Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

gonzallo

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez gonzallo

  1. hej, duniu-faktycznie może cos jest nie tak w wolnej chwili przeczytan instrukcję uważnie-ja miałam ustawione najsilniejsze "ssanie" i może dlatego...poki co-laktator omijam szerokim łukiem:) tunciu-przed Tobą powitanie Mateuszka w domu.Na pewno wszyscy się cieszą:)ja z Tobą również.Trzymam kciuki aby adaptacja do domowych warunków dobrze przebiegała. ewcisko-u mnie co drugi spacer kończy się sprintem do domu,z tym,ze ja biegam czasem z obciązeniem-Hanię wyrywam z placu zabaw i lecimyyyyy... i chyba trochę rożnie w niej niechęć do braciszka,bo za jego sprawą musi isć do domu. Niestety u mnie nie przewaliły się jeszcze tłumy znajomych i krewnych chcących obejrzeć Jasia.Niby fajnie,że ktoś przyjdzie i mam do kogo gębę otworzyć,ale mam tak już ustalony rytm dnia,ze czasem po prostu wszystko mi się wali,jeśli ktos przyjdzie na 2-3godziny.Rekord pobił mój szwagier z dziewczyną,którzy przyszli kilka dni temu o 17 a wyszli...o 23:30.Ja o 22 ostentacyjnie wzięłam kąpiel i poszłam lulu a oni z mężem siedzieli dalej. W sprawie kawy-tak,piję.Choc zaczynałam od jacobs velvet.Teraz codziennie robię sobie kawkę z ekspresu ,ale dolewam mleka.Z tym,że ja juz chyba mogę jeść i pic prawie wszystko(no moze bez alkoholu).Podczas wspomnianej wizyty zjadłam nawet 3 kawałki pizzy. Dziewczyny-niech mi ktoś objasni-jak krowie na granicy jak wrzucić zdjęcia na bloga żeby pojawiły się pod moją kategorią? Buziaczki.
  2. cześć, dziewczyny-mam pytanie w sprawie laktatora elektrycznego.Ja mam marki canopol i 2 dni temu go uzyłam pierwszy raz.Z obu piersi sciagnęłam około 100ml i być może udałoby się więcej,gdyby nie potworny ból jaki odczuwałam podczas pracy tego urządzenia.W sumie to uzyłam go tylko po to aby spokojnie pojechać bez Jasia na zakupy,na codzień Jasiek je bardzo nieregularnie i rózne ilości-od 20 minut dosłownie cmoknięć.Dziewczyny-czy ja coś źle robię?bolały brodawki jak cholera-bardziej niż po pierwszych przystawieniam Jasia po porodzie.Na otoczkach do dnia dzisiejszego mam małe ranki...czy piersi się zahartują,czy ja coś źle robię?
  3. hej, duniu-Hania ma imieniny w styczniu-5go,ale myslimy o przełozeniu ich na lipiec bo urodzinki tez ma w styczniu.Natomiast w lipcu jest juz napiety grafik-bo maz,ja i tesc swietujemy swoje urodziny.Ale...przynajmniej dziecko nie bedzie miało 2 uroczystosci tak blisko siebie.Słuchajcie-ktos mi podmienił Jaśka:) nie wiem czy to prawda,ale około chyba 6go (a moze 8go)tygodnia jest chyba jakis kryzys i dziecko non stop je.Wczoraj napompował sie mlekiem po południu,poszlismy na spacer i za chwilkę biegusiem do domu bo...GŁODNY.Moje piersi nie zdążyly naprodukować mleka,więc był cyrk.Nerwowa była ta niedziela. Ganetko-nie martw sie,ze nie miałas nawału.Ja miałam juz 2 razy-piesi tak twardnieją,ze kazdy ruch sprawia ból.Ważą chyba ze 20kg... a jak tuncia?ma już matiego w domu?chciałam wejsc na jej blog,ale nie otwiera mi się...będę jeszcze próbować!
  4. mój Jasio nie trzeszczy,ale jakos tak z rana mruczy przez sen niezadowolony.Niestety budzi tym czasem Hanię i biedna przychodzi wystraszona do naszej sypialni więc o porannym prysznicu mogę zapomnieć:( jutro za to dzień leniuszka-jedziemy do tesciów ,więc nie muszę gotować obiaduBedę siedziec w ogródku i patrzeć jak Hania bawi się w piasku a Jasiek spi w łozeczku.No i moze Hania zostanie u tesciow na kolejny dzień a my z Jasieńkiem wracamy.Więc sobie trochę przy samym Jaśku odpocznę.Wczoraj w nocy miałam nawał mleczny.Bolało jak cholera.Jas przez sen nie chciał jeść.Musiałam go rozebrac do golaska,dostał czkawki i dopiero się obudził i cos tam sobie zjadł. Przypadkiem spotkałam dziś koleżankę z porodówki.I wiecie co...miałam o swoim porodzie takie dobre zdanie,ze niby byłam taki hiroł:)a ona...ale ty się darłaś!!!
  5. cześć! u mnie niestety ze spacerku nici.M z Hania poszli na mszę a ja sobie robię obiad zeby jak przyjda trochę razem się pobawić. carmen-u mnie dzis też był rekord-o 22ej położyłam synka a zawołał mnie dopiero o 5 rano.Chyba to niedobrze,co?ja się cieszę,ze moge sie wyspac,ale 7 godzin spania bez jedznia to chyba długo.Czy nie wiecie jakie moga byc tego konsekwencje?Spada dziecku np cukier we krwi czy co?Moj Jaś w ogóle jest leniuchem i śpi chyba po 20 godzin na dobę co dla mnie jest komfortową sytuacją,ale nigdy o tym nie rozmawiałam z lekarką.Jak jest najedzony to idzie w kimę i cześć. Duniu-zazdroszczę wyjazdu...u nas w sumie wakacje w pełni ,ale nie odwzymy się wyjechać.No może w listopadzie-myślałam nawet o jakiejś podrózy w miejsce gdzie cały czas świeci słońce-ale ...na razie nic nie mamy zaplanowane. oho! Jaś kwięka! Lecę...
  6. Hej -odnośnie tej szyny na uszka-właśnie nie znam nikogo,kto by miał jakieś doświadczenia a tym temacie-ale myślę,ze ja zaryzykuję.Sama mam odstające uszy,Hania tez no i Jasiu się na \"uszatka\":) zapowiada.Na szczescie dziewczyny moga ten mankament uroody skryć za rozpuszczonymi włosami,ale chłopcy chyba nie bardzo.Ja zamówię,moze jeszcze w tym tygodniu-widzę ,ze do PL wysylaja-tylko nie wiem jak z płatnosciami-czy na konto czy...mam listonoszowi czy kurierowi zapłacić funtami? -ja karmię tylko cycem-i bardzo sobie chwalę,choc nieraz pokarmu ,wydaje mi się ,brakuje.W szkole rodzenia doradca laktacyjny mówił,ze jesli ktos ma kryzys-tzn.mniej mleka niz chce dziecko-to najgorsze co może zrobić to podac butelkę.Bo piersi dostosowują się do potrzeb maluszka.I faktycznie-sama po sobie zauważyłam.Jednego dnia Jaś śpi prawie cały dzień może z 4ma przerwami na karmienie-a nastepnego dnia dużo czuwa i czesciej chce jeść.Ale wtedy jest lipa-on chce więcej a w cycach jest mało bo dzień wcześniej \"złożył do fabryki mleka mniejsze zamówienie\".I mniej się naprodukowało.Czyli wyjściem z tej sytuacji jest jak najczestsze pobudzanie gruczołów za pomocą dziecka lub laktatora.Karmienie piersią jest wygodne bo zawsze mleko jest gotowe-nie trzeba wyparzac butelki,ani dbac o odpowiednia temperaturę.Ja Jasia nie dopajam.Raz probowałam podac wodę zeby zołtaczka szybciej zeszła.Zakrztusił się,nie mógł złapać oddechu...do widzenia!stwierdziłam,ze se daruje. Dziewczyny napiszcie jak wyglada Wasz dzień-wiadomo,że rytm dnia wyznacza dziecko,ale...u mnie oststnio wszystko musi mieć swoja określoną porę bo się nie wyrabiam.Np jak nie wstanę o 7 tylko np o 7 15 to juz nie ubiorę się-tylko ganiam do 10ej w szlafroku,nie pobiegnę po bułki,nie zrobię makijażu...nawet niekiedy obiad na nast.dzien szykuję wieczorem dnia poprzedniego.Latam tylko i wystawiam cyca,sprzatm zabawki,w miedzyczasie pomieszam zupę w garze...straszny młyn i okropne tempo.Dopiero jak Hania idzie spać o 15ej i Jasiej sie zlituje i zsynchronizuje z nia swoją drzemke mam czas dla siebie i kafe:) no czasem wieczorem...czy Wy eż tak macie czy raczej wszystko robicie spontanicznie?bo mnie tej spontanicznosci brakuuuje. Lusiu-a masz moze mozliwos poprosic kogos z sasiadow o pomoc z tym wozkiem?Ja mieszkam na 1p. i poczatkowo robiłam tak,ze najpierw znosiłam podwozie wozka,potem,gondolę,potem Jasia.Ew.czasem gondole z J. w srodku.Ale bardzo było ciężko i teraz trzymmam wozek w samochodzie a schodze tylko z Jaskiem na rekach.
  7. Aniu P- jesli wpiszesz w google ear buddies o jako chyba 3 pozycja wyskoczy film-wywiad z tym panem,który to wymyslił.W studio jest tez kobieta z dzieckiem,które przechodzi \"kurację\" tą szyną.I ucho ma zaklejone plastrem własnie.Z tego co udało mi się zrozumieć,skórę dziecka w miejscu ,w ktorym nakleja sie plaster trzaba golić.Mój Jasio ma mięciutkie i odstające uszka i jak spi to to uszko po stronie,której spał zawsze ma sklejone jak pierożek:).Tobie jest łatwiej w razie czego zamówić bo mieszkasz w Anglii-a ja chyba będę prosić o pomoc rodzinę z UK.Mam nadzieję,ze to naprawdę działa i nie jest jakimś naciągactwem bo nie chciałabym malego męczyć na darmo..
  8. dziewczyny z UK-mam pytanie.Czy słyszałyscie cokolwiek na temat EAR BUDDIES? bo ja się zastanawiam nad czyms takim dla Jasia i chciałam wiedziec czy to w Anglii popularne jest.
  9. Hejka, dziewczyny ja wkładam Jaśkowi czapkę wiązaną.Mama mi pokazywała jak H.była mała,ze trzeba kokardkę zrobić tuż przy szyi,pod fałdkami na brodzie-wtedy czapka dobrze trzyma się na uszach.Nie pozostawiać dużo luzu,ale tez nie scisnąc mocno żeby dziecko mogło sobodnie oddychać. Jesli chodzi o monitor oddechu-fasolkowa mamo-ja mam,pozyczylismy od znajomych.Jestem spokojniejsza o niuńka,ale włączył sie mi już 2 razy -tak bez chyba przyczyny.Tzn.mały spał,ładnie oddychał,nie był siny.Jednak często po karmieniu odkladam go do łóżeczka i wychodzę z pokoju.Wiem,ze w razie czego monitor mnie \"zawoła\". Jaś na razie,tak jak pisałam wczesniej,spi całe noce i dnie-no ale kiedys sie to skonczy.Wstyd mi sie przyznac,ale nawet w Mc donaldzie z nim bylismy.Ale tylko dlatego,ze jest tam gdzie przewinąć dziecko a nie chcielismy rezygnowac ze spaceru po pol godziny-bo mały sie skupsztalił.W sumie to potem byłam na siebie zla,bo była wlączona klima..,ale jak tylko poczułam chłód opatuliłam Jasia kocem.
  10. troche podczytałam Was:) bo miałam przerwę:) monik-to co radzą dziewczyny jest słuszne.Jasiek jest tak grzeczny,ze wymaga tylko karmienia i przewijania.Więcej/jak na razie/-do szczęścia mu nie trzeba.Ale pamiętam,ze z Hanią na początku mieliśmy kłopoty.Płakała z nudów.Pamietam,ze którejś niedzieli prosze M.zeby ja czymś zajął bo ja chce w spokoju zjeść śniadanie.Ledwo zaszłam do kuchni a tu on przyczłapał z małą na rękach-tak na wszelki wypadek -ebym była w poblizu.Mała za moment w ryk.Myslałam,ze dostanę rozstroju nerwowego...oczywiście o przewijaniu,kupach ,ubieraniu nie było mowy.Dzieckiem zajmowałam sie ja.On kąpał i ew. znosił i wnosił /3piętro/fotelik z dzieckiem.Ale to był wczesny okres życia dziecka.Po paru tygodniach,miesiącach coraz pewniej zajmowal się córką -Hnusia ma 2,5 roku razem rysują,lepią z plasteliny,malują farbami itp. robią mnóstwo rzeczy razem.Mała świetnie się przy nim rozwija i uwielbia tatę.A on jest zakochany w córze:) .Monik-zycze Ci aby u Was bylo tak samo.Aby mąż dojrzał i poczuł się pewniej.I właśnie najlepiej go prowokować do opieki takimi slowami-na pewno dasz radę,przecież to proste,zoacz jaka to frajda itp...powodzenia! tunciu-zyczę aby Mati szybko sprawił aby na Twojej buzi zagościł uśmiech!
  11. Hej-witam niedzielnie:) Ja wieczorem po kąpieli i po karmieniu odkładam Jaska do łóżeczka i włączam czujnik oddechu.Ale jak się w nocy karmimy to potem zostawiam go już przy sobie,ale w bezpiecznej odlgłośći.W ogóle to bardzo dziwne,ale jak Hanka była maleńka to każde jej chrząknięcie zrywało mnie na równe nogi a Jaśka czasem to usłyszy móją maz i go przyniesie.Taka nieprzytomna jestem w nocy... A mam pytanie odnośnie karmienia piersią-czy Wy tez macie napady głodu?Ja zjadlam obiad,nakarmiłam Jaśka i czuję jakby on mi wszystko \"wyjadł\".Mogłabym zjeść drugi raz.I w ogóle co chwilkę muszę coś podjadać,skubać,coś do pyska wkładać bo mnie skręca.Jak wychodzę na spacer to się nie da i tego nie robię,ale teraz siedząc w domu nie panuję nad sobą.
  12. kurczę dziewczyny bardzo współczuję tych kolek...wiem,ze jestem wredna jeśli się pochwalę,ze u nas nic z tych rzeczy się nie przydarza,ale jakoś tak wyszło.Jaś je pięknie z piersi i jak tylko się naje-odkładam do łóżeczka i śpi.Zeby zapłakał musi być głodny jak wilk.Tak jest na razie z nim fajnie,ze moze go gdzies na wakacje zabierzemy...oczywiście żartuję.To byłoby juz awykonalne..nawet z Jasiem.Dlatego mimo,że mam 2 szkraby w domu nie narzekam w ogóle-teraz np jedno i drugie śpi jak suseł.Jasiu je wieczorem o 20ej a potem o 2 lub 3 w nocy i do 6ej mam spokój.. Jesli chodzi o bliznę po cc-stosowałam i cepan i cotractubex,ale to drugie chyba jest lepsze. Kasia-ja rodziłam 3 tyg temu i też juz miałam spokój z bólem krocza jakiś czas a tu nagle się odzywa...da się wytrzymać,bo to nie jest ból,tylko taki dyskomfort,ale w sumie dziwne,nie?Aha-ja jeszcze sobie nie oglądałam w lusterku jak tam pięknie się zrastam,ale...mam na dole taką hmmm pętelkę-i nie wiem co sie niby z nia ma stać?odpadnie czy jak?
  13. czesc laski! od razu przyznaję sie do Jasia,który wyskakuje na poczatku bloga.Moj ci on!tylko ja jestem fajtłapa i nie umiem dodawac zdjec do mojej kategorii i jak się okazuje sa trochę porozpieprzane w cały swiat.Jesli któras umi to zrobic,czyli zebrac zdjecia gonzalla do kupy to błagam o podpowiedz... duniu-ja od dzis tez jestem sama z dziecmi.Tylko ja wolę byc sama,bo tesciowa i moja mama,ktore mi pomagały w ubiegłych tygodniach troche wprowadzały zamieszania...Hania cały czas całuje brata,głaszcze,pomaga wyrzucac brudne pampersy...uwielbiam karmic Jaska w sypialni na łozku ,gdy Hania przychodzi i sobie wtedy rozmawiamy i zartujemy.Nie jest zazdrosna o małego bo on prawie cały czas spi,wiec mogę z nia się bawic ,tak jak do tej pory. Jasiek był wczoraj pierwszy raz w kosciele-my chodzimy na msze z indywidualnym błogosławienstwem dla dzieci.I Jasiu dostał własnie takie błogosławienstwo-zaniosłam go sama na rekach i ze wzruszenia polały mi sie lzy... lusiu-gratuluję córy i pięknego imienia dla niej.Wspóczuje trudnego porodu,bo sama w podobny sposób rodziłam pierwsze dziecko.Jak to powiedziala polozna-opcja najgorsza z mozliwych-umęczysz sie nieziemsko a i tak potem cię pokroją-ale pocieszę cię tez bo drugiego dzieciaka rodziłam około godziny.A tez 2 ,5 roku temu na samo słowo \"poród\" myslałam-nigdy więcej!!! tunciu-cżęsto myślę o Tobię i Matim.Jesteś bardzo dzielna!
  14. sztorm,ganetka-gratulacje!dużo zdrówka i sily dla Was i dla synków!Witamy nowego Jasia:) AniuP-mnie położna środowiskowa powiedziała,ze szew może uwierać bo po jakims czasie sie"rozpętla" ale powinno to wkrotce minąć.Gdyby nic sie nie poprawiło trzeba jej dac znac to wtedy ona przyjdzie mi zdjąć ten szew,mimo,ze jest rozpuszczalny. Dziewczyny w koncu mogę usiąść!!!Hurra!zaczynam dochodzić do siebie.Latam juz na pełnych obrotach po chałupie.Jasiek albo spi albo je,więc nie narzekam.Praktycznie dziecka nr 2 nie ma:) i dlatego Hania nie odczuwa b.bolesnie zmian w naszym zyciu.Bardzo pomaga przy Jaśku,co chwilę go cmoka i głaszcze.Ja nie stosuję diety matki karmiącej i poki co nic sie nie dzieje.Tzn codziennie pozwalam sobie na jakieś nowośći bo mały w ogole na nie nie reaguje.Tylko..pocę się jak mysz.Tez tak macie?Piję hektolitry wody i leje się ze mnie...ponoc to dobrze,bo wypoce kilogramy,których nie chcę,ale strasznie to krępuje..
  15. misiu- Jaś jest na moim mleku.Je ok 8 -10 razy na dobę.Niekiedy najada się jak bąk i śpi po tym kilka godzin a niekiedy podjada sobie co godzine po \"kawałeczku\".W sumie to na razie śpi albo je.W ogóle nie wiem jaki ma głosik bo nie płacze:) .Bardzo mi się podoba imię Twojej córeczki:) wszystkie Haneczki są słodkie:) .A byłaś już ze swoją małą na spacerku?bo ja się przymierzam,ale ta pogoda mnie stresuje.Podobno weekend ma byc ładny,ale do weekendu jeszcze tyle czasu...
  16. hej laski:) mantra-mamy ten sam termin porodu:) wstawiłam zdjęcie Jana na blogu i znow nie mam pojecia co robię zle bo moje zdjecia zamiast dodawac sie do kategorii gonzallo pojawiają się jako pierwsze do obejrzenia-jak ktoś wie co ztym zrobic bardzo prosze o pomoc.
  17. dzięki misiu za odpowiedź.U mnie dzisiaj była lekarka zeby obejrzeć małego bo ze względu na pogodę nie bardzo jak miałam póść do przychodni a zaleca się kontrolę pediatryczną po kilku dniach po wyjsciu ze szpitala.U nas tez zółty kolor skóry się utrzymuje-ale pani dr powiedziała,że stópki są już normalnego koloru a dziecku ustępuje zółtaczka wałaśnie od dołu do góry.Póki co u nas wszystko ok-jedynie ta pogoda....chetnie bym już sobie wyszła z wózeczkiem na spacer,ale jak na złość lej i leje.Pozdrawiam więc gorąco.A jak na imię dałas malutkiej?
  18. misiu gratuluję!podziel się swoimi wrażeniami:) dobrze się Tobą opiekowano? Ja lezałam na obserwaji bo przenosiłam ciążę.Poród miałam lekki bo zanim się zorientowałam mialam 5cm rozwarcia a wczesniej nic nie czułam ,mimo,ze ktg wykazywało szalone skurcze;)w sumie Jas pojawił się w ciąg godziny od momentu gdy się zorientowałam,że poród się zaczął.Nie było więc źle.Natomiast teraz jest fatalnie...chyba okropnie byłam nacięta bo nie mogę juz 5y dzień dojść do siebie.Chodzę jak paralityk-o wypróżnianiu sie jak człowiek mogę na razie zapomnieć...
  19. hej,rodziłam -17 06.Muszę powiedzieć,że odwołuję swoje zdanie o oddziale noworodkow na pck.Zmieniło się wiele i to na korzyść.Supe wspominam pobyt na porodowce i pozniej na położniczym.
  20. czesc!melduje,ze rozpadlam się na 2 kawałki 17 czerwca o 11 55 syn-Jaś waga 3550g dł. 55cm urdziłam 9dni po terminie. Od niedzieli byłam na obserwacji w szpitalu.We srode urodziłam.Dosłownie w godzinę...dzięki Bogu,ze byłam na miejscu bo Jaś dostał taiego speeeda,że po paru skurczach musiałam już przeć.Nie chce wiedziec co by sie stało gdybym była wtedy w innym miejscu...Było super!Też oddychalam jak należy,alepod koniec się wydarłam i to nie wiem czemu...chyba z wysiłku.Mnie parcie nie bolało.Niestety teraz boli krocze a zrobienie hmmm kupki to jak drugi poród.Pozdrawiam dziewczyny!
  21. mamo e-ja tez miałam cc-czyli u nas wywyoływanie odpada?Wiem,ze nie mieszkasz w Polsce- u nas moze byc inaczej...ale mnie dobija taka niepewność..kurcze.. .Słyszałam,że jak pobolewa miejsce gdzie było szycie po cc to wtedy nie ryzykuje się z porodem sn ,tylko tnie sie drugi raz.A ja własnie czasem czuję to miejsce.No nic..w poniedziałek się dowiem.Tymczasem ide spac-meza wysłałam do przyjaciól zeby sie odstresował bo normalnie czasem juz z nim w domu nie wyrabiam.Buziaki.
  22. tunciu-Mateuszek przesliczny.Wygląda na silnego chłopczyka.Na pewno będzie b.dzielny!Trzymaj się!!!!!
  23. rany dziewczyny jak piszecie o tych powiklaniach prenoszenia ciązy to mi się robi jakos nieteges..niby chyba wszystko jest w porzadku,malenki rusza sie,kopie,oststnie usg b.dokładnie było robione...ale ta niepewność.Dlaczego siedzi tak długo?Ja wolę zeby mnie złapalo nawet z nienacka niż lezec w szpitalu i czekac na skurcze albo wlewać w siebie oxy.Jesli ewcisko nie urodziła to ja jestem najbardziej przeterminowana.Ale i tak moja mama pobila rekord trzymajac w sobie brata ponad 3tyg.Ale wtedy..nie było usg,zadnych badan okreslajacych czy wszystko ok-tylko fotel i taka trąbka do sluchania serca dziecka.Jak się urodził wygladal jakby był zbutwiały...pomarszczony strasznie.Ale był ładnym dzieciakiem i zdowym no ateraz jest przystojny jak cholera..
×