najnajnaj

Kasia - mam znajomą, która zmieniała lekarza prowadzącego 3 razy, ostatni raz w ostatnim miesiącu! Oj z tym spaniem to pamiętam jak bardzo brakowało mi spania na brzuchu! Na początku ciąży jak brzuszek był maleńki zdarzało mi się nieświadomie przewrócić na brzuch, ale mąż był czujny i albo mnie przeturlał albo mnie budził. Jak po porodzie położyłam się pierwszy raz w ulubionej pozycji to byłam przeszczęśliwa!

Hehe, a tak sobie myślę co to za małe paczki pieluch, a Ty mówisz o podkładach, ale się dogadałyśmy! Powinno Ci starczyć, ja miałam właśnie 2 paczki w szpitalu i mi starczyło na styk.

Aaaa, Kasiu pytałaś o pieluszki! Raczej Ci braknie, ale jak wspominałaś zawsze może Ci ktoś podrzucić nową dostawę. Mój synek zużywał dziennie ok. 12 sztuk! Co karmienie była kupa! Mąż dowoził i to nieraz, bo my byliśmy dłuuugo w szpitalu!

Witam! Zaglądam tak póżno, bo do 15 szkolenie, potem obiad, spacer, kolacja itp. No i w końcu siadłam... Kaia - Diabełek powiadasz? ;) Mój czasem to Diablisko jakich mało, chce rządzić, zwłaszcza, że teraz opiekuje się nim babcia i na wszystko pozwala, a ja później go muszę prostować! Ale wiem, że bardzo tęskni, bo jak rano widzi babcię to się chowa i udaje, że go nie ma, a jak ja wychodzę to lament, a po powrocie przytulankom i buziakom nie ma końca :) Kasieńka - my też byliśmy u okulisty, bo mały był naświetlany. Miał wtedy równo 3 tygodnie... Och przykra ta wizyta, bo najpierw trzykrotne zakrapianie oczek, a potem badanie. Mój synek tuż przed badaniem zasnął, bo się znudził wizytą w przychodni, a płakał przez sen straszecznie brrr. Nie straszę Cię już, bo pewnie i tak przeżywasz. A mąż zrozumie, że jesteś teraz nie tylko żoną, ale przede wszystkim mamą i zwłaszcza teraz gdy córcia jest taka maleńka potrzebuje jak najwięcej Twojej uwagi i opieki. Jutro idę na rozmowę w sprawie pracy, boję się jak cholera... Miłego wieczorku Kobiałki!

Witam niedzielnie! W końcu nadaję z domu... uff... Ciężko teraz nadrobić zaległości i wbić się w dyskusję ale spróbuję powolutku... Podkłady poporodowe sprawdzają się te Bella (notabene są to pieluszki dla dzieci :) Można je kupić w aptece, jakiejśhurtowni dziecięcej lub w supermarkecie. Wkładki laktacyjne też najczęściej używałam Bella albo J&J. W sumie to przerobiłam i wypróbowqałam masę, bo przecieki miałam od półmetka ciąży. Co do czopków glicerynowych to jak ja byłam po porodzie to przy każdym obchodzie lekarze proponowali, ale obyło się bez. W Legnicy nie chronią krocza, wg mojej położnej ze szkoły rodzenia ok. 90 % nacinają. Ale chyba lepiej być naciętą niż popękaną - Kaia dla Ciebie . Kasia Legnica - widzę, że już nie możesz się doczekać! Rozumiem Cię świetnie, ale zobaczysz jak to szybko zleci, a tymczasem korzystaj z błogiego lenistwa i odpoczywaj! Acha, TR mam jedno, całe opakowanie czyli 10 saszetek. Jakoś tam się zgramy... Może któraś z naszych mamusiek czyli Kaia lub Kasieńka potrzebuje witaminę K dla maluszka, bo też mam na zbyciu, a szkoda żeby się zmarnowała. Mój Synuś chory od ponad tygodnia... Przeziębił się okropnie, ale już powoli wychodzimy na prostą. Najgorsze były poniedziałek i wtorek tydzień temu, bo miał wysoką gorączkę i wyglądał jak nie mój Marcinek :( Straszne uczucie jak dziecko choruje... Kaia - u nas też prawie wszystkie dni takie same... Ale mi to pasi! Nawet dobrze mi robi taka powtarzalność, bo ja straszny nerwus i ten w miarę stały tryb dnia dobrze mi robi! A teraz jak mam ten kurs to już w ogóle jest super, chociaż tęsknimy za sobą z moim małym rozrabiaką! Kasieńka - jak dzidzia? Na razie kończę, mam nadzieję pisać już regularnie, bo Was nie dogonię... :)

Wielki Brat przysnął więc jestem zaś :) Ja byłam z moim synkiem 2 razy, raz płaciłam 50 zł, następnym razem 70 zł, aile kosztuje teraz to nie wiem, bo mam iść dopiero jak młody skończy 2 lata. Oczywiście koszt z usg. Czeka się kilka dni.

Hejo! :) Wpadał na chwilkę, w domu wciąż jestem odcięta od świata :( Odniosę się tak na szybciutko na bieżąco: Kaia - bioderka "robiliśmy" prywatnie na Bielańskiej, bo wszędzie długie kolejki. Adaś cudny - mimo, że w kawałku ;) Nic tylko całować! Kasieńka - gratulacje! W końcu masz swojego Skarbeczka przy sobie! Kasia Legnica - i jak z TR, bierzesz czy już się zaopatrzyłaś, bo ja ciągle czekam na odzew... Widzę, że Kaśków u nas jak mrówków :D Ja nie Kaśka, ale chyba jeszcze bardziej pospolita... Witam Kasiulę! Jeśli kogoś przeoczyłam, to sorki. Piszę na szybcika ze szkolenia, a Wielki Brat czuwa ;) Mam nadzieję, że niedługo do Was wrócę!

Mea culpa, mea culpa! Witam Was wszystkie cieplutko :) Nie było mnie tak dłuuugo, bo mi sprzęt padł, a teraz piszę, bo we wrześniu uczęszczam na kurs no i mam dostęp do świata... Może w przyszłym tygodniu wrócę na stałe. Kaia zauważyłam, że za mną tęskniłaś, miło mi :) Też mi brakuje klikania z Wami. Nie mam czasu poczytać, ale chyba nie mamy żadnego nowego dzidziusia? Jak odzyskam kompa to poczytam i popiszę! Buziaczki i ciepłe pozdrowienia w ten deszczowy dzień. :)

Witam! Łeb mi dzisiaj pęka... Kasieńka - córeczka wyjdzie kiedy uzna za stosowne :) no chyba, że jest grzeczną dziewczynką i na dodatek córeczką tatusia! Mój mąż namawiał synka na wcześniejsze wyjście w swoje urodziny, a ten miał wszystko głęboko w nosie, pewnie czekał na mamy urodziny no ale to byłoby w maju więc byłby 2 miesiące przeterminowany :D Kaia - ja też tak patrzyłam :) W dzień mały spał na moich kolanach, a ja patrzyłam albo płakałam ze szczęścia i wzruszenia... Teraz też lubię patzreć jak śpi, bo wygląda słodziutko, ale już nie gapię się godzinami tylko korzystam z wolności! Kasia - jak gardełko?

Witam poweekendowo :) Pogoda dopisuje, więc byliśmy na wyjeździe. Dziś już przed 8 na spacerku - takie gorąco, że następny raz wyjdziemy dopiero wieczorem... Kaia - gratuluję świetnej formy! Waga leci aż miło! Współczuję tzw. przydupasów - znam ból... Życzę miłych spacerków z chłopakami :) Kasieńka - hop, hop! To już...?

Dzień dobry! :) Ale ładna pogoda :) Zrobiliśmy z małym dziś tyle kilosów, teraz śpi aż miło! Kasia - najważniejsze Twoje zdrówko! Kuruj się! Byłam dzisiaj na spacerku z tą TR, bo mogłaś się w każdej chwili odezwać, ale jak wyzdrowiejesz to się umówimy! Dużo zdrówka! Mykam smażyć rybkę, pewnie zajrzę później!

O Kasieńka widzę, że cierpisz na bezsenność! Ja całą ciążę nie przespałam ani nocy :( Usypiałam dopiero rano...

Witam babeczki! Kasia odpisałam na @. Jaworzanka ja chodziłam do szkoły rodzenia w szpitalu prowadzonej przez tę położną o której pisała Kaia i byłą położną, a obecnie Rzecznika Praw Pacjenta p. Grażynę Sokołowską. Mimo iż miałam cc to nie żałuję wydanych pieniędzy. Dużo się nauczyłam. Nie ma tam ćwiczeń tylko uczą oddychać, a tak to wykłady, przepisy i wycieczka na porodówkę. Chodzi masa par. Ja chodziłam sama, bo mąż zapracowany :( Zapisywałam się już w listopadzie, a zaczęłam chodziłam od stycznia przez 5 tygodni (zajęcia 2 razy w tygodniu po 2 godz. - czasem dłużej, bo było dużo pytań i rozmowa się przeciągła). Niektórzy zaczynali chodzić w trakcie kursu, a potem odrabiali z inną grupą. Ja też nie byłam na pierwszych zajęciach, bo coś mi wypadło. Płaciłam wtedy 150 zł. Kaia i jak tam Adaś jest już pełnoprawnym obywatelem?

Trafiła Ci się najlepsza położna! Marzyłam o porodzie z nią! A na położnictwie też mi dużo pomogły właśnie z karmieniem. Fajne babki - jak wychodziłam to rozdałam 12 czekolad, bo mąż przywiózł.

Kaia - aż się łezka w oku kręci jak piszesz o pierwszych chwilach z Adasiem... A jak tam Adaś zaklimatyzował się w domku? A starszy brat dumny? Kasieńka - ja miałam cc i położne wręcz zażądały majtek jednorazowych, ale jakoś zgodziły się na bawełniane. Polecam wysokie, bawełniane gacie, bo w razie cc nie będą uciskać i drażnić rany. A swoją drogą to widziałam panny w strinach :S

:) Kasia - masz zaklepaną TR. Napisz na mojego maila: anna.ragazza76@gmail.com - to się dogadamy. Ja chodziłam do lekarza prywatnie i badania też robiłam prywatnie. Lekarz prowadzący tylko mówił co powinnam zrobić. A do kogo chodzisz, jeśli można wiedzieć? Ja jakoś nie lubię chodzić do kobiet, kilka razy byłam, ale wolę facetów.

Witam! Coś się dzisiaj nie mogę wyrobić, a wszystko przez to, że wstaliśmy o 9.30! Przegoniłam małego po mieście w poszukiwaniu kaloszy, bo odkrył niedawno całkiem przypadkiem kałuże i nienadążam ze zmienianiem butów i skarpet. Jutro jedzie na cały dzień do babci to zrobi test :) Kaia - ale ja Ci namieszałam: wejście od Chojnowskiej! A TR opchnę komuś innemu, jak nie tu to na Allegro. Jeśli chodzi o wkładki to przetestowałam masę i żadne mnie nie satysfakcjonowały w 100 %. Wszystkie przeciekały... dla mnie najlepsze były Bella i J&J. O mój panicz wstał... a tu obiad niegotowy... Na razie zmykam! Pa!

Hej Kasia - ja też robiłam to wszystko i tylko na krótką metę to pomagało... Tyle, że mnie złapało na finiszu, wcześniej ganiałam na obcasach i dł. kozakach i było OK, a Ty masz jeszcze troszkę czasu. Kontroluj jeszcze ciścnienie, bo to mogą być oznaki zatrucia ciążowego. Test obciążenia glukozą robi się w każdym laboratorium. Najpierw pobierają jedną próbkę krwi, następnie pijesz glukozę czekasz godzinkę lub dwie zależy i znowu do pobrania. Acha w tym czasie trzeba siedzieć spokojnie w przychodni ( a nie iść w ramach luzu na zakupki czy spacerek ;) ).

Aaa, Kaia a co z Tantu Rosa - chcesz jeszcze?

Jestem znów! Kaia - pomyślałam, odświeżyłam łepetynę i masz rację z tym, że dziecko należy zarejestrować w USC w miejscu urodzenia. USC w Legnicy jest w Akademii Rycerskiej - zaraz przy Rynku wejśce od strony ul. Złotoryjskiej. Nic się nie płaci, no chyba, że będziecie chcieli więcej niż 3 akty urodzenia. A PESEL Adasia to odbierzesz u siebie, ale to nie tak od razu. Z tym doktorkiem nie miałam przyjemności, mówisz przystojny hmmm ;) A z porodami rodzinnymi to nic nie rozumiem. Co ma ta historia lubińska do tego? :/ Z tego wszystkiego już zapomniałam która z Was spuchła (Kasia czy Kasieńka) - ja pod koniec spuchłam i m.in. dlatego trafiłam na patologię. Nic mi nie pomagało... A po porodzie było jeszcze gorzej - normalnie noszę buty 36/37, a musiałam kupić jakieś cichobiegi 39, bo w nic nie wchodziłam...

Ja laktator miałam wcześniej, mąż mi go przywiózł do szpitala, bo mieliśmy początkowo problemy. Dla mnie był niezbędny, synek szybko przestał jeść w nocy, a pokarmu było dużo i odciągałam kilka razy dziennie. Proszek używała Dzidziuś i nam bardzo przypasował. Tak pachniał... jak dzidziuś :) Potem przeszłam na Persil Sensitiv, a potem stopniowo wsio rawno :)

Kasia jeśli chodzi o porody rodzinne to Kaia napisałe, że są odwołane, ale dlaczego i na jak długo tego nam nie wyjawiła ;) Jak ja rodziłam, to kilka tyg. wcześniej płaciłam za ten poród. Miałam cc, a mój mąż był przy mnie cały czas z wyjątkiem samej operacji. Był przy kąpieli i badaniach synka i takie tam...

Kaia - gratulacje! Adaś zuch chłopak i jaki duży! Super! Współczuję pęknięć w takich miejscach... Czekam na dalszy ciąg opowieści, bom ciekawa! Widzę, że coś tam kombinują - jak ja byłam to była cesarka za cesarką (z tego co wiem nie wszystkie ze wskazaniem ), a teraz... A z porodami rodzinnymi to nieporozumienie! Jak tak można? Ojej, tak się cieszę, że już po wszystkim! życzę Ci szybkiego powrotu do formy, a mleczka tyle ile Adasiowi potrzebne! A swoją drogą to byłam pewna, że będziesz miała cc. Szkoda, że wymarzony przez Ciebie poród naturalny skończył się takimi konsekwencjami dla Ciebie... Bukiecik dla Ciebie!

Hejo! Ale tu cichutko odkąd Kaia poszła do szpitala, ciekawe co u niej? Miejmy nadzieję, że Adaś się w końcu zdecydował albo ktoś podjął za niego decyzję i już! W takie upały leżeć w szpitalu nic miłego... Kaia - czekamy na znak - sygnał :) Kasieńka - to Ty już na finiszu! Rzeczywiście lada moment ciążę masz donoszoną i możesz rodzić... Super! Kolejny dzidziuś... Monisia - jeśli chodzi o tę historię z Lubina, to takie rzeczy zdarzają się częściej niż myślimy... Nie wyobrażam sobie co czuli i czują rodzice, a to maleństwo? Przecież już sam poród to dla niego traumatyczne przeżycie, a tu jeszcze dodatkowe przykrości... Jak dobrze, że nie pamiętamy tego wczesnoniemowlącego okresu! Acha, Kasieńka Ty się melduj, bo w razie "w" będziemy trzymać kciuki! W niedzielę mamy chrzciny. Jestem pojarana, bo będę miała córcię - chrzestną, ale córcię :)

:) :) :)