Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ania03

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez ania03

  1. Szybkie buziaki bo padam na pysia jak to mówi Ivuś.idę kolację robić bo caluśki dzień w lesie,ale kolejna fura do przodu:)piękna pogoda to trza korzystać...ściskam
  2. Cześć...kuruj się Margolu,przykra dolegliwość,mi powróciło drętwienie lewej ręki znowu...miałam kilka miesięcy spokoju i dziś w kościele znowu poczułam znajome przykre kłucia:(życie chociaż wiem że boli.Ivuś co do wcześniejszego wpisu to zawód mama jest ciężki i trudny fizycznie i psychicznie...ja swoje pociechy od najmłodszych lat uczyłam że kłamać nie wolno nawet najgorsza prawda jest lepsza od na super kłamstwa...nie chwaląc się obcy ludzie mówią mi że dobrze wychowałam dziec**proszę,dziękuję,przepraszam nie jest im obce...mam porównanie w wiosce i okolicy rodzice nie wszyscy ale są i tacy którzy nie zwracają uwagi na zachowanie i słownictwo swoich pociech zresztą sami nie są wzorami:)dziś odpoczywałam w miarę bo jutro znowu do lasu,skoro mąż po wypadku z jeszcze podpuchniętą nogą może jeździć to ja tym bardziej,ale DZIĘKUJĘ za troskę Ivuś:)ściskam dziewczyny na wieczór i kilka dni co zostały tego roku:)
  3. Hejek drwal ania melduje się:)jacie rąków nie czuję 3,5godziny w lesie gałęzie nosiłam i trzebiłam i 1,5 godziny rąbałam gałęzie co je przywieźliśmy z lasu...ufff padam ale lakier na paznokciach nie zszedł:)Emmi i inne potrzebujące proszę o maile to ja kalorie swoje chętnie powysyłam:)fałdy fałdeczki chętnie pozbędę się a jak Wam nada to wszyscy będą happy:)ściskam na wieczór...mam już darmowy net więc do 2016 nie pozbędziecie się mnie..hahaha:)całuskidla Margola,Ofcia,Ivuś,Alia16,Emmi,azzurro,goście Basia i Babcia63 i inne podczytywaczki:)aha Ivuś jak długo jeszcze będziesz gościem?:)toć Ty swoja kobita:)the best kobita:)prawda że mam rację?:)że supcio lasencja:)
  4. Cieszę się że u Ofci ok:)i reszta dziewczyn pomału wraca zza świątecznego stołu:P...ojej ja to chyba jakąś dietę zastosuję po świętach oczyszczającą bo cosik za mocno tu i ówdzie się zaokrągliłam:)cycki to ja zawsze max miałam ale dupsko mi rośnie a to nie dobrze:)dobrze że to już prawie po świętach i nie będzie tyle pyszności...teraz grzecznie idę spać,chociaż tak na chwilkę:)coby równowaga fizyczna i psychiczna wróciła(żart of course)ściskam i miłego wieczorku
  5. HEJ...to przykra wiadomość Babciu,współczuję bardzo:(pierwszy dzień minął:)święto jedzenia:)najpierw obowiązkowo kościół a później uczta,oczywiście z umiarem...u mnie znów zatoki zawalone...kurka ciężko oddycha się rano ale chyba przyjdzie się przyzwyczaić...jutro wizyta u siostry męża:)życzę miłego świętowania kochane dziewczyny...w tle My Słowianie:)
  6. Hej...zajrzałam na chwilę ostatkiem sił,plery tak pieką że aż szok,dałyśmy z Eweliną niezły popis,większość dziś zrobiłyśmy,normalnie dziś mnie moja córa zaskoczyła,w myślach mi czytała wykonując kolejne potrawy,ciasta,bez słowa sprzeciwu,kocham tę moją biedroneczkę:)fajnie że jesteśmy tu razem wszystkie,dziękuję gościu Basiu za życzenia i Ofciu,Margoli,azzurro,alia19,Emmi...na kolację utopiłam kolejną porcję ciasta drożdżowego zrobię tym razem z karmelem bo została puszka:)alia19 pisałaś na poprzedniej stronie o swoim cieście z amoniakiem w składnikach nie ma margaryny a później jest:)to chodzi o jedną całą?bo zakupiłam amoniak i zrobić chcę po świętach:)no Ivuś nasza Margo to poszaleje:)ja piernicze obsłużyć tyle gości to masakra chyba że ona będzie najważniejsza i nie pochwaliła się i to na jej cześć takie przyjątko skromne:)ściskam moje Najdroższe dziewczyny wszystkie i idu kolację robić bo już zaraz wypłynie:)jeszcze raz buziaczki na święta wszystkim i każdej z osobna coby wiedziały że ja zawsze pamiętam o każdej:)
  7. Witam dziewczyny.Ivuś dziękuję za życzenia:)na mnie mówicie pracuś ale Ivuś to jednak mocarz pracy,jak siedzi do tak późna:)ja też dziś złożę życzenia bo nie wiem ile jeszcze mi netu zostało,brat obiecał nowy darmowy założyć jak skończy się ta karta,ok:)WSZYSTKIM MOIM NAJBLIŻSZYM DZIEWCZYNOM DZIĘKUJĘ ZA TO ŻE JESTEŚCIE,ŻYCZĘ ZDROWIA WAM I WASZYM RODZINOM,SPEŁNIENIA MARZEŃ POD CHOINKĄ,RADOSNYCH ŚWIĄT SPĘDZONYCH Z RODZINĄ I OBY NOWY ROK BYŁ DLA WAS JESZCZE LEPSZY I CIEKAWSZY:)***...mam nadzieję że jeszcze będę mogła zajrzeć tu do wigilii:)człowiek jednak uzależnia się od takich nowinków:)zresztą co się dziwić jak spotkało się tu same super laski,pokrewne dusze to aż chce się klikać:)na dziś dobrej nocki i ściskam:)***
  8. Czas napięty,coraz bliżej godziny zero:)BUZIACZKIja o faszerowaniu kurczaków,kaczków i tego typu rzeczy nie wypowiadam się bo studiów nie mam:)to już wyższa szkoła jazdy,ale na komunię dzieci robiłam faszerowane udka(pałki)nadziewałam żółtym serem,pieczarkami,cebulką,pycha.Ofciu ja tego Kochanowskiego znałam:P on tylko pod tą lipą leżał to i nie miał kiedy chorować,ale chyba trochi prawdy kazał skoro nawet Ty najdroższa cytujesz:)nie będziem roztrząsać mojego zdrowia,jest to jest...a Ivuś jak tam u Ciebie?lepiej?na zakrętach uważaj coby boczków nie poobijać:)Alia19 luzowanie kurczaka to chyba jakieś czary mary:)nie zanudzam idu zupu waryć i mam pom coby taboretkę skają obebić bo jakoś tak twardo siedzić i do pieca podkładać...a tak gąbków nawkładam,uszyję pokrowca i miło będzie...w sobotę planuję chatę posprzątać na fest a w poniedziałek ciasta pomęczyć,coby na wtorek tylko ryba i wigilia ostała:)cmok,ścisk i
  9. Cześć...ja szybko bo zmykam kolację robić:)u nas standard ryba po grecku w ilościach max,smażona w panierce i może może śledź po wileńsku:)pozdrawiam dziewczyny:)
  10. CMOK CMOK na nowy tydzień...Pychotka znana jest inaczej jako Pani Walewska,mój przepis jest starawy,bo ciasto te pokochałam od dnia mojego wesela,dorwałam kucharki i wydusiłam przepis:)kiedyś piekłam co święta i goście zjeżdżali się dzikimi tłumami bo wiedzieli że Milky Way bywa u mnie i Pychotka...ciasto:3 szklanki mąki,20dkg margaryny,1 szklanka cukru,4 żółtka,2-3łyżki śmietany,2 łyżeczki pr.do piecz.Zagnieść i wyłożyć 2 duże błachy,na jeden placek posmarować dżem porzeczkowy(czy jaki kto lubi),na oba zasypać rodzynków i orzechów włoskich(ja w tym roku fistaszków mam bo włoskie drogie ciut) i na wierzch piana z 8 białek ubitych na sztywno z 2 szklankami cukru(ale mnie się zdaje że ja nie dawałam 2:))upiec.MASA:1/2litra mleka zagotować z 1 szklanką cukru,odlać trochi do rozmieszania 4 żółtek,1łyżki mąki zwykłej i 1 łyżki mąki ziemniaczanej(ale ja dawałam chyba po 2 łyżki).ugotować budyń i utrzeć z margaryną i szczyptą kw.cytrynowego.jeden ciast obrócić bezą do dołu smarnąć kremem(lepiej żelatynki walnąć,coby mieć pewność że stężeje)i przykryć drugim ciast bezą do góry:)MNIAM.a Popaprańca wyczaiłam u dziewczyna garnku i podoba mi się wizaż:)ciasto:5 jajek,szklanka mąki,szklanka cukru,1/4szkl.oleju,łyżeczka pr.do piecz.,łyżka kakao,1/2szklanki suchego maku,1/2szklanki wiórek kokosowych.białka ubić na sztywno z cukrem,dodawać po jednym żółtku,mąkę wymieszać z pr.do piecz.i delikatnie wymieszać z masą.dodać olej,wymiksować.podzielić na 3 części-do1kakao,2mak,3wiórki.na blaszce wyłożonej papierem najpierw rozsmarować kakaową ciast,później makową i na to wiórkową.upiec biszkopta.MASA:1/2litra mleka,2 budynie śmietankowe lub waniliowe,masło(margaryna),1/2szklanki cukru pudru,dżem porzeczkowy.budyń ugotować z mlekiem,utrzeć z masłem i cukrem pudrem,SŁOnecznik prażony,200g ziaren słonecznika,100g masła,niecałe 1/2szklanki cukru.masło roztopić z cukrem dodać słonecznik,dobrze wymieszać,rozprowadzić na blasze(ja w naczyniu żaroodpornym)i piec mieszając 25 minut,wystudzić i skruszyć.ciasto przekroić na pół,dolny placek nasączyć alkoholem,posmarować dżemem i wyłożyć pół masy,przykryć ciastem,alkohol,dżem,masa i na wierzch słonecznik,pokropić polewą.uuufff napisałam.jak Michałek kupi karmel to może zrobię rurki albo orzeszki(znaczy się Ewelina)..Ivuś dziękuję za troskę,wszystkim zresztą dziękuję:)ale realia życia tutaj są jakie są i nie opcji luz...ja wiem że żyję bo kładę się z bólem,śpię z bólem i wstaję z bólem i chodzę z bólem:(żeby pojechać do lepszego miasta na badania to po pierwsze za drogo by mnie to wyniosło,po drugie nie mam co zrobić z Radkiem na cały dzień,a po trzecie to kolejki na kilka miesięcy do przodu...na razie daję radę...życzę miłego tygodnia przedświątecznego:)ściskam
  11. Całuję mocno...oj Ofciu zapracowana jak zawsze,zgadłaś:)niedługo sama zamienię się w drzewo,albo rąbię albo wożę,jedne dzień to miałam big doła bo Michałek wkurzył,bateria w mp3 zdechła i wszystko było nie tak, to ryczałam...a resztę dni to jako drwal robię:)rzeźbię masę mięśniową coby w tych finałach wystąpić co baby zaolejone pokazują bary...hihihihi,nie bójta się kobietki jak już na wizję wlazlę to wszystkie pozdrowię:)brata dawno nie widziałam a że wrócił wczoraj z Wrocławia to przyjechał na ploty to se pogadaliśmy ciut,przywiózł dla mojego chorego wielgachne pudło tzw.kalendarz adwentowy co w każdej szufladce inne piwo,tera jak mój chłop zacznie się leczyć według zaleceń szwagra to ja wymiękam:)Ivuś no nie bądź taka powiedz z kim się zadajesz,no nam nie powiesz?:Pściskam mocno i pędzę klacyję pratać bo zara chłop na chatę wróci a ja na kafe:)cmokasy dla wszystkich
  12. Buziaczki na dzień doberek:)ciekawy ten przepis Margolu,mhm bardzo ciekawy:)krem oczywiście poezja i na stałe wszedł już do mojego repertuaru kremowego...nawet popchnęłam go po wiosce,sąsiadek sztuk jedna:)na garnuszku oczywiście też zrobiłam reklamę bo mój sybirak z Twoim kremem to ma wzięcie,dostaję wiadomości coby dokładnie opisywać bo zainteresował.oczywiście napisałam kto jest autorką kremu:)Ivuś,Ofciu,azzurro,Emmi,Alia19,Margol,goście @--->---&----...
  13. wrrrrrrr.....tupię nogą,buuuu krzyczę:)głowię się,troję aby na czas listę zrobić,a żeby za dużo nie napisać...bo niestety Ivuś nie ma czegoś takiego jak coś nadprogramowe,a mój Michałek że on nie dziś ale jutro wyskoczy po zakupy....wwwrrrrrrr:)bez komentarza...mieszkamy w lesie i mamy w obie strony po 15 kilosów,tzn.do miasta pisanego przez M tam są 2 biedronki(wow:)),full sklepów i w ogóle cuduś i większej wioski,myślę Margo że coś chyba takiego jak u Ciebie,kościół,bank i 4 sklepy:)i właśnie on do tej wioski się wybiera,bo jakieś tam papiery trza zawieźć,i dlatego zła jestem,bo tam nic nie ma.i musiałam się dostosować z ciastami i produktami do tych właśnie warunków.jakoś to będzie najwyżej placków ziemniaczanych nasmażę jak nie kupi połowy rzeczy...a tera śledzie po wileńsku....70 dkg solonych śledzi,8 cebul,1/2szkl.oleju,mały konc.pomid.,szczypta cukru.kilka ziaren ziela angielskiego,10 goździków,sól,pieprz&*&*&*śledzie kroimy w małe kawałki(wymaczamy jeśli trza).cebule w półplasterki dusimy na oleju,dodajemy ziele angielskie,goździki i przecier pomidorowy.mieszamy,dusimy jeszcze kilka minut,doprawiamy solą,cukrem, i pieprzem.studzimy.układamy z rybą na przemian.ja robię na oko nie trzymam się proporcji i wyjmuję później ziele i goździki bo mój men na bank rozgryzie wszystkie.na cały słoik jak zrobię sałatkę kilka bubów to on i tak trafi i zje,a ile potem bluzgów:)trzymam kciuki za zdróweczko,ściskam dziewczyny
  14. Cześć..ja szybko...podam śledzie wieczorkiem a tera mam robotę umysłową....faceci,faceci,faceci...on jedzie do miasta i mam w 5 minut napisać zakupy na święta,obmyślić plan coby nic nie zabyć się bo drugi raz nie pojedzie...nie lubię takiego pośpiechu:(pewnie połowę zapomnę albo w stresie pomieszam,w ogóle do d.... to wszystko,po co te święta?napiszę więcej później,ściskam na ranek...Ivciu jak nocka?
  15. Hejka...alia19 to bardzo miłe co piszesz o mnie,w ogóle spotkałam się taką serdecznością od Was dziewczyny że w świecie realnym tyle nie słyszałam dobroci:)też jesteście super babeczki i BARDZO WAS LUBIĘ WSZYSTKIE:)oj Emmi co Ty pleciesz,jakie blado?:)ja też doszłam do wniosku że lepiej robić to co się zje niż robić bo robić a później zwierzakom oddawać.Ofciu jak się czujesz?Iva lepiej już?czy znowu jakieś poważne chorowanie?potrza energii?to ja odmrożę i podeślę:)u nas -5 rano zimnowato nawet.nie wychodzę na podwór bo zamarznę,napalę w piecyku i budu fasolę łuszczyć i trochę popoprawiam rzeczy maszynowo co się da...a u WAS jakie plany?pewnie już atmosferki przed świąteczne panują:)Margolu,Ofciu,azzurro,Emmi,Iva,Alia19,Calineczko,Joela,goście... śnieżka:)
  16. Cześć,czołem:)kto mi podkrada czas?przyznać się która to?jak tylko otworzę oczy zaraz coś tam robię,do 13-14 mam tak zapchane że nawet nie mogę pomyśleć o wolnym kwadransie...paranoja,a tyle roboty jeszcze leży odłogiem.mąż zaległ w domu,noga mu dokucza,puchnie niezbyt to wygląda:(fajnie Was dziewczyny poczytać alia19 jak tylko znajdę sekundkę to zalukam na garnek i od razu uprzedzam że do ulubionych Ciebie zabieram:)jak WAS poczytam to mam wrażenie że jak jakaś uboga krewna jestem ze swoimi daniami,w ogóle im bliżej świąt tym gorszy mam humor...standardowo:chleb,opłatek,sałatka jarzynowa,kompot z jabłek,ziemniaki,ryba smażona w panierce,ryba po grecku,śledzie po wileńsku,kutia(makaron lub ryż z makiem)...kiedyś robiłam kapustę z grzybami i kisiel ale nikt nie jadł to darowałam sobie...w tym roku chcę zrobić zamiast kutii ciasto Margol,ale jak wyjdzie to nie wiem.ciast ogólnie w wigilię nie jemy,ale na święta to piekę różności jak mają być goście to wypasione bardziej.Ivuś Margo ma rację dbaj o siebie,ale ja krzyczeć nie budu:)sama jestem nie lepsza,olałam połowę badań co zleciła doktorka na kręgosłup i żylaki bo mam rozwaloną całą lewą nogę tym świństwem:(póki chodzę czy kuleję to olewka,myślę że to kwestia tego że nie mam już swojej kasy(renty)a tak jakoś głupio brać od męża,zawsze się o to kłócimy.on nie szkoduje kasy,wiem gdzie leży,mam dostęp do konta ale mam p********.pod kopułą że skoro nie pracuję w chlewie to nie należą mi się i koło się zamyka.cóż taka jestem.a wigilii nie lubię i świąt dlatego że siedzę przy stole z teściową bo muszę.nie trawimy się od początku są wojny,nawet teraz już z 5 miesięcy nie gadam z nią mieszkając na jednym poziomie.za dużo k...i h....usłyszałam,dawała szansę a ona nadal pluła na wyciągniętą rękę to ile można?gadałam z księdzem,to nie grzech jej nie lubić i olewać.sorki za wylewność ale komu ja mam się wygadać jak nie Wam?:(jak przyjeżdżają goście z jej strony to i tak ja wsio szykuję płacę za produkty a ona na gotowca przychodzi i jak królowa siedzi i bryluje w towarzystwie.a tam koniec tematu.super macie te regionalne jadło:)ściskam i trzymajta się nawierzchni bo ślisko:)
  17. alia19 jeżeli 19 to Twój wiek to jeszcze masz czas na założenie rodzinki,dorobienie się gromadki smerfów:)na wszystko jest czas...prawda że dzieci mam super,ale od małego nad nimi pracuję,owszem potrafią czasami tak dopiec że aż się poryczę ale na szczęście są współczujące i potrafią powiedzieć przepraszam...pomagają od małego,ile dały rady teraz gdy już mają po 12 i 10 lat to nie ma bata,rodzice to nie cyborgi i trza jakoś razem to ciągnąć...pierworodny od jakiegoś roku pomaga codziennie w chlewie,z racji mojej choroby ja nie mogę pracować przy produkcji z mężem to on wziął na siebie część obowiązków,wraca ze szkoły,je obiad przebiera się w ciuchy do pracy i szura do pracy,dopiero później ma czas prywatny,ale wicie on w ogóle się nie uskarża,przyzwyczaił się,a młoda moja to do kuchni przyzwyczajona,czasami potrafi poburzyć się ale wystarczy mój wzrok zabójczy i nie ma gadania.czasami tak mnie zaskakuje że wysprząta cały dom że ja już nie mam nic do roboty.no ale trza było sobie wychować,wykarmić:)ja o narcyza bić się nie będę,spokojnie Ivuś,ale ja coś czuję że Ty chyba chyba masz jakieś zamiary,kto się czubi ten się lubi:P...Ofcia jak zawsze na straży spokoju i porządku:)ale się nam kobitki rozszalały...buziakuję na noc...moje drogie panie
  18. Witam...jak poczytałam Wasz wpisy to aż łzy stanęły mi w oczach,DZIĘKUJĘ to chyba za mało...jestem wdzięczna Bozi że Was spotkałam i zasłużyłam na taką troskę...w skrócie co u nas,moje plery lepiej chyba z tej biedy nie miały kiedy konkretnie boleć,mam maści różne brat cioteczny co u mnie w gościnie zawitał nawiózł,dobrze że Ewelina rurki zrobiła, ciastów napiekła i w mięsiwie pomogła,uff nie dałabym rady sama.na mojego męża spadło drzewo jak piłował,przygniotło mu nogę.ale facet jak facet po pierwszym szoku podniósł ów drzewo,zrobił pół fury opału(szkoda że nie całą tak mu dowaliłam jak przyjechał)i jakimś cudem przyjechał.do wieczora nie pozwolił wezwać karetki jakimś cudem udało się go namówić żeby sąsiad zawiózł-a u sąsiadów pomór,jelitówka na dwa końce...wytrzymał jakoś do rana,ale jak mi w biały kolor zaczął wchodzić to sama karetkę wezwałam.suma sumarum żadnego złamania nie ma,nic nie jest zerwane i tylko kolano,łydka i kostka BARDZO mocno zbite,kuśtyka powoli na jednej nodze.gipsu nie pozwolił sobie założyć wezwał taksówkę i wrócił nazad.jakoś napsikłam się wszystkich sterydów i oprawiłam się rano z synem jak go nie było.wieczorem już jak wrócił to zakuśtykał do chlewa i pomagał synowi,ale to większość pierworodny robi nadal.bardzo jestem dumna z syna,jego postawy,troski,nawet jak się razem oprawialiśmy to co chwilę pytał jak się czuję,wyganiał abym wyszła na powietrze i pozwolił tylko zrobić rzeczy niebezpieczne.moja rodzina miastowa i daleko więc jesteśmy zdani sami na siebie ale mam dzieci nie małe i nie duże ale WIELKIE duchowo:)Margolu mówiłaś że Twój synek studiuje informatykę we Wrocławiu,mój braciszek dziś jedzie tam,3 dni sam będzie słuchaczem a 3 dni będzie wykładowcą...jeszcze wyjdzie że mój brat będzie wykładał dla Twojego syna:)dziewczyny WSZYSTKIE dzięki za troskę i modlitwy,powoli dochodzimy do siebie i powinno być już tylko lepiej.u nas wichury jako takiej nie było bo my w zaułku,lasem otoczeni:)ściskam na niedzielę...Margola,Ofcia,Iva,Calineczka7,Emmi,Joela,azzurro...
  19. Witam...będzie przerwa w dostawie ania03...z grypą już lepiej,nie trzęsie,nie mam już halunów,omamów i innych rzeczy które miałam,ale mam korzonki:)kręgosłup mnie nawala tak że noga lewa się czegoś ciąga,nie dam rady chodzić,znając przebieg choroby z doświadczenia to mnie do ziemi przygnie na tydzień,komp wysoko to kiepsko będzie pisać:Pale to nie wszystko,właśnie przed chwilą karetka zabrała mojego męża do szpitala...co ja teraz zrobię??? od tylu lat nie wchodzę do chlewa,pisałam że mam astmę na zwierzęta hodowlane(byki,krowy,świnie)a tego pełen chlew...musi wszystko zrobić 12latek,ale ja tego muszę dopilnować bo jest niebezpiecznie jak stado 20iluś byków zacznie szaleć...proszę o wsparcie cobym mnie nie zgięło bo nikt mnie nie podniesie,o modlitwę za męża,o to żebym nie dostała ataku z nerwów i chlewa...i nie gniewajcie się...ściskam delikatnie bo mnie łupi w krzyżu,pozdrawiam,Ofciu trzymaj się.Ivuś nie szalej zbytnio po choinkach miejskich bo jak Cię zgarną na święta za niszczenie mienia to raczej nie wyraźnie będzie:)Margolu,azzurro,Emmi reszta pozdrawiam
  20. Jo młode...Margolu ja za jelitóweczkę podziękuję,nie nada mi takich atrakcji,nie mam czasu na wysiadywanie w toalecie,roboty na maxa...tak od czasu do czasu przysiąść z gazetką:Pale w tej chorobie to nawet możesz nie zdążyć zatroszczyć się o prasę w przelocie do tronu:)także moją działeczkę odstąpię zainteresowanym...druga noc nie spana,tym razem zmiana łóżka i moja nowa dolegliwość zawalone zatoki,ból łba nawet taki że mnie wąsy bolą co ich nie mam...oddałam męża do juniora coby małego w nocy nie zarazić bo on jak śpi to głownie na mnie się nawala,a sama ległam u męża na wersalce...nie wiem za jakie grzechy co ja zrobiłam w tym czy innym wcieleniu jakie to łóżko twarde,małe kręgosłup to już na pewno powyginał mi się na drugie strony,mój materac wielki,mięciutki a Radka zepchnę w ścianę i jak królowa śpię a tu tylko męczarnia...pocieszam się że mąż też nie spał bo nie przywykł do spania z dziećmi i na takich hektarach,a Ofciu teraz to ja nie namówię na diagnozowanie i ewentualne leczenie bo powiedział że ze smarkatymi i stękającymi się nie zadaje,ale ja tylko trochę stękam jak mnie łeb nawala:)ale żeby nie było że mój Michałek zły,to dobry chłop,zrobił mi niespodziankę i oświadczył że dziś nie muszę rąbać kłódek(bo on później nie będzie mnie po szpitalach woził)jego dobroć nie zna granic:)...a za tę lewą "larwę"to ja jednak podziękuję,dam radę,powoli,pomału jakoś tam będzie...ale że jak?obiadów nie robi?deserków nie piecze?chleba nie zamiesi?to tak można???lakier do paznokci to ja w telewizorze widziałam:Pnie mam czasu na takie fanaberie,ale prawdę mówicie za bardzo ja rozpieściłam te moje stadko,ale ja tak kocham te stworki moje:)ściskam WAS mocno aby tylko nie zarazić...miłego dnia
  21. Witam witam...ja Margolu już się nauczyłam zanim do kompa z Wami siadam to najpierw kończę posiłek i korzystam z toalety,co by nic się nie przytrafiło:)jesteście takie super laski że ja chyba bym padała jakbym Was nie miała...podejrzewam że takich anek jak ja to było tu na pęczki a i po mnie masa nadejdzie:)azzurro dobre to co napisałaś...gotuje...haftuje i coś tam jeszcze:)dziś na śniadanie porąbałam pól fury wielgachnych kłódek i nawet sporawą górkę patyków...niedługo to pudzian będzie przy mnie wyglądał jak kurczak:)wielka baba jestem a siłownia przy siekierze tylko rzeźbi moje już i tak nie małe bary i mięśnie:)z Wami to o wszystkim pogadać można...Margola"starszawa":)dobre...młode d**y jesteśmy i tak trzymać co tam, nie poddamy się...a jak zajeździmy mikołaja to za jego pomocników się weźmiemy:P...raz się żyje:)...spadam obiad gotować bo jak mąż wróci to przywiezie nową furę mojego fittness:)nowe koleżanki pozdrawiama moje wiecznie głodne na duszy i myśli kochane dziewczyny całuję
  22. Hejka...o i wyszło się że ja pasibrzuch jestem:)zmusiłam Ivuś do pokrojenia całego ciasta a ona może upiekła i miała zamiar kogoś zaprosić:P...azzurro ja to oponki i tzytzki mam aż aż...wiecznie szukam sposobu jak tu ująć tego ciała,ale ja uwielbiam słodkości a odkąd zaczęłam się z Wami zadawać:)to czuję że mnie więcej:)same dobre ciasta piszecie,zapraszacie wszędzie i jak tu nie tyć:P...Margolu spokojnie zostało i Tobie...a co do poszukiwań "lekarstwa"to nie myślałam że takie wymagania masz:)ale w sumie jak masz na myśli jakąś dddłłłuuugggąąą terapię:)to lepiej zażywać odpowiedni "lek",byle jaki to może nie zadziałać albo ewentualnie pogorszyć samopoczucie a tego byśmy przecie nie chciały:)azzurro co tam ciekawego porabiasz ostatnio?EMMI zaglądasz jeszcze do nas?:)ostatnio ciekawe terapie polecamy:)buziaki na poniedziałek dziewczynypozdrawiam
  23. Cieszę się że ciastka posmakowały bo ja uwielbiam je w każdej ilości,jakiej wielkości bym nie zrobiła to rosną jak szalone na całą blachę że potem trza obłamywać,ale co tam i tak do brzucha...Ofciu ja też łakomczuch jestem i jak tylko wpadłam do Ivy na kawkę to teraz mam wyrzuty sumienia że za mało Wam zostawiłam,ale ja tak uwielbiam mak:)sorki Ivuś:)następnym razem podziel sprawiedliwie dla każdej z nas z nakazem tylko tyle i ani okruszka więcej:)Margolu ,w sumie długo nic nie pisałaś to różnie można było pomyśleć a ostatnio na tapecie były różne rehabilitacje i takie tam inne lecznicze sposoby:)cieszę się również że patent kapuściany działa,powiem mężowi bo to on wymyślił:)kolorowych snów,tylko grzecznie do łóżek:)
  24. Witam...gdy kapusta kisi się to przebijam ją codziennie,jak tylko już czuję że nabrała kwasu (około tygodnia)to w tym roku zapakowałam ją w słoiki i zalałam olejem coby powietrze odciąć...stoi do dziś i nawet wczoraj otworzyłam słoik to jakby wczoraj ukiszona czyli patent z olejem działa...alia19 nie wiem co doradzić jak już zgorzkniała,może wyrzuć wierzchnią warstwę bo pewnie podpsuta już a resztę albo do słoików albo zamrozić(ja zrobiłam na próbę kilka worków do bigosu wrzuciłam od razu zamrożoną a do sałatki na kanapki,odmroziłam dałam oleju,cebuli pieprzu i pycha)może inne dziewczyny coś innego doradzą:)wczoraj upiekłam ciasto Joeli te placki miodowe,tylko Ewelina powałkowała na 4 blaty...krem na spróbę zrobiłam Margoli ten z kaszą manną i budyniem...wnioski:ciasto super,placki twarde ale później zmiękną,krem rewelacja do połowy dałam cappuccino czekoladowe i na zmianę placki przełożyłam...lodówka pusta znaczy się smakowało:)...palce po sieczkarni całe:)zabawa przednia,nie nadążałam z pierworodnym gałęzi podawać takie tempo mąż nadał:)trochi schuśćłam(mam nadzieję):P...Ofciu pisałaś coś o oponkach zimowych ale to jak najbardziej naturalne mieć trochę ciałka:)pozdrawiam dziewczyny,miłego wieczorku...
  25. Witam...tera to ja mało co obiadu nie spaliła jak poczytałam rankiem sugestie Ivy:)ale dojdę do tego zaraz...amita masz rację i czuję że przemawia przez Ciebie doświadczenie w tych sprawach...słyszałam że takie mhm..."rehabilitacje" to najlepsze długie tak ze 3 tygodnie chyba turnus trwa?:Pale ja podejrzewam że może to skończyć się 1)prawdziwym nadwyrężeniem kręgosłupa z racji "różnych zabiegów"2)kolejnymi chrzcinami w naszej rodzinie,a uwierzcie że 3 mi wystarczy:P :)co do Ivy powściągnij wyobraźnie kobieto:)bo jak ja zacznę się "leczyć"w swoich intencjach i Twoich to może się na prawdę skończyć patrz punkt 2:)to tyle w sprawie długofalowej,regularnej terapii:)...mój mąż złota rączka zrobił rębak do gałęzi z sieczkarni do słomy(chyba miastowe kobietki nie rozumieją ale wytłumaczę innym razem)suma sumarum jedziem dziś do lasu wypróbować cud machinę na gałęziach co my je ostatnim razem zostawiliśmy...pochwalę się że uczestniczyłam w "tworzeniu"-znalazłam łożysko kuleczkowe potrzebne do wałka obrotowego co wisiało na ścianie i 2 razy potrzymałam kluczem za śrubę...to prawie można powiedzieć że ja to zbudowałam:P...czyli mechaniki też liznęłam:)pędzę kończyć waryć zupu i do lasu...mam nadzieję że tylko będę miała czym pisać po tych eksperymentach bo noże to okrutnie zaostrzone:)pozdrówka moje najdroższe:)
×