nefer23
Zarejestrowani-
Zawartość
4 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez nefer23
-
Dzis bylam rano u tego prywatnego ginekologa. Siedzialam u niego bite 1,5 godziny. Opracowywal cala notatke a i gadula z niego niezla, przy czym, mowi powoli, wiec troche to schodzi. :) Ogolnie wniosek jest taki z calego dzisiejszego dnia. Jak sie uda, to urodze zywe dziecko, jak nie, to nie. Proste. Pan doktor po przestudiowaniu calego zestawu moich dokumentow ktore zanioslam na wizyte, stwierdzil, ze moja ciaza jest wyzwaniem dla medycyny. Pokazalam mu wyniki biopsji mojego lozyska, potem tych zgangrenialych resztek, ktore ze mnie wyciagneli laskawie po 2 miesiacach... Mowi, ze sam by zwolal rade lekarska aby opracowac plan postepowania w moim przypadku. U mnie sa czynniki ryzyka tj: 1. Szwankujaca szyjka. 2. Nadaktywna skurczowo macica. 3. Byla ogromna infekcja wielu szczepow bakterii (grozilo mi zejscie na sepse). 4. problemy z krwawieniem bez wykrytej przyczyny (wszystkie wyniki w normie, ale czas krwawienia duzo dluzszy niz u normalnej osoby). 5. Hashimoto 6. Bylo Wrosniete lozysko. 7. Rany na macicy po oczyszczaniu mechanicznym. Podzielil moja ciaze na 3 etapy. 1. Dotrwac do 24 tc 2. Dotrwac do 32-33 tc. 3. Ogarnac ewentualne komplikacje poporodowe, mianowicie ewentualne wrosniete lozysko i zwiazany z tym krwotok przy moich problemach z krwawieniem. Opcje sa takie: Nie dopuscic do wykrwawienia sie, uzycie roznych opcji, w zaleznosci od sytuacji, ewentualnie wyciecie macicy przy masywnym krwotoku. Nie ma pojecia (i nie wiem, kto bedzie mial) jaki porod bylby dla mnie lepszy. Przy cesarce z moim krwawieniem mogloby byc nieciekawie, ale dobry wglad i szybsza reakcja przy ewentualnym wrosnietym lozysku. Przy porodzie naturalnym nie ma ciecia brzucha, ale gdyby lozysko bylo wrosniete, to duzo czasu minie do uspienia mnie i reakcji... Ogolnie to masakra totalna. Dziecko musi jakos ze mnie wyjsc. Oby pozno i bez wrosnietego lozyska... bo moze byc nieciekawie. Co do skurczy macicy, tego mojego twardnienia, to rzeczywiscie nie ma lekow konkretnie na to. Podal mi nazwy ktore mam szukac w pl. Fenoterol.. bricanyl, partusisten. A tak, to duzo magnezu i duzo lezec. Liczymy tez na to, ze pessar pomoze i szyjka sie za wczesnie nie otworzy. Ogolnie aby urodzic zywe dziecko i przezyc porod potrzebuje naprawde duuuuzo szczescia... Szpital zmienie tak czy inaczej, bo jak jestem na patologii w sprawie pessara, to jak ide do toalety, to caly czas mijam pokoj w ktorym moj Alex lezal w lodowce... Niezbyt mile uczucie. Poza tym wole byc tam, o ile da rade. Moze inni lekarze podejda inaczej. Ale nie licze na cud. Jedyna moja opcja jest ewentualna ucieczka do Pl, gdyby nie udalo mi sie powstrzymac twardnienia magnezem itp. Tam do szpitala i nadzieja, ze sie uda. A w szpitalu, po 40 minutach czekania na szanowna pania doktor dowiedizalam sie, ze nadal nie zalozy mi pessara, bo dalej byly grzybki w wymazie z poniedzialku. Ale dala mi recepte na lek i w pn mam przyjsc na zakladanie juz bez badan...
-
Z mojej szpitalnej wizyty: Najpierw pani doktor. Znamy sie z zeszłorocznej ciazy z Alexem. :/ Pessara nie założyła bo chce miec czysta pochwę a z badań sprzed 1,5 tyg wyszły grzybki. No a jak miały nie wyjsc skoro ja juz ledwo żyłam od tego swędzenia????! Tyle ze inna P. doktor mówiła, ze grzybki nie przeszkadzają. Spytałam ja o zrobienie przeziernosci karkowej. Powiedziała ze nie będziemy dyskutować na ten temat i ze tu robia od 38r.z. Ze moge se isc prywatnie. Spytałam o lozysko. Kuedy badać czy nie wrasta znowu. Powiedziała ze pogada z doktorem. On wyszedł i powiedział, zebym poczekała bo on od razu chce mnie obejrzeć. 3,5 godz. spędziłam w tym szpitalu na czekaniu!!! Uffff. Pan doktor przebadal dzidzie moja wzdluz i wszerz. Zbadal tez lozysko. Poki co wszystko jest jak najbardziej ok. Nawet byl tak mily i sprawdzil przeziernosc karkowa. 1,3mm :D:D:D:D Dzidzia duza na 12+5. Lozysko wyglada na nieprzyrosniete. spytalam, jak czesto bada sie tu lozysko. mowi, ze raz, na polowkowym. Ja wielkie oczy, a on na to, ze tak, tak, Ty powinnas miec czesciej. I wiecej kontroli... Jeszcze jedna rzecz. Jak rozmawialam z ta panią doktor, to ona do mnie, ze skoro biore luteine, to ICH BADANIA nie wykazaly, ze luteina i pessar pomagaja bardziej niz sama luteina. Myslalam ze ja tam zaciukam!!! Powiedzialam, ze tak bylo ustalone i ja chce pessar. Ona na to, tak, tak, zalozymy. Ehhhh. Ale dodala, ze jesli bede miala skurcze (a moj twardniejacy kilkadziesiat razy dziennie brzuch to sa skurcze), to mam przyjsc na zdjecie pessara... i rodzic. trudno, natura... Patrzalam sie na nia jak na ufo... Spytalam sie tego pana doktora, jak to z tym jest. On mowi, ze to nie do konca tak. Ze dostaje sie leki na powstrzymanie skurczy... I ze pessar ma zapobiegac rozwieraniu sie szyjki... Ale tknelo mnie i spytalam: "Ale do 24 tc to i tak nie pomozecie, nic nie dacie?" "Nie". W tym momencie podjelam decyzje o natychmiastowym zarejestrowaniu sie prywatnie do dr Szczesnego, ktory wspieral mnie w ciazy z Alexem. Zmieniam tez szpital, jak juz zaaplikuja mi ten pessar. Jaaaaasne, juz przybiegam do zdejmowania pessara przy twardnieniu brzucha... NIE KAZDE SKURCZE SA SPOWODOWANE INFEKCJA!!!! czy oni tego nie jarzą??? Ja rozumiem, jesli jest szalejaca infekcja wewnatrzmaciczna, to trzeba, aby nie zejsc na sepse... Ale moja macica jest nadaktywna!!! Dobre tez to, ze oprocz grzybkow nie wyhodowali zadnych bakterii :D
-
Zwykły lekarz nie wie co wypisać. To jakies specjalne blokery czegos tam. Paczka nie wolno wysyłać do Norge żadnych lekarstw. Nawet witamin... :/// Ja panicznie boje sie latać. A auto poki co odpada. Nie dam rady juz sama przejechać z Oslo do Ystad. Zasnęłabym 500x. :// W razie masakry wsiądę w ten cholerny samolot. Ale najpierw do polskiego lekarza tu pójdę. Choć baaardzo ciezko sie do niego dostać.
-
Pytałam moja gin w Polsce czy wypisałaby mi recepty na leki ktore zapobiegają nsdczynnosci skurczowej macicy. Ze w obydwu poprzednich ciążach w 17 i w 15 tyg zaczęło sie stawianie macicy kilkadziesiąt razy dziennie. Ze to doprowadziło do rozwierania sie szyjki... Oddzwoniła wczoraj ze nie bedzie mnie leczyc na odległość, ze tak nie mozna, blanlabla. Mowię, ze tu juz zapowiedzieli, ze kompletnie NIC mi nie dadzą. Czyli historia moze sie powtórzyć... Nie zmieniła zdania. A ja zostałam sama. Znowu. W razie skurczy bede walczyc jak lwica. Nie pozwolę pieprzonym konowałom pozbawić mnie drugiego dziecka!!!
-
Wczoraj moja bratowa urodziła. Moje siostry przysłały zdjecia. No nie potrafie cieszyc sie z tego. Moja pierwsza mysl: "jakie to uczucie rodzic donoszone, żywe, grubiutkie dziecko a nie 1,5 czy 0,5 kilowe??" Powiedziałam ze nie chce wiecej zdjeć. :(
-
Dziekuje Kochane :) wyniki super. Tylko pani z laboratorium zapomniała ze siedze na korytarzu i czekam na wyniki. Po pół godz poszłam. Hihi żadnych bakterii w moczu. Nic zupełnie. Czekam teraz do poniedziałku na szpital i pessar. Anciak. Trzymam kciuki aby nie powtórzył sie skurcz. Przynajmniej do 37. tc :)
-
Siedze wlasnie u lekarza. Czekam na wyniki posiewu moczu. Śnieg za oknem pada, wieje mi w mozg ;) a ja musze z domu wyłazić. No ale jak mus to mus.
-
U mnie to ja odcielam sie od wszystkich maluszków. Nie chce cierpieć widząc je. Jednego mam jedynie ochotę odwiedzić bo jest mojej baaardzo dobrej koleżanki i jakos nie płacze jak widze go na zdjęciach. Z reszta spotkam sie dopiero jak urodzę własne, żywe.
-
Dziewczyny, przyszły najnowsze wyniki krwi. Tsh spadło z 5,4 na 2,2!!! Jupiiiii! Poczekalam, nie brałam hormonów, tylko dieta bezglutenowa. I spadło!! Taka jestem szczęśliwa! Produkcja hormonów wzrosła! :) Przy 5,4 było ryzyko większe poronienia. Gin jednak mówił zeby poczekać, ze na poczatku ciazy potrafi tak rosnąć. No i zaczekalam. Opłaciło sie :D jestem taka szczęśliwa :D
-
Jupiiiiiiii! Gratulacje Klementyna!!!!! :))))
-
Ja juz po wizycie w szpitalu. Od 4 rano noe spałam. Tak sie bałam ze serduszko juz przestało bić. Pani doktor zaczęła robic usg. Pokazała sie jakas mała kulka. Ja panika w oczach ze jednak zmarło. Ale zaraz wypłynęła moja fasoleczka. 4,5 cm. Tańczyła! Prostowała nóżki. Cudowna. Jak juz sie ubrałam to jak zaczelam jej opowiadać jakie to uczucie gdy widze ze dzidzia zyje to zaczelam sie trząść i rozpłakałam sie. :( Powiedziałam ze 3 tyg bez usg to zbyt wiele i ze ja wariuje. 23.11. mam jechac do szpitala znowu. na pessar. I wtedy ułożymy plan wizyt. Częste wizyty.
-
Jak forum znika to jakby ktos kawał duszy wyrwał.
-
Magda 0708 zapytałaś jak sie czujemy przed tym smutnym, nadchodzącym dniem... Uświadomiłaś mi ze bedzie święto zmarłych. Dla mnie dzien jak codzień. Nie bede sie specjalnie zadręczać, płakać, rozpaczać tylko dlatego ze jest 31.10. Mi brakuje Alexa non stop. A dzien wyznaczony przez kogos na opłakiwanie zmarłych mi nie odpowiada. Ja mysle o Nim jak przejeżdzam koło cmentarza, jak leci konkretna piosenka, jak robie dziesiątki innych rzeczy które mi Go przypominają. Nie potrzebuje przypominania w postaci Dnia Zadusznego. Zwłaszcza ze wszyscy lecą na cmentarze 1.11. a to przeciez Wszystkich ŚWIĘTYCH a nie umarłych wtedy jest... Bol w sercu mam na codzień. I mimo ze poradziłam sobie ze strata, to czasem mam wrażenie ze jesli bede zbyt duzo o tym myślała, to rozpadne sie na milion kawałków. UkochanaMamo, sama powiedziałam lekarce ze chce testy na nietolerancje glutenu. Ona nic nie zaproponowała. Wyczytałam wiele na necie o Hashimoto. Dlatego wprowadziłam dietę bezglutenowa. Stwierdziłam tez ze warto sprawdzic czy ide w dobrym kierunku. Z racji tego, ze jestem juz na diecie, zwykle testy krwi mogły wyjsc falszywie ujemne, wiec zleciła tez testy dna. DNA jest miarodajne jesli dieta trwa tylko 2-3 tyg (jak w moim przypadku). Co do objawów nietolerancji glutenu to mam ich wiele i wcale nie musza one byc bardzo dokuczliwe i widoczne (jak np silne bole brzucha). Bardzo zle reagowałam na kazdy kęs chleba, pizzy i in. i to juz w pierwszych chwilach po spożyciu. Dlatego odstawiłam chleb juz dawno. I duzo lepiej mi z tym było :))
-
Z *****iwa ulica to nie za bardzo :) Przyszły wyniki z nietolerancji glutenu. Czułam ze tak bedzie. Mam jeden gen pozytywny. Dq8. Drugi negatywny. Reszta (anty ttg iga i anty gliadyna igg) ujemna. Oznacza to: a) mam celiakie ale z powodu wdrożenia diety bezglutenowej wyniki krwi wyszły ok, albo b) mam gen ktory moze w przypadku spożywania glutenu doprowadzić do celiakii. Znaczy to ze dobrze ze posłuchałam sie intuicji i wdrożyłam dietę bezglutenowa aby leczyc sie z hashimoto. Jest szansa ze da pozytywny wynik :) A moja lekarka nawet nie zająknęła sie o tej diecie. To ja jej mowilam co chce i zamierzam zrobic. A ona siedziała i szybko mrugała. I co mi jedynie chciała wcisnąć?? T4!! Bo takie sa "standardy leczenia"!! Szkoda gadac.
-
AniumamoZuzi, u mnie póki co wszystko w porządku. Dzidzia rośnie tak jak powinna, serduszko bije jak powinno. Największym moim zmartwieniem jest podwyższone tsh i moja nieprzemozona niechęć do sztucznych hormonów. Co prawda po spięciu z moja lekarka, wymusilam aby dała mi zarowno t4 i t3 a nie tylko t4 ale przeciez to i tak zle i tak niedobrze. :( UkochanaMamo! Wlasnie to, co sie z Toba dzieje jest typowa reakcja na przyjmowanie t4. Zwiększanie dawki nic nie da. Poczytaj sobie stopthethyroidmadness.com i "tarczyca hashimoto" na fejsie. Duzo znajdziesz tam wlasnie reakcji jak u Ciebie: depresja, zmęczenie, wypadanie włosów itditd. Ja póki co kontynuuje dietę totalnie bezglutenowa. Wszystko z glutenem odstawiłam, nawet olej z omega369. Kupiłam tez maszynkę do pieczenia chleba, mąkę bezglutenowa i zacznę moze jutro piec własny chlebek, bo w sklepach sa tylko mrożone. Byłam wczoraj w szpitalu na usg. Wszystko jak narazie w normie. Ale u mnie początki jak zawsze spoko. Za ok 4-5 tyg ide do szpitala na założenie pessara. Oby tylko bakterii wtedy nie było... Bakterie wlasnie uniemożliwiły mi w poprzedniej ciazy założenie pessara :/ Chodzę wiec na zmianę do zwykłej lekarki, ginekologa i do szpitala. I tak bede chciała kontynuować najdłużej jak sie da. Mam tez ogromne lęki. Przy kazdym pobycie w toalecie z przerażeniem sprawdzam czy nie ma krwi, kazdy uplaw (a sa z powodu luteiny), to lekka panika, ze krwawie. Nie mam jednak na to wpływu... :(
-
Juz sobie poszukałam. Usg dopplerowskie. :)
-
UkochanaMama, co to sa opory w naczyniach macicznych, jak i gdzie sie to badanie robi i w jakim celu?
-
Desire, kochana, wszystko bedzie dobrze. Moj 30-tygodniowy wczesniak miał wylew 1.stopnia. Po 1- niemal wszystkie noworodki maja wylewy jesli rodzone sa sn, ale ze względu na to ze bada sie cześciej wcześniaki, to logicznie, wychodzi na to, ze one maja najcześciej. Poza tym wielu rodzicow "dzieci urodzonych o czasie" nie zdaje sobie sprawy z tego ze dziecko miało "wylew". Po 2-wylew 1.stopnia jest tak maciupenki, ze nie narobi żadnych krzywd. Wchłonie sie bardzo szybko. Po 3-nie wpływa to negatywnie na dziecko. Moj mały jest nieprzeciętnie inteligentny, mądry i bardzo logicznie myślący juz od najmłodszych lat. Ostatnio poprosiłam panią nauczycielkę aby np z matematyki dawała mu trudniejsze zadania, z wyższych klas, bo on sie nudzi, bo wszystko umie. Swoja droga jest lepszy od swojej, starszej o 4 lata, przyrodniej siostry i starszego kuzynostwa. Wiec nie martw sie na zapas. Naprawde.
-
Ja nie dostałam zadnej ulotki i nie widziałam zadnej podczas pobytu w szpitalu. Po porodzie przylazł zastęp: psycholog, socjolog i po kolei położne, lekarze. Najbardziej pomogła pani socjolog, ktora mówiła o wszystkich opcjach. Było to jednak dosc stresujące bo czułam, ze musze podjąć decyzje od razu, a nie myslalam wtedy zbyt logicznie. Jest tu natomiast troche ulotek o tym co zrobic jak sie jest w ciazy, z aborcja włącznie, jesli nie chce sie dziecka.
-
Bardzo Ci dziekuje Ukochana Mamo! Zaraz poczytam na tłustym zyciu cos wiecej. Wczoraj jedynie na www.stopthethyroidmadness.com wyczytałam o tej naturalnej. Szlag mnie trafi z ta tarczyca. Skąd sie to cholerne hashimoto bierze? Choroba cywilizacyjna??
-
Wlasnie doczytalam ze jest opcja. Zamiast brania tylko sztucznego t4, mozna brac tabletki z hormonami z tarczycy od świń. Naturalne. I wszystkie 5 hormonów które tarczyca produkuje a nie tylko t4 które powoduje mnóstwo skutków ubocznych... Juz sprawdziłam. Sa one dostępne w Norwegii. Bardzo drogie. Ale postaram sie dostać je na niebieska receptę, czyli za darmo. W czwartek ide do mojej doktor rodzinnej, to z nia pogadam, w pt dostałam wezwanie do szpitala, to z nimi pogadam, a w przyszły pn do gina, to z nim pogadam ;) W pracy musiałam sie przyznać do ciazy, bo mi sie zastępczyni chciała zwolnić. Dzieki temu zostanie, bo ja za ok 2-3 tyg bede chciała juz na zwolnienie pojsc.
-
Jutro rano ide na pobranie krwi do laboratorium. Powiedziałam zeby mi tez progesteron zbadała. Musze byc na czczo. Nie wiem jak tego dokonam przy mdlosciach, zwłaszcza jak jest mi niedobrze po całej nocy niejedzenia. I do tego jazda metrem ktora ur******* u mnie chorobę lokomocyjna. Ufff. Ciezko bedzie. Dzieki dziewczyny. Postanowiłam po jutrzejszym laboratorium zaczac wieczorem aplikować profilaktycznie luteinę dopochwowo. Mam na tyle ze do wizyty u gina styknie.
-
Byłam dzis u mojego lekarza ogólnego. Pytam co z luteina, bo zapomnieliśmy o tym porozmawiać z ginem. Ona mowi ze przy niewydolności ciałka żółtego bierze sie luteinę przed zajściem a nie teraz. Słuchajcie, ja nie pamietam zbyt wiele ale przeciez luteinę bierze sie tez na poczatku ciazy, prawda? W przypadku plamien itd. Co to jest w ogole niewydolność ciałka żółtego?
-
niektóre z Was pisały o wypadaniu włosów. Znalazłam i wklejam. Moze komus sie przyda. 1. Sprawdź TSH, Free T3, Free T4. Czasami kiedy TSH jest na granicy normy włosy kontynuują wypadać, są matowe i nie mają połysku. Jeżeli zauważysz, że Twoje włosy są ciągle splątane, może to oznaczać, że dawka preparatów hormonalnych nie jest wystarczająca. 2. Rozważ włączenie do leczenia T3, jest on hormonem bardziej aktywnym od T4 i przypisuje mu się rolę w poroście włosów, a także zaobieganiu ich wypadania. Synthroid Lewotyroksyna, Euthyrox, Eltroxin, Letrox zawierają tylko T4. Tyroksyna (T4) w organizmie zostaje przemieniona do aktywnego T3…ale proces aktywacji czasami jest zaburzony i w tych przypadkach dodanie preparatów zawierających hormon T3 albo zamiana na preparat, który zawiera kombinację T3/T4, taki jak Armour lub inne preparaty połączone T3/T4 może wpłynąć na poprawę wyglądu włosów. 3. Niedobór żelaza jest jedną z najczęstszych przyczyn utraty włosów u kobiet przed menopauzą. U osób z Hashimoto występuje często niski poziom kwasu żołądkowego, który jest niezbędny do prawidłowego przyswajania żelaza z pokarmów. Koniecznie sprawdź poziom Ferrytyny, jest ona białkiem odpowiedzialnym za gromadzenie żelaza w organizmie, a jej niedobór jest wczesnym indykatorem anemii. Przy niewystarczającej ilości żelaza zostaje ono zużyte do podtrzymania innych ważnych funkcji organizmu kosztem włosów. 4. Zbalansuj swój poziom cukru. Wahania poziomu cukru występują na skutek spożywania zbyt dużej ilości węglowodanów, a niewystarczającej ilości białka i tłuszczów. Huśtawki poziomu cukru we krwi sprzyjają przejściu T4 do rewersyjnego T3. Rewersyjny T3 jest hormonem nieaktywnym i hamuje utylizację T4. 5. Rozważ stosowanie Biotyny. Chorobie Hashimoto zawsze towarzyszy stan zapalny w organizmie. Przewlekly stan zapalny obciąża nadnercza i prowadzi do niedoboru Biotyny. Okazuje się, że Biotyna jest istotną witaminą, a jej niedobór może przyczynić się także do utraty włosów. 6. Włącz do diety zdrowe egzogenne kwasy tłuszczowe, ponieważ niedobór kwasów tłuszczowych powoduje, że włosy są suche i matowe. Polecane jest spożywanie Omega- 3 kwasów zawartych w rybach, duża ilość zdrowych kwasów tłuszczowych znajduje się w preparacie Evening Primose; polecane jest także stosowanie na włosy oleju z oliwek. 7. Zamień produkty do włosów, takie jak: szampon i inne, na zdrowe, ekologiczne. Szampony przeważnie zawierają gluten, a także wiele toksycznych substancji i mogą prowadzić do stanu zapalnego mieszków włosowych. Czasami też brak równowagi hormonalnej i toksyczne metale ciężkie moga być odpowiedzialne za problemy z włosami.
-
Justann, luteina, mg ani nospa nie dzialaja na mnie w ogole jesli chodzi o stawianie sie macicy. Dlatego pytałam moja gin o to i mówiła mi o jakichś blokerach czegostam... I teraz kwestia taka... Musiałabym poleciec do Pl a panicznie boje sie latać. :( Moze siostra jak bedzie to mi to załatwi. Ukochana Mamo, rzeczywiście, progesteron... A wiecie od kiedy mozna brac luteinę? Bo mam niezuzyta po Alexie... Aniu mamo Zuzi, ja zbyt wiele nie pamietam z okresu pół roku po stracie Alexa, ale wiem ze nie brałam żadnych antybiotyków i w ogole nic. Infekcji zadnej nie mam wiec organizm sam sobie poradził. Jak szkodliwa dla dzidzi? No. Moja dzidzie wypchnęła z organizmu. Lekarka mi powiedziała, ze gdybym nie urodziła, to dostałabym sepsy i umarłabym razem z Alexem. Desire, moj synek urodzony w 30 tyg i jest chłop jak dąb ;)