Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Yasmin

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Yasmin

  1. hmmmmmmmmm...jak sie robi łapki??? znowu pudło :-)
  2. heja :-D no i znowu po weekendzie. Szybko zlatują te wolne dni......znowu trzeba w pracy siedzieć. No ale gdyby nie ta praca nie byłoby pieniążków na wakacje :-) wypisałam sobie juz urlop, całe 2 tygodnie....od 1 wrzesnia......:-) juz nie moge sie doczekac. ale kurcze nie wiem skąd mam takie obawy, że moze cos z tą moją wycieczką do Grecji nie wypali.......nie wiem skąd to się bierze. Może dlatego, że kompletnie się niespodziewałam, że mogę w te wakacje gdzies wyjechać...tak daleko i na tak długo:-) a mój Misiek jest tak podjarany............czeka z niecierpliwością ;-) w weekend troszkę pobalowałam, wczoraj pojechalismy na cały dzionek do mojej siostry do Kołobrzegu. Zobaczyłam tam moich rodziców......razem:-) od razu poprawił mi sie humor. chyba się pogodzili :-D wrócili rozpromienieni z plaży akurat jak ja przyjechałam............az mi się lżej na duszy zrobiło jak ich razem zobaczyłam. Mam nadzieję, że teraz to juz będzie dobrze....i nic tego nie zmieni. Cały czas pozytywnie myslałam......wiedziałam ze musi byc dobrze i juz!!! :-) tato jak mnie zobaczył zrobił wielkie oczy i ......załamał ręce:-) powiedział ze jestem straaaaasznie chuda i pewnie się głodzę.....bo nigdy tak nie wyglądałam. Nieprzyzwyczajony jest do miojego wyglądu obecnego bo zawsze pamiętał mnie w zupełnie innym ciele ;-) mój tatuś lubi kobietki przy kości i z duzym cycem więc.....chyba mu się nie spodobałam :-) no ale trudno. Przywyknie :-D Byłam na plazy pochodzic trochę, zamoczyc stopę w naszym morzu bo az wstyd się przyznać nie byłam ani razu w tym roku na plazy!!! nie bylo kiedy po prostu. Dziwnie się czułam bo pośród tych wszystkich roznegliżowanych ludków ja byłam najbledsza :-) no ale trudno.........nadrobię w Grecji podwójnie :-D Mam nadzieję ze u was równie pogodnie.......w pogodzie i w humorku ;-) Arwen-------gratuluję podejscia i zdrowego optymizmu!!!!! :-D tak trzymaj jak napisala Aniseddd :-) Ja na dniach biorę się za pisanie pracki mgr i za cwiczonka. Miałam cholernie długą przerwe......jak nigdy. Az mi głupio. NADROBIĘ! :-D Arwen------z tym pumeksem do ciała to lepiej uwazaj ;-) on raczej nie słuzy do masowania ciala tylko do ścierania pięt :-D do masazu kup sobie zwykłą gąbkę z dwiema różnymi stronami- jedna szorstka druga gładka.....taka wystarczy w zupełnosci. No chyba ze masz chrapkę na taka specjalną do masazu. Ale takie są pewnie droższe.
  3. wczoraj miałam tragiczny dzień...tak fatalnie się czułam jak nigdy:( bolał mnie brzuch po tym kebabie cholernym, obiecałam sobie ze juz NIGDY tego g.....nie tknę. trzymało mnie całą noc i wczoraj calutki dzień. Na dodatek głodna byłam bo cały dzien nic nie jadłam, wiec po przyjsciu z pracy zjadłam trochę rosołu i ........nawpieprzałam sie jak głupia czereśni.......na bolący żołądek:( to było bardzo niemądre. Bardzo szybko znalazłam się w toalecie:( potem juz lezałam cały czas w łóżku i piłam miętę. Przeszło mi dopiero późnym wieczorem. Porządnie mnie wyczyściło:( Kurde juz nigdy nie bede stołowac sie w jakis podrzędnych knajpach.......i jeść kebabów. NIGDY :( Dziś juz jest ok.......zjadłam wlasnie sniadanie, gdzieś o 12 zjem drugie i .......to będzie wszystko na dziś. Wolę jeszcze troszkę popościć.
  4. kuleczka......... widzisz......polny motylek ma teraz taki sam problem jak ja miałam na początku. Tez mam 170zm wzrostu a wazyłam 63- 64 kg. Moze to nie było duzo jak na mój wzrost ale naprawde zle sie czułam. I miałam tak samo jak polny motylek-------masywne uda. :( więc widzisz......niekoniecznie waga musi swiadczyc o naszym wyglądzie.....mozemy wazyc np. nieduzo.......ale miec cellulit, oponkę na brzuszku i inne ciekawe wynalazki:-) polny motylek chce zrzucić nie tyle co wagę...ale zbędne centymetry. I chce sie poczuc lepiej w swojej skórze:-) tak jak ja wtedy :-D polny motylku-------witamy Cię w naszym gronie :-D kuleczka-------co się z Tobą dzieje?? czemu się tak dołujesz?? kiepsko Ci dieta wychodzi? nie cwiczysz juz? dlaczego nie mozesz schudnąć? jesli regularnie cwiczysz i trzymasz diete nie ma bata-----schudniesz i juz. No chyba ze grzeszysz częściej niz powinnaś.....wtedy będzie Ci trochę trudniej:-) no ale głowa do góry kobieto!!!!! :-D będzie lepiej!!
  5. witaj żyletka witamy Cię na naszym forum. Słuchaj Ty masz naprawdę nieduży problem z tego co czytałam.....i niewiele do zrzucenia! 5 kg to wcale nie jest az tak dużo! pomyśl...są kobietki, które borykają się ze znacznie większym problemem......np. 10-15 kg nadwagą. One to mają dopiero co zrzucać :-D Żyletka------troszke cierpliwości i wiary w siebie i pozbędziesz się tych dodatkowych kg. Przede wszystkim dużo się ruszaj, ćwicz, przebywaj jak najczęściej na powietrzu, korzystaj z pięknej pogody i jedz gdzies nad jeziorko popływac----nic tak jak woda nie rzeźbi ciała. A co do cellulitu----i na to jest rada:) po pierwsze: ćwiczonka, po drugie: masaże. Kup sobie gąbkę do masażu ciała, nawet taką zwykłą do mycia ciała gdzie jedna strona jest ostra a druga gładka. Ja taką mam. I codziennie przy kąpieli wymasuj nią całe ciało. To pomoże Ci ujędrnić skórę i sprawi że będzie naprawdę miła w dotyku. Sama szybko zobaczysz różnicę:-) Grunt to nie poddawać się. Lekka dietka tez nie zaszkodzi ale zadna tam jakas wymyslona specjalnie, po prostu jedz mniej, ogranicz węglowodany i staraj się nie jesc na noc. A jezeli masz juz ochotę na jakąś kolacyjkę- to niech to będzie coś lekkiego. Ja wczoraj zrobiłam okropny błąd.......wypiłam 2 pivka, zrobiłam się potem taka głodna ze z moim M wylądowalismy na małym kebabie. I dziś załuję:( bo całą noc nie spałam, bolał mnie brzuch...a dzis jeszcze czuję, że cos mi lezy na żołądku, mdli mnie masakrycznie, ledwo się dowlokłam do pracy. Tak to jest kurcze----żołądek nieprzyzwyczajony a ja mu takie rarytasu funduję o godzinie 21:30:( Zbuntował się. A dobrze mi tak teraz:( Mam nadzieje jednak ze szybko mi przejdzie..... Anised------gwarantuję Ci ze nie chciałabys miec problemów z oczami w czasie alergii. Jestes wtedy kompletnie nie do zycia, tak sie nie da normalnie funkcjonowac:( oczy Ci łzawią, puchną, swędzą, masz wrazenie ze zaraz je sobie wydrapiesz:( okropieństwo.
  6. anisedd---ja tez jestem alrgikiem, niestety. Nie fajna rzecz. jaknie biore leków puchna mi oczy, łzawią, jestem kompletnie nie do zycia. No i mam zatkany nos. Ale odkryłam naprawde fajne tabletki, bez recepty, są dość drogie ale w koncu okazały się skuteczne-----CIRRUS. Są dośc drogie bo wystarczą na 2 tygodnie a kosztują 25 zł. No ale w końcu nie cierpię na zatkany nos i swędzące oczy. No iuzywam jeszcze spray do nosa, Otrivin alergy. No ijak narazie to zapomniałam, że mam alergię :-D Szkoda tylko, że w dalszym ciągu nie wiem na co. Czas wybrac się na testy.
  7. nom.........gąbeczka do masazu super sprawa :-D ciałko jest potem takie jędrne i napięte. Ja sobie teraz sprawiłam balsam do ciała St. Ives, ten nowy o konsystencji bitej smietany do suchej skóry. Po takim masażu i wysmarowaniu się tym kremikiem mam skórkę gładką jak aksamit:) Używam tego balsamu naprzemian z tym z firmy AA Oceanic, o dzialaniu antycellulitowym.
  8. heja co u was kobietki słychac w taki piekniuchny dzień?? ja musze siedziec jak zwykle w pracy.....ale myslami juz jestem na urlopie:-D Dziś w pracy koleżanka ma imieniny, przyniosła pyszne ciasteczko......tak więc 1 sniadanie mam juz za sobą, nie mogłam sie oprzeć...zresztą teraz- mogę sobie na takie grzeszki pozwolić, całe szczęście. Bo jeszcze pamiętam okres kiedy odmawiałam sobie wszelkich łakoci, zapomniałam jak smakuje czekolada, pączki i inne bomby kaloryczne. I tak mało jem w ciągu dnia, nawet powiem szczerze ze nie mam na to czasu. Wczoraj na przykład zjadłam sniadanie o 8 rano......a potem małego hot doga własnej roboty :-D i to było wszystko. A to dlatego , że jest zbyt gorąco.....i kompletnie nie mam apetytu, a po drugie- ciągle gdzies biegam a nie za bardzo preferuję jedzenie na mieście, poza tym muszę teraz oszczędzać co sił ze względu na tą wycieczkę.Ale nie żałuję....nie ma mowy nawet o tym:) Wszyscy mi mówią dookoła, że jestem zbyt szczupła......ale szczerze powiedziawszy--niech sobie mówią co chcą. Poraz pierwszy super czuję się we własnym ciele, reszta jakos mało mnie obchodzi:-) I mogę wbić się w najbardziej skąpe krótkie spodenki lub bikini i dumnie paradować przez plazę ;-D Dlatego teraz nie żałuję że tak ostro nad sobą pracowałam, ćwiczyłam, prowadziłam solidną dietę. I doszłam do tego co mam teraz. Opłacało się. Naprawdę :-D Warto czasami się poświęcić.....bo efekty są piorunujące. Życzę wam kobietki tego samego, aby wasza cierpliwość i ciężka praca nad sobą zostały szybciutko nagrodzone. Wiadomo czym:-D
  9. Witaj Arwen:) przepraszam za to moje ględzenie na forum....... ale jakos tak ostatnio ciągle cos sie w moim zyciu nie układa. Liczę jednak na to ze i dla mnie zaswieci kiedys słoneczko....juz niedługo:) taką mam nadzieję:) Arwen......walka z tłuszczykiem nie jest prosta, ale na pewno dasz rade. To tylko kwestia czasu. Jak się zaweźmiesz....to nie ma takiej siły zebys nie dała rady:) Codzienne cwiczenia, dietka pod tytułem MNIEJ ŻREĆ i kg zaczną leciec w dół:) zobaczysz. To jest najlepsza moim zdaniem dieta. Ja tam nie uznaje innych, za duzo zachodu:) A tak to moza jesc praktycznie wszystko, ale z umiarem. Ograniczyc jedynie spozycie węglowodanów i niezdrowych tłuszczy. Teraz jest taka piękna pogoda....można pobiegac, isc nad jeziorko popływac....jest naprawde wiele mozliwosci a dla chcącego nic trudnego;) Życzę Ci powodzenia i opisuj na forum jak Ci idzie. A ja i ine dziewczyny trzymamy kciuki:) Co do głodówki bo padło takie pytanie........ ja nie za bardzo jestem ZA. Nigdy tego nie próbowałam i uwazam ze są lepsze sposoby na pozbycie się zbędnych kg. Większosc ludzi którzy zaczynają głodówke szybko z nią kończą bo robią się słabi, głodni, no i z reguły konczy sie to tym ze ląduja przy lodówce dokanczając wszelkie zapasy zywnosci:) a to nie tak ma byc. Mało kto umie głodówkę przeprowadzić prawidłowo....i zdrowo przede wszystkim. A to łatwe nie jest.
  10. a ja nie mam ochoty zupełnie na nic... wszystko mi sie przewróciło do góry nogami.......wszystko moi rodzice chyba sie rozejdą.....juz minął miesiąc odkąd ostatnio ze sobą rozmawiali, mama nie chce wrócic do domu, wczoraj wróciłam z Kołobrzegu od siostry....jest jeszcze gorzej niz było..... nie wiem jak dalej bedzie wyglądało moje zycie.......bo wcale nie chce mi sie zyc...... z moim facetem tez juz nie jest różowo...od jakiegos czasu zastanawiam sie nad sensem naszego związku, nie wiem czy on jest ze mną z miłosci czy h......wie z jakiego powodu ale jakos mało mnie to obchodzi....w ogóle nic juz mnie nie obchodzi wszystko sie psuje jak tylko moze nie pamietam juz kresu w swoim zyciu zeby było fajnie, bezstresowo, zebym choc na chwile miała spokojny umysł i chyba juz tak nie bedzie...............
  11. anisedd-----ja tez juz po sesji:) mam wolne od nauki i strasznie sie z tego ciesze:) teraz jednak skoro mam wolne- zabieram sie za pisanie pracy mgr, został mi jeszcze tylko 1 semestr. Zostały mi tylko 2 rozdziały do napisania, pójdzie baaardzo szybko, 2 wczesniejsze napisałam chyba w niecały tydzien:) i juz są zatwierdzone:) zdobyłam najlepsze książki do dalszego pisania:) w sobote jade nad morze, odwiedze siostre i mamusie. Mojego M zostawiam w domu, chce troche czasu spedzic sama z mamą, porozmawiac, pójsc na pivko, chce zeby choc na chwile zapomniała o problemach. Tato tez ma zamiar przyjechac, bardzo tęskni za mamą, wiem o tym, siedzi w domu biedny sam......... Nie lubie takich sytuacji dlatego postanowiłam działac:) Muszą sie pogodzic i basta;-) Ja juz zyje wakacjami, urlopem spedzonym w Grecji:) 14 dni w pełnym, gorącym słoncu, z moim Miskiem:) zamierzam sie przepięknie opalic i duzo zwiedzic. Nie jade tam po to zeby lezec plackiem na plazy albo siedziec w hotelu. a co u was? wiecie co? mój facet ostatnio stwierdził ze jestem baaaaardzo szczupła, ze chyba nigdy taka nie byłam. Weszłam na wage po tygodniu za jego namową i.............waga pokazała równiutkie 50kg. Stwierdził tez po chwili- ze wyglądam tak.......... \"zdrowo\" :) moze i jestem szczupła, az za bardzo.........ale ja siebie taką lubie teraz:) czuje sie lekko, wlasnie tak jak zawsze chciałam. I oto chodzi- zeby zawsze czuc sie w swoim ciele dobrze. Wtedy trudno o kompleksy:) anisedd- a ty ile schudłas cwaniaro?? ;-) widze ze sobie swietnie radzisz!!! słuchaj- samo odstawienie słodkosci juz duzo daje....i objadanie sie na noc. Mój facet wlasnie tak schudł całe 5 kg, brzuszek mu troszeczke spadł ale jeszcze do ideału daleko;-) czasami jak zje wiecej to robi mu sie taka fajna piłeczka:) a to tylko dlatego ze zolądek ma rozciągniety, bedzie musiał troszke opracowac nad tym.
  12. kuleczko...............nie chciałam swoim gadaniem wam dokopac...nie gniewaj sie prosze....chciałam tylko delikatnie dac wam takiego malutkiego kopniaczka do działania...i do lepszej samooceny:) tylko o to mi chodziło:) bo pamietaj---jesli akceptujesz siebie, jestes usmiechnieta, radosna....lubisz siebie (mimo zbędnych kilku kg jak piszesz) to inni ludzie od razu inaczej cie postrzegają:) zawsze tak było i bedzie. a problemy???? muszą sie jakos same rozwiązac, mozemy jedynie delikatnie w tym pomóc aby było lepiej ale zycie i tak pewnie ułozy to po swojemu. Trzeba miec wiecej w sobie optymizmu. I nie pisz ze wylewasz tu swoje zale bo po to jest ten topik.....zebysmy sie wzajemnie wspierały i dopingowały:) i kazdy ma tutaj prawo a wrecz obowiązek------wyzalic sie albo cieszyc:) buziaki!!
  13. hej ej no dziewczyny.....co ja tu czytam??????? wpadacie w depe czy co??? kuleczka, anised....co to za teksty?? :( dziewczyny spokojnie...takie lato ładne nadeszło (mam nadzieje ze na dłuzej) a wy tu takie doły. Weźcie sie natychmiast w garść!!! anised---przejrzałam te cwiczonka co podesłałas, są super.....mogłybyscie przestac biadolić i wziąć sie za robote!!! ;-) nie obraźcie sie plissss no ale posmutniałam przez te wasze teksty. Dziewczyny....naprawde mozna zdziałac cuda samą wiarą w siebie!!!! troche odwagi i otwarcia do ludzi!!! tez sie kiedys ukrywałam pod stertą ubran zeby nikt nie widział jakie mam grube uda i jak przytyłam. A wszelkie uwagi typu--- \"ale utyłaś. Szykujesz sie na dzidziusia ze zaczełas sie tak dobrze odzywiac czy co??\" co za tekst...myslałam ze popadne w depresje i przestane wychodzic z domu bo kazdy widział jak sie zmieniłam nie do poznania. No ale wzięłam sie w garsc i tyle!!! :) i wy tez tak mozecie!!! zwłaszcza ze kuleczka pisze- ze udało jej sie tu i ówdzie troszke zgubić!!! to powinno cie zmotywowac jeszcze bardziej!!! :) głowa do góry!!! kuleczka---------ja tez mam teraz sesje letnią........tez sie pałowałam z egzaminami, zaliczeniami.....wczoraj...a wlasciwie dzis polozyłam sie spac przed 4 rano...mój M robił jakis projekt a ja zakuwałam na dzisiejszy masakryczny egzamin który pokonałam bez trudu:) zdałam na całe 4, podniosła mi sie srednia ocen....moze wyciągne na stypendium:) trzeba jakos wziąć sie do roboty, nie marudzic, trzeba wlac w siebie troche optymizmu. Ja juz tez mam dosc problemów, u mnie ciągle cos jest nie tak.....siostra zle sie czuje po operacji, zrobił sie jej tam jakis krwiak który ją boli, cały czas lezy, gorączkuje.....poszła do lekarza ginekologa zeby ją zbadał czy tam po operacji wszystko jest ok bo w szpitalu nie raczyli nawet tego zrobic. Okazało sie ze nie popisali sie durni lekarze, zostawili jej tam jakies polipy........nie jest bynajmnij tak jak powinno:( i to mnie bardzo martwi. Poza tym...........szlag trafił malzenstwo moich rodziców....mama przeniosła sie do siostry mieszkac...tato został sam:( dołuje mnie to, nie ma dnia zebym nie myslala o tym, w nocy sie budze i chche mi sie płakac dlaczego akurat mnie to spotyka.....dlaczego choc przez chwile nie moge miec spokojnego umysłu i o niczym nie myslec??????????? :( ja jednak jestem pewna ze jeszcze wszystko sie jakos ułozy....musi i koniec. W zyciu nie jest tak.....ze cały czas jest zle.Musi kiedys nadejsc moment ze na mojej twarzy pojawi sie usmiech a wszelkie problemy znikną....choc na chwile:) wierze w to! i wy tez w to wierzcie!!!!! przekazuje wam pozytywne fluidy!!!!!! :) pozdrawiam was kochane kobietki!!!!!!!!! i pamietajcie----wiara czyni cuda!!! tylko trzeba wierzyc mocno!!!! bardzo mocno!!! :) buziaki dla was!!
  14. Asiulka--------wine biore jakby co na siebie;-) ach przestan.......rozkoszuj sie zimnym pivkiem a nie tu myslisz o dodatkowych kg. Jest gorąco, nalezy nam sie:) a po sesji to chyba wypije całą skrzynke piwa i bede rozkoszowac sie jego smakiem...no i urlopem oczywiscie:)
  15. hej kobitki co tu dzis tak pusto?? powyjeżdżałyscie czy co???????????hm......pewnie sie urlopujecie, opalacie itd.:( zazdroszcze:( ja dopiero planuje urlop. Wczoraj dogadałam sie z M ze moze we wrzesniu śmigniemy na wycieczke 2 tyg. do Grecji. Wyczaiłam fajne, tanie i sprawdzone biuro, kumpela jezdzi co roku i mówi ze jest fantastycznie. Troche kaski uciuałam wiec moze cos z tego wyjdzie a wyjdzie- jesli jeszcze będą miejsca. A boje sie ze nie bedzie:( No zobaczymy...jutro idziemy do biura wszystkiego sie dowiedziec i w razie co zarezerwowac 2 miejsca. Musze jeszcze porozmawiac z moim ortodontą bo za miesiąc mam miec zakładany 2 aparacik na ząbki a jak sie spłukam to z wyjazdu wyjdą nici. Wiec bede musiała jakby co przełozyc na koniec wrzesnia.Marzy mi sie ta wycieczka juz od dawna:) Musze zrobic wszystko zeby doszła do skutku:) Nudzi mi sie dzis, nie za duzo pracki, poza tym na sobote mam kupe nauki bo znowu czeka mnie exam, wczorajszy jakos poszedł, nawet zadowolona jestem:) wyniki jutro. Kobietki no plisss niech sie któras odezwie:) takie smuty tu dzis panują. wlasnie sącze sobie pyszną kawkę a na sniadanko wmłóciłam drożdzówke z jabłkiem. I jakos nie jestem głodna do tej pory.....to dobrze bo wiecej nie mam nic do jedzenia:) a do 16 jeszcze 3 godzinki....mam nadzieje ze zleci szybko. Obiecałam sobie ze jak tylko skonczy sie ta głupia sesja..........zaczynam biegac, z moim M. Biegac i znowu cwiczyc. Bo juz kurcze za długą mam tą przerwe:( i zle mi z tym:( Chociaz mój facet za bardzo nie jest za tym zebym biegała albo za duzo cwiczyła bo boi sie ze znowu schudne. Ale ja musze sie ruszac.........kocham cwiczyc i obiecałam sobie ze dla sportu i dobrego samopoczucia.....znowu zaczne:)
  16. witajcie kobietki:) oleńka----- to fakt, ja cwiczyłam bardzo dużo, 2 razy dziennie po 30 minut albo tylko wieczorem przez godzine...albo dłuzej, to zalezało tylko i wyłacznie od mojego samopoczucia:) Brzuszki robiłąm- owszem, ale nie takie typowe, tylko tzw. spinanie mięśni brzucha. Nie liczyła sie dla mnie ilość....tylko jakoś ich wykonywania. Skupiłam sie na dośc duzym obciążeniu, zaleząło mi bardzo na szybkim wyrzeźbieniu ładnych mięśni. Ćwiczyłam wiec tak długo na ile wystarczyło mi zapału:) Ćwiczyłam głównie z filmikami 8 min abs na posladki, brzuch i nogi oraz z Tamee Lee. Pościągałam sobie z emule troche cwiczen, one stały sie moim bogiem....moim codziennym rytuałem:) Nie mogłam spokojnie pójść spac jesli nie dałam sobie porządnego wycisku:) Fakt- czułam sie naprawde super, taka rzeźka, sprawna, nie myslałam o jedzeniu bo skupiona byłam tylko i wyłącznie na cwiczeniach. Na 14 stronie podałam kilka fajnych cwiczen które robiłam sama dla siebie jesli nie cwiczyłam z filmikami.Zajrzyj. Ale takie cwiczenia z filmu jakos bardziej motywowały mnie do działania:) Dziewczyny podrzuce wam link do fajnego artykułu, przyda sie tym co nie wiedza jak sie zabrac za własna diete, bo dieta w połączeniu z cwiczeniami daje najlepsze efekty. http://www.wizaz.pl/smoczek_dieta.php Dzis urywam sie wczesniej z pracy, lece na egzamin na uczelnie......Boże....kiedy ta masakra sie skonczy???? chyba po sesji zaraz ide na urlop.........bo chyba wykituje ze zmęczenia. Nie mam ani jednej chwili dla siebie, przychodze z pracy do domu, nawet nie mam czasu zjeść porządnie bo od razu zabieram sie za nauke:( A w sobote zapowiada sie niezła rzeźnia. Kolejny egzamin. babka i tak nie dopuściła sporej grupy ludzi bo na wejsciu uwaliła z samego zaliczenia połowe roku:( O MAMO.................
  17. Witaj Asia! no cellulit to zmora chyba 95% wszystkich dziewczyn na swiecie:) czytałam ze nawet anorektyczna Paris Hilton go ma;-) na cellulit zbawiennie działają masaże gąbką pod prysznicem no i specjalna dieta. Unikaj żóltego sera, jesli sie go spozywa w nadmiernych ilosciach moze zaszkodzić wlasnie skórze. Cóż.......no na cellulit to tylko ruch, cwiczonka i .....nie mam pomysłu co więcej. Jest ponoć wiele cud tabletek na cellulit ale ja nigdy tego nie brałam swinstwa, przed odchudzaniem jeszcze miałam naprawde paskudny cellulit, szczególnie na udach i posladkach, grudy miałam takie ze szok! Wstyd gdziekolwiek sie w czyms takim pokazac. No ale cwiczona i dietka zrobiły swoje, wiadomo ze tak calkowicie do konca to on nie zejdzie, z sladu po nim nie bedzie, ale teraz widze przynajniej jak moja skóra sie zmieniła, jaka jest jędrna i gładka. Kostium kapielowy zakładam bez zadnego problemu:) Peeling z kawy ujędrnia skóre i działa drenująco wiec na cellulit jest jak znalazł. Przyznam szczerze ze jeszcze go nie stosowałam. Ale wiele dobrego o nim słyszałam wiec sie przymierzam:) Asia-----no przestan z tym chowaniem sie po katach!!! nie mozesz miec takich kompleksów, daj spokój, ubieraj kostium i jazda na basen!!! Musisz byc pewna siebie i wierzyc w to ze fajna laska z Ciebie!!! smutasów nikt nie lubi...i zakompleksionych myszek:) Głowa i uszka do góry......z kazdym dniem bedzie lepiej, zobaczysz:) Troche optymizmu kobietko:) Z tym cisnieniem to u mnie tez róznie. Praktycznie cały czas mam 110/60. Nie wiem czemu to dolne takie niskie.
  18. ps. na 14 stronce podałam kilka fajnych cwiczonek do wypróbowania. Zajrzyj Akkusia;-) Pozdrawiam!
  19. witam wszystkie kobietki nie mam dzis dobrego dnia........fakt ze zdałam exam i jest sie z czego cieszyc......ale jakos tak mi troche smutno:( popłakałam sobie dzis troche i poczułam ulge....ale dalej mi smutno. Moi rodzice cos od jakiegos czasu bardzi się kłócą, co nie zadzwonie to jakas awantura:( bardzo sie martwie.....u mnie to jakos ostatnio ciągle cos sie wali, jedno sie naprawi to drugie sie pier.......:( ale tak to juz chyba musi byc:( wczoraj miałam dość fajny dzien, troche sie pouczyłam, powtórzyłam materiał na dzisiejszy exam i wieczorem postanowilismy z M pójść na spacer. Szliśmy i szlismy...i konca nie było widac:) Wstąpilismy jeszcze potem na pivko i spowrotem do domku. Po przyjściu naliczylismy ze zrobilismy.............20km:) Nieźle co???;-) A dzis zeby poprawic sobie humor pojechalismy na lody. Zjadłąm ogromniasty deser lodowy....mniam! tego mi było trzeba:) A po lodach oczywiscie biegiem na 8 piętro:) Przede mną jeszcze 4 egzaminy........mam nadzieje ze jakos wytrzymam...później chyba od razu pójde na zasłużony urlop. Jeszcze tylko musze zaplanowac gdzie pojade.:) Magrit.......masz chyba ciężki okres...tak jak ja teraz. Obie jestesmy jakos przez los poszkodowane.:) Ale ja wiem ze słoneczko usmiechnie sie i do nas.....trzeba tylko pomagac losowi i juz. Nie mozna sie załamywac....i ja to wiem. Bo załamywanie sie tylko pogarsza sprawe...i nasze samopoczucie. Trezba wierzyc...ze bedzie lepiej. To trudne bo ja tez czasami nie umiem, ale jakos trzeba uwierzyc. Choć troche. Nigdy nie jest cały czas dobrze i nigdy nie bedzie tak, że bedzie cały czas źle. Magrit słoneczko- uszka do góry!!!! razem ze mną!!!! musimy pomagac sobie i sie wspierac...od tego jest to forum:) Akkusia- nie wiem czy czytałas cały topik, pewnie nie bo tego jest troche duzo........ale jesli chodzi o mnie zalezało mi najbardziej na boczkach- zeby zrzucic troche z talii, wyszczuplic uda i posladki. Ćwiczyłam z moimi ulubionymi filmikami- 8 min abs......Tamee Lee- ja chce miec takie posladki i- ja chce miec takie mięśnie brzucha. Ćwiczyłam codziennie............po godzince a jesli cwiczyłam 2 razy dziennie- rano i wieczorem- to rozkładałam to sobie tak po 30 minut....czasami dłuzej jesli mi sie chciało. Wydaje mi sie ze te filmiki są naprawde pomocne we wszystkich problemach jesli chodzi o figurke- niewazne czy walczysz z naprawde duzą nadwagą czy zalezy ci zeby zrzucić tylko kilka kg. Te cwiczenia są dobre na wszystko:) Wszystko sciągnęłam sobie z netu przez emule. Poza tym z tego co widziałam mnóstwo sie tego przewinęło tu na kafeterii.
  20. kuleczka----------ja piję slim figurę ale z herbapolu. I jest warta zachodu, przyznam szczerze:) jest lekko moczopędna, sprawia ze pozbywasz się nadmiaru zbędnych toksyn z organizmu. Fajnie oczyszcza. Powinno się ją pic 3 razy dziennie. Wtedy najlepsze uzyskuje się efekty:) polecam. W smaku równiez jest całkiem dobra.
  21. hej kobietki moje najdroższe!!! ja wlasnie jestem w trakcie nauki na sobotni exam a co najlepsze.......obalam wlasnie 3 pifffko i o 21 wybieramy sie z moim M na spacerek po mieście:) będzie wesoło bo juz teraz chodzę od sciany do sciany i uwaznie patrze na klawiature zeby byków nie narobić;-) ;-) co u was??? ja jestem po dosc powaznej rozmowie z moim M, w pewnym momencie pomyslałam sobie ze mój zwiżek lada dzien po prostu sie rozpadnie:( 5 lat wspomnien i planów po prostu ległoby w gruzach. Ale otrząsnelismy sie, porozmawialismy....i.......jest lepiej:) mam nadzieje ze na dłuzej niz kilka dni. hm....czytam was codziennie, nie zawsze mam jednak czas zeby cosik napisac.......ale widze ze sobie radzicie:) pamiętajcie......od czasu do czasu drobne grzeszki nie zaszkodzą waszej diecie, najwazniejszy w tym wszystkim jest ruch i duzo witamin. Ja dawno nie cwiczyłam- to fakt. Ale mój M mnie zaskoczył ostatnio i powiedział ze jak tylko kupimy mu jakies krótkie spodenki na lato....bedziemy wieczorami biegac. Wiedział ze juz dawno szukałam kompana do biegania, samej nie za bardzo mi sie chciało, no ale teraz wiem ze bedziemy biegac razem. No i musze nadrobic zaległosci w codziennych cwiczeniach. Ostatnio znowu stanęłam na wage.......nie schudłam ani nie przytyłam......waga wciąż ta sama........52 kg. :) To dobrze. Mój facet ostatnio tez wszedł na wage.....wazył prawie 83 kg przy wzroscie 182 cm......teraz wazy 78. Brzuszek mu spadł.....wystarczyło ze przestał objadac sie na noc i nie pożera tony słodyczy....np. ptasiego mleczka- całe pudełko na raz potrafił pochłonąć.Niezły zawodnik.:) Ja za słodyczami nie jestem do dziś...odkąd z nich zrezygnowałam....ale czasami zjem sobie kilka kostek czekolady albo miśki gumowe za którymi wprost przepadam:) No i od czau do czasu zjem sobie jakiegos dobrego loda :) ale to tyle. Dziś będąc na zakupkach zaopatrzyłam się w wędlinki fitness z Sokołowa.....bardzo sobie je chwalę, raczej ostatnimi czasy rzadko jadam mięso a to błąd....wiem o tym. Dlatego dzis postanowiłam to zmienić:) Ok ja zmiatam dalej do nauki.......odezwe sie pewnie jutro:) trzymajcie się dzielnie! dla was!!! ps. nie żałujcie sobie....pivko z soczkiem jest teraz jak znalazł, w taki upał :)
  22. smoczek--------ja cwiczyłam na samym początku i przez cały okres walki z kg godzinke dziennie. Jesli cwiczyłam 2 razy dziennie- rano i wieczorem- to tak po 30 minut. Kurcze a teraz sie troche zaniedbałam przyznaje bo dawno nie cwiczyłam. Mam teraz chyba rekordową przerwe bo az ponad miesiąc.:( No ale co się odwlecze to nie uciecze:) Nadrobię.....teraz cwicze tylko dla sportu a nie by zgubic zbędne kg.....gdybym schudła teraz choć ze 3 kg znowu.....nie za ciekawie bym wyglądała:) Wczoraj kumpela wyciagneła mnie do Mc Donalda jak czekałysmy na wyniki zaliczenia, stwierdziła ze musze troche przytyc:) popukałam sie w czoło.....:) no ale skusiłam się na małe frytki- oczywiscie standardowo grubo przesadzili z solą- i małego hamburgera. Wczesniej zjadłam w pracy tylko bułke na sniadanie wiec chyba takie małe odstępstwo mi nie zaszkodzi:) Nie lubie takie jedzenia za bardzo bo az ocieka tłuszczem to wszystko ze az przesada. Ale czasami mozna sobie pozwolic na malutkie szaleństwo.:) Zaliczenie zdałam oczywiscie ale nie na tyle zeby byc zwolnioną z egzaminu:( smutno mi troche było bo naprawde sie obryłam na blachę a tu taka lipa:( całe 3,5:( pocieszam sie jedynie faktem ze było mnóstwo dwój wiec moja ocena na tle tych pał wygladała naprawde przyzwoicie:) Ale cóż...na egzamin trzeba iść. Ale to bedzie kombajn jakich mało:( No i na dodatek jestem chora:( Złapało mnie okropne przeziebienie, mam zatkany nos i ledwo wyrabiam w pracy.....a taka sliczna pogoda jest, powinnam sączyc sobie pivko gdzies pod parasolami a nie kurowac się i bujać z kroplami do nosa:(buuuuuuuuuuuuuu :( No trudno. Zawsze musi się cos przypałętać. Jesli chodzi o mojego M..........chyba czeka nas powazna rozmowa. Bo nie moge tak dłuzej chodzic i machac na wszystko ręką. Muszę to wyrzucić w koncu z siebie bo inaczej eksploduję chyba:( Może to cos pomoże....a moze nie......nie wiem. Po prostu czuję, że oddalamy sie od siebie, zachowujemy sie jak para lokatorów w 1 mieszkaniu a nie jak para zakochanych w sobie ludzi:( Gdzieś to wszystko minęło:( Przykro mi:(
  23. czesc kobietki dzis o 17 mam egzamin, zaraz po pracy, trzymajcie za mnie kciuki. U mnie nic ciekawego......szare to moje zycie sie zrobiło, mój związek z M powoli umiera......a ja nie wiem co z tym zrobić.:( Trzymam się z dala od ludzi, zrobilam sobie w pokoju samotnię i sobie tam sama przesiaduję, myślę......cały weekend prawie przespałam....i przepłakałam. Jeszcze na dodatek okres mi sie zbliża, chodzę naładowana jak bomba, unikam wszystkiego co mnie drażni choć juz widze ze powoli konczą sie takie rzeczy. Jest mi przykro i zle. I przepraszam ze tym samym i was dołuję. Wiem ze jest piękna pogoda.....i powinnam cieszyc sie zyciem.....ale jakos nie mam powodów do radości. Chyba pod koniec czerwca albo troszke później pójde na urlop, 2 tygodnie w tym 1 tydzien chyba wyjade gdzies sama.....moze nad morze, wynajme sobie gdzies pokój........i spedze 7 dni w totalnej samotnosci. Albo moze jakas kumpela ze mną pojedzie, nie wiem jeszcze.
  24. cześć kwiatuszki:) właśnie dzwoniłam do mojej siostrzyczki, chyba juz dzis wyjdzie. Wczoraj u niej byłam, czuła sie bardzo dobrze tylko była troszkę wystraszona po tym incydencie z lekami, miała oczy jak 5 zł. Alesmiała się, żartowała, blokada moczu puściła, tylko bierze tyle antybiotyków, że dostała grzybicy w jamie ustnej, nawet nie dali jej żadnych leków osłonowych:( kupiliśmy jej pałeczki mlekowe, bierze sobie sama skoro w szpitalu nie potrafią o to zadbać.Aż szlag człowieka trafia. Jeśli dzis wyjdzie......będę najszczęśliwsza na swiecie:) dzowniłam z samego rana, miała dobry humor, juz planuje wizytę u fryzjera, kosmetyczki i solarium:) wariatka;) wczoraj też miałam poważna rozmową z moim Miskiem....ostatnio mam bardzo trudny okres i nawzajem działamy sobie na newy, awantury wybuchają bez powodu, głównie z mojej winy. Ciągle coś.Juz prawie myslałam ze się rozstaniemy.....po 5 latach..... Nie wiem co się z nami dzieje...on tez to wszystko przeżywa, ale ja jestem jak uśpion wulkan.....5 min jest dobrze a za następne 5 wybucham i krzywdzę tych których kocham:( Rozmowa dużo pomogła, troche sie otworzyłam, wyrzuciłam wszelkie smutki, popłakałam sobie.......trochę lżej na duszy się zrobiło. mam nadzieję ze to wszystko sie uspokoi bo dłuzej nie wytrzymam, chcę troche spokoju, najlepiej poszłabym na urlop......zeby pobyc ze swoimi myslami, spać do 15..........nie miec zadnych trosk. czy tak się da?????? z moim guzkiem nie byłam u lekarza bo nie miałam kiedy. Wczoraj ogladała to pielęgniarka na oddziale gdzie moja siostra leży i mówiła ze to chyba węzły. Powinno samo zejść ale jesli nie to mam isc do lekarza zeby to obejrzał.
  25. Asia.....ja powiem tylko tyle----kto nie ryzykuje ten nie ma:) u mnie i mojego chłopaka było podobnie, postanowiliśmy zamieszkac razem, ja wtedy dtudiowałam dziennie, nie zarabiałam, pracę miał tylko on. Dostawałam od rodziców jakies grosze wtedy, wynajeliśmy sobie, zamieszkalismy w domku jednrodzinnym gdzie mieliśmy do dyspozycji cały dół, były tam 2 pokoje, duża kuchnia i łazienka, oprócz nas mieszkał tam jeszcze jakis facet ale jego praktycznie więcej nie bylo niz był. Nie było łatwo, nie powiem, ale daliśmy radę:) i cieszę się, że podjelismy takie wyzwanie:) Skonczyłam licencjat, rozpoczęły się poszukiwania pracy. Tez nie było łatwo. Szukałam prawie 6 miesięcy bo zależało mi na czymś konkretnym. No i .....znalazłam:) Rozpoczęłam tez studia mgr zaoczne.W marcu kończę. Dla chcącego nic trudnego, zaryzykuj......na pewno znajdziesz jakąs pracę i jakos wam się ułoży. Zobaczysz.:) Nie ma to jak mieszkanie z własnym facetem, to świetny sprawdzian dla was obojga:) ps. ostatnio jak wracałam z zakpupów postanowiłam nie jechać winda tylko przebiegnąc sie po schodach...jak zwykle zresztą:) mojego M oczywiście nie mogłam do tego namówić. Więc szłam sobie szybkim krokiem i na 5 pietrze spotkałam sąsiada. Spojrzał na mnie zdziwiony i pyta: \"czyżby pani walczyła z kilogramami??????? przecież w Pani przypadku jest to absolutnie niepotrzebne!!!! jest pani szczupła jak szczypiorek\" Usmiechnęłam się do niego i stwierdziłam, że to tylko dla utrzymania kondycji:) Powiedział tylko że podziwia;) Ostatnio poszłam do krawcowej zeby zwęziła mi moje dżinsy, ale to i tak niewiele dało......bo wiszą mi na tyłku. Mój M stwierdził, że juz więcej nie kupi mi żadnych ciuchów bo i tak po kilku dniach robią się za duże i nie ma sensu we mnie inwestować:) Niestety....mam teraz trudny okres i kilogramy same lecą w dół. Jest mi teraz ciężko, sesja w trakcie, nieprzespane noce, na dodatek martwię się o siostrę....masakra:( nie moge się doczekać kiedy to wszystko się skończy i odetchnę z ulgą....... Acha......dziś rano doznałam szoku bo mój m postanowił do pracy jechac rowerem:) nie wiem co mu sie stało.;) Brzuszek mu juz troszkę jakby spadł...wygląda o niebo lepiej no ale jeszcze troszke wysiłku mógłby włożyć w swoje ciałko;) Bo tak to jest szczupły...tylko ten maciuś......:)
×