Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Yasmin

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Yasmin

  1. minki robi sie mniej wiecej tak: jak chcesz zrobic kwiatka to wpisujesz w nawias kwadratowy [ kwiatek] tylko bez spacji. A jak buziaczka to tak samo tylko ze wpisujesz usta, lub serce. Gdzies tu kiedys ktos wklejał linka z emotikonkami ale nie pamietam gdzie tego szukac teraz. a ile lat juz Wisniowa jestescie rzem? ja tez swojego czasu nie chciałam słyszec o malzenstwie. Wolałam luzny związek. A o dzieciach w ogóle mowy nie bylo:-) kobieta jak widac zmienną jest:) A tak sie zarzekałam:-) wszystko sie zmieniło. Ale nie mamy slubu.
  2. dzień dobry jak tam czują się nasze ciężarne kobietki?:) dużo zdrówka i słoneczka Wam życzę Monia, Gawit fajnie macie:) Wiśniowa :) bobasie-----a jak u Ciebie? odezwij się, choćby na gadu, na chwilę. ja sie czuje jakos tak dziwnie:-O zle w nocy spałam, jestem wykonczona, jakas znerwicowana. Wczoraj po szkoleniu wróciłam wypompowana do domu po 19 grubo, M juz na mnie czekał zniecierpliwiony zeby pogadac. Wydzwaniał do mnie co kilka minut a ja nie mogłam odebrac bo byłam na szkoleniu, nie za bardzo mogłam wyjsc zeby porozmawiac. A on wkurzał sie ze nie chce z nim rozmawiac. W sumie to...nie chciałam, jesli mam byc szczera:-O po tym jak on chciał ze mną rozmawiac przedwczoraj:-O rozmawialiśmy gługo wczoraj. Popłakałam sie z tego wszystkiego:( było mi smutno i przykro. Jemu chyba tez bo jak do mnie mówił miał czerwone oczy od łez:( Nie wiem jak to będzie dalej, czy my kiedykolwiek nauczymy sie ze sobą rozmawiac, bo rozmawiamy tylko wtedy kiedy jest naprawde zle. A to nie tak powinno byc. Przez te cholerne niedomówienia wszystko sie tylko komplikuje. I jest coraz gorzej. M stwierdził, że nienawidzi wypominek i nie lubi mówic mi co mu we mnie przeszkadza. Nikt tego nie lubi. Ale jezeli jest cos co nam bardzo przeszkadza w danej osobie to trzeba o tym mówic, zeby na przyszłosć unikac błędów. Tak uwazam. Nie wiem jak to sie ułoży dalej. M wczoraj zabrał moją pościel z małego pokoju i przeniosł do swojego łóżka. Narazie nie chce zastanawiac sie jak to bedzie dalej. Co bedzie to bedzie:-O mam juz dosc zadreczania sie. Mylo serduszko miło Cię widziec:) tęskniłam za Tobą przystojniaku jak u Ciebie i Twojej lubej??? wszystko oki? normalnie mam ochote Cię wysciskac;-)
  3. dziewczyny mi tez bardzo zalezy na Waszej przyjazni, ale nie chcę wnosic wam do topiku smutku i negatywnych fluidów:-O teraz mam naprawde zły okres. Myslałam ze wszystko sie jakos poukłada i ze kiedys bedzie dobrze, a jest coraz gorzej. Nie wiem dlaczego tak się dzieje:( wczoraj próbowałam porozmawiać z M, przyszedł z pracy z kwiatami i myslał ze ot tak sobie przejde do porządku dziennego. To nie załatwi sprawy. Próbowałam rozmawiać. Chciałam wiedziec co on czuje, co mysli o naszym związku,co robimy zle, chciałam tylko poznac jego zdanie, nic wiecej, mam do tego prawo, on sie nastroszył i powiedział ze skoro ja juz nie chcę to nie:-O i ze jego zdanie chyba nie ma tu zadnego znaczenia:( przykro mi sie zrobiło, ze po 5 latach on nadal nie umie ze mną rozmawiac:( poprosiłam zeby wyszedł z pokoju. On wstał i wyszedł. Jak gdyby nigdy nic:( Mam po prostu dość. Jestem już zmęczona.:-O zaczynam szczerze wątpic w jego uczucia. Tak sądze po jego zachowaniu. Ucieka od problemów, od rozmów. Ostatnio jak mu powiedziałam ze nie jestem pewna co do uczuc wgzledem niego obraził sie a za godzine zachowywał sie jak gdyby nic sie nie stalo:-O nawet nie wrócił do rozmowy...tak jakby go to nie interesowało kompletnie:-O inny facet wydaje mi sie, taki kochający, nie dałby spokoju i chciał porozmqawiac o tym, o uczuciach, dlaczego przygasły, co robi zle i czy to jest jego wina. On natomiast nie. Milczy:-O I co ja mam o tym myslec? jedynie to ze mu nie zalezy. Bo facet który kocha i któremu bardzo zalezy zachowałby sie inaczej. A on mi daje odczuc ze leje na to:( po co mi taki związek w którym czuje sie nieszczesliwa i jestem ciągle nerwowa?? mam tego serdecznie dość:( Bobasie----moze choc u Ciebie się ułoży...bo z tego co mi napisałas na gg tez nie jest za ciekawie:( przykre to wszystko jest:(
  4. Wisniowa-----hm...dobre pytanie:-O gdyby moja i mojego M sytuacja wygladała inaczej.......to kto wie? pewnie bysmy sie o niego postarali. Ale teraz wszystko się zmieniło. Z naszego związku zostały strzępy. Nie zostało już nic. Nie ma juz co ratowac i do czego wracac:( Szczerze mówiąc...straciłam juz nadzieje na to ze kiedys jeszcze bede szczesliwa...... Był okres ze kiedys nie chciałam miec dzieci. Wszystko sie zmieniło. I to całkiem niedawno. No i kiedy się zmieniło....mój związek ponad 5 letni szlag trafił.:-O cóż moge wiecej powiedziec? .......nie wiem....
  5. Wisniowa------ przepraszam ze Ciebie pominęłam. Tobie tez gratuluje:) i przede wszystkim chciałam sie z Tobą przywitać:) i nawet nie wiecie....jak ja Wam wszystkim bardzo zazdroszcze.........................
  6. Monia gratulacje:) wiedziałam ze tak bedzie, w głębi duszy gdzieś tam byłam pewna ze juz jestes mamusią;-) serdeczne gratulacje:-) powtórz test jeszcze dla swojej własnej pewności a potem szoruj do lekarza. I dbaj o siebie mamusiu:-) Gawit-----dla Ciebie tez moc uścisków i całusów. Gratulacje:-) podczytuję Was cały czas ale ja, w przeciwieństwie do Was....nie mam o czym pisać. Mogę napisać tylko jedno, bo Wam mówię przeciez wszystko----mój związek rozsypał się na dobre. To już koniec:-O cóż....tak chyba musiało być. Tylko zastanawiam się......dlaczego wszystko na raz spada mi na głowę? robi się coraz ciężej i zdaje się ze nie utrzymam tego ciężaru. Chwieją mi się nogi:-O Szczegóły? nie chce mi się o tym pisać. Przynajmniej narazie. Narazie to ja zastanawiam się nad sensem swojej dalszej egzystencji. Zadaję sobie pytania typu....po co? na co? dlaczego? w jakim celu ? itd. zdaje się, że juz do Was nie pasuję. Wszystkie jestescie szczesliwe, zakochane, o mnie tego powiedzieć juz nie mozna. Ale nie wazne. W kazdym razie ja zycze wam duzo szczescia i miłosci. Zasługujecie na to bo jestescie naprawde wspaniałe kobietki. dla Was. Pozdrawiam Was wszystkie i dziękuję za wszystko......
  7. elcia jak ja wybieram sie na zakupy to mój Misiek az drży:-D bo łażę po tych sklepach, przeglądam ciuchy i nigdy nie moge nic wybrac. Ale naprawde.....wole cos kupic i potem sie z tego cieszyc niz kupic byle co i w tym nie chodzic.:) dzis zamierzam sie porządnie wyspac. Zadnych innych planów nie mam:) elcia kupiłam sobie ten zenszen, biore juz 2 dni i hm.......narazie nie wiedze jakis tam rewelacji:-) ale kupiłam sobie taki bez dodatkowych witamin bo witaminy mam w domu a po co przepłacac. Za PANAXEUM zapłaciłam 12 zł, kuracja na cały miesiąc. Zobaczymy. M sie tylko smiał ze mnie bo wczoraj .....o dziwo.....sama sprowokowałam łóżkowe zabawy:-D więc czyżby działał?? ;-) dzis nawpieprzałam sie ciastek az mam wyrzuty sumienia. Ale co tam;-) mam to gdzies czy mi tyłek urośnie czy nie:) i tak siebie lubie;-) hihihihi:-D zero samokrytyki prawda?;-) pozdrawiam Was!
  8. Monia, Elcia - wiem ze siostra musi uzbroic sie w cierpliwosc, za duzo sie wydarzyło, ale w obliczu takiej sytuacji powinnismy sie raczej trzymac razem w kupie jak kurczaki a nie jeszcze od siebie oddalac i prowokowac kolejne sytuacje:-O wiem ze moją siostre juz do konca zycia bedzie dusiło to co sie stało.:( przed smiercią Taty nie widziała go 5 miesięcy, nie rozmawiali.... ona mi sama mówiła to ze nie wie jak teraz dalej bedzie z tym zyła, jak to udzwignie. Ja to rozumiem.:( W sumie to dobrze ze przyjezdza. Porozmawiamy o tym, powiem jej kilka waznych rzeczy i moze jej doradze sposób w jaki powinna rozmawiac z mamą....bo widze ze moja siostra naprawde chciałaby dobrze a tu wychodzi zupełnie na odwrót. Mama łapie ją za słówka, cały czas jej przygaduje z tego co wiem, ciągle nasuwają sie jej jakies podejrzenia....... Ni wiem co robic w tym temacie. Myslałam ze sie wszystko jakos poukłada a tu ciągle tylko pod góre:-O moze wymyslimy cos razem kiedy przyjedzie siostra. Na telefon to zadna rozmowa. Monia-----wy robicie remoncik w domku i my tez:) tylko taki mniejszy;) przedpokój juz pomalowalismy a wczoraj odebralismy od stolarza robiony na zamówienie wieszaczek. Ściana wygląda super:) M mówił ze jak byl odbierac to ktos tam podpatrzył ten wieszak i tez zamówił taki sam:) nie dziwie sie. Jest o mało spotykanym kształcie i swietnie zdobi ścianę:) jeszcze tylko pomalujemy kuchnie i mieszkanko bedzie jak z obrazka:)
  9. jestem i ja:) wczoraj byłam masakrycznie zmęczona po tym szkoleniu, wróciłam do domu po 19 i od razu padłam:-O na szczescie dzis juz mam spokój. Siedze, sącze herbatke i jem pysznego rogala:-) gawit----czyżby ta niespodzianka to.........no dobra nie bede zapeszac:) ale chyba tez sie domyslam:-) jutro bedzie u mnie siostra. Musimy pogadac, wczoraj dzwoniłam do niej to prawie plakala:-O Jest zalamana tym jak mama sie do niej odnosi....tak jakby chciała sie na niej odegrac za ten cały konflikt który miał miejsce:-O ona robi dla mamy wszystko, poświęca sie, widze jak bardzo sie zmieniła, a mama tego nie widzi:( albo nie chce widziec:( juz nie wiem co robic. Mama teraz widzi wszystko w czarnych barwach, wyolbrzymia problemy......nie daje sobie nic przetłumaczyc a jak ktos ma inne zdanie niz ona od razu krzyczy:-O dłużej tak nie pociągne:( jestem juz zmęczona tym ciągłym narzekaniem i czarnowidztwem:-O ja rozumiem ze mama teraz nie mysli racjonalnie, ale takie zachowanie po prostu męczy:( chciałoby sie pomóc z całego serca ale jak to zrobic skoro mama na to nie pozwala a jak pozwala to zaraz wszystko jest źle:-O najgorsze jest to ze to wlasnie tak moja siostra jest traktowana:( człowiek powinien umiec wybaczac. Co było a nie jest nie pisze sie w rejestr. Było minęło. Teraz trzeba sie skupic na tym co jest i co bedzie i robic wszystko zeby było dobrze, zeby Tata był spokojny. Ale mama tego nie potrafi zrobic:( wraca do spraw sprzed kilkunastu lat, wypomina pewne rzeczy i oczywiscie standardowo----wszystko jest źle:-O
  10. Monia------wlasnie zajrzałam na Twój blog zeby jeszcze raz zobaczyc Twoją biuziuńkę:-) śliczna Jesteś. Naprawdę. I miałaś przepiękną suknię na ślubie.;-) slicznie razem wyglądacie. Az sie rozmarzyłam........
  11. witam elcia----widze ze Cie wzięło. Nie przejmuj sie. Kazdy ma czasami gorszy dzien. To minie. Przytulam Cię mocno do serducha;-) Kinia----poklepuję brzunio:) ucałuj swoje kociątko. Trzymajcie się i dbajcie o siebie:) wczoraj poszliśmy z M do knajpy na pizzę. Posiedzielismy i próbowalismy jakos spedzic inaczej ten czas ale...nie mogłam tam długo wysiedziec.:-O Teraz jest taki okres ze nie cierpie zadnej muzyki, nienawidze kiedy gra radio, a tam grała jakas nastrojowa muza a ja myslałam ze zwariuję:-O M mówił cos do mnie, próbował zagadac a ja go w ogóle nie słuchałam. Zjadłam tą pizze czym prędzej i uciekłam stamtąd, do domu:( tak wiec nici z romantycznego wieczoru. Wieczorem z kolei, w łóżku, próbowaliśmy się poprzytulać, M starał się mnie jakos rozluźnić ale mu nie wyszło. Zakopałam się głęboko w kołdrę i powiedziałam zeby na jakis czas dał mi spokój, że nie chcę zadnych pieszczot a tym bardziej kochania:-O Powiedział mi ze chciałby abym zaszła w ciążę, aby urodził sie nam dzidzius i zebysmy byli rodziną. Smiał sie ze jak tak dalej pójdzie to będę musiała stac sie wiatropylna zeby być w ciaży:) a jak mu powiedziałam o żeńszeniu, ze pobudza do igraszek, to w jego główce chyba czerwona lampka sie zaswieciła bo stwierdził ze na Walentynki kupi mi jeszcze z 10 opakowan tego leku który kupiłam wczoraj w aptece (o nazwie PANAXEUM- pani w aptece poleciła) plus jakis rozgrzewacz który bedzie mi dolewał mi codziennie do herbaty zebym w koncu go zechciała:-D w sumie to......nie wiem co sie ze mną dzieje ale zbliżenia mnie tylko irytują, wnosząc po wczorajszym...a nie sprawiają satysfakcję:( o 9:30 mykam na szkolenie tak wiec potem nie bede sie juz odzywac. Całuje Was mocno dziewuszki
  12. Ejmi------to oddaj mi choc kawałek swoich cycek:-) dokleję sobie;-) :-P
  13. dziewuszki a co tu tak cichutko?:) wywiało was?:) pewnie macie ciekawsze zajęcie niz klepanie w klawiature:) macie rację:) jutro zapowiada sie u mnie ciężki dzien.W piątek tez. Bedzie szkolenie w pracy z nowego programu i do pracy jade na 7:30 a wyjde pewnie o 19:-O porażka. Jakos wytrzymam te 2 dni. Muszę. siostra juz siedzi w pociągu i jedzie do domu. U mamy wszystko w porządku. Z ciotką zagadują się nawzajem na smierc:-) wczoraj zamknęły sie na noc w pokoju i plotkowały chyba do 1 w nocy, rano tez, tylko otworzyły oczy to zaczely plotkowac:) mysle ze ciotka jakos tam postawi mame na nogi. Tylko co bedzie jak ona pojedzie?:-O oj narazie o tym nie mysle. Jakos nie moge:-O ale w głębi duszy bardzo sie denerwuje. w sobote przyjedzie siostra do mnie. Juz mój M zakomunikował ze weźmie małego do kina na jakąś bajke zebysmy mogły wyskoczyc sobie na jakaś kawe i spokojnie pogadac. Kurcze, ten mój M chyba próbuje mi sie podlizac:-P ale to nienajgorszy pomysł:-) w poniedziałek sa urodziny mojego Taty. Smutno sie zacznie przyszły tydzien:(
  14. Ejmi--------kurde to co Wy ćwiczyliście? zapasy w pościeli czy jakis rodzaj pozycji który dopiero co wypróbowaliscie? :-D ale jazda :-D wiesz...ja to swojego lubie czasami tak wziąć na przetrzymanie. Zresztą Ty tez o tym niedawno wspomniałas:) potem jest o wiele ciekawiej. Codzienny seks po prostu nudzi. Przynajmniej mnie. a żeńszeń mimo wszystko i tak się przyda ;-)
  15. witam witam:) elcia------żenszeń nie kupiony jeszcze. Moze dzis zdaże bo wczoraj nie wyrobiłam sie zeby podjechac do apteki. Monia----oj no bez przesady, zadna tam laska ze mnie:-) normalnie oblałam sie rumieńcem, ufffffffff;-) heheheheh....wczoraj Misiek przypełzł do łóżka jak juz sie położyłam, wypachniony na kilometr, połozył sie koło mnie i dawał mi wyraźne znaki zeby sie nim zainteresowac:-D w końcu kiedy zobaczył zero reakcji z mojej strony zakomunikował ze on tak ladnie pachnie dla mnie i ze domaga sie bym go poobwąchiwała tu i tam:-D rozwalił mnie tym tekstem, zaczęłam się smiac jak głupia.:-) skonczyło sie tym ze oboje poszlismy chybcikiem spac bo wczoraj siedziałam prawie 11 godzin przed komputerem i oczy wyłaziły mi z orbit:-) eh, jak tak dalej pójdzie to złapie go niedługo na tym jak ogląda sobie babki na internecie bo na własną popatrzec nie moze:-D Bling----ja słyszałam ze zajady biorą sie nie tyle z nieczystości co z braku witamin. Moja mama ma często z tym problem. Z reguły maść z wit. A pomaga. Napisałam ponownie list do mamy. Może jak go przeczyta choc troche zmieni sie jej swiatopogląd i nastawienie w stosunku do innych ludzi, w szczególnosci do bliskich, i zeby nie odtrącała rąk które do niej wyciągamy z siostrą. Może cos do niej dotrze.....zobaczymy. Tonący brzytwy sie chwyta, spróbowac trzeba wszystkiego...
  16. no oki, wpadłam zameldowac ze sytuacja z ciocią nie najgorsza:) mama była baaardzo zdziwiona a my z siostrą oczywiscie nic nie wiemy i same jestesmy zdziwione:-D jutro siostra pojedzie do domu spokojna. Potem sie pomysli co dalej. Bling----posłałam Ci foteczki:) daj znac czy odebrałas bo czesto nie dochodzą. miałam wpasc dzis do apteki bo ten cały magiczny żeńszeń ale nie zdążyłam. Jutro nadrobie. Juz nawet siostrze powiedziałam o tym zeby i sobie zaaplikowała:) są herbatki i tabletki ale ja chyba wole tabletki, nie lubie bawic sie w jakies herbatki, nigdy nie mamna to czasu jakos:) a teraz wykąpana i pachnąca ide spac:) macham do Was łapencją Kinia------ja tez chce fotki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! palec do budki wkładam!!!:-D pogłaskaj brzunio ode mnie!!!!:) buziaczki dla dzidziusia! ale masz fajnie, zazdroszcze troche;-) Tobie tez posłałam swoje foteczki:) kuleczka----
  17. elcia zenszen w tabletkach czy jakies ziolka? nie znam sie na tym. Ale dzieki za rade, powinnam skorzystac:-) a na co to jeszcze jest dobre? tylko na brykanie? ;-)
  18. Monia posłałam Ci kilka moich fotek, bo chyba nie masz z tego co wiem:)
  19. Ejmi, Kropelka macie rację. Zawsze napiszecie cos mądrego co podbuduje:) nie wiem jak Wy to robicie:) Ejmi----przypomniałas mi o jednej najważniejszej rzeczy---przeciez jeszcze kilka dni temu myslałam ze bede miała dziecko z M. I......cieszyłam się jak głupia:) to prawda. Widzisz, jest tak jak napisałam. Zaczynam pamiętac tylko to co złe a to co dobre jakos mi umyka:-O a co jest w tym wszystkim najgorsze? to że jestem taka nerwowa i przenosze tą całą złość właśnie na mojego Miśka. Wczoraj bodajże siedziałam w pokoju i robiłam ostatnie poprawki do mojej pracy mgr zeby ją w koncu druknać, przyszedł M, przytulił mnie, ja go odtrąciłam, chciał zeby przyszła do niego do pokoju i poprzytulała go, powiedziałam zeby spadał:( Boże przepraszam, pewnie jestescie przerazone tym co teraz czytacie ale.........cóż, przeciez nie bede kłamać. Muszę się wziąć za siebie, tylko nie wiem jak. Wiem ze mój podły nastrój wszystko psuje. Dlatego to wszystko co dobre między nami jakos tak przygasło, przez moją złość, gniew i żal. Dlaczego tylko widze to co robie zle a nie umiem tego naprawic??? :( dlaczego jestem taka podła?:( przeciez jeszcze 2 miesiące temu, zanim Tata zginął powiedziałam rodzicom jak byłam w domu ze miedzy nami jest tak dobrze, ze znowu ćwierkamy jak na początku znajomości a teraz znowu cos takiego? czyżbysmy nie umieli razem przejść przez kłopoty i problemy które tak naprawde łącza wtedy ludzi jeszcze bardziej? a moze to tylko ja nie umiem podac ręki M który z kolei pierwszy wyciągnął dłoń do pomocy? poplątane z popapranym prawda? wiem o tym:-O
  20. Ejmi----nie wkurzaj się tak bo to jeszcze bardziej rozjuszy naszą \"koleżankę\" :) olej ciepłym moczem:-D tak jak na to zasłużyła:-)
  21. sorry ale Xerra najwyrazniej się nudzi, nie zwracajcie uwagi:) zabawna Jestes dziewczynko, uwazaj bo zaraz z Ciebie zrobimy pośmiewisko i zrobi się mniej wesoło:-O Ejmi---:) nie obraziłam się. Daj spokój:) Masz prawo osądzać to co piszę. Masz rację, może się pogubiłam a moze przez to co sie stało nie umiem jakos dostrzec tego co dobre a dostrzegam tylko te złe rzeczy. Nie wiem. Mało ostatnio znowu rozmawiamy. U nas to tak jest. Nawet kiedys moja mama stwierdziła ze mało ze sobą rozmawiamy, nawet tak o bzdurach, żeby się pośmiać. Pamiętam jednak te czasy, tak po roju czy 2 latach naszego związku, kładlismy sie do łóżka, z butelką wina i potrafiliśmy rozmawiać do rana, o wszystkim, o życiu, o nas, o naszych znajomych o tym ze swieci słońce za oknem.....Było po prostu cudownie. Teraz już tego nie ma. Zniknęło. A nie powiem, brakuje mi czegos takiego. Wiem Ejmi ze nasz związek to wygląda z boku tak ze mam wielkie skoki i wielkie upadki. Może to o czymś swiadczy. Moze o tym ze powinniśmy go zakończyć? nie chcę podejmować pochopnie takich decyzji:-O dlatego potrzebna jest rozmowa. Tylko szkoda ze rozmawiamy ze sobą tylko wtedy kiedy dzieje się zle:( A jesli chodzi o tą prace to sorki ale z takim szefem to bys chyba niezłą udrękę miała jak bys sie tam dostała:)masakra. Są ludzie i .........ludzie. Tak jak to widzimy w przypadku \"koleżanki\" Xerry:-D Monia------to jak? kiedy będziemy Panie mgr? :-P bo ja 14 marca z tego co wiem:) bobasku----az się zarumieniłam;-) Ty też jestes super :-D no dobra, jeszcze 15 minut i ciotka będzie u mamy. Uch.....ależ mam pietra. Siostra juz zdażyła spanikowana zadzwonić że też się boi. I nie wie czego się spodziewać. Boimy się trochę zeby ciocia nie poczuła się nieproszona:-O ale mam nadzieję ze mama zna granice dobrego smaku i taktu. No zobaczymy. Najwyżej nam się oberwie, co tam:) nie robimy tego aby mamie dokuczyć tylko z troski o nią.
  22. no i ciesze sie ze przynajmniej Wy sie dogadaliście:) super:)
  23. bobasku-----oczywiscie mozesz byc pewna, pierwsze co zrobie jak sie dowiem co w domu to napisze do WAS:-)
  24. I jeszcze jedno-----nie wiem co to są Walentynki, nigdy ich nie obchodziłam. I pewnie jak to zresztą jest zawsze, M nawet nie zauważy tego święta. Ale to nie ważne.
  25. kuleczka-----a u mnie w sz-nie leje:-O pogoda pod psem, do kitu wręcz:( tak was czytam i widze smutek Ejmi i kuleczki i dochodze do wniosku ze chętnie tego swojego M bym gdzies wydelegowała na dłużej:-O tak gdzies na kilka dobrych m-cy. :-O moze to by jakos podładowało nasze akumulatory bo narazie................:-O
×