Orzeszek83
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Orzeszek83
-
Kijaki, to mam nadzieję, że Twój ból się nie rozkręci i przejdzie. Ja odkryłam jeszcze jeden sposób na plecy, jak zaczyna boleć to biorę troszkę olejku na rękę i próbuję rozmasować. Najlepiej jak mąż jest w domu, wtedy on to robi - a im mocniej tym jakoś szybciej przechodzi. Dzisiaj już brałam prysznic jak pisałam i od tej pory jakoś trzyma, więc co jakiś czas się masuję i na trochę jest ulga.
-
Gosia, to ja pisałam o farelce. Utwierdziłaś mnie w tym, żeby kupić.
-
Odnośnie wstawania w nocy to pamiętam jak na początku ciąży narzekałam, że wstaję 3 razy w ciągu nocy (w końcu była to nowość) a koleżanka która rodziła niedawno powiedziała, żebym poczekała na koniec, bo ona wstawała czasami i 9 razy:) :) Filka, śliczny śpiworek:) A co do tego czegoś do łóżeczka, to pomysł bardzo fajny tylko tak jak Menia zastanawiam się na ile to może posłużyć... A w ogóle dziewczyny, właśnie skończyliśmy skręcać łóżeczko:D Mieliśmy tylko sprawdzić czy są wszystkie części, ale jakoś tak malutko tego było, że postanowiliśmy je złożyć. Także teraz już tylko brakuje w nim dzidziusia:)
-
I ja melduję się najedzona straszliwie... Byłam u mojego lekarza na jego dyżurze i pytałam go o te plecy. Powiedział, że to po prostu ból mięśni, bo kręgosłup zaczyna się wyginać troszkę z racji że brzuszek sie powiększa. Wg niego po jakimś czasie powinno to ustąpić tylko nie wiadomo czy będzie to trwało dłużej czy krócej. W razie bóli ciepły prysznic lub kąpiel (niestety nie mam wanny:( ) i mam zatrudnić męża do masaży:D I również mam już zwolnienie i tak już pewnie będzie do końca ciąży. Co niestety nie zmienia faktu, że w tym tygodniu muszę jechać do pracy, żeby wprowadzić w moje grupy nową nauczycielkę. Menia śpiworek śliczny. Ja słyszałam, że niektórzy używają i są bardzo zadowoleni chociaż osobiście nie planowałam kupna takiego śpiworka. Zastanawiałam się natomiast czy nie kupić jakiejś farelki, bo przecież pewnie gdzieś w kwietniu wyłączą już ogrzewanie i czy nie trzeba będzie dogrzać czasami pokoju.
-
Co do brzuszka to mnie troszkę boli na samym dole po bokach przy pachwinach - jak chodzę, tak jakby mięśnie. Ktoś ma podobnie? Zapytam o to lekarza, ale obstawiam, że coś się tam jeszcze rozciąga. Ja też nie lubię jak mały kopie po pęcherzu, aż czasem podskakuję do góry. Dzisiaj z kolei co jakiś czas wypycha mi głowę albo pupę z prawej strony i robi się tu taka wielka górka a brzuch jest napięty do granic możliwości. Takie mam wrażenie i to też boli troszkę. Alison, współczuję tego wstawania, 6 razy to naprawdę niezły wynik:) Ja też nie mam kreski na brzuchu. Syla a na zdjęciu tych rozstępów nie widać - przynajmniej ja ich nie widzę. A brzuszek ślicznie okrąglutki:)
-
Bo płatki to taki wstęp do prawdziwego śniadanka:D Szybko przelecą i już:) Ja za to chyba będę leciała potem po mleko:P A za mną od jakiegoś czasu chodzi sernik, ale taki jak zawsze piekła moja mama i jak tylko przestaną mnie plecy boleć to się zmobilizuję i sobie taki zrobię:D
-
Menia, takie sukieneczki malutkie są prześliczne:) Bratowa dała mi ostatnio ubranka do przejrzenia po swoich dwóch dziewczynkach i tam były właśnie takie sukieneczki malutkie, piękne:) Ale jak pokazała Maja dla chłopców też fajne ubranka są:) Mi się dziś w nocy lepiej spało, chociaż niestety musiałam się mocno pilnować, żeby spać na boku. Na plecach od razu bolało. Teraz też idę wykombinować jakieś śniadanko, Menia narobiła mi ochoty na płatki, ale chyba nie mamy mleka...
-
Ja oglądałam ten filmik i też bardzo mi się podobał. Wesolutka a po Tobie wcale nie widać tych kilogramów na plusie więc nie masz się czym martwić:)
-
Maja, ubranko jest fenomenalne:) Śliczne niesamowicie, takie słodkie malutkie:) Mój maluch kopie mnie w pęcherz, mało przyjemne. Wolę jak inaczej sobie fika:) Wzięłam sobie cieplutki prysznic i niestety muszę się jakoś położyć chociaż boję się, że jak się położę to zacznie boleć. Najchętniej bym nie spała albo spała na siedząco. Dobranoc wszystkim cierpiącym dziewczynkom i tym które się czują dobrze również:)
-
Gosia ja też nie wiedziałam, wszystkiego naj najlepszego!! I dla Ciebie i dla dzieciaczków!!
-
Mówił lekarz, że wszystkie maści to tak niekoniecznie bo coś jednak zawierają i to przenika do środka. Spirytus polecił:) Bo rozgrzewa także mąż dzielnie mnie naciera nim a potem śmierdzę strasznie:P
-
Naprawdę? To dobrze, że mówisz. Poszukam coś na ten temat. Nie miałam pojęcia.
-
Oj dziewczynki widzę, że tu większość z nas cierpiących. Filka, mam nadzieję, że naprawią piec bo temperatura faktycznie spada teraz. Leż w łóżeczku, opatul się kocykami i napij się czegoś ciepłego albo jakiś filmik sobie jeszcze obejrzyj. Menia Tobie też współczuję bólu. Może spróbuj jakoś zmienić pozycję albo właśnie ciepły prysznic lub kąpiel? Ja niedawno piłam gorącą herbatę i w pewnym momencie przyłożyłam sobie ten gorący kubek go pleców. Fajnie zaczęło mnie rozgrzewać i jakby mniej bolały. Takie ciepło chyba może zdziałać cuda. Zastanawiam się czy nie wykombinować jakiejś poduszki nagrzewanej, moja mama chyba coś takiego kiedyś miała.
-
Wesolutka, nie wyrzucaj, wygląda naprawdę super:) W każdym razie jako taka tunika bardzo mi się spodobała:)
-
Nie wiem jak dodajecie opis pod zjdęciem na fotosiku, nigdzie tego nie widzę. To zdjęcie które wkleiłam to 26ty tydzień.
-
Wesolutka widziałam zdjęcia na nk z sylwestra, bardzo mi się podobają. W ogóle ta bluzka, którą masz na sobie bardzo mi się podoba:) A brzuszka zazdroszczę, ślicznie wygląda, taki okrąglutki. Maja współczuję tego bólu również, strasznie to uciążliwe. Musimy przetrwać dzielnie te ostatnie miesiące, chociaż jak ból łapie to ciężko myśleć pozytywnie. Aha - już wkleiłam zdjęcie.
-
To mam nadzieję, że i mi po kilku dniach przejdzie. Gosia a Ty nawet nie strasz, że u lekarza mogłoby złapać:) A co do lekarza to jutro mam wstąpić do niego na dyżur po zwolnienie - cieszę się bardzo, że tak szybko się uda. Wczoraj robiłam zdjęcia brzuszka - wkleję zaraz na fotosik.
-
A ja jestem załamana od rana:( W nocy tak mnie te plecy bolały znowu - prysznic nie wyszedł bo jakoś nie uśmiechało mi się o 3 rano. Kiedy to przejdzie w końcu:( I dlaczego jak leżę to jest gorzej... Nie spałam w ogóle prawie, próbowałam chodzić, siedzieć i wtedy było lepiej a jak się kładłam to od razu gorzej. Po 10 będę dzwonić do lekarza bo chcę koniecznie iść już na zwolnienie. W poniedziałek pewnie będę musiała iść do pracy jeszcze. Przynajmniej ładny śnieg za oknem. Wybaczcie że tak narzekam, ale akurat nie mam komu dzisiaj.
-
Maja fajnie, że się w końcu odezwałaś - STRASZNIE długo Cię nie było! :) Przykro mi z powodu tej sytuacji z siostrą męża - niestety jak ludzie są zazdrośni to takie niemiłe rzeczy czasami wygadują. Nie przejmuj się, szkoda nerwów Twoich i maleństwa! My też mamy już łóżeczko i też będę kupować pościel niedługo:) Od tego tu jesteśmy, żeby się sobie wyżalać:) Pozdrawiam i lecę już spać:)
-
Kijaki to co napisałaś trochę mnie pocieszyło, bo oznaczałoby że to nie przez kręgosłup - co byłoby gorszą opcją. Nie pomyślałam o prysznicu, spróbuję na pewno chociaż mam też nadzieję, że ból się nie powtórzy i nie będzie trzeba próbować:) Ale w razie co będę wiedziała co robić. Swietne to zdjęcie z brzuszkami:) Ciekawe czy my też będziemy takie rysunki na brzusiach robić:) Byłoby fajnie:)
-
Dzięki dziewczyny, od razu lepiej:) bo zdołowana jestem strasznie ehh może faktycznie spróbuję dwa razy magnez brać. Dzięki że jesteście!
-
Cześć dziewczynki, ja mam średnio dobre wieści. Coś z tym bólem w plecach jest jednak nie tak. Właściwie wczoraj już go nie było, dziś w nocy raz troszkę bolało ale rano już delikatnie i prawie nic mi nie było. Umówiłam się z mamą na zakupy i jak tylko weszłyśmy do sklepu to nagle ten ból powrócił. Ciężko to opisać, ale bolało przy każdym oddechu tak że zrobiło mi się gorąco, słabo i niedobrze - wyszłyśmy od razu a wózek z zakupami został. Pojechałyśmy do mamy na oddział, tam zrobili mi badanie moczu na szybko, ale wszystko jest w porządku. Z lekarzem też konsultowaliśmy to i nikt nie jest w stanie podać konkretnej przyczyny takiego nawracającego chwilowego bólu. Póki co jedyne wytłumaczenie jest takie, że bierze się to od kręgosłupa. A ponieważ mam skoliozę a dziecko coraz więcej waży to mięśnie nie wytrzymują, gdzieś jest jakiś ucisk i stąd tak boli. Tyle że ta diagnoza jest o tyle nieciekawa, że im dalej tym będzie gorzej:( Rodzice odwieźli mnie do domu, jak zaczęłam się rozbierać to znowu ten ból wrócił - znowu tak nagle. Zwijałam się z bólu przez kilka minut i znowu przeszło tak szybko jak przyszło. No i mam sama nigdzie nie wychodzić na razie, ale ciężko tak liczyć że zawsze gdzieś ktoś z Tobą pójdzie. W czwartek umówiłam się na wizytę do ortopedy - zobaczymy co on powie. Zmartwiłam się bardzo i też już bym chciała kwiecień, żeby wszystko było po i maleństwo zdrowe urodzone.
-
A mnie dziś obudził straszny ból w plecach... nie mam pojęcia co to może być, tak jakby skurcz mięśnia po prawej stronie. Wstałam i jakoś go rozchodziłam, ale jak znowu się polożyłam to zaczęło boleć:(
-
Nowy rok przywitany, obejrzeliśmy fajerwerki z okna, ja wypiłam Picollo i już nam się spać chce:)
-
Legally ja też w sumie tylko spodnie mam ciążowe i jedną taką sukienkę, którą dostałam od bratowej w której można przepinać guziczki. A bluzki to raczej większe numery po prostu, ale mam tylko kilka nowych bo mieszczę się w swoje dawne, które są dłuższe. Albo tuniki właśnie. Też zaczęłam styczniówki czytać, ale się posypały porody u nich ostatnio:) Faktycznie lepiej być gotowym od końca marca. Za to podbudował mnie opis porodu jednej z nich, która już wróciła do domu. Tylko że to drugie dziecko więc podobno łatwiej i szybciej ehh Ciekawa jestem co napisze reszta jak wróci.