Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Sari-mari

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Sari-mari

  1. Sari-mari

    Dziewczyny z hirsutyzmem

    Bo ja myślę, że większość sobie wkręcacie. Być może ona sama nawet nie wiedziała, że ma hirsutyzm lub w ogóle go nie miała. Po czym stwierdziłaś jej chorobę. Ja się siebie także w ogóle nie wstydzę, nie włosów w każdym razie. I nie uważam, że włosy w pewnych miejscach uznane pewnie za Ciebie za nie do pokazania są wstydliwe. Mam je takie od czasów sprzed choroby i nigdy nie myślałam o nich źle. Nawet zdrowe dziewczyny miały czasem gorsze bikini ode mnie. Tylko rzadko która miała włosy tak grube jak ja. Z włosami na brodzie nie robię nic i nikt mi nigdy uwagi nie zwrócił, ale moje włoski są nisko, pod żuchwą, dłuższe niż być powinny, ale jasne i delikatne. Widzę je jak się przyjrzę. Wąsiska codziennie skubię pęsetą i żyję. Czasem mam czarne kropkę po grubszym włosie, ale to zlewam. Widzę to tylko ja. Włosy na rękach, całych rękach miałam od zawsze. Można by rzec włosiska. Ale nie ja jedna. Nie golę itd, bo to wygląda jeszcze gorzej. Musiałabym usuwać włosy od dłoni do przedramienia, z każdej strony. Po pierwsze niemożliwe, po drugie zbędne. Żyję z tym lata i nikt złego słowa nie powiedział. Czasem tylko sobie żartował, że mam długie włosy nawet. A ja tak, taka moja uroda. Bo istotnie tak było i jest. U mnie to dziedziczne, przy czym moja mam ma teraz gładkie ręce i uda, bo jak mówi włosy się wycierają. Nie wiem skąd to wzięła, ale prawdą jest, że się jej wykruszyły, chociaż włosy na sutkach i wąs ma do tej pory . Aż kiedyś zrobię zdjęcie swoich włosów i tu wkleję. Nie wiem mając poważniejsze niż hirsutyzm zdrowotne powikłania, jakoś się nim nie przejmuję. Albo moje włosy nie są takie duże, chociaż na nogach ledwo mogę je golić, są tak grube, a skóra cienka, albo moje pojęcie normalności jest różne od waszego. Mam tu i ówdzie więcej włosków, ale ludzie tak tego nie widzą. Wierzcie mi. Na oddziale na którym ostatnio leżałam były dziewczyny z prawdziwym hirsutyzmem. Ja byłam tam na badaniach z racji PCO. Były okropnie zarośnięte, miały prawdziwy męski zarost, brodę, baczki, ale takie baki! Przykry widok. Co do hormonów, to ja akurat będę musiała brać. Mam tak wielkie stężenie testosteronu, że trzeba je zbić. Jednak nie mam zamiaru brać diane, są łagodniejsze metody. Ale dopiero czekam na ponowne wyniki. To i tak cud, że mając tak wysoki poziom testosteronu nie wyglądam jeszcze jak małpa. Pozdrawiam i radzę patrzeć na siebie i nie myśleć o tym dzień i noc. To nas nie uleczy.
  2. Sari-mari

    Dziewczyny z hirsutyzmem

    Tak, włosy na brodzie to normalna sprawa, bo ma je każdy, każda kobieta. Tylko nie każda ma długie tudzież grube i czarne. Jeżeli chcesz, wierz w te bzdury, że co piąta dziewczyna ma hirsutyzm. Włoski pod nosem także ma duża gruba dziewczyn i nie są chore na hirsutyzm, bo hirsutyzm to choroba, a nie tylko wąsik! Zastanowienie budzą włosy w dziwnych miejscach, racja. Ale nie można popadać w paranoję. Być może Ty w nią właśnie popadasz. I u Ciebie ten hirsutyzm to bardziej Twoje kompleksy niż rzeczywistość. Ja znam wiele nawet nie brunetek, które miały wąsik, ale nie miały i nie mają problemów z włosami na reszcie ciała. Hormony w pięknej normie, okaz zdrowia i piękna. Na brodzie włosy ma akurat każdy, jak już pisałam. Skoro już tak lubisz patrzeć się na innych to patrz dokładnie. Tylko kobiety u kobiet chorych na hirsutyzm lub po prostu mających takie a nie inne owłosienie, bo to się zdarza, bardzo często są te włoski ciemniejsze i bardziej widoczne. Grube i przypominające zarost to już prawdziwy problem, ale tutaj nie trzeba się specjalnie dopatrywać. To po prostu widać. Niestety, twarzy ukryć nie można. Odrastających włosków również. I to prawdziwy hirsutyzm może być przyczyną takiego stanu rzeczy. Co do leku się nie wypowiadam, bo na tym znam się akurat najmniej. Pocieszające by było gdyby co piąta kobieta cierpiała na to schorzenie, niestety z moich obserwacji wynika, że takich kobiet nie jest dużo. A włosy na rękach i lekki wąsik to dla mnie żadna oznaka. Bo wątpię, żeby te dziewczyny o których piszesz chodziły tak bez krępacji z wielkimi wąsiskami, brodą zarośnięte niczym wielka stopa. Jeżeli tak jest, to podaj mi swoje miasto. Chętnie popatrzę na ten dziw.
  3. Sari-mari

    Dziewczyny z hirsutyzmem

    Wcale nie co piąta dziewczyna ma Hirsutyzm. Nie przesadzaj depressif. Po pierwsze przestań się gapić na inne kobiety, bo sama się napędzasz. Po drugie kobiety o ciemnej karnacji od dawien dawna mały ciemne owłosienie. A nie rzadko te z jasną skóra, ale ciemnymi włosami lub po prostu odziedziczyły taki a nie inny układ po rodzicach. I nie ma to nic wspólnego z hirsutyzmem. Już w Panu Wołodyjowskim piękna Krysia miała lekki wąsik chociaż powietrze, jedzenie i przyroda ogółem była wtedy daleka od zanieczyszczonej. Ale była prawdziwą brunetką z czarnymi włosami. Nie tak łatwo wcale mieć hirsutyzm, bo nie zawsze włosy na rękach dziewczyny, czy na brodzie, które ma każda o tym świadczą. Nawet ja nie dostałam pełnej diagnozy, ale kiedy była zdrowa miałam tylko mnie włosów w okolicach bikini i na nogach. Na reszcie ciała było jak jest i gdyby nie problemy ze skórą i te grubsze owłosienie, gdy zachorowałam na PCO, to nigdy wcześniej nie wpadłabym na pomysł by się diagnozować. Wiesz ile dziewczyn usuwa wąsik? Masę. A chore na hirsutyzm w tym gronie to na pewno mniejszość. Bo hirsutyzm to w większości wypadków tylko efekt uboczny innej choroby. A nie po prostu więcej włosów.
  4. Sari-mari

    Dziewczyny z hirsutyzmem

    Pewnie, że grube włosy są objawem zdrowia. Ale nie jeżeli wyrastają one u kobiety na brodzie:P Ja nie depiluję przedramion. mam tam włoski, ale nie są one czarne, tylko szaro-blond, choć długie. Raz wyrwałam woskiem i dwa dni chodziłam w kropeczkach, a i tak nie wydepilowałam całej, ponieważ usunąć włosy z całego przedramienia to pewien kłopot. Bo mam włoski po obu stronach:P
  5. No i co z tego, że do czeladzi:P Masz coś do czeladzi!
  6. Sari-mari

    Dziewczyny z hirsutyzmem

    Miało być problemów z hormonami, nie karnacją. Każdy ma meszek na brodzie. Niektórzy tylko bardzo niewidoczny. Niepokojące są długie i grube włosy. Ja też mam kilka dłuższych, ale normalnych. Jasnych i widocznych jak się podniesiesz brodę i będzie patrzeć. Nawet nie w głowie mi je usuwać, bo zawsze takie miałam:). Jeszcze zanim cokolwiek zaczęło się ze mną dziać. Więc może one były zdrowe? :)
  7. Sari-mari

    Dziewczyny z hirsutyzmem

    Chyba jednak tak, natarczywie:P Wiecie, bo wiele dziewczyn ma ciemne włosy na rękach, czy włoski na brodzie. Też się przyglądałam. Więc nie popadajmy w obsesję. Ja mam ciemne włosy na rękach, ale się ich w ogóle nie wstydzę. Są normalne. Moja piękna siostra też je ma i nie ma żadnych problemów z karnacją. Ot brunetka. A tymi włosami na karku mnie powaliłaś. A co w tym nienormalnego? Dziewczyny, nie popadajcie w przesadę :)
  8. Sari-mari

    Dziewczyny z hirsutyzmem

    Dodam, że w wydałam na całkowite leczenie dermatologiczne i endokrynologiczne już ponad 1000 zł. Ale jak zaczniemy się odbijać i reszta się unormuję wtedy na pewno się wybiorę na laser. Wszystko w swoim czasie:).
  9. Sari-mari

    Dziewczyny z hirsutyzmem

    Wiesz, właśnie nie łożą. Nienawidzą mnie i nigdy nie dawali mi nawet 20 zł, gdy ich o to prosiłam. Obecnie utrzymuje mnie mój przyszły mąż, przy czym teraz budujemy własną firmę, przeprowadzamy się itd., a zważywszy na to, że moje leczenie dermatologicznie pochłania miesięcznie ponad 300 zł, nie stać mnie już na więcej. Każde pieniądze jakie uda mi się zarobić(zwolniłam się z pracy, bo nie byłam w stanie pogodzić dziennych studiów, z budowanie firmy i jeszcze dodatkową pracą) wydaje niestety na dermatologa tudzież samochód, który także muszę utrzymać. Uwierz mi 150 zł to dla mnie masa kasy:).
  10. Sari-mari

    Dziewczyny z hirsutyzmem

    Ale już niedługo:)
  11. Sari-mari

    Dziewczyny z hirsutyzmem

    Nie zarabiam, rodzice nie dają na moje utrzymanie. Wiesz maszynki i tak muszę kupować, bo bez nich nie da rady. Wydaję na nie ok 20 zł miesięcznie. Mogłabym to odkładać na laser, ale bikini, pachy, wąsik razy kilka zabiegów to daje ładną sumkę. Na pewno ponad 5 tys. nie stać mnie będzie nawet za kilka lat nie golenia się:) A na zabiegi depiluję wydaję w sumie 50 zł miesięcznie, nawet mniej. Także muszę poczekać, siłą rzeczy.
  12. Sari-mari

    Dziewczyny z hirsutyzmem

    Ja będę próbować z tymi cienkimi włoskami, bo na przykład z pachy to mi i depilator nie wyrwie, chyba że z krwią...:o
  13. Sari-mari

    Dziewczyny z hirsutyzmem

    dziś już nie mam szans, bo nie będę się tym oblepiać przy ludziach heheh:) Będę próbować gdy nikogo nie będzie obok mnie.
  14. Sari-mari

    Dziewczyny z hirsutyzmem

    Kupowałam ją pamiętam na allegro z polecenia pewnej doświadczonej kafeteriuszki, która ową depilację polecała. Ja się do takich rzeczy chyba nie nadaję. Idę wygrzebać pastę, może jeszcze jest dobra, to spróbuję.
  15. Sari-mari

    Dziewczyny z hirsutyzmem

    Ale ja mam właśnie taką prawdziwą pastę cukrową, nie wosk:). Nie wyszło mi, a miałam ją tylko podgrzać. Zalepiła mi skórę i musiałam ją skrobać, chociaż w palach miałam fajną kulkę. No nic, nie dla mnie taka metoda, zresztą włosów tym pewnie swoich nie wyrwę:)
  16. Sari-mari

    Dziewczyny z hirsutyzmem

    Wiesz, ja się przejmowałam bardziej skórą na twarzy niż włosami swojego czasu. A to nie wyglądało jak wągry:) Z innej beczki. Czytałam, ale nie wszystko rozumiem i nie do wszystkie dotrę. Cóż cały temat ma ponad 300 stron, nie dam rady tego przeczytać:). Co do diety do zakodowałam. O olejku z krokosza czytałam.:) Reszty nie znam. Sama pomyślę o laserze, ale to w przyszłości. Na razie mnie zwyczajnie nie stać. A pod pachami i na nogach mam teraz naprawdę grube, czarne włosy. Nie mam pojęcia jak to usuwać. Któraś z Was stosuję pastę cukrową? Ja miałam kupną, mam chyba jeszcze gdzieś starą beczułkę:). Ja nie umiałam się tym wydepilować. Wosk stosuję tylko na okolice bikini i tak nie wyrywa wszystkich włosów, wąsika także nie. Ten tylko pęsetą.
  17. Sari-mari

    Dziewczyny z hirsutyzmem

    Dołączam do grona pań z tym problemem. Zanim jednak zacznę się żalić opiszę swoją historię. Od zawsze, czyli od okresu dojrzewania męczyłam się z większą ilością włosków na ciele niż moje koleżanki. Ale nie myślałam,że to coś nienormalnego. Moja mama miała wąsik i włosy wokół otoczek sutków, nie dziwiło mnie iż mam je ja. W liceum koleżanki zwróciły mi uwagę na ciemniejszą linię włosów pod pępkiem, ale nie były to czarne włosiska. Czasem zdarzyły się ciemniejsze, ale te pojedyncze, grube sztuki usuwałam pęsetą. Długie włosy na udach mnie niepokoiły, ale moje bikini nie wyrastało mi na uda. Myślałam taka moja uroda. Mam blizny, naczyniaka na kolanie. To nie był mój największy problem. Zastanawiało mnie tylko dlaczego mam takie grube włosy pod pachami, których nie mogę po dziś dzień depilować maszynką codziennie, bo zrobiłabym sobie rany. Ale okresy miałam jak w zegarku i skórę ładną. Dało się przeżyć. Moje problemy zaczęły się od nierozważnego przepisania tabletek antykoncepcyjnych, które ma miejsce każdego dnia w tym popierdzielonym kraju. Poznałam mężczyznę swojego życia, chciałam rozpocząć współżycie, a jako rozważna młoda osoba(18 lat) wydawało mi się, że dobre zabezpieczenie to podstawa wszelkich takich kroków. Lekarz nie skierował mnie na żadne badania, przepisał mi pierwszy z brzegu Logest, bo taki mu pasował. Na tabletki zareagowałam źle. Skóra piekła mnie niemiłosiernie, kiedyś bardziej tłusta, zaczęła się łuszczyć! Odstawiłam i zaprzestałam zabawę hormonami. Nie na długo. Wciąż niepewna gumek, po jednej niebezpiecznej wpadce znów wybrałam się do gina. Dostałam yasmine. Po yasmine miałam ciągle plamienia i fatalne samopoczucie, odstawiłam. Potem miałam przygodę z plastrami evra, tutaj czułam się super. Duża dawka estrogenów, to czego mi brakowało, ale skąd ja to mogłam wiedzieć? Niestety były cholernie niewygodne. Zostałam przy gumkach i zdania co do nich nie zmienię. Dla mnie to najlepsze wyjście. Wracając do tematu. Rok temu zaczęło się coś dziać w moim organizmie. Moja skóra zmieniła się nie do poznania. Czerwone piekące plamy, wręcz rany, zgrubienia. Nie mogłam wychodzić z domu. Kolejny dermatolodzy rozkładali ręce. Miałam myśli samobójcze pomimo wsparcia jakiego mój ukochany mi nie skąpił. Zapożyczał się na moje leki i kosmetyki, bo sama nie dałabym rady tego sfinansować. Niestety bez zmian, skóra bezpowrotnie spaprana. W tym czasie zatrzymał mi się okres i w ciele zaczęłam dostrzegać zmiany. Więcej włosków, jeszcze grubsze owłosienie. Wreszcie trafiłam na świetnego lekarza dermatologa. Ta od razu wysłała mnie do endokrynologa-ginekologa. Na USG jajników wyszła masa pęcherzyków. Od razu na badania krwi. W badaniach wszystkie hormony w pięknej normie oprócz estrogenów, których mam za mało, a hormonów androgennych, których mam ogromne stężenie. Złapała się za głowę, od razu wysłała mnie do kliniki. Tam kilka dni kłucia, mnóstwo badań. Wyniki 22 września, ale raczej pierwsza diagnoza będzie trafna: PCO. Czasem myślę, że gdyby nie te hormony, może nic by się nie stało. Może byłabym zdrowa. Nie wiem. W każdym razie kiedyś było inaczej. Teraz już sama nie wiem, co robić. Skórę udało mi się jako tako doprowadzić do stanu przypominającego normalny, ale to nic pewnego. W każdej chwili może wrócić. A co z włosami. Na brodzie mam długie włoski, ale nie grube. Rozjaśniam i cieszę się, że tego problemu na razie nie mam. A co z bikini i pachami, gdzie włosy są grube? Nóg też już nie mogę golić, bo mam straszne podrażnienia, a na drugi dzień już odrastają? Z diety wyeliminowałam kurczaki i popijam sojowe mleko, ale do wizyty 22 września na tym zakończę. Zobaczę co mi zaproponują. Moja dermatolog także odradza mi diane, powiedziała iż lepszym rozwiązaniem jest podawanie dla przeciwwagi preparatów z samym estrogenem, który sam w sobie zrównoważy poziom testosteronu. Muszę poczekać, ale tego świństwa nie chce brać do ust. Chociaż są osoby zadowolone z leczenia nią. Jak Wy radzicie sobie z grubymi włosami na ciele? P.S. Moje niegdyś grube loki trochę się przerzedziły, ale zawsze traciłam dużo włosów i na szczęście nie tracę ich więcej niż kiedyś. Nie znacznie w każdym razie. Pozdrawiam. Mam nadzieję, że ktoś to przeczyta:)
×