Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

magdaXXXL

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. nie to co trzeba poszło....mam program co zapamiętuje hasła, ale teraz wkleił mój poprzedni post co pisałam u siebie SORY. miało być to: hej dziewczyny. poczytałam sobie wasze wypowiedzi. Ja tez jestem na morozniku. Jak macie ochotę: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3132242&start=150 Ale mam kilka uwag. Wyczytałam że jak jest sie na morozniku to z kawa trzeba uwazać i alkoholem. Ja od poczatku kiedy zaczęłam brac te ziółka odstawiłam kawę i alkohol - serducho i podobno może nawet dojśc do zatrucia kiedy połączycie z alkoholem. Dlatego może z tąd te drętwienie ręki i pikawka serducha - po prostu nie należy pić kawy. Ale same poczytajcie jeszcze i doczytajcie ... ja nie pije kawy i alkoholu i po prostu super. Czasami błowa boli bo wiadomo jak niskie ciśnienie - ale da się przezyć - mozna się odzwyczaic od kawy - ja kiedyś piłam po 3 filiżanki dziennie, a jak jeszcze spotkanie jakies wypadło to i więcej. Tak więc miałam tyle.... wiecie to nasze zdrowie - trzeba uważać. pozdrawiam ciepło i trzymajcie się . jak sie nie podniewacie co jakiś czas wpadnę do was, zobaczec co u was słychac ;) pa pa
  2. rozpisałam się na jednym z topików więc i u siebie wkleje swoje pisanie ;) hej dziewczyny... no cóż od czego zacząć w opisywaniu mojego przypadku.. :) może od początku. No więc od niepamiętnych mi czasów zawsze starałam się zrzucic swoje zbędne kilogramy a zawsze było ich za dużo. Mam 27 (no w marcu 28 ;) ) i 175 wzrostu. Teraz ważę 95, ale jeszcze 4.10.05 było 102. I własnie te 102 skłoniły mnie do radykalnej zmiany :). Nie narzekam - mam wspaniałego męża, który kocha mnie za to jaka jestem, a nie za to jak wyglądam. Ale te zwały tłuszczyku zaczęły nie już iepokoić -a przyznam że i ze zdrówkiem zaczęło mi szwankować. Odchudzałam się od kiedy pamiętam - były głodówki, koktajle, tabletki - i d*** ;) - zawsze wracało z nawiązką. Wtedy zaczęłam szukać w necie jeszcze raz pomocy - ostatnia deska ratunku - wspomnę, że zaczęłam poważnie ten temat bo chcę miec bobasa - a mąż postawił warunek - dla mojego dobra mam zrzucić kg. Więc zaczęłam czytac i wtedy natrafiłam na to forum. i postanowiłam spróbowac. zaczęłam 4.10.05 roku. a jak wygląda mój dzien - no coż rano około 7.00 - ziółka i szkanka wody. potem ide do pracy a tam jak mam ochote i chce mi się jeść - to około 12.00 kisielek - takie saszetki na kubek, albo kanapka albo po prostu herbatka. około 16.00 obiadek i później staram się nic nie jeść - ale wiadomo nie zawsze to wychodzi więc wieczorkiem najpóźiej do 20.00 mam czas na owoce (mandarynki, grejfrut, banan - co tam jest w domku) zmorą moją są niestety słodycze - ale ograniczam - no cóż nikt nie jest doskonały :) a i jeszcze jedno - chodze 4 razy w tygodniu na basen - aerobik w wodzie - tzw aquaaerobik :) super sprawa - polecam. Ja osobiście nie lubię się pocić w tłumie - więc zwykły aerobik i siłownia odpadają u mnie a to jest po prostu super. I tyle....tak wyglądaja u mnie dni od października.... no oczywiście niedziela i sobota - to dni na troszeczkę pofolgowanie - nie trzeba się katować - tylko czerpac przyjemnośc z odchudzania. Wszystko zalerzy od naszej psychiki i nastawienia. Ja zmieniłam radykalnie - i teraz nawet mnie cieszy to że zaczynam ładnie wyglądac, a mąż ... o nim to już nie wspomnę... po prostu jest super :) pozdrawiam wszystkich serdecznie i za jakiś czas znowu sie odezwę. Pa. trzymajcie się ciepło.
×