IGMIK

Cześć, Balbinka u mnie też pogoda do dupy. Leje, wieje i co jeszcze chcesz. Do tego padam na twarz, bo nie spałam całą noc przez ten cholerny wiatr. nic nie pomagało ani poduszka na uszy ani palce w uszy nic! Do tego nadal mi drętwieją palce u rąk. Trochę zaczyna mnie to martwić-magnez nie pomaga. Szklana głowo zawsze wracasz w melancholijnym nastroju ze szkoły rodzenia. Nadal mam żal do mojego faceta, normalnie nie chce mi się z nim gadać. Ale rodzić razem będziemy, no chyba, że do tego czasu się rozstaniemy albo ja się wyprowadzę. Bo u nas w związku to on jest w ciąży nie ja.

Mamo3 ja pracuję w biurze rachunkowym i jest u nas dziewczyna, która zajmuje się kadrami i płacami. Były takie sytuacje, że pracownice naszych klientów i nawet jedna klientka były w ciąży i ta nasza kadrowa wszystkie dokumenty za nie załatwiała czyli zasiłki rehabilitacyjne, macierzyńskie i wszystko, co ma obowiązek pracodawca za i dla pracownika załatwić. . Dlatego jestem zaskoczona, że musicie to wszystko same załatwiać.

Hałaśliwa przecież widziałaś buźkę swojego dziecka, ja też ją widziałam. Nie myśl za dużo i się nie martw.

Ale przecież Hałaśliwa nie wszyscy Cię olewają. My na pewno nie i Twój cudowny też nie. Widzisz ja tu jestem sama, samiusieńka. Jakieś dwa lata temu przyjechałam tu za miłością mojego życia i zostawiłam wszystko rodzinę, z którą byłam bardzo zrzyta, przyjaciół wszystko. I przyjechałam tutaj a tu takie traktowanie. Ale nic to był mój wybór...Chyba nbawet mój narzeczony nie spodziewała się ,ze jego mama jest taka. No cóż już nie narzekam, tak jest i już. Rosołku ach ten "dach" :-P Mi tam jeszcze nic nie leci. A może zadzwoń do szpitala w którym będziesz rodzić i spytaj się czy będziesz mogła pooglądać porodówkę.

Oj Mia zazdroszczę Ci, że potrafisz tak pięknie mówić o teściowej:-). Moja mama też jest najlepsza. Będzie ze mną przez pierwszy tydzień po porodzie i na pewno wcześniej przed rozwiązaniem przyjedzie i w szpitalu będzie mi pomagać. Jest jeden problem ja nie chcę zeby nikt poza nią i przyszłym tatusiem odwiedzał mnie w szpitalu. Już wczoraj narzeczonemu coś o tym napomknęłam. Nie wiem jak jego mama to przełknie.

Balbina mój facet jest jedynakiem!!!!! Hałaśliwa moja teściowa namiętnie dotykała mojego brzuszka ale wystarczyło jej żeby synek jej powiedział "swój brzuch tak pomacaj" i od tego momentu mam spokój, chociaż wiem, że bardzo ją korci. Ta moja teściówka to nawet młoda babka, stylizuje się na bardzo młodzieżową ale jeżeli choci o ciąże to jest tekst jak ja byłam w ciąży to... Wyobraźcie sobie, że ona się mnie nawet spytała czy lekarz już mi brzuch centymetrem mierzył!!! Bo jak ona była w ciąży to mierzyli ją na każdej wizycie.

Hałaśliwa ale ci zazdroszczę. Gdyby moja przyszła teściowa przygotowała coś do jedzenia i dałaby nam od tak, to chyba byłby koniec świata. Nie wspomnę o tym, że w ogóle nie spytała się czy w czymś mi pomóc odkąd jestem w ciąży. nie mówię, że przyjełabym jej pomoc, bo sama sobie daję radę ale miło jest jak ktoś się o ciebie troszczy, zwłaszcza, że mamę mam daleko. A ona nie zaproponowała nam pomocy nawet jak na początku ciązy miałam plamienia i musiałam leżeć, Ech. No to sobie ponarzekałam i na faceta i na teściową i nie powiem żeby mi ulżyło. Jeszcze dzisiaj się dowiedziałam, że ona jest taka dobra dla mnie, że powinnam ją po rączkach całować. A powiam Wam, że tyle przykrości co ona mi zrobiła to jeszcze nikt mi nie zrobił.

Pisała o cukrzycy na pewno Mama3

Up śliczny brzuszek. A córcia cieszy się, ze będzie mieć braciszka?

Szklana to po dzisiejszej lekcji dopiero dopadną Cie lęki. Ja to wczoraj przeszłam, poród krok po kroku i porodówka z wszystkimi gadżetami brrr.

Ja też jestem zdania, że przecież oni muszą się gdzieś nauczyć. Na jednego stażystę się zgodzę-na więcej nie. Ciekawa jestem czy w klinikach można odmówić obecności stażysty? Tam przecież ich pełno. My też mamy materac z ikea i powiem, że też jest taki sobie. My mamy półtwardy sprężynowy ale teraz to mi się on wydaje strasznię miękki. A miałaś na myśli materac gryczano-kokosowy dla dziecka-tak mi się wydaje.

Balbina to ja na czczo jak robiłam glukozę na początku ciąży to miałam 95. Musiałam zajrzeć do książeczki, bo tak mi się wydawało, że miałam więcej niż Ty.

Up tak to jest z tymi facetami, jedni oszczędzają inni wydają. Mój na przykład lubi wydawać pieniążki ale...na sój samochód a jak już ma coś dla siebie kupić to mówi, że poczeka do wyprzedaży:-Pach ci faceci.

Balbina to mi po śniadanku i glukozie 50 g po godzince wyszło 126 to chyba dobrze.

Ja nie wiem co z pierogami, bo jeszcze nie robiłam. Ale wiem, że moja mama robi bez jajka.

Balbinko to z tego co piszesz, to ja miałam źle przeprowadzone badanie ale mi lekarz powiedział, że właśnie tak powinno się to wykonywać wtedy wynik jest najbardziej wiarygodny. I co teraz? Zostawiam to tak jak jest. I nie mam zamiaru martwić się na zapas. Zresztą jak piszecie o normach to ja się w nich mieszczę. Za tydzień się okaże co i jak z wynikiem.

Mamo3 ja też podziwiam Cię za to,że zdecydowałaś się na szkolę. Ja też planowałam zacząć podyplomówkę od października ale okazało się, ze jestem w ciąży. Może bym zaczęła ale musiałabym dojeżdżać ok 1,5 godz w jedną stronę i miałabym egzaminy semestralne właśnie w lutym. Ale co się odwlecze to nie uciecze. może w następnym roku zacznę...

Witam w ten słoneczny aczkolwiek zimny poranek, Na początek cześć Mandzia-fajnie, że do nas dołączyłaś. Mamo3 to super, że nie masz cukrzycy. A łóżeczko ja mam 120/60. To jest chyba standard. Jak ktoś ma miejsce to może wstawić to większe ale dziecku na peno długo też posłuży to mniejsze. Rosołku wczoraj w szkole rodzenia omawialiśmy poród. Nareszcie mój mężczyzna wie co robić jak ja bedę rodziła nasze dziecko. Położna prowadząca mówiła jakie mamy prawa i bardzo nas prosiła o to, żeby domagać się ich przestrzegania. Oglądaliśmy też wczoraj porodówkę i salę poporodową i o matko ja się panicznie boje porodu. Jak stałam na tej sali porodowej to wyobraźiłam sobie, że już jest luty i ja tu jestem i wpadłam w panikę. Z tego co się dowiedziałam to: lewatywa nie jest obowiązkowa ale zalecana (ze względu na konfort rodzącej, bo lekarze i położne są przyzwyczajone do różnych \"wpadek\")-ja się zdecydowałam, na pewno sobie zażyczę tą niewątpliwą przyjemność, golonko raczej nie golą wszystkich włosów jak pacjentka sobie nie życzy, golą tyle ile potrzeba, ale dla lepszej higieny zalecane (czyli ja w domu toaletę zrobię pożądnie). Na sali porodowej podczas porodu mogą być minimum 4 osoby(oprócz zainteresowanych): położna lub 2, lekarz ginekolog, pielęgniarka neonatologiczna i ewentualnie starzyści(za waszą zgodą) lub np anestezjolog. No i news wczoraj po szkole rodzenia pokłóciłam się z tatusiem mojego dziecka. I co z tego, że po chwili się zreflektował i przeprosił skoro wiem, że z premedytacją zrobił mi przykrość :-( Szklana ale żeś obkupiła swoją córcie :-) Mia co do materacyka to nie pomogę bo już mam i ktoś inny podjął za mnie decyzję. Z tego co się dowiedziałam w szkole rodzenia to dla każdego dziecka powinien być nowy materać, żeby mógł się dobrze dopasować do ciałka dziecka. dzisiaj załatwiłam wczystko czego mi się wczoraj nie udało

Ja jem zupe pieczarkową i tosty ale to wieczorem, bo na 17 do szkoły rodzenia a do tego czasu nie zdąże do domku.

Ja nie szydzę. Ale wiem jak to jest ja nawet jak nasz kocur coś zbroi to nie mam sił się na nią złościć. Kiedyś przed wyjściem do pracy podlałam jej trawę i wyszłam. Wracam do domu a mój narzeczony stoi i się patrzy w jeden punkt z taką miną jakby miał kogoś zabić. Wchodzę głębiej do mieszkania i mnie zamurowało. Nasza kicia ze swojej trawki zrobiła sobie piaskownice. W związku z tym, że to podlałam to z ziemi zrobiło się błotko a ona w tym błocie szalała. chyba sobie tam kopała bo błoto było wszędzie na ścianach, oknach(do połowy okna balkonowego i wszystko na tej wysokości brudne), firanach, stole,telewizorze, kanapie o podłodze nie wspomnę. A kicia co? czyściutka i udaje, że to nie ona i na dodatek wita się z nami. I co miałam się na nią gniewać. Tylko śmiać mi się chciało, że miała taką super zabawę. Mój narzeczony to chyba ze dwa dni nie mógł jej wybaczyć, że tak zaszalała:-P

Hałaśliwa super koty:-P

Pimboli na pewno Twoja córeczka jeszcze sobie w brzuszku trochę posiedzi. To super, ze wyniki dobre i że pani doktor nie ma zastrzeżeń do Twojej szyjki.

Wyciek siary zależy indywidualnie od kobiety. Z tego, co wiem, to niektóre to mają tak, że muszą już nosić wkładki laktacyjne a niektóre czekają na pierwszą siarkę do porodu. Myśle, że to nic niepokojącego.

Chcę Wam jeszcze coś napisać o swoich nastrojach właściwie o ich braku. Wzruszam się owszem ale zawsze byłam trochę beksa. Myślałam, że będę w ciązy straszna wredota ale jestem bardziej wyrozumiała i tolerancyjna. Jedyne, co się zmieniło to to, że potrafię powiedzieć co myślę, bo zawsze"tak mi jakoś głupio było".

Fotelik super ale w moim mega wielkim mieszkanku nie znajdzie się dla niego miejsca:-(