siłownię i no po zajęciach wykupiłam opcję OPEN. Będę chodziła codziennie. Nie dlatego,że szybciej schudnę, ale to super sprawa. Daje przyjemny wycisk. Z kobietami się pośmieję, poznam nowe osoby. Jutro (sobota) lecę na 9:00:) Pozdrawiam Jeszcze raz bardzo bardzo polecam stronkę: http://vitalia.pl/index.php/mid/4/fid/4/odch udzanie/diety Beata

No nie widać, bo link nie wszedł :(

Cześć I mamy nowy dzień. Teraz wszystko widać, jak na talerzu :)

Dzień dobry :) 9:00, więc czas na fitness i jadę (rowerkiem) na zajęcia. Zajrzę, jak wrócę. Może ktoś się już odezwie -:).

Byłam wczoraj u dietetyka, więc podzielę się tym, co usłyszałam. Niestety zapomniałam zapytać, jak to jest z tym piciem (postaram się nadrobić). Wiec tak: przede wszystkim (jak wiadomo) SKUTECZNE odchudzanie trwa dość długo, ponieważ zdrowe i skuteczne odchudzanie to około 2 kg miesięcznie! Nie jest liniowe tzn. jak zacznie spadać to już spada tylko przypiera graficznie postać schodów. Może się zatrzymać nawet na miesiąc, ale jeżeli kontynuujemy zdrowe odżywianie zacznie znowu schodzić. Pytałam o dietę NIEŁĄCZENIA Pani dietetyk powiedziała, że ogólnie jest OK., choć wymagająca jednak i wiedzy i czasu i cierpliwości (jadłospis). W rozmowie ze mną położyła nacisk na zasadę 5 x U. 1U – Umiar 2U – Urozmaicenie 3U – Unikanie soli i cukru 4U – Uprawianie „sportu” 5U – Uśmiech 1U – Jemy 5 posiłków dziennie, co 3 godziny. Nie napychamy się, ale też nie jemy porcji głodowych. Unikamy pewnych rzeczy, jak np. tłuste mięso, wędliny, sery powyżej 30% tłuszczu (feta raczej odpada, pleśniowe też itp.). Wybieramy białe mięso: kurczak, indyk, ryba, cielęcina. NIGDY SIĘ NIE GŁODZIMY! Usypiamy wtedy naszą przemianę materii albo bardzo ją zwalniamy. Ostatni posiłek jemy 3 godziny przed snem. Jeżeli idziemy spać około 24:00 to 18:00 nie musi być bezwzględnie ostatnią godziną, choć po niej powinny już tylko lekkie posiłki w myśl zasady: „Śniadanie zjedz sam, obiadem się podziel a kolację oddaj wrogowi”. 2U – Powinnyśmy urozmaicać nasze żywienie i dokonywać dobrych wyborów. Jeżeli mamy ochotę na ciasto z kawką to OK., ale jako oddzielny posiłek. Mamy chęć na chlebek z wędliną to też OK., ale najlepiej z chudą szyneczką i chlebkiem razowym itp. Nasz talerz obiadowy powinien wyglądać tak: ¼ mięsko, ¼ ziemniaczki (ryż, makaron itp.) a ½ warzywa. Warzywa nie podlegają żadnym ograniczeniom! Z owocami jest inaczej nie powinno się ich jeść do woli (zawierają zbyt dużo cukru). Dziennie około (do) 0,5kg. 3U – Sól i cukier to BIAŁA ŚMIERĆ. Gdybyśmy w domu nie miały ani grama soli to i tak w pożywieniu dostarczymy jej w nadmiarze! Solimy nasze potrawy podczas gotowania, ale nigdy nie dosalajmy na talerzu! Cukier jest wszędzie. W małym soczku KUBUŚ jest około 5-6 łyżeczek cukru. Jeżeli jogurty to najlepiej naturalne i same dokładamy owoce (jest wtedy bez cukru). 4U – Bez względu na to czy się odchudzamy czy nie zasada, 4U jeżeli będzie gościła w naszym życiu wyjdzie nam na dobre. Nie trzeba tłumaczyć, dlaczego. I nie chodzi tu oczywiście o regularny sport, ale o jakąkolwiek aktywność ruchową. 5U – Trzeba wierzyć w siebie i w swój sukces! Wizualizacja dobrych rzeczy sprawia, że jest nam łatwiej do nich dążyć. Codzienne stawanie na wadze i nerwy, bo dzisiaj 20 dag więcej potrafi zniweczyć wszystko, gdy się poddamy. Nic Pani Dietetyk nie powiedziała o piciu (godziny) to chyba nie jest to taka gardłowa sprawa, a może, dlatego, że to nam umknęło. Mleko 1,5-2%. Nie chudsze i nie 3,2%. Jeżeli soki to te 1 dniowe lub wyciskane (w kartonach pływa cukier i aromat). Jeżeli masz ochotę na słodkie wybierz raczej ciastko z dynią niż delicję, ale masz urozmaicać i się nie dręczyć. Jak zjesz przysłowiową delicję czy czekoladę (4-5 kostek) potraktuj to jako posiłek. Nigdy nie rezygnuj ze śniadania! Zabronione są środki przeczyszczające! Herbatki o podobnym działaniu też! Nie chodzi o to, jak raz czy dwa się wypije to tragedia. Ludzie często nie poprzestają na okazjonalnym wspomaganiu wypróżnienia i wtedy ich jelita zapominają, po co są i niszczą się kosmki jelitowe. Podobne pierwsze pytania przy raku jelita brzmią właśnie czy nie zażywano długo środków przeczyszczających. Spróbowałam streścić, co wczoraj usłyszałam (i o czym w zasadzie wiedziałam tylko z realizacją było gorzej ) Pierwsza moja szkoła to Technikum Gastronomiczne a temat mojej pracy dyplomowej to Racjonalne żywienia a zdrowie społeczeństwa. No cóż szewc bez butów chodzi:)

Ulepszony link :) http://vitalia.pl/index.php/mid/4/fid/4/odchudzanie/diety

Fajna stronka na temat odchudzania. Ale trzeba wejść na stronę główną. http://vitalia.pl/index.php/mid/49/fid/341/diety/odchudzanie/du_id/803884

Już poćwiczeniach. Dałam z siebie wszystko. Następny raz w czwartek. A dodatkowo zapisałam się na siłownię, więc będę ćwiczyła od tego tygodnia 3 razy w tyg. Ja właśnie popijam odchudzającą kawę (kupiłam w aptece).

Cześć Zbliża się 9 ta, więc w sportowym ubranku zmierzam na TBC, czyli zajęcia FITNESS. Połknęłam 2 karnityny i lecę spalać kalorie :), chociaż znowu się trochę wstydzę, bo mylą mi się kroki :(

Nie to , że rezygnuję, ale jednak przez te 2 dni pozwoliłam sobie na DUUUUUUUŻO więcej niż w ciągu 4 tygodni. Starałam się nie łączyć, zachowywać 4 godziny i nie pić. Ale za to jak jadłam mięsko to aż dotąd, jak miałam dość. Inne rzeczy też. Postaram się nie łączyć w głównych tematach, np. kotlet i ziemniaki, ale nie mam przekonania do rozpatrywania w detalach do czego groszek zielony a do czego w groszek w puszcze :) Przez 4 tyg nie dotknęłam słodkiego a dzisiaj zjadłam 1/4 torciku wedlowskiego, batona i 5 bombonierkowych czekoladek za jednym zamachem (bo to 1 posiłek węglowodanowy). Co prawda była ta zbrodnia (bardzo miła) o 16:00 i już nic nie jadłam oprócz paru ogóreczków zielonych i nektarynki, ale i tak wydaje mi się to nie halo. :(

Właśnie popijam FIGURĘ 1 mimo, że jestem z Wami wracam do ograniczenia spożywanego pożywienia. Zaraz też sięgnę po tabletkę LINEA i CZERWONA HERBATA. We wtorek - FITNESS .