Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Yasmin

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Yasmin

  1. witam was kochane kobietki fajna---dzięki za słowa otuchy, Ty to masz gadane;-) ja mam dzis zły dzien. Wszystko idzie nie po mojej mysli:( byłam dzis na badaniach, nastałam sie w kolejce myslałam ze umre w tej przychodni, a teraz w pracy idzie mi wszystko do d...... :( mam ochote schowac sie przed wszystkimi i pojsc spac. moze Mis jak wróci z pracy poprawi mi humor. A myslalam ze poniedziałki są najgorsze....:-O b.ona----nie wiem czy gratulowac czy jeszcze sie wstrzymac?? ;-) no ok...to jeszcze wstrzymam sie do soboty ok?? :-D
  2. dokika.....dzięki za miłe słowa:-) zawstydziłam sie troche:) badania zrobiłam za darmo, dostałam skierowanie od lekarza rodzinnego. Jesli chcesz tez zrobic pogadaj ze swoim lekarzem to da ci skierowanie.Bo bez skierowania się płaci. w ogóle to jestem wnerwiona i zaraz sie chyba rozrycze;( dostałam jakies zadanie do wykonania w Photoshopie, oczywiscie dali mi to tylko do cwiczen ale siedze i gapie sie jak sroka w gnat i nie wiem co z tym zrobic kur...mać :( nie lubie takich sytuacji kiedy wychodzi ze czegos jednak nie umiem, ze czegos nie wiem. Siedzi naprzeciwko mnie ten burak o którym rozmawiałam wczoraj z dyrektorem ale wole sie zwolnic niz poprosic go o pomoc:( jestem grafikiem amatorem ale nie az tak zaawansowanym :( jestem smutna i zła:( i czuje sie bezwartosciowa:(
  3. hej :) dopiero dotarłam do pracy. Byłam na badaniach, troszke mnie pokłuli ale jakos zyję:) myslałam ze bede zmieniac kolory ale przezyłam i wcale nie bolało:) mam nadzieje ze wyniki będą dobre ze nie bede miala powodu do niepokoju. Asia 2006----skrobnęłam Ci maila. Mam nadzieję ze odebrałas:-) Natusia........wpisałam cie do gadu;) na bank odezwe sie w wolnej chwili:) wczoraj zgrzeszyłam:) o godz 22 zjadłam duzego hot doga na Statoilu ;-) no tak mi sie chciało ze nie mogłam sobie odmówic;-) przyznaję sie wam bez bicia :-D ale juz więcej nie bede :-D
  4. fajna.......zgadzam sie z tym co napisałas. ja tez pochodze z małego miasta i od zawsze wiedziałam ze aby cos zmienic na lepsze w swoim zyciu musze sie stamtąd wyniesc i szukac szczescia w większym miescie gdzie są jakies perspektywy na przyszłosc. Miałam tam od dziecka zaprzyjaznioną kumpele. Zawsze myslalam ze sie przyjazniłysmy. Myliłam sie. Była zawistna i zazdrosna. O wszystko. Nawet o to ze kiedys próbowałam jej wybic z głowy faceta który ma zone i 2 dzieci. Ale ona i tak zrobiła po swojemu i związała sie z nim. Klepali biede bo ona nigdy nie miała normalnej pracy tylko jakis staz a potem znowu była bezrobotna. On wiekszosc kasy dawał na dzieci. A ona ciągle miała o cos pretensje. I ta jej zazdrosc..............jak sie z nią spotkałam nie mogłam jej za duzo mówic bo potem widziałam ten jej dziwny wzrok....:-O cóż.......jak sobie poscielesz tak się wyspisz. Sama chciała takiego zycia. Nikt jej nie kazał wiązac sie z tym burakiem co to niewiadomo co jej obiecywał. Teraz słyszałam ze mieszka z rodzicami. Wyprowadziła sie od niego. Hm....czyzby ją wyrolował? pewnie tak. Ale sama sie o to prosiła. Kazdy jest kowalem wlasnego losu :-O a mogła inaczej zadbac o swoją przyszłosc....................
  5. dzien dobry:) przylączam sie do kawki i pozdrawiam!!! witaj jester. fajnie zobaczyc na ty forum męzczyznę:)
  6. hej dzis najgorszy dzien w całym tygodniu. Nienawidzę poniedziałków :-O wlasnie wróciłam z rozmowy z dyrektorem, jestem lekko poddenerwowana ale poszło po mojej mysli. Juz od jakiegos czasu czaiłam sie zeby z nim pogadac, mój dyro to ludzki facet i mozna z nim pogadac jak z kumplem. Poszłam wiec bo juz od dłuzszego czasu meczyła mnie pewna rzecz, m.in. to ze kumpel z którym współpracuje mysli ze wszystkie rozumy pozjadał i nasza współpraca przynosi coraz wiecej nerwów i stresów niz to wszystko warte. Nie potrafie sie z nim dogadac ani on ze mną. Szlag mnie trafia jak patrze na niego...a siedzi naprzeciwko mnie.....niestety :( burak wykorzystał moją niewiedzą w pewnych tematach i zaczął mnie traktowac jak rywala a nie jak kumpele z pracy :-O nie wytrzymałam i poszłam do dyra. W takich warunkach pracowac nie bede. No i ku mojemu zdziwieniu dyrektor bardzo ucieszył sie z tej rozmowy. Nie wiedział co sie dzieje i był bardzo zaskoczony ale podziękował mi za cynk:) a to czy zaszkodziłam w ten sposób temu burakowi----malo mnie obchodzi!!! spedzam w pracy wiekszosc moego czasu i chce sie czuc dobrze a nie byc bez przerwy zestresowana przez tego buca!! uf....ulżyło mi:-) kuleczko------jak robilismy z moim Misiem malowanie to tylko 1 pokoju i zajęlo nam to raptem pół dnia:) Mis zaczął rano jak szłam do pracy a skonczył jak przyszłam:) tak wiec nie trwało to az tak długo. Teraz szykujemy sie do malowania przedpokoju tylko nie wiem jeszcze na jaki kolor. Asia........ja sie szczepie co roku na grype i dzieki temu w ogóle nie choruje. Teraz jak tylko wygrzebie sie z tego zapalenia gardła ide od razu na szczepienie a to ucho bolało mnie od zębów....samo przeszło. Gdyby to było zapalenie ucha raczej samo by mi nie przeszło a wrecz przeciwnie--byłoby jeszcze gorzej. No ale na szczescie czuje sie juz ok:) jutro śmigam na badania. Dostałam skierowanie aby zrobic morfologie, tsh (tarczyca) i poziom glukozy. mam nadzieje ze wyniki bedą dobre:) odezwe sie pózniej:-)
  7. czesc dziewczyny ja na króciutko:) jestem chora...siedze w domu:( wczoraj po pracy poleciałam do lekarza na szczepienie przeciw grypie a wyszło ze mam zapalenie gardła:( dostałam antybiotyk i do czasu leczenia moge zapomniec o szczepionce. No trudno. Najlepsze jest to ze nawet nie wiedziałam ze jestem chora bo gardło mnie nie bolało i nie boli! eh......tak to jest jak sie idzie do lekarza. Wyjdziesz z 10 innymi chorobami:-) zła-------rodzice przezwyciężą kryzys!!!! głowa do góry!!!! moi tez mieli podobną sytuacje. W domu były ciche dni, mama często płakała. A teraz zyc bez siebie nie mogą:-) tak sie czasem zdarza......twój tato wyjechał.....mama zatęskni.....a po jego powrocie wszystko sie zmieni. Główeczka do góry skarbie!!!! nie martw sie proszę dokika....wysłałam Ci kilka moich zdjęć.:) A niech Ci będzie. Tylko ze to juz naprawde ostatnie jakie wysyłam:-) daj znac czy dotarły. buziaki kobitki
  8. Asiu.....dziękuje Ci za maila. Mozesz byc pewna ze odpiszę.:) główeczka do góry kochanie!!!
  9. Superblume...........zdjątka poszły do Ciebie:-) daj znac czy doszły. ja wlasnie zmykam do wyrka. Jutro sie odezwe. Trzymajcie sie kobitki. Buzialki wielkie dla was
  10. fajna.........zycie jest cholernie niesprawiedliwe i brutalne:-O przykro mi z powodu tatusia. Dzięki Bogu ze nic gorszego sie nie stało. U mojego taty podejrzewali raka jelita jak lezał w szpitalu. Cierpiał na nawrotowe bóle brzucha, nie załatwiał sie, chodził struty............... nie wytrzymałam i sama załatwiłam mu specjaliste i pobyt w szpitalu. na siłe. Bo sam nie chciał:-O Boze myslałam ze umre z niepokoju, juz myslałam ze skonczy sie to tragicznie:-( na szczescie nic nie wykazały badania, te wszystkie objawy to były nerwy. Dlatego tak zle się czuł. A ja myslałam ze wyjde ze skóry razem z mamą. Po pobycie w szpitalu i badaniach tato odzyskał radosc zycia i czuje sie teraz bardzo dobrze:-) a nie wyobrazam sobie ze mogłoby byc inaczej! to niemozliwe!
  11. Asiu ale co sie dzieje? dlaczego masz taki humor ze z nikim nie rozmawiasz???? cos się stało??? kochanie rozchmurz się jesli chcesz napisz do mnie maila....moze to poprawi ci humorek?? :-)
  12. Asia............hihi...ja takie nalesniki robiłam wczoraj na obiadek ;-) a co do djęcia to owszem...mój facet je widział:-) nie chciałam przed nim nic ukrywac, nie chciałam tez zeby doszło do sytuacji ze znalazłby to zdjęcie sam w kompie a potem miałby do mnie żal. Po co mi niepotrzebne scysje? pokazałam mu, on zrobil skwaszoną minę i stwierdził zasmucony ze lekko przegięłam;-) ale ja go zaraz mocno przytuliłam i zaczełam...no wiecie....przepraszac :-P :-D przeprosiny zostały przyjęte oczywiscie :) wiesz Asiu....staram sie nie miec przed nim żadnych tajemnic.....bo tak sobie pomyslałam jak ja bym sie poczuła gdybym znalazła takie jego zdjęcie z laską w kompie? szczerze mówiąc---nienajlepiej. czesc dokika:) zapraszamy do nas:) mam nadzieje ze juz z nami zostaniesz. co do zdjęć to juz miałam nie wysylac nikomu no ale zobaczymy co powiedzą inne babeczki:) kalorii nie liczymy---przynajmniej ja tego nie robie i nie robiłam nigdy. Uwazam ze jedzenie z umiarem i ruch to najlepsza dieta!!:) a podczas diety słodyczy nie jadłam w ogóle. Teraz pozwalam sobie na odstępstwa---najczęściej w postaci galaretki, kislu lub jakiejs czekoladki---ale to juz z kolei duzo rzadziej. Ale jak dostane Raffaello od mojego Miśka to nie zaluje sobie i w przeciągu 5 minut znika cale pudło. Po prostu nie moge sie powstrzymac :-D I to jest wlasnie ta jedyna rzecz której nigdy nie moge sobie odmówic.
  13. anised...ta rana to chyba zdjęcie zabrudzone...nie mam pojecia co to jest. Wiem ze w trakcie tych swoich wygibasów w pewnym momencie wziął do reki świeczke i wylał na siebie wosk:-D przegiął troche....moze to od tego:-) najlepsza jednak jest ta moja fotka z nim jak mnie lize po brzuszku :-P ta podoba mi sie najbardziej i postanowiłam ze jak mnie mój Misiek któregos dnia wkurzy-----walnę ją sobie na tapete w komputerze :-P na obiad dzis robie tą zapiekanke co pisałam wczesniej. A jutro kurczaka w ziołach prowansalskich:-) a tak poza tym to nic mi dzis w pracy nie idzie. Jest prawie 12 a ja opieprzam sie jak tylko moge :-D
  14. dziewczynki wy w pracy siedzicie czy w domku?? ja kwitne w biurze......nic mi dzis nie idzie...kompletnie nic. Od 8 robie same pierdoły, nie moge zabrac sie za nic konkretnego. Ale wstyd. :-O nadrobie w poniedziałek:-) wypiłam juz chyba z 5 herbat:-) fajna-----to super ze wam sie z mężem tak układa:-) u mnie przez pierwsze 2 lata było jak w bajce........miałam klapki na oczach:) ale potem jakos ta nasza miłosc chyba bardziej dojrzała, nie wiem jak to nazwac....kilka razy pytałam sama siebie czy ja go w ogóle kocham jeszcze, czy to moze tylko przyzwyczajenie. Bo jesli przyzwyczajenie to ja nie chce tak dalej zyc. ale wiem ze gdyby to bylo jednak przyzwyczajenie---udusiłabym sie w tym związku. Kocham go. Ostatnio mialam bardzo trudny okres bo siostra była bardzo chora, wczesniej jeszcze mój tato lezał w szpitalu, byłam tak zestresowana i przybita ze myslałam ze nie wyrobie z nerwami:( a on był przy mnie, wspierał mnie, pomagał ile tylko miał sił, pocieszał mnie. Nie wiem dlaczego tak sie działo ale co wybrnełam z trudnej sytuacji----zaraz wpadałam w cos gorszego. tato wyszedł ze szpitala, wszyscy odetchnelismy z ulgą, a tu nagle siostre zabrali :-O potem mojemu tacie pracownik zabił sie w pracy.........i teraz są problemy. Widze jak sie meczy, przeyzwa to...a ja nie spie po nocach bo nie chce zeby sie martwił. Jest mi przykro. A mój Misiek ....widze ze tez to przezywa, dzwoni czesto do moich rodziców, pyta co słychac i ajk sobie tato radzi, cieszy mnie, wiem ze moge na niego liczyc, ze to dobry facet. I ze chce byc przy jego boku juz do konca....
  15. no dobra dziewczyny a teraz ide sobie naprawde strzelic jakas kawke bo az mi tu z forum zapachniało jej aromatem :-D
  16. coraz więcej osób przy kawce:) fajne:) hm.....cos o sobie? najtrudniej sie ponoc wlasnie o sobie pisze;-) no ale w tak dosc duzym skrócie zeby nie przynudzac: tak naprawde nazywam się Emilka i jestem majowa kobietka:) skonczyłam 24 lata, w marcu koncze studia na wydziale zarządzania i ekonomiki usług. Skonczyłam tez turystykę i uwielbiam jezdzic po świecie:) połowe wrzesnia spędziłam w Grecji:) Mieszkam w Szczecinie od 6 lat w tym 2 latka juz na wlasnych smieciach, skonczyło sie tułanie po stancjach. Z moim Miśkiem jestem juz 5 lat, mieszkamy razem a znamy się w sumie kawał czasu bo jakies 10 lat:) Powiem szczerze ze kiedys ten facet był na ostatnim miejscu na mojej liście potencjalnych kandydatów na narzeczonych :-D heheheheh.........dziwne ale nigdy mi sie wczesniej nie podobal i nie zwracalam na niego uwagi:) Dopiero jak przyjechalam na studia do Sz-na (on juz tu studiował i pracował) jakos tak zaprzyjaznilismy sie, wszystkie weekendy spedzalismy razem ogladając filmy i pijąc wino:) wiedziałam ze zawsze moge na niego liczyc. Nawet nie wiedziałam kiedy..........zakochalismy sie w sobie na zabój ale wiedziałam ze musze sie otrząsnąć bo on juz miał dziewczyne. Byli ze sobą od 3 lat.:( On jednak nie dał za wygraną, walczył o naszą przyjazn...o naszą miłosc. Zakonczyl związek z tamtą dziewczyną....to juz i tak było u kresu konca, dziewczyna nie szanowala go, robiła mu numery a mi było przykro patrząc na to jak on cierpi i pozwala po sobie jezdzic. Skonczył z nią bardzo szybko. Moze to brutalne co napisze ale ja bylam wtedy najszczesliwsza na swiecie:-D i tak sobie juz jestesmy razem te 5 lat..............urzadzamy razem nasz domek, jestesmy szczesliwi choc juz nie raz w naszym zyciu pojawiły sie dosc powazne zgrzyty, mało sie nie rozstalismy ale potem po długim rozmyslaniu stwierdziłam ze jak tak naprawde wygladałoby moje zycie bez niego????? przeciez go kocham.....bardzo mocno!!!!! jakos nie umiem sobie tego wyobrazic.............
  17. gawit...a na zatkany nos kup sobie XYLOGEL w sprayu. Pryśniesz ze dwa razy i masz spokój na 10 godzin:) bedziesz spala jak dzidzius:)
  18. Anised odbierz pocztę:) zdjęcia z wieczorku poszły :-D mam nadzieję, że się nie zgorszysz :-D
  19. kuleczko moje gratulacje!!!!! 7 kg to baaaardzo duzo!!!!! ja pamietam ze pierwsze utracone kg zobaczyłam na wadze u lekarza. Wiedziałam ile wazyłam ale lekarz postanowił mnie zmierzyc i zwazyc no i wlasnie wtedy dowiedzialam sie ze z 63kg zleciało do 58:) alez sie cieszyłam!!! od razu dostalam powera do dalszych cwiczen:)
  20. oj gawit zebys wiedziała jak mnie wkurzają porozrzucane skarpetki mojego Misia :-D ale to mozna wybaczyc, jest i tak kochany:-) doceniam to jak mi pomaga, wspiera, wyręcza w pracach domowych choc ja jestem za dzieleniem sie obowiązkami no ale skoro on tak nalega......to co ja sie tam kłócic bede :-D Dobrze mi z nim. Choc ostatnio przyznam ze mielismy kryzys, wlasnie przez te nasze cholerne niedomówienia. A ja wiem...i on tez, ze trzeba ze sobą rozmawiac, dzielic ze soba radosci i smutki. Czasami wkurza mnie w nim to ze lubi robic pewne rzeczy na ostatnią chwile a potem biega ze ślinotokiem ze nie zdaży, panikuje i ta złosc udziela sie tez mi.:) No ale nie kazdy jest ideałem. Ja lubie miec wszystko zawsze na czas, nie lubie sie spieszyc a on jesli chodzi o szkołe to wychodzi z zalozenia ze referat na laborki mozna zrobic dzien przed np. o 12 w nocy:-) no ale skoro tak lubi..........? to co mi do tego tak naprawde?:) co u was kobietki? dziękuje ze przyjęłyscie mnie do swego grona:)
  21. hej kobitki :-D co tam słychac dobrego? kuleczka a Ty gdzie wsiąkłaś? Superblume.....Ty mi podawałas tez inny adres mailowy: sylwial20@gmx.de. Czy on jest aktualny czy teraz tylko ten co podałas powyzej? jutro piątek..........mój ulubiony dzien tygodnia:-) niestety w week czeka mnie konczenie pisania pracy mgr wiec zapowiada sie pracowicie:-) ale zamierzam troszke pokucharzyc, zrobic cos dobrego na obiadek, nastawiłam sie na zrobienie tego kurczaka w ziołach wiec musze dotrzymac słowa. Zwłaszcza ze mój Mis sie juz nastawił :-) Wczoraj jak szłam na zakupy do Berti widzialam najpiękniejszego psa na świecie......bokserek, malutki, miał moze 10 tygodni. Najsłodsza morda pod słońcem, jak go zobaczyłam zupełnie zapomniałam o Bozym świecie :-D tak cudnie machał tym swoim ogonkiem-kikutkiem, myslałam ze oszaleję z miłosci :-D tez bym tak bardzo chciała pieska...ale zjadłby mi wszystko w domu :-O moze kiedys..........:)
  22. dostałam:-D zła.....cholera masz ładne zęby:-) pięknie sie usmiechasz i strasznie zazdroszcze Ci tego delfinka, tez bym chciała poglaskac, dotknąć..........:-) dzięki Ci śliczne kochana!!!!!
  23. no to zła-----czekam na foteczki:-) maila zapewne masz juz zakodowanego wiec podawac chyba nie musze?? :-P buźka!!! ps. coś tu pusto dzisiaj.........co z wami kobitki???? ćwiczycie tak ostro czy co??? :-D
  24. czesc Asiu i reszta kobitek ucho mnie niestety dalej boli ale na piątek zapisałam sie juz do lekarza po pracy wiec obejrzy i oceni...ale ja podejrzewam ze to od zębów. Zresztą wczoraj grzebalam wieczorem po necie i znalazłam strone gdzie mozna napisac z problemem do stomatologa wiec napisałam mu maila. Dzis juz dostałam odp ze ból ucha spowodowany jest prawdopodobnie od ucisku i przemieszczania się zębów. Byc moze dosc mocno po ostatniej wizycie mi podkręcił łuk i stąd ten ucisk. Kolejną wizyte mam 4 listopada ale zobaczymy jeszcze co powie rodzinny lekarz:-)
×