Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

lollibelly

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez lollibelly

  1. dodam tylko ze sika barrrdzo po mesku, tylko 'troszke' za mocno sciska i slabo leci heheheh (jakby to byl chomik, to by zadusil, ze sie tak wyraze :D:D )
  2. hello! musze Wam cos opowiedziec;) Lennox ostatno strasznie sie upiera zeby mu zakladac majteczki, i wczoraj wlassnie znowu sobie zazyczyl, na co maz tygodnia powiedzial: dobrze, ale nie zakladamy pieluchy, jak bedziesz chcial siku to zawolaj i pojdziemy do toilet', po czym wyszedl do kuchni a Lesiu sie bawil autkami.za jakis czas rozlega sie krzyk:'tatuuuus!!!siku-kupe-toilet!!!!', tata biegnie do pokoju a tam maly z majtkami w kostkach siura w najlepsze na dywan!powoli do przodu, no nie? :D a jak tam Wasze nocnikowe przeboje?
  3. witam Panie! natusia gratuluje , mamo zalotnika teraz juz z gorki ;) duzo zdrowka dla Maksia! ewag, wczoraj dostalam decyzje-niestety negatywna :O sedzia odrzucil obie podstawy tzn mimo ze moj employment nie byl zarejestrowany to jestem czlonkiem rodziny osoby zarejestrowanej i ze jestem matka dziecka uczacego sie.i tak o to zostalam chyba pierwsza osoba w uk kt chb sie nalezy ale go nie przyznaja.nie mam pytan poprostu... onyx a prosze Cie bardzo :D dzis Lesia usypialam na duzym lozku (ze swojego juz 'wychodzi'), polozylam sie obok brzdaca, na co on z oburzeniem 'mamusia nie mozes, zejdz!to jest poduska tatusi!' tak tak zasuwa juz calymi zdaniami po pol i ang (ulubione: not allowed open window :D ) przeuroczy jest, troche mam wyrzuty sumienia bo ciagle sie z niego nabijamy :D pepek swiata i tyle!
  4. japonska mmm nie znam, pewnie ciekawa :) noo, tez jestem troche rozczarowana ostatnim fragmentem :/ najpierw zaczynasz miec iskierke nadziei a potem slabszy bit heheh, mogl to wsadzic do srodka i troche podbudowac na koniec ;) ja filmik (ostatnio ogladam srednio 2 co wieczor!) i do spanka. spokojnej nocy
  5. tekst: dr Wayne D. Dyer tlumaczenie: lolli :)
  6. prawniczka mowi ze jest bardzo dobrej mysli :) Trybunal w poniedzialek, zobaczymy co to bedzie. Dziewczeta moje drogie musze sie z Wami czyms podzielic: Nadchodzi w życiu taki moment, gdy masz juz dość. Gdy pośrodku wszystkich swoich strachów i obłędu, zatrzymujesz sie jak wryty, a głos w twojej głowie krzyczy-DOSYĆ! Dość już kłótni i płaczu i wysiłku żeby jakoś się trzymać. I, jak dziecko które uspokaja się po ślepej furii, twoje szlochy cichną, wzdrygasz się raz i drugi, przełykasz łzy i pod osłoną mokrych rzęs zaczynasz patrzeć na świat nowymi oczyma.To twoje przebudzenie. Uświadamiasz sobie ze czas przestać się łudzić i czekać aż coś się zmieni, lub aż szczęście i bezpieczeństwo pojawią się na horyzoncie i same do ciebie przybiegną.Przechodzisz do porządku dziennego nad faktem, ze on nie jest księciem z bajki a ty nie jesteś Kopciuszkiem (lub na odwrót) i że w prawdziwym świecie nie zawsze wszystko się dobrze kończy (lub zaczyna).I że jakakolwiek gwarancja 'życia długo i szczęśliwie' musi mieć zaczątek w tobie, a w trakcie tego procesu pogoda ducha zrodzi się z akceptacji. Uświadamiasz sobie ze nie jesteś idealny i że nie wszyscy będą cię zawsze kochać, doceniać i akceptować to, kim lub czym jesteś i ze to jest w porządku (każdy ma prawo do swojego punktu widzenia).I uczysz się jak ważna jest obrona i miłość własna. I podczas tego procesu, poczucie nowo odkrytej pewności siebie rodzi się ze zgody z samym sobą.Przestajesz narzekać i obwiniać innych ludzi za to ci zrobili (lub nie chcieli dla ciebie zrobić) i odkrywasz, że jedyna rzeczą na którą możesz liczyć jest Wielka Niewiadoma. Uczysz się że nie zawsze ktoś będzie przy tobie i ze nie zawsze świat kręci się wokół ciebie. Więc uczysz się jak stanąć na własnych nogach i jak zadbać o siebie, a wtedy poczucie bezpieczeństwa rodzi się z zaufania do siebie samego. Przestajesz osądzać i wytykać palcami, zaczynasz akceptować innych takimi jakimi są i nie zwracasz uwagi na niedoskonałości oraz ludzkie słabości. Wtedy poczucie spokoju i zadowolenia rodzi się z przebaczenia. Uświadamiasz sobie że sposób w jaki postrzegasz siebie i otaczający cię świat, jest w dużej mierze wynikiem przesłań i opinii zasianych w twojej psychice. I zaczynasz przesiewać bzdury które ci wciskano o tym jak masz się zachowywać, wyglądać, ile ważyć, jak się ubierać, gdzie robić zakupy, jakim jeździć autem, gdzie i jak żyć, jaka wykonywać prace, z kim sypiać, kogo poślubić, czego oczekiwać od małżeństwa, wagi posiadania i wychowywania dzieci i co zawdzięczasz swoim rodzicom. Uczysz się bycia otwartym na inne światy i punkty widzenia. I zaczynasz na nowo oceniać i określać kim jesteś i o co naprawdę ci chodzi. Uczysz się różnicy miedzy potrzebą a zachcianką i wyzbywasz się doktryn i wartości z których już wyrosłeś lub nigdy nie powinieneś był sobie przyswajać, a podczas tego procesu uczysz się jak podążać za własnym instynktem. Uczysz się odróżniać poczucie winy od poczucia odpowiedzialności, i tego, jak ważne jest nakreślanie granic i umiejętność mówienia NIE. Uczysz się, że jedyny krzyż który przyjdzie ci nieść, to ten który sam wybierzesz, i że męczenników pali się na stosie. Uczysz się o miłości: romantycznej i rodzinnej, jak kochać, jak dużo dawać w miłości, kiedy przestać dawać i odejść. Uczysz się, jak nie pozwolić by twoje uczucia i potrzeby rzutowały na twój związek. Uczysz się, że nie staniesz sie piękniejszy, mądrzejszy, bardziej kochany czy ważniejszy przez pryzmat mężczyzny czy kobiety u twojego boku czy dziecka noszącego twoje imię. Uczysz sie postrzegać związek takim jakim jest, nie takim jakim chciałbyś żeby był. Przestajesz próbować kontrolować ludzi, sytuacje i rezultaty. Uczysz się, ze tak jak ludzie, miłość dojrzewa i zmienia się. I uczysz się ze nie masz prawa żądać miłości na swoich warunkach, bylebyś tylko był szczęśliwy. I uczysz się, ze sam wcale nie znaczy samotny. I patrząc w lustro godzisz się z tym ze nigdy nie będziesz nosił rozmiaru 0, czy idealnej 10, i przestajesz walczyć z tym obrazem w swojej głowie i zamęczać się tym, jak przytyłeś. Przestajesz też tak mocno się starać odkładać uczucia na bok, tłamsić i ignorować swoje potrzeby. Uczysz się ze poczucie ze cos ci się należy jest zupełnie normalne, i że masz prawo chcieć rzeczy których pragniesz. I że czasem musisz czegoś zażądać. Uświadamiasz sobie że zasługujesz by traktowano cię z miłością, życzliwością, czułością i szacunkiem, i że nie zadowolisz się niczym gorszym. I pozwolisz by tylko ręce kochanka który cię wielbi, czciły cię swoim dotykiem. Podczas tego procesu, przyswajasz sobie pojecie szacunku do siebie samego. Uczysz się, że w życiu przeważnie dostajesz to, na co według siebie zasługujesz i ze generalnie życie jest samosprawdzająca się przepowiednią. Uczysz się, że cokolwiek co jest warte osiągnięcia, jest warte tej pracy. I że nadzieja że coś się wydarzy, nie jest tym samym co ciężka praca by to osiągnąć. A co najważniejsze, uczysz się że aby osiągnąć sukces, potrzebujesz kierunku, dyscypliny i wytrwałości. Uczysz się też, że nikt nie potrafi osiągnąć tego wszystkiego samemu, i że w porządku jest zaryzykowanie prośby o pomoc. Uczysz się, że jedyną rzeczą której musisz się naprawdę obawiać jest największy baron złoczyńców: STRACH we własnej osobie. Uczysz się jak pokonać własne lęki, bo wiesz, że cokolwiek się stanie, poradzisz sobie z tym, a poddać się lękowi jest równoznaczne ze zrezygnowaniem z życia na własnych warunkach. Uczysz się walczyć o swoje życie, nie marnować go czekając wciąż na nadciągające fatum. Uczysz się że życie nie zawsze jest sprawiedliwe, że nie zawsze dostaniesz to na co zasłużyłeś i że czasem złe rzeczy przytrafiają się niczego nie spodziewającym się, dobrym ludziom. Zawsze wtedy uczysz się, by nie odbierać tego osobiście. :)
  7. frugo-11!!!!!!!!wow... gratuluje! :D trzymajcie kciuki, mam dzis wazne spotkanie z prawniczka a w poniedzialek Trybunal w sprawie mojego Child Benefitu...
  8. hello :) niulek moze tu cos znajdziesz :) http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3233509&start=1260 no i tak jak Ci wczoraj napisalam zrob i powinno byc ok :) kawiszcze?
  9. haaj :) my bylismy w parku.na placu zabaw i patrzec ja 'ptaszki swimming' :D teraz lennox sie bawi sam w swoim pokoju od pol godziny (w wyniku czego powstala raczej intensywna kupa ufff) plan byl taki ze klade go spac, wysypia sie i idziemy do lekarza na 15 a 15 min potem po nadie do szkoly. ja i plan. phi... :P dzis na obiad mielone od tesciowej z pl :)
  10. lilowa u nas tez nie bylo w zeszla sobote przez 10 godz :O padaka a makaron mozesz smialo zrobic wholemeal al dente i creme fraiche 50 % mniej tluszczu i juz lzej na duszy ;)
  11. nie znalazlam fajnego mieska na strogonowa ale za to zrobilam makaron z pesto Agi uk i rewelka, szczegolnie wszystko razem odgrzane na patelni mmmmmmmmm :D
  12. jestem na nogach dopiero od 2 godzin ale juz wiem ze przez najblizsze tygodnie najczesciej bede mowic 'nadia ciszej!!!' :O auuuu moja glowaaaa
  13. oooo strogonow!!!! frugo jestes wielka!!! ja tez daje pieczarki do leczo jak mam :) no i dzien dobry oczywiscie :) Nadia juz jest, zaraz idziemy kupic buty do szkoly i pare innych gadzetow.ennox za to dostal takiej biegunki ze nawet przez skarpetki mu cieknie :O frugo taka biedna Hania...
  14. niulek, tu masz przepis na moje leczo: ilosci jak kto woli kielbasa cebula papryka cukinia pomidory w puszcze sol pieprz oregano papryka slodka i ostra czosnek przecier pomidorowy (ok 3 lyzek) uwaga!wazna jest kolejnosc dodawania! kielbase pokroic w polkola (? tak sie mowi??), usmazyc na oleju i wrzucic do wiekszego garnka. potem cebule kroimy w gruba kostke, smazymy i do gara. dolac troszke wody papryka-jak wyzej. cukinia w polkola i jak wyzej + pomidory i przecier pomidorowy calosc doprawiamy czosnkiem i przyprawiamy i gotujemy 20 minut. najlepsze oczywiscie na drugi dzien, jak przejdzie smakiem (wiem to teoretycznie, u nas malo co doczekuje dnia nastepnego ;) ) najlepsze podawane z chlebkiem
  15. leczo to moja specjalnosc ;) a zupy w sumie dawno nie robilam, thanx lennox tez spedza prawie caly czas na dworze, dobrze ze park blisko i dzieciaki pod domem wiec ma co robic.od soboty ma tez piaskownice w ogrodzie. Nadia dzis w nocy wraca z Polski, znow codzienne wyprawy do szkoly ehhhhhhh
  16. oj pesto to chyba mojemu malemu bąkowi nie spasuje. chyba dzis beda roladki z kurczaka z pieczarkami i serem czyli moj przepis nr 3 heheheh
  17. wychodzi na to ze nic nie robimy, tylko jeczymy 'daj muuuuuuuu/car boot/obiad' jeszce Nadia wroci to dopiero bedzie jeczarnia onyx-zolta kartka! P
  18. hello :) witam wszystkie Panie, a szczegolnie te nowe :) jakos nie mam ostatnio weny, humor nie dopisuje :/ mamy szczesliwe bo dzieciuchy w szkole?hihihii moje dopiero we wtorek wraca czyli mam wakacje kilka dni dluzej :D jutro chyba carboot-trza jeszcze pokorzystac, potem znowu bede jeczec do maja az znowu sie zaczna heheh moje mlodsze dziecko zmienilo swoje top powiedzenia z 'wlacy/otwozy' na 'daj muuuu/give it', chyba kiedys z ciekawosci policze ile razy dziennie to slysze :) dziewczyny, pilnie potrzebna inspiracja obiadowa.maz tygodnia jeczy ze jemy 5 dan w kolko (w porywach do 6 ;) ) w zamian ja Wam podam przepis na meeega zapiekanke z tunczykiem-PYCHA! no wiec: makaron (rurki albo swiderki albo co tam jeszcze macie :) ) puszka tunczyka cebula papryka czerwona czosnek pieczarki przecier pomidorowy puszka pomidorow sol, pieprz, oregano sos beszamelowy/serowy lyzka masla lyzka maki 250 ml mleka opcjonalnie ser (polecam) czosnek i cebule pokroic drobno i wrzucic na patelnie, po chwili pokrojone pieczarki, po chwili papryke, tez drobniutko smazyc wszystko razem kilka minut dodac puszke tunczyka, pol puszki pomidorow, 2 lyzki przecieru i przyprawic w miedzyczasie ugotowac makaron al dente sosik: roztopic w rondelku lyzke masla, dodac lyzke maki i dobrze wymieszac, powoli dolewac zimne mleko i gotowac az zgestnieje, potem wrzucic ser i mieszac az sie rozpusci (sos beszamelowy powinno sie robic z lisciem laurowym i galka muszkatolowa ale ja akurat nie mialam i wyszlo tez ok) naczynie zaroodporne wysmarowac tluszczem i wrzucic makaron wymieszany z tunczykiem i reszta.zalac sosem, posyac serem i bulka tarta. piec w 180 C przez 30 min paluchy lizac w tym tyg robilam 2 razy :P (no wiecie, jak tylko 5 dan a az 7 dni... :P )
  19. no blisko to moze nie, ale jakbym byla bardzo zdesperowana to jakies 40 min na nogach.no to co frugo, wywabisz mnie na spacerek? :P moje dziecko ma ostatnimi czasy taki zwyczaj ze jak czegos chce to strasznie sie glosno tego domaga, a jak zapytam dla pewnosci czy wlasnie tego chce, odpowiada najbardziej znudzonym glosem na jaki go stac 'okej...', dajac do zrozumienia ze zawracam mu glowe, ale jak tak bardzo chce to moge mu dac :D
×