Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Yasmin

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Yasmin

  1. moje urodzinki,25-te, powoli sie zbliżają:-) 16 maja. :)
  2. Moniu, hm...no tak mi na ostatniej wizycie powiedział lekarz, ze narazie oprócz kwasu foliowego i duphastonu mam nic nie łykac. Nie wiem dlaczego. Zadzwonie dzis do niego zeby przelozyc wizyte bo chce isc do niego juz z gotowymi badaniami a w tym tyg raczej mi sie to nie uda, tak jak juz pisałam. Na wizycie zapytam o wszystko, poza tym, przejrzy wyniki i wtedy wszystko bedzie jasne. Jestem chuda jak patyk. Staram sie jesc duzo jogurtów, serków, owoców, ale jedzenie mi teraz w ogóle nie podchodzi:-O Monia masz racje--czas wybrac sie do księgarni po jakąś fachowe czytadło. Poza tym, Elcia ma racje...mi lekarz tez powiedział ze raz kiedys lampka czerwonego winka lub pol szklanki piva nie zaszkodzi:-) a od mamy mojego M dostałam wlasnie zestaw witamin dla kobiet w ciąży i karmiących wiec wezme je ze soba i zapytam lekarza czy moge to łykac.
  3. witam wchodze na forum z samego poniedziałkowego rana a tu takie wieści:-O Gawitku-----przytulam Cię mocno do serduszka. I chciałam Ci powiedziec ze jestem myslami przy Tobie. Bardzo mi przykro skarbie:( Nie wiem co mam pisac........zatkało mnie:( wiem jak bardzo chciałas tego dzidziusia, ze to była Wasza kolejna próba. Do męża Gawit----trwaj przy niej co sił. Nie zwracaj uwagi na to jesli Cię odtrąca. Daj jej odczuc ze jestes całym sercem przy niej. Ona Cię teraz potrzebuje jak nigdy przedtem. Gawitku-----co nas nie zabije to nas wzmocni!!! musisz wierzyc ze za kolejnym razem juz na pewno sie uda!!! musi! i bedzie dobrze, bo nie moze byc inaczej!!! bądz dzielna. Ja bede o Tobie myslec i trzymac za Was mocno kciuki. chciałabym złozyc rowniez zyczenia urodzinowe----dla Gawitka i dla Ejmi----pogody ducha kobietki, zdróweczka i milosci, wytrwalosci w dążeniu do celu, zyczliwosci od wszystkich na swiecie, abyscie doświadczały zewsząd samego dobra. Tego Wam zycze z całego serducha dziewczyny ja cos ostatnio mam problemy z cisnieniem:-O wczoraj wybrałam sie na zakupy z M i nie podołałam:( zasłabłam gdzies miedzy pólkami, film mi sie urwał:-O w domu M zmierzyl mi cisnienie i okazalo sie ze mam 80/60. Ja wiem ze jestem niskocisnieniowcem ale nie az takim!!! A on sie dziwil ze ja ledwo nogi ciągam:( zjadłam potem całą czekolade i popiłam mocną herbatą. Troche mnie to postawilo na nogi ale tylko troche. Dzis z kolei mam okropne zawroty glowy. Jutro ide na badania. Nie wiem co jest...
  4. Wisniowa, Monia---ja mam umowe o prace na czas nieokreslony, no i bardzo, bardzo w porządku dyrektora.:-) Nie mam sie czego obawiac. Po prostu tak jakos wyszlo ze mu nie powiedziałam. Nie bylo takowej okazji.
  5. Ejmi--moj szef tez nic nie wie (narazie). Ale sie dowie. Tylko jakos nie wiek kiedy mu to powiedziec. Jeszcze troche poczekam.
  6. Ejmi----dziękuje za zdjęcie:) dołączam do kolekcji. Masz bardzo ładne włosy, podobają mi sie. alez ja sie dzis nudze w pracy, ogarnelo mnie takie nieróbstwo ze jakby dyrektor mnie na tym zlapał to nie byloby fajnie:-D dzis piątek i wszyscy mają lenia. Tylko czekają do 16 jak na zbawienie:)
  7. witam witam:) heh...Monia....ja od 2 dni jestem sama więc wykorzystac mogę co najwyżej przystojnego kolegę z pracy:-D ale dzis M wraca i chyba wybierzemy sie do kina na NORBITA. Zapowiedzi były kuszące wiec skoro dzis piąteczek to nie zamierzam sie nudzic. No ale zobaczymy najpierw o której Misiek wróci. U nas dzis przepiękna pogoda, az odżyłam! :-) dzis na 17 lece jeszcze do lekarza zeby mnie skierowała do laboratorium zebym mogła zrobic sobie wszystkie badania do ginekologa. Mam nadzieje ze sie uda. dzis na sniadanie wzięłam sobie do pracy calą torbę bananów i jabłek. Zdrowe odżywianie górą:-D Monia, poklepałam się po brzuszku od Ciebie:-) a jak Ty sie czujesz? wymiotujesz jeszcze? no ja to dzis naprawde fajnie sie czuje (odpukac) i oby tak zostalo. Chyba to słonce tak na mnie działa, no i to ze dzis tak długo wyczekiwany piątek:-) M dzis wraca ale co z tego jak pewnie caly week spędzi w szkole. Cóż...bede musiała sobie ten czas jakos sama zorganizowac:-) od czasu do czasu lubie sobie sama ze sobą pobyc:-) wtedy nadrabiam zaległosci w czytaniu babskich gazet, książek, oglądam TV lub siedze z Wami na kafe:-) buziaki dla całego Babińca!! !!!!
  8. dzien dobry dziewczyny po pierwsze----Kasia----- porozmawiaj prosze raz jeszcze ze swoją przyjaciolką:-O to straszne co chce zrobic. Teraz jej sie wydaje ze po zabiegu bedzie ok i wróci do dawnego zycia. Tak nie bedzie. Zjedzą ją wyrzuty sumienia. Zabije własne dziecko. Przeciez temu dzieciaczkowi juz bije serduszko:-O Kasiu....ja jestem w ciąży. W 7 tygodniu. Wiesz..kiedys myslałam ze umiałabym usunąć ciążę, pozbyc sie problemu w razie W. Otóż....tak to sie tylko wydaje:( dla mnie to jest morderstwo! oczywiscie jestem za aborcją w sytuacjach takich jak gwałt, zagrozenie matki lub dziecka. Ale...hm..tak naprawde nie wiem co kieruje Twoją przyjaciolką...czy poczucie wygody, ze dziecko jej w czyms przeszkodzi czy moze cos innego. Musiałabym z nią porozmawiac zeby sie o tym przekonac. A moze rozmowa z psychologiem by tu cos pomogła? mam nadzieje ze dziewczyna podejmie sluszną decyzje i Ty jej w tym pomozesz:) co tam u Was słychac kobietki? ja juz po obronie:-) od 14 marca jestem juz Panią Magister:-) ach...jak mi z tym dobrze! perspektywa wolnych weekendów, wiecej wolnego czasu.....fajowo;-) pozdrawiam Was wszystkie!!
  9. witam nie odzywałam sie od ranka bo tak jakos dzis znowu podupadłam na humorku i w ogóle zle sie czuje:-O Elcia---mysle ze podjęliscie sluszna decyzje w związku ze zmianą wychowania Sary:) bo im wiecej dzieciak bedzie miał nakazów i zakazów czesciej bedzie sie buntował, oszukiwał, kombinował. A tak to sama juz widziałas ku Twojemu zaskoczeniu reakcje Sary jak jej powiedziałas ze moze sobie isc z kolezankami jesli uwaza ze powinna i zasluzyła. dla Ciebie i córci Monia---cóż....ja nadal chodze z zolądkiem w gardle. Dzis w pracy kolega przywiozl tosty z miasta a ja jak poczułam ten zapach od razu odpadłam:-O czym predzej uciekłam na góre i wróciłam kiedy zapach wywietrzał:-O niby smieszne, ale cholernie uciążliwe. od 2 dni nic nie jem, dopiero dzis troche zjadłam, jakis serek homogenizowany, jabłko i banana. a jak u Ciebie? a jesli chodzi o moja siostre to milczymy. Nie dzwoniłam do niej wczoraj. Jakos nie chce mi sie z nia gadac. Mama mowiła ze do niej tez nie zadzwoniła. Nie to nie. Chce powtórki z rozrywki.....ok. Szkoda tylko ze zapomniała tak szybko ze byl juz taki okres ze pol roku nie odzywała sie do rodziców i nagle Tata zginął.:-( teraz znowu prowokuje, zeby z najblizszymi zatracic kontakt. A niech robi. Kiedys zycie sie na niej zemsci. A ja juz do niej reki nie wyciągne:-O
  10. lalicja----dziękuje Ci:-) powiem Ci ze próbuje juz doslownie wszystkiego---biszkopty, jogurty, barszczyki, dochodzi nawet tez do tego ze sa takie dni kiedy nie jem w ogóle:-O bo po prostu nie moge nic wlozyc do ust. Bywa ze czuje sie nawet dobrze, ale to naprawde rzadko:-) 14 marca miałam obrone pracy mgr a o ciąży dowiedziałam sie tydzien przed:) nauka poszła w las, nie moglam sie w ogole skupic:) myslałam tylko o tej malutkiej dzidzi:) jak sie dowiedziałam byłam juz w 5 tygodniu. Szybko zaszłam w ciążę nawet, w listopadzie odstawiłam tabletki, nawet nie staralismy sie specjalnie o dzidziusia a tu masz Ci los:-) co za niespodzianka! pozdrawiam WAS wszystkie i zycze zdrówka!! :-)
  11. czesc dziewczyny postanowiłam zajrzec do Was, moze mi cos poradzicie. Jestem w 7 tygodniu ciąży. Cały czas zmagam sie z okropnymi mdlościami, juz czasami nie wyrabiam, chodzę do pracy i staje sie to dla mnie coraz bardziej uciążliwe:-O nie moge zwymiotowac ale 24 h chodze z zolądkiem w gardle. Macie na to jakis pomysł? co byscie mi poradziły? dziękuje z góry pozdrawiam wszystkie mamy
  12. elciu---ja jestem w 7 tygodniu:-) mam doła. Dzwoniłam do mamy, mama tez ma doła i chyba przeszlo na mnie:-O poza tym jestem dzis sama bo M w delegacji. Eh...ide sie polozyc, moze jakos zasne. Dobranoc skarby
  13. oj sorki Ejmi zle zrozumiałam:-)
  14. hm...Monia....ja podczytałam na necie ze Otrivin nie szkodzi w ciąży. To ja juz sama nie wiem. Ponadto, lekarz zabronil mi jak narazie stosowac jakichkolwiek witamin dla kobiet w ciąży, tylko i wylącznie mam brac kwas foliowy. Nic innego. No i moj duphaston. I to caly czas biore.
  15. Monia---wiesz, ja mam chroniczny katar, juz conajmniej od ponad roku. Chyba alergiczny, mam ciągle zatkany nos. I to na pewno nie są zatoki. Używam caly czas Otrivin w aerozolu. Wodę izotoniczną polecał mi kiedys Tata ale nic mi to nie pomagalo, nie odblokowywala mi nosa.:-O Moze to krwawienie to od tych kropli, sama nie wiem. Zapytam lekarza bo za tydzien ide na wizyte. A książke to chyba faktycznie sobie kupie. Z zębami narazie mam spokój:) (odpukać) Nie moge doczekac sie soboty kiedy bede mogla sie wyspac. A moze znowu pojade do mamy, zobacze tylko jak tam M stoi ze szkolą. Siostra napisała smsa ze przeprasza ze sie wczoraj uniosła. Co z tego. To nie mnie powinna przepraszac.:-O nie odpisałam jej.
  16. Monia-----oj widze ze mamy podobnie:-O ja od wczoraj nic nie jem. Nie moge nic przełknąć bo jak tylko cos zjem, cokolwiek, to od razu robi mi sie pełno sliny w buzi i mam odruch wymiotny i juz jest po mnie:-O wlasnie sobie wyciągnełam jogurt z torebki ale po zjedzeniu 1 łyzeczki malo oczy nie wylazły mi z orbit:-O poszedl w odstawke. Słaba jestem jak kot i na dodatek krew mi z nosa leci co chwilę:-O
  17. witam po pierwsze---kuleczka moje gratulacje skarbie!! zdałas pięknie! oby tak dalej!! po drugie---Kinia---gratuluje tak pieknej postawy. Przygarniecie to biedne dziecko, stworzycie mu dom, macie naprawde dobre serce! całus dla Ciebie! kropelka----uwazaj na siebie bo kiedys naprawde zabierze Cie pogotowie :-( dobrze ze wszystko zakonczylo sie pozytywnie, choc widze ze niezle wystraszyłas swoją córe. Eh...taki to durny wiek:-O trzeba jakos przez to przejsc. przytulam Cię do serducha no i wczoraj wybuchła awantura miedzy mną a siostrą:( dzwoniłam jak zwykle do domu po 20, chciałam uslyszec mamy glos, a tu ku mojemu zaskoczeniu nikt nie odbiera:-O spociłam się cała, wydzwaniałam do 21 i dalej nic! w koncu dostałam wiadomosc od mojego wujka z Koszalina ze mama jest u nich i wszystko jest w porzadku. A ja z tego wszystkiego popłakałam sie ze cos sie mamie stalo. Od wypadku Taty jestem przewrazliwiona na tym punkcie i to raczej wcale nie jest dziwne:-O Mama mnie uspakajała ze wszystko jest ok i ze wujek jej bardzo pomogl przy załatwianiu formalnosci z tym mieszkaniem. Okazalo sie ze wszystko jest w porzadku i mama juz sie zdecydowała na zakup:-) tylko ze....przykre jest to ze moja siostra z mezem nie umieli tego załatwic jak nalezy. Mama musiała poprosic o pomoc wujka z ciotką. Dziwne....bo załatwili to w przeciągu 2 godzin...a moja siostra od tygodni nie umie sie za to wziąć:-O zadzwoniłam wczoraj do niej i zapytałam czy dzwoniła do mamy. Powiedziała ze nie. Zapytałam dlaczego to ona na to ze mama tez do niej nie dzwoni. A jak jej powiedziałam ze mama jest u wujków i juz sprawa z mieszkaniem jest załatwiona zmieszała sie, potem sie wkurzyła i stwierdziła, cytuję \"no tak, teraz wszystko bedzie na nas ze my nic nie umiemy załatwic i matka wielce jest pewnie obrazona\". I jeszcze rzuciła tekst ze my z M nic w tym nie pomoglismy. Jak to usłyszałam nie wytrzymałam. Pojechałam po niej jak po szmacie. To ona stwierdziła ze nie chce rozmawiac. Odlozyłam wiec słuchawke. Na koniec tylko powiedziałam ze zachowuje sie skandalicznie i mam do niej zal, ogromny zal:-O potem wysłała mi smsa zebym zadzwoniła jeszcze raz ale juz sobie darowałam. Nie mam ochoty z nią gadac:-( eh...myslałam ze moja siostra po smierci Taty zmieniła się, choc trochę. Okazalo sie ze owszem, ale tylko na trochę. Jej stara natura powoli wraca:-O
  18. Eh...zero nerwów..to tak łatwo się mówi, zwłaszcza ze ja taki nerwus jestem i łatwo popadam w zlosc:-O a siostra wkurza mnie takim podejsciem w stosunku do mamy. Wszystko by pieprznęła i najlepiej zajęła sie tylko sobą:-O nieładnie! gdybysmy to my szukali mamie mieszkania w Sz-nie, to ona dowiedziałaby sie ze cos znaleźlismy jakby mama wysłała jej kartke z pozdrowieniami. A ona jest na miejscu w Kolobrzegu, łatwiej i szybciej moze wszystko załatwic, poza tym nie jest sama tylko z mężem, ale jej sie po prostu nie chce i jeszcze krzyczy na mnie i na M ze nie bierzemy urlopu i nie zajmujemy sie tym:-O zabolało mnie to. Mama jest teraz sama o potrzebuje pomocy. A kogo ma się radzic i kto ma ją wspierac jak nie my najbliżsi? szkoda ze ona jakos tego nie moze pojąć...szczegolnie jak slysze teksty w stylu \"bo jak pieprzne to wszystko w cholere i bedzie spokoj\":-O dojdzie do tego ze jej nabluzgam pewnego pieknego dnia i tyle. Moze sie obudzi:( ze to nie jest jej jakas upierdliwa kolezanka tylko....mama:( Monia-----ja czuje sie podobnie jak Ty. Czasami to juz normalnie marze o tym zeby porządnie zwymiotowac zeby juz przestalo mnie mulic. Bo to jest dość męczące, szczegolnie w pracy:-O Kropelko---zycze cierpliwosci i wytrwalosci w rozmowie z córą;-) ja jak sobie przypomne okres kiedy jeszcze chodziłam do liceum i mieszkałam z rodzicami....te klotnie i awantury o to ze nie moge wyjsc wieczorem, ze przed 22 musze byc w domu, ze zaraz po szkole powinnam odrobic wszystkie lekcje....:-D ale mimo wszystko i tak byłam prymusem w szkole;-) ale...jak tak sobie to przypominam to wszystko, to usmiecham sie sama do siebie:)
  19. witam dziewczynki pisze do was tylko z pracy bo w domu w dalszym ciągu nie moge wejsc na forum. Siadł mi internet explorer i opera. Wszystko na raz:-O Misiek siedział wczoraj pol wieczoru nad tym, wkurzał sie i przeklinał to nasze stare pudło ale nic narazie nie wymyslił. Trudno. Dobrze ze mam was chociaz w pracy;-) dzis czuje sie okropnie:-O żołądek mam w gardle, nie moge nic jesc, wiem ze teraz zadnej glodowki mi robic nie wolno ale co zrobie jak nie moge nic wlozyc do ust:-O przyjde do domu to od razu ide spac. Wczoraj miałam takiego nerwa ze przeszłam samą siebie:-O wkurzyła mnie siostra, cisnienie mi tak podniosła ze potem pol nocy lezałam, ryczałam i wiłam sie z bólu brzucha:-( jakis diabeł chyba we mnie wstąpil bo gadałam rzeczy których wcale nie myslałam:-O a teraz jest mi zle i przykro. Ejmi widze ze jestes podekscytowana nowym mieszkankiem, pewnie masz ochote wszystko na raz tam zrobic tyle masz pomysłów;-) moja mama jak juz uda sie pozałatwiac wszystkie niezbedne formalnosci, tez bedzie planowała jaką kuchnie sobie zrobic na wymiar, jaki kolor rzucic na sciany. Ona lubi takie rzeczy:-) no ale oby tylko to mieszkanie nie okazalo sie trefne:-O bo to nasz juz jest sprzedane...i bedzie kiszka jakby co. Mam nadzieje jednak ze bedzie dobrze i facet okaze sie uczciwy. Tu chodzi o grubą kase, mama sie boi a moja szanowna siostra nie potrafi tego zrozumiec i rzuca jakies głupawe niedorosłe komentarze:-O i jeszcze na mnie wczoraj najechała...tylko nie wiem za co:( ja to bym mamie nieba uchyliła i we wszystkim pomogła, doradziła, a ona umie tylko krzyczec i unosić sie:-( a najlepiej to by umyła rece od tego i powiedziała mamie zeby sama sie tym wszystkim zajeła, bo ciagle tylko slysze ze ona ma juz tego dosc i dosc:-( rece mi opadają. Chyba znowu szykuje sie zadyma, bo nie zamierzam milczec i utwierdzac siostre w przekonaniu ze zachowuje sie w porzadku. Bo zachowuje sie tragicznie:-O
  20. witam:-) wlasnie obudzilo mnie po 10 piękne sloneczko, az zyc sie chce, gdyby nie moja cholerna nauka to pewnie juz bym była gdzies na spacerku:-) a tak to musze kwitnąć w tych parszywych murach i nie moge cieszyc sie sloneczkiem:-( ale jeszcze tylko do pojutrza...i bedzie z glowy:-) i bede oblewac (mam nadzieje) takim schlodzonym bezalkoholowym:-D Wisniowa----a Ty w ktorym jestes tyg? kompletnie po Tobie nie widac? zastanawiam sie od którego tyg zaczyna juz byc cos widac:-) ja juz weszłam w 6 tydzien. Jak tak momentami popatrze na swoj brzuszek, taki płasciutki i wysportowany to az mnie ściska ze juz niedlugo zrobi sie z niego taka kulka;-) jak sie czujesz w ogóle? jutro zeby sie odstresowac przed obroną zapisałam sie do fryzjera. a w srode zaraz po wszystkim jade z M do mojej mamy. Dowie sie od dwoch waznych rzeczach: jak mi poszlo na obronie no i .........ze maluch w drodze. Jak o tym mysle to włącza mi sie taki lekki stresik....jak mama zareaguje na to. Mam nadzieje ze wszystko bedzie w porządku. Choc przyznam......denerwuje sie...i to bardzo:-O dziewczynki czy u Was tez jest takie piękne sloneczko??? pogoda jak z bajki......normalnie chyba dzis pod wieczor nie odmowie sobie i pojde na maly spacer, bo chyba nie wytrzymam! :-) a teraz gonię do nauki:-O otworzę sobie okienko zeby troche sloneczka wpadlo do mieszkania:) pozdrawiam caly babiniec!! ps. Fergie---kompletnie nie znam sie na chrapaniu. moj M za to zgrzyta zębami i to jest chyba jeszcze gorsze:-D
  21. czesc babeczki wpadłam tylko na sekundke przywitac sie i zmykam dlaje sie uczyc. Mam jeszcze tylko 3 dni i to wlasciwie niecałe:-) mam nadz ze zdążę ze wszystkim... tak poza tym to czuje sie paskudnie, nad nauką zasypiam, nie mam siły chodzic nawet po mieszkaniu taka jestem słaba:-O ciągle jest mi niedobrze, nie moge nic jesc a na zapach otwartej lodówki od razu ląduje w kiblu...a co najgorsze...nie moge zwymiotowac:-O mam juz serdecznie dosc:( mam nadz ze Monia i Gawit czuja sie po stokroc lepiej ode mnie:-O buziaki E.
  22. wiecie......chciałam uciec z topiku na jakis czas bo załapałam masakrycznego doła wczoraj.:-( miałam dziwne mysli, nie mogłam sie uczyc, na dodatek jak tylko rozlozyłam ksiazki do nauki nawet nie wiem kiedy odpłynęłam:-) spałam 2 godziny jak zabita, a potem wisiałam na telefonie---to mama, siostra, potem moja ulubiona ciocia:-) i tak zeszlo do godz 22:-O a nauki zero! dzis juz niestety nie moge odpuscic, bo zabraknie mi czasu a potem bede pluła sobie w brode. nie uciekne od Was. Nie moge i nie chce:-) no chyba ze znowu mi cos odpali i Wam cos takiego napisze to nie zwracajcie na to uwagi:-D a pomaranczom mówię FUCK U:-d mam Was gdzies i Wasze puste główki:-D leje na Was cieplym moczem:-D ostrzegam tylko----oby to sie kiedys nie zemscilo na Was!!!!! i tylko tyle w tym temacie. a i tak wiem ze pisze to jedna i ta sama osoba. Maaz tupet dziewczynko. I chyba wielkie problemy i kompleksy ze leczysz je kosztem innych. Ogarnij sie troche dziewczyno. Spojrz w lustro i popatrz na siebie krytycznym okiem....tak jak masz odwage patrzec na nas. Wylecz sie z kompleksówjakims innym, bardziej dojrzalym sposobem. Bo to co sobą reprezentujesz.......ma poziom zerowy:-D a jesli tak bardzo chcesz abysmy szybko Cie rozszyfrowały, skad i z jakiego komputera piszesz....z tym akurat bedzie najmniejszy problem!!!:-D tylko wstydu sie najesz dziewczynko i po co Ci to:-D wczoraj był Dzien Kobiet. W pracy dostałysmy od kolegow przepyszne ciastko i czekoladki:) w domu z kolei....choc bardzo poznym wieczorem, dostałam od M bukiet ogromniastych czerwonych róż a co najlepsze...wręczonych na kolanach:-D no i czywiscie moje ulubione Raffaello:-) cale pudlo tylko dla mnie:) Doznałam szoku bo M pojechał z bukietem kwiatow rowniez do mojej mamy! :-) mama mi potem przez tel powiedziała ze niezle ją zaskoczył...ale bardzo pozytywnie:) eh....tak mnie korciło zeby powiedziec....ale wstrzymałam sie. Poczekam do srody. Dzis juz czuje sie dobrze, brzuch nie boli tak mocno, przespałam calą noc jak dziecko. Mam nadzieje ze juz tak zostanie. Monia, Ejmi---dzieki skarbki za rozmowe! dla Was ode mnie:-) no i dla calej reszty tez!!!
  23. chyba sama masz wielki problem ze sobą skoro az tak sie nudzisz wyszukując osob ktorym powineła sie noga aby im jeszcze bardziej dokopac....:-O sprawia Ci to satysfakcje?? uwazaj....zeby się to kiedys na Tobie nie zemścilo...
  24. przepraszam........ale znikam na jakis czas z forum :-O :-O :-O życzę wszystkim wszystkiego najlepszego pozdrawiam Emilka
  25. eh Ejmi...wykasowałam juz suwaczek:-) za duzo babraniny z tym;-)
×