Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Yasmin

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Yasmin

  1. hehe...ja tez tak mam karnitynka....miałam teraz angine i lezałam 4 dni w łóżku bo byłam taka słaba ze nawet palca u ręki nie mogłam podniesc:-) Ale jak juz lepiej sie poczułam- stwierdziłam ze dosć tego lezenia...miałam dosłownie wyrzuty sumienia:-)! I czułam sie tak jak Ty- zaniedbana.....dosłownie jakby mnie tłuszcz zaczął obrastać.....hehehe...przeciez to chore.;-) Jak tylko zaczełam cwiczyc- od razu lepiej sie poczułam a mój chłopak stwierdził ze mam juz lekkie skrzywienie na punkcie cwiczen;-)
  2. płyta z cwiczonkami to super pomysł:-) Ja lubie tak ciwiczyc bo głos trenera bardzo mnie dopinguje i nie robie wtedy żadnych przerw w cwiczeniach......cwicze razem z nimi:-)
  3. bedąc na diecie a nie cwicząc mozna schudnąć.....ale bedzie to trwało z pewnoscią znacznie dłużej. Poza tym kiedy chudniesz niestety twoja skóra traci na jędrności- powstają na niej rozstępy. Aby tego uniknąć zaleca się właśnie ćwiczyć. Efekty są naprawdę super, a i skóra ładnie wygląda.Jest ujędrniona i gładka, bez cellulitu. Tak więc sama zdecyduj. Ale skąd to pytanie? czy nie chce ci sie ćwiczyć? wiem ze zabranie się do tego 1 raz jest dość trudne;-) Wierze bo sama przez to przechodziłam. Jest juz dosc późno....jestem dziś zmasakrowana- dopiero weszłam do domu bo jeszcze po pracy zahaczyłam o dentyste. Ale zaraz odpalam moją ulubioną płytke z cwiczeniami i zasuwam;-) chociaz 15 minut.
  4. jesli chcesz ładnie wyrzezbic ciało- to cwicz na rzezbe:-)----czyli z dużą iloscią powtórzen ale z małym obciążeniem. Ćwiczenia siłowe wykonuje sie odwrotnie- z duzym obciążeniem i malą iloscią powtórzen. Ćwiczenia siłowe wyrabiają mięśnie a te na rzezbe- ładnie kształtują sylwetkę. Pisałam o tym wczesniej. Spokojnie........nie zarzucaj sie az tyloma artykułami naraz:-) Najpierw sobie poczytaj spokojnie, przeciez sie nie pali:-), przygotuj sie do treningu.......i zacznij cwiczyc. Niezapominaj uzupełniac niedobory wody podczas cwiczen. Miej zawsze koło siebie butelke z wodą;-) Lece do domku, skonczyłam prace...odezwe sie potem;-) Papa!!!!!
  5. ale Dorotko widze ze jestes bardzo wysoka wiec waga 64 kg chyba nie jest duza???????? dlaczego chcesz schudnąć?????????? ja mam 171 cm a wazyłam 60 kg. Nie byłam moze az taka gruba.........ale tłuszczyk tu i ówdzie wystawał. Ale ty jeste naprawde wysoka...........skąd ten pomysł zeby tak schudnąć??:-)
  6. moze spróbuj herbatki pu-erh? ona wspomagają nieco metabolizm.....oczyszczają i są zdrowe:-) Pij dużo wody mineralnej niegazowanej- 1,5 litra dziennie. Najlepiejtakiej schłodzonej.Jesli nie lubisz wody...mozesz dodawac do niej troche kropel cytryny, od razu zyskuje na smaku:-)
  7. witam Cię Dorotka, miło ze tu zajrzałaś...hehe...bo niedługo zostanę tu sama. Nie martw się.....o rezultaty nie bedzie trudno!:-) sama zobaczysz!!! moze po 1 miesiącu nie bedzie ich az tak widac...bo u mnie to nie za bardzo było, ale juz po 2......były efekty i dość spore. To tak nagle przyszło, sama byłam zdziwiona. Po miesiącu albo po półtora wez miarkę i zmierz się. Sama zobaczysz ile cm ubyło tu i ówdzie:-) Schudniesz- a potem a to juz kwestia dbania o to co osiągnełas. Mam nadzieję ze nie spoczniesz wtedy na laurach:-) Wtedy tyje się ze zdwojoną siłą...niestety. Tak własnie przytyła moja mama. jeszcze jak rok temu wyjezdzała do sanatorium- była najszczuplejszą laską na całym turnusie;-) Nosiła rozmiar spodni- słowo daję- 38 albo 40...zalzy jaki krój. A teraz.............no cóż........nie poznaję swojej mamy. Juz nie chce jej sie wracac do tego co było. Ma juz swoje lata, odechciało jej sie walki z nadwagą. A my jestesmy młode- i mozemy coś z tym zrobić- dla samej siebie, dla swojej samoakceptacji, dla dobrego samopoczucia we własnym ciele;-) Bo to najwazniejsze przeciez.
  8. no po odchudzaniu pewne nawyki jednak zostają:-) ale herbatę to ja zawzse piłam z cukrem;-) teraz juz praktycznie jem normalnie.........kolacji tylko nigdy nie jesm bo ostatni posiłek staram sie jesc tak do godziny 18....później ewentualnie jakis serek albo jogurt. Ale np na obiad czy sniadanie jem to na co mam ochotę. Staram sie tylko unikac łączenia makaronu z sosami na smietanie czy jakiejs pizzy. Takich rzeczy nie jadam wcale. No i słodycze. Zbędne kalorie. Chociaz muszę wypróbowac te nowe batoniki bel vita bo jeszcze ich nie jadłam.:-)
  9. rany karnitynka naprawde mi przykro:-( Smutna historia:-( Ale jesli nie mozesz wykonywac cwiczen siłowych- spróbuj te na rzezbę....pomalutku i bez gwałtownych ruchów...o ile w ogóle masz ochotę po takiejj historii w ogóle próbowac....pewnie się boisz. Tez bym się bała. A w ogóle teraz robisz coś w związku z odchudzaniem? chyba nie musisz...bo z tego co czytałam czujesz sie juz dobrze w swoim ciele:-) pozdrawiam Cię.
  10. witam Cię karnitynka!!! widzę ze i Tobie się udało:-) Każdemu może.....to wcale nie taklie trudne;-) Wyzbycie się dotychcczsowych przyzwyczajen jest tu najtrudniejsze jednak- jak dotąd podjadałam sobie słodkosci..........spore obiadki...makaronik z sosikiem...hehe,.,...a tu nagle trzeba zmienic radykalnie sposób odzywiania....to jest w tym wszystkim najbardziej bolesne. No i zmobilizowanie sie do cwiczen. Mój chłopak cwiczył jeszcze 8 lat temu nałogowo.......teraz.......nie moze sie przyzwyczaic spowrotem........nie chce mu sie...brzuch mu rośnie...niedługo włąsnych stóp nie bedzie mógł dojrzec,....hehe........ale juz tam jakies postępy widzę:-)to najwazniejsze. Jak nie bedzie chciał to dostanie kopa na zapęd i tyle:-) Jak juz sie zacznie...minie tydzien, dwa..........i to juz przejdzie w nawyk:-)_
  11. nie ma sprawy;-) :-) żal mi jednak dziewczyny.........i troche sie martwie tym co napisała- ze chce byc jeszcze chudsza:-( to juz mi zajeżdża anoreksją:-(
  12. no przepraszam Cie bardzo ale chyba Ty nie czytasz moich wypowiedzi. Juanicie odpowiedziałam........ale jnuz nie daje zadnych sygnałów. Przejrzyj wiec na 2 stronie raz jeszcze moje wypowiedzi.:-) Co moge poradzic takiej dziewczynie? napisałam jej ze najlepszym rozwiązaniem bedzie konsultacja z lekarzem. ma podobny problem jak moja siostra- chudnie choć dużo je. Pomoc lekarza moze okazac sie bardzo potrzebna poniewaz dziewczyna moze miec problemy z tarczycą. Nic innego nie moge poradzić, nie jestem przeciez lekarzem.
  13. 24 lata. jak to w którym miejscu? tam gdzie się powinno mierzyć.:-) nie wiem jak ci to wyjasnic. A skąd to pytanie?????
  14. czyżby temat umarł?:-( szkoda..........
  15. na wewnętrzne miesni ud dobre jest takie cwiczenie: połóż sie na podłodze na plecach, nogi zegnij w kolanach. Między kolana włóż poduszke, najlepiej zgiętego wpół Jaśka. I zaciskaj z całej siły jak tylko się da. Powtarzaj tak długo jak dasz radę. Z kolei na zewnętrzne- to samo praktycznie cwiczenie tylko lekko zgięte nogi w kolanach unosimy tym razem do góry a poduszke wkładamy między kostki. I zaciskamy:-) Te cwiczenia z tymbarku są bardzo dobre, jesli wykonujesz te cwiczenia to powinnas czuć które partie ciała napinają sie i pracują najmocniej.Albo ściągnij sobie z internetu jakies fajne cwiczenia, np: Winsor Pilates CD5- Abdominal Sculpting; albo: Winsor Pilates CD6- Buns and Thigh Sculpting Pierwsze dotyczy pracy na mięsnie brzucha, drugie z kolei na dolne częśći ciała.Polecam....sama z tego ćwiczę.
  16. wiecie co wam powiem- jak czytam te niektóre posty o głodówkach- zdesperowane dziewczyny nie wiedzą a w ręcz nie mają pojęcia ze takie zachowanie spowoduje tylko odwrotny skutek:-( nigdy czegos takiego nie próbujcie...naprawde wystarczy się trochę zmobilizować do pracy nad własnym ciałem, rezultaty przyjdą- u jednych szybciej u drugich wolniej- ale opłaci się na pewno!:-) Nawet dziś mój chłopak cwiczył razem ze mną bo chce zrzucić za bardzo odstający brzuszek......hehe....no mnie niestety nie doścignął...odpadł po 3 minutach:-) Ale widzę ze chce.........wiec od dzis cwiczymy razem:-)
  17. no niestety niektórzy tak mają- ze chudną z nerwów a inni tyją bo nie mogą wtedy przestać jeść. Moja siostra tez tak ma- schudła po porodzie chyba ze 30 kg:-) teraz waży tyle co ja a ma wzrostu 176 cm:-( I nie moze przytyć. Moze poradz się lekarza co z tym fantem zrobić. To dość poważne. A moze masz problemy z tarczycą??? wartoby sprawdzić bo to tez moze być przyczyną.
  18. kochana zajeżdza mi tu anoreksją.........nie mozesz być chudsza niz jestes.......bo wpadniesz w chorobę!!!! no coś ty......Jesteś bartdzo szczupłą osobą....po co chcesz być jeszcze chudsza???????????co się dzieje? czytałam twój wpis ze 4 razy bo niedowierzałam wymiarom:-(
  19. jak ostatnio się wazyłam to stanęło na 51 kg:-) ale na szczęście nie wyglądam jak tyczka:-) mam ciałko jakiego zawsze pragnęłam:-) Ćwiczę juz dokładnie 8 miesięcy.....praktycznie dzień w dzień. Wczesniej cwiczyłam godzinkę dziennie.......teraz ćwiczę tak do 40 minut- brzuch i partie dolne- uda, pośladki. Ćwiczen siłowe wybierałam tylko na kształtowanie miesni brzucha- polegały one na tym ze cwiczyłam z obciążeniem, dłużej przytrzymywałam napięte miesnie.....ale z małą iloscią powtórzen. Natomiast na resztę- ćwiczyłam na rzezbe- duża ilosc powtórzen a małe obciążenie. To tak jak jezdzenie na rowerku stacjonarnym........nie wyrobisz sobie zanadto miesni ud i łydek jesli wybierzesz najlżejsze obciązenie.:-)
  20. bibo- skorzystaj ze stronki z tymbarku- jest naprawde fajna, inaczej bym jej nie polecała...sama wypróbowałam;-) albo ściągnij sobie z netu coś takiego o nazwie- 8 min abs- to 8 minutowy trening na wszystkie mięśnie brzucha- naprawdę super! daje niezle w kość:-)
  21. 171 cm wzrostu:-) jesli chodzi o moją mamę- nie mówiła mi ze zle wyglądam i nie goniła do ćwiczeń. po prostu delikatnie dała mi do zrozumienia że zaczynam się troszkę zaokrąglać tu i tam.......a ja nie chciałam tego widzieć- taka jest prawda, bo jak sobie pomyslałam o tym że bee musiała zrezygnować np ze słodyczy i cwiczyć- odechciewało mi sie wszystkiego i szczerze powiedziawszy- wolałam wyglądac jak wyglądałam. A wyglądałam zle:-)Jakich bym spodni na siebie nie włożyła- ze wszystkich wyłaziły mi te okropne boczki, co wyglądało trochę niechlujnie. Brzuszek miałam zapuszczony........w ogóle masakra:-) No ale trzeba było się za sibie ostro wziąć......bo gdy zerknęłam w lustro- robiło mi się smutno:-( hehe.....szkoda ze nie moge wam podesłać zadnych fotek z przed i po:-) same byście zobaczyły RÓŻNICĘ:-) a jest dość znaczna:-) jesli chodzi o te skłony na boki- to tak- z uniesionymi rękoma do góry.:-)
  22. na brzuszek- spinanie brzucha!!! rewelacyjne cwiczenie. Nie wykonujemy pełnego podnoszenia tylko unosimy kark i lekko tułów. Spinamy mięsnie, przytrzymujemy przez 10 sekund i rozluźniamy się. najlepiej na początek wykonać nie za dużo zeby nieprzetrenować mięsni. Rób tyle ile dasz radę. Jeśli poczujesz się zmęczona, odpręż się i porozciągaj trochę. Dobrym soposobem na tzw. oponki jest cwiczenie skłony na boki. Zeby utrudnić ćwiczenie można wykonywać je trzymając w ręku hantle. Dobre ćwiczonka na brzuszek przejrzyj ze stronki którą podesłałam. Wypróbuj je.
  23. acha- i jeszcze jedna rzecz- pamiętajcie o grapefruitach!!!!! one mają właściwości odchudzające!!! jedzcie ich jak najwięcej!!!!!! :-)
  24. wiecie co..........a najlepsze jest to ze teraz kiedy cwiczę....po schudnięciu....jem normalnie: zwykłe pieczywo (a przedtem tylko pełnoziarniste), bigos, ziemniaki, ryż, makaron.........i nie tyję. Dobieram sobie tak posiłki aby zawsze były warzywa- to przede wszystkim......nie objadałam sie nigdy owocami bo.....zawierają cukier- fruktozę...lepsze są wiec warzywa- są pełnowartosciowsze. Słodyczy unikam nadal, jakos nie czuje potrzeby opychania się czekoladkami czy batonikami- to zbędne i puste kalorie. Wolę zamiast nich zjeść coś konkretnego. A pamiętam jak kiedys kochała wszystko co słodkie..nie było dnia zebym czegoś nie przegryzła- potrafiłam zjesc naraz 3 czekolady;-) Teraz nikt mnie nie namówi na więcej niż 3 kosteczki;-)
  25. czesc weroniko! jezeli chodzi o 1 cwiczenie to prostujesz noge równolegle do lezącej a nie do góry (choc do góry tez mozesz) :-) ćwiczenie 2- mozesz ułatwic sobie sprawe tak jak ja to zrobiłam bo tam troche dziwacznie jest pokazane. Połóż sie w pozycji tak jak ona ale noge która wisi w powietrzu- odchylaj kolano do strony zewnętrznej. Poczujesz wtedy napięcie w udach i pośladkach. takie samo cwiczenie jest na płytce którą mam z cwiczonkami. Dlatego troche je zmodyfikowałam:-) Ćwiczenie 4- tez zmodyfikowałąm ale tylko dlatego zeby sobie utrudnić:-). tez spróbuj. Otóż tą noge która na rysunku uniesiona jest w górze....przełóż za leżącą, niech będzie zgięta w kolanie. Złap się za kolano tejże nogi (tej co przekładasz), noga leżąca ma być prosta.......i zacznij ją unosić do góry. Zobaczysz wtedy jak napną ci się mięsnie pośladków i ud!! Mam nadzieję, że wszystko jest dla Ciebie jasne teraz:-) powodzenia!
×