Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

DaisyDotHoney

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez DaisyDotHoney

  1. Poczekaj, poczekaj..wiesz jak to jest. Tfu tfu.
  2. No. Nawet fajki nie powąchasz :p A to taki domowy spęd? Czy idziecie gdzieś w miasto? Fajnie, ja mieszkam na wsi 1.5 roku, ale nie znam nikogo. Mam jedynie sąsiadów obok, też napływowych, zaraz po nas. Na szczęście są w podobnym wieku (oboje 28lat). To chociaż się pobawisz. A wszyscy już wiedzą?
  3. Gościówa - ta Twoja koleżanka ma często urodziny! :D :D :D
  4. Agnes - u mnie nie ma planów jakichś nadto szczególnych - jutro ten lekarz o którym pisałam, rodzice i teściowie. A w niedzielę to nie wiem, chciałam ruszyć z salonem, ale jakoś słabo to widzę. Pewnie luby będzie chciał odpocząć po całym tygodniu pracy.
  5. Gościówa - masz tytuł technika w ręku - pamiętaj o tym. Na pewno łatwiej z tym znajdziesz pracę.. Ja mam lic*****odyplomowe z translatoryki, mgr z bezpieczeństwa narodowego, a pracowałam wiecznie od 19 roku życia jako asystentka zarządu :D, trochę tłumaczyłam filmy (przez 3 lata). Nie pracuję w zawodzie od roku. Teraz luby daje mi poszaleć, co prawda konsultuję z nim różne decyzje, ale nie czuję, żebyśmy się mijali w powołaniu. No i znów jestem asystentką zarządu - chyba poprostu zawsze się w tym spełniałam.. :D O radioliniach nie mam bladego pojęcia, no może trochę teorii z rozmów przy kolacji :D Cieszę się z tego co mamy razem, w sumie przecież dzięki Niemu, ale przez to mam mało koleżanek :( A ja zawsze życzę Wszystkim jak najlepiej i żeby każdemu się ułożyło, jak marzy. No ale niektórzy ludzie się ode mnie odwrócili. Kiedyś koleżanka mi powiedziała 'Syty głodnego nie zrozumie'. No wiecie co.. :( Już samo to, że mieszkam w domu za miastem, jest wyznacznikiem dla znajomych..i większość mówi że o samotna matka pewnie bez szkoły złapała boga za nogi, i to jeszcze baba z dzieckiem. Strasznie ciężkie chwile przeżyłam nie zostając zaakceptowana przez znajomych lubego. Ale potem to olałam, to ma być moje szczęście, a nie ich. Ech przepraszam, to moje prywatne sprawy. Słaby dzień, dziś mnie wzięło na narzekanie :p
  6. Gościówa przepraszam, chodziło mi bardziej o to co On, jako singiel miał w głowie itp. :) Nie chciałam broń boże Wam ubliżyć ani nikomu innemu, w jakikolwiek sposób. Kurde źle się wyraziłam, nie chciałam też zaznaczyć to swojego wieku, choć przyznam, w ramach pokuty, że czasem czuję się stara :p Poza tym napisałam, że on miał 21. A wiesz, jak to się zmienia co roku, poza tym Wy jesteście dojrzalsi, macie dziecko, wspólne plany itd. On wtedy miał samochód sportowy i poza nim świata nie widział. Firma mojego lubego zajmuje się radioliniami. :) Czyli internetem tam, gdzie wszystkie plusy, orange itp. nie sięgają, ze względu na słabą lokalizację swoich nadajników. Czyli dokładniej mówiąc za miastem i na zadupiach :) W tej chwili ma już ok. 2000 klientów. Od pewnego czasu funkcjonuję tam również ja, ale zawsze powtarzam, że to nie moje i mi nic do tego. I czasem tęsknię za całym etatem :(
  7. Gościówa - no wiem, wiem, ale miałam na myśli, że może znajomy Wam odpali czasem kilka ślimaków :p Jasne, każdy pomysł na biznes jest dobry. A jak potem na tym można zarobić to już w ogóle opłaca się przebiedować itp. Mój luby jak otwierał firmę (8 lat temu), to był młody gówniarz, 21 lat, przyznacie. Pracował na cały etat w jednej firmie, zdalnie w jakiejś innej po nocach, a po tym etacie jechał do firmy i jeździł po ludziach. I całą! wypłatę wkładał przez 3! lata w rozwój firmy. W tej chwili, nie chwaląc się bo nie o to chodzi, miesięczne obroty firmy to kwota około tego, co Gościówa Wasz znajomy wsadza na rozkręcenie inwestycji. No a co miesiąc klientów przybywa i indywidualnych, i firm. Zatrudnia 4 pracowników i księgową. Zawsze się śmieję, że poza mną to ten łeb do interesów mu się udał :D A co do pomysłów to jo, ja jestem z tego znana w całej rodzinie, każdy się boi jak przychodzę z prezentem na urodziny. :D
  8. Agnes - ja kupiłam gacie w mikołaje, całkiem ładne czerwone bokserki. I jakieś tam czekoladki. Raczej skupię się na mikołaju. W tym roku na urodziny dostał ode mnie lot awionetką, chciałam pod choinkę Mu sprezentować lot balonem, no ale trochę się boję, bo przecież polecielibyśmy razem :D Może lot szybowcem? Śmieszna historia powiem Wam, bo kazałam mu dzwonić i się umawiać na ten lot awionetką, a Pan do niego, że jak przyjedzie z narzeczoną czy żoną to też poleci. Dajcie spokój, okazało się, że lepiej żebym ja leciała pierwsza, bo mniej ważę itp. Myślałam, że zniosę jajo i powiedziałam 'nigdy więcej!' :p
  9. No ile mogę pisać po pół strony.. :p Też zerkam co jakiś czas i ciągle widzę ciszę. * MałaNadzieja - jak Nadia się dziś czuje? Jak torcik? Do 25go już niedaleko :) Powiedz, co kupiłaś! :)
  10. Gosciowa mialam na mysli oczywiscie procenty, zebys se zle nie pomyslala. Albo jakies ps3 czy inne konsole :p
  11. Gosciowa - jak tam maz w koncu wrocil..? Te wizyty u kolegow roznie sie koncza..moj nie wychodzi bo on woli siedziec z nami. Czasem wychodzimy na sluzbowe spotkania, czasem ja gdzies wyskocze z kolezanka na kawke, ostatniobylam na koncercie Kasi Kowalskiej w Gdansku w Filharmonii i bylo super. Wtedy mloda zostaje z Lubym, a ja czuje sie jak bez 2 rak :p. Niedlugo za to zabieram mamusie na koncert Shakin Stevensa. Bede musiala w zamian pogonic gdzies mojego. On w sumie zyje praca..ale za to czesto do nas kogos zapraszamy z noclegiem, bo do nas znajomym daleko. Az strach myslec co bedzie jak sie stad wyprowadzimy gdzies pod koscierzyne :p * Joanne - hej! Co tak rano? ;) No Ty tam uwazaj z tym zoladkiem teraz. A kapuczino tez nie wchodzi w gre? Biedna jestes na jakiejs specjalnej diecie teraz? Moja suka miala cieczke raz, ma 3 lata. Wilczaki czechoslowackie tak maja, ze jak nie ma potrzeby nie maja cieczki, a ona rzadko spotyka sie z psami, czasem na hakichs 'wilczakowych' spotkaniach no i na wystawach. Wtedy to mamy problemy, bo ona nienawidzi szczeniakow i malych psow. :/ :/ :/ Teraz cos smiesznego - kiedys znalazlam takie gacie psa na pampersa, na zatrzaski, w srodku skorka no i dziura na ogon. No. To sie luby grubo tlumaczyl z tych gaci, a ja przeplakalam pol dnia..eh! :D :D Milego dnia!
  12. Gosciowa - mimo to warto wymieniac sie doswiadczeniami :) Jak widac ile mam, ilu lekarzy, tyle opinii.. * Joanne - rowniez dorzucam dwoje kciuki!! Oby sie udalo. Mysle ze w takiej kwestii dla kazdej z nas pieniadze nie mialyby znaczenia.. Co do ciazy..mojemu pokazalam od razu test. W samej ciazy rzucil mnie chyba z 30 razy. Na szczescie od 4 lat nie jestesmy razem, odeszlam. Szczerze sie nie nawidzimy, no ale teraz wypatruje z, poki co narzeczonym, tej drugiej kreski. Jakie zycie potrafi byc przewrotne, w zyciu nie bylam tak szczesliwa :) * Agnes - ech, ech. Tak to jest niestety. * My tez sie czasem klocimy, rzadko co prawda. Ale wyznajemy od zawsze zasade, ze nie kladziemy sie spac pokloceni. Wiadomo, ze nie zawsze sie to udaje niestety chyba ze 2 razy nam nie wyszlo, to zawsze dajemy sobie buzi, takiego zwyklego cmoka. To jest zbawienne, rano jest o wiele latwiej zazegnac konflikt. A wy macie jakies swoje sposoby?
  13. Z tego co ja wiem i co mowili mi pediatrzy z 4 roznych przychodni bo tyle razy zmienialysmy :p To mozna spokojnie moczyc gaziki w naparze z rumianku, jesli dziecko nie jest uczulone..tak samo ponoc ma sie rzecz z herbata, tak z kolei mowi moja mama. Rumianek tak jak i herbata zawiera te garbniki czy cos tam :) Tyle z mojej opinii, widocznie co lekarz to inna teoria, u nas sie sprawdza zawsze :) Alergolog tez to potwierdzil mi kiedys na testach, bo moja uczulona prawie na wszystko co sie pyli okragly rok. :)
  14. O matko! Ja, purystka językowa, taki babol!!! Miało być *CHOĆ termin miałam na początek sierpnia'. Palę się ze wstydu i zapadam pod ziemię ! :p
  15. Ja też wpadłam z młodą - miałam lat 20. :D Tak to niestety jest właśnie. Chcesz - nie jest Ci dane. Nie chcesz - a masz. Przykre, ale jakie prawdziwe.. No nic, co nam pozostaje. Cieszyć się z ciężarówek :) Dziewczyny, a wy w jakich miesiącach rodziłyście? Nie było to dla Was problemem? Ja, jak wspominałam, rodziłam w lipcu, mniej więcej w połowie. Było tego dnia 31 stopni, dostałam rano po ktg skierowanie na poród, chodź termin miałam na początek sierpnia. Pamiętam, jak jeszcze szłam robić zakupy, zadzwoniłam do mojego taty, że to dziś. :D Potem, po tygodniu gdy wyszłam ze szpitala, szłam już na krótki spacerek. Zastanawiam się, jak to jest rodzić na koniec roku..co nas zapewne czeka, jeśli uda nam się zajść do Wielkanocy. Moja sąsiadka rodziła rok temu w listopadzie i w ogóle jej nie widziałam na spacerach, pogoda do d**y, cały czas w domu siedziała. Trochę lipa, co? Czy macie inne zdanie? * Mimo tych 31 stopni, rodziłam w zimowych wełnianych skarpetach! :D
  16. MałaNadzieja - ja wyczytałam dokładanie to samo. To nie jest fair, z tymi 40% tylko. * Co tam dziś u Was na obiad? Mnie luby namówił na pizzę..znowu! I będę robić, w sumie bardziej na kolację, bo jego powroty po 18 to się już na obiad nie kwalifikują :)
  17. Czasem się zastanawiam, jakby tu zorganizować wpadkę :D
  18. MałaNadzieja - no właśnie i tu pojawia się problem..jestem pewna, że wiedziałam, kiedy mam owulkę, czułam się fatalnie i strasznie bolesny był ten dzień. Stąd wywnioskowałam, że to owu. Teraz wychodzi na to, że się mogłam pomylić, ale wierzyć mi się nie chce. :( Jak robiłam przerwy czasem na miesiąc, dwa od tabsów, zawsze miałam cykl 28 dni. No nic, poczekam do soboty, jak @ nie przyjdzie to trudno, wtedy będę już tylko czekać. Niech Nadia szybko zdrowieje!
  19. Betka - u nas jest jakiś obcy mikroklimat, hehe. Ale tak zawsze ti jest, że najpierw śnieg pada u nas, dopiero po kilku dniach w Trójmieście, jak w Gdańsku jest 4 stopnie, to u nas 0, -1. :D. No właśnie, zapomniałam, w zeszłą zimę jeździliśmy dwoma sportowymi samochodami i ciągle zostawialiśmy zderzaki na śniegu. A na jesieni zapadały się w błocie samochody, zderzaki trzymały się nam na opaskach, hehe. Od lipca mamy SUVa i volviacza, więc chyba będzie w tym roku lżej, mam nadzieję, bo taki był zamysł zakupów. Ot, ciekawostka, kompletnie zapomniałam..No ale odśnieżyć i tak trzeba, bo sanki się w śladach po oponach nie zmieszczą potem na spacerze :D
  20. Cześć Dziewczyny! Znowu testowałam - i chyba nie muszę pisać, jaki wynik..no a @ wciąż brak!! Kurde no. Nawet bladego cienia. Ale kupiłam testy dwa, więc w razie czego w sobotę rano kolejne podejście. Ale chyba ostatnie, no bo 3 dni po spodziewanej @ to już by chyba do cholery coś było.. * Mikrusia - gratulacje! :) Teraz to tylko czekać te kilka miesięcy. Pewnie urodzisz gdzieś w lipcu..ja tak chciałam w tym miesiącu zajść, żeby właśnie urodzić w lipcu. Pamiętam, że przy młodej miałam ostatnią @ zapisaną 18 października 2006r., a teraz miałam ostatnią 22 października..Ech! :( * MałaNadzieja - grunt, to dobre podejście. Przynajmniej zaoszczędziłaś sobie wielkich rozczarowań.. A gdzie Ona złapała to wirusowe zapalenie spojówek? To bardzo zakaźna choroba. Herbatą liściastą powiadasz, pierwsze słyszę.. Rumianek i sól fizjologiczna koniecznie na gazikach u mnie zawsze się sprawdza na domownikach i szybciutko przechodzi. Nawet u kotów tak robiłam przy kocim katarze i po 2 dniach ogromna poprawa. * Gościówa - koniecznie daj znać po lekarzu! Oby wszystko było ok :) * Aaaga - Nie znam się, nie farbuję włosów od dawna :) Postawiłam na moje ałnaturel ciemny brąz. Kiedyś Pani u fryzjera się mnie zapytała przy podcinaniu, gdzie farbuję włosy bo mam piękną mieszankę na głowie, taki naturalny kolor! :D Kurcze, sporo moich koleżanek w moim wieku (27) ma już siwe włosy. Jedna moja koleżanka dostała siwych 'po mamie' już przed 18-tką.. * Betka - no ciekawe, ciekawe. Ja jeśli teraz w końcu dostanę @, to będę na przekór uprawiała seks codziennie. Tylko nie wiem, jak Luby to zniesie :p. Wiem, wiem, że powinno się co 2 dni, ale teraz jak jeden cykl 28, teraz nie wiadomo jeszcze ile, to nie jestem pewna czy będę w stanie się wstrzelić w 'te dni'. Ja kocham śnieg i zimę. Sama mam problem z wyjściem z domu do samochodu, gdy pada śnieg. No i oczywiście odśnieżanie sporego kawałka drogi również leży po naszej stronie, jeśli chcemy wyjechać..Pamiętam, w tym roku na ferie byliśmy w górach i za granicą, wróciliśmy po tygodniu..śniegu było po parapet od kuchni! A Luby odśnieżał ponad godzinę miejsce, by w ogóle postawić samochód. u nas jest tak, że z takiej miejskiej drogi asfaltowej się wjeżdża w takie byle co. Ani płyt jumbo, ani kostki. Jest po prostu droga wyjeżdżona przez jedno wielkie pole, ma nazwę. Czasem można spotkać tam równiarkę..odśnieżenie tej drogi przez miasto graniczy z cudem, bo to droga 3kat. odśnieżania. Zimą jest tu dramat :)
  21. Mikrusia.- fajnie ze do nas dolaczylas. Moze zostaniesz z nami dluzej? :) Dzieki za info, ja na pewno skorzystam. :) Stoje w garach, czyli ulubiona czesc dnia. Luby dzis nie wiem czy bedzie normalnie tzn o 18. Zeby tylko nie samotny wieczor. Mloda pogonilam do nauki, poki co bez placzu :) Ja sie tak zastanawiam chyba musze poczytac. Czy Wy tez przed okresem macie caky czas 'mokro'? Nie zabijcie mnie za to pytanie, ale po ponad 6 latach tabsow to nie pamietam wielu rzeczy.. :p
  22. Taaak, tc tydzień ciąży. Dc dzień cyklu :) Owu - owulacja. Dziewczyny mają jeszcze inne tajemnicze skróty, o których nie mam pojęcia - clo itp. Kiedyś ładnie poproszę, to mam nadzieję że mi wytłumaczą. Póki co nie mam takiej potrzeby. Ja lecę po córę do przedszkola. Tu pada, pogoda tragedia, muszę wziąć szmatę do butów, bo jak wyjdę z domu, do auta mam dosłownie 10 kroków może mniej, ale takie błoto, że po kolana. Ech tyle razy mówiłam lubemu, żeby skołować jakieś chodniczki z rozbiórki czy coś chociaż, to nie. :p Do spisania później! :)
  23. Kasia203 - gratuluję :) Oby Twoja ciąża była dobrze rokującą dla nas wszystkich testujących w obecnym okresie. Tak sobie wyliczam - jak się teraz nie uda, to następny test gdzieś w okolicach Wigilii..
  24. MałaNadzieja - myśmy wycinały migdałek w kwietniu br. Okazało się, ze od sterydów tych na astmę, zrobiły jej się przeciwciała we krwi. Musieli jeszcze raz wysyłać krew na badania do punktu krwio coś tam, więc kolejny płacz przy pobieraniu..ostatecznie pojechała na zabieg, to już w windzie nie kontaktowała co się dzieje, śmiechu było mnóstwo, zabieg trwał 25 minut, potem pospała z 15 min, wstała i już chciała biegać, koniecznie jeść i pić. Żadnych wymiocin, plucia krwią, nic. I od tamtej właśnie pory dziecko jak inne, pod względem zdrowotnym. Nagle astma się cofnęła, zero kataru. Ale leki i tak mam, tak na wszelki wypadek, ma psikadło sterydowe do nosa, leki. Ale niestety najgorszy jest stan jej skóry. Jako alergiczka (o dziwo wszystkiego co się pyli, nic innego), przeszła AZS, a teraz pozostały jej krostki na przedramionach, udach, łydkach. Jakoś tam sobie radzimy, proszki, kremy, maści, oliwki, ale jest to dość uciążliwe.
×