IGMIK

Hipek na szczęście mogłam być z małą 24 h na dobę. Przyszła mamo to normalne takie ulewanie u Twojego synka. Ważko dasz radę . Biedna Anastazja. Kiedy jej się skończą te wstrętne kolki. Robur no niestety faceci mają\"parcie na szkło\" bardziej niż my. Oby tylko szybko się opamiętał.

Hipek na szczęście mogłam być z małą 24 h na dobę. Przyszła mamo to normalne takie ulewanie u Twojego synka. Ważko dasz radę . Biedna Anastazja. Kiedy jej się skończą te wstrętne kolki. Robur no niestety faceci mają\"parcie na szkło\" bardziej niż my. Oby tylko szybko się opamiętał.

Witajcie, Mia biedna Gabcia-oby tetra pomogła. za troskę i pamięć. Pola trafiła do szpitala w dniu swojego drugiego miesiąca życia. Taka jest malutka a tyle już przeszła. Ten wirus nie wiadomo skąd się przyplątał. Zaczęło się od wirusowego kataru. Kobietki nie lekceważcie katarków u dzieci. Mimo tego, że pediatra badała Polę przed szczepieniem, kiedy mała miała katar a i tak nas to nie ustrzegło przed zapaleniem oskrzeli. Jeszcze historia ze szpitala. Malutkiej bardzo ropiało oczko. Mieliśmy iść do okulisty ale wylądowaliśmy w szpitalu. Mówię im, że Poli oczko ropieje. A oni, że to może od wirusa albo ma kanalik łzowy niedrożny. W końcu po kolejnym moim przypomnieniu o oku zrobili jej wymaz. Okazało się, że mała ma gronkowca w oku. Kurcze gdybym nie nalegała, to by nadal się męczyła a tak dostała antybiotyk i jest już po problemie. Jutro kontrola. Kurcze mam nadzieję, że już nie będzie słychać żadnych świstów na oskrzelach. piszecie o wagach swoich dzieci. moja malutka dokładnie w drugim miesiącu życia ważyła 4460g. A po wyjściu ze szpitala 4320g. W poniedziałek miała kryzys straszny. Płakała cały dzień a ja razem z nią. Chyba jej tak to oko dokuczało a do tego duszności. Nic nie jadła i dostała kroplówkę nawadniającą, żeby się nie odwodnić. Na szczęście od wtorku było lepiej. Antybiotyków nie dostała na oskrzela tylko ją trzeba inhalować i widać inhalacje skutkują. Przepraszam, że ja tylko o sobie. Mam nadzieję, że niedługo włączę się do regularnego odpisywania na posty. Mam nadzieję, że już nie trafimy do szpitala.

Witajcie Ja tylko na chwilę. W sobotę wylądowaliśmy w szpitalu-mała ma zapalenie oskrzeli. Dzisiaj nas wypuścili na przepustkę do soboty. W niedzielę mieliśmy jechać do domu a tak to Fabek sam pojechał a ja w szpitalu z małą w Szczecinie zostałam. Zapalenie oskrzeli wirusowe, czyli malutka miała tylko(albo aż) inhalacje. Teraz inhaluję ją w domu. Mam tylko nadzieję że już w sobotę nie będzie słychać żadnych szmerów na oskrzelach. Buziaki dla Was i dzieciaczków.

A my nadal na wygnaniu:). Dziś idziemy do lekarza, bo u małej pojawił się zatykający katar-nie może biedaczka oddychać i ma kaszel od kataru. Kaszel jest okropny-taki świdrujący:(. Gorączki nie ma ale muszę sprawdzić co się dzieje w jej malutkim ciałku. Przepraszam, że nie odniosę się do wszystkich. Buziaczki dla Was i Waszych słodkich dzieciaczków

Hałaśliwa ja się pytałam w przychodni i mi powiedzieli, że nie szczepią dzieci, dopóki nie przekroczą wagi 4 kg, czyli leah musi po prostu przytyć jeszcze. A jak szczepienie się trochę odwlecze to nic.

Rosołku ja biorę pigułki Azalia one są dla kobiet karmiących piersią. A nie wiem jak się po nich czuje, bo biorę od soboty. A jest to mini pigułka i lekarz mi powiedział, że trzeba je brać regularnie, bo jak się spóźnię 3 h to może być zaburzona jego skuteczność(w ulotce jest napisane, że jak się spóźnię 12 h to git ale ja wolę się słuchać lekarza).

Dzień dobry, Nastka goni, goni te nasze dzieciaki. My mamy niebieski kombinezon i też wszyscy myślą, że chłopak :) Szklana poli się poprzestawiało po szczepieniu, bo też była bardziej aktywna. A po tym szczepieniu spała 2 dni z przerwami na jedzenie. A i teraz śpi więcej niż wcześniej. Ech co zrobić. Trochę się niepokoję ale wszyscy mówią, że niepotrzebnie. Wysyłam Wam foty śmiejącej się Poluni.

szklana Pola śpi w dzień cały czas. Ma aktywności gdzieś 2 h na dzień + karmienie. Kąpiemy ją o 19 ale do 22 się męczy bo nie może zasnąć.

Pomarańczowy gościu jak dziecko może oddychać przez nos, nie ma kataru ani kaszlu to kuruj je w domku. Jak katar będzie się przeciagał to wtedy do lekarza. No właśnie moja mała ma nosek pozapychany już 1,5 tyg. Lekarz ją badał przed szczepieniem jak miała katar i było ok. Tylko długo jej te gluty furczą w nosie. A teraz są takie gęste i ciągliwe, że nie chcą wyjść z noska. Nawet sól fizj. nie pomaga.

Witajcie dziewczynki, Nie odzywam się teraz, bo jestem w domciu u moich rodziców. Mała pięciogodzinną jazdę samochodem zniosła bardzo dzielnie. Cały czas spała. Mieliśmy jedną przerwę na mleczko. Ważko to Nastka już duża dziewczynka. Oby nadal Wam się tak dobrze chowała. Trzymam kciuki za badania i podróż. Mia biedna Gabi. Na szczęście już jest lepiej. Dagusia ja co prawda wypróżniam się w miarę regularnie ale też czasami mam krew na papierze jak się podcieram. Tłumaczę to sobie popękaną skórą. Kurcze jak masz aż taki problem to może warto pójść z tym do lekarza. Ja wiem, że na problemy z wypróżnianiem pomaga codziennie rano sok wyciśnięty z pomarańczy, ale nie wiem, czy karmisz piersią, bo jak tak, to trzeba uważać. Moje dziecię ulewa i to sporo ale pytałam się pediatry co z tym robić. Odpowiedziała mi, że jak dziecko ładnie przybiera na wadze to nie ma niepokoju. Pola śpi cały czas praktycznie tylko wieczorami nie może usnąć. Tak jak pisała Sikorka myślę, że wrażenia z całego dnia ją męczą. Jak zaśnie o 22 to śpi do 4 potem karmionko i spanie do 7 potem do 10. Nawet mnie trochę martwi to jej spanie. A jak nie śpi to się rozgląda, guga i śmieje się do mamusi. Czarownica mała...ech jak ja ją Kocham!!!! Moniś jeszcze raz gratuluję córeczki. Ja mówię a to jest mała Agusia, patrzymy na podpis a tam Weronika. A to Ci dopiero!!!

Jak jest-macierzyński rozpoczyna się od dnia porodu, średnia jest za 12 m-cy, za jaki miesiąc dostajesz świadczenie dowiesz się w zusie, jak dostaniesz przelew to tam będzie napisane\"świadczenie zus\" a nie macierzyński czy chorobowe.

Witam, witam, Mia niezła jesteś, niezła. No to może dobrze napisałam, żebyś troszkę wyluzowała :D Fajnie, że się nie obraziłaś. A jak trochę odpuścisz to na pewno życie stanie się łatwiejsze i przyjemniejsze-nawet spędzone cały dzień z dzieciątkiem. Swoją drogą to się napracowałaś czyszcząc kojec dla pieska:) Julka mówią, że karmi powinno być wygazowane. Ale parę łyków gazowanego nie powinno dziecku zaszkodzić. Ja tak zrobiłam z colą-4 łyczki a apetyt był zaspokojony. A karmi piłam wygazowane, zresztą pierwszy raz w życiu i mi tak sobie smakowało. Ważko jak sytuacja z Aligatorkiem? Faceci naprawdę są czasami dziwni...

Mia ja wiem, że dzieci nasze są najważniejsze ale mam wrażenie, że czasami chciałabyś dobrze i po prostu przesadzasz(kurcze mam nadzieję, że się nie obrazisz, że tak piszę). Ja też mam w wiele wątpliwości w wielu sprawach ale myślę, że nasza intuicja doskonale sobie z tym poradzi-Twoja Mia też. Rady innych na pewno nie zaszkodzą ale proszę Cię zaufaj sobie!!! Na pewno nie zrobisz krzywdy swojemu dziecku. My od początku kąpiemy dziecko w kranówie. W szpitalu pani położna też tak robiła. Mia wykąp parę razy w karanówce to zobaczysz jak mała zareaguję. Położna w szpitalu mówił, że sudokremem pipcie, wargi sromowe i pachwinki cienką warstwą przy każdej zmianie pieluszki. Ja tam swoją małą hartuję. Wiadomo mydło i woda to nasi sprzymierzeńcy. Boję się tylko, że jak wszystko będzie bardzo sterylne, to ona źle będzie reagować na wszystko inne. czyt. bakterie. Nie wiem czy się dobrze wyraziłam. No ale moja niunia skończyła już 7 tyg i leci 8. No i jeszcze złota myśl, hehe. Każde dziecko jest inne, to co dla mojego jest dobre dla innego może być złe.

Witam, My używamy pieluszek pampers baby born i jesteśmy bardzo zadowoleni. A chusteczki na początku używaliśmy nivea soft, potem pampersy a teraz mamy z biedronki-i używając wszystich wszystko jest ok. Miałam huggisy pamki i nam przeciekły. Smarujemy pupcie kremem po każdej zmianie pampersa.

Przyszła ja kąpię małą jak ma katar.

Dziewczyny moja niunia po tym szczepieniu to cały czas śpi. Na kąpiel musiałam ją obudzić. Wcześniej o 18 z wielkim bólem się na karmienie obudziła, po czym po kąpieli pociumkała minutę i dalej śpi. Cycki mi rozsadza i muszę mleko ściągać.Trochę mnie martwi ten jej sen ale podobno po szczepieniu tak może być. Dziwne jak tak dziecko śpi a jam tyle wolnego czasu. jeszcze chwilę poczekam i obudzę ją na karmienie. A i w ciągu tyg moje dziecko przytyło 150 g!!!! Up na pewno dasz radę sama. My kobiety silne jesteśmy. Edycia biedne twoje dzieciątko. Oby już teraz wszystko szło z górki. Kobietki a gdzie Wy???? Mia??? Pimboli??? Reszta????

Witam, Moniś moje wielkie GRATULACJE!!!! wreszcie masz swoją córcie przy sobie!!!! Teraz możesz już z nami gadać i w końcu będzie wśród \"swoich\". Adulko u nas było tak. W nocy usłyszeliśmy takie gulgoty w nosie aż trzeba było wstać i wyciągać gluty z nosa fridą. Rano to samo. Zresztą malutka budziła się co 2 h i trzeba było jej nosek czyścić. Nie kichała zbytnio, częściej niż zwykle ale nie za dużo. Wychodziły takie białe, przeźroczyste babole i było tego sporo. Raz pojawiły się żółte ale to było z nocy. Nie byliśmy u lekarza, bo nie było gorączki i nie kaszlała. Na katar stosowaliśmy sól fizjologiczną do noska i odciąganie baboli fridą. Do tego pod materacyk podłożyliśmy jej segregator, żeby główka była wyżej niż reszta ciała. Kupiliśmy też maść majerankową i jak mała spała smarowaliśmy ją pod noskiem. Lekarka nam dzisiaj powiedziała, że jeszcze kłaść dziecko częściej na brzuszku. Nasze gile były przeźroczyste ale jak są żółto zielone to chyba trzeba do lekarza, bo to może być infekcja bakteryjna, bo białe to wiruski. A propos gilów-kawał: Idą sobie dwaj koledzy przez park jeden mówi\" zobacz jaki ładny gil\" drugi na to \'mam w nosie Twojego gila\". Dziś byliśmy na szczepieniu i lekarka pozwoliła ją zaszczepić pomimo tego katarku. (katar zaczął jej się w nocy z piątku na sobotę). Osłuchowo było ok, podobno z katarem można szczepić. Pola była bardzo dzielna na szczepieniu. Darła się wniebogłosy ale szybko przestała. A teraz śpi. Ciekawa jestem jak to zniesie-mam nadzieję, że dobrze.

A ja rozpoczęłam 400 stronę, hurra

Hałaśliwa mnie nie bolało po drugim pierwszym razie. Było prawie tak jak przed ciążą.

Mia ja sobie zmówiłam tą książkę tydz wcześniej jak dodałaś ją na maila. Póki co moja mama ją przeczytała i dziś mi ją dowiezie. No właśnie dziś przyjeżdża moja mama za to mój N jutro jedzie w delegację-do piątku. Za to w niedzielę śmigamy do mojego domku rodzinnego na tygodniowy urlop. Katar nadal jest-a tefraz taki, że nie da się tych wstrętnych baboli wyciągnąć takie są gęste (na szczęście białe są). Wydaje nam się, że malutka ma chrypkę. Jutro idziemy na szczepienie to się dowiemy co z niunią. Myślę, że nie zostanie zaszczepiona.\\ I jeszcze news.... wczoraj nasza malutka uśmiała się na głos!!!! Najlepsza dla niej zabawa to \"kosi, kosi...\".

Ja podaję: 1 kapsułkę wit k. 2 kropelki vigantolu I tak od 3 tyg życia. też wieczorem po kąpieli a przed karmieniem. La mammo pięknie piszesz o macierzyństwie ech.... Balbinko na pewno wszystko z Kacperkiem jest dobrze. A u nas dziś z karmieniem tak sobie. Malutka zjadła ale krótko i jeszcze przy tym marudziła. No i po jej jedzeniu ściągnęłam jeszcze 50 ml z tej piersi co jadła a myślę, że jeszcze trochę w środku zostało. Czyli malutka moja też się leni z jedzeniem. Ważko a to moja niunia już 4 kilosy waży, chociaż może MII Gabi też już tyle wyciągnęła :P

Balbinko biedaczko co Ty musialaś przejść. Brak słów...mam nadzieję, że teraz już wszystko będzie dobrze. dla Franki za cierpienia. Dziewczyny mam wrażenie, że moja pola też mniej je. Do tego strasznie ulewa i wymiotuje po karmieniu. Może to przez katar? Co myślicie?

Up to super, że synek dobrze się chowa. A chyba ma tak każde starsze rodzeństwo, że jest zazdrosne. Na pewno Twoja niunia szybko zrozumie, że ona jest tak samo ważna ja Kubuś. Szklana to poszalałaś trochę na zakupach. A mężuś ładnie się spisał.

Dzień dobrek!!!! Niikaa ale numer. Dla Ciebie gratulacje!!!! A Balbinka się śmiała, że jeszcze urodzi z siostrą, która ma termin na marzec. Najważniejsze, że u niej wszystko w porządku. Teraz Kacperek wynagrodzi jej wszystkie cierpienia. Kluska ale pech z tym laktatorem. Poszłaś za radą Rosołka i spytałaś się, czy Ci w szpitalu wypożyczą? A my od wczoraj walczymy z katarem u Poli. Na szczęście oddycha noskiem. Jak czyścimy nosek, to drze się w niebogłosy-ale jak tylko wyjmiemy z nochala fridę to od razu jest spokój, chociaż nie zawsze krzyczy. Biedaczka nasza. Oby to się nie przerodziło w nic gorszego. Temperatury nie ma, apetyt jest(czyli ucho nie boli). W czwartek miało być szczepienie i pewnie znów jej nie zaszczepią. A my chcemy w piątek jechać do moich rodziców na tydzień czyli szczepienie przesunie się o kolejny tydz. Oczywiście spytam się czy tak można. A nasze dziecko dziś było pierwszy raz nad morzem na spacerku. Pooddychała trochę jodem, może to coś pomoże na jej katarek-nie ma to jak świeże, rześkie powietrze.