Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Pektynka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Pektynka

  1. hej:) też dzisiaj już jestem po wizycie,ale bez usg więc nie mam zielonego pojęcia ile Oliwierek waży :) Usg będzie za 2 tyg to się dowiem.Dziś tylko badanie na fotelu (mega nieprzyjemne,hm,może się zrobiłam TAM bardziej wrażliwa?) Szyjka chyba w porządku ale i tak mam brać nospę 2 razy dziennie na te moje skurcze. W sobotę idziemy na wesele :D Cieszę się ogromnie,bo wesela uwielbiam,choć może teraz za bardzo nie potańczę...zobaczymy. Iwka też zakupiłam właśnie Dzidziusia do prania,a płyn do płukania mam z Silana,sensitive z migdałami albo awokado..Kupiłam właśnie ten proszek z tego względu co Ty..na forum ktoś pisał że pachnie ładniej od Lovelli :)A płyn Silan stosowałam przy ciuszkach Kuby,też pachnie bardzo przyjemnie. Misia leczo rządzi,też robiłam dziś na obiad ;) Nie pomyślałam nawet,że je można zamrażać..ale u mnie to pewnie z tego względu,że nie ma szans żeby się coś zostało,jak mój M z tatą z pracy wygłodzeni przyjdą..:D Co do partnera przy porodzie...mój M ze mną był,bo ja tego chciałam,przydał się,nie powiem że nie,no i pępowinę przeciął...ale teraz wolę mu zaoszczędzić tej całej akcji,ja sama też muszę dać radę.Po porodzie też się będę czuła bardziej komfortowo,wiedząc że M nie widział mnie znów takiej zmęczonej,i tego maluszka takiego mokrego..On sam też woli się w to nie mieszać :p
  2. mnie też nacięli ale sie później ładnie wszystko zagoiło,choć jeszcze przez jakiś czas odczuwałam dyskomfort podczas zbliżenia z M :/ Oprócz tego miałam lewostronne pęknięcie szyjki macicy o którym dowiedziałam się dopiero z notki na wypisie ze szpitala...chyba zapomnieli mi powiedzieć..może właśnie to pęknięcie było przyczyną tego dyskomfortu..
  3. hejka:) Mamita namiary na ciasto dała marcyś,ja dzisiaj tez drugi raz je robiłam,baaardzo smakowało mojemu tacie :) A tata był bo przyjechał na zbieranie ziemniaków,moi teściowie trochę gospodarzą i dzisiaj były wykopki.Mnie całe szczeście w tym roku całe zbieranie ominęło :D W przyszłym roku mały w wózku będzie siedział a ja pewnie będę się za plecy trzymać i zbierać...ehh :P Weszłam teraz z ciekawości na monitory oddechu na allegro...jejku drogie są bardzo.Przy Kubie się obeszłam,teraz też jakoś dam radę.No ale ogólnie to fajna sprawa chyba jest:) A ja mam podłogi pomyte :p Zeszło mi dzisiaj z tym 1,5 godziny bo wycierałam na kolanach a tak zawsze na takim podłużnym mopie jadę. Oglądam teraz Mam talent,te tańczące dzieciaki świetne były :D
  4. terlikula dobre z tym smalcem:D Mi się właśnie krem skończył więc może zastosuję zamiennik:P A co do rozstępów to ja poprzednio także miałam mały brzuszek a rozstępy i tak wylazły.Teraz się i tak smaruję bo mam nadzieję że przynajmniej nowych mi nie dojdzie,te stare już bardzo blade są a nowe wyglądają przez jakiś czas paskudnie.
  5. Misia z tą wagą to u mnie raczej było umiarkowane przybieranie,tylko z początku mniej waga rosła.Miałam przyzwolone przez lekarza 0,5 kg na tydzień i tego się starałam trzymać.Czasem troszkę przekroczyłam to zaraz dostawałam upomnienie:P Po południu jadę do moich rodziców z synkiem i teściową,męża nie biorę bo on woli się w domu zdrzemnąć niż u nich siedzieć.A i dla mnie będzie wygodniej bo nie będę czuła presji że do domu trzeba by już jechać :P
  6. Witam nowe mamy:* marcyś ciasto wyszło przepyszne,zrobiłam ze śliwkami.A wyrosło jak drożdżowe :D No i jest też bardzo tanie,w sklepie za "podobny" wypiek zapłaciłabym dwa razy tyle i miałabym w nim masę spulchniaczy,barwników,jajek w proszku itp .Na pewno jeszcze wiele razy je zrobię,dzięki za przepis ;) Mi ostatnio brzuch twardnie z 10 razy na dzień albo i lepiej,hmm,Kubę urodziłam po terminie,może teraz będzie inaczej? Miałam brać nospę ale te skurcze pojawiaja się i znikają dość szybko więc nic nie łykam,tylko raz ostatnio wzięłam tę nospę ale to trochę dłużej mi brzuch wtedy twardniał. Kupiłam dzisiaj sukienkę na wesele:) W kolorze malinowym,na ramiączkach,odcinaną pod biustem,z zwiewnego materiału.Wesele za 3 tyg,ale mam jeszcze spory zapas w tej sukieneczce więc jak by co to i tak się zmieszczę:) Jeśli chodzi o wagę,to poprzednio przytyłam 16 kg,ze zrzuceniem tego nie było większych problemów,może dlatego,że karmiłam też piersią.Teraz może aż tyle nie przytyję a jak by co to mam nadzieję że szybko wrócę do starej wagi,staram się patrzeć optymistycznie w przyszłość:P
  7. Hejka:) Zajrzałam na chwilkę tutaj po przepis od Marcyś na ciasto...mam zamiar robić,wieczorem zawołam szwagierkę co by mi włosy pofarbowała to ją poczęstuję :D Na pewno bedzie smaczne...mmm Iwka mi też się ostatnio takie pierdoły śnią,że aż strach zasypiać.Dzisiaj np.śniło mi się,że atakował mnie ogromny szop z puszystym ogonem wielkości wilczura,bo mu sie bardzo spodobał mój kaptur od kurtki obszyty futerkiem...ehh...tak więc same widzicie :P Misia masz usg w moje urodziny :) Skończę wtedy ćwierć wieku,hihi,fajnie brzmi:D
  8. a ja mam ochraniacz bo kupowałam w komplecie dla Kuby do łóżeczka.Miałam go założonego od samego początku i nic się nie stało,tylko,że zawsze podkładałam dziecku ręcznik pod plecki by się nie przeturlał.Piszecie,że to niebezpieczne i teraz może też z niego zrezygnuję,bynajmniej w pierwszych miesiącach..
  9. cieszę się ,że i Wam się ten kombinezonik podoba,czyli dobrze,że o niego powalczyłam :P Oglądałam też właśnie takie białe śpiworki do chrztu,ale ja mam taki śpiwór typowo na chrzciny kupiony nowy dla Kuby i go wtedy wykorzystam a pod spód to się jeszcze zobaczy co i jak. Iwka właśnie z tym jedzeniem teraz to też zauważyłam,że mam mniej miejsca na żołądek chyba,bo po normalnym posiłku czuję się często jak bym konia z kopytami zjadła. Misia u mnie też waga na razie z lekka przystopowała...to nic tylko się cieszyć:D dzidka u mnie z tymi snami tak jak u Ciebie.Dwa razy mi się śnił synek,w tym raz z centralnie widocznym siusiakiem na usg,no i sprawdziło się...A co do łóżeczka to ja mam po Kubie (a właściwie to po Kubie i jeszcze po 2 dzieci szwagierki ),tylko materacyk chcę nowy,oglądałam na allegro i kupię taki pianka-gryka. Nika pociechy spore:) To teraz pewnie też będzie podobnie;) Ja mam nadzieję,że teraz pójdzie mi z porodem szybciej,i chyba też już bardziej świadomie do tego podchodzę.Poprzedni poród miałam w towarzystwie męża,teraz wydaje mi się ,że M będzie zbędny,sama dam radę:P On też jest tego zdania..:D
  10. hej:) mamusia85,kilogram to już jak by nie było sporo :)...ja sobie wtedy kg cukru wyobrażam..jakoś taki mam nawyk dziwny...jak mój smyk ważył 250g to sobie wyobraziłam 25 dag szynki,ehh,z moją głową chyba coś nie tak:P Jak się urodziłam to ważyłam 3950g a mierzyłam chyba 55 cm,teraz mam 172 cm,w dowodzie nawet 173:p No a Kuba ważył 3100 i miał 53cm,chyba bardziej w tatę poszedł.Mąż ma też coś koło 173 cm ale jak się urodził to ważył mniej niż ja,tylko nie wiem teraz ile dokładnie.W pierwszej ciąży miałam nieduży brzuch,teraz właśnie mam podobnie,więc giganta się nie spodziewam:P Misia ja kupiłam teraz kombinezonik przez allegro,używany,wyszedł mnie 46 zł z przesyłką ale wpadł mi w oko;)Do niego jeszcze była gratis czapeczka : http://allegro.pl/show_item.php?item=2583647935 Pościel do łóżeczka mam ale zastanawiam sie nad zestawem 4 cz do wózka.Oglądałam fajne właśnie dziś na allegro,i jak będę zamawiać materacyk do łóżeczka to zamówię chyba też tą pościel i jeszcze parę potrzebnych rzeczy u jednego sprzedawcy za jedną przesyłką:) Piorę dzisiaj gondolę z mojego Tako jumpera.Była w worku na strychu i z tej strony z daszkiem zsunął się worek i się porządnie zakurzyła.Teraz jeszcze automat płucze:) W ogóle to już bym to nawet miała na dworze wysuszone ale nie mogłam odczepić daszka żeby go w pralce wyprać,bo niby wszystko ładnie odczepiane na zasuwaki i rzepy ale środkowa część daszka była jeszcze umieszczona na takim pałąku,który jest przynitowany,i ni hu hu bym tego nie ściągła.Poprzednio zapierałam ten daszek szczoteczką,no ale teraz bym chyba tylko plam narobiła.Teść dopiero mi ten patyk jakoś odłączył od całości jak z pracy wrócił,nie wiem jak on to jutro znów złoży ale póki co się nie przejmuję. Zmierzyłam dzisiaj brzuszek,miara wzrosła do 96 cm (po obiedzie ale nie wiem czy to robi dużą różnicę;) )
  11. dalida u nas jutro mamy dożynki,pójdę zobaczyć korowód dożynkowy a na sam festyn to własnie nie wiem,nie za bardzo przepadam za takimi imprezami:P Nie cierpię takiej ponurej pogody,i wczoraj i dziś "przymulona" przez to jestem,ehh,aż strach pomyśleć co będzie jesienią,może się przyzwyczaję. Do tego brzuch mi dzisiaj często twardnieje i wzięłam w końcu tę nospę,pewnie to przez to że biegam dziś na okrągło po domu,bo roboty było po same uszy. No i widzicie jak smęcę?...:P Piszecie,że córki podobno rodzą tak jak mamy...a ja nie mam porównania bo moja mama miała dwie cesarki:P No ale jeden poród przeżyłam,więc co nieco już wiem,i mam nadzieję że drugi poród rzeczywiście jest łatwiejszy.Za pierwszym razem rodziłam bez znieczulenia,tylko jakiś zastrzyk uśmierzający mi dali ale to normalnie do żyły było.Trochę jak głupi jaś czy coś,bo mnie z lekka otumanił.Teraz też nie planuję ze znieczuleniem,nawet nie orientowałam się czy w szpitalu w którym będę rodzić dają. Misia szafa to najukochańszy mebel kobiety,nieprawdaż? :P
  12. No więc zabrałam się za to w końcu.Spiszę sobie na kartkę i powoli może zacznę kompletować.Nie wiem czy zawarłam wszystko,mam nadzieję,że tak,ale jak by co to modyfikujcie:) No i wiadomo,w każdym szpitalu jest inaczej więc może nie w każdym to wszystko będzie potrzebne.Niektóre szpitale mają swoje listy,ten w którym będę rodzić takowej nie posiada więc zrobiłam spis z internetu i pozmieniałam parę rzeczy a parę dodałam.
  13. DLA MAMY, czyli z czym do szpitala * dokumenty - dowód osobisty,karta ciąży i cała dokumentacja medyczna z przebiegu ciąży, badanie grupy krwi (wynik z laboratorium), książeczka ubezpieczeniowa * Przybory toaletowe (mydło, szczoteczka do zębów, pasta, kremy, płyn do higieny intymnej, grzebień) * tantum rosa parę saszetek,+butelka z dzióbkiem (do podmycia po sn :P ) * 2 ręczniki * Skarpetki * Kapcie oraz klapki pod prysznic * Szlafrok * Koszula do porodu i 2 koszule do karmienia * Figi (4-6 par) bawełniane lub jednorazowe siateczkowe z dziurkami (lepiej te siateczkowe, bo niektórzy lekarze zakazują używania majtek - wszystko ma się wietrzyć * Wkładki laktacyjne do biustonosza(o ile ktoś potrzebuje) * Woda do picia * Spinka do włosów, frotka * dmuchane koło do siadania (ja akurat nie potrzebowałam ale w razie W..) * Podkłady poporodowe-paczka lub podpaski duuże * Golarka zwykła (gdyby doszło do cesarki lub trzeba było gdzieś podgolić) * Kubek,sztućce * telefon,ładowarka * chusteczki higieniczne * papier toaletowy (..nie w każdym szpitalu jest) * bepanthen na brodawki * laktator * kapturki (nie wiem czy kupię od razu czy dopiero w razie problemów) WYPRAWKA DLA DZIECKA (DO SZPITALA) * becik,rożek lub kocyk bawełniany * kaftanik rozpinany z przodu 3 - 4 szt. * śpiochy 3 - 4 szt. * czapeczka 2 - 3 szt. * skarpetki 2 -3 pary * rękawiczki (łapki niedrapki) 2 pary * body z długim rękawem 1 - 2 szt. * pieluchy typu Pampers, Huggies lub inne - najmniejszy rozmiar * maść linomag * chusteczki nawilżane * pieluchy tetrowe 3 szt * miękki ręcznik kąpielowy * krem ochronny na buzię (jak pojedziemy z dzidziami do domu:) * gaziki Leko lub patyczki kosmetyczne i spirytus 70 %(za tym drugim właśnie bardziej była położna) * ubranko na wyjście ze szpitala * zestaw do pazurków i miękka szczotka do włosków (to może się przydać w domu dopiero ale dodam dla chętnych:)
  14. wrrr...wścieknę się.Siedziałam nad wyprawką do szpitala bo tak mnie coś naszło i znalazłam fajna stronkę,zmodyfikowałam już prawie wszystko i mi się skasowało!!jeszcze raz wrrr...Ech,wdech-wydech,może jutro...postaram się,a potem jak by co będziemy razem modyfikować:) Idę spać..dobranoc :*
  15. Misia hemoglobinę mam słabą, 10,6 a norma jest od 11,5,do tego hematokryt i cos tam jeszcze mocno zaniżone,to anemia juz jest :/ Tylko,że ja zawsze miałam z tym problem,no a w ciąży to już w ogóle,po porodzie Kuby jak mi krew przebadali to Hgb była chyba tylko trochę ponad 8. Co do przewijaka to ja też na początku nie miałam,po kąpaniu ubierałam małego na stole albo na kanapie.Ale później szwagierka mi takie cudo sprawiła i było o wieeele wygodniej.Teraz przewijak kupię na pewno,tamten mi już popękał niestety, od częstego używania chyba:P
  16. ja już po wizycie,wszystko w porządku,a na twardnienie brzucha mam brać nospę w razie czego.No i Tardyferon 2 tabletki dziennie bo moja krew za cienka jak dla 2 osób w 1..Wizyta następna za 4 tyg,miałam do wyboru opcję "za 2 tyg" ale jak jest ok to wybrałam późniejszy termin,no chyba żeby coś sie wczesniej działo to sie przepiszę Co do kosmetyków to u nas było tak : -do kapania uzywałam Hippa (osobno był szampon z tej serii) -do pupy nivea,hipp albo linomag (a tak swoją drogą to dostałam łącznie chyba z 6 próbek,więc jeszcze mi sie tego zostało i potem wyrzuciłam część bo nie zużyłam nawet).Sudocrem jest mocny,więc tylko w poważniejszych sprawach(i tez dostałam próbkę,która w zupełności wystarczyła) -pieluchy na początek Pampers -chusteczki nawilżane Pampers,ewentualnie troszke później kupowałam na przemian z bambino -oliwki używałam z bambino,ale różne opinie słyszałam na temat oliwek,jak nie trzeba będzie to ją sobie darujemy -krem na buzię na zimę,chyba był z Nivea,teraz też kupię:) Poza tym malutki zestaw do pazurków naprawdę się przydaje,ja bym moimi nożyczkami chyba nie dała rady obciąć takich drobinek :P
  17. hejka:)dziś mało co napisałam bo tylko wtedy na chwilkę byłam na necie ale teraz nadrobię:) Po pierwsze-witaj dalido ! :) Co do tego zamartwiania się to ja staram się nie mysleć w negatywny sposób,póki co mi się to udaje.Wiem,że na pewne rzeczy nie mamy wpływu,zwłaszcza jeśli o te pępowinę chodzi.Ja rodziłam naturalnie a mój Kuba był raz "okręcony",dostał z tego powodu później chyba 2 punkty mniej,ale wszystko potem było ok.Mam taką nadzieję,że tym razem wszystko pójdzie bez żadnych takich niespodzianek.Do szpitala mam ze 23 km,ale tym się nie stresuję,wydaje mi się że zdążę,skurcze ostatnio u mnie trwały parę ładnych godzin:P Gorzej jak teraz akcja się rozkręci w 15 min,ale to chyba tylko nieliczne przypadki:P My też mamy wybrane imię -Oliwier-ponoć rozrabiaki są,zobaczymy;)Z tym wyborem to było tak,że wypisałam sobie imiona na karteczkę,które mi się nawet podobają (bo szału nie było) i dałam ja następnie M,żeby zrobił przegląd i to imię właśnie mu przypadło do gustu:)Raczej reszcie rodzinki się podoba,a jak nie to juz nie mój problem.Wkurzało mnie jak wybierałam imiona dla dziewczynki (kiedy jeszcze miałam nadzieję że będzie:) )i teściowa albo moja mama tylko eee to nie fajne..wolałam uciąć temat niż się denerwować.. Jutro mam wizytę,bez usg oczywiście,do 32 tyg daleko...Muszę tylko ginkowi wyniki zanieść i pewnie zaliczę badanie szyjki...oby było ok,jeszcze muszę na weselu we wrześniu poszaleć:P
  18. Misia na pewno Ci chodzi o tę reklamę z Zygfrydem :D "Zyguś-też ładnie? " hahaha:D
  19. Misia a teść jest bardzo za tym babsztylem?Bo może by się dało jakoś ją przepędzić?To ona swojego domu nie ma?! Mnie też by wkurzała taka sytuacja więc wcale sie Tobie nie dziwię.. MamoMałpki ogórki pyyycha!!Takie chrupiące na chlebek:)Zrobiłam 11 słoiczków z czego 1 dla szwagierki,1 zaraz zabrała teściowa,1 dla nas, i 1 dla mojej mamy miał być ale mój M widzę już się nim zaopiekował i pół słoika nie ma...tak więc na zimę mi się zostało 7 :p....póki co,oczywiście dzidka ja chciałam kupić tez na allegro bo wiadomo dużo taniej by wyszło,tylko że tam niby te same rozmiary a każde spodnie miały inne wymiary i zgłupiałam.Kupiłam w normalnym sklepie ciążowym i dałam 135 zł.Ale też mierzyłam różne L i każde spodnie inaczej leżały,a te które zakupiłam są idealne przynajmniej:)Jeszcze mam leginsy i spódniczkę ciążową więc jakoś te 3 miesiące przetrwam:)
  20. Iwka mi kapturki pomogły przetrwać:)Tak nie wiem czy bym dała radę karmić małego bo miałam poranione sutki właśnie.Tych kapturków jednak długo nie używałam bo potem Kuba zaczaił o co biega :D Samych kapturków nie kupowałam przed porodem,dokupił mi je dopiero M jak już byłam w szpitalu i pojawiły się problemy z przystawianiem. To teraz znów zbieram tyłek i spadam do kuchni:)
  21. odwiedziłam właśnie str 240...pamiętacie?...ogórki:p Mam kolejna porcję z ogródka i zrobię tym razem nie w formie sałatki tylko takie do schrupania z przepisu MamyMałpki,z curry i selerem:) Pięknie dziś na dworze,zaraz zbieram tyłek i lecę do sklepu po brakujące składniki.
  22. terlikula przeczytałam ten artykuł,bardzo ciekawy:) a i jeszcze co do samej glukozy-bleee ale da sie przeżyć,tylko strasznie potem mi sie ta godzina dłużyła i zaczęłam usuwać niepotrzebne wiadomości i zdjęcia w telefonie żeby jakoś czas mi zleciał.No i duszno w tym ośrodku bardzo było i momentami jeszcze czułam się senna. No i jeszcze jeśli chodzi o ruchy to mój obecny lokator rusza się więcej niż poprzednio Kubuś.Oby to nie znaczyło,że będzie mniej spokojny;p
  23. hej mamusie:) przez ostatnie dwa dnie nie było mnie na necie i nic nie pisałam ale dzisiaj troszkę nadrobię:)W niedziele byłam na tej Czantorii,faajnie było ale w domu najlepiej,jak "wlazłam" na ta górkę (bo góra to nawet nie była)to już miałam dosyć no ale przeżyłam,mam nadzieje że moja szyjka na tym nie ucierpiała :)Poza tym mój Kuba miał radochę z wycieczki chociaż,bo na wczasach to jeszcze nigdzie z nami nie był. Wczoraj zabiegana byłam,później poszłam do szwagierki i jakos tak dzień mi zleciał. Dzisiaj natomiast miałam mieć badania włącznie z glukozą.Robię w naszym ośrodku prywatnie a do lekarza chodzę z nfz,tylko że on mi nie daje skierowania bo u siebie w gminie muszę zrobić prywatnie,chyba żebym sobie jechała do osrodka tam gzie mam tego ginekologa to wtedy ze skierowaniem.No i wyobraźcie sobie że mi tej glukozy pielegniarka nie mogła zrobic bo nie miała pieczatki doktora,nie ,że samego skierowania,tylko pieczątki na zleceniu.Ja już pomału nie kumam tego całego nfz.No i resztę badań zrobiłam ale z ta glukozą mam jechać do miasta,i tam ta sama pielęgniarka co do nas dojeżdża do ośrodka mi zmierzy ten poziom!Teraz jeszcze nie wiem czy będę akurat miała autobus żeby tam być na 7.30 a samochodem nie pojadę bo po glukozie nie wiem czy bym dała radę. Qrska ja też jestem rozchwiana emocjonalnie,dzisiaj sie o tym przekonałam jak mi powiedziała ta babka że w takim razie mi tej glukozy nie moga zrobić,prawie bym sie tam popłakała z nerwów,ledwo łzawienie oczów powstrzymałam żeby tam jeszcze przedstawienia przed tymi czekajacymi pacjentami nie robić.A dzidzia to widać odczuł,bo później jak siedziałam to mnie bezlitośnie kopał w prawy bok,że momentami aż mi torebka podskakiwała. A tak swoją droga to myślałam,że się zleję zanim oddam próbkę tego moczu do pojemniczka.No bo jak odkręciłam wodę żeby najpierw trochę zadbać o higienę przed całą procedurą,to w głowie miałam tylko tą piosenkę z reklamy " uu siusiu uu siusiu " :D
  24. Misia skoro to Twoja bratanica to się wcale nie dziwię,ze chciałabyś jej cos kupić na urodzinki,mimo braku imprezy.Sama też bym tak zrobiła.Masz już prezent? Teraz żeby kupić coś dziecku to się trzeba nagłowić :p Iwka też uwielbiam perfekcyjną panią domu :D To co ciekawego zrobiłaś ze szczoteczką do zębów ?Tylko mi nie pisz,że wyszorowałaś nią wszystkie fugi w łazience ;p Pisałaś o piwnicy pełnej grzybków,gdybym miała do Ciebie bliżej to na serio pomogłabym Ci je zjeść:) My byliśmy z M tylko raz na grzybach (właściwie to 2 ale tylko jedna wyprawa się udała ) no i to co nazbieraliśmy to zasuszyłam a na zaprawienie już nic nie zostało. Jutro może w końcu uda się nam wypad na Czantorię:)Tata będzie miał wolne to mama go wyciągnie a my z M i Kuba się zabierzemy,rodzinny wypad.No i pogoda jest!!! :D Zaprawiłam tą sałatkę do słoików,już wiem że będzie pycha:)Wyszło mi 13 półlitrowych słoików.Będzie dobra zarówno do obiadu jak i do hot dogów.Spodobało mi się to zaprawianie,i ile mam radochy jak na te słoiczki spojrzę :D
×