Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

zoe.cdn

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez zoe.cdn

  1. zoe.cdn

    Gastroskopia!!Kto ja mial?

    Cześć! Wczoraj zaglądnęłam na to forum, na dziś miałam umówioną pierwszą w życiu gastroskopię - dziękuję tym osobom, które nie siały niepotrzebnej paniki w stylu \\\"to straszne\\\" (kilka takich wypowiedzi poprawiło mi wczoraj humor przed badaniem!). Dla tych wszystkich, którzy chcą się dowiedzieć więcej, choć temat wałkowany jak ktoś wspomniał nieludzko (i dobrze!) dopiszę dwa słowa. Denerwowałam się jak dzika przed samym badaniem, bo dla normalnego człowieka wizja wpychania do przewodu pokarmowego długaśnej rurki to nie jest extra perspektywa. Zatem, po pierwsze, bać się można, odruch prawidłowy! Po drugie - naprawdę ważne jest nastawienie do samego badania. Nastawienie mieć trzeba jedno - pójdę, zmęczę i po krzyku, to nic strasznego, do przejścia na sto procent. Samo badanie - trafiłam na naprawdę dobrego lekarza, miły facet, cierpliwy, spokojny - popytajcie znajomych, zorientujcie się, gdzie warto je zrobić, to też ważne. Żadnych anastezjologów i dziwowania - gardło znieczula się płynem, który je wystarczająco usztywnia, połyka się mało smaczną ciecz wpryskaną do buzi i po sprawie. Zacisk na ząbki i lekarz przystępuje do działania. Jeżeli w tym badaniu może być moment krytyczny to tutaj właśnie następuje - rurka do przełyku, najlepiej zamknąć oczy i odruchowo połknąć to, co trzeba. U mnie było dwie próby, a potem już luz! Wspomniał ktoś o oddechu przy badaniu, to faktycznie najważniejsze, trzeba się oswoić z sytuacją i spokojnie równo oddychać, wtedy odruchy wymiotne są minimalne. Pomocnica lekarza pomagała mi jak niemowlakowi mówiąc zaklęciami: \\\"wdech, wyyydech, wdech, wyyydech\\\" i super! Wystarczy skupić się na oddychaniu i będzie po strachu. Moment wyjmowania rurki ani straszny, ani nieprzyjemny - skąd komentarze i \\\"wydzieraniu wnętrzności\\\" pojęcia nie mam, naprawdę. To raczej błysk ulgi i piękna chwila, koniec badania. Przełyk po godzinie wraca do normy, tzn. można się spokojnie czegoś napić i zjeść. Jest troszkę obolały tak jak po wypiciu ogromniastego łyka herbaty zbyt dużym chaustem - raz na pewno się zdarzyło każdemu. U mnie badanie trwało ok. 5 min. Umierałam ze strachu przed a po okazało się, że jest ono zdecydowanie przereklamowane. Nastawienie plus dobry lekarz plus spokojne oddychanie i całość naprawdę bez bólu i bez strasznych dodatków typu odruch wymiotny non stop, łzy strumieniami, plucie na prawo i lewo. Pozdrawiam wszystkich, którzy są przed gastroskopią i tych po badaniu. Zoja.
×