najnajnaj

Jestem znowu :) Kaia - no to pan doktor musiał Cię ciaśniutko zszyć :D Fajnie :) Nic chyba wcześniej nie wspominałaś, że Adaś to alergik. Teraz to co drugie dziecko ma skazę albo inne paskudztwo... mama legnica vel mama czteromies. - może znajdź sobie jakiś stały nick i się zaczernij, bo już myślałam, że to kolejna mamuśka do nas dołączyła :) Mój synek był naświetlany, a co? Byłam dziś ze swoim synkiem u pediatry, bo ma lekką chrypkę, a ten wpadł do poczekalni i wycałował wszystkie zwierzątka z malunków ściennych... Mam nadzieję, że nie zlizał jakiś bakterii... W gabinecie też nie uśiedział, bo musiał przejrzeć kartoteki i zmierzyć się haha normalnie przydałoby się jeszcze ze dwie ręce i jedno oko na czubku głowy :D Na szczęście zdrowy mój łobuziak! Kasia znowu mam wychodne, taka to pożyje! Super, jeśli teściowie chętni do opieki na Antościem to dla zdowotności ( głównie psychicznej) trzeba wyjść bez dziecka. Ja nie mam rodziny na miejscu, ale nieraz mój synek jeździ do babci na noc i wszyscy są zadowoleni. Tęsknię za nim wtedy ogromniaście, ale jak miło wrócić to takiego przytulaka, który cieszy się jak się po niego przyjeżdża! Jak chodziłam we wrześniu na kurs to mama przyjeżdzała i przez kilka pierwszych dni mały był wniebowzięty, bo uwielbia babcię, ale po kilku dniach jak babcia przyjechała rano to się pocichutku schował i udawał, że go nie ma... szkoda mi go było okropnie, bo tak płakał i tak już było do końca... W zeszłą sobotę poszłam do fryzjera zrobić remont na głowie, a on został z tatusiem za którym szaleje i też jak się zorientował, że idę sama to głośno protestował... Och, taki już los matki... A co z tymi moimi krajankami z Jawora? Dziewczyny piszcie!!!

Oj nie... musisz poczekać aż zjawi się Kaia. Kaia, gdzieś ty? Pierogi już lepisz? No i reszta dziewczyn... jaworzanka, Kasieńka, Kasiula, Monisia no i reszta... muszę zmykać, bo panicz wzywa ;)

Witaj mama! Ach widzę, że była jeszcze jedna nowa forumka i też serdecznie witamy! Nasza Kaia ma synka z 9 sierpnia, więc może ona...

Hej Kasia! Oj współczuję kłopotów z brzuszkiem... Mój Marcin też ma skazę i jest na Bebilonie Pepti. Wcześniej jak go jeszcze karmiłam piersią to byłam na takiej diecie, że nic tylko paść z głodu... A od dawna Antoś jest na tym mleczku, jest już jakaś poprawa? Ja kilka razy używałam tych czopków Viburcol, ale przy ząbkowaniu. Dosyć to drogie, bo opakowanie 10 czy 12 sztuk ponad 20 złotych. Są to łagodne czopki bez żadnej chemii. Wiem, że dużo mam chwali je sobie przy kolkach. No nie wiem co Ci jeszcze doradzić... Szkoda Antosia, a i Ty pewnie padasz na twarz... Masuj mu brzuszek, rób żabki nóżkami, niech poleży na brzuszku najlepiej na Tobie. Zresztą chyba Kaia radziła Ci to samo. Kolki mijają z rekuły ok. 3 mca, bo wiadomo maluszek ma jeszcze niedojrzały układ pokarmowy itp. a u Antosia może to być oznaka alergii. U nas przez 2 - 3 tygodnie od rozpoczęcia podawania BP Marcinek przestał mieć problemy brzuszkowo - skórne. Miejmy nadzieję, że Antosiowi przejdzie i będzie miał piękny chrzest, a Wy razem z nim wspaniałe święta!

O co tu się dzieje? Hop, hop! Myślałam, że Was nie nadrobię, a tu taaaka pustka, zasypało Was? Ja zaglądałam i nawet pisałam, ale mój komputer żyje własnym życiem i złośliwość jego nie zna granic i po prostu wyłącza się w najmniej oczekiwanym momencie. Opisałam się jak głupia ostatnio: do Was 2 razy, parę maili i jakieś tam inne historie, a ten padł! Normalnie oszaleć idzie, ale właśnie jestem w takcie przerzucanie zdjęć na płyty i zrobię z nim porządek! Apropo zdjęć, matko z córką, mój synek ma ok. 4 000 zdjęć! Szok! Kaia - odpisywałam Ci na Twoje dylematy personalne dokładnie to samo co Kasiula, bo p. Grażyna jest już od paru lat "nieczynna" i jest Rzecznikiem Praw Pacjenta. Obie cudne- to fakt. Znam ze szkoły rodzenia. Nie wiem w końcu o jaką Ci położną chodzi... U nas też taka kniga zakupiona i wypełniona :) Acha, Kaia mam takie dosyć intymne pytanie, pamiętam , że byłaś ostro pocharatana, bo urodzeniu swojego Klocuszka. Jak tam? Wszystko w porządku, czujesz jakiś dyskomfort? alem ciekawska :P Kasia - jak tam Antonio, mam nadzieję, że z brzuszkiem ma już spokój? A na kiedy planujecie chrzciny? Ubranka widziałam na portalu Lca.pl w ogłoszeniach dziecięcych no i na Allegro. Ja ubranko po moim synku sprzedałam na Allegro dziewczynie z Legnicy. Co do szczepień to mój synek był szczepiony 5w1 i dodatkowo rotawirus, a teraz lecimy z pneumo i meningokokami. My wszystko braliśmy w naszej przychodni, bo i cena dobra i akurat te szczepionki co chciałam. Normalnie nie wiem co pisać, bo zatkało mnie z tej pustki na topiku...

Witam Mikołajkowo! Dawno mnie nie było, bo trochę smutno u nas ostatnio... tylko daję znać, że żyjemy, Marcin zdrowy i opętany przez tzw. bunt dwulatka, więc czasem nawet mi się mrugać nie chce! Naskrobię więcej na dniach bom ledwo żywa! Pozdrawiam Was cieplutko i nasze topikowe pociechy!

Mojemu małemu kikut odpadł po 10 dniach. Tak do 14 dni to norma, a niektórym maluchom odpada już w szpitalu. codziennie był moczony w kąpieli, a potem dokładnie suszony i traktowany spirytem i nic się nie paprało.

Cześć Mamuśki :) Kasia - ja chodziłam z małym na Bielańską do dr Pakuły. Raz płaciłam 50 zł, a raz 70 zł, a ile kosztuje teraz to nie wiem, bo mamy iść dopiero na wiosnę. Państwowo są straaaaszne kolejki wszędzie. Ja szczepiłam małego 5w1 i u mnie w przychodni to koszt ok. 130 zł. Najlepiej się zapytać w swojej przychodni, bo ceny mają różne, a można też samemu kupić w aptece. Aha, Kasiu pytałaś o odbijanie. Ja też miałam taką metodę jak Kaia, a odkryłam ją przypadkowo, bo musiałam odłożyć go na momencik, a po ponownym podniesieniu beknął jak stary! No i od tamtej pory było już ok!

:) Gratulacje dla kolejnej Mamuni! Jak ja lubię takie wiadomości i takie podejście do życia... Daga, napisz wszystko co i jak?! No i dużo o Klusce :D Z tej radości zapomniałam co miałam napisać, no chyba, że to nie radość tylko starość...

Hej! Kasia - chyba zaczyna się na dobre?! Superrr! Już niedługo zobaczysz swojego Antka - nie Antka! Trzymam kciuki! Monisia - nic nie doradzę, bo po prostu się nie znam, ale znam wiele osób, które miały szmery lub nawet dziurki na serduszku, a teraz śladu po niczym nie ma! Nie słuchaj takiego gadania i unikaj nieprzychylnych osób, bo Michałek potrzebuje silnej Mamy! Będzie dobrze... Witam nową "legniczankę"! Doktorka K. wspominam dobrze, a przyszpitalną szkołe rodzenia jeszcze lepiej! Polecam, ja byłam bardzo zadowlona! Kaia - Moje młode jeszcze nie śpi... od kilku dni ma problem z wieczornym zasypianiem... dobrze, że nocki pięknie przesypia - tfu, tfu obym nie powiedziała tego w złą godzinę.

O Kasia, dobrze, że wybierasz się dziś do innego lekarza. Pewnie będziesz zdziwiona podejściem do pacjentki :) Daj cynka po wizycie!

Witam na szybciutko! Melduję, że trzymam kciuki, hmm właściwie tylko jednego, bo drugi po bolesnym zabiegu chwilowo nieczynny... :)

Jestem :) Witajcie Zaglądam do Was z nadzieją na przyrost, a tu od czasu Kasiuli nic, oj dziewczyny brać się do roboty! Kasia - kobieto idź do innego lekarza, albo na izbę przyjęć, bo Was ta baba wykończy! Wiadomo, masz prawo puchnąć, ale to jak już zauważyła iina Kasia, to białko w moczu i wahania ciśnienia są niepokojące. Widzę, że większość zaliczyła patologię... Jak ja byłam też była dziewczyna z bliźniętami - parka! i miała cc zaraz po mnie, leżałyśmy razem na pooperacyjnej i przez chwilę na położnictwie, a teraz spotykamy się razem u pediary! Aaa, właśnie Kasiu pytałaś o pediatrę, ja zapisałam małego na Kolejową do dr Pyrkosz i jestem bardzo zadowolona. Zawsze przyjmnie, nie ma, że brakło miejsc. Mam bliziutko i jak synuś był malutki to nawet co parę dni chodziłam, bo kichnął, a to za dużo kup, a to brak kup i takie tam problemy niedoświadczonej mamy ;) Ja należę na Tatrzańską i tam jest taki buredel, że szok! Wiecznie nie ma miejsc, i jako, że wszyscy są lekarzami rodzinnymi to razem czekają zieci, starcy itp. W ogóle mi to nie odpowiada! Witam nowe koleżanki! Piszcie z nami o wszystkim, bo po jesteśmy! Miłego dzionka!

Hejo! Kasia - dobrze, że wszystko OK z Tobą i Antonim :) Trochę oswoiłaś sobie już oddział i doktorków, a ten o którym piszecie to Jakub A. Taki trochę zahukany chłopaczyna... Stażysta, rezydent coś w tym stylu... A wypis to odbiera się w sekretariacie obok oficjalnego gabinetu ordynatora. Zaraz koło tego wejścia dla odwiedzających na patologię ciąży. Na mnie wypis czekał kilka dni, bo mnie chcieli wypisać w poniedziałek, a że mały się zżółcił to odmówił i koczowaliśmy tam jeszcze i odebrałam przy wyjściu, a po kilku tygodniach jak składałam wniosek do PZU o odszkodowanie z tytułu leczenia szpitalnego to musiałam się udać po nowy, bo miałam poprawki ręczne prrzy dacie... A mi położna sama przyniosła do pokoju ten wypis, bo pewnie chcieli mieć pewność, że w końcu wyjdę :D Moje dziecko dzisiaj niedobre... marudne, kłótliwe i na dietce :C odmawiał wszelakiego żarcia, a w końcu zjadł z tatą żeberko z kabuchą poprawił gofrem i zadowolony!

Kaia - mam Cię! :D :D :D No ja też zostawiałam tetrę w szpitalu, bo ta szpitalna taka biedna zużyta, aż prześwitująca... Jak tam Adaś, daje mamie pożyć? Mój Talib ostatnio wstaje 4 - 5 rano i zabawa na 102! Mąż przeszczęśliwy, bo wstaje 0 5.30... Buszuje tak z 2 godzinki i śpi do 9, a mama z nim ;) dzisiaj nas roznosiciel paczek obudził o 9. 30!

Hejka! Chłodnawo co? Tak jak wcześniej pisałam do szpiala trzeba mieć dla maluszka: pieluszki, chusteczki, smarowidło do pupy. Można wziąć kilka ubranek typu body, kaftanik i skarpetki, bo u nas owijają dzieci w pieluchy tetrowe i ten niby rożek dosłownie jak naleśniki. Co do swojej butelki to mi wręcz położna zaleciła użycie swojej żeby mały się nie rozpaskudził na tej szpitalnej z dziurą jak krater! I tak robiłam: udoiłam i myk do swojej butli, a jak dokarmiałam modyfikowanym to też przelewałam do swojej. A do pępuszka nic swojego nie trzeba, bo codziennie zalewają gencjaną. Ja w domu rozrobiłam w strzykawce spirytus i polewałam małemu, niecałe 2 tygodnie i po kłopocie.

Witam niedzielnie :) Kasia - byłam wczoraj tam! A dlaczego się nie ujawniłaś? Aaa czekaj, to Ty stałaś za mną w kolejce do kasy?! Przy wyjściu zerknęłam kątem oka, bo usłyszałam jak kasjerka mówiła, że trzeba było podejść bez kolejki i pomyślałam: "brzuszek" - no i zobaczyłam brzuszek, ale już na buzię nie spojrzałam, a przecież bym Ci poznała! Udały się zakupy? Ja tylko kupiłam synkowi świetne grube rajtuzy i podkładki pod kubki z filcu. Następnym razem szturchnij mnie :D Kaia - Adamo cudny! A jak dorośle wygląda! Uśmiech pełną gębą - to jest szczęśliwy facet! Jaworzanka - jeśli chodzi o tego mięśniaka to do tej pory wszystko OK. Mój był umiejscowiony na takiej jakby nóżce, więc mimo dość sporych rozmiarów nie pokrywał znacznej powierzchni ścianki macicy. Jestem po kilku kontrolach i ładnie to się pogoiło i droga do dalszego rozmnażania otwarta ;) Gdyby nie wypis ze szpitala i wynik badania histopatologicznego to zapewne nie pamiętałabym już o nim. A jeśli chodzi o poród rodzinny to my mieliśmy być razem, ale wiadomo skończyło się cc... Jednak mąż był przy mnie podczas przygotowywania do zabiegu, a potem przy kąpieli i badaniach synka. Jeśli oboje tego chcecie to jak najbardziej zachęcam, bo zawsze będzie Ci raźniej, mąż Cię pomasuje, otrze pot z czoła, zachęci do dalszego wysiłku, a nawet będzie kogo opieprzyć, bo nieraz dziewczyny wyżywają się na mężach ;) A zawsze w razie czego możesz go wyprosić na sam finał. Najważniejsze abyście oboje byli pewni, że chcecie przez to przejść razem. Trzymam kciuki! Zresztę trzymam kciuki za wszystkie nasze dziewczyny!!! No i co tam? Dzieje się coś? Która następna?

Dobry wieczór! Jaworzanka - gratuluję obrony! Wiesz, ja też miałam mięśniaka, który sobie rósł razem z moim synkiem... jako że miałam cc to zaraz po wyjęciu z moich trzewi Marcinka usunięto mi tego subańca! W innym przypadku to nie wiem czy tak szybko zdecydowałabym się na jakąś interwencję. Monisia - aż się łezka w oku kręci na widok Twojego synka... ale ten czas leci... mój też nie tak dawno był taki, a teraz chłopisko! Kasia - ja miałam sterylizator mikrofalówkowy, więc nigdy nie wyparzałam wrzątkiem, ale tak jak piszą dziewczyny: umyć, pogotować lub nawet przelać wrzątkiem i będzie OK. Spadam, bo mąż wraca w nocy (prawie 2 tyg. go nie było!) i trzeba się troszkę podszykować... :D Miłego, cieplutkiego weekendu! Może po niedzieli będzie nas więcej? Zajrzę z nadzieją :)

Hej! Kasia Legnica - używałam takich nakładek na początku, bo miałam wklęsłe brodawki, po pierwszych próbach, chyba mama z tatą pobiegli do szpitalnej apteki i zakupili. Przydały się bardzo, bo mały nie mógł chwycić sutka... Kaia - pytałaś o te smoki, otóż też miałam kilka, ale mój panicz umiłował sobie takie całkiem płaskie z Aventu, ale później wymieniłam na Canpola i też się przyjęły. Warunek: musiały być płaskie jak naleśniki! Mój dzieć śpi, mąż już prawie tydzień w delegacji, a ja gotuję, podczytuję i podglądam! Miłej niedzieli!

Hej! W końcu dotarłam, odtajałam, bo u mnie dopiero w nocy zaczęli grzać! Skandal, tym bardziej, że należymy do wspólnoty i sami wnioskujemy o ogrzewanie, ale nasz zarząd stwierdził, że nie jest jeszcze źle! Aż się zagotowałam! To moje dziecko budzi się co rusz z zimna i znowu zaczyna smarkać, a oni z takim tekstem! Wystosowałam taką przemowę, że aż sama byłam w szoku... A dzisiaj cieplutko, dziecko śpi w normalnej piżamce, a nie jak ostatnio ubrane na cebulkę. Kaia - jesteś! A już myślałam, że Twój mały Talibek nie pozwala Ci zasiąść przed kompem, a to tymczasem znowu okazał się aniołek! Super! No a waga słuszna! A Jaś niech zdrowieje szybciutko Monisia - uszy do góry! Synek w domciu przy kochających rodzicach szybko wydobrzeje! A katarek u takich maluszków to częsta przypadłość. Tylko trzeba pilnować, bo u takiego pisklaka niezauważalnie przechodzi na oskrzela. Trzymajcie się! Kasieńka - super, że Oleńka zdrowiutka! Czego trzeba więcej do szczęścia mamie? Już nie pamiętam do kogo jeszcze miałam naskrobać, ale o każdej pamiętam! Kasia i Kasiula - jeszcze troszkę... Aaa i witam koleją dziewczynę! Do poklikania!

Te wielkie litery w moim nicu to dzieło mojego synka, zawsze wciśnie Caps Locka, a ja nigdzie się zalogować nie mogę - haker mały!

Witeczka! Wczoraj się nieodzywałam, bo dopadło mnie jakieś pieroństwo jelitowo - wirusowe i umierałam... Ale dziś już chyba to komuś sprzedałam i wracam do żywych! Na początek witam Nową! A w sprawie ogrzewania to różnie bywa, u mnie centrum np. jeszcze nie grzeją. Pamiętam jak byłam w ciąży, to dokładnie 18 września już u mnie grzali, bo była taka pogoda jak teraz. Tak więc jest szansa, że na dniach... Najgorsz są wieczory, ale bawimy się z moim synkiem w jakieś szalone zabawy i jest wręcz gorąco :D Jakiś czas temu wróciliśmy ze spacerku wypiliśmy ciepłe kakao i jest git! Co do rocznika to ja nawet się nie wypowiadam, bo u mnie 7 z przodu i daleko do 8! Ale przy moim młodym mężu i małym synku czuję się jak dwudziestka :D :D :D Kasieńka - trzymam kciukasy za usg! Kasia - współczuję chorej psinki :C Mój piesek umarł jak byłam w ciąży... Kaia - dobry tekst męża :D Ja w szpitalu miałam taką sytuację, że jeszcze na patologii wymiary mojego dziecka uchodziły za zadziwiające i w końcu po kolejnym usg i opinii lekarza, że ja "taka mała, a dziecko takie wielkie" mówię: "a może to nie moje dziecko?" , a mój doktorek na to " ważne, że Pani męża!"... A mój tekst był na poziomie blondynki! Coś miałam jeszcze napisać, ale zapomniałam... demencja starcza?

Witeczka! Monisia - gratulacje!!! Aleś nas zaskoczyła! Super, a Michaś spory wagowo, a z nerkami się nie martw - na pewno się naprawią i na kontroli nie będzie po tym śladu! Kasia - to twoje ciśnieninie rzeczywiście niepokojące, zwłaszcza ta dolna wartość. Jak radzi Kaia idź Ty lepiej jutro do szpitala żeby to skontrolować, bo pamiętam, że masz nerwa na swoją ginkę. Kaia - wiesz, ja taki mały zakręt jestem! I ze mną się trudno nudzić! A mój synuś skończył dzisiaj półtora roku! Szok, nie wiem kiedy to zleciało... Pogoda do bani... dobrze, że moje dziecko ma interaktywnych rodziców to jakoś się nie nudzi.

Hejka! Ja wpadam tylko na meldunek. Kaia - Adaś po prostu lubi towarzystwo i pogaduszki :) Mój kawaler też nie chciał smoka, wręcz miał odruch wymiotny i szał w oczach jak mu próbowałam podać w ciężkich chwilach, ale pewnego dnia załapał (miał ponad 2 m-ce), a ssał go z taką pasją, że aż się popłakałam z zazdrości... Do dwóch Kaś - takie sny i myśli na finiszu są jak najbardziej normalne, ja miałam takie koszmary, że szok! Nigdy nie śnił mi się sam poród, ale raz np. urodziłam ... kotki :D To z tych łagodniejszych, bo innych snów to się boję do tej pory wspominać. Spadam już, bo mąż kąpie synusia i zaraz go trzeba położyć spać, a potem trochę odpocząć, bo nałaziłam się dzisiaj jak głupia... Miłego wieczorka i niedzieli!

Hej! Kolejny piękny dzień za nami, oby pogoda się nie popsuła na weekend. Kasia Legnica - nie mam w planach żadnego wyjazdu. Zwykle na spacere wychodzę ok. 9.30, a od 12 siedzę w domku, bo synek ma drzemkę. Spokojnie możemy się umówić. Kasieńka - Oleńka to złote dziecko! Mój synek też był taki, a po 2 m-cu przesypiał już całe nocki! Rzadko się zdarza żeby dziecko cycowe tak pięknie spało w nocy, bo przeważnie wcinają w nocy! Fajnie, że wróciło jeszcze lato i możesz nacieszyć się spacerkami z córcią! Kaia - Diabełek nie dopuszcza Cię do kompa?