Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

koala-79

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez koala-79

  1. Cześć moje Kochane Ależ ja za Wami tęsknię!!! Wybaczcie, że tak mało pisze. Ale same rozumiecie. Mam tyle zajęć, że nie chce mi się nawet włączac komputera. Misiek siedział z nami tydzień w domu, więc tym bardziej chcałam wykorzystać ten czas dla nas. Tata spisał się na medal. Bardzo mi pomagał. Kupił wózek, w końcu chodzimy na spacerki. No i kupił taki jak chciałam :) Szymon jak na razie super! Głaszcze małą po główce, rozmawia z nią. Nie jest zazdrosny i oby tak dalej. Ja czuję sie dobrze po porodzie, zostało mi jakieś 2 kilo do zgubienia i brzuszysko :( Ale idzie lato, może uda się go zgubić na spacerkach. Zaraz prześlę wam jakieś zdjęcia Julity (w końcu takie imię zostało :) ). Całuję was mocno i trzymam kciuki cały czas za nasze starające.
  2. Cześc Kochane Ależ ja za Wami tęsknię... Strasznie Ale może niedługo jakoś się unormuje i znowu będe miała czas na cafe Moja malutka jest grzeczna. Spi, je i robi kupki. Nawet w nocy ślicznie spała. Dziś miała trochę gorszy dzień. Trochę płakała i chciała cały czas przy cycku leżeć. Ale to 7 doba, ponoć to normalne. Ooo już mnie wzywa. Kochane napiszcie mi po jakim czasie mogę zacząć werandować Nianię? Jutro mija tydzień a jest u nas taka śliczna pogoda, że mnie kusi. :) Mogę już?\\ No lecę, bo chyba znowu kupsko idzie. ] bardzo tęsknię pa
  3. Kochane dzięki za gratulacje. Nie dam dziś rady opisać porodu, muszę się trochę położyć. Może później mi się uda. Było strasznie, ale na szczęście szybko. Informatorko dziekuję za przekazanie wiadomości :) Moja malutka też ma krwiaka na główce, krzywo wstawiła się w kanał rodny. Ma się wchłonąć do trzech tygodni. Całuski
  4. Ale sie rozpisałam :D Ale jeszcze wam napiszę, że po mnie rozypał się worek. Przez czwartek i piątek mieli tyle porodów, że wczoraj rano nie mieli już ani jednego wolnego łóżka. Wczoraj rano dziewczyna urodziła i leżała na porodówce z dzieckiem, bo na położnictwie miejsca brak. Opieka w szpitalu była dla mnei bardzo dobra. Mimo tego, ze tyle nas było, to one się wszystkie naprawdę starały. W domu byłyśmy już wczoraj około 14. BARDZO SZCZEŚLIWE!!! Jedno tylko. Malutka krzywo wstawiła się w kanał rodny i ma krwiaka na główce. Wchłonie to się po około trzech czterech tygodniach. * maja jesteśmy umówieni na USG główki,zeby to wszystko sprawdzić. Wczoraj malutka mocno spadła na wadze. Rano ważyła 4500g. W domu dopiero odpoczęłyśmy. W szpitalu już było za głośno, za ciasno, za dużo ludzi. Męczyłyśmy się tam. Mnie bolała głowa, malutka cały czas płakała. W domu spała pół dnia, ładnie jadła. Ale jest jakby nie było duża i na razie ją trochę dopajam glukozą. Szymon jest bardzo zadowolony z siostry. Chociaz na początku trochę był speszony. Ale zaczyna się przyzwyczajać. I gania mnie, żebym dała jej cycka. :D A najlepsze że on tego cycka też chce spróbować :D Babcia w końcu została babcią. Do tej pory była żoną dziadka. To pierwsza wnusia. Ale skacze wkoło malutkiej! Zreszta dziadek też jest oczarowany. Teraz ich powyganiałam na trochę, bo musiałyśmy odpoczac obie. No ja z wami :) No to chyba tyle na razie :D Misiek wróci dopiero gdzieś we wtorek albo w środę. Ale pisze cały czas i starsznie chciałby zobaczyć już Nianię. Chyba już tam więcej nie pojedzie, pisze że ma dosyć Turcji :D Nie poszedł ten kurs po ich myśli. Zaraz postaram się Wam przesłać zdjęcia malutkiej. Filipko Scorpio dziękuję za sms-ki Nad imieniem nadal się zastanawiamy. Teraz myślimy nad Julitą. I jakMisiek nie wymyśli nic innego, to chyba tak zostanie. Ale nadal nic pewnego. Całuję was mocno.
  5. Witam Kochane!! Oczywiscie nie przeczytałamzaległoście. Zrobię to jak tylko malutka mi na to pozwili. :) Na początek napiszę wam jak to wszystko poszło i jak mocno mnie zaskoczyło. W srodę miałam termin. Na czwartek plan-jechać ze znajomymi po wózek dla Niani. Do północy oglądałam jeszcze te wózki w internecie, spisywałam pytania,które mam jeszcze zadać. O 2.30 obudziły mnie skurcze. Byłam z Szymonem. Pomyślałam sobie,że to takie jak wcześniej, które nie raz już przespałam. Więc starałam się usnąć. Te skurcze były co 7-8 minut,ale usnąć już nie dały. Pomyslałam, ze wstanę i zacznę się na wszelki wypadek szykować i pakować. A jak już wstałam z łóżka to poszło moment. Ledwo sie umyłam. Skurcze zrobiłóy sie raptem co 2-3 minuty. I były tak bolesne że nie dało się nic zrobić w czasie trwania skurczu. Zadzwoniłam po koleżankę której mąż miał mnie zawieźć w razie czego. Ale jej męza nie było, na szczęście mają dorosłego syna i drugie auto, którym mogli mnie zawieźć. Po drodze wzięli mojego tatę do Szymona. Ja już nie wiedziałam ile czasu minęło i która to godzina. Później doszłam do szpitala dojechaliśmy ok.4.15. Koleżanka poszła mnie zapisać, a ja poszłam się przebrać. I na porodówkę. Tam na początek położna kazała mi się położyć do badania. To było przed 5. I ja już nie wstałam, a ona nic nie powiedziała. Przebiła mi worek owodniowy i odeszły mi niestety zielone wody. Skurcze miałam tak straszne, że nie byłam w stanie oddychać tak, jak tego uczą w szkole rodzenia. Po jakiś trzech takich skurczach zaczęły się parte. A położna szybko zaczęła zwoływać resztę potrzebnych ludzi. W miedzy czasie dałam radę jeszcze tak leżac napisać do Miśka, że będzie musiał sam kupić wózek, bo ja jestem w szpitalu. I nawet udało mi się go obudzić bo zaraz odpisał :D Parte już w ogóle były okropnie bolące. Na szczęście może tylko ze trzy i Niania zaczęła krzyczeć. Jak urodziła się główka, to tylko pamiętam jak położna powiedziała \"przyj, przyj, bo tu takie bary idą\". Jak się urodziła to wszyscy zaczęli się zachwycać jaka dorodna dziewczynka, jakie ma fałdki. Urodził się o 5.17. Ja już trochę po szoku, zaczęłam rozmawiać z nimi czekając na łożysko :) I mówię, zepierwsze też było duże, że mój lekarz powiedział, że to będzie mniejsze. One pytają ile miało pierwsze. Mowię, że 4 kg. A one \"uuuu kochana, to to jest na bank większe!\" Nie mogłam w to uwierzyć. A jak pielęgniarka powiedziała \"4900\" to mało dopiero zaczęłam płakać. Nie mogłam naprawdę w to uwierzyć. Pielęgniarka z wrażenia zapomniała jej zmierzyć i zaczęła ubierać malutką. Mała miała 62 cm. Dopiero wtedy przyszedł lekarz do szycia. Samo łożysko ważyło około 1 kg! Naporawdę nie mogłam w to wszystko uwierzyć, bo naprawdę nie miałam aż tak dużego brzucha. Położna nie zdążyła wcześniej zrobić wywiadu i dopiero lekarz robił po wszystkim. Położna w ogóle zaczęła mnie wychwalać, że tak to szybko i ładnie poszło, że pięknie parłam, he he. Ze nawet nie zdążyła mnie naciąć do końca, tylko tak jak do małego dziecka. Lekarz też był w szoku, że nie popękałam. I wszyscy doszli do wniosku że takie porody to oni mogą przyjmować. O 6 dostałam malutką jeszcze na porodówce i od razu dostała cycucha. Dostała 10 punktów. No to chyba tyle. :)
  6. Flowerska Light Doroteczka trzymam za Was kciuki, abyście już dziś trzymały swoje szczęścia w ramionach. A miałam sms-a do Doroteczki pisać, jakby co... he he Ja się melduję w dzień terminu! :D Na razie nic się nie dzieje. Miałam dziś jechać ze znakjomymi do Siedlec obejrzeć wózeczki, bo mają Impasta Drivera i Volanta i Alu Sprint Mikrusa i jeszcze kolorki fajne. Ale im się coś auto spsuło. Może jutro pojedziemy. A moje autko już trzeci tydzień w remoncie. W dodatku stoi u mnie w pracy. Już jestem wkur... Chyba się tam dziś przejadę. Macie rację, że te czekanie jest najgorsze. I wsłuchiwanie się we własne ciało. Ile można? :) A ja to już mam takie jazdy, takie humory że hej. I jeszcze Misiek nie wraca już drugi tydzień.I pewnie wróci dopiero w niedzielę. :(A ja na poniedziałek mam skierowanie do szpitala już na oddział po terminie. Ciekawe jak to będzie?
  7. Jestem znowu :( Nie zostawił mnie, a te czekanie już mnie wkurza. Chodzę na spacery, sprzątam i gucio. Niby coiś się tam dzieje, ale za mało żeby mnie zostawić. W sumie jakbym miała tam leżeć imyśleć i się męczyć to może i dobrze, że mogłam wrócić do domu i pobyć jeszcze z Szymonem. Nawet gdyby to miałby być dzięń lub dwa. Powiedział że szyjka zgładzona, rozwarcie małe jest, może się zacząć w każdej chwili. Strasznie ponury ten nasz oddział ginekologiczny. Może porodówka weselsza :) W piątek mam jechać na kolejne ktg, jeżeli nie urodzę do piątku. Niania chyba jednak czeka na tatę :D Lecę po Szymona do skzoły i na obiad do rodziców. Całusy
  8. No ja już jestem spowrotem :( Niestety nie zostawił mnie. A może stety, bo jakbym miała tam leżeć i myślec... Szyjka zgładzona, rozwarcie, w każdej chwili może się zacząć. Ale tego to należąło się spodziewać. W piątek na kolejne ktg, jeżeli nie urodzę do tego czasu. Lecę na pomidorówkę do rodziców. Całusy
  9. Flowerska nie myśl źle, nie zawsze tak się to kończy. U mnie tak się stało, co nieznaczy że u Ciebie będzie tak samo. Muyśl pozytywnie! Doroteczka numer mam w pogotowiu. Jak coś to piszę. Aga ja też mam taką nadzieję, chociaż cholernie się boję. I cały czas myśle o Szymonie, jak on zniesie, ze mamy nie będzie kilka dni w domu. Niby z nim rozmawiałam... Ale pewnie ja więcej przeżywam jak on tą rozłąkę. Dzięki za kciuki Rudamaxi zobaczysz, że wszystko się jeszcze ułoży. Nie załamuj się. MAsz dwoje cudnych dzieci i dla nich musisz być silna, dla nich musisz żyć tak, jakbyś była naprawdę szczęśliwa. Bo przecież jesteś! Jesteś zdrowa, Twoje skarby są zdrowe, masz pomoc w mamie. Masz tyle cudnych rzeczy wokół. A faceci? To nie jest przecież najważniejsze. Olej ich, przynajmniej na razie. Pomyśl sobie, że może tak, że teraz poświęcasz się dzieciom i ich szczęściu, i żeby wychować je na szczęśliwe dzieciaczki, a później pomyślisz o jakimś fajnym faceciku, moze przyjacielu, który będzie mógł Ci poświęcić swój czas i uwagę. Który będzie umiał Cię wysłuchać. Tego Ci życzę. Wiesz przecież jak uśmiech mamy wpływa na dzieci. Wiesz jak szczęśliwe dzieci wpływają na mamę i jej uczucia. trzymaj się Kochane a ja mam totalnego stresa! Boję sie ze mnie zostawi już w szpitalu. a jeszcze bardziej siuę boję ze mnie nie zostawi. Paranoja! No nic, co będzie. Proszę trzymajcie za mnie kciuki i za moją malutką księżniczkę. Dam znać jak będę coś wiedziała.
  10. Kochane ja nadal w tyle z czytaniem. Wybaczcie :( ale nie daję rady. Jutro jade do szpitala na KTG, badanie USG. Będzie mój lekarz. I szczerze to cholernie chciałąbym żeby już mnei zostawił na porodóce. Noi trochę na to liczę. Ale jeszcze rano spróbuję się do was odezwać.A na pewno dam wam znać co zadecydowali. Violu to straszne, takie rzeczy niepowinny się dziać w ogóle. Dla Ciebie trzymaj się Haniu trzymam kciuki za Was, zeby się wszystko wyjaśniło, żeby Twoich teściów zamurowali w mieszkaniu i odłączyli im telefonu. I żeby Twój Misiek dostał przypadkiem czymś ciężkim w głowę, tak na pobudkę. Musisz myśleć pozytywnie, wtedy jest łatwiej. Dla reszty Kochane padam, nie dam rady już napisać. Ale pamiętam o was i jak tylko się da to czytam. Przesyłam całusy i mam nadzieję, że jutro prześlę zdjęcie. Do jutra, pa
  11. Doroteczka to rzeczywiscie przeżyłaś... Ja nie miałam cesarki, cewnikowania, więc nic Ci nie napiszę. Ale trzymam bardzoooo mocnooo za Ciebie kciuki trzymaj sie Ja dziś też w stresie. W nocy bolał mnie brzuch dosyć mocno. Od rana skurcze. Mocne, ale znowu takie do wytrzymania. Rano zadzwoniła do mnie koleżanka. Chyba się nudziła. Wzięła męża i pojechałyśmy do Sokołowa,17 km, bo słyszałam że tam jest ten wózek który mi się podoba. Implast Driver 4xl. I rzeczywiśćie! Jest super! Tylko kolor był taki jakiś... Ale w miarę, taki bordowy. I Volanta tego na trzech kółkach obejrzałam, pojeździłam, też fajny. I już wiem, że koniecznie chcę któryś z tych dwóch. Decyzję zostawiłam Miśkowi, ma wrócic na sobote. Ale dziś już mi napisał, że skoro mi się podoba to żebym go kupiła. :D Kochany jest. No ale ja nie i wózku miałam dziś pisać! No więc miałam dziś te skurcze. I dziś, na 2 dni przed terminem,miałam problem z wyjściem z wanny. Tak mnie złapało. Coraz bliżej... A jutro jadę na KTG, pierwszy raz. Będzie mój lekarz, zbada, zrobi USG. I tak się boję ze mnie zostawi. Z jednej strony się boję, z drugiej już tak bardzo bym chciała. I tak sobie teraz myślę że chyba bardziej chcę niż się boję.Nie chcę urodziś po terminie. Szymona urodziłam po terminie 10 dni i skończyło sie to patologią noworodka- 14 dni, wrodzone zapalenie płuc i niewydolność oddechowa. Dzieciak mi siniał po 14 godzinach od porodu,po 20 godz mi go wywieźli do innej miejscowości.CHCĘ JUTRO! Was Kochane proszę o to, żebyście trzymały jutro za mnie kciuki. Dam wam znać, jak i co. Doroteczka do Ciebie mam numer więc będę pisać. OK? Słodkich snów
  12. I ja melduję się 2w1. Również mam dosyć. We wtorek jadę na KTG,będzie mój gin to mnie zbada i może coś powie konkretnego. Jestem zmęczona.
  13. Doroteczka wiesz co. Jest u nas ich sklep, ale w Węgrowie mają tylko te Ring. Muszę podjechac do Siedlec do tej hurtowni koniecznie. Bo oni podobno mają też Mikrusa Alu Sprint, a byłam pewna, ze tego to już w Siedlcach nie zobaczę. Dziękuję Ci bardzo Aprilka właśnie tego /Driver 4xl chyba chcę. Chociaż mam koleżanke, też kwietniówkę i ona zmężem jeździła i oglądała po sklepach te wózki. Zamówili na trzech kółkach bo ponoć o wiele lepiej się prowadzi. Ale mi jakos te trzykołowe się tak sobiepodobają. Ja znowu mam dziś skurcze od południa. I taki ból w pachwinach i cipeczce. Mogłaby się coś zacząć dziać w końcu.
  14. Aprilka no właśnie chyba takiego. W sumie to ten wózek tylko w internecie oglądałam i jestem ciekawa, jak on naprawdę wygląda. Napisz co o nim sadzisz, jak możesz. A może będziesz mogła mi przesłac jakieś zdjęcia. Masz też fotelik samochodowy do niego?
  15. Doroteczka ja dopiero zauważyłam że Ty jesteś z Siedlec. No to mamy rzut beretem do siebie :) Powiedz mi, czy w Siedlcach jest gdzieś sklep, gdzie można kupić wózek Implast? Bo Volanta to w jednym sklepie widziałam, koło banku z żubrem, byłego Lubelskiego, tam na dole w piwnicy tak. I cholercia nigdzie więcej nie znalazłam. W internecie znalazłam w Wesołej sklep pod Warszawą, ale tu miałabym bliżej. No i do Wesołej sama już nie pojadę, a do Siedlec i owszem. Wszystkim mamusiom, którym nie składałam gratulacji, składam je teraz. Kochane, wasze skarby są takie słodkie Życzę i Wam i dzieciaczkom dużo zdrówka. Ja już się nie mogę doczekać. Momentami już płakać mi się chce. W dodatku na moją rodzinę padło jakieś coś z chorobami. Mój tata miał operację, za tydzień teściowa. Teraz jeszcze moja mama. Cholera, a ja latam tylko od szpitala do szpitala. Nie mam czasu urodzić :( Od wczoraj znowu coś mnie łapie. Skurcze, ból pleców. Tak już bym chciała urodzić. Miłego dnia Kochane
  16. NICK.........KWIECIEŃ.....TC......KG+........MIASTO..... ....PŁEĆ........... IMIONA mika82.........04...........40....+20..........Łódź..... ...........S..............Tomuś Ania75..........08...........40.....+3,5.........W-wa... .........C. .....Agata flowerska......11............40.....+20........Londyn... ...niespodzianka Moli.............12............39.....+17,5............. . córcia.. Aleksandra sofijka........13............38.......+15........Irlandi a.....?....Zosia, Szymon sarita............17...........38......+14............ By dgoszcz.......C......Kasia justaaaa........17...........39......+18...........zach- po m.......S ...... Szymon LightBlue......17.........38......+16..Oława/k.Wrocławia .......C. ....Karolinka koala79.........18...........40......+13..........Węgrów ......C.....Małgosia Aprilka ........17.....36.....+17.....wielkopolska...S.. . Oskar KO-hannah ....20 .......... 38 .. + 15..... London ..... synus - Anthony margolcia1......20..........37.....+20...........Białyst ok ......C...Karolinka Doroteczka......21..........38......+10,5..........Siedl ce....... ....C...Weronika evanikaa.........23..........38.....+10...........Starga r d... ..... C...Kamilka Kiwiusia ..........24.........34......+12...........W-wa.........? Madziunka27....24..........37.....+16...........Płock. ........S...Marcel Janika78..........28.........33...+15...........W-wa... ... .....C...Julcia? Kapikapi.........29-30.......32..+14 ......okolice B-stoku...syn. Piotruś Wica.............28...........37...+19............W-wa.. .......syn Konrad Tabelka II nick...........data porodu.......waga dziecka....dł. dziecka....... imię mx3............14.02.2007.......1910 i 1710.......46 i 45 cm........Jaś i Marysia 21...............01.03.2007.......2700 i 2300........? i ?..........Mateusz i Kacper Izawik...........20.03.2007.......3260..............56c m........Gabrysia Mama bączka..20.03.2007.......2900...............52 cm.............Iga Aga25...........20.03.2007........3500...............55c m.......Bartuś muszka11......26.03.2007........3150...............54 cm........Julia ruda_lala.......31.03.2007........2890...............51 cm.......Milenka rudamaxi.......03.04.2007........3050...............56 cm....Viktoria zuzanka14.....04.04.2007........3000...............53 cm....Bartosz nikolla80.......05.04.2007.........4000...............59 cm....??? kar79..........05.04.2007.........3860................52 cm.....Maja maamonka....07.04.2007.........4050................56 cm....??? Paulka123....09.04.2007..........3040................51 cm...Marysia kamil_a.......10.04.2007..........3420................57 cm...Antonina
  17. Ala podobno jest jakiś sposób, podobno. Ale ja Ci niestety nie pomogę. Mis ie udało, będę miała parkę. Wiesz ja dokładnie wiem, kiedy zrobiliśmy dzidziusia. Podobno na dziewczynkę powinno się przed owulacją. U mnie było po i szczerze to już nawet nie liczyłam że się uda. Staraliśmy się dosyć długo o dzidziusia, wiec dokładnie znałam swój organizm i cykl. U mnie na bank było już po owulacji. Więc moim zdaniem reguły nie ma. Ale jeżeli chcesz dziewczynkę to ja Ci jej z całego życzę
  18. Justaaaa ja mam Szymona z dwoma imionami. Drugie właśnie po ojcu. Problemów z dokumentami nie ma. Spokojnie możesz dawać dwa imiona. U mnie też córcia teraz dostanie dwa. Jedno swoje i drugie po mamie.
  19. No jest :D Chociaż ja wolałabym już po świętach. Chociaż bym się najadła :)
  20. Cześć Kochane Ja tylko na chwilę Najpierw wyjaśnię, że to Szymon miał 4 kg, a Niania jest mniejsza. Może ja tak napisałam :) przepraszam. I mam taką nadzieję że będzie... :D Chociaż pewnie nie za dużo. Bo mój Misiek też się urodził malutki! Tylko 4300g! A co? Druga sprawa to do rozwarcia doszedł mi klolejny objaw zbliżającej się chwili. Właśnie odszedł mi ten czop. Kurcze ciekawe co i przede wszystkim KIEDY pójdzie dalej. Misiek wrócił wczoraj wieczorem. Dziś już jest w pracy. Pewnie wróci koło 14 i nawet go namówiłam na wyjazd na zakupy ciuszkowe. Ale teraz sama boję się jechać. Jak myślicie. Mogę jechać? Jak już to pojechalibyśmy do Oli :D do Siedlec, to około 35 km, więc niedaleko. NAdziejko dla Kubusia Haniu dziękuje Kochana za śliczną karteczkę. I przepraszam was że ja nie wysłałam. Poprawie się na następne święta, będę już lżejsza :) I dla tych, których już nie będzie do świąt: Życzę Wam całą tonę zdrówka, pół tony pieniędzy, wymarzonych domków, grzecznych i pomocnych Miśków, zdrowych i ślicznych dzieci, a naszym starającym spełnienia tego marzenia, wymiotów, mdłośći, przybywających kilogramów... A jeszcze mam pytanko. Czy jest mamuśka z wózkiem Implast? Bo my chyba właśnie taki kupimy. Mieliśmy zostać na razie przy starym ale raczej kupimy. Polecacie?
  21. Margolcia ja już jestem. Misiek wczoraj wrócił. I jestem padnięta. Przegadaliśmy pół nocy. Teraz już pojechał do pracy, pewnie wróci koło 14. A mi właśnie odszedł ten czop. Coraz bliżej... Coraz bardziej się boję...
  22. Moli 21 super że już jesteś. Ogórka raczej Ci jesć nie radzę. Ale na obiad ziemniaczki z jakimś mięskiem gotowanym i pyszną suróweczkę, jabłko starte z marchewką. Izawik jak Cię czytam to aż się boję, jak będzie u mnie. Też mam synka starszego jeszcze i boję się czy mi czasu na wszystko wystarczy. Szymon niby skończył już 6 lat ale nadal potrzebuje towarzystwa we wszystkim co robi. Jakoś musimy sobie radzić. Dużo sił dla Ciebie Nikola ogromne gratulacje!!! Wiesz Twój synek ma dokładnie takie wymiary jak mój miał. 4kg i 59cm! Kawał chłopa prawda? Ucałuj maluszka. A u mnie ... już sama nie wiem. Niby w nocy budza mnie bóle, skurcze, rano też brzuch boli. Później mija. Ciekawe kiedy mnie złapie. Też zaczynam mieć stresa, że gdzieś na mieście odejdą mi wody albo w jakiejś innej sytuacji. Straszne te uczucie. Za parę minut mój Misiek ma wrócić z traski. Nie było go 8 dni, byliśmy pewni że urodzę przez ten czas. Może córunia czekała na tatę? :) Teraz niby od dwóch godzin mam jakieś skurcze. Ale niezbyt bolesne. Wiecie jaki miałam dziś sen? W sumie w tabelce mam wpisane imię Małgosia, ale my cały czas nie możemy się zdecydować. Była już Hania, Antonina Aleksandra, Lena... Sami nie wiemy. I dziś mi się śniło, że Misiek stał przy jakimś regale z książkami, wyjął jedną książkę z górnej półki z prawej strony i w tej książce było takie śliczne imię. I na nie się zdecydowaliśmy. Tylko cholera ja nie wiem jakie to imię, bo się obudziłam :) Jutro go postawię przed książkami, niech szuka :) Dobra zmykam grzać łóżeczko dla Miśka :D
  23. Ja tylko na chwilę Wróciłam od gina. Szyjka miękka, delikatnie skrócona, rozwarcie na 1 palec. Powiedział że Niunia jak na jego oko będzie mniejsza od Szymona (4kg!) i że jak już sie zacznie to pójdzie szybko. To jego słowa. Zuzanka gratulacje Postraram się odezwać wieczorem.
  24. Paulka dzięki za zdjęcia na stronce Flowerska z tym piciem myślałam że tylko ja tak mam. Cholera pić mogę non stop. Herbata, woda, herbata, sok, i tak w kółko. A bulgotanie to ja też czasami mam, ale częściej jak leżę. Zuzanka trzymam lciuki za jutrzejszy dzień. Rudamaxi ogromne gratulacje! Dużo sił i zdrówka życzę. Ja jutro raniutko idę na krew i na 17 do gina.Ciekawe co mi powie. Bo te skurcze cały czas mam. I ten ból w pachwinach coraz bardziejdaje się we znaki.
×