Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Mikolajka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Mikolajka

  1. Kamilla..... jeszcze raz gratulacje....;) Dzielna z ciebie juz mamuśka...super ze masz takie fajne wspomnienia po porodzie i ze przebiegło wszystko bez problemów, a najważniejsze że Mati zdrowiutki oby tak dalej...;) Duzo zdrowka...i dbajcie o siebie!!!! Gratulacje dla dzielnego tatusia...jemu tez sie należą, skoro się spisał na medal....prawda że to fajne uczucie mieć kogoś bliskiego przy sobie??? Ja tam popieram porody rodzinne i już nie wyobrażam sobie innych!!!!! Pozdrowionka dla waszej trojkowej rodzinki...;)
  2. Witajcie.... Qrcze...znowu u mnie zima...brrrrrrrrrrrrr...a tak już fajnie było :( Kamilla... super że jesteś znowu z nami...rozkoszuj się wspolnymi chwilami z rodzinką ...duża bużka...;) Kacperek był na szczepieniu we wtorek...ale tym razem krzyczal...jeszcze przed szczepieniem się rozpłakał, rozebrałam go...rozejrzał sie i w płacz....a po szczepieniu...ojej, ależ mi się serduszko kroiło....:( Ale narazie wszystko ok, zdrowiutki i dobrze się rozwija...jego aktualna waga, to...7470g, a mierzy 70 cm....mam co już dzwigać.... No to na tyle przechwałek synusiem...właśnie domaga się zabawy...;) Pozdrawienia dla wszystkich!!!!
  3. witam się z wami póżnym wieczorkiem...a właściwie to już nocką...;) 100krocia...ależ w tych szpitalach są osły....no i naczej nie da się określić tych ludzi...sama leżałam jeszcze sporo przed porodem, to wiem co przezywałaś....byłam gorsza chora jak tam byłam niż przed tym!!! o wszystko się trzeba upominać, bo inaczej to nikt palcem nie kiwnie...Brrrrrrrrrr.........i niedawno ta historia z mamą MIAMy, no istny horror...a tyle się płaci na tą służbę zdrowia...:( Będzie dobrze trzymamy kciuki...musi być- dbaj o siebie i malutką fasioleczke...dużo odpoczywaj...ale rozpieszczaj i rozpuszczaj się na maxa....to teraz Twoje prawo! ;) Rośnie w tobie teraz nowe życie...maleńkie serduszko, które kocha cie najbardziej na świecie...miłością szczerą i bezinteresowną!!! Nie ma piękniejszej miłości :) Kamilkaaaa...no fajnie że jesteś z nami...wpadaj tu częściej...dzieciaki sie tu rodzą...przybywa ich fajniusio i trzeba tabelki zapełniać :) bo luki się pomału robią...no i przeciągi będą...;) Ustaw ta tarczyce na odpowiednim poziomie....i ruszaj ze starankami...myśl pozytywnie i nie załamuj się - tym razem będzie wszystko dobrze-zobaczysz!!! Ja Ci osobiście...i to jeszcze z Kacperkiem życzymy bliżniaków...conajmniej...pięknych i zdrowiutkich!!! Buziaki dla ciebie od mojego szkraba Darka....oj kochana...niedługo się \"rozpakujesz\" przytulisz swoje maleństwo ...i ono do ciebie...ojej...az mi łezki sie pojawiły na te wspomnienia....:) trzymamy kciuki z synkiem...;) Kamilla przezywa teraz piękne chwile, co....? echhhhhhhh....jak ten czas leci....Kacperek w ubiegłą niedziele skończył 4 miesiące...a jego chwile narodzin pamiętam jakby była wczoraj...:) JulkaN......widze że jesteś takim dobrym duszkiem tego topiku...dla każdego masz dobrą poradę i dobre słowo....fajnie że jesteś z nami...;) Asiku....ty obowiązkowo masz zapełnić miejsce Kamilli...no najpóżniej Darki...:) wszystkie tu trzymamy kciuki...musi się udać...a wieczorami to nie grzeb przy kompie, tylko męża \"exploatuj\" odpowiednio...hi hi hi...;) Channah...podejrzałam zdjęcia...ale masz już dużego zucha...super chłopaczek...;) no i jesteś rewelacyjnie zorganizowana...ja mam troche wiekszego lenia chyba...ale pracuje nad tym...;) Buziaki od młodszego koleżki dla Kubolka...:) Całej reszcie mnóstwo ciepłych fluidków...i buziaki od Kacperka!!!
  4. Miama...wszystkiego naj dla Emilki, żeby jak najszybciej przeszła jej ta wysypka....:) Wiem co to znaczy, ja nadal się męczę z Kacperkiem...już nie wiem co go uczula...czytałam, że to może być łojotok i trzeba to poprostu przetrwać...i ze czesto male dzieci to maja...ale on ma na buziaczku tylko, wiec to nie alergia...Je już to mleko dla alergików...BEBILON Pepti, ale dalej to samo!!!! Może faktycznie lepiej się udać do dermatologa z nim, bo po tej wizycie u pediatry, to więcej wiedziałam przed niż po niej!!!
  5. witam... Kamilla.... Darka...no ty masz może jeszcze troche czsau....;) Ale kamilka...trochę się leni...;) Przetłumacz swojemu małemu mężczyżnie, że mamusi jest już ciężko....i chcesz już go tulić , a nie nosić w brzuszku...:) spokojnie dziewczątka...na wszystko przyjdzie czas i pora...jak najwięcej ruchu, to poród pójdzie szybko i sprawnie!!!! Julka....witamy u nas!!! Masz racje-nie szukaj innego topiku- u nas jest najfajniej....;) Ja już dawno jestem po planowaniu...a jakoś nie mogę się rozstać z dziewczątkami ....tak tu milusio...;) No a my sobie byliśmy u babciów...Kacperek normalnie w siódmym niebie...tyle nowych twarzy...nowe zabawki i ubranka....ale to było konieczne, bo niestety rodzice tak wyładowali Kacperka, że nie wzieli mu torby na wyjazd...no i wszystkie ubranka zostały się w domu....;) Ale nie ma tego złego coby na dobre nie wyszło...mały ma nowe ciuszki!!! Fajnie sie jeżdzi z tym naszym podróżnikiem...wkładam go do fotelika i prawie natychmiast zasypia!!! I do rodziców mamy 4 godziny jazdy...i przesypia cała droge!!! Super! Pozdrawiam wszystkich ...;)
  6. Hejoooooo!!!!!!!!!!!! dzisiaj ranną porą dla odmiany...;) Właśnie nakarmiłam mojego głodomorka..znowu przespał całą noc...aż do teraz...jestem wyspana na maxa!!! Ojej dawno tak nie spałam...:) jak się obudziłam to się zastanawiałam, czy nie przegapiłam karmienia...ale raczej nie sposób by było nie słyszeć syrenki...małego :) Byłam z nim u lekarzy w poniedziałek-strasznie mnie zirytowali-obie babki dostały zrypkę, bo obie się czegoś czepiały...a w gruncie rzeczy to nie miały racji i wogóle podstaw, bo bioderka ma ok, a ta wyskoczyła - czemu tak pozno przychodzimy z dzieciakiem....a czekamy od wizyty położnej na wizytę u niej...ale przypuszczam, że chodziło jej o wizytę prywatną, bo chciała skasować więcej kaski... A jak się dowiedziałam o tak odległym terminie, to pytałam pediatry, czy mogę czekać, czy muszę isć prywatnie może...to mi powiedziała, że spoko-można poczekać bo ona tu nic niepokojacego nie widzi....no to czekaliśmy,a to babsko się czepia!!!! Druga wizyta u pediatry...no i stwierdziłam że zmienię lekarza małemu, bo to już przechodzi granice mojej wytrzymałości!!! Taki babsztyl niemiły i przemądrzały, że po tej wizycie, to ja więcej wiedziałam przed niż po niej!!!! Miałam wrażenie, że miała pretensje do mnie że wogole przyszłam do niej z małym...!!! A ta wysypkę Kacperek ma tylko na buzi i juz od prawie 2 miesięcy, a ta mi mowi, że jestem przewrażliwiona i za szybko podjęlam decyzje o przyjściu na leczenie, bo to może być zwykły łojotok i trzeba to przetrwać...i nie musi to wcale wskazywać na alergie...ale wogole jej nie sugerowałam że to alergia, a mi wyjechała z takim tekstem...to ją zdeka ustawiłam do pionu i skończyło sie na tym, że z łaski na uciechę przepisała mi mleko dla alergików...Bebilon pepti 1 i kazała obserwować, a ja jej z tej całej \"radości\" oznajmiłam, że już raczej nie będzie jej dane poznać wyników tej obserwacji i że właśnie prawdopodobnie stracili pacjęta!!!!!!! Łaski mi nie robią- tyle jest róznych klinik w Wa-wie, i z otwartymi rękami przyjmują nowych pacjętów!!! No i tak to zakończyły się nasze wizyty!!!! Nienawidzę lekarzy- chyba że idę prywatnie- wtedy to jest rewelka....i opieka i porada i odpowiednie podejście!!! Ale zawsze myślałam ze lekarze od dzieciaczków powinni być z powołania, a nie takie sflustrowane babsztyle, które na dzień dobry psują humor na resztę dnia...:( przynajmniej by poudawała zadowolona z życia, a nie straszyła dziecko!!! Byłam u niej 4 raz, ale jeszcze ani razu nie widziałam u niej uśmiechu na twarzy...zimny wzrok i głos...zrobiła co swoje...wpisała co i jak i zero czułości...nawet do tego dzieciaka, który się do niej śmiał...nie odwzajemniła uśmiechu!!!! Zmykamy z tamtąd bo ja z taką HELGĄ się nie bedę męczyłai nie dam męczyć mojego szkraba!!!! No to na tyle rewelacji z wizyty lekarskiej...:) Kamilla :) Darka:) Jak sie trzymacie kochane??? Channah --- jak tam Kubusiek??? Wyszły te ząbalki??? ;) Miama --- kąpanie w krochmalu, albo w kisielku(jak ja to nazywam) jest bardzo dobre-super pomaga-Kacper też się kompał, kiedy miał potówki...ale to na początku...teraz jednak też mu robię co jakiś czas takie kąpielki....takie fajniutkie ciałko ma póżniej....;) 100krocia....G R A T U L A C J E !!!!!!!!!!!!! Super wiadomości- oby wszystkie staraczki(jak nazwała je MIAMA) wzięły z ciebie przykład bo luki się porobiły...a niedługo tzrba zapełnić kolejne 2 miejsca....;) Pozdrawiam-y cała resztę...;) idę się poprzytulać do mojego małego mężczyzny :)
  7. hejo... Kamila...noooooo kochana to trzymamy kciuki....;) Ja mając 2 cm rozwarcia chodziłam jeszcze 1,5 tygodnia....;) i jeśli mogę ci poradzić, to jak najwięcej chodż i schylaj się...będzie ci łatwiej urodzić, bo leżąc w tej fazie zastoisz mięśnie... no chyba że lekarz ci zabronił z jakiejś przyczyny, to lepiej słuchaj się jego...;) A tą krwią się nie łam-pewnie czop sie troszkę poluzował, ale napewno sporo go tam jeszcze zostało...;) ojej...już niedługo pojawią się nam nowe dzieciaczki...superowo...;) Ale to znaczy ze powstaną luki w tabelkach...i tu apel do planujących i jeszcze większy do starających się....pora zapełnić puste miejsca....w długie zimowe wieczorki...proszę przytulać sie jak najczęściej...;) Kacperek przespał wczoraj całą noc od 23 do 7:30 rano....a ja sie budziłam 2 razy w nocy...żeby sprawdzić czy wszystko ok, bo tak normalnie, to mój żarłoczek budzi sie około 3-4 godz. na porcyjkę jedzonka,a tu nic...tylko mamusia wstała!!! Jutro, a właściwie już dziś..., mamy kontrole bioderek- czekamy już 3 m-c wiec najwyższy czas! I jeszcze mały ma wysypkę na buziaku...to następna wizyta...:( Nie lubię chodzić do lekarzy...ale jak trzeba to trzeba!!! Miama....ja tez nie wierzę żeby Emilce zanikła ta zdolność...nie wiem dlaczego piszą o tym, bo to chyba wyjątki...;) Moja Kaczuszka podnosi pupcie do góry i śmiesznie to wygląda, bo się spiera na głowce i pętach...i narazie tak mu nieporadnie to idzie, ale z dnia na dzień poprawia swoje zdolności...:) I kiedy trzyma moje paluchy, to podciąga się do nich i unosi główkę...:) Jak patrzę na tego mojego CUDAKA, to widzę jak z dnia na dzień umie coś nowego...i jak się rozwija...normalnie uwielbiam mu się przyglądać i towarzyszyć w poznawaniu świata i zabawach!!! Nie wyobrażam sobie jakbym mogła go teraz zostawić i pójść do pracy...dzięki BOGU nie muszę pracować, póki co...,i oby to jeszcze potrwało...:) Pozdrawiam już w poniedziałek...i w tym tygodniu byłam pierwsza...;) B U Z I A K I D L A W S Z Y S T K I C H ! ! !
  8. witam z początkiem zimy....;) Mój śpioszek jeszcze przysypia...więc mam trochę wolnego czasu... No narazie jestem zadowolona z mojego chłopca-jest grzeczny, nie ma kolek, śmieje się i gaworzy...pluje sie...wkłada łapki do buziaka...zawsze jak mamusia nie patrzy...;) Śpi mi już super-budzi sie tylko raz w nocy, a to już dla mnie komfort!!! Miama---wiem co to znaczy...na początku też nie wiedziłam jaki jest dzień tygodnia...ale Twoja Emilka jest grzeczniutka...jak sobie przypomnę mojego....to zaczynam ci zazdrościć, ale każde dziecko jest inne...super że masz taka spokojna kruszynkę, a kupki to norma...mój też najbardziej lubił sie wykupskać jak miał czyściutka i wymytą pupcie...po kąpieli...! ;) Mam nadzieję że szybko minie jej to zapalenie... Asiku--- my też z Kacperkiem dołanczamy sie z tymi fluidami...:) Uszka do góry...nie załamuj się dziewczyno---będzie dobrze...czasami długo się czeka...ale potem Bozia wynagradza to czekanie...!!! Życzymy Ci tego z całego serduszka...:) Miejsce w ostatniej tabelce też czeka... Moluś--- trzymamy kciuki --- zamykaj oczy i pij ziółka...będzie dobrze!!! Większość ziół niefajnie smakuje, ale warto je pić, a nie faszerować sie tabsami...i tą całą chemią!!! Ja osobiście jestem zwolenniczka ziółek- piłam w ciąży i teraz mały najbardziej lubi pić ziołową herbatkę...;) a to dobrze, bo mu pomaga na brzuszkowe sprawy...ułatwia odchodzenie gazów...i pomaga w trawieniu...super sprawa!!! Buziaczki
  9. Witam z nowym tygodniem...;) Kamilla--- ja dostałam takich skurczy na półtora tygodnia przed porodem...to sa te przepowiadające-tak mi tłumaczyła położna jak zostałam w szpitalu, ze z doświadczenia wie, że tak na tydzień gora dwa, ma sie takie skurcze, a miała już ponad 25 lat pracy..a swoją drogą to anioł, nie kobieta...żadko kiedy spotyka się takie osoby...:) Darka--- nic sie nie martw-ja leżałam półtora tygodnia w szpitalu przed porodem i wcale nie żałuję...choć mi się nudziło jak cholera...ale dzięki temu dowiedziałam się dużo praktycznych rzeczy...ale faktycznie do wszystkiego należy podchodzić z dystansem i nie brac do siebie wszystkiego co mówią inne mamuśki...każda z nas jest inna...!!! Ale dla mnie najważniejsze było to że wiedzialam na bieżąco co sie dzieje z dzieciakiem...i w kazdej chwili mojego niepokoju ktos mógł rozwiać moje wątpliwości...coś doradzić, albo pomóć!!! Masz jednak rację...każdy dzień u ciebie w brzuszku jest dla maleństwa dobry...jeszcze nie pora na opuszczanie tego komfortu...;) Pewnie wszystko będzie ok i wrócicie do domku...:) Ja teżmiałam identyczną syt.już od 6 m-ca mi się skracała szyjka, a jak przyszło co do czego, to nic sie nie chciało dziać...:) Będzie dobrze dziewczęta...wszystkie tu trzymamy kciuki za was...;) Miama--- nie zapomnij o częstym wietrzeniu pupci małej...to też pomaga w takich stanach zapalnych...bedzie dobrze-to czesto sie zdarża i za pare dni przejdzie jak ręką odjął...:) Kacperek też miał na początku zaczerwienioną pupcie i robiły mu sie czesto odparzenia,ale ja żadnych maści nie stosowałam...najlepsza była mąka ziemniaczana-rewelka, nie ma dla nas lepszej maści...;) Teraz jest spoko i dawno już nie miał takich dolegliwości...:) Jana---ja śniadania spokojnie mogę sobie zrobić i zjeść...WRESZCZCIE>>>> bo NIUNIO śpi sobie do 11-12...to i obiad sobie zdążę zrobić, żeby póżniej mieć czas dla niego :) Ale co do maty...to faktycznie dochodze do wniosku ze to bedzie fajna sprawa...pewnie kupimy!!! Pozdrawiamy póki co...;)
  10. Kamila7 --- mi sie brzucho nie obniżył, ale podobno tak sie dzieje na 2-3 tygodnie przed porodem... a szwy ściągają -po naturalnym porodzie w 4 dobie po całej akcji...;) Przezyjesz - będzie dobrze!!! Tylko bez paniki...luzik kobieto, bo to i tak ci nic nieda, a jesli chodzi o lewatywe, to tez jestem za...wprawdzie to niezbyt miłe odczucia, ale jaki pozniej komfort...;) Choć pewnie i tak bedziesz czuła jakby ci sie chciało kupe...ale spokojnie---to dzidzia się pcha na światek...;) Pozdrawiamy...bo mój aniołek się obudził i domaga się zabawy...;) Jak macie jeszcze jakieś pytania, to pytajcie pewnie wszystkie mamuśki wam tu chętnie opowiedzą co i jak było u nich...a fajnie dowiedzieć sie takich rzeczy-to tez swego rodzaju komfort...psychiczny...;) Pa... jakby co to milusińskiego weekendu życzymy....;) i mniej wietrznego...;)
  11. Miama----oczywiście w porównaniu do mojego szkraba...miało być...cosik sie zagubiło...jeszcze trochę to jej bedziesz kucyki wiązać...;) Darka---superowe zdjęcia- chciaż w takiej postaci mogłyśmy snieg zobaczyć jak narazie...bo słyszałam że jednak ma posypać w przyszłym tygodniu...;) ale jak wiadomo az tak długie prognozy sie im nie sprawdzaja...ledwo dziś na jutro czasami utrafia...;) Mogło by jednak pomrozic pare dni, to by trochę tych chorób wymroziło, bo katastrofa-gdzie sie nie ruszyć, to kichają prychają i takie tam inne historie chorobowe..:( Jana---Justysia bawi sie na tej macie chętnie??? My mamy już upatrzona w sumie i sie zastanawiamy czy kupić...ale chyba się zdecydujemy, bo jak patrzę jak Kacperek reaguje na karuzelkę, to chyba wiem jaka bedzie radocha na macie...;)
  12. Hejka... Miama---śliczna dziewczynka!!! I niw mogę się napatrzeć na jej czuprynkę, bo w porownaniu z nią to ŁYSOLEK!!! ;) Acha mi pomagał taki specyfik jak TANTUM ROSA na te dolegliwości po nacięciu krocza!!! To taki specyfik w proszku i sie go rozrabia w wodzie i sie przemywa, super jak dla mnie-odkaża i poniekad ma działanie znieczulające... Kamila7---nie masz się czego bać na zapas-zdaj się na położną-ona ci bedzie mowiła co masz robić! Ale wiem z wlasnego doświadczenia, że wiele się nie słyszy wtedy...jakosik niedociera...wiec warto mieć kogoś bliskiego ze sobą!!! Ja wcześniej mojemu mężowi przykazałam, żeby w trakcie całej akcji powtarzał mi to co powie położna,przypominał o oddechu i o tym żeby zamknąć oczy podczas parcia... Znajomy głos bardziej wpada do ucha i szybciej się go wychwytuje!!! I najważniejszy jest spokój, bo chociaż teraz nie wiem jak byś nie planowała całej sytuacji...to w \"praniu\" i tak wyjdzie inaczej!!! Jeśli chodzi o nacięcie, to mnie nic nie bolało, bo to położna zrobiła w trakcie skurczu, i mały wyskoczył i chyba nie miałam czasu myśleć czy boli...:) Natomiast trochę bolało to jak mnie zszywali, niby dają znieczulenie,ale i tak czułam...w sumie to obolałe miejsca, a jeszcze oni tam se szyja...:( No ale potem-poruszanie sie i siedzenie na pupie... to w dużej mierze zależy od tego jak założą szwy-ja miałam 3, a jeden z nich za ciasno i mnie bolało z deka...ale brałam paracetamol w czopkach przez pierwsze 2 dni, a potem to już zaczęło sie fajnie goić... Ale w sumie to siedziałam już na drugi dzien...jakoś niewygodnie mi było karmic w pozycji leżącej...;) Szwy mi same powypadały juz w sobote...jak pojechałam na zdjęcie to położna się pyta, a gdzie ma pani szwy??? A ja jak to gdzie, tam gdzie mi zakładali....no ale tam zostało tylko pół jednego...wiec pośmiałyśmy trochę i zalała mi takim płynem pomarańczowym...a po nim piecze jak cholera!!!!!!!!! :( No i po tym zabiegu to najgorszy był jak dla mnie pierwszy tydzień(licząc od czasu porodu), a potem, to już spoko!!! :) Ale każdy inaczej to odczuwa i inaczej sie to wszystko goi...tak jak i poród- nie przewidzi się jego przebiegu, to sprawa indywidualna, i nie ma co sie sugerowac innymi opisami! Najważniejszy jest spokoj i takie podejscie do sprawy-bo strach i panika nic nie dadzą, nie pomogą...a urodzić i tak trzeba...nikt tego nie zrobi za nas!!! :) Ale co tam poród ...myślcie jakie szczęście jest póżniej...kiedy tuli się w ramionach tą małą istotkę, którą się nosiło pod serduszkiem te 9 m-cy i wyobrażało sobie jak wygląda...:) Ech...wracając do tych wspomnień to aż mi się łezka kręci w oku... To takie wspaniałe i niezapomniane chwile...:)
  13. Miama!!!!!!!!! WITAJ!!!!!!!!!!!! No już sie martwiłam,bo nie odpisywałaś...ale wiem jak to jest w tych pierwszych dniach po powrocie do domu ...zero organizacji, ale spoko...poukładasz sobie wszystko!!!! A mała jeszcze nie odróżnia dnia i nocy wiec dla niej to wszystko jedno kiedy śpi a kiedy czuwa!!! Tylko dla was nie wszystko jedno, co??? Znam to, ale czego sie nie robi dla dziecka?! Emilka-śliczna jak aniołek!!! Jakie ma długie włoski, super...wydaje mi sie że jest podobna do ciebie!!!! ;) GRATULACJE raz jeszcze!!!! A my zmykamy na spacerka, bo słoneczko za oknem jest zachęcającei temperaturka tez wiec ŚMIGAMY....
  14. No dzieczęta, co to za lenistwo was ogarnia??? Nie chce się wam już pisać na tym topiku, czy co.... :( :( :( Tyle się go muszę naszukać za każdym razem jak chce cos napisać....!!! co to się dzieję??? wszystkie ostro pewnie działają, coby jeszcze w tym roku się wyrobić z fasolką... ;) a mamuśki bawią się ze swoimi pocieszkami...;) a brzuchatki...głaszczą brzuchalki i już rozpieszczają swoje maleństwa...;) ale dedukcja, co??? ;) no dobra dołączę do mamusiek i pójdę pobawić się z syniem...:) bo ja dziś rano wstałam i już kupę pracy odwaliłam...pranko, sprzątanko i nawet pół obiadku sobie zrobiłam.... no i takim sposobem mam cały dzień dla niunia i dla siebie ;) Kacperek ostatnio odkrył ręce...to już wam pisałam, a teraz odkrył do czego może służyć ta dziwna rzecz przyklejona do ramienia...odkrył, że może nimi chwytać...a potem sie wpatrywać w to co zdołał nimi uchwycić...:) no i śmiać się do tego i gadać z tym...:) ogólnie rozgadany i roześmiany z niego gość!!! ;) Pozdrawiamy...i miłego dzionka życzymy!!!
  15. Ja tylko na chwilke... Przejrzyjcie pocztę...podesłałam spora porcję zdjątek mojego szkraba...;) Jak kogoś pominęłam to krzyczeć!!! ;) Miłego dzionka...u nas słoneczko świeci...wiec pewnie wybierzemy sie na spacerek!!! :) Ale póki co to mamy pełną pieluszkę i pędzimy się przebrać :)
  16. Chanah... nic się nie dzieje, nie uraziłaś mnie, absolutnie tym \"pulpetowatym\" określeniem Kacperka, bo faktycznie można go sobie wyobrazic jako pulpeta przy tej wadze...;) Sama widzisz,że nawet przy swoim 2-metrowym tacie nie wyglada taki malutki jak na swoje 3 m-ce...hahaha.. ;) ;) ;) Ale jak sobie uświadomiłam ze Twój Kuba jest drugie tyle starszy, to wolałam sprawdzić tu i tam.... Ale masz rację-najważniejsze jest to ze jest zdrowiutki...!!!! Sprawdziłam na siatkach centylowych...wszystko w normie...wiec pewnie goni swojego tatusia, bo jak był mały, to dopiero był pulpeciorek...mam nadzieję ze NIUNIO nie pójdzie w jego ślady....;) W mądrych ksiązkach piszą że tak się może dziać że niektóre dzieci w pierwszych m-cach życia rosną intensywniej niż jego rówieśnicy i mają większą masę ciała, a do tego jeszcze dochodzą uwarunkowania genetyczne...indywidualne predyspozycje rozwojowe dziecka i takie tam....;) A Kubuś to faktycznie, jeśli jest ruchliwy, to dużo energi i tych kilogramków przerabia w ruchu...;) Moluś....proszę bardzo...zaraz podeślemy foteczki...;) Mowisz i masz!!!!!! :)
  17. No to się znerwiłam, bo mi pół posta wcięło....brrrrrrrrrrr!!!! Kamilla7- w końcówce pisałam , ze mi czasami brakuje tego mojego brzuszka i wiercioszka małego w nim...tak sobie pokiziać brzuchalka i dostać kopniaki....;) Teraz przeżywam nowe chwile i kopniaki dostaje materacyk...tylko trzeszczy!!! Tak więc sprawdziły sie przewidywania położnej, że bedzie żywe dziecko i pełne wigoru!!! Dzień przed urodzinami cały dzień mi dawał po żeberkach i innych narządach...nawet KTG nie mogła mi zrobić bo zapis był nie do odczytu...tak się wiercił...:) Więc pewnie i Mateuszek będzie fajniutki urwisek!!! :) Bloomoo- GRATULACJE!!! Super ze sie udało... Wpisuj sie do tabelki i ciesz sie każdą chwilą z dzieciątkiem pod serduszkiem!!! No i nie zapominaj o rospieszczaniu sie- to twoje prawo teraz- i dbaj o siebie...żeby maleństwo zdrowiutko rosło...:) Qkczak, Channah trochę mnie zaniepokoiłaś, bo jak mówisz że Kubuś ma tylko kg więcej, a jest starszy drugie tyle, to nie wiem juz sama....chyba pobuszuję w mądrych książkach...może cosik wyczytam...;)
  18. Hejka... chciałam sprostować, Kacper waży 6570g, właśnie przeglądałam książeczkę...:) Channah- Pediatra stwierdziła,że wszystko jest ok i mały przybiera prawidłowo...półtora miesiąca temu miał 5160 więc przybiera w granicach normy... Poza tym wcale nie wygląda na pulpeta-naprawdę! Wyślę ci zdjęcia z dnia wczorajszego, to się sama przekonasz... Ja sama się zdziwiłam jak zobaczyłam jego wagę...faktycznie jak sie go troche potrzyma na rękach to z deka bolą, ale nie jest tak żle! No i masz rację-podwoił swoją wagę urodzeniową, bo miał 3130g ...no i mu nadwyżka została...;) Ale skoro pani doktor nie widzi problemu...to narazie się nie martwię, może dlatego,że jest długi-65cm, to ta waga mu sie gubi i nie widać jej po nim...:) Ale jak pomyślę o tym wczorajszym noworodku, który ważył 7130g i mierzył 66cm, to sie załamałam...a jeszcze pomyśleć żeby go urodzić....ojeju...To dopiero noworodek, co??? JANA- a jak tam z wagą twojej Justysi??? Bo już sama nie wiem, co z tym moim syniem, może faktycznie ma nadwagę, bo nawet jego kumpela o 6 dni starsza waży 5300...:~ KAMILLA7- wiem co czujesz-super odczucia, ale poczekaj jeszcze trochę, jak będzie mu naprawdę ciasno, to wtedy te kopniaki będą jeszce bardziej \"dobitne\">>>ale i tak to są niezapomniane chwile
  19. JANA...dziękujemy...Kacperek pozdrawia koleżankę Justysię...;) No to bedziesz miała urwanie głowy dziewczyno....a jak pomyślę o przeprowadzce, to już ci współczuję...tyle pakowania i rozpakowywania...ojej-dobrze że Kacperek siedział wtedy w brzuszku, teraz sobie nie wyobrażam ponownej przeprowadzki!!! Mam nadzieję że będziesz miała duuuuuuuużo rączek do pomocy.... Ale z drugiej strony, to perespektywa nowego mieszkanka...fajna sprawa...ale ile pracy...Trzymamy kciuki...;) acha nie napisałam że moje słonko waży 6470g, i mierzy 65cm. To tyle nowości... Zmykam pobawić się z syniem, bo się właśnie obudził... Brrrrr, ale za oknem paskudna pogoda....u was też tak dmucha???? Dziś ze spacerku nici, bo za bardzo wieje...jeszcze nas wiaterek porwie...;) buziaki i do póżniej...pa...:)
  20. no faktycznie dzis tu pusto....:( Kamilla7...gratulujemy obronki...nie mogło być inaczej, mając dwóch najważniejszych mężczyzn przy sobie...;) A kopniaki pewnie są dość bolesne, ale zato jakie słodkie...mój synio też tak fikał, a teraz to tylko materacyk trzeszczy w łóżeczku...tak fika! Kacperek kończy dziś 3 m-ce...był we wtorek u szczepienia...dzielny z niego chłopaczek...nawet nie płakał dużo,troszkę tylko...to całe szcęście, bo bym się chyba poryczała z nim...;( no i nie gorączkuje, ani nie jest marudny...wręcz przeciwnie-śmieje się na lewo i prawo...gada te swoje cudne...guuuu, giiii, buuu...i tym podobne i strasznie się ślini i jak tylko wyczuje moment, że nie ma smoka w dziubku i mamusia nie patrzy...to dalej rączki sobie podgryzać...;) A wczoraj był z mamusią u pani dentystki, mamusia chyba mniej dzielna była...:( ale tak już mam-dentysta, to ostatni lekarz, którego odwiedzam...ale jak trzeba to trzeba...! Ciekawe co tam u MIAMY...nic sie do mnie nie odzywała, pewnie nie może nacieszyć się Emilką...no i czasu teraz mniej...;) Fajnie im teraz...to niezapomniane chwile...ja też nie mogłam sie nacieszyć maleństwem-każdym gestem...każdą miną...super uczucia!!! Pozdrówka od śpioszka-Kacperka...:)
  21. GOSIK---- WIELGACHNE GRATULACJE!!!!!!!!! Super wiadomość...nasze grono \"mamusiek\" sie powieksza...dużo zdrówka dla Ciebie i maleństwa...;) Miama----czas na Ciebie Kochana...weż no pogadaj z tym syniem jak matka z dzieckiem...niech już wyskakuje z tych komfortów, bo mamusi juz ciezko z deka...!!! Trzymamy kciuki...:) JANA---uszy do gory, nawet jesli cos ci czasami nie wychodzi przy malej tak jakbys chciala, to i tak Justysia nie przestanie cie kochac, bo to poki co- ty jestes dla niej najwazniejsza osoba pod sloncem!!! Kocha cie bez wzgledu na wszystko i bez zadnych ograniczen!!! pozdrowka dla wszystkich!!!
  22. WITAM!!!!!!!!!!!!!!!! jestesmy juz w domku....oj wszedzie dobrze, ale w domu najlepiej....;) Kacperek juz po chrzcinach...zdrowiutki i rozgadany...;) Mnie czeka rozpakowywanie wszystkich walizek...koszmar...nienawidze tego...:( MIAMA....trzymamy kciuki i daj znac jak cosik sie bedzie dzialo...;) Buziaki... zmykam...tak tylko na chwile chcialam sie przywitac...;)
  23. hejo....... MIAMA....super brzusio...kiedy ja taki mialam....ehhhh, czasami rano budziłam sie i z przyzwyczajenia chciałam sie przywitac z brzuchalkiem, a tu nic........i wtedy nachylalam sie nad lozeczkiem i sobie mowiłam, a to tu leży moj kochany mieszkaniec brzuszka....:) Juz niedługo bedziesz tulila swoja Emilke... Trzymam kciuki, zeby wszystko szczesliwie poszło i szybciutko!!! Aby było jeszcze szybciej niz u mnie...;) Kacperek w Swięta będzie miał ważne wydarzenie w swoim życiu....chrzciny...juz jest pieknie wystrojony i czekamy do Świąt...;) ostatnio moj syn odkrył że ma rączki....ale się uśmiałam jak zobaczyłam jak on je sobie ogląda z takim zaciekawieniem i poniekąd ze zdziwieniem....super mina na zdjęcie-będę musiała go kiedyś uwiecznić bo to takie słodkie....jak sobie tak je ogląda i gada do nich...;) albo zrobimy jakiś filmik....:) a poza tym pokreciły mu się pory snu, bo cały dzień przesypia, a wnocy od 23 do 3-4 chce sie bawic....i chodze ostatnimi dniami na rzesach czasami...kiedys poszedł spać dopiero o 5:30....juz wszystkiego probowałam...póżniejsza kąpiel...dluższe zabawy i przeciąganie tej pory snu...nic nie daje-jak jest zmęczony to zasypia w trakcie zabawy i już!!! Jednostka niereformowalna...i już!!! Mam nadzieje to przeczekać jakoś ...może wkońcu mu sie odwróci....:) Eh....czego to nie zrobi sie dla dziecka.... Dziewczeta jako ze jutro wyjeżdzamy do rodzicow...juz na czas swiat i sylwestra....to chcialam Wam wszystkim życzyć zdrowych, pogodnych Świąt Bożego Narodzenia, spełnienia marzeń w Nowym 2007 Roku, szalonej zabawy sylwestrowej... Wszystkim \"BRZUCHATKOM\" szczęśliwego rozwiązania,zdrowiutkich i śliczniutkich oraz spokojniutkich dzieciątek....i jak najwięcej przespanych nocek!!! ;) Wszystkim planującym i starającym się - sczęśliwych strzałów w dziesiątkę, chociaż jednego...ale celnego...;) optymizmu w patrzeniu w przyszłość i wiary, że sie uda...no i tulenia w Nowym Roku swych pociech w ramionach....:) Wszystkim mamusiom...(sobie też...hi hi hi...) moc wrażeń i niezapomnianych chwil z waszymi pocieszkami, zdrowiutkich dzieciątek...cierpliwości, pogody ducha i dużo, dużo miłośći....;) Buziaki kochane i pewnie odezwe się już w NOWYM ROKU....;) Pa!
  24. hejo.... Jestem znow pozna porą...ależ ten mały szkrab mi poprzestawiał życie...ale już sobie nie wyobrażam innego!!! Kochany jest...;) Miama...oj ty juz niedlugo...niedlugo...bedziesz tulila swoją maleńką istotkę....Masz racje z tym spakowaniem, ja tez bylam gotowa,na spokojnie jeszcze sobie przejrzalam przed wyjazdem...i spokojnie pojechalam i spokojnie jeszcze tydzien czekalam na mojego syneczka..;) trzymam kciuki... acha a jak bedzie trzeba to znajde czas na neta, coby cos na kaffe przekazac od ciebie....spoko...spoko....musze sie zrewanżować...;) jak cosik to pisz śmiało...;) JANA... witaj w klubie kolkowym....moj Kacper ma tak samo- codziennie wieczorem jest koncert-przeżenie sie i wyginanie i takie tam! Czasami mniej czasami wiecej czasu mi kwili, zanim sie utuli-wiem co czujesz, mi tez serce peka jak on tak sie prezy i macha nozkami, bo go boli---czasami to i mi sie poplacze razem z nim... Ja kupilam sobie INFACOL, to jest na kolke i wzdecia...daje sie to przed kazdym posilkiem...rozluznia jelitka i lagodzi bol. Plantex tez mam ale wg mnie on nic nie daje...mam herbatke z HIPP-a, z kopru włoskiego i ułatwiającą trawienie i 2 razy dziennie go przepajam...to jest troszke lepiej!!!i jeszcze czesto klade go na brzuszku, coby mu latwiej było się odgazować, a jak się mu znudzi, to na plecki i go przekrecam na boki a jak juz i to nie pomaga, to suszarka na brzuszek albo cieply recznik... No i tak sobie jakos żyjemy pomalu...czas leci..ja zdążyłam przezyc kolejne urodzinki....chłopak rośnie...w święta chcemy mu zrobić chrzciny i właśnie jestem na etapie przygotowań listy zakupów i stroju dla małego mężczyzny na ten wielki jego dzień!!! Pozdrówka i do nastepnego.... Miłego, ciepłego i udanego weekendu życzę....
  25. Hejo...znowu nocna pora, ale zato jestem dzis pierwsza...hahaha!!! Channah :) nic sie nie lam-bedzie dobrze..problemy z bioderkami to czesty problem, jednak wedlug mnie nie powinnas rezygnowac z tej podwojnej pieluszki...to jednak swoje tez robi, zakladaj mu chociazby w czasie snu...a do tego cwiczenia jak dojda, to szybciutko wszystko wroci do normy...:) Buziaki... A mojego skarba obtarly pieluchy,bo ciagle macha tymi nóżkami, a robią mu się takie grubiutkie..ale jestem wsciekla,cholera... Chyba pojde z nim do lekarza bo juz ma to pare dni i nie chce mu sie zagoic, a ja chyba juz nie mam pomyslow co z tym robic...:( JANA :) ty chyba cos pisalas o takim samym problemie??? Jak sobie poradziłyście z tym dziewczyny, co??? Może mi cos podpowiesz nowego??? Poza tym to wszystko u nas oki...rosnie mi chłopaczek superowo...zaczynamy sobie gadac, narazie na malo zaawansowanym poziomie, ale szybko sie uczymy...;) Jest super, bo z dnia na dzien widze jak robi postepy...a jak sie usmiechnie to juz wogole sie rozpływam!!! Kochany maluszek... Czasami robi mi psikusy i udaje ze placze-a to wszystko po to aby sie znalezc na raczkach u mamusi...cwaniaczek z niego... a teraz wlasnie mnie obudzil swoim gaworzeniem...a to go zebrało na gadanie o 1-ej w nocy, co??? No tak to już ma czasami pokręcone...tłumaczyłam mu że noc to nie najlepsza pora na pogawędki, ale mnie wysmial ;) Buziaki ślemy i pozdrawiamy...;) ;)
×