Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ania03

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez ania03

  1. Cmok:)obiad minął kulturalnie...proboszcz zadowolony,najedzony...pochwalił nawet mój chleb i ciasto...ogólnie pałaszował aż miło:)Radek trochi używał swojej magii,za dużo mini mini ale było wesoło chociaż...mój mały ma etap takiej bajki co się czaruję i codziennie jesteśmy świadkami jakiś występów...chciał jeszcze zaśpiewać piosenkę z pingwinów z madagaskaru ale na szczęście zapomniał...teraz za to biadoli że zapomniał....:)Ofciu zdjęcie z moimi zmarszczkami nie przeszłoby cenzury garnkowej...wolę pokazywać zdjęcia po liftingu...dziękuję za śliczne kwiatuszki od Ivy:)Margo też dostała:)w ogóle fajne...mhmmm...extra zdjęcia robisz:)ale to już napisałam pod każdym:)kończę bo mały molestuje tera do gierek...kolorowych snów...dzięki że jesteście:)
  2. Heja...tak potwierdzam nasza Iva jest na garnku...pokomentowałam wszystkie zdjęcia coby nie myślała że tak łatwo...tylko jedno mi się nie zgadza...hmmm...jak to Ona pisała o sobie?"bombka"..."foczka"że niby tłuścioszek?kurtka...Ivuś...taka laska jesteś że ja wykasuje swoje zdjęcia coby ludzisk nie strachać...piękna kobietka..normalnie urocza:)..teraz to słodzę na maxa cukrem 100% cukru w cukrze:P...hihi...ja do swoich zdjęć to muszę się ogolić,wciągnąć brzucha bo inaczej zmarszczki za uszami zwisają...i w oddali robić coby klisza nie pękła...jestem za...następne wybory Miss ja głosuję na Ivę...mamy ten zaszczyt że jesteśmy już w ulubionych...ja też już wciągnęłam Cię na listę i już nie puszczę:)amita...tak te kwiatki są sztuczne... po prostu boskie...Dorota to złoty człowiek z cudownym darem w rękach i wspaniałym serduszkiem:)azzurro:)...Margolu później powiesz jak wyszło z tym schabikiem...dobra jutro obiad z proboszczem...ciasto w lodówce...mięsko na noc wyjmę...warzywa pokroję jutro...jeszcze ogolić się:P..chata posprzątana przez córę...i welkome ksiądz...ale stresa mam...cmokuję na dobranoc laski...grzeczne być wieczorem:)hihi...
  3. Witam...ale się śmiałam z tej naszej skromności..ale nas alia19 podsumowała:D...alia cud miód babeczka z Ciebie tak jak z nas no nie dziewczyny?takie fajowskie rzeczy robisz...widziałam na garnku:)należysz do grona super lasek kafe temat Margolkowy:)ale pojechałam...szuuuuu....gościu dziękuję za uwagi odnośnie masy wszystkie czytam i zapisuję coby jak już szarpnę się na pudra wykorzystać:)azzurro...aha już wiem co chciałam od Ivy...za dużo mnie kusisz...a że jestem z natury ciekawa świata to pytam wprost w jakim zawodzie robisz?dane jakie udało mi się zdobyć to to że długo pracujesz z ludźmi,masz wspólnego cosik z lepieniem...i jeżeli to żadna tajemnica wojskowa to napisz:)a jak nie masz ochoty to olej ten post:)kiedyś wyszywałam obrazy haftem krzyżykowym tera wsio leży pogniecione w szufladzie,na szydełku to tylko kapcie dzieciom robiłam a na drutach to szalik już 13 lat robię:)haha..taki gryps...zaczęłam po ślubie i do dziś nie skończyłam i mąż wiecznie dogryza kiedy i jemu zrobię:)schab nie robiłam ale Gosiu na garnku sporo dziewczyn wystawiało takie cóś:)..jednak nie ma to jak swojskie szyneczki i kiełbaski chociaż wiesz co i jak włożyłeś i ile jest mięsa w mięsie:)bardzo emocjonalnie podchodzę do naszych znajomości(kafe,garnek)związałam się z Wami...dowiedziałam się że jedna z ,moich ulubionych przeżywa tragedię w domu i aż cała drżę i łzy mam pod oczami...straszne jak ludzie szybko i znienacka chorują,odchodzą...trzymam kciuki za cud..i trzymajcie się Najdroższe:)
  4. Hej2:)co do masy plastycznej gościa to jakoś mi się kojarzy,chyba ale głowy uciąć nie dam,robiłam te różyczki co kiedyś sernik wystawiłam na początkach garnka...w sumie dziwne była w smaku ta moja...jak tylko zaopatrzę się w cukra pudra to spróbuję gościa i Alia19 zrobić,a co tam w końcu może jakąś nauczę się robić:)co do tego blogu to nie chcę kusić do wojny ale dla krzykaczy proponuję podać adresy swoich blogów wtedy pogadamy,polukamy coś się wypowiemy...jak ktoś ma ochotę blogować,dzielić się swoimi przepisami to ja nie szkoduję,a reklamowanie się np.na kafe jest dobrym sposobem na pokazanie swojej pracy...weszłam tam przepisy jak przepisy trudno mi stwierdzić czy dobry czy zły,ma dziewczyna chęci to dobrze...ale to tylko moje zdanie.Ofciu HOP HOP gdzie jesteś,dołączam się do ekipy poszukiwawczej.bo razem raźniej:)ja też Margolu nie mam talenta do ozdabiania chociaż staram się,ale myślę że satysfakcjonuje mnie to że moje średnio udekorowane ciasta znikają w szybkim tempie:P...ściskam sennie...utopiłam znowu ciasto drożdżowe,zaraz pójdę piec rogaliki czy cóś na kolację a resztę zachowam na jutro do szkoły dla bąków:)
  5. WRRRRRRRRRR.... ale mnie wkurza jak net się zacina i znika tekst...oki...Cześć laski:)Ivuś poczyniłam zakupy wg.Twojej sugestii,pomdora,ogórca,kukydzę,manoneza:)i prymata przypraw:)jabłco też przyniosę u piwnicu:)w niedzielu kolęda,trza przywieźć,nakarmić,napoić%,nadać kasy i odwieźć proboszcza...taki wioskowy standard...nasz młody jeszcze to nawet sprośne kawały opowiada,a na ostatniej kolędzie jakoś tak dali z moim Michałkiem coby zamienić się rolami..a nasz proboszcz ale to tak zamienić ze wszystkimi przywilejami...a mnie gorąco uderzyło:P mój facet to porywczy ale się powstrzymał co do komentarza ale później to wybuchł:)))DZIĘKI za wszystkie przepisy...później resztę skomentuję bo tera mnie mały molestuje na pingwiny z madagaskaru aby mu na kompie wlączyć...pa na razisko....ps...też wczoraj u fryzjera byłam,a co:)
  6. Witam...dziękuję za życzenia wszystkim kobietko i za achy i echy nad traktorem,ja tam swoje wiem jak wyszedł ale miło mi...na Garnku dostałam dużo pozytywnych opisów,aż urosłam:)gościu powyżej nie pytaj tylko dawaj tą masę plastyczną na pulpit:)ania uwielbia przepisy...a z tą masą to jest tak że glukozę już dawno kupiłam,ale boję się jej użyć:P...cykam że nie dam rady jej zagnieść...więc chętnie poczytam i przepiszę:)kapuchy czerwonej nie jadam to się nie wypowiadam...dziś jak robiłam mielone i mieliłam łopatkę do wrzuciłam 2 marchewki i garść pieczarek co je miałam zamrożone i walały się po zamrażarce...kotlety wyszły ciekawe:)a surówkę to potarkowałam kapustę białą zwykłą na jarzynówce i zrobiłam sos ziołowo-koperkowy z biedrony...supcio:)...w niedzielę proboszcza naszego karmię,jutro na bilans 4latka jedziem to zakupów trza zrobić...co mogę dodać do pekinki?miałam kukurydzę,groszek i majonez...albo jaką inną surówkę do mięsa zrobić aby wiecie składniki nie za teges drogie i wymyślne...czekam z propozycjami do jutra do 9:)gaz się skończył to muszę w piecku rozpalić coby kolację stworzyć...miłego wieczorku
  7. aha alia19...skąd siły???czy ja wiem?wyryczę się w nocy w poduchę po cichu,żeby nikogo nie obudzić,albo na uszy mp3 założę i mam mixa ze swoimi ulubionymi piosenkami,albo zatapiam się w świat książek...czytam jedną dziennie około 150stron...stare harlekiny,sagi jakieś co je kupowałam w liceum,znalazłam na strychu chyba z 50 książek i daję...a robię bo muszę,zresztą tak jak wsie my...nikt za nas nie zrobi...pozdrawiam i trzymajcie się...w kupie:)siła:)piszcie jak coś boli,cieszy to pomaga wiem po sobie:)))))))))
  8. DZIĘKUJĘ dziewczyny za życzenia...Kamil jak wrócił ze szkoły to aż zaniemówił z wrażenia na widok tortu...uściskał mnie(co rzadko się zdarza bo to papa ściskać mamę:)było sto lat i dmuchanie świeczek...2 kolory biszkoptu przełożyłam kremem Margoll tym z kaszą manną,też podzieliłam na dwa smaki:)nawet Michałek(umownie nazywam tak faciów od tamtej nocy Ivy:)co ją spędziła z kilkoma naraz:P...pochwalił mnie...ściskam kobitki i na dziś wolne...bo tak między tortem,obiadem,lataniem za Radkiem coby mi miksera nie zwędził i kremów nie wylizywał to jeszcze 2 wielgachne chleby spiekła ja:)poczytam,umyję małego i spać...a na kolację będzie kto co złapie...
  9. Hej..Aniu dziękuję również na tym topicu:)bardzo ale to bardzo:)Radek wycałowany zaraz zostanie bo już wstał i spod kołdry tylko loczki wyglądają:)jestem w trakcie składania traktora,rano przy śniadaniu poprosiłam szefa coby mi pomógł powykrajać chociaż kształta,ma facet 3 traktory to się zna:)a jak ile dostałam wskazówek co do wysokości kół,kąta zaokrąglenia maski...oj Michałki te nasze:D fajne są...ściskam na nowy tydzień i idu podusić moje szczęście:)
  10. HEJ...niby miałam wypoczywać po wczorajszym,bo powaga daliśmy pary...dziś rano widziałam już światełko w tunelu ale powoli noga za nogą i się rozchodziłam...jak już rozpaliłam w pieczku i nastawiłam bigosa na tłuścinkach to zara przyszedł mi pom coby zdziałać pączki z ziemniaków co je widziałam u jednej ulubionej na G.rewelacja ja to Wam mówię...nadziałam dżemikiem z papierówki,zdjęcia oczywiście opublikowałam bo super wielkie porosły...polecam,upiekłam jeszcze 2 biszkopty bo jutro będę działać tort traktor:)mój agent Radek jutro kończy całe 4lata:)a ponieważ mój pierworodny zawsze poszkodowany bo urodził się na 3 dzień świąt Bożego Narodzenia to i jemu razem będzie...najpierw chciałam misia robić małemu ale pomyślałam że podliżę się najstarszemu co mu wynagrodzić i zrobię traktora:)znaczy się próbować budu:)także zapraszam na pączusie a jutro na torta:)jak mi wyjdzie:D ściskam na wieczór,pa
  11. jeszcze raz ja,tak sobie zmywam naczynia przed wyjściem i doszło do mnie że nic nie napisałam o poście Ivy...to smutne gdy odchodzą młodzi ludzie,gdy zostawiają rodziny..tak nagle...przykre...pa
  12. Witam tu Wasz ania:)szybko bo full roboty...później pokomentuje Ivę Małysz:)i inne moje kobietki,zaraz kończę gotować i zmykamy na podwórko bo w ruch pójdą siekiery,piły,traktory z linami...spoko to nie sceneria horroru,tylko ścinamy babciną gruszę bo w budowie garażu nam przeszkadza,a wielka jest że hoho to może i być problematyczna...na dodatek Michałek podrasował rębaka,nowy super ostry schemat ciągnący zrobił i tysiąc innych zębatek i udoskonaleń to sobie poszaleję...trzymajcie kciuki bo ja swoich dziś będę pilnowała:)aby zostały przy mnie:)jak dobrze pójdzie to zamachniem się na jabłoń co tylko śmieci.mi się osobiście podoba bo stoi na granicy z beeee sąsiadami i zasłania co nie co,ale Michaś się uparł,że jabłka gniją,spadają i ogólny syf...można na tej brei podwójnego tulupa walnąć z jaskółką na końcu:)hihi..ściskam i całuję pa
  13. Ale się ubawiłam znowu...widzisz Margo Ty zmądrzałaś a ja nadal trenuję walkę o przeżycie kolejnego dnia...hihihi,mąż mówi że ja naturalnie to nie zejdę bo takiego pędziwiatra nie widział jeszcze:)na prostej drodze nogę już tyle razy skręcałam że przestał liczyć,poparzeń od pieca,prodiża też:)najlepsze że od naszej ślubnej zastawy na 12 osób tylko jeden talerz płaski się ostał,taka zdolna jestem:)no ale jakby nie patrzeć 13 lat już:)oj Ivuś trafiłaś w sedno z tymi horrorami,ja ze swoją facjatą to bez charakteryzacji mogłabym grać,spóźniłam się na kasting "mordercza siekiera 8" i wzięli jakiegoś żółtodzioba a ja i prezencja straszna i ostatnio robiłam w temacie:)hihi...a propos swoje już porąbałam,może komu trzeba?to ja chętnie:)dziś słońce świeci zaje....iście,obiad ugotowany,pączki zagniecione wezmę agenta na podwórek coby się wybiegał...a jakie jest imię na literkę A?a może zosia:)odpowiedział mój mały:)ściskam towarzyszki
  14. HEJA...witam gościu:)co do mięsa to poczekaj aż specjalistki się pobudzą:Pi coś doradzą bo ja głównie w ciastach robię...dziękuję Wam za odpowiedzi w sprawie %...powiem tak wahałam się coby napisać...ale myślę sobie znamy się już trochę,zajefajne babki jesteście to napiszecie co myślicie i nie zawiodłam się:)niech dziewczynie będzie lżej...to Ivuś pojechałaś z tą foczką,aż mało agenta rano nie obudziłam tak parsknęłam:)a ten synek koleżanki to akcja dobra:)a ja Ivuś to nie tylko mam wielkie serce ale cała jestem wielka to może dlatego bije takie ciepło ode mnie jak to piszą fajne kobitki na garnku:)...kiedyś jak byłam mała (w liceum)to żeby zrobić mi zastrzyk czy cóś to kilka osób mnie musiało trzymać...teraz to mi leje...kłujcie ile chcecie,dentysta a tam aby tylko w dziąsło nie zarył:)jak miałam atak kilka lat temu to przyjechała karetka i próbowali mi kroplówkę podłączyć kłują raz,drugi,trzeci...sanitariusz,lekarz przepraszają,pocą się...a ja na to spoko mam czas aby wam igieł nie zabrakło,luzik:)powiem coś makabrycznego niech wrażliwe ominą:)jeszcze nie mieliłam sama osypki ale męża nie było i chciałam się podlizać:P myślę widziałam jak to robi to łatwe więc i ja mogę...podłączyłam,zasypałam i siu jak mi ręki nie wciągnie pod pas transmisyjny a tuleję...wyrwałam rękę,w rękawicach byłam,ale osypka się mieli:)coś mi ciepło,zdejmuję rękawicę a tu skóra wisi,krew...myślę dobra tam namielę i pójdę co będę marnowała swój wysiłek i najechał mój mąż...zadowolony wchodzi do świeronka o dobra żonusia pracuje a ja rękę schowałam ale on mnie zna i pyta co jest jak mu pokazałam to zbielał...hihi ale ochrzan dostałam...powyłączał maszynę,kazał do domu iść,opatrzył i już było oki...ale od tego czasu codziennie jak mielę to pamiętam coby rękę szybko zabierać zanim pas się rozkręci...ale twarda jestem co?:)idę sklepu pilnować bo zaraz zatrąbi:)ściskam na czwartek...
  15. Hej...super ciasta tu są...Agripa fajnie wygląda to Twoje ciacho makowe:)muszę wypróbować kiedyś...pozdrawiam
  16. Ale leje...rany potop mi się na podwórku robi...ja w takiej sprawie...od razu uprzedzam że ja osobiście z tego nic nie mam tylko satysfakcję że mogę pomóc:)nigdy jakoś nie interesowałam się takimi akcjami aż do teraz,zrozumiałam że nawet napisanie kilku słów może pomóc człowiekowi...na garnku to agabary...a na facebooku Biżuteria z Pasją...zbiera 1%na swojego chorego synka...ja nie rozliczam się ale namówiłam rodzinkę i przekażą:)udostępniłam na facebooku i nawet nie wiedziałam że aż tylu moich znajomych to zainteresuje...pisze o tym na kafe bo może któraś z Was będzie miała ochotę zrobić coś dobrego w sumie za darmo:)...podałam namiary na garnku i face same oceńcie:)ściskam
  17. Witam środowo:)Ofciu ważne że zaglądasz i nawet cześć piszesz...dla mnie to dużo znaczy:)wkręciłam się już na dobre w te Wasz towarzystwo:)Ivuś a mały agent zdolności to tylko po tatusiu bo ja grzeczna zawsze byłam:P...ja miałam 10 lat i zaliczałam kolejne klasy podstawówki a mój Michałek:)miał 20 i nie wiem co zaliczał i nie chcę wiedzieć:)...ważne że poznałam go jak miałam 20 a on już zdążył pozaliczać co miał do zaliczenia:)i tera grzeczny Misiu jest:P...oglądałyście film U Pana Boga za piecem?kręcony w Panderozie miedzy innymi:)kto szlifował parkiet co weekend???no właśnie dobrze że poznałam go,zaobrączkowałam i mój Ci on:)a nasz stary polonez(hmmmm....wspomnienia:),szczegółowo rzecz ujmując błotnik to nawet w tym filmie występuje:)więc jakaś nominacja mogłaby być:)ściskam na środę i czekam na resztę naszego wyśmienitego towarzystwa...meldować co robicie w te wiosenne piękne dni:)
  18. Hejka...odzywam się coby Wy nie myślały że pozbyły się mnie...hihihi:)tylko brak weny bo urobiona jestem...pranie,gotowanie,robota podwórkowa a do tego pilnowanie i użeranie się z agentem004:)zaraz starszaki wrócą to pewnie pomoc w lekcjach,kolacja,chwila z książką i lulu...a jutro to samo....pozdrawiam,ściskam i całuję...ciekawe kogo Ofcia miała na myśli Aniołków i niecałkiem?:P...chyba podpadłam...ups...
  19. Ale mi fajnie że moje owsiane mają wzięcie:)ostatnio piekłam i nasypałam pestek ze słonecznika bo brother kupił mi kilo za 6zeta w auchanie do chlebusia....ciągle piekę swój i nie zamierzam przestać jak upiekę 3 blachy to starczy na tydzień z hakiem...śmieję się że mówicie o piciu %:)bo właśnie zrobiliśmy Bolsa:)taki zaległy za święta,brat oczywiście załadowany prezentami przyjechał a nie miał jak pić to tera walnęliśmy kolejkę:)dostałam perfumy Puma:)extra super zapach...a takich speców jak nasza Margol to mało jest na świcie to powinni bić się i w kolejkach ustawiać...azzurro Ty też pracujesz niekiepsko podejrzewam że pomaganie w prowadzeniu pensjonatu też nie należy do lekkich..a Ivuś to pracuś nasz kochany...ale ja dziś też nie obijałam się...wczorajszy dzień lenia odbił się dziś...wiem wiem powtarzam się ale to moja praca i tak wygląda moje życie...jestem dumna bo 4 godziny rąbałam konkretnie,w między czasie obiad,osypka i kukurydza...tera to siedzę bo siedzę ale zmęczenie nie %:)dają o sobie znać:)reszta gra w tysiąca a ja korzystam i śmigam po necie:)kolorowych snów kochane...dziękuję że jesteście:)
  20. Cześć...to smutne co piszesz Ivuś...ale ja takich ludzi nie osądzam nie potępiam...sama miałam w życiu dużo różnych zakrętów i myśli i wiem że impuls,chwila wystarczy aby posunąć się o jeden krok za daleko:(mam dzieci i to dla nich żyję,wierzcie lub nie ale moje życie to nie kolorowa bajka,zresztą podejrzewam że każda z nas mogłaby napisać książkę przy której inne wylewałyby litry łez.kilkanaście kilosów od mojej wsi jest inna wieś niepozorna ale to co się tam działo i dzieje to chyba nie ma nigdzie.na przestrzeni lat powiesiło się tam od 20 do 30 ludzi,mąż nie potrafi zliczyć konkretnie bo wszystkich nie znał,to dopiero ewenement na skalę krajową,praktycznie w każdej rodzinie coś takiego się stało...na dodatek tydzień temu znaleźli kobietę z tej wsi z obciętą głową,ale nie tam tylko w lasach koło mnie...aż mnie ciary przechodzą po plecach...bbbrrrr...zmieniam temat bo ten nie bardzo na kafe...no właśnie MARGOLU HEJ GDZIE JESTEŚ????zobaczysz bo wdrożę swoje ostrzeżenia że jak nie będzie gosposi na temacie to skrzyknę dziewczyny,zrobimy zrzutę i takie party after party zrobimy że będziesz nas cuciła czy szukała tygodniami:)hihihi...okazuje się że wcale ja taka grzeczna to cyba nie jestem prawda?żebyście wiedziały że jeszcze miałam zaprosić striptizerów na te party to pewnie byście mnie zakrzyczały:)...mam teorię na temat zniknięcia Margo...albo odpoczywa nadal...mhmmm albo trzeźwieje ale to nie wchodzi w rachubę(żart)..albo zakochał się w niej jakiś bogaty książę z balu,porwał naszą zdolną i piękną Gosię i wywiózł na wyspę gdzie nie ma netu...jakieś jeszcze pomysły?:)w każdym bądź razie tęsknimy okrutnie,po cichu zbieramy pieniądze :)i czekamy....czekamy....ściskam i przestaję w końcu truć bo chyba przeginam już:)cmok cmok cmok
  21. HEJ... tak tak śmiejcie się z ani:)ja na samą myśl o Jego kreatywności już 2 siwe włosy znalazłam...bbbuuuu,zanim się odwróciłam na sekundkę zdążył już zdjąć klapkę z mojej komórki,jak?skoro nawet ja ledwo potrafię:)albo na minutę mojej nieobecności zdążył wymienić końcówki w odkurzaczu który zostawiłam w salonie i odkurzyć pędem pół pokoju...szok...dziś zrobiłam sobie dzień lenia,ogólnie źle się czuję jak nie mogę pracować już trochi mnie znacie ale to przymus,muszę mieć agenta 004na oku:)mąż pojechał do lasu beze mnie...bbbuuuu...chlip chlip:(ale pocieszam się że nawiezie mi gałązek do rąbania i jutro kiedy to starszakom podrzucę małego kreatywnego brata odreaguję:)hura:)życzę miłego dnia WSZYSTKIM
  22. telli dziękujemy fajne efekty...a może tak dołączysz do naszego grona?ale się panoszę po temacie:)soreczki Margo:)
  23. Witam i dziękuję za życzonka:)tera muszę się wyżalić...stało się to czego obawiałam się od 4 lat,mój najmłodszy dorasta:)paranoja,za 2 tygodnie skończy 4 lata a szkodnikuje więcej niż wcześniejsza dwójka...do tej pory włączałam mini mini i wiedziałam(o ja naiwna)że niby ogląda,więc szłam na dół gotowałam,prałam wychodziłam na podwórko do roboty..do czasu...siedzimy sobie na dole po kolacji a mały na górze ogląda tizor,przychodzi i znacząco patrząc mówi że on nic nie zrobił...aha znaczy się problemy:)mąż mówi że jakiś wyperfumowany jest mocno,dopadliśmy obwąchiwać go a on ratunku!!!pomocy!!!i pod stół:)dawaj na górę pędem po szafkach dezodoranty ok,perfumy ok więc czym on tak pachnie????nadal słychać ratunku!!!pomocy!!!złość mi przeszła zaczęliśmy się zalewać ale nadal jak wyjaśnić zagadkę...coś mnie tchnęło do łazienki szafka wysoko ale przecie mógł stanąć na sedes...a jak pianka do golenia dziwnie mokra,ale odstawiona na miejsce,po rodzinnym obwąchiwaniu stwierdziliśmy że to to,ale po co mu?okazało się że nasz mały chciał już mieć wąsy i brodę tak jak tata i postanowił się pomazać pianką coby przyśpieszyć porost:)od wczoraj nie spuszczam go z oczu,okazało się że moja szuflada z albumami i dokumentami doszczętnie wybałuszona do góry nogami,kiedy???agent teraz siedzi ze mną na dole dopóki nie skończę gotować.niby śmiech mnie bierze ale nie wiadomo co taki maluch wymyślić jeszcze może?teściowa oczywiście zamknięta w swoim pokoju albo kuchence i wszystko ma w d...e.teraz muszę czekać aż starszaki wrócą o 15 i dopiero mogę iść do osypki i kukurydzy a rąbać to chyba będę ze świecą jak wszyscy pójdą spać aby mieć pewność że wsio na swoim miejscu zostanę:)latem to pasłabym na podwórku przy sobie ale zimą marne rozwiązanie...pamiętam jeszcze pranie mojego pierworodnego...jak odsunął szufladkę w automacie i wszystko płyny,balsamy,szampony powlewał.później pozakręcał i na miejsce po odstawiał od tamtej pory wszędzie zaszczepki:)idę polukać co w salonie tworzy:)pozdrawiam...
  24. Wszystkiego NAJ NAJ NAJ :)wstawać śpiochy mamy już 2014 rok:)Margolu jak wypoczniesz to daj znać jak było:)Ofiu,Ivuś,Alia19,azzurro,Emmi,gościeściskam...
  25. Spoko Ivuś dzięki za ostrzeżenie z tą czapeczką,ale wilki mi nie straszne bo ja ze swoja security po lesie chodzę,co do chatki nie widziałam jeszcze dziś znowu cały dzień po lesie pląsałam się,ale komórkę mam zawsze ze sobą więc jak coś to od razu smsy rozsyłam i namiary daję...a ten teges leśniczy,podleśniczy też interesują?namiary dawać?:P leśniczego co prawda nie polecam,mały łysiejący ale podleśniczy mmmmhhh ciasteczko,eklerka..uuupppsss toć ja mężatka,nic nie mówiłam cicho sza:) szkoda tego dziennikarza,fajny był..cóż życie:(dobra trza kolację trzaskać dla stada:)Drogie dziewczynki Wy moje wszystkiego Najsłodszego,najfajniejszego spełnienia marzeń,snów zdrówka i dalszych naszych spotkań tu na kafe:)buziaczkidla wszystkich razem i każdej z osobna...cmok
×