Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

pyzucha30

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez pyzucha30

  1. Hej, rzadko bywam na necie w weekend. ale teraz dziecko mi jeszcze spi po spacerku, a tatus pojechal zrobic nam zakupy na tydzien, wiec zajrzalam co u Was. Przykro czytac, ze wciaz nowe dzieciatka choruja. KK - Ludwis ma szczescie, ze ma tak zorientowana mame :-) Ja juz myslalam, ze mojej corci przechodzi, a tu dzis z rana znow jej w nosku zagralo, boje sie, ze sie bedziemy teraz na okraglo nawzajem zarazac, bo ja ciagle sie lecze. ZIZUSIA, trzymaj sie dzielnie, jak sie pierniczy to zawsze kilka rzeczy na raz, a potem to juz musi byc lepiej. SZCZESLIWA MAMO, fajny ten kask - moze faktycznie warto o tym pomyslec, bo ja dostaje zawalu przy kazdym uderzeniu glowka w cokolwiek, a to dopiero raczkowanie. CYNA, jakim termometrem i gdzie mierzysz corci temperature, bo ja elektronicznym na czole, ale mam wrazenie, ze wskazaniu tu są niższe od prawdziwej, a termometrem rteciowym jakos sie boje. W Gdańsku tez ladnie i slonecznie i niunia byla na godzinnym spacerku z tata, za to ja tez uwieziona. Milej niedzieli wszystkim!
  2. KK, jak tam Twoj wyklad na posiedzeniu? Czy cos mi sie popierniczylo?
  3. ŻURKOWA - dzieki, czasem jak ona mi tak dlugo spi to zastanawiam sie, czy to mozliwe, zeby ona plakala w nocy, a ja ze zmeczenia sie nie budze. Mam nadzieje i wrazenie, ze nie.
  4. MAGMAL, PAULINEK - dzieki za info. Mam wrazenie, ze corcia juz duzo lepiej. Jak przedwczoraj w nocy byla masakra, tak tej nocy spala spokojnie i to dlugo, bo z 10 h, a od ostatniego karmienia minelo ok. 12 h !!!! Mam nadzieje, ze jej w ten sposob krzywda sie nie dzieje, bo jak tak, to wolalabym ja budzic. Czy ktoras z Was wie ile dziecko w tym wieku moze wytrzymac bez jedzenia nie szkodzac sobie? Za to ja od wczoraj mega chora. Wieczorem zaczelo mi sie brzydko odrywac i wpadlam w panike, ze sie udusze,bo juz tak raz mialam, ze mnie zatkalo to co odkaszlnelam i malo co nie zeszlam z tego swiata. Cos okropnego. Jak maz przyjedzie wieczorkiem to skocze chyba do jakiejs przychodni na nocny dyzur, bo tak w ciagu dnia to nie mam malej z kim zostawic, a ciagnac ze soba chorej nie bede. ŻURKOWA - ja bym sie nie martwila tymi skapymi 2-sylabowcami, ktoras z forumowiczek juz pisala, ze jak dziecko skupia sie na nauce jednej czynnosci to o drugiej (np mowieniu) zapomina, a z tego copiszesz Nikoś trenuje pelna para. Moja corcia co jakis czas probuje jakies nowe dzwieki, ale zeby tak \'gadac\' np jak ZIZUSI Eryk, to jeszcze nie. Teraz na tapecie ma: mam, ma-ma, Wa-wa Pozdrawiamy!
  5. Czesc Wszystkim, nocna warta czuwa - ja oczywiscie zamiast spac to Was \'nadrabiam\' bo w weekend nie wchodze na net. Zreszta dzis ze spania i tak chyba nici. Moja gwiazda ma od wczoraj katar i budzi sie co chwila z placzem, a mi sie chce plakac razem z nia. Cieknie jej z noska, a ja nie potrafie jej pomoc i odciagnac tego, dodatkowo, poza sola fizjol., cebionem, viburcolem i efferalganem to nie mam w domu nic czym moglabym jej troche ulzyc, dopiero jutro poprosze kogos zeby mi kupil olbas, czy masc majerankowa (jak ja w ogole stosowac, czytalam, ze pod noskiem smarowac, a klatke piersiowa mozna?), no i moze ten otrivin. CYNA, pisalas cos o homeopatycznych sposobach na katar, doradz cos, bo radykalnych rozwiazan to bez konsultacji z lekarzem boje sie stosowac. A przy okazji dolaczam sie do urodzinowych zyczen dla Ciebie i pozostalych solenizantek i napisz jak poszlo w sadzie, licze ze wrocilas \' z tarcza\'. Jak uwazacie - czy z katarem warto wychodzic na spacer, czy lepiej przetrzymac dziecie w domku? Leciec z tym do lekarza, czy samemu sprobowac z tym powalczyc? A tak sie cieszylam, ze do tej pory niunia mi nie chorowala, no i masz. Lacze sie w bolu z innymi mamami chorowitkow. LILI ANA - sporo przeszlas ze swoim dzieciatkiem, dobrze, ze juz jest wszystko OK i zycze zeby bylo tak dalej. Trzymajcie sie wszystkie z dziecmi cieplo i zdrowo!
  6. Dzieki dziewczyny za podzielenie sie doswiadczeniami z Viburcolem. STELKA - my od weekendu przezywamy to samo i tez podejrzewamy zabki - biedne my, ale jeszcze biedniejsze dzieciatka. ELUNIA, CYNA i pozostale dziewczeta w podobnej sytuacji, dopisuje sie do klubu \'czasowo osamotnionych mam\' - my tez mamy tate tylko 2,5 dnia w tygodniu. MIJA, tez znam DDA i pewnie moglabym Ci zalatwic takie opowiadanie, ale mam maly problem techniczny - profilu na NK nie mam a za bardzo nie chce tu do wiadomosci publicznej podawac swojego prywatnego adresu mail. Masz moze jakis roboczy adres?mailowy? Pozdrawiamy ze slonecznego dzis Gdańska.
  7. Acha, mialam zapytac o Wasze doswiadczenia z Viburcolem - czy to prawda, ze dopiero po podaniu kilku czopkow zaczyna dzialac, czy juz po jednym dziecko odczuje ulge? Mamy chyba boelsne zabkowanie, choc pierwsze dwie dolne jedyneczki wyrznely sie bezproblemowo.
  8. Witajcie, mam stresa jak czytam ile roznych dan Wasze Mauchy juz wcinaja. Ja bardzo ostroznie wprowadzam nowe pokarmy, trzymam sie sztywno okresu 7-dniowego i idzie nam to jak krew z nosa, bo do tej pory ciagle ja wysypywalo, ale powiem Wam po cichu, ze mam nowego podejrzanego: od jakiegos czasu odstawilam oilatum i myje ja samym mydelkiem bambino - jak na razie czysto. Pod koniec tygodnia sprobuje podac szpinak z ziemniaczkami bobovity, tam jest sok jablkowy i ostatnio corcie po tym wysypalo, ale moze to byl tylko taki zbieg okolicznosci i krosty byly reakcja na kosmetyk, a nie na jedzenie - OBY, bo na marchew tez bylysmy obrazone, a marchew to przeciez podstawa. Muzyczny ocean - juz kiedys odpisywalam Ziziusi, ze mam taki odkad corcia sie urodzila i bawi sie nim chetnie do dzis. Pozdrawiamy :-)
  9. Dzieki dziewczyny, HARIS jak milo :-) SZCZESLIWA MAMA moja niunka na moich kolanach ladnie juz siedzi (sama juz probuje sie podnosic, ale jeszcze samodzielnie nie siedzi) nie umiem sobie jednak wyobrazic jak przebrac dziecko na siedzaco - musisz byc zreczna kobietka :-)
  10. Wtajcie dziewczyny, zaraz bedzie miesiac jak przerwalam regularne czytanie forum, tak wyszlo, ale wracam i zamierzam kontynuowac (choc pewnie nadrobic sie nie da). Zaczelo sie smutno i zle mi teraz, bo zdazylam przeczytac o problemach Żurkowej i Nikusia - jest mi szalenie przykro z Waszego powodu, nie wiem co napisac. To nie Twoja wina, ze tak sie czujesz i tak reagujesz i jesli to depresja to nie masz na to wplywu i raczej nie uda Ci sie samej z tym powalczyc. Ja tez chyba w takiej sytuacji sprobowalabym porozmawiac ze specjalista, bo w tej chwili meczycie sie oboje i z tego co pisze KK, to moze miec nawet powazne skutki. Mi tez sie czasem wlacza agresor jak probuje mala przewinac a ona uparcie przewraca sie w tym momencie na brzuch i walczymy tak ze soba kilka minut, po kilku probach ulozenia jej na plecach mam ochote uzyc przemocy, ale po chwili przychodzi opamietanie, ze ona nie robi tego na zlosc (bo jeszcze chyba nie umie) i wtedy probuje ja czyms zaciekawic (jakiego wariata czasem przy tym strugam to szok). Trzymam za Was kciuki i pomodle sie dzis wieczorem w Twojej intencji. No i ja dolaczam do grona mam z dziecmi po pierwszym upadku. Zawsze sobie po pierwszej rannej butelce dosypialysmy razem na rozkladanej sofie. Bylam spokojna nawet jak mala sie obudzila i sobie grasowala, bo zawsze byla ze wszytskich stron \'zabezpieczona\' zlozonymi koldrami i bylam pewna, ze turlajac sie tych przeszkod nie pokona, no i rzeczywiscie nie przeturlala sie, ale zwyczajnie po raz pierwszy \'wpelzla\' na przeszkode i zsunela sie glowka w dol, a ja na nieszczescie w tym czasie mocno przysnelam i stalo sie. Spadla z niewysoka (jakies 30 cm), zrobila mine do placzu jak ja podnosilam, ale nie zaplakala, slad nad czolem zszedl po pol godz. Lekarz stwierdzil, ze raczej wszystko ok i nie trzeba robic rentgena, ale mam ja jeszcze obserwowac, czy nie wymiotuje i czy nie nie jest senna (a jak mialam odroznic wymioty od jej zwyklego codzinnego ulewania i chlustania mlekiem) - Przezylam to dokladnie tak samo jak opisalyscie, przezywam to do dzis i pewnie cale zycie bede z niepokojem przygladac sie jej chcac sie upewnic, ze nie ma zadnych skutkow mojego zaniedbania. Pozdrawiam Was wszystkie goraco!
  11. Witam! Nocna warta czuwa :-) LILIANKAS, CYNA i inne dziewczeta - b.dziekuje za odpowiedz na moje pytania. Gratulacje dla CAMOMILLI i po kciuku za kazda mame starajaca sie o drugie dzieciatko - po cichu przyznam sie, ze tez o tym mysle, z tych samych powodow co wy, ale troche strach, no i nie wczesniej niz latem, choc wolalabym niespodzianke :-) ZIZIUSIA - ja mam w domu ten \'grajacy ocean\' odkad niunka sie urodzila i do dzis sie nim nie znudzila (a bawi sie nim codziennie) i widzialam, ze odwiedzajace nas dzieci tez sa nia zafascynowane. Do tej pory prawdziwa pomoc dla mnie w momencie gdy chce oddalic sie do kuchni czy lazienki. no i ta ksiazeczke o ktorej pisalas tez mamy, corcia cieszy sie jak \'zapiszczy\', ale najchetniej to by ja zjadla :-) Takie male pytanko: czy Waszym dzieciom tez sie trzesa raczki gdy sie emocjonuja np jak im sie pokaze fascynujaca zabawke? Moja mala wtedy odwodzi raczki jak do \'poddaje sie\' i trzesa jej sie raczki dopoki tej zabawki nie chwyci. Zycze milego piatku, no i dlugiego weekendu - ja nie wiem czy tu zajrze do srody bo spodziewam sie gosci. Pa!
  12. Witam! Dopiero skonczylam nadrabiac zaleglosci od piatku :-) Bardzo dziekuje KK za porady i pozostalym dziewczetom za slowa wspolczucia odnosnie tej marchwii. Faktycznie przekichane. Najgorsze jest to, ze przez to ostrozne wprowadzanie produktow do diety jestesmy z tym zupelnie w lesie - wyglada na to, ze jak na razie tolerujemy tylko dynie z indykiem hippa i kaszke ryzowa - marchewka i jablko na cenzurowanym (a ile mozna ladowac dziecku to samo, boje sie ze i na dynie z indykiem zareaguje w koncu krostami - tak bylo z jablkiem). Martwie sie tym, ze nie zaczelam jeszcze podawac glutenu. Mamy \'nutramigenowe\' podajecie juz gluten? LILIANKAS - jestescie na hippie i pisalas o kroliczku - czyzby to ten z ziemniaczkami? Jak Laura to znosi, bo podobnie jak STELKE zamurowala mnie ta cebula w skladzie,gdyby nie to to bym dawno sprobowala, bo nie ma tam marchewki :-/ CYNA - przy AZS nie mozna podawac jablka? Skad masz plan ostroznego rozszerzania diety od pediatry, z netu czy sama ulozylas wg uznania i aktualnych wytycznych? Ja AZS-u nie podejrzewam, ale moja corcia ma wrazliwa cere,podejrzenie alergii na bialko i regularnie ja wysypuje (policzki, za uszami, szyjka) i sporadycznie na tułowiu i rozszerzanie jej diety to dla mnie zagadka i dylemat. Wspolczuje kilkudniowych wyjazdow meza - my tez podobnie funkcjonujemy, tyle, ze moja niunka (odpukac) spokojniejsza. MINI55 - moja corcia tez sporo spi: ok. 9 h w nocy, potem po kazdym karmieniu (jest ich cztery plus piate po ktorym zasypia do rana) od 1 - 2 h. Tez mnie to na poczatku zastanawialo, ale nie widze zadnych innych niepokojacych rzeczy wiec wyluzowalam. KK - altruistka, wulkan energii do tego optymistka (tak trzymac), masz jakis przepis na to? Odnosnie Twojego pytania o prezent na chrzest to pomyslalam o obligacjach skarbu panstwa- tylko nie wiem, czy to mozna tak od reki kupic, czy czeka sie na emisje. Chorym dzieciaczkom i ich mamusiom - duuuuuuzo zdrowka. Kazdej mamie na tym forum chcialoby sie cos odpisac - nie starczyloby miejsca i Waszej cierpliwosci. A ja chyba zmienie pseudonim na \'nocna warta\' :-) Milego Wam czwartku!
  13. MIJA, dziekuje. Zastanowie sie nad ta poduszka, my wprawdzie podlozylismy zwiniety, gruby recznik pod materac, ale kat nachylenia jest chyba duzo mniejszy niz przy tej poduszce, a nie chcialabym tez przesadzic w druga strone. No i tez zauwazylam, ze po jedzeniu najlepiej zeby mala sobie spokojnie polezala (choc nie jest to teraz proste), bo jak za bardzo fika, albo posadze ja sobie na chwile na kolanach to murowane, ze uleje. A do odbicia musze ja nosic pionowo, bo jak od razu poloze na brzuchu to znowu chlusta. My dzis przed kapiela zalamalismy sie, bo mala przez dwie godz.po jedzeniu non stop odbijala i mocno ulewala. Generalnie jestesmy przyzwyczajeni do ulewania, ale nie na taka skale. Podejrzewalismy wit. C w kroplach, ktora podaje jej od kilku dni (dostala je wlasnie przy okazji ostatniego karmienia) no i dzis w necie wygrzebalismy wypowiedz, ktora to potwierdza. Wit C. w kroplach idzie w odstawke, zobaczymy czy bedzie poprawa. No i potwierdzaja sie moje podejrzenia, ze niunka ma alergie na ... marchewke. Po dyni z ziemniaczkami i dyni z indykiem buzka byla ladna z kilkoma drobnymi krosteczkami. Przetrzymalam ja na tym tydzien, a wczoraj podalam marchew z ziemniaczkiem, no i dzis krosty z czerwonymi plamkami na policzku. Porazka,przeciez marechew to podstawa. A zeby tego bylo malo, to w kolejce do weryfikacji czeka jablko :-( Milego weekendu!
  14. Hej, a ja zamiast spac to sobie Was czytam, a rano chodze na rzesach - na szczescie moge sobie jeszcze z niunia do tej 8-ej 9-ej pospac. KK ja sie zastanawiam i podziwiam, jak z takimi problemami kregoslupowymi dajesz rade nosic synka, z tego co pamietam to nosisz go b.duzo, a on przeciez słusznej wagi chłop. Ty w ogole ze swoja energia jaks nadludzka jestes :-) Wszystkim mamusiom chorych dzieciaczkow zycze duzo cierpliwosci i szybkiej poprawy, no i zdrowka dzieciaczkom. Ja panikara jestem i bym sie zaplakala, jakby corcie cos teraz dopadlo. PELETKA, trzymaj sie mocno. I tak jestes dzielna. Nikt tego u mnie nie stwierdzil, ale podejrzewam, ze przez 1-szy m-c po porodzie tez mialam depreche. Tylko nie wiem czy przeszlo mi bo zaczelam sobie jakos radzic z dzieckiem, czy odwrotnie. KARECZKA, w Trojmiescie faktycznie z korkami nie jest najlatwiej. Nie wiem czy ze wzgledu na synka bierzesz pod uwage inny rodzaj pracy (np. bite osiem godzin w biurze), ale sprobuj moze wyslac CV do Reuters-a w Gdyni. Nie wiem jak teraz, ale jeszcze z rok temu intensywnie poszukiwali tam pracownikow i znajomosc jezyka obcego byla jednym z glownych kryteriow. Jak sie wsciekne, to przed spaniem sprzatne jeszcze lazienke - w weekend nie ma na to czasu. Dobranoc! :-)
  15. A deklarowalam, ze bede bardziej czytac niz pisac i prosze... KK miala racje, ze to wciaga :-) Dobranoc!
  16. Nie wiem jak to sie stalo, ze wyszlo podwojnie, ta druga wypowiedz miala byc do LILIANKAS - chcialam zapytac, czy badal Cie specjalista od Twojego schorzenia (to chyba powinien byc ortopeda) i czy to schorzenie mozna zdiagnozowac tylko na podstawie ogledzin, bez specjalistycznego sprzetu. Pytam bo moze znajdzie sie jakas podstawa do odwolania.
  17. MIJA, b.dziekuje za odpowiedz. Ze skaza to bylo u nas tak: po 3 tyg.karmienia mieszanego przeszlysmy na sztuczne i w tym czasie niunke wysypalo krostkami, pojaiwl sie tez sluz w kupce i 2na3 lekarzy stwierdzilo, ze to raczej skaza bialkowa i wtedy przeszlysmy przez bebilon pepti na nutramigen. AZS-u nie stwierdzono, choc mala ma tendencje do 'lakierownych' policzkow. Ulewa nam sie od samego poczatku. Trudno ujac to ulewanie w jakies ramki, bo intensywnosc jest b. rozna (od strozek po chlustanie) i pory ulewania tez - zdarza sie, ze jej sie ulewa nawet po 3-4 godzinach po karmieniu, czyli tuz przed nastepnym :-S Po pierwszym usg jamy brzusznej okazalo sie, ze corcia ma duzo gazow w jelitku, tzw.poprzecznicy, ktora z tego powodu podpiera od dolu zoladek i stad to cofanie. I tak jest - mimo, ze po jedzeniu odbija jej sie ladnie, to bywa, ze do odbicia musimy ja podnosic jeszcze wielokrotnie i potrafi jej sie jeszcze odbic przed nastepnym karmieniem i wydaje mi sie, ze w tych gazach lezy pies pogrzebany. Drugie usg w kierunku refluksu pokazalo, ze uklad pokarmowy zbudowany jest prawidlowo, ale odzwiernik czasami sie otwiera i tresc sie cofa, zwlaszcza na plecach i lewym boczku. Konkluzja byla taka, ze nie jest dobrze bo refluks jest, ale nie jest tez zle, bo odzwiernik zoladka nie jest otwarty non stop, tylko sie czasem zamyka. W kazdym badz razie do 2,5 lat dziecku ponoc nic nie grozi, ale jesli do tego czasu to nie minie, to moze sie skonczyc nawet operacja. Jedyne co mi na chwile obecna pozostalo to czesto podnosic corcie do odbicia i przypilnowac, zeby po jedzeniu polezala chwile spokojnie i nie przekrecala sie na brzuch. A, i mam jeszcze cwiczyc: jak mala lezy na brzuchu i podpiera sie raczkami, to mam za te raczki chwycic i podciagac ja do gory (to ma wzmocnic przepone) Jak masz jeszcze jakies pomysly na to ulewanie, to podziel sie - bede Ci b. wdzieczna, a tak lacze sie w bolu i trzymam kciuki zeby w koncu przeszlo.
  18. MIJA, b.dziekuje za odpowiedz. Ze skaza to bylo u nas tak: po 3 tyg.karmienia mieszanego przeszlysmy na sztuczne i w tym czasie niunke wysypalo krostkami, pojaiwl sie tez sluz w kupce i 2na3 lekarzy stwierdzilo, ze to raczej skaza bialkowa i wtedy przeszlysmy przez bebilon pepti na nutramigen. AZS-u nie stwierdzono, choc mala ma tendencje do \'lakierownych\' policzkow. Ulewa nam sie od samego poczatku. Trudno ujac to ulewanie w jakies ramki, bo intensywnosc jest b. rozna (od strozek po chlustanie) i pory ulewania tez - zdarza sie, ze jej sie ulewa nawet po 3-4 godzinach po karmieniu, czyli tuz przed nastepnym :-S Po pierwszym usg jamy brzusznej okazalo sie, ze corcia ma duzo gazow w jelitku, tzw.poprzecznicy, ktora z tego powodu podpiera od dolu zoladek i stad to cofanie. I tak jest - mimo, ze po jedzeniu odbija jej sie ladnie, to bywa, ze do odbicia musimy ja podnosic jeszcze wielokrotnie i potrafi jej sie jeszcze odbic przed nastepnym karmieniem i wydaje mi sie, ze w tych gazach lezy pies pogrzebany. Drugie usg w kierunku refluksu pokazalo, ze uklad pokarmowy zbudowany jest prawidlowo, ale odzwiernik czasami sie otwiera i tresc sie cofa, zwlaszcza na plecach i lewym boczku. Konkluzja byla taka, ze nie jest dobrze bo refluks jest, ale nie jest tez zle, bo odzwiernik zoladka nie jest otwarty non stop, tylko sie czasem zamyka. W kazdym badz razie do 2,5 lat dziecku ponoc nic nie grozi, ale jesli do tego czasu to nie minie, to moze sie skonczyc nawet operacja. Jedyne co mi na chwile obecna pozostalo to czesto podnosic corcie do odbicia i przypilnowac, zeby po jedzeniu polezala chwile spokojnie i nie przekrecala sie na brzuch. A, i mam jeszcze cwiczyc: jak mala lezy na brzuchu i podpiera sie raczkami, to mam za te raczki chwycic i podciagac ja do gory (to ma wzmocnic przepone) Jak masz jeszcze jakies pomysly na to ulewanie, to podziel sie - bede Ci b. wdzieczna, a tak lacze sie w bolu i trzymam kciuki zeby w koncu przeszlo.
  19. Żurkowa - nie masz lekko, jesli u Was taka pogoda jak u nas to nic dziwnego, ze maly marudny, a ze sie w tej sytuacji irytujesz, to chyba normalne - jestem pewna, ze kazda mama ma czasem dosyc swojej pociechy pomimo, ze jest ona i bedzie zawsze najwazniejsza i naukochansza w jej zyciu. Jestesmy ludzmi, badz dla siebie wyrozumiala. Milego dnia Tobie i wszystkim pozostalym mamusim :-)
  20. Hej! Wpadlam zeby podziekowac wszystkim mamusiom za mile przyjecie - tak jakos sie cieplo na sercu zrobilo :-) Wlasnie skonczylam nadrabiac czytanko po weekendowej przerwie, przez te trzy dni tyle sie nazbieralo tematow, ze juz nie wiem do jakich wypowiedzi chcialam sie odniesc. Poprosze wiec tylko Mije, zeby napisala jak moze ciut wiecej o wizycie gastroenterologa, zwlaszcza na jakiej podstawie stwierdzil w warunkach domowych, ze ulewanie jest jeszcze w granicach fizjologii (obserwacja, badanie-jakie?).Pytam, bo tez mamy problem z ulewaniem i ostatnio robilismy nawet usg w kierunku refluksu. Co do hepavaxu, to dzis sprawdzalam telefonicznie w przychodni nr serii (w ksiazeczce nie mialam) i tez dostalismy wlasnie ta , ktora wstrzymano, ale po wypowiedziach kk na ten temat jestem raczej spokojna. No i odnosnie tematu spacerkow pozale sie, ze dzis, po raz pierwszy chyba odkad zaczelismy spacerowac, swiadomie zrezygnowalysmy z wyjscia (obserwujemy mala czy nie zlapala czegos wczoraj w przychodni) - zle sie z tym czulam, bo do tej pory spacerowalysmy codziennie, bez wzgledu na pogode. Koncze, bo znow wyszla epopeja. Zycze wszystkim sokojnej nocy.
  21. anik, kk - dziekuje, poprawilyscie mi nastroj, bo ewelina troche mnie zdolowala, ale chyba rzeczywiscie za bardzo sie rozpisalam, a tu jest wiele ciekawszych rzeczy do poczytania. Zycze wszystkim milego dnia - ewelinie tez :-)
  22. Witajcie drogie Majoweczki!! Jestescie mi drogie i znane od poczatku załozenia tego forum (jejku,to juz ponad rok) i troche mi teraz przykro, ze Wy mnie nie znacie podczas gdy ja czuje sie z Wami bardzo zzyta.Mialam termin na maj (stad trafilam na ten topik) i 2-go maja urodzilam wspaniala coreczke-moje szczescie.Nie ujawnialam sie z roznych powodow, po jakims czasie chcialam dolaczyc, ale ilosci waszych wypowiedzi i moje poczatkowo niesystematyczne odwiedziny na formum sprawily, ze non-stop bylam w tyle, a nie chcialam opuszczac zadnej wypowiedzi i w efekcie ciagle probowalam was dogonic. Obiecalam sobie, ze sie do Was odezwe, jak nadrobie zaleglosci, ale mogloby sie to nigdy nie zdarzyc (zobaczcie ile czasu minelo do tej pory), ale zaczelam teraz czytac aktualne wypowiedzi, zeby byc na biezaco i jednoczesnie po jednej stronce nadrabiam zaleglosci (mam nadzieje, ze sie nie pogubie).Odzywac sie za duzo i za czesto nie bede bo rozmiary tego topiku przekroczylyby mozliwosci jego czytania na biezaco, chyba,ze akurat bede mogla cos podpowiedziec lub wyjatkowo bedzie mnie dreczyl jakis temat, ktorego wy akurat nie poruszycie (co do tej pory raczej nie mialo miejsca), ale czytac Was bede caly czas.Chce tylko zebyscie wiedzialy,ze sa takie osoby jak ja, ktore Was namietnie czytaja i znajduja na tym topiku mnostwo pozytecznych info i porad i maja w Was prawdziwa grupe wsparcia.Info dla dziewczyn z Trójmiasta i okolic i dla tych co mysla o Trójmiecie (w tym miejscu macham do Cyny) - jestem z Gdanska, i tylko mi przykro, ze nie moglam pomoc Kareczce, jak sie zastanawiala nad przeprowdzka, ale w momencie, gdy ja to czytalam, to Kareczka juz sie przeprowadzila i sama sobie poradzila.No coz, to tyle.Pozdrawiam wraz zcórcią Was i Wasze maleństwa i zycze samych radosci z macierzynstwa.
×